Dziś premiera Tyranny, klasycznej gry RPG od Obsidian Entertainment
Embargo minęło, więc krótko moja opinia "na gorąco".
Tyranny jest na razie bardzo nierówne, szczególnie w drugiej połowie. Bardzo podoba mi się pomysł politycznej gry RPG, która pod pewnymi względami najwięcej wspólnego ma z Age of Decadence. Rozbudowane dialogi, mnóstwo mikrodecyzji, dobrze rozegrana sprawa z budowaniem charakterów naszych przeciwników i sojuszników.
Zrobiono to jednak kosztem eksploracji i różnorodności (szczególnie w walce). Choć trudno w to uwierzyć, gra operuje jedynie z grubsza dwiema grupami potencjalnych wrogów - ludzi, którzy reprezentują takie same klasy jak nasza drużyna i duchów-ogników, które są jednym z najmniej ciekawych rodzajów bestii znanych z gier fabularnych. (p.s. ok, są jeszcze zwierzoludzie).
Początek jest naprawdę mocny, pierwszy quest ma ograniczenie czasowe, czujemy presję. Staramy się ostrożnie dobierać słowa, szukamy sojuszników, ale też wczuwamy się w odgrywanie elitarnego sługi złego lorda. Gra jednak w wielu wypadkach oferuje - albo tak na razie mi się wydaje - iluzoryczne decyzje. W przypadku mojego pierwszego, chaotycznego bohatera planowałem działać w cieniu, jak szara eminencja. Nie ma o tym jednak mowy.
Ostatecznie gra prowadzi nas w pewnym ogólnie wytyczonym kierunku (z tego co widziałem są 4 główne rodzaje zakończeń), w którym rozwiązania siłowe wychodzą na pierwszy plan. Co gorsza, w ramach niby setek opcji dialogowych zdarzają się niespójności fabularne. Nie jestem pewien czy to sprawa wersji recenzenckiej. Muszę się temu mocniej przyjrzeć.
Więcej - w poniedziałek.
Droga redakcjo,
Mi nie przeszkadza, że udostępniacie recenzje kilka dni po rzekomym embargo. Dla mnie liczy się to, że w ogóle recenzje piszecie i o - to taka druga strona medalu, żebyście wiedzieli, że są niektórzy co doceniają pracę innych a nie tylko wymagają i są wiecznie niezadowoleni (w żaden sposób nie jestem powiązany z redakcją ani z gry-online ;).
Embargo na recenzje kończy się dzisiaj o 15:00, a kopie recenzenckie dostępne są już od tygodnia. Tyranny miało być krótszą grą niż Pillars of Eternity, tak bardziej na 30-40 godzin. Dlaczego wasza recenzja będzie dopiero w poniedziałek? Ostatnio z wieloma recenzjami nie udaje wam się zdążyć na premierę, z czym konkurencja (i mam tu na myśli poważne, poczytne zagraniczne portale) nie ma raczej problemu. Rozumiałbym opóźnienia gdybyście byli małą redakcją, bez wielu zewnętrznych współpracowników lub gdyby wasze recenzje były bardzo dogłębnymi analizami.
Z Tyranny mieliśmy trudny wybór - grę po prostu trzeba mocniej ograć. Nie da się jej ocenić po jednym podejściu.
Wymagania sprzętowe jak na grę w izometrze....Niestety, ja wysiadam :)
Przesadzone są te wymagania. Już na pewno tyle pamięci nie potrzebuje, a na nieco słabszych kartach niż wymienione też powinno chodzić. No, chyba, że w pewnym momencie dowodzi się bitwami z tysiącami jednostek rzucających czary, ale jakoś wątpię.
Droga redakcjo,
Mi nie przeszkadza, że udostępniacie recenzje kilka dni po rzekomym embargo. Dla mnie liczy się to, że w ogóle recenzje piszecie i o - to taka druga strona medalu, żebyście wiedzieli, że są niektórzy co doceniają pracę innych a nie tylko wymagają i są wiecznie niezadowoleni (w żaden sposób nie jestem powiązany z redakcją ani z gry-online ;).
Popieram zdanie Krzyśka, premiera czw a recenzja pare dni pozniej... niektorzy zdaza przejsc gre.Co do nie doceniania pracy... to nie ma nic z tym wspolnego.Recenzja powinna byc na czas,a jak go wam brakuje,to zatrudnijcie nowe osoby,proste.
A co to znaczy "na czas"? :) Lepiej puścić reckę parę dni później niż skrzywdzić grę.
Rozumiem,ze "na czas" to pojecie wzgledne.Dla mnie "na czas" to max dzien po premierze.Dzisiejszy konsument sie spieszy,nie chce czekac 4-6 dni na recenzje mojego ulubionego portalu,tylko chce wiedziec jak gra wypadla.Jak napisalem wczesniej,duza czesc graczy zdazy juz przejsc gre,a ja,wahajacy sie przyszly lub nie nabywca, chcialbym znac opinie by moc zakupic badz nie, gre :)
"A co to znaczy "na czas"? :) Lepiej puścić reckę parę dni później niż skrzywdzić grę."
Oh tak na pewno, powiedziala redakcja co daje grom wielkich wydawcow typu Ubi czy Blizz same 9ki, a jak dostanie jakas niszowa gierke w stylu Styxa to sie dopierdzielaja kazdej jednej malej wady i robia z tego nie lada problem. Ocena oczywiscie leci na leb na szyje.
O gry dbaja zeby ich nie skrzywdzic, nie wiem czy smiac sie z tego stwierdzenia czy plakac.
Juz nie wspominam o tym ze ze wszystkim zawsze jestescie do tylu, nie tylko z recenzjami ale i newsami. Ale pewnie ich tez nie chcecie skrzywdzic.
Ale Andromeda bedzie w ciagu 24h z ocena 8-9 ;) Mam nadzieje ze faktycznie zmienili podejscie.
Podchodzimy do sprawy rzetelnie. Gambrinus, który recenzję pisze, grę już skończył, ale absolutnie wykluczył możliwość wyrażenia opinii o jedno playthrough. Potrzebujemy odrobinę więcej czasu, a plan jest tak nabity, że zapadła decyzja o puszczeniu recenzji w poniedziałek.
Cieszy mnie że recenzje piszę Gambri bo on też oceniał PoE więc będzie łatwiej o porównanie. Wiem że grę można przejść na cztery różne sposoby, jednakże nie wydaje mi się żeby to oznaczało że recenzent musi poświęcić cztery razy więcej czasu. Pewnie wystarczy raz poważnie, a drugie/trzecie przejście na easy żeby tylko sprawdzić jak poważne zmiany generują nasze wybory. Nie odczytujcie mojej wypowiedzi jako hejtu. Ja na pewno przeczytam recenzje od deski do deski w poniedziałek ale martwię się jako fan portalu bo tracicie w ten sposób czytelników. Wiele osób będzie chciało się dowiedzieć dzisiaj czy warto wydać spore pieniądze i kupić na premierę, tym bardziej że przed nami długi weekend w czasie którego można by się oddać graniu. Rozumiem że zdarzają się różne sytuacje które mogą opóźnić recenzje: kopie recenzencie na 2 dni przed premierą, konieczność sprawdzenia multi i stabilności serwerów, chęć przetestowania late game'u. Jednakże w tej sytuacji wydaje mi się że mogliście bardziej się postarać tym bardziej że to trzecia najbardziej oczekiwana gra tego miesiąca wśród waszych czytelników. Tym bardziej że ostatnio to bardziej norma niż wyjątek u was. Moja ocena może być niesprawiedliwa, ale tak to wygląda ze strony czytelnika; może łatwiej byłoby was oceniać gdybyście byli bardziej otwarci w komunikacji na temat recenzji.
Gambri nie musiał w tą grę grać żeby jej dać 8+ :D Jedyne co go powstrzyma moim zdaniem przed 9,5 to jego zachwyty nad Pillarsami, których nie skrzywdzi za nic :D
Nie pamiętam imienia żadnego bohatera z Pillars of Eternity :(
Uczciwie bez sprawdzenia z neta: Sagani, Alor, Kama.
Sagani uwielbiam, pozostałą dwójkę zapamiętałem chyba przez przypadek.
Alor i Kama... chyba nigdy ich nie spotkałam, bo nie mam pojęcia o czym mówisz :)
Przeszedłem grę półtorej raza i w sumie też nie pamiętam :D Ten po*** z kosturem to się chyba Niezłomny nazywał.
Bo Iselor przekręca te imiona:
- nie "Alor", lecz "Aloth",
- nie "Kama", lecz "Kana".
metamatematyka----> kama to gościu ze spluwą przed Twierdzą Gracza, zaś Alora spotykasz w pierwszym mieście przy karczmie (to ten czarodziej) więc nie ma możliwości by ich nie spotkać. Albo ja porypałem imiona :) A, widze że tak. Nie Alor tylko Aloth:) I nie kama tylko Kana :)
Irek22----> :D
Teraz rzeczywiście już coś mi świta, ale tak czy inaczej to nie były spotkania zbyt angażujące emocjonalnie, że tak to ocenię z perspektywy czasu.
Zrozpaczona Matka to jedna z najlepszych towarzyszek w grach ever, a wy nie pamiętacie? :o Co prawda interakcje z drużyną nie były tak bogate jak w Baldurach czy Tormencie żeby można było nawet się skłócić i pozabijać, ale jak na środowisko Pillarsów ta postać miażdżyła.
To chyba bardzo indywidualna kwestia. Mi bohaterowie Pillarsów zapadli w pamięć o wiele bardziej od tych z np. Baldura i nie pod takim płytkim względem "wiem kto to jest", tylko właśnie z powodu emocji jakie towarzyszyły mi wraz z rozwojem fabuły. I to jest ważne - odkrywanie losów tych bohaterów było ciekawe, bo każdy z nich był prawdziwy, mieli swoje życie i nie byli tylko jakimiś awanturnikami, którzy idą obić kilka goblińskich mord. Hiravias był moim najlepszym przyjacielem w trakcie gry, a Niezłomny i Zrozpaczona Matka mieli niebanalne historie
W przypadku Tyranny recenzje mi nie są potrzebne, bo i tak kupię tę grę. Ale brawa dla GOLa/Gambrinusa za wypisanie się z uczestnictwa w wyścigu brudnych i śmierdzących szczurów.
Liczę, że podobne decyzje zapadną w przyszłości również co do innych tytułów.
Zgadza się, tym bardziej że gra jest przecież reklamowana jako taką, którą ma się docenić właśnie dzięki ilością wyborów i różnych podejść.
Sprawdzenie tego to podstawowa sprawa, żeby się nie okazało że jest tak jak w seriach gier Telltale - pozorne wybory, którymi się wszyscy na początku zachwycili, ale jak się okazało że niewiele one zmieniają umniejszyło to przyjemność z gry.
Recenzjom "na premierę" w zagranicznych serwisach jakoś mniej ufam, bo mam wrażenie że pośpiesznie je piszą, bardziej na fali hype'u aniżeli rzetelnych testów.
To jak już piszecie o recenzjach, to planujecie zrobić recenzje dodatku do Dark Souls III: Ashes of Ariandel? Hed liczę na Ciebie!
Gosen [7.8]
Zrozpaczona Matka to jedna z najlepszych towarzyszek w grach ever, a wy nie pamiętacie?
Bo ma dłuższe i bardziej skomplikowane "imię" niż głupkowaty Minsc i jego szczur*, Boo, razem wzięci.
*Tak, wiem, to był chomik, ale wyrażam tym moją pogardę dla tych, moim zdaniem, przereklamowanych postaci, których fenomenu od początku nie rozumiem.
Nigdy nie lubiłem Minsca i nie brałem go do ekipy.
Minsc to jedna z najglupszych i najbardziej przereklamowanych npcow z gier ever. Nie trawie tego buraka.
hahahaha..... dorosli? nieee to za trudne i bardzo malo popularne w rzeczywistym swiecie slowo.. to moze w koncu dojrzali umyslowo?
To nie to. Gralem w to jako dzieciak i juz wtedy ta postac byla debilna i niesmieszna.
Nareszcie jakiś ciekawy pomysł na fabułę, no i gra od twórców PoE. Trzeba to sprawdzić!
Ciekawe jak tam z optymalizacją, bo PoE niestety to był optymalizacyjny koszmarek i nie do wiary, że malowane tła z trójwymiarowymi postaciami potrafiły się tak zacinać. Mam wielką nadzieję, że Tyranny już takie nie jest.
Nie mogę się doczekać jakiegoś komentarza o grze od @Gambrinus84 oraz innych, którzy zaczną grać przez weekend (ale się złożyło).
Grę już kupiłem w pudle z uwagi na "stare czasy" i tylko szkoda, że w zestawie nie ma mapki, która była nieodłącznym elementem wiadomo których gier w przeszłości. Jako fan "klasycznych c-rpg" (pozostawiając poza tą grupą "c-rpg akcji)" po obejrzeniu kilku filmów anglojęzycznych publikowanych w ciągu ostatnich 2 dni na youtube muszę przyznać, że moje wrażenia są bardzo pozytywne....
Jednak zaniepokoiły mnie słowa @Gambrinus84:
"Z Tyranny mieliśmy trudny wybór - grę po prostu trzeba mocniej ograć. Nie da się jej ocenić po jednym podejściu.'"
Wiem, że gra była promowana jako "na wiele przejść", ale komentarz Gambriego może świadczyć o:
a) trzeba przejść drugi raz, by ocenić, czy gra dopiero wówczas chociaż "tylko" dorówna Pillars of Eternity;
b) trzeba przejść drugi raz, by ocenić, czy gra wówczas przebije Pillars of Eternity, które zostało okrzyknięte przez tego właśnie redaktora magnum opus.
Embargo minęło, więc krótko moja opinia "na gorąco".
Tyranny jest na razie bardzo nierówne, szczególnie w drugiej połowie. Bardzo podoba mi się pomysł politycznej gry RPG, która pod pewnymi względami najwięcej wspólnego ma z Age of Decadence. Rozbudowane dialogi, mnóstwo mikrodecyzji, dobrze rozegrana sprawa z budowaniem charakterów naszych przeciwników i sojuszników.
Zrobiono to jednak kosztem eksploracji i różnorodności (szczególnie w walce). Choć trudno w to uwierzyć, gra operuje jedynie z grubsza dwiema grupami potencjalnych wrogów - ludzi, którzy reprezentują takie same klasy jak nasza drużyna i duchów-ogników, które są jednym z najmniej ciekawych rodzajów bestii znanych z gier fabularnych. (p.s. ok, są jeszcze zwierzoludzie).
Początek jest naprawdę mocny, pierwszy quest ma ograniczenie czasowe, czujemy presję. Staramy się ostrożnie dobierać słowa, szukamy sojuszników, ale też wczuwamy się w odgrywanie elitarnego sługi złego lorda. Gra jednak w wielu wypadkach oferuje - albo tak na razie mi się wydaje - iluzoryczne decyzje. W przypadku mojego pierwszego, chaotycznego bohatera planowałem działać w cieniu, jak szara eminencja. Nie ma o tym jednak mowy.
Ostatecznie gra prowadzi nas w pewnym ogólnie wytyczonym kierunku (z tego co widziałem są 4 główne rodzaje zakończeń), w którym rozwiązania siłowe wychodzą na pierwszy plan. Co gorsza, w ramach niby setek opcji dialogowych zdarzają się niespójności fabularne. Nie jestem pewien czy to sprawa wersji recenzenckiej. Muszę się temu mocniej przyjrzeć.
Więcej - w poniedziałek.
Czyli na pewno nie jest to kopiuj/wklej z Pillars of Eternity jak wielu prognozowało co się ceni. Wprowadzenie polityki również jest dla mnie wielkim plusem ogólnie fajnie że Obsidian postanowił coś pokombinować.
"Bardzo podoba mi się pomysł politycznej gry RPG, która pod pewnymi względami najwięcej wspólnego ma z Age of Decadence"
To tyranny jest w jakikolwiek sposób podobne do tej abominacji jaką było AoD?
Czyli tak jak się spodziewałem Pillarsy bez fabuły, bohaterów i z systemem rozwoju postaci sprzed 30 lat rządzi - ale nie ma co się dziwić takiej opinii skoro o PoE napisałeś, że to "opus magnum" Obsidianu - po takich grach jak F:NV czy Kotor 2 to stwierdzenie jest co najwyżej komiczne :D
To tyranny jest w jakikolwiek sposób podobne do tej abominacji jaką było AoD?
^
dalej czekam na odpowiedź.
Kolejna gra roku będzie?
Gambrinus84 [14]
Bardzo podoba mi się pomysł politycznej gry RPG
Jeśli faktycznie nacisk jest położony na politykę, to dla mnie ogromny plus.
Polityczność fabuły to jeden z powodów, dla którego np. Wiedźmina 2 cenię bardziej niż Wiedźmina 3.
Od której gra będzie dostępna? Cały czas wyświetla mi się komunikat "Gra nie miała jeszcze premiery"
Ja również nie liczę na tytuł pokroju Pillarsów, aczkolwiek złożyłem pre-order. Spodziewam się znanej, usprawnionej mechaniki. Twórcy mówią otwarcie o 30 godzinach gry, ja natomiast lubię zwiedzać wszystkie lokacje na spokojnie i maxować gry, więc może pod te 40-50 podciągnie się. Niemniej jednak śnieg za oknem u mnie, długi weekend przede mną, więc chyba nie będę żałował:)
Juhu, 15 sekundowe loadingi co budynek, here i come
Gambrinus84- dwa pytania, jeżeli można:)
1. Ile czasu zajęło Ci przejście gry? Bo czytając różne zapowiedzi widziałem już przedziały od 15-20 godzin na całą grę do 25 na samą kampanię i prawie 40 przy większości questów? Da się wyciągnąć chociaż 30-35 godzin grając powoli?
2. Czy zakończenie jest trochę "urwane"? Gdzieś czytałem, że epilog jest taki sobie, nagle się urywa i koniec.
1. 20 godzin, kilka questów olałem, choć nie do końca świadomie, bo...
spoiler start
2. tak, gra urywa się dość nagle.
spoiler stop
Z tymi godzinami nie da się tego jednak łatwo zmierzyć, to nie wyreżyserowana strzelanina. Stopień trudności ma znaczenie - na normalu jest z czasem zdecydowanie za łatwo.
abominacji jaką było AoD?
Sam jesteś abominacja.
Co do samej gry: wygląda na to że nie zrobili czegoś w stylu PoE. I dobrze, bo to nudny kotlet był. Jeśli gra rzeczywiście idzie w kierunku AoD, to bardzo dobrze.
nastawiam się raczej na przeciętniaka.
Czemu? Gdyby robili coś w stylu PoE to bym rozumiał, ale chyba nie idą w tym kierunku.
Juhu, 15 sekundowe loadingi co budynek, here i come
A właśnie: jak kwestie techniczne?
Gra chodzi dobrze, ale lokacje są mniejsze niż w takich Pillarsach i skala walk też nie ta. W drużynie mamy tylko 4 postacie. Loadingi upierdliwe, szczególnie w miasteczkach, gdzie każdy domek to osobna lokacja i osobny loading. Taki już standard klasycznych gier RPG ;)
Zdarzyły mi się dwa bugi związane z wykonywaniem questów (nie mogłem porozmawiać z ważną postacią i raz nie mogłem wyważyć bramy do obozu). Wczytanie gry pomogło, ale warto robić zapasowe sejwy.
"Sam jesteś abominacja."
Gdzie był banenan gdy wielu użytkowników gola jeżdziło po aod jak po łysej kobyle?
Gdzie był banenan gdy redaktorzy gola jeżdzili po aod jak po łysej kobyle?
I rozumiem że ocena społeczności 5,3 jest zła?
Gdzie był banenan gdy wielu użytkowników gola jeżdziło po aod jak po łysej kobyle?
Gdzie był banenan gdy redaktorzy gola jeżdzili po aod jak po łysej kobyle?
W dupie. Jak chcą, to niech jeżdżą.
I rozumiem że ocena społeczności 5,3 jest zła
W nosie mam ocenę społeczności.
"W dupie. Jak chcą, to niech jeżdżą."
To czemu banenan nie ma w dupie mojego stwierdzenia o abominacji?
Bo może.
Jestem fanem starych BG ale jakos PoE mi nie podszedl, nie lyknalem swiata, nie pamietam postaci i mam nadzieje ze z Tyranny bedzie inaczej.
Na pewno dam Tyranny szanse ;)
"25 godzin potrzebne na przejście gry", to trochę lipa
To zapraszam do gry w Fallout 4 lub DA: Inkwizycję. Tam będziesz beztrosko przez sto, lub dwieście godzin łaził, zbierał śmieci, odłamki, butelki walczył do usranej śmierci z odradzajacymi się w nieskończoność przeciwnikami, itd. Jeśli lubicie prymitywne gry, to takie już dla was powstały. Nie każda gra musi być na siłę wydłużana, nie każdy ma chęć i czas łazić po monotonnych, nudnych i powtarzalnych podziemiach przez kilkadziesiąt godzin.
25h to optymalny czas gry. Tyle zajmowało przejście pierwszego Gothica, czy pierwszego Mass Effecta. Wystarczająco.
25 h to mało.?No sory ale to nawet skoro i twórcy mowia ze to nie bedzie gra długa,to przy dzisiejszych kampaniach na 8h ,25 h to sporo.A gre mozna bedzie <podobno> przejsc na kilka sposobów.Co juz daje duzo wiecej godzin.
Mi to nawet pasuje. Przy Pillarsach się wynudziłem. Raczej wątpię, że Tyranny jest dużo lepsze, ale jeżeli wszystko jest w bardziej skondensowanej formie to pewnie będę się lepiej bawił niż przy PoE.
Mnie też pillarsy wynudziły, ale Tyranny jest krótsze i według mnie ma lepszą fabułę historia i imersje .
Mnie również PoE wynudziło, pod koniec to był dramat, więc teraz może być lepiej.
Pytanie jak z postaciami, są ciekawsze, czy powtórka z Filarów, z których pamiętam tylko tego elfa z rozdwojeniem jaźni?
Powiem tak na ten moment na ile pograłem 7 godzin, ale do rana jeszcze z 5-6 dojdzie za nim pójdę spać gra jest naprawdę dobra, więcej napisze w temacie Tyranny, ale powiem że miałem tylko jedną walkę a poza tym ściany tekstu i wybory w reputacji. Strasznie mi się to podoba, jeśli będzie mniej więcej tak do końca to będę wzdychał z radości.
Typowe "Baldurowe" RPG - gra bardzo nastawiona na wielokrotne przechodzenie, ale nie widaomo jeszcze czy wydarzenia aż tak by się różniły czy to tylko kosmetyka i Gothickowy motyw z przyłączaniem sie do obozów ...
Gra jest niesamowita - pokuszę się nawet o porównanie do Baldura - czuje się jak za dawnych lat ... fabuła wciąga, świetne jest łączenie umiejętności z towarzyszami spędziłem z grą dopiero kilka godzin ale jestem zachwycony nikt kto kocha Baldura lub Ice wind Dale nie będzie zawiedziony. Jedyny minus który mi na początku przeszkadzał to te 25 h gry - w trakcie gry okazuje się że chętnie będę ją przechodził ponownie z innymi wyborami.
Jak dla mnie to Tyranny przewyższa PoE i stoi mnie na tym samym poziomie co Baldur :]
Generalnie gra robi bardzo mocne pierwsze wrażenie aż do czasu walki w wieży to jest 10/10 natomiast im dalej tym gra traci i to traci bardzo. Obecnie oceniam grę na 7/10 :( a jestem może w połowie