No Man’s Sky – autorzy przerwali ciszę i zapowiedzieli patcha z opcją budowy baz
Jednocześnie autorzy zapewniają, że przez ostatnie tygodnie dokładnie śledzili reakcje fanów
Nie będzie raczej trudno zadowolić te 10 osób
Jednocześnie autorzy zapewniają, że przez ostatnie tygodnie dokładnie śledzili reakcje fanów
Nie będzie raczej trudno zadowolić te 10 osób
A ja tam jestem pełen uznania dla Hello Games, że po tylu miesiącach, tak małe studio, do gry, która już "nikogo nie obchodzi", chce im się robić patcha dla 658 osób* plus trochę GOGowców i PlayStationowców (choć nie podejrzewam, aby i tych było dużo więcej), podczas gdy molochy typu Ubisoft, Warner Bros, EA czy Activision są w stanie położyć lachę na tytułach, w które grają dziesiątki a nawet setki tysięcy osób.
Za niemające wiele sensu, ale heroiczne przedsięwzięcie, nominuję ich do nagrody Dewelopera Roku! ;)
*Tyle wskazuje SteamSpy; dane za wczoraj.
podczas gdy molochy typu Ubisoft, Warner Bros, EA czy Activision są w stanie położyć lachę na tytułach, w które grają dziesiątki a nawet setki tysięcy osób.
Gry EA i tak ludzie kupia. Hello Games jest w tym momencie na pozycji, ze nastepnej gry moze nikt nie kupic, jezeli nie naprawia swojego wizerunku. Proste to nie bedzie.
658 osób to wczoraj jednocześnie było online, w ciągu ostatnich 2 tygodni ok 30 tysięcy ludzi w to "zagrało" - w cudzysłowie bo mediana czasu gry waha się w okolicach 20-30 minut, czyli większość osób włączyła zeby sprawdzić czy coś się zmieniło.
Legion 13 [4.3]
Doprecyzowując te dane pewnie masz rację, choć - jak sam zauważyłeś - niewiele to zmienia, jeśli chodzi o sens mojej wypowiedzi.
przeciez to trzeba byc ulomnym zeby byc dla nich pelnym uznania, oni sa zmuszeni to latania i dalszej pracy nad ta gra jezeli chca jeszcze kiedykolwiek wydac nowa gre
Czy chcesz powiedzieć Mitsukai, że następnego Assassynna nikt nie kupi?
Gry EA i tak ludzie kupia.
Zamien EA na Ubi.
Ciekawe jak długo Ubisoft będzie musiał naprawiać swój wizerunek. IMHO są świetnym wydawcą, wydają masę nowych IP, ostatnio wspierają swoje tytuły długo po premierze (The Division, R6S) i nadal chcą być kreatywni i dodawać kolejne nowe IP. Szkoda że gracze tego nie widzą i zanim polityka osiągnie efekt Ubi może wrócić do starych zwyczajów, które po prostu dają więcej pieniędzy.
Nie licząc tego, że prawie nikt w to nie gra, to budowanie baz w grze nastawionej prawie wyłącznie na eksplorację i zbieranie surowców to nie jest zbyt dobry pomysł, o czym chociażby Quaz wspominał.
Zresztą, nieważne, co oni z tą grą zrobią, nic nie zmieni jej wizerunku. :V
Skąd wiesz, może do bazy będzie jakiś teleport i na każdej planecie będzie można sobie zostawić też skrót.
kaszanka9 [5.1]
I w ten sposób zakwestionowaliby sens istnienia akurat tego, czym ta gra się wyróżnia i co sprawia w niej największe wrażenie (podróże międzyplanetarne bez ekranów ładowania).
Status quo wokół NMS osiągnięto dwoma prostymi zabiegami:
1. Zastosowaniem "elastycznej relacji między deklaracjami a stanem faktycznym";
2. Wydaniem gry o jakiś rok za wcześnie, o jakieś 40 euro za drogo.
Tymczasem sama idea pozostaje równie ciekawa, jak przed "premierą". I mam nadzieję, że technicznie nic nie stoi na przeszkodzie, by grę ku niej rozwijać.
Nadal uważam, że najlepsze, co HG może zrobić z całym tym bigosem, to systematycznie pracować (i usunąć wprowadzające w błąd materiały ze strony gry na Steamie). Skoro pracują - świetnie. Choć jeśli budowa baz ma mieć sens, musi się chyba jakoś zmienić rozgrywka tak, by dało się/chciało się wracać na już odwiedzony glob. Po co budować cokolwiek tam, skąd zaraz się odleci i już nie wróci? No, ale nie powiedziane też, że trzeba tak grać. Można się przecież osiedlić gdzieś na dłużej. Jeśli bazy sprawią, że będzie motywacja po temu.
Zobaczymy. Albo nie. Na razie zaledwie zadeklarowano update z bazami. Do końca tego tygodnia. Wolałbym, że by HG czegoś nauczyło się na własnych błędach i nie deklarowało już niczego na zaś, tylko sukcesywnie przedstawiało gotowe rezultaty. Kłopot drugi w tym, że to chyba nadal bardzo mały zespół.
PS Ilość najnowszych pozytywnych komentarzy, jeśli dobrze pamiętam poprzedni wynik, wzrosła z 8 do 11%. :)
A ilu w to gra - nie ma dla mnie bezpośrednio żadnego znaczenia. Pośrednio oczywiście sprzedaż gry ma znaczenie - kasa na jej rozwój.
Można się przecież osiedlić gdzieś na dłużej.
Tak, można się osiedlić na dłużej już na początkowej planecie i zebrać wszystko co oferuje gra nie opuszczając jej :D. Sorry ale lepiej niech pozwolą tej grze umrzeć. Znając już HG to budowa baz będzie tak samo nudna jak reszta ich gry.
Sorry ale lepiej niech pozwolą tej grze umrzeć.
Ta gra jeszcze się nie narodziła tak naprawdę. Rozpoczęto sprzedaż półproduktu. Zresztą, grze jak grze. W sumie dopiero tuż przed premierą się nią zainteresowałem i ominął mnie cały ten hajp, nie czekałem. A zainteresowałem się głównie z jednego powodu - odmiennego podejścia do projektowania gry - proceduralnego, na niesłychaną dotychczas skalę. W teorii. Z uwagi na tę drogą mi ideę żal by mi było, gdyby NMS padło nie osiągnąwszy celu, ale o wiele gorzej byłoby, gdyby NMS, padając, zraziło innych do samej koncepcji - "o nie, tak gier robić nie będziemy, trzymajmy się lepiej starych, utartych schematów, patrzcie na HG i ich NMS: spróbowali, zaryzykowali coś nowego i oto, jak skończyli". To jest chyba najodważniejsza innowacja w game designie od lat (z tych, o których wiem). Jej próba w każdym razie. Jeśli NMS swym zgonem miałoby zrazić do niej innych - byłaby to wielka szkoda dla rozwoju projektowania gier. Rynek mógłby tym mocniej skostnieć wokół wyeksploatowanych do cna schematów utwierdzony losem NMS w przeświadczeniu, że nie warto ambitnie szukać nowych dróg. W ramach istniejących schematów zaś bardzo mi już trudno znaleźć cokolwiek porywającego. Wszystko to już za bardzo przeżute.
Wszechświat NMS nie jest generowany proceduralnie?
A ja, ściśle biorąc, mówię o samej koncepcji takiego generowania światów nie ustępujących wizualnie tym kleconym odręcznie, nie o grze w stanie obecnym. A szerzej - o samym pionierskim, ambitnym podejściu do game designu.
Inaczej: chciałoby się, żeby ktoś faktycznie zrobił grę, jaką wedle deklaracji miało być NMS? Ja bym chciał. Chciałbym też, aby powstało więcej gier tego typu. Chciałbym, żeby duzi wydawcy byli śmielsi i bardziej otwarci na eksperymenty.
Patrzę na rynek gier i widzę, że w swym "rdzeniu AAA" jest mocno skostniały, zabunkrowany w zachowawczych schematach. Trudno o grę, która by nie była podobna do żadnej innej tutaj. Widzę "tchórzliwe" biznesowo podejście wydawców, bo ono im się finansowo opłaca. Jaka jest nadzieja, że w tym bagienku ktoś duży i rzetelny nagle zaryzykuje projekt pokroju NMS? Znikoma. Ale ów zasiedziały rdzeń ma zwyczaj małpować. Od siebie samych, od siebie nawzajem, ale też podążać szlakiem przetartym przez innych, niezależnych, tych spoza rdzenia AAA. O ile odnieśli sukces. NMS stało się głośne i na pewno było i pewnie nadal jest uważnie obserwowane. Gdyby mimo wszystko na koniec odniosło jakiś sukces - inni, więksi, mogący więcej, mogą podążyć tym samym tropem, bo sprawdzony jako kasonośny i zrobić więcej lepszych gier tego typu. Ale jeśli NMS ostatecznie polegnie, ten kierunek może zostać uznany za nieopłacalny. Niesłusznie rzecz jasna. Ogrom hajpu wokół NMS pokazuje, jak bardzo gracze łakną takiej rozgrywki, jaką HG obiecywało. Jak bardzo chcą tego typu świeżości. Nowatorstwa.
Tylko, że głównym problemem NMS nie jest ich strona wizualna czy też różnorodność, tylko brak zawartości. Jak skomplikowany musiałby być skrypt, aby generować sensowne zadania poboczne, które nie będą się powtarzać na każdej planecie. Porządny wątek główny to już w ogóle marzenie ściętej głowy. Nie da się wygenerować fabuły a do fabuły musi pasować świat, dlatego świat czy zadania muszą być projektowane przez człowieka i tak pozostanie. Niezależnie od tego, co zmienią tej gry nic nie uratuje, gdyż już początkowe założenia są bez sensu, sama eksploracja to za mało.
A to już rzecz upodobań. Gdyby reszta była zrobiona wporzo, swobodnie bym się zadowolił samą fabułą emergentną. Od epickich scenariuszy mam inne gry, nie każda musi w to celować. Sama, byle dobrze zrobiona eksploracja może wystarczyć.
A swoją drogą, nie przekreślałbym możliwości istnienia porcji klasycznej fabuły w świecie tworzonym proceduralnie. Da się. Poboczne misje itp. można generować całkiem prosto - losując je z dużej puli, być może z możliwością dolosowania niektórych ich parametrów dla mniejszej powtarzalności. Można też uzależnić je dynamicznie od aktualnego kontekstu sytuacyjnego - określone wydarzenia mogą zajść tylko gdy wystąpią określone okoliczności, lub po albo przed wystąpieniem innego itp. Ba. Da się nawet "wstrzyknąć" w taki świat ręcznie napisany, duży wątek fabularny na podobnej lub innej zasadzie (konstruując go tak, by fakt proceduralnie generowanego świata mu nie wadził). Problemu nie widzę. Co najwyżej ciekawe wyzwanie.
za nim ta gra będzie taką grą jak w zapowiedzi to raczej nikt nie będzie już pamiętał o niej, aczkolwiek 10 to nie tak dużo ;)
Budowanie baz? W grze, w której nacisk jest położony na eksplorację?
Czy słusznie negatywne opinie 'graczy' nie nauczyły Seana, żeby szedł w makroskalę, a nie mikro?
HG pokazuje, ze jak nie wiedzialo od poczatku jakie i o czym ma byc NMS, tak do teraz tego nie wie. Budowanie baz?? Serio, tego wg nich gra potrzebuje najbardziej? W obecnym stanie pasuje to jak piesc do nosa, zreszta jak wiele rzeczy w NMS i o ile nie przebuduja gruntownie gry u podstaw nie wroze sukcesu.
Tak jak <Rydygier> chcialem zeby NMS sie udalo, liczylem sie ze gra moze byc nie oszlifowana, szczegolnie w tym nowatorskim aspekcie jakim jest proceduralnie generowany swiat na taka skale. Ale finalnie gra lezy na wielu plaszczyznach, jest strasznie nierowno zaprojektowana a generowane planety wyszly z tego najlepiej:O
Tez chcialbym, zeby ktos pociagnal ten pomysl bo nowatorstwo + dobra sprzedaz powoduje nasladowcow ale glosnie innowacyjne indyki byly po prostu dobrymi a czasami swietnymi grami. NMS jest kiepski i wlasciwie styl i planety to jedyne co ma do zaoferowania jako gra.
Proponuje obejrzec filmik na stronie: http://www.no-mans-sky.com/foundation-update/ i przestac pierdzielic, bo... patch zapowiada sie bardzo, ale to bardzo dobrze O_o. Az jestem zdziwiony, bo sam juz dano NMS spisalem na straty i myslalem, ze nic mnie do tej gry nie przyciagnie.
Moim zdaniem to powinni dodać normalny multiplayer.
rozgrywka byłaby ciekawsza ze znajomymi.
Wtedy musieli by zrobić prawdziwą grę i utrzymywać serwery, a nie skok na portfele graczy, kogo złupili to złupili, ja dzięki nim przetestowałem pierwszy raz zwrot na steam, w sumie mogłem to zostawić, ale pewne granice zostały tutaj już przekroczone. Tak naprawdę to valve powinno było usunąć grę do czasu jej naprawy.
Fajny pomysl i calkiem niezle rozwiazane.
Widac ze mocno probuja sie zrehabilitowac.
Poczekam jeszcze troche i pewnie kupie.
Wole takie updaty niz gowniane modyfikacje spreadsheetow w elite dangerous
Fajnie, że wreszcie dodali te wielkie statki, aczkolwiek wolałbym nimi latać, a nie tylko ładować i wysyłać.
Odpaliłem z ciekawości. Na razie za wiele nie mogę powiedzieć, zdążyłem znaleźć i przejąć bazę, zwerbować kosmitę do jej obsługi i wyruszyć w poszukiwaniu surowca potrzebnego do dodania nowego modułu.
Jak na razie najdrobniejsza a potencjalnie najistotniejsza zmiana to dodanie rzadkich surowców występujących tylko w wybranych biomach - może nada to jakiś większy sens eksploracji. Nie spotkałem też ani jednego monolitu, mimo że kiedyś planety były nimi zawalone. Być może zmniejszono ich częstotliwość, co też byłoby zmianą mocno na plus. Generalnie wygląda na to, że rozgrywka się znacząco nie zmienia, tyle tylko, że spróbowano nadać jakiś konkretniejszy cel tej całej eksploracji i zbieraniu surowców.
No proszę - tym razem dotrzymali słowa przynajmniej o tyle, że update faktycznie pojawił się w deklarowanym terminie. Ciekaw jestem, co ludzie powiedzą o tych zmianach. Tymczasem oceny ogólne i najnowsze "skoczyły" odpowiednio o 1 i 2 procent w te kilka dni.
Ta gra powinna celować bardziej w to co było w Spore według mnie. Powinno tam być nie tylko budowanie baz, ale również miast (na zasadzie podobnej do SimCity) czy portów/stacji kosmicznych. Do tego powinno zostać usprawnione generowanie planet. W ciągu kilku/kilkunastu godzin spędzonych z tą grą, żadna planeta nie wyglądała ciekawie ani ładnie. Do tego na niemal każdej planecie było życie, podczas gdy życie powinno być czymś bardzo rzadkim.
NMS ma taką zasadę - jedna planeta, jeden biom. Według mnie na jednej planecie powinniśmy znaleźć wiele różnych biomów. Na biegunie powinniśmy znaleźć lód i śnieg, a na równiku dżungle czy pustynie. Jesli coś pod tymi aspektami zrobią, to być może kupię tę grę, ale na razie nie ma na to szans. (torrentowałem... to znaczy... testowałem ją wcześniej za darmo i ani trochę mi się nie spodobała, mimo, że jestem wielkim fanem gry Spore. Jednak mimo wszystko porównywanie tych dwóch gier, to jak GTA w porównaniu do TES. Jedno nie jest lepsze/gorsze od drugiego, jednak założenia są zupełnie inne.
Do tego na niemal każdej planecie było życie, podczas gdy życie powinno być czymś bardzo rzadkim.
Też tak sądzę. Również dlatego, że wówczas samo odkrycie życia byłoby satysfakcjonujące, bo niełatwe. Z kolei jednak trudno oczekiwać, by większość planet była ładna. W każdym razie niezbyt to chyba realistyczne. Przy czym brzydka nie znaczy - nieinteresująca, choć większość martwych globów to chyba po prostu zryta meteorami skała.
Z trzeciej strony, część rozczarowanych miała pretensje już o to, że pierwsza planeta nie wygląda tak świetnie, jak na zajawkach. A po zaledwie paru takich gotowi byli rzucić grę w kąt. Wygląda więc, że niektórzy, nastawieni powiedzmy mniej na wyzwanie/na "kosmologiczny realizm", a bardziej na każual, oczekują, że nieomal każda planeta to będzie jakaś rajska Gaja. Co by oczywiście spowszedniało i znudziło się po kilku. Niełatwy dylemat. A NMS stawia chyba i to zdecydowanie na każual. Nie na wyzwanie podróży odkrywczej, a na łatwość, spaceoperowość, nie hard SF (przyznawali się nawet do inspiracji SW, a to już nawet nie space opera, a baśń w kosmosie). Marketingowo zrozumiałe, acz szkoda. Ale widzę, że update wprowadza tryb survival przynajmniej. Każdy przelot ma być możliwie gładki i łatwy. Ja bym to zrobił odwrotnie. Nawet dotarcie na inną planetę byłoby dużym wyzwaniem, w tym logistycznym. Obiecujące potencjalne cele wypraw wybierałoby się analizując dane astronomiczne o układach. I każda wyprawa byłaby dużym halo, gdzie mnóstwo rzeczy może pójść nie tak. A jeśliby się udało... Cóż. Wstępna analiza celu ekspedycji dawałaby dużą szansę na sukces, choć rozczarowanie nie powinno być rzadkie. W każdym razie i na miejscu byłoby mnóstwo naukowej roboty. Coś jak w Interstellar było. Ten film, jego oś fabularna, to w ogóle niezła kanwa na grę - ludzkość szuka sobie nowego domu. Może ktoś kiedyś...
Wreszcie z czwartej strony, jeśli dobrze zrozumiałem film z nowymi elementami, planety ponoć mają być od teraz ładniejsze, czy coś w ten deseń.
Zgoda też co do biomów. To mnie zawsze wkurzało w space operach wszelakich - planety robią tam za homogeniczne obszary o znaczeniu miasta, góra kraju. Nie bywają tak zróżnicowane czy to klimatycznie czy geograficznie czy społecznie jak Ziemia.
Co do zakupu... Hm. Można by sobie ewentualnie zaklepać po promocyjnej cenie kopię i nie grać w nią czekając, jak się sytuacja rozwinie. Jeśli w niepożądanym kierunku - refund. EDIT: choć nie, okazuje się, że jest limit czasowy zwrotu kasy - do dwu tygodni od zakupu.
Ten nowy patch wprowadza chyba 1/4 zawartość która miała się znaleźć w finalnej wersji gry, ale tak się nie stało bo gra pewnie conajmniej pół roku za wcześnie zadebiutowała na rynku, m.in. przez naciski Sony z którym Hello Games weszło w układ.
Mówta co chceta, mi gra się podobała pomimo niedoskonałosci, faktycznie jest monotonna i na dłuższa mete sie mogła znudzić, jednak dopóki był jakis cel (nie mówie tu o dotarciu do centrum galaktyki) to jarałem sie nią jak flota Stannisa. Nie wiem czy to dlatego, że nigdy wczesniej nie grałem w żadne inne spejs-surwajwal-simy czy po prostu gra trafiła w "me-gusta", ale pacza zainstaluje i na pewno obadam co tam w trawie jeszcze piszczy w oczekiwaniu na Osirisa, Horizona i Mass Effect (boszzz kiedy ja na to wszystko czas znajde :P)
Anyway, ciesze sie ze dalej pracują nad tym tytułem i mysle, że NMS pokaze jeszcze pazurka :)
Tego crapa już nic nie uratuje.
Ja na szczęście przeczekałem okres hypu i wysokiej ceny gry, kupiłem teraz przy okazji promocji GMG a na drugi dzień okazało się że wychodzi ten patch. Uważam że obecnie gra jest więcej niż grywalna. Bawią mnie komentarze typu - spędziłem przy tej grze 20 godzin ale już mi się znudziła - polecam sprawdzić zatem w swoim profilu Steam ile gier dało Wam choćby te 20 godzin dobrej zabawy.... Po ostatnim patchu uważam że tej dobrej zabawy będzie znacznie więcej - już choćby możliwość składowania surowców w bazie robi znaczną różnicę. Ponadto dzięki teleportowi baza dostępna jest z każdej stacji orbitalnej więc jak najbardziej ma sens bez względu na to jak daleko od niej odlecimy... Sam edytor i tworzenie bazy zrobione jest moim zdaniem genialnie...
Kurde, może jednak kupię tą grę... w 2018 lub 2019 roku, kiedy wyjdą wszystkie patche doprowadzające ją do stanu prawdziwej grywalności, a cena spadnie do poziomu 40 zł na PS4 :P
Z ciekawości sprawdziłem na steamspy i steamcharts, jak to naprawdę było od premiery z ilością graczy, fanów i ocenami NMS. Owoż:
1. Najniższy zanotowany dzienny "peak" to 404 osoby na raz w grze.
2. W dniach Foundation Update i kolejnym odpowiednio 8066 i 7364. Gracze sprawdzali 1.1.
Co będzie w dniach kolejnych - nie wiadomo, acz zapewne ta wartość jeszcze spadnie gdy odpadną ci, który 1.1 nie motywuje do gry. Ale raczej nie spadnie tak szybko do uprzedniego minimum - 404. Sprawdziłem też wykres ocen wystawianych grze. Początek wyprzedaży dał skokowy wzrost ilości wystawianych ocen. Na drugi dzień ilość ocen negatywnych osiągnęła maksimum (946). Za to 28-go chyba po raz pierwszy ilość ocen pozytywnych przekroczyła ilość ocen negatywnych: 293 do 258. Na samym Steamie to oznacza od początku wyprzedaży nieznaczny wzrost procent ocen pozytywnych ogółem (29% z 79000) i zauważalny - ocen najnowszych (wzrosło do 21% - z 5535 ocen - od "przytłaczająco negatywne" do "w większości negatywne"). To oznacza, że ogółem na dziś przynajmniej 22910 osób NMS się podobało, z czego ostatnio przybyło ich 1162.
Stąd wnoszę, że na razie maksymalna ilość graczy na dobę może się ustabilizować na znacząco wyższym poziomie, niż przed wyprzedażą i updatem 1.1.
Co do bardziej zagorzałych fanów - istnieje na Steamie grupa The Cosmos of NMS licząca 253 osoby. Nie wiem, czy to jedyna taka grupa.
Takie jest status quo i moje prognozy na bliską przyszłość. Ciekaw jestem, jak się sytuacja rozwinie, bo NMS to ciekawy, wyrazisty "przypadek kliniczny".
Dużo ludzi gra non steam czyli gog więc jeszcze trzeba sprawdzić tam ile gra i jeszcze jest wersja non gog, czyli czysta gra od hello-games ale ta wersja jest ograniczona regionalnie i jest w krajach Azjatyckich więc steam spy i steam chart tego nie łapie.
Racja, acz Steam jest łatwo sprawdzalny.
29 XI
- maksymalnie graczy na raz 6976;
- oceny +377/-115 (30% (z 79471) pozytywnych ogółem (+1%/dobę)/25% (z 5928) ostatnio (+4%/dobę))
Czyli oczekiwany lekki spadek ilości graczy, spory wzrost pozytywnych ocen.
Trend rokuje dobrze - jeśli dobrze pójdzie, kolejna taka porcja może już dokonać rewolucji w statystycznej ocenie i popularności NMS.
Dużo ludzi gra non steam czyli gog
To nie ma wiekszego znaczenia dla statystyki.
Moja teoria n/t tej gry byla taka, że niezaleznie od tego co chcieli ludzie z hello, "markieting" sony przykrecil kurek bo szybko potrzebowal gry na rynku. To nie pierwszy raz. Zaden developer nie chce wypuscic guana, niestety skala projektu troche przytloczyla, Identyczna sytuacja jest z Elite dangerous, to co wypuscili do sprzedazy bylo wczesna beta - praktycznie żadnych roznic dokladaja elementy ale szkielet praktycznie bez zmian, finansuja sie sami i za to im chwala ale gra dogorywa bo nie maja na nia pomyslu, niestety tworzenie gry opierajacej sie na gameplayowych standardach z lat 80 nie moze przyniesc nic dobrego. NMS rowniez cierpi z powodu braku zawartosci ale jest zaprojektowany pod klientow z czasow obecnych, a nie 50 letnich dziadkow zyjacych wspomnieniami.