Tyranny - pojawiły się pierwsze, pozytywne recenzje gry
Nie ma co narzekać! Staroszkolne RPG z naciskiem na wpływ na otaczający nas świat i fabułe to zawsze to co oczekiwałem od tego gatunku. Super cena i optymalizacja a wygląda wyśmienicie......nic tylko brać i zatopić się w ten świat pod tyrannią :D
Im więcej RPG tym lepiej.
[...] choć część lokacji wydaje się pustawa.
Nie mozna bylo po prostu napisac "pusta"?
A gra jest wysmienita. Tak, jak nie przepadam za RPG, tak ten tytul bardzo przypadl mi do gustu.
Te nieco ponad 20 godzin jest o tyle dziwne że 17 zajęło mi skończenie pierwszego aktu. Oczywiście za drugim razem pewnie większość tekstu można przeklikać niż dokładnie przeczytać ale jeśli akt drugi i trzeci będzie miał podobną długość to raczej wyjdzie coś ok. 50-60 godzin gry. Walk miałem mało może z 4 większe więc na ścieżce potępionych gra się na razie całkiem nieźle. System walki jest bardzo dobrze wykonany więc myślę że decyzja o wyborze tego stopnia trudności nie będzie jak zderzenie ze ścianą i gdzieś mnie zablokuje po drodze na jakimś przeciwniku. Na ten moment może tylko dwa razy miałem load aby wgrać przegrane starcie.
A.l.eXX [2]
Im więcej RPG tym lepiej.
Im więcej gier z gatunku RPG, tym lepiej.
Im więcej gier z innych gatunków, lecz mających naleciałości charakterystyczne dla gier z gatunku RPG, tym gorzej.
A.l.e.X [4]
Te nieco ponad 20 godzin jest o tyle dziwne że 17 zajęło mi skończenie pierwszego aktu.
Nie ma w tym nic dziwnego, bo każdy gra inaczej, więc nie ma co przywiązywać wagi do tego, co deklarują twórcy oraz inni gracze.
lecz mających naleciałości charakterystyczne dla gier z gatunku RPG, tym gorzej.
Czemu?
Masz racje źle napisałem.
Ja tam czekam aż PoE pojawi się w jakiejś tańszej serii wydawniczej - wtedy wypróbuję, bo cenę trzyma póki co bardzo mocno.
Cieszy mi się.
Im więcej gier z gatunku RPG dla wymagających graczy, tym lepiej. :)
Kupować grę bo to jeden z przedstawicieli zdrowego rynku.
Olac battlefielda dishonored jako korporacyjne buble ze szkodliwym zabezpieczeniem a kupować dobre gry jak tyranny
Akurat obie gry są dobre, a Denuvo to osobista sprawa.
Zależy co kto lubi. Battlefield i gry tego pokroju mnie na przykład zupełnie nie kręcą. Ale trudno porównywać Battlefield do gry typu Tyranny - to przecież zupełnie inne gatunki. Jakby porównywać kapustę do orzechów. Jedno i drugie to roślina, ale poza tym niewiele wspólnego.. ;)
A czy Dishonored 2 jest dobre to sie dopiero okaże... Jedynka była bardzo miodna, ale boję się, że dwójka mogła paść ofiarą korporacyjnego kombinowania. Fakt, że nie dają gry recenzentom wczesniej jest co najmniej podejrzany.
Bethesda ogłosiła, że całkowicie zaprzestaje praktyki rozsyłania kluczy do recenzji. Jest to zachowanie anty-konsumenckie ale od tego momentu jednocześnie przestaje być indykatorem podejrzenia, że gra może być słaba.
Bierzgal: no własnie nie przestaje, bo kiedyś było tak, że jak wydawca jest pewien jakości gry, to rozdaje ją wcześniej i embargo znosi też wcześnie. A to posunięcie sugeruje, że Bethesda nie jest pewna jakości swoich gier. Ale z drugiej strony, jeśli skłoni to więcej osób, zeby olały pre-ordery, to moze i dobrze ;)
Bethesda nie robi wszystkich wydawanych przez siebie gier. Dishonored 2 też nie jest ich tworem, oni tylko go wydają. Ruch, który zrobili to egoistyczne posunięcie, które wybitnie jest im na rękę. Zawsze gdy dany wydawca odmawia rozesłania kluczy do recenzji zakłada się ,ze z grą może coś być nie tak (często to prawda, chociaż są wyjątki takie jak DOOM). Teraz zasada dotyczy wszystkich ich gier. Nie można założyć odgórnie, ze "ok, od teraz zakładamy ,ze wszystkie gry od Bethesdy są kiepskie". Trzeba by by być wyjątkowo symplistyczne myślącym człowiekiem by taką bzdurę założyć. Co nie zmienia faktu, że to co zrobili jest z wielką szkodą dla konsumenta. Mnie tam osobiście to mało obchodzi. Nie jestem bezmyślną owcą kupującą gry przedpremierowo. Portfel mnie nie swędzi.
Wiec nie, nie masz racji.
Wyjątek od reguły, gra zakupiona w preorderze. Jak znudzi mi się zmodowany SSE to zapewne zagram. PoE było świetną grą, trochę pod koniec nużącą, ale jednak był to klasyczny RPG z krwi i kości. Tym bardziej kusi granie tym złym :)
Cieszę się że znowu mamy dobre RPG
Pograłem trochę i jest na razie tak sobie. Wybory nie są za ciekawe, wcale się nie czuję jakbym grał "tym złym". Większość wyborów to po prostu stawianie się za którąś frakcją. Przeszedłem na razie tylko pierwszy akt. Walka mi się nie podoba, tak samo jak w Pillarsach, ale tym razem mamy tylko 4 postacie i jest mniej mikro zarządzania, walki też nieco szybciej przebiegają co jest na plus. Historia w ogóle nie wciąga, nie wiem za którą frakcją się stawiać, bo mało mnie każda obchodzi. Za to wybieranie frakcji ma znaczenie więc gra stawia na replayability, szkoda tylko, że już pierwsze przejście jest mało ciekawe więc dlaczego miałbym przechodzić grę drugi raz?
To że gra jest krótka to akurat plus :D w dzisiejszych czasach jest za dużo gier i za mało czasu by jednej poświęcać setki a czasem grube tysiące godzin (jak w moim przypadku). Tylko nie podoba mi się że muszę być tym złym, z natury jestem dobry i bycie złym trochę jest dla mnie niekomfortowe.