Witam w dwudziestej dziewiątej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki", gdzie spora rzesza czytelników może nie tylko pochwalić się swoimi kolekcjami, ale i porozmawiać na temat samych książek, autorów, jak i na inne tematy związane z tą dziedziną. Oprócz tego jest to miejsce, w którym możemy publikować swoje ogłoszenia, dyskutować na temat czasopism, komiksów oraz magazynów. Z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz większa liczba czytelników, dzięki czemu dyskusje są jeszcze bardziej interesujące oraz zacięte.
Wirtualne biblioteczki:
$ebs Master - http://lubimyczytac.pl/profil/1511/sebs/polka/5181/przeczytane/miniatury
$erek47 - http://lubimyczytac.pl/profil/168132/serek/polka/1073308/posiadam/miniatury
Agent_007 - http://lubimyczytac.pl/profil/271944/jaqman/polka/1737891/przeczytane/miniatury
Bezi2598 - http://lubimyczytac.pl/profil/226454/bezi2598/polka/1449541/przeczytane/miniatury
Cartoons - http://lubimyczytac.pl/profil/154461/skandal/biblioteczka/miniatury
Cros1sman - http://lubimyczytac.pl/profil/106436/garry/polka/678401/przeczytane/miniatury
DaintyBiberveldt - http://lubimyczytac.pl/profil/573552/daintybiberveldt/biblioteczka/szczegoly
Deton - http://lubimyczytac.pl/profil/155180/filip/polka/990019/posiadam/miniatury
djforever - http://www.biblionetka.pl/user_ratings.aspx?id=63755&order=author
EnX - http://www.biblionetka.pl/user.aspx?id=133779
Fokus25 - http://lubimyczytac.pl/profil/203682/phillip/biblioteczka/miniatury
Garret Rendellson - http://lubimyczytac.pl/profil/608595/soldiergibson/biblioteczka/miniatury
HUtH - http://lubimyczytac.pl/profil/134929/huth/biblioteczka/miniatury
Iselor (Łódź) - http://lubimyczytac.pl/profil/9502/iselor/biblioteczka/miniatury
jarekao - http://lubimyczytac.pl/profil/286023/jarekao/biblioteczka/miniatury
Jeh'ral - http://lubimyczytac.pl/profil/156026/tevahr/polka/995309/posiadam/miniatury
kluha666 - http://lubimyczytac.pl/profil/133695/kluha666/polka/858413/posiadam/miniatury
Lilus - http://lubimyczytac.pl/profil/71464/okjutna/polka/450923/przeczytane/miniatury
Lux Gentium - http://lubimyczytac.pl/profil/229480/karolreal/polka/1468613/przeczytane/miniatury
matiz87 - http://lubimyczytac.pl/profil/160232/matiz/polka/1022576/posiadam/miniatury
Megera_ - http://lubimyczytac.pl/profil/161128/aen-ka/biblioteczka/miniatury
Mutant z Krainy OZ - http://lubimyczytac.pl/profil/33282/farben/polka/172397/posiadam/miniatury
NeroTFP. - http://lubimyczytac.pl/profil/375036/bartek/polka/2402444/przeczytane/miniatury
NewGravedigger - http://lubimyczytac.pl/profil/266119/damiangrabarski/polka/1700401/przeczytane/miniatury
nutkaaa - http://lubimyczytac.pl/profil/160245/beesarch/polka/1022672/posiadam/miniatury
Playboy95 - http://lubimyczytac.pl/profil/2844/patryk/polka/9917/przeczytane/miniatury
poltar - http://lubimyczytac.pl/profil/155701/shatter/polka/993273/posiadam/miniatury
raziel88ck - http://lubimyczytac.pl/profil/153394/raziel88ck/polka/978984/posiadam/miniatury
Saul Hudson - http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027745/przeczytane/miniatury
Shadowmage - http://lubimyczytac.pl/profil/59114/shadow/biblioteczka/miniatury
Skiter16 - http://lubimyczytac.pl/profil/134988/skiter/polka/866767/przeczytane/miniatury
SpecShadow - http://lubimyczytac.pl/profil/166076/specshadow/biblioteczka/miniatury
szarzasty - http://lubimyczytac.pl/profil/202647/szarzasty/biblioteczka/miniatury
SzymX_09 - http://lubimyczytac.pl/profil/175713/cliffhanger/polka/1121408/przeczytane/miniatury
tygrysek - http://lubimyczytac.pl/profil/489044/porywacz-zwlok/biblioteczka/miniatury
wujo444 - http://lubimyczytac.pl/profil/97194/wujo444/biblioteczka/miniatury
X@Vier455 - http://lubimyczytac.pl/profil/263648/xavier455/polka/1684701/przeczytane/miniatury
Xinjin - http://lubimyczytac.pl/profil/430314/xinjin/polka/2785518/przeczytane/miniatury
xMATEN - http://lubimyczytac.pl/profil/252061/maten/biblioteczka/miniatury
Interesujące księgarnie:
http://www.aros.pl
http://www.bonito.pl
http://www.bookinista.pl
http://www.empik.com
http://www.gandalf.com.pl
http://www.ksiegarniawarszawa.pl
http://www.matras.pl
http://www.merlin.pl
http://www.profit24.pl
http://www.ravelo.pl
http://www.selkar.pl
http://www.sklep.powergraph.pl
http://www.solarisnet.pl
http://www.swiatksiazki.pl
Skala ocen:
0 - Dno i metr mułu
1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 - Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 - Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło
Poprzednie części:
TOM I-XX - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13356349#
TOM XXI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13457138#
TOM XXII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13558887#
TOM XXIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13621159#
TOM XXIV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13717649#
TOM XXV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13785612#
TOM XXVI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13902132#
TOM XXVII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13970505#
TOM XXVIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14053780#
My lunatycy. Rzecz o Republice
przeczytałem i nie polecam. strasznie nierówna pozycja. pewien szablon powielany przez całą książkę dość szybko męczy
Shantaram. Spodziewałem się znacznie więcej, bo znajomi polecali.
Jako przygodowo-podroznicza powiesc może w niektórych momentach nuzyc, na plus troche inny ale ciekawy obraz Indii oraz dwie postacie Lin i Prabaker. Podobno troche autobiografii, ale odczuwa się znacznie więcej fikcji. Do tego za duzo pseudofilozofii.
Myślałem nad tym, ale po Twojej opinii chyba sobie daruję zakup :D
Mutant-->Mnie się drugi Szabałow mniej podobał. Zupełnie nie kupuję tego wątku "fantastycznego", jeśli rozumiesz, o co mi chodzi :)
Za to przeczytałem nowego Majkę z Metra i chyba lepsze od "Dzielnicy obiecanej".
Mnie sie podobal wlasnie przez te falloutowosc, zakochany jestem w falloucie 3 i nv, a wydarzenia z tej ksiazki sa niemal zywcem wytargane z gier. Fabula jest oklepana, ale wszystkie w serii takie sa.
Co do watku fantastycznego, zaspojleruj o co chodzi, bo "Niezgłębione są pokłady ludzkiej niekumacji."
Chodzi o caly ten tunel, przedszkole etc? Czy jeszcze cos innego?
Tunel, przedszkole, powiązanie tego wszystkiego. Wkroczyło na poziom nierealności, którego nawet na tego rodzaju książkach nie kupuję :P
W czwartek machlem na raz "Obrone Łużyna" Vladimira Nabokova, mialem wolna chwila w robocie, 5h wolnych chwil i ksiazka poszla. To chyba trzecia moja ksiazka w zyciu, ktora skonczylem przy jednym podejsciu.
Za każdym razem pisze to samo, ale taka jest prawda, ze porywa mnie sposob w jaki Nabokov prowadzi swoje historie. Watek jelopowatego szachisty, calkowicie opetanego gra, który cale zycie poswieca na rozkminianie kolejnych partii, widzi szachy w kazdym cieniu, moglby sie wydawac nudny jak same szachy, ale Nabokov przedstawil obsesje w bardzo wciagajacy sposob i ciezko sie od ksiazki oderwac. Łużyn od malego byl outsiderem i zwyczajnym tepakiem, mial jednak talent do szachow i szybko sie im caly poswiecil odnoszac sukcesy na arenie miedzynarodowej, nic z tych sukcesow jednak mu nie przychodzi. Ksiazka niby o szachach, ale to zycie zadalo mata arcymistrzowi.
z poprzedniego wątku:
@Mutant z Krainy OZ --> a oby nawet i 1500 stron jeśli ma to być na poziomie dwóch poprzednich książek
@fenfir --> jeszcze nie, ciągle się nie mogę zabrać
Kupiłem dziś "Strażniczke Kluczy" (Korona, twarda okładka) i tym samym moja kolekcja klasycznych "Thorgali" się wreszcie uzupełniła. W najbliższymc zasie tak jak kiedyś pisałem zamierzam systematycznie dokupywac pozostałe nowsze części:
Tu moje subiektywne oceny poszczególnych zeszytów: (oceny jako takie to co pamiętam, niektóre tytuły czytałem naprawde bardzo dawno temu, ale czas sobie poprzypominać)
"Zdradzona czarodziejka" ---> 8,5/10
"Wyspa lodowtch mórz" ---> 8,5/10
"Nad jeziorem bez dna" ---> 10/10. Klasyk.
"Czarna galera" ---> 9/10
"Ponad krainą cieni" ---> 10/10
"Upadek Brek Zaritha" ---> 9,5/10
"Gwiezdne dziecko" ---> 8,5/10
"Alinoe" ---> 9/10
"Łucznicy" ---> 9/10
"Kraina Qa" ---> 8,5/10
"Oczy Tanatloca" ---> 8,5/10
"Miasto zaginionego boga" ---> 10/10. Klasyk.
"Między Ziemią a światłem" ---> 9/10
"Aaricia" ---> 8/10
"Władca gór" ---> 10/10. Klasyk.
"Wilczyca" ---> 9,5/10
"Strażniczka kluczy" ---> ?
"Słoneczny miecz" ---> 8,5/10
"Niewidzialna forteca" ---> ?
"Korona Ogotaia" ----> ?
Ja nie cenię aż tak bardzo pierwszych trzech, "Władca gór" mi niespecjalnie podszedł, podobnie jak "Słoneczny miecz", ale co do reszty generalnie zgoda :)
Może przez pare ocen przemawia nostalgia ale "Władca Gór" to pierwszy Thorgal jaki nabyłem jakoś ze 20 lat temu. Pamiętam jak za dzieciaka nie mogłem ogarnąć świetnej fabuły z jej wszystkim machinacjami z czasem. Masakra. Do "Nad Jeziorem Bez Dna" mam również wielki sentyment a turniej, który się tam odbywał zawsze mile łechtał moją wyobraźnie. "Miasto zagionionego Boga" to również świetny komiks. Cywilizacje środkowoamerykańskie zawsze mi się podobały no i z podserii o Krainie Qa również wziął się mój nick :)
@Shadow - a jak jest dalej? Równia pochyła czy trafiają sie naprawde dobre części? Jeśli tak to które?
Na esensji był w tamtym tygodniu ranking komiksów Thorgala, razem z pobocznymi wątkami. Możesz sobie mniej więcej wyrobić zdanie. Do każdego miejsca jest krótkie uzasadnienie, więc nie są to tylko suche liczby.
Równia pochyła? Nie... raczej przepaść :D
Choć może nie jestem zbyt sprawiedliwy, bo dla mnie ostatnim kanonicznym albumem była "Wilczyca" (na dziesięciolatku robiła niesamowite wrażenie). Potem była chyba zapaść na rynku komiksowym i do następnych albumów wróciłem po latach, więc odbiór mam pewnie inny. Przeczytałem (chyba) wszystkie, ale niespecjalnie pamiętam kolejne, szczególnie tak od 20. A te bez Van Hamme'a to już w ogóle słabość.
"Eryk" skonczony, 150 stron wiec poszlo jak burza, usmialem sie jak norka z wizji zbiurokratyzowanego piekla, gdzie nie ma fizycznych tortur lecz np. czytanie siedzacemu tam Syzyfowi tysiecy tomow przepisow bhp :D zreszta wszystkie trzy miejsca, do ktorych trafil Rincewind z Erykiem sa swietnie przedstawione, szkoda ze tak krotka jest ta historia.
Właśnie skończyłem czytać Harrego Pottera i Przeklęte Dziecko. I o ile początek mnie nużył, i dwa razy się przez to przebijałem tak już dalej było całkiem ciekawie. Moim zdaniem byłby z tego całkiem spory potencjał na faktyczną ósmą część. Fabuła nie jest nudną opowiastką o życiu trojga przyjaciół a posiada całkiem wartką akcję. Jak ktoś uwielbia Harrego ( ja uwielbiam) to oczywiście must have. Jeżeli nie, to spokojnie może od kogoś pożyczyć ( czyta się mega szybko) i przeczytać w jeden wieczór.
Powiało grozą! Czyżby fani serii o HP mają się o co bać? Będziesz bezlitosny dla książki ich dzieciństwa?:P
Mutant--> Nie jest tak źle. Czuję tam rękę Rowling, więc idzie się wczuć w ten klimacik :)
Czytam teraz "Mesjasza Diuny" i jestem jak na razie zalamany, ze taka fajna ksiazka jak "Diuna" ma tak liche rozwiniecie, jakby ktos inny to pisal. Moze pozniej bedzie lepiej, dopiero 50 stronn, choc to w sumie juz 1/5 ksiazki...
Ej, "Mesjasz" nie jest zły, jest tylko zupełnie inny. Ładnie uzupełnia "Diunę".
Mesjasz, którego czytałem, zaczyna się od następujących słów wprowadzenia:
Dune Messiah is the most misunderstood of Frank Herbert’s novels. The reasons for this are as fascinating and complex as the renowned author himself.
Autorem tej apologii jest niejaki Brian Herbert. Przypadek? Nie sądzę:)
Jak zdarta płyta powtórzę - książka jest inna niż poprzedniczka. Paul nie jest już klasycznym bohaterem a staje się klasyczną postacią tragiczną. Nie ma już przygody. Od pierwszych stron jest czekanie na nadciągające trzęsienie ziemi, od którego nie ma ratunku. Ja lubię takie klimaty. Mi się podobało i chyba pociągnę tę serię do końca (Franka).
Z okazji dzisiejszych wydarzeń pozwolę sobie wkleić jeszcze jeden fragment z ww. wprowadzenia z, moim zdaniem, uniwersalnym przesłaniem.
Among my father’s most important messages were that governments lie to protect themselves and they make incredibly stupid decisions. Years after the publication of Dune, Richard M. Nixon provided ample proof. Dad said that Nixon did the American people an immense favor in his attempt to cover up the Watergate misdeeds. By amplified example, albeit unwittingly, the thirty-seventh president of the United States taught people to question their leaders. In interviews and impassioned speeches on university campuses all across the country, Frank Herbert warned young people not to trust government, telling them that the American founding fathers had understood this and had attempted to establish safeguards in the Constitution.
przeczytałem: Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość czyli wywiad rzeka z księdzem Janem Kaczkowskim. powiesz szczerze, że nie podzielam zachwytu czytających. może gdybym był katolikiem ... ale w sumie też tego sobie nie wyobrażam. czy nie każdy ksiądz jak w tej książce powinien tak wyglądać?
no i zacząłem Portret podwójny na kanwie popularności o Beksińskich. niezła zakrętka w głowach tych panów krążyła
Ja z kolei przeczytałem Władcę Pierścieni: Drużynę Pierścienia. Podobała mi się, aczkolwiek jest bardzo rozciągnięta.
Ukończyłem również Dziewczynę, która pokochała Toma Gordona. Książka przyzwoita, ale bez szału. Bez większych emocji. Znam lepsze książki Kinga.
Obecnie znów powróciłem do Bonda. Tym razem jestem na etapie 5 tomu, czyli Pozdrowienia z Rosji. Zapowiada się ciekawie.
Następnie zamierzam powrócić do Śródziemia za sprawą Władcy Pierścieni: Dwie Wieże.
Mesjasz jest całkiem inny niż Diuna i stąd moje marudzenie. Tutaj jest intryga, religia i rozkminanie co kto wie a czego nie wie. Wyhamowanie wydarzeń ogromne, i sam przeskok w czasie o 16 lat już swoje robi, wraca się do historii, kiedy nowy imperator podbił cały kosmos. Swoją drogą czy ktokolwiek zabił w jakiejkolwiek historii więcej niż Paul? Przebąkiwał coś, że dżihad w jego imieniu pochłonął ponad 61 miliardów dusz.
Im dalej w las, tym z Mesjaszem lepiej, koncowka podobala mi sie najbardziej, nie oszczedzil Paula Herbert, az mi sie go zal zrobilo. Poczatek niemrawy, przez cala ksiazke jest za duzo rozkmin i pokretnych planow, ale ostatecznie uklada sie to w zgrabna intryge.
Od poprzedniczki slabsze, ale ostatecznie nie zniechecilem sie do kontynuowania serii.
Jestem w 1/3 Pozdrowień z Rosji i jeszcze ani razu nie pojawił się w niej Bond. :-D Niemniej jednak czyta się dobrze. Dużo tu Smierszu ;-)
Oto rzeczone przeze mnie powyżej Thorgale. Zostaje mi jeszcze tylko dokupić tom 20, czyli "Piętno Wygnańców" i będę mógł już jechać za kolejnością.
Ja wziąłem się w końcu za Bastion Kinga.
Przy moim czasie wolnym na czytanie będę to męczył z miesiąc.
Chyba jednak nie kłamali pisząc że najlepsza książka spod pióra stephena.
Książka rozwlekła, dużo wątków pobocznych i o dziwo nie nudzą jak w reszcie jego twórczości.
Bastion super sprawa, jak sie boisz dlugiego czytania to sprobuj tego https://youtu.be/GHPn8s4BN1M i powiedz czy dziala xD
Wlasnie mi sie to na jutubie w polecanych wyswietlilo, obejrzalem i stwierdzam, ze to chyba bez sensu, ale jak komus to pomaga to czemu by nie. czego to ludzie nie wymysla :)
Wolno nie czytam, tylko zawsze czytam tuż przed snem, bo albo pracuje, albo się uczę itd.
Czasem przeczytam 200 stron, czasem 2 i głowa leci xD
Brak czasu na czytanie to bol cywilizacyiny. Ja w domu nie mam jak czytac, dzieci nie daja a wieczorem szkoda juz czasu. W robocie czytam :D
Ja tam widzę jeszcze jeden minus tej metody, nie do każdej książki idzie znaleźć audiobooka. Tak przynajmniej mi się wydaje :P
Kurczę już z 2 tygodnie nic nie czytałem. Zaciąłem się na "Droga królów" - Brandon Sanderson. Dziś postaram się ruszyć kilkanaście stron. Trochę dziwne bo "Elantris" tego autora bardzo cenię.
No jak mozna meczyc sie z droga krolow, toc przy tej ksiazce czlowiek najchetniej by przestal mrugac byle tylko przyspieszyc czytanie.
Biore się jeszcze raz za PLiO, swego czasu przestałem czytać na pierwszym tomie Nawałnicy Mieczy, mam nadzieje, że teraz wytrwam dłużej. No i przy okazji obejrze sobie serial :)
Ja przeczytalem "Rockowy armagedon", podobalo mi sie, ale ksiazka jest nierowna. Poczatek i koniec bardzo dobre, chociaz zakonczenie zbyt szybkie i urwane, najgorzej bylo w srodku, gdzie Sandy podrozowal po usa w poszukiwaniu czlonkow zespolu i swoich dawnych znajomych. Nie kazda postac, ktora spotykal byla ciekawa, a kazdej jest poswiecone tyle samo stron.
Jest watek fantastyczny, ale mozna go w zasadzie racjonalnie wytłumaczyć i tak do konca nie wiem czy wszystko nie jest aby rzeczywiste.
Ogolnie jestem zadowolony, mam wrazenie ze ksiazke te napisal King a nie Martin :P
Ostatnie zakupy, do tego mial byc "Demon ruchu" Stefana Grabinskiego, ale kutafinda z allegro cos nie moze dojsc od poniedzialku :/
Teraz dopiero widze, ze opowiadania Martina to drugi tom, wtf przeoczylem to :(
A ja sobie (nie przeczę, trochę z obowiązku) przerabiam historię konfliktu w Palestynie. Oczywiście beletrystyka. Żadne tam naukowe dywagacje choć sporo odniesień i postaci historycznych ;))
Czytadło, ale jakoś mnie wciągnęło. Porównanie do Foletta moim zdaniem na wyrost i mam tu na myśli nie konstrukcję powieści, bo ta i owszem przypomina trylogię Stulecie, ale poziom pisarstwa. Jeśli ktoś nie lubi telewizji w zimowe (czyt. długie) wieczory, to jak znalazł.
Poza tym ładna sztuka ;)) Mam na myśli objętość ;)
Czytam "Wieze asow", drugi tom "Dzikich kart", ale to jest marne. Poprzedni zbior byl duzo fajniejszy, tutaj wszystko jak na razie kreci sie kolo inwazji obcych, ktora w zadnym razie nie jest ciekawa, do tego polowa zbioru jest napisana przez kiepskiego autora. Nastepne tez sa tak zdominowane przez tworczosc jednej osoby?
Raczej nie. Trójka to w zasadzie powieść (mozaikowa) pisana przez kilku autorów. Ale nie czytałem niczego poza pierwszym tomem. Starczyło mi...
Mnie sie jedynka podobala, szalu nie robila ale czytalo sie niezle. Druga czesc to marny watek inwazji drozdzy na nasz swiat, marny autor zdominowal caly tom i meczy swoimi wypocinami. Opowiadania maja wspolna fabule, ale nawet Zelazny sie znizyl do poziomu autora przewodniego. Do opowiadania Martina jeszcze nie doszedlem, ale watpie by bylo lepiej, nie z takim kiepskim watkiem.
Kończę Pozdrowienia z Rosji. Bardzo dobry Bond, co mnie mile zaskoczyło. Jestem ciekaw dalszego rozwoju wydarzeń, jak i samego zakończenia.
Dwa dni temu skonczylem "Wieze asow", jedna z nudniejszych ksiazek jakie czytalem.
Teraz zaczalem czytac "Strach" Srokowskiego.
Wydana tak jak wydana, w uproszczeniu wiekszosc traktuje jako trylogie a nie szescioksiag :)
"Od jutra zaczynam Dwie Wieże."
Mój boże, pamiętam jak sam czytałem Władcę, miałem coś 13-14 lat.
Najpierw skończyłem Hobbita, czytając nieprzerwanie do 2-3 w nocy. Potem nie mogłem sie doczekać rana by popędzić do biblioteki po "kontynuacje".
Dorwałem wydanie kieszonkowe, które zacząłem czytać bodajże o 10 rano i wierzcie mi lub nie, skończyłem całość, wszystkie księgi dwa dni później jedynie z żalem poświęcając kilka godzin na sen.
Do dzisiaj mam ogromny sentyment do tego dzieła.
No i muszę się przyznać to był mój pierwszy i jedyny zabór mienia bo książek zwyczajnie nie oddałem :)
Ja zacząłem czytać Tolkiena od Dwóch wież w tł. Skibniewskiej. Nie miałem pojęcia co to, była to jedna z książek od starszej znajomej matki, rozdawała rzeczy, co jej dorosły syn już widocznie nie chciał. Usłyszałem tylko, że to 'dla młodych' jakaś 'baśń'. Prawda rozeznanie literackie szerokie w rodzinie...
Pamiętam, że książka zrobiła na mnie mocne wrażenie(Elfy-Uruki-Saurony-Sarumany-Enty-Bitwy-wooow)(a chyba miałem jakieś 13 lat?), ale zanim dostałem resztę sześcioksiągu, to chyba 2-3 lata minęły... btw. resztę najpierw dostałem w Łozińskim. I jakoś tak dziwnie mi się to czytało. Takie to było jeszcze bardziej baśniowo-staroświeckie niż bądź co bądź jest. A hobbita doczytałem dopiero przed filmem, dawno po ogarnięciu Niedokończonych i tego wszystkiego dodatkowego... Śmiesznie.
W sumie to fajnie byłoby sobie sprawić jakieś nowe porządne wydanie Władcy... mam Łozia, Skibniewską, Frąców nie chcę, bo jakieś to takie bez tego czegoś, więc... oryginał? To by było hardcorowe, tylko Cormaca McCarthy'ego czytałem w oryginale, a to dość przystępna, konkretna amerykańszczyzna, dzieło profesora filologii i literatury staroangielskiej to jednak dość wysoki poziom, sam polski przekład to czasami nad wyraz ambitna i wysmakowana proza i liryka, ciekawie byłoby się z tym zmierzyć... No i jaki splendor i powaga na półce :P
Ja mam zaległości związane z biografią Cracovii oraz zabójstwami w PRL. W każdym razie idzie do mnie nowy Wójt... czuję, że znowu zaległości zostaną zaległościami... :)
Przeczytałem "Strach" Stanisława Srokowskiego, tematyka Wołynia jest teraz na czasie, zresztą sam film powstał na podstawie innej książki Srokowskiego, choć i w tej znalazłem wykorzystane w filmie motywy.
Książka jest przede wszystkim straszna, przedstawia najwymyślniejsze sposoby zadawania śmierci przez ukraińców, robi to tak dokładnie, że chyba aż za bardzo, nawet King w swoich horrorach nie opisywał tortur tak precyzyjnie, z taką zimną kliniczną dokładnością, przez co wszystko wydaje się nierzeczywiste. Historie niestety są przedstawiane w jednym schemacie, siedzą zaszczuci strachem w domu i opowiadają sobie nawzajem co się dzieje w okolicznych wsiach, jednym ze słuchających jest autor książki, wtedy jeszcze dziecko. Nie licząc ostatnich dwóch rozdziałów, opowiadania są bez dat, z wymyślonymi nazwiskami, psuje to trochę wrażenie, nie czuć przez to, że jest to książka w zasadzie historyczna. Niemniej czuję się po lekturze źle, niby film Smarzowskiego widziałem, niby od dawna wiedziałem, że ukraińcy torturowali naszych na kresach, ale teraz jak zostało to przedstawione w formie wspomnień, stało się to bardziej prawdziwe i przytłaczające.
Gdyby jeszcze było ciekawiej napisane.
Szkole kazdy z nas ma za soba, ale mozna rzucic okiem na spis lektur: http://niestatystyczny.pl/2016/11/30/nowa-lista-lektur-dla-klas-szkoly-podstawowej-iv-viii/#.WD_199bTnqB
Igrzyska smierci, hehehe
Współczuję. Igrzyska Śmierci są meh. A w szczególności główna bohaterka, która zniszczyła wszystko.
Pomysł był dobry. Wykonanie złe. Natomiast charakteryzacja Katniss Everdeen koszmarna. Jak można było stworzyć taką idiotkę? Nienawidzę jej! Na samą myśl o niej robi mi się niedobrze.
Ciekawsze jest męczenie Pana Tadeusza przez tyle lat, co jak co, ale większej krzywdy książce nie można uczynić ponad to jak uczynić ją lekturą obowiązkową.
Przecież młodzież znienawidzi do reszty Mickiewicza.
Do szostej klasy powinny byc imo same lekkie ksiazki jako lektury obowiązkowe, jakies Tomki Sawyery, Huckleberry Finny czy w 80 dni dookola swiata, robinsony cruzoe etc
Szkola ma ksztalcic i bajkami moze jest to ciezko zrealizowac, ale pranie mozgu panem tadeuszem w niczym nie pomoze typowemu 12 latkowi o ile nie jest jakims geniuszem. Potem dziwota, ze młodzież nie czyta.
Ja tam nie wiem czy akurat Twain, a szczególnie finn to są lekkie pozycje. W formie tak, ale tresciowo poważna sprawa tak naprawdę.
Ale popieram, żeby to co ma się przeczytać, dalo się przeczytać że zrozumieniem, żeby w ogóle młody mógł coś o tym powiedzieć.
Albo - i piszę to szczerze - od razu proponować audiobook. Przebrniecie przez takiego Sienkiewicza to jest problem nie tylko dla młodzieży, haha.
No bez jaj. To są lekkie książki, przygodowe. Tak, jest tam poważniejsze dno, ale dziecko go pewnie specjalnie nie zauważy, a jak nauczyciel delikatnie zwróci na to uwagę, to tym lepiej.
A Sienkiewicza (trylogię i Krzyżaków) czytałem przynajmniej raz do roku od 4 klasy :)
Wiecie co, nie wiem, czy mając znowu te 12 lat tak chętnie bym brnęła przez przygodówki dla chłopaków. IMHO jedna taka pozycja w klasach 4-6 wystarczy.
Co ja paczę, "Pinokio" wyleciał? z drugiej strony fajnie, ze pojawia się taka np. Narnia, dzięki temu nie wieje trupem w tej liście lektur.. ale idąc tym tokiem myślenia, wywaliłabym wszystkie kamizelki, katarynki, janki muzykanty, siłaczki i nasze szkapy - do liceum, z okazji wałkowania pozytywizmu i okolic, na zasadzie wzmianki i krótkiej notatki. Męczenie tymi wypocinami dzieciaków nie dość, ze jest smutne, to na dodatek niczego nie uczy a tylko zraza do świata ogółem.
zgadzam się, ze wałkowanie Pana Tadeusza przez x lat, pod róznymi kątami, tylko zniechęca. Opisywać przyrodę mozna się uczyć na sto tysięcy sposobów, zachwycać się 13zgłoskowcem, całościowo i bez wyrywania z kontekstów, powinno się w liceum. z własnej edukacji mam takie wspomnienie, ze cały sens utworu gdzieś się rozmył w tych latach miętolenia, tak jakby Soplica był mniej wazny niz dzięcielina pała i Natenczas Wojski.
Nastepny Pratchett za mna, tym razem "Ciekawe czasy", kolejne pelne ucieczek przygody Rincewinda. Teraz nie jest najwazniejszym bohaterem, na rowni z nim jest Cohen Barbarzynca i jego Orda, ktorej przychodzi sie pojedynkowac z wrogiem w stosunku 1:100000 i to ta wieksza liczba raczej ma pelne portki :D
Z kazda kolejna ksiazka Rincewind podoba mi sie bardziej, ale pewnie zaraz zostanie ktos inny bohaterem i bede sie musial przyzwyczajac od nowa :)
Witam szanownych Bywalców. Dopiero co ukończyłem książkę "Najgorszy człowiek na świecie". Moja ocena to 6. Było by więcej, jednak uważam, że autorka troszkę książkę przeciągnęła. Pod koniec miałem wrażenie, że to co czytam zostało już wczesniej napisane. Wiem, że taki temat nie pozwala na na wiele, ale po prostu można było zakończyć opowieść kilka kartek wcześniej.
Poleci mi ktoś 2 książki Philipa K Dicka z nowej kolekcji wydawnictwa Rebis?
Myślałem nad Ubikiem i zbiorem opowiadań- tylko który wybrać zakładając, że już mam "Opowiadania najlepsze"
Lepiej "Człowieka z Wysokiego Zamku", "Valis", "Blade Runnera". I pewnie jeszcze kilka. W opowiadaniach Dick jest bardzo nierówny (w powieściach w sumie też).
Z tych czterech zbiorow opowiadan, ktore wydal rebis w tej nowej pieknej edycji, przeczytalem na razie trzy pierwsze i w kazdym trafialy sie historie i dobre i kiepskie, ale to sa najstarsze jego teksty, bo zbiory sa chronologiczne, im dalej tym mlodsze opowiadania. Nie znam starych wydan Dicka, nie wiem jakie teksty byly w tym zbiorze, ktory posiadasz. Z powiesci wydanych przez Rebis mozesz w sumie brac byle co, wedlug mnie jakiegoś szczegolnego dziadostwa tam nie zawarto do tej pory :) Bladerunner, Ubik, Trzy stygmaty, Czlowiek z wysokiego zamku, Czas poza czasem, Plyncie lzy moje, imo co nie wezmiesz to bedziesz zadowolony.
King. Zdjęcia słabej jakości, więc może się wydawać, że książki mam w kiepskim stanie, ale tak naprawdę są idealne. ;)
berial6 - Przeczytałem 6 książek Dicka i dla mnie najlepsze to: Płyńcie łzy moje, rzekł policjant oraz Blade Runner - Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?
przeczytałem "Beksińscy. Portret podwójny."
Chwyciłem za książkę po obejrzeniu filmu "Ostatnia Rodzina" i było to dobre posunięcie. Z kina wyszedłem lekko zniesmaczony klimatem socjopatycznej rodziny i z wielkim niedowierzaniem istnienia takich osób. Narodziło mi się w głowie przekonanie o tym, że treść filmu jest strasznie przejaskrawiona. Jednak po przeczytaniu "Portretu podwójnego" chylę czoła przed twórcami filmu oraz przed Panią Magdaleną Grzebałkowską. Autorka książki wykonała heroiczną pracę nie ulegając w żadnym momencie. Lektura jest trudna i trzeba jej poświęcić troszkę czasu a od pochłaniania kartek, odwraca uwagę refleksja na temat mrocznej strony postaci Tomasz i Zdzisława. Szczerze polecam wszystkim książkę a najlepiej w komplecie z filmem. Książka może być idealnym uzupełnieniem filmu jak w moim przypadku, ale jestem przekonany, że po przeczytaniu książki i film będzie dobrą wizualizacją.
Ja zaś skończyłem czytać we wtorek "Dzieci Diuny", co książka z serii, to inna. Ta mi się podobała bardziej niż drugi tom, jednak odnoszę wrażenie, że Herbert nie miał z góry ustalonego wyglądu całej historii i wymyślał na bieżąco, kompletnie niespodziewany kierunek obrały wydarzenia, przynajmniej ja się czegoś takiego w ogóle nie spodziewałem. Zagmatwanie totalne, największym wrogiem Atrydów są sami Atrydzi, szkoda że Paul tak skończył, liczyłem na coś więcej z jego udziałem. Sam Leto II po zmianie kojarzy mi się z Kaladinem z Sandersona (a teraz mnie naszła myśl, że coś w tym jest w końcu Atrydzi pochodzą z Kaladanu :P)
Post z kategorii ogłszenia drobne:
Rozwaliło mi się to kartonowe opakowanie/etui z kompletu "czarnego wydania" Wiedźmina. Pamiętam, że ktoś kiedyś tutaj pisał, że i tak tego nie używa, bo bardziej podobają mu się książki w formie czystej. Gdyby ktoś chciał coś takiego pchnąć po rozsądnych pieniądzach, to chętne wezmę.
tygrysek
a ja się nie do końca mogę zgodzić. O ile ksiązkę Grzebałkowskiej uwazam za świetną biografię, w sumie niemal doskonałą, tak "Ostatnia rodzina" w kontekście merytorycznym pozostawia wiele do zyczenia. Głównie przez liczne niedopowiedzenia /bo czy np bez jakiejkolwiek wiedzy o Beksińskich, domyśliłbyś się tylko na podstawie filmu, dlaczego senior skończył, jak skończył? ja chyba nie../ W ogóle sporo w tym filmie intuicyjnych przeskoków i skrótów myślowych, mój chłopak, z którym film oglądałam, nie rozumiał wielu wątków, które po seansie wyjaśniałam - właśnie wspierana wiedzą z ksiązki.
Mnie osobiście raziło w filmie przedstawienie postaci Tomka, mocno przejaskrawiony. Wypadł w tym tworze jak osoba z zespołem Aspergera, by nie powiedzieć, ze jak totalny psychol i świr - a przeciez nie mogło tak być w rzeczywistości, bo w takim stanie rzeczy nie pracowałby w radiu ani telewizji i nikt nie brałby go serio.
Jestem po lekturze innej biografii Tomka, wielka kniga autorstwa Weissa, mam dość ostre odczucia po tej lekturze. Moim zdaniem, jak się przeczyta obie ksiązki i obejrzy film, to wypadkowa daje jako-takie pojęcie, kim byli ci ludzie naprawdę. Anyway, polecam.
Jeśli pozwolicie wypisze sobie tu moje przemyślenia odnośnie fantastycznych serii książkowych.
Czytam sobie teraz Smoka Odrodzonego - III tom sagi Koło Czasu. Odczuwam brak tego czegoś, jakiejś tajemnicy, wiem w końcu na pewno czym ostatnie tomy się zakończą. Dodatkowo przecież już wszystkie sekrety zostały poznane, zakończenie napisane, więc nie ma tej ekscytacji oczekiwania i nie ma chęci teoretyzowania na temat przyszłych wydarzeń (czytając fanowskie fora lub też samemu próbować wyłapywać jakieś rozwiązania). Kompletnie inne odczucia mam podczas czytania Archiwum Burzowego Światła, które będzie monumentalną sagą a jest w tej chwili dopiero w fazie zalążka całej historii. Tam jest ta ekscytacja, tajemniczość, a co najważniejsze świadomość tego, że wiele terenów fabuły i świata nie zostało zeksplorowane jeszcze przez nikogo - inaczej mówiąc wiele zostało do odkrycia. Sztandarowy przykład masowego czytelnictwa - Pieśń Lodu i Ognia, która zdominowała i pochłonęła fanów w bezustannym teoretyzowaniu i analizowaniu wydarzeń zawartych na kartach książek. Rekordowo dużo alternatywnych wersji przyszłych wydarzeń pojawiło się do tej pory na przeróżnych stronach internetowych. Na kolejne odsłony takich serii czeka się z niecierpliwością, a jak już wyjdą to pożera się je w mgnieniu oka i pozostaje potem chyba najlepsza część - rozkoszne rozdłubywanie tej historii na części, dzielenie się spostrzeżeniami z innymi i wspólne przewidywanie, nadzieja że tym razem dobrze zinterpretujemy zamiary pisarzy. Spontaniczna myśl, która mnie naszła spowodowała, że prawdopodobnie porzucę i nie będę czytał serii, które są już ukończone (kilka wyjątków pewnie się znajdzie). Pewnie wyszedł z tego jakiś bełkot, ale czuję, że odkryłem to czego naprawdę i najbardziej oczekuje od seryjnej fantastyki (książki stand-alone to inna sprawa). Wypiszę sobie tutaj serie, które moim zdanie zasługują na czytanie ich w tej chwili (mam na myśli trochę dłuższy okres czasu niż chwila :) :
- Cosmere - Sanderson (dużo serii dziejących się w jednym multiwersum)
- Pieśń Lodu i Ognia - Martin
- Powiernik Światła - Brent Weeks
- Draconis Memoria - Anthony Ryan
- Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu - Ken Liu
- jeśli chodzi o s-f to raczej skupie się na pojedyńczych książkach, ale jak już to:
- Głębia - Podlewski
- Pola dawno zapomnianych bitew - Schmidt
No i tak oto zawęziłem swoją listę książek do przeczytania do minimum. Jeśli będę się za coś brał innego niż dwie pierwsze pozycje wymienione to tylko za te tutaj następne. Chyba, że będą mieć premierę jakieś nowości ciekawe :).
Matko jaki nerdyzm kolektywny, nie będziesz czegoś czytał, bo nikt się nie napala i nie wymyśla niewiele wartych teorii? A gdzie osobiste doświadczenie poznawania?
W sumie to chyba cale masy tak mają, ale tobie się to ładnie udało uchwycić.
A wiesz, jakoś nawet nie żałuje, że mnie coś ominie. Zdaję sobie sprawę, że nie zdołam przeczytać nawet takich książek, które bym bardzo chciał. Co roku wychodzi mnóstwo nowości, więc nawet wyklucza się opcja, że na emeryturze przeczytam wszystkie zaległości. Chyba, że odpuściłbym sobie wszystko inne np. oglądanie seriali, filmów, grania w gry (co i tak robię sporadycznie, ok. 2 tytuły rocznie). Wtedy może podołałbym takim ilością książek. Jednak nie oszukuję się i miałbym dość po jakimś czasie. W ogóle tyle dobroci w około i żal nie korzystać z nich wszystkich (chociażby po trochu).
Przeczytalem nastepna porcje grozy z kresow. Tym razem historie nie sa oparte na jednym schemacie, wiekszosc jest napisana jak zwykle opowiadanie, bez formy wspomnien opowiadanych w domu autora. Po wczesniejszym zapoznaniu sie ze "Strachem" mordy z "Nienawisci" nie sa juz tak przerazajace, nie ma tak szczegolowo opisywanego wyszarpywania kiszek czy odcinania raczek dzieciom, czy tez raczej nie ma tego az tyle, Srokowski tym razem skupil sie na ludziach, mordy na nich sa tylko krotkim finalem kazdego opowiadania.
Ksiazka mocno przygnebiajaca, przed swietami odpuszcze sobie trzecia o Wolyniu.
Megera_
jestem w stanie zrozumieć dlaczego Tomek jest tak jaskrawo przedstawiony. wydaje mi się, że powodem jest to, by uzmysłowić widzowi, że był naprawdę walnięty w dekiel. był socjopatą ale nie tak widowiskowo jak w ekranizacji lecz czy w tak krótkim filmie można było to inaczej przedstawić? inaczej to wygląda, gdy spojrzymy na Tomasza w odniesieniu do Zdzisława. tutaj wydaje się, że rodzina wygląda zupełnie abstrakcyjnie. Zdzisław przecież też miał mnóstwo jazd w głowie. nie chcę bronić na siłę swojej teorii dotyczącej filmu ale uważam, że film nabiera smaku wraz z książką. może w konfiguracji książka - film wygląda to średnio, ale z pozycji film - książka jest to dobre połączenie
dodam jeszcze, że moment w którym Tomasz uwolnił nas od swojej osoby w trakcie czytania książki spowodował ulgę
sprzedaję:
http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=8956661&id=7
jeszcze się tam będą pojawiać książki z kolekcji wyborczej XX wieku (Blaszany bębenek, Tortilla Flat, Na zachodzie bez zmian), książki młodzieżowe(niekończąca się opowieść, Momo, Wakacje z duchami, przypadki Robinsona Crusoe, przygody Tomka Sawyera), być może trylogia husycka w dość słabym stanie, być może komiksy Star Wars z polskiej serii.
Ale kurcze strasznie dużo roboty z wystawianiem tego :P
btw nie spodziewałem się, że wartość wydań Tolkiena tak wzrośnie, ze względu na brak dodruków...
Nie orientujecie się za ile w antykwariatach skupują książki, bo jeszcze nie miałem okazji wstąpić/zadzwonić?
zacząłem Marsjanina i po dwóch wieczorach już chciałem ją rzucić w kąt a tu nagle zmiana o 180 stopni :)
ten początek z pamiętnika botanika mnie nie urzekł ... wręcz wzbudził frustrację
Ratunku..., dajcie jakiś tytuł dla kobiety. Chodzi o książkę, która ją rozśmieszy i zrelaksuje. Nie fantasy i nie s-f... Coś lekkiego co łatwo wchodzi i zostawia dobre samopoczucie.
Skąd mamy wiedzieć co się podoba kobietom, skoro tu prawie sami faceci a Megera to chyba metalowa zajmująca się zawodowo m. in. krojeniem zwierząt? :P
Ładne wydanie, to wziąłem :) Dodatkowo nie wiem na ile jest to standard przy tym tytule ale na początku jest mapka opactwa co również mi się bardzo spodobało :)
Jakie książki z gatunku fantasy z ciekawą, wciągającą fabułą, które wam wpadły w oko możecie polecić? Święta się zbliżają to trzeba się zaopatrzyć w jakiś ciekawy tekst. Dodam że wolałbym jakiś tytuł mniej znany.
Zabójczy Błękit - Bardzo ciekawy kryminał, którego akcja toczy się w XVII-wiecznym Amsterdamie. Owszem bywa czasem naiwny, ale reszta jak najbardziej może się podobać. Autor korzystał w swoim dziele z zapisek Cornelisa i wdrożył do swojej historii postaci, które naprawdę żyły. Dzięki temu otrzymaliśmy ciekawie przedstawionych bohaterów oraz losy z jakimi musieli się oni zmagać. Zabójczy Błękit czytało mi się z zapartym tchem i żałuję, iż jest to jedyna przetłumaczona na nasz język pozycja tego autora.
Uczeń Diabła - Piekielnie dobra lektura! Wciąga, intryguje oraz bawi. Nic dziwnego, że w Danii odniosła zbliżony do Harry'ego Pottera sukces. Jestem pod wrażeniem, ponieważ czytając pierwszy tom Wielkiej Wojny Diabłów - poczułem identyczne uczucie, jakie towarzyszyło mi w przypadku Chłopca, który przeżył. Filip tak samo jak Harry jest postacią dobrą do granic możliwości. Reszta postaci została równie interesująco przedstawiona, a jedyny zarzut jaki mogę postawić tej diabelnie dobrej historyjki jest fakt, że fabuła jest miejscami przewidywalna. Niemniej polecam fanom młodzieżowej fantastyki.
Wielka Wojna Diabłów ma 5 części, z czego wydano u nas 4. Zakończenia są zazwyczaj zamknięte. Poza trzecim tomem.
no to można podsumować rok, bo właśnie skończyłem Marsjanina
Sąsiady, Adrian Markowski
Boso, ale w ostrogach, Stanisław Grzesiuk
Pięć lat kacetu, Stanisław Grzesiuk
Na marginesie życia, Stanisław Grzesiuk
I nie było już nikogo (lub jak kto woli: Dziesięciu murzynków), Agatha Christie
Olo na Atlantyku. Kajakiem przez ocean , Aleksander Doba
Bezsenność w Tokyo, Marcin Bruczkowski
Drzewo. Mity słowiańskie i inne opowieści, Łukasz Wierzbicki
My, dzieci z dworca ZOO, Christiane F.
Mały Książę, Antoine de Saint-Exupéry
Wyspa na prerii, Wojciech Cejrowski
Wilk z Wall Street , Jordan Belfort
Forrest Gump, Winston Groom
Polska odwraca oczy, Justyna Kopińska
Na szczytach świata, Jerzy Kukuczka
Dziesięć kawałków o wojnie. Rosjanin w Czeczenii, Arkady Babchenko
Małe życie, Hanya Yanagihara
Po prostu żołnierz. Rok służby w Iraku., Jason Christopher Hartley
Metro 2033, Dmitry Glukhovsky
Prawdziwy gangster, Jon Roberts, Evan Wright
My lunatycy. Rzecz o Republice, Anna Sztuczka, Krzysztof Janiszewski
Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość, Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka
Beksińscy. Portret podwójny, Magdalena Grzebałkowska
Marsjanin, Andy Weir
24 książki i drugi rok czytania za mną. no i zapewne do końca życia tak już zostanie. są tacy co i 52 książki rocznie czytają, ale mam tyle zajęć związanych z pasjami i tak mało czasu, że te 20 książek rocznie jest przyzwoitą ilością
teraz dla rozluźnienia się chwyciłem za Clarksona i jego luźne rozmowy o niczym :)
Ja mam w tym roku 84 książki przeczytane. Są tacy co i 150 książek rocznie czytają, ale mam tyle zajęć związanych z pasjami i tak mało czasu, że to i tak uważam za przyzwoity wynik :D
To i ja z listą wyskoczę, co prawda ostatnia pozycja jeszcze czytana, ale dziś-jutro skończę :P
1. Terry Pratchett - Straż! Straż!
2. Hugh Howey - Pył
3. Stephen King - Rok wilkołaka
4. Jeffrey Archer - Potężniejszy od miecza
5. Richard Flanagan - Ścieżki północy
6. Andrzej Sapkowski - Krew Elfów
7. Terry Pratchett - Zbrojni
8. Phillip K. Dick - Boża inwazja
9. Paula Hawkins - Dziewczyna z pociągu
10. Michał Wójcik, Emil Marat - Ptaki drapieżne
11. Terry Pratchett - Na glinianych nogach
12. Andrzej Sapkowski - Czas pogardy
13. Robert Galbraith - Żniwa zła
14. Terry Pratchett - Równoumagicznienie
15. Stanisław Grzesiuk - Pięć lat kacetu
16. Stanisław Grzesiuk - Boso, ale w ostrogach
17. Stanisław Grzesiuk - Na marginesie życia
18. Jacek Dukaj - W kraju niewiernych
19. Kang Czholhwan - Usta pełne kamieni
20. Andrzej Sapkowski - Chrzest ognia
21. Terry Pratchett - Trzy wiedźmy
22. George R. R. Martin - Tuf wędrowiec
23. Barbara Wiza, Janusz Wiza - Rachunek przetrwania
24. Philip K. Dick - Kopia ojca
25. Uniwersum Metro 2033 - Echo zgasłego świata
26. Łukasz Orbitowski - Wigilijne psy i inne opowieści
27. Greg Bear - Prom kosmiczny 03
28. Terry Pratchett - Wyprawa czarownic
29. Denis Szabałow - Prawo do użycia siły
30. Jan Michalak - Nr 3273 miał szesnaście lat
31. Brandon Sanderson - Droga królów
32. Richard Matheson - Jestem legendą
33. Terry Pratchett - Panowie i damy
34. Timothy Snyder - Skrwawione ziemie
35. Stephen King - Koniec warty
36. Robert J. Szmidt - Wieża
37. Terry Pratchett - Maskarada
38. Vladimir Nabokov - Splendor
39. Stanisław Lem - Solaris
40. Terry Pratchett - Carpe Jugulum
41. George R.R. Martin - Dzikie karty
--- Komiks - Batman: Hush: Tom 1; Sprawa syndykatu chemicznego
42. Brandon Sanderson - Słowa światłości
43. Terry Pratchett - Kolor magii
44. Terry Pratchett - Blask fantastyczny
45. Andrzej Ziemiański - Pomnik cesarzowej Achai tom 5
46. Mark Johnson, Esti Medyńska- Niepokonani: Wojna Polaków 1939-1945
47. Alistair MacLean - Hms Ulisses
48. Jeffrey Archer - W godzinie próby
49. Frank Herbert - Diuna
50. Terry Pratchett- Czarodzicielstwo
51. Denis Szabałow - Prawo do życia
52. Vladimir Nabokov - Obrona Łużyna
53. Terry Pratchett - Eryk
54. Frank Herbert - Mesjasz Diuny
55. George R. R. Martin - Rockowy armagedon
56. George R. R. Martin - Wieża asów
57. Stanisław Srokowski - Strach
58. Terry Pratchett - Ciekawe czasy
59. Frank Herbert- Dzieci Diuny
60. Stanislaw Srokowski - Nienawiść
61. Stefan Grabiński - Demon ruchu i inne opowiadania
Najlepszy mój rok. Byłoby więcej, ale czytam w zasadzie tylko w robocie, w domu dzieci nie dają, uważam więc że to przyzwoity wynik :D
Tygrusku ładna lista, normę trzymasz.
Niestety, ja nie Mirek.
Moja lista. Nie tak okazała. Przyznaję, że liczyłem na więcej, ale się zatrzymałem na "Drodze królów".
1. William Golding - Władca much
2. Paula Hawkins - Dziewczyna z pociągu
3. Cormac McCarthy - Droga
4. Chris Beckett - Ciemny Eden
5. Michael Punke - Zjawa
6. Stephen King - Przebudzenie
7. Uri Orlev - Biegnij chłopcze, biegnij
8. Philip K. Dick - Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?
9. Paolo Bacigalupi - Wodny nóż
10. Philip Houston, Don Tennant i inni - Anatomia kłamstwa
11. Terry Hayes - Pielgrzym
12. Katarzyna Berenika Miszczuk - Szeptucha
13. Philip K. Dick - Człowiek z Wysokiego Zamku
14. James Rollins - Burza piaskowa
15. Andriej Diakow - Do światła
16. Andriej Diakow - W mrok
17. Andriej Diakow - Za horyzont
18. Robert Ludlum - Tożsamość Bourne'a
19. Ken Follett - Igła
20. Robert McCammon - Łabędzi śpiew. Księga I
21. Robert McCammon - Łabędzi śpiew. Księga II
PS Wiadomo coś, kiedy będzie w Polsce 2. tom Ciemnego Edenu?
U mnie praktycznie dwa razy mniej książek niż rok temu, bo niestety doba trochę za krótka, ale jestem zadowolony, czytałem w większości dobre rzeczy. Pozycji właściwie 25, bo te 10 stron od Dukaja ciężko nazwać książką, no ale przeczytane, do tego Allegro sprzedawało to jako osobnego ebooka ;) Ciekawe kiedy jakaś nowa "duża" książka od Dukaja, od dłuższego czasu cisza.. Najbardziej zawiódł mnie Heller, ludzie zwykli wychwalać Paragraf, ale do mnie nie trafił; z kolej najlepsze dobre zaskoczenia to Egan i Bacigalupi, nie czytałem ich wcześniej, trzeba będzie coś nadrobić. No i dorzucam na koniec ostatni Malazan, choć już pewnie nie doczytam w tym roku. Ale 51% zrobione ;D
1. Cryptonomicon - Neal Stephenson
2. The Bonehunters - Steven Erikson
3. Reaper's Gale - Steven Erikson
4. Toll the Hounds - Steven Erikson
5. Dust of Dreams - Steven Erikson
6. Świat Lodu i Ognia - Martin, Garcia, Antonsson
7. Żywe srebro - Neal Stephenson
8. Zamęt - Neal Stephenson
9. Ustrój świata - Neal Stephenson
10. Pokój - Gene Wolfe
11. Laguna - Nnedi Okorafor
12. Diaspora - Greg Egan
13. Wodny nóż - Paolo Bacigalupi
14. Rozłąka - Christopher Priest
15. Smok Grialue - Lucius Shepard
16. Hyperion - Dan Simmons
17. (Kto napisał Stanisława Lema?) - Jacek Dukaj
18. Science Fiction - Antologia
19. Echopraxia - Peter Watts
20. Mały książę - Antoine de Saint-Exupery
21. Prawiek i inne czasy - Olga Tokaczuk
22. Powrót z gwiazd - Stanisław Lem
23. Paragraf 22 - Joseph Heller
24. Song of Time - Ian R. McLeod
25. The Man in the High Castle - Philip K. Dick
26. The Crippled God - Steven Erikson
No nieźle, zacna ilość cegieł przeczytanych w tym roku :) I do tego Erikson, który jak słyszałem ma ciężkie pióro.
U mnie w tym roku bez szału:
1. Historia wierzeń i idei religijnych, t. 1 - Mircea Eliade
2. Historia wierzeń i idei religijnych, t. 2 - Mircea Eliade
3. Historia wierzeń i idei religijnych, t. 3 - Mircea Eliade
4. Religijne korzenie Europy. Powrót do politeizmu - Kamil M. Kaczmarek
5. Julian Apostata - Aleksander Krawczuk
6. Teogonia - Hezjod
7. Mitologia ludów Syberii - Maria Magdalena Kośko
8. Szamanizm i archaiczne techniki ekstazy - Mircea Eliade
9. Sacrum a profanum: o istocie sfery religijnej - Mircea Eliade
10. Gra o Tron - George R.R. Martin
11. Starcie królów - George R.R. Martin
12. Nawałnica mieczy, część 1: Stal i śnieg - George R.R. Martin
13. Nawałnica mieczy, część 2: Krew i złoto - George R.R. Martin
14. Uczta dla wron, część 1: Cienie śmierci - George R.R. Martin
15. Uczta dla wron, część 2: Sieć spisków - George R.R. Martin
16. Taniec ze smokami, część 1 - George R.R. Martin
17. Taniec ze smokami, część 2 - George R.R. Martin
18. Tirukkural. Święta ksiega południowych Indii - Tiruwalluwar
19. "Chłopaki z dzielnicy". Studium społeczno-pedagogiczne z perspektywy interakcyjnej - Anita Gulczyńska
Czyli średnio jak na mnie. Teraz czytam Dionizos. Mit i kult Otto, ale to pewnie przeczytam już w 2017 roku.
Nieźle całe PLiO w tym roku :) Ogólnie szacunek dla Was u mnie liczba nie przekroczyła niestety 10....
To jeszcze dodam, że w zeszłym roku przeczytałem ponad 100 książek, więc jest spadek znaczący...
Listy wklejać mi się nie chce na razie. A, jeszcze ponad 40 komiksów przeczytałem.
Marcin017-->Ma być, ale Mag ciągle żongluje datami, więc nic pewnego. Raczej przyszły rok, ale na razie wygląda na to, że prędzej druga połowa. Chociaż to oczywiście może się jeszcze zmienić.
To jeszcze dodam, że w zeszłym roku przeczytałem ponad 100 książek, więc jest spadek znaczący...
@Shadowmage ewentualnie do innych co siedza w komiksach.
Wlasnie koncze czytac serie 'XIII' (lacznie z dodatkiem 'XIII Mystery' - ostatni album 'Irina' bede czytal dzis wieczorem).
Ogolnie to polecam... znakomite political fiction/sensacja/kryminal/szpiegowski.
Zna ktos cos rownie dobrego z tych gatunkow?
pytamniebladze-->bynajmniej :P Ale tak naprawdę sporo czytam (pseudo)zawodowo.
MirriCatWarrior-->XIII czytałem dawno temu, przeczytałem wszystkie ówczas dostępne tomy. Było ok, choć mnie nie porwało.
Ponoć seria "Velvet" (na razie wyszły u nas dwa tomy) warta jest uwagi w tych klimatach.
Wydaje mi się, że w tym roku przeczytałem małą ilość książek.
1. Trafny wybór - Joanne Kathleen Rowling
2. Achaja, tom II - Andrzej Ziemiański
3. Colorado Kid - Stephen King
4. Achaja, tom III - Andrzej Ziemiański
5. Przebudzenie - Stephen King
6. James Bond: Casino Royale - Ian Fleming
7. James Bond: Żyj i pozwól umrzeć
8. Księga Jesiennych Demonów - Jarosław Grzędowicz
9. James Bond: Moonraker - Ian Fleming
10. Wściekły Pies - Robert Ziółkowski
11. James Bond: Diamenty są wieczne - Ian Fleming
12. Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia - John Ronald Reuel Tolkien
13. Dziewczyna, która kochała Toma Gordona - Stephen King
14. James Bond: Pozdrowienia z Rosji - Ian Fleming
W zeszłym roku było 16.
sto książek? osz kurde. nie wyobrażam sobie tego by co trzy dni chwytać nową pozycję
W dawnych czasach i początku GOLa (czytaj: jeszcze w liceum i na początku studiów) miałem tempo bliżej jednej książki dziennie, no może jedną na dwa dni. A wszystko dzięki mieszkaniu pod Wawą i spędzaniu mnóstwa czasu w drodze (i braku rozrywek na wiosce).
Fakt, jak się dojeżdża gdzies komunikacją to można przerobić znacznie więcej książek czy płyt... Od dłuższego czasu poruszam się głównie pieszo lub rowerem i mimo, że czas zaoszczędzony, to wcale nie przekłada się to czytanie w domu :P
Lubimy czytać pokazuje mi niewielka liczbę przeczytanych, co niestety się w miarę zgadza(choć wszystkiego nie ma), choć tyle co przeczytałem innych form na necie, to jak kilkanaście książek...
jednak ogólnie słabo. Głównie dlatego, że w wakacje nie czytałem, sam nie wiem jak to się stało. Choć i tak jestem w czołówce polskiego społeczeństwa :P Aha - JESTEŚMY.
^
Boś nieprzyzwyczajony :P Jak sądzę, twoja praca to raczej samotnicze zajęcie? Jak się codziennie jeździ komunikacją i trenuje skupienie nad tekstem, to po jakimś czasie ludzie stają się jedynie cienistymi formami organicznymi.
Alternatywą mogą być audiobooki - też głównie przemieszczam się na nogach/rowerem, więc sobie coś w słuchawkach puszczam często.
U mnie pewnie coś koło 25, ale nie zapisuję tego nigdzie - no i część z nich to książki techniczne.
Żona właśnie kończy pozycje nr 103 i 104 :)
Ukończyłem ostatnia ksiazke tego roku. Pierwsza polowa mnie nieco zmeczyla, znuzyla wrecz, a to za sprawa monotonii opowiadan skupionych na pociagach i koleji ogolnie, za duzo tego, zbyt male urozmaicenie. Druga czesc ksiazki jest znacznie ciekawsza, przedstawia bardzo szeroki zakres pojecia grozy. Od sukkubow i roznych potworow, przez nawiedzone miejsca, choroby psychiczne, urojenia i na zwywiolakach ognia i Czerwonej Magdzie konczac. Czerwona Magda to po prostu Carrie z Kinga, z tym ze napisana 60 lat wczesniej :p Ogolnie jestem zadowolony, chociaz czesc kolejowa mnie zniechecala mocno.
Grabiński, jak większość pisarzy grozy z tamtych czasów, miał kilka obsesji, które wałkował na wszelkie sposoby. W małych dawkach sympatyczne. ale w formie zbioru raczej nużące.
Ja w tym roku przeczytałem bardzo mało, wina tego że mi się nie chciało. Czułem jakiś czytelniczy przesyt i do tego przez połowę roku mój Kundel był u dziewczyny :P Nie wiem czy przeczytałem 10 książek. Ale dziewczyna już zamówiła swojego Kundla więc wracam do czytania :)
Cieszę się, że wypełniam moje założenie czytania minimum 2 książek miesięcznie. Niestety tym razem nie udało się podbić ani trochę wzwyż. Ogólnie i tak jestem zadowolony z tego roku. Już ekscytuję się na kolejny rok czytelniczych wrażeń - przede mną m.in. aż 7 pozycji Sandersona.
1. Świat Lodu i Ognia - George R.R. Martin
2. Futu.re - Dmitry Glukhovsky
3. Niewidzialna korona - Elżbieta Cherezińska
4. Królowie przeklęci. Tom 1 - Maurice Druon
5. Interstellar i nauka - Kip Stephen Thorne
6. Studnia wstąpienia - Brandon Sanderson
7. Królowie przeklęci. Tom 2 - Maurice Druon
8. Bohater Wieków - Brandon Sanderson
9. Królowie przeklęci. Tom 3 - Maurice Druon
10. Rycerze i zamki - Ian Barnes
11. Oko świata - Robert Jordan
12. Templariusze, Krzyżacy i inne zakony rycerskie - Edward Potkowski
13. Polska Piastów - Paweł Jasienica
14. Przyszłość umysłu - Michio Kaku
15. Polska Jagiellonów - Paweł Jasienica
16. Sekret Kopernika - Jack Repcheck
17. Wielkie Polowanie - Robert Jordan
18. Słowa Światłości - Brandon Sanderson
19. Mezopotamia - Georges Roux
20. Hammurabi. Król Babilonu - Marc van de Mieroop
21. Kosmos - Carl Sagan
22. Najstarsze dzieje ziem polskich - Janusz Ostoja - Zagórski
23. Smok Odrodzony - Robert Jordan
24. Historia starożytnego Bliskiego Wschodu - Marc van de Mieroop
edit: Znowu zapomniałbym wkleić mój profil z lc:
http://lubimyczytac.pl/profil/533120/pyro
edit2: Bardzo podobają mi się te nowe funkcje wprowadzane przez LC np. wiem ile stron przeczytałem w tym roku: 13 000 stron co daje 1090 stron na miesiąc (taki wynik mnie bardzo satysfakcjonuje). :)
Czytać "na poważnie" dopiero zaczynam, ale już mam postanowienie, żeby w przeszłym roku przeczytać co najmniej 20. W tym pękło tylko 3, ale w okresie 3 miesięcy, co dla mnie jest dość dużym sukcesem (kiedyś 2-3 książki na rok).
Bardzo podobają mi się te nowe funkcje wprowadzane przez LC np. wiem ile stron przeczytałem w tym roku:
Gdzie to się sprawdza?
Ok, znalazłem statystyki :P
Sens to by miało, jakby podawało liczbę znaków. Liczba stron to mniej więcej taki sam wiarygodny miernik jak liczba przeczytanych książek.
Chyba, ze ktoś czyta książki na kindle'u, które podają ogólną liczbę "lokacji".
I racja- sypanie liczbami, ile to książek się nie przeczytało jest mało miarodajne, bo taki "Lód Dukaja" to 21000 lokacji, a "Krew Elfów", Pratchett czy Dick to 3000-5000 lokacji
Wiekszosc moich tegorocznych lektur to ksiazki chude, ale kilka cegiel bylo: dwa sandersony, diuna, ostatni tom pomnika achai, cos jeszcze sie znajdzie, usredniajac wychodzi przecietnie jakies 350 stron na ksiazke.
Wedlug lc 390 na ksiazke :p
Tak, tak, wystarczy porównać przykładowo ilość słów zawartych na 500 stronach u Sandersona do 500 stron jakiejś pierwszej lepszej obyczajówki (którą dałoby się pewnie upchnąć w 200). I weź tu teraz rywalizuj z czytaczami romansideł :D
To zależy pewnie, ale tłumaczom, korektorom itp. zwykle płaci się od jakoś rozliczanej liczby znaków (albo ew. arkuszy wydawniczych).
Co bys polecil Shadow do przeczytania w nowym roku? Przez te kilka lat mniej więcej pewnie wiesz co czytalem i co mnie sie podoba, wspomoz mnie jakimis tytulami/autorami.
U mnie biednie w tym roku:
1. Władca pierścieni. Dwie wieże
2. Władca pierścieni. Powrót Króla
3. Metro 2035 - Dmitry Glukhovsky
4. Podział ostateczny - Clive Staples Lewis
5. Opowieści pielgrzyma - autor nieznany
6. Druga wojna światowa - Antony Beevor
7. Listy starego diabła do młodego - Clive Staples Lewis
8. Czystopis - Siergiej Łukjanienko
9. Za horyzont - Andriej Diakow
10. Zbaw nas ode Złego - Lisa Collier Cool, Ralph Sarchie
11. Droga królów - Brandon Sanderson
Słabo w porównaniu z 2015 rokiem gdzie przeczytałem ok 30 książek i były to opasłe książki. Co do stron to wyszło 5386.
Tak patrzę na to, co przeczytałeś Mutancie i nasuwa mi się myśl: nie znudził ci się już ten Pratchett? Ja się sam sobie zdziwiłem, bo po kilku pozycjach jakoś mi przeszło.
Poki co jeszcze sie nie zaczalem nim meczyc, ale w sumie wychodzi mi raptem jedna jego ksiazka w miesiacu, tak optymalnie mysle. Seria zbliza sie ku koncowi w kioskach, zostalo kilka ksiazek do nabycia, jak wciaz bede czytal srednio jedna na miesiac to mam jeszcze 3 lata z Pratchettem. Jezeli zaczne sie nudzic, to go odstawie, ale na razie nie bylo ksiazki, ktora by mnie nuzyla wiec pewnie ta srednia utrzymam jak tak dalej bedzie.
U mnie w tym roku 30 albo 35 książek, nie pamiętam dokładnie, zapisane mam w kajecie, ale kajet został w biurze, a w biurze będę dopiero 9 stycznia ;)
Ogólnie trochę nowości (biblionetka pokazuje 20 pozycji), trochę powtórek, ale i tak jestem zadowolony z ilości przeczytanych książek.
Shadowmage ->
Mam pytanie, jako że masz większy dostęp do informacji, wiesz może czy w 2017 wyjdzie Biała Reduta t2 od Kołodziejczaka? i nowy Wegner?
zaczytanego 2017 :)
korzystając z okazji chciałam pozdrowić Łyczka, który szmat czasu temu polecał m.in. mnie kryminały Sharon Bolton - 3 części w 4 dni, wsiąkłam jak w bagno. :)
to i ja się pochwalę rokiem 2016.
66 książek, 20039 stron, średnia 54,75 na dzień:)
Warto mieć po pierwsze małe dzieci (syn usypia około 45 min, ja w tym czasie zwykle sobie z nim siedzę i czytam:), po drugie legimi na telefonie (zwykle czytam na kindlu, ale przy usypianiu dzieci najlepszy jest telefon z ciemnym tłem i białymi literami (inaczej są za bardzo zainteresowane:), bo dzięki temu można czytać również i w innych miejscach:)
W tym roku, pod względem "jakości" wygrały u mnie chyba kroniki Cliftonów (t 4 i 5),cykl o Harrym Hole'u (t.2-4), Król Twardocha i Polowanie na Escobara Bowdena, bo od tych książek oderwać się nie mogłem. Dobrze wspominam też wampira z zagłębia i czarną wołgę Semczuka, Zelotę Rezy Aslana (polecam) i opowiadania Kinga (bazar złych snów).
Odkrycie roku, to dla mnie Evzen Bocek i jego "ostatnia arystokratka" i "arystokratka w ukropie" - lekka literatura i bawiłem się przy tym przednio.
Zawiodłem się na Końcu warty Kinga (choć w sumie wcześniejsze tomy też były takie se), a przede wszystkim na House of cards (tylko pierwszy tom właściwie można przeczytać, reszta nie przystaje nawet do najgorszych odcinków 3. sezonu serialu)
Przeczytałem też sporo reportaży o Bliskim i Dalekim Wschodzie i okolicach i polecam Egipt. Haram Halal Piotra Kalwasa i Chiny bez makijażu Marcina Jacoby (to drugie dzięki legimi, bo mi gdzieś wyskoczyło i się zainteresowałem:)
EnX-->Szczerze to nie mam info na ten temat, mogę tylko spekulować. Kołodziejczak miał być już na jesień 2015, czyli ma dużą obsuwę i niespecjalnie pojawiały się jakieś przecieki. Wegner pracuje, ale nic konkretnego nie wiem. Niemniej poprzedni tom pisał 3 lata, więc zakładałbym, że teraz będzie podobnie - czyli wiosna 2018. Ale może nas zaskoczy?
Jak na razie to słabo w 2017 mi idzie :P Pocieszam się, że wiele godzin poszło na artykuły, no ale co książka, to książka, inny stan.
W Trzech Króli się zadekuję, bo mróz, walnę rano mocny czaj, dla energii umysłowej podjadać będę bakalie, chałwę i nutellę, to może Twardocha skończę. Na cholerę gość używa tylu powtórzeń i innych rozwleczających tropów w Królu, nie rozumiem, jedzie na wypracowanym od Morfiny sposobie, tylko że trzeci raz z rzędu już mu nie wyszło tak dobrze.
ja rok rozpocząłem Clarksonem i troszkę się męczę, bo połowy historii nie rozumiem. bym musiał oglądać TV by wiedzieć kto kim jest
ale plan jest by ogarnąć Blade Runnera a potem Odyseję Kosmiczną przeczytać całą i ulec Diunie na koniec
Ja zaczalem czwarty zbior Dicka "Raport mniejszosci", ale nie mam czasu na czytanie :(
IceManEk - mam male dzieci, nie daja w ogole poczytac :D
Bo już pewnie są trochę starsze:) moje mają na razie 1,5 roku i jeszcze się da:)
Ja zacząłem od komiksu, a z książek męczę drugiego tom "Anioła Nocy" Weeksa... a w zasadzie poszedł w odstawkę i czytam teraz "Onikromos" Matuszka. Ale to cegła, do tego wymagająca skupienia, więc trochę mi zajmie. A w planach kolejne 2 kobyły: "7Ew" i "Dom z liści".
Ja zacząłem od metro 2033, bo jeszcze nie czytałem. Do tego powolutku czytam sobie Hubala.
Czytam właśnie 7EW i połowa już za mną. Jak na razie masakryczne ilości science, nie raz całe podrozdziały przeznaczone wyłącznie na opisy techniki.
Potem chciałbym poczytać coś z fantasy politycznego. Zerkałem na "Namiestniczke" Wiery Szkolnikowej. Czytał może ktoś, albo polecilibyście coś innego?
Dzis wreszcie mam czas cos poczytac. Dotarlem do tytulowego opowiadania w zbiorze, na razie go nie zaczalem, poprzednie byly bardzo dobre, albo sie po prostu za Dickiem stęskniłem i tylko mi sie takie wydaja :p
Kiedyś czytałem sporo teraz mało, bo książek gdzie autor się napracował nad językiem jest wyjątkowo mało. Wiele się wydaje kiczu, więc doszedłem do wniosku, że szkoda mojego czasu na grube tomiszcza bełkotu. Najbardziej mnie denerwuje gdy autor nie ma nic do powiedzenia a zapełnia strony niczym po wpuszczeniu do drukarki.
Może znacie jakieś wyjątkowo dobre językowo książki to chętnie wrócę do czytania.
Lubię prozę poetycką ale nie znalazłem prawie nic godnego uwagi. Napisać bowiem coś na miarę Bruna Schulza to wyjątkowo trudne zadanie.
Ja tam nie jestem ksztalcony i malo się znam, ale wedlug mnie Nabokov i McCarthy pieknie operuja slowem i zawsze jestem zachwycony ich ksiazkami, nawet jezeli poza ladnymi slowami wiele wartosci nie przedstawiaja.
@tygrysek może powiesz coś więcej co ci się w książce ks. Kaczkowskiego nie podobało. Skąd tak niska ocena? Zamierzałem kupić bo lubiałem tego księdza, teraz nie jestem pewien czy książka coś warta.
może dlatego, że nie jestem katolikiem. możliwe też, że ulegam stereotypowi (lub rzeczywistości) strasznego upadku moralnego kościoła. to co mówił ksiądz kaczkowski to tak oczywiste rzeczy, że słowa na stronach sprawiały wrażenie patetycznych a powinny być oczywistymi. nie odradzam książki, bo może twoje lubienie księdza tutaj zostanie nakarmione nową ciekawą wiedzą. jak widzisz, ocena nie dotyczy książki ani też bohatera a jedynie faktu, że o rzeczach dla mnie w wyobrażeniu zwykłych trzeba pisać
Co do jakości słowa w powieści, to szczególnie pamiętam słowa swojej polonistki z liceum, a to kobieta z autorytetem i wszyscy darzyli szacunkiem jej wiedzę i elokwencję - ze jej zdaniem, jedną z najlepszych ksiązek pod względem piękna językowego jest "Madame" Libery. Przeczytałam prędziutko i zgadzam się z opinią, pięknie opowiedziane. :)
Droga królów skończona. Całą książkę męczyłem, ale końcówka mnie tak zaciekawiła, że chyba będę musiał przeczytać 2. tom. Tylko znowu 958 stron i boję się, że będzie to samo, co z 1. tomem, czyli męczenie buły aż do 800 strony.
Spokojnie możesz czytać 2 tom. Jeśli ostatnie 100 - 200 stron Drogi królów cię zachwyciło to zapewniam cię, że w Słowach Światłości będziesz bawił się świetnie przez całe 960 stron ;) Gdy tak będzie to moim zdaniem zaciekawisz się na tyle, że przeczytasz całą sagę. Natomiast jeśli na drugim tom będziesz się męczył to polecam odłożyć książki Sandersona i poszukać innego autora.
Najwiekszym minusem w drodze krolow i slowach swiatlosci sa rozdzialy poswiecone shallan :D
Shadowmage ->
Najbardziej czekam na drugi tom Białej Reduty, pierwsza część miała strasznie irytujące zakończenie, pół biedy jakby nawet po roku pojawiła się kontynuacja, ale to już 3 lata minęły.... a jakby tego było mało, to przez święta odświeżyłem sobie pierwszy tom, no i teraz przyjdzie czekać nie wiadomo ile.
Na szczęście Pamięć wszystkich słów zakończenie miała ok, dlatego można jeszcze poczekać.
Odnośnie czekania, ciekawe kiedy Sanderson skończy kontynuację Słów Światłości?
kontynuacja Słów Światłości? jak najszybciej! :)
Nowy rok zaczął się bogato, m.in. "Wigilijne psy" Orbitowskiego /trochę rozczarowanie/, obecnie "Ciemność płonie" Ćwieka, i jestem totalnie zaabsorbowana, spodziewałam się trochę męczybuły, a jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Oby tak dalej.
Shadow, bo Ty chyba będziesz najbardziej w temacie - co Ćwiek ma na koncie najlepszego? "Ciemność płonie" to moje pierwsze bliskie z nim spotkanie i jestem bardzo na tak, odpowiada mi szczególnie typ narracji. Luby twierdzi, ze "Chłopcy" są lepsi.. i ja juz nie wiem :)
EnX-->Ano, Kołodziejczak urwał paskudnym cliffhangerem. Niby zapowiadał kontynuację po roku, ale widać za dużo roboty ma w Egmoncie, żeby znaleźć czas na pisanie.
Sanderson niby na koniec roku ma być, ale się zobaczy.
Megera-->Od twórczości Ćwieka odkleiłem się już dość dawno temu, więc nie pomogę. Ponoć "CP" faktycznie najciekawsza. Mnie się dwie książki z Runy podobały, ale obie to początki serii, które nigdy nie doczekały się kontynuacji, więc odpadają.
"WP" to same początki Orbitowskiego, ale imo całkiem niezłe, choć widać jeszcze brak wyrobienia.
Orbitowski mi sie podobal w wigilijnych psach, co jeszcze od niego trzeba przeczytać?
"Tracę ciepło" jest dobre, z niefantastycznych "Inna dusza". Ale ja go generalnie lubię za całokształt, umiejętność oddawania rzeczywistości z okresu zmiany systemowej, wiarygodność obyczajową. To elementy fantastyki często były u niego na siłę wpychane.
Nie zalezy mi na fantastyce :)
Dzieki za te dwa tytuly, zapomnialem w ogole o tym autorze, a po wigilijnych psach mialem sie poznac z reszta jego pisaniny.
Polowe "Raportu mniejszości" przeczytałem, najlepszy jak na razie zbior opowiadań Dicka, jeszcze nędzy w zbiorze nie bylo :)
Ooo, to fajnie. Dostałem na święta i dopiero zabiorę się za nią po Dallas 63 (ostatnie 200 parę stron zostało).
Czytales cos Dicka wczesniej, czy to pierwsze podejscie?
Tak jak pisałem czytam ponownie PLiO. Czy tylko mnie mega męczy wątek o Dany????
Początkowo to jedna z najbardziej wkurzających postaci; tym bardziej, że fabularnie niepowiązana z resztą.
Ja zabralem sie ponownie za serialowa wersje gry o tron, bo porzucilem ja przy trzecim sezonie, nie chcialem ogladac dalej, zeby nie zdradzac sobie tego, czego w ksiazkach jeszcze nie ma, ale musialbym odciac sie od neta i mieszkac w eremie, zeby nie natknac sie na informacje z 6 sezonu, w efekcie wiem juz duzo i nici z sekretow wiec obejrze serial do konca, przy moim tempie akurat skoncze 6 jak bedzie juz sezon 7 ;p
Szósty sezon to już z książkami nie ma za wiele wspólnego (albo inaczej potoczyły się losy, albo są pokazane wydarzenia późniejsze).
Co nie zmienia faktu, że serial ogląda się dość przyjemnie. Nic specjalnego, ale na nudne wieczory jak znalazł.
Wlasnie o to chodzi, ze sa wydarzenia wykraczajace poza moment, w ktorym koncza sie ksiazki. Nie wiem jak to zostało rozwiazane, ale jezeli Martin ma z grubsza pisac to samo co w serialu, to bedzie sie slabo czytalo :p
Ja podobnie jak Mutant robie rewatch serialu, który kiedyś zarzuciłem chyba w ostatnim odcinku 1 sezonu. Ogólnie to jest to całkiem niezłe, różnice oczywiście musza być i zawsze będą jak to w adaptacjach. No i tu pojawia się odwieczny dylemat co lepsze serial czy książka? Ja jeśli miałbym wybierać wybrałbym ..... audiobooka :)
Ja dopiero zacząłem, pierwszy odcinek wczoraj obejrzałem, hbo go dopiero w tygodniu mi aktywują, w przyszły weekend nadrobię :D
Mój mizerny staż czytelniczy nie pozwala porównać mi książki do serialu, bo po prostu ich nie czytałem (JESZCZE).
Ach jak mnie drażnią komentarze typu: "nic specjalnego, ale można obejrzeć w nudne wieczory". To proszę mi znaleźć lepszy serial (lub nawet film) z podobnego gatunku. Nie ma kompletnie nic lepszego jeśli chodzi o fantasy, nawet uznałbym, że niema obecnie nic dobrego w kinie czy telewizji czy to fantasy czy historycznego (średniowiecznego). Książki oczywiście o niebo lepsze i największa zbrodnia jaką można było zrobić fanom książkowej sagi to pozwolić na ujawnienie fabuły najpierw w serialu. Jak przewiduję, i to nawet się nie uda, bo patrząc na to co dzieje się przy okazji kręcenia sezonu 7 i to, że praktycznie wyciekła cała fabuła tegoż sezonu (nie czytałem, ale trzeba być ostrożnym, żeby nie trafić na jakiegoś debila, który to zaspoiluje), poznamy ostatecznego wygranego gry o tron poprzez jakieś lewe źródła. Na miejscu Martina nie zgodziłbym się na takie coś, nie zależnie ile zapłaciliby mi za to.
A Martin podpisal cyrograf, ze ksiazka ma sie skonczyc jak serial, czy sobie moze zrobic co chce i zrobi po swojemu?
Przecież tego całego pierdolnika czy to z książki czy z serialu, nie będzie się dało sensownie zakończyć na jednej książce, czy jednym sezonie.
Chyba że domykanie wątków będzie polegało, że ktoś dostanie strzałę w kolano i po nim, inaczej się tego tak szybko zakończyć nie da.
Za dużo postaci, za dużo intryg, za dużo historii, aby to tak rach-ciach skończyć.
@ Xinjin
Poczatek wątku Dany jest całkiem fajny, oryginalny, coś innego itd. Potem jakoś taka bajka się z tego robi, bo nie czuć tej jakiejś nici losu ponad całą resztą tego, co się dzieje na świecie. No i słabo oddana jest bardzo bardzo młoda Dany w mega brutalnym świecie(w sumie on ten słabo oddany). No, nie we wszystkim Martin daje się poznać jako dobry pisarz, imho znacznie lepiej wychodzi mu wszystko, co ma inspirację w historii europejskich, raczej północnych państw. Ale, ale, jak już Dany odnosi pierwsze sukcesy, to jest coraz to lepiej, a w ostatnich tomach jest to już bardzo mocny satysfakcjonujący wątek, a w serialu jest po prostu całość zdupiona i nie można inaczej tego powiedzieć, taniocha, tandeta, złe wybory scenariuszowe, już nie mówiąc o castingu.
@ EnX
Moim zdaniem bez problemu da się zakończyć, wyraźnie widać, że ponad tymi wszystkimi wątkami wyrasta jakieś fantastyczne fatum. Gdyby to była jakaś niefantasy literatura, to by się mówiło coś w stylu, że tło metafizyczne wyłania się jako pierwszorzędna narracja, więc jest potencjał. W takim wypadku to jest dobre wyjście, bo większość przyziemnych wątków można łatwo urwać jakimś splotem wypadków czy faktem, który będzie miał na wszystko wpływ.
Ale ten, tego... może jakoś wróćmy do książek powoli ? :P
Ostatnio ukończyłem "Gdy Mrok Zapada", mój pierwszy kontakt z Wistingiem, ktoś tam polecał na jakimś serwisie. Trafiłem od razu na prequel. Zbieram się za kolejne części. Pierwsza książka w roku - cel: 30 :)
wczoraj późnym wieczorem zacząłem Blade Runnera i o północy miałem iść spać. książkę odłożyłem i spać nie mogłem, myśląc dalej. no i tak się stało, że do trzeciej czytałem. po trzech godzinach snu teraz będę musiał przetrwać dzień w pracy. ta książka jest fantastyczna. pewno w kolejny wieczór ją skończę, choć dziś zapewne będę odsypiał, jutro planszówki więc pewno środa
jak powyższa książka ma się do innej twórczości Dick'a?
Ta jest najlepsza. Nie daj się zwieść pozorom.
http://moznaprzeczytac.pl/blade-runner-czy-androidy-marza-o-elektrycznych-owcach-philip-k-dick/
przeczytałem i tak jak główny bohater muszę odpocząć. ciężko było się oderwać
Wczoraj wieczorem skończyłem Dallas'63. Pierwsza książka w tym roku. Obawiałem się, że przez większość z 850 stron, King będzie serwował zbyt duże ilości zapowiadanego, już na okładce, romansu. Pozytywnie się zaskoczyłem. Porządne sci fi osadzone w dość spójnych historycznych realiach. Wątki były ciekawe, zakończone w dość logiczny sposób. Bardzo dobra. Golowicze czytali? Podobało się?
PS. Wczoraj zacząłem "Raport mniejszości " (dosłownie 10 stron).
Imo Dallas to najlepszy King z tych nowych kingow, ogolnie zreszta tez wysoko sobie cenie te ksiazke, chociaz zakonczenie dla mnie spartolone.
Dlaczego spartolone? Według mnie właśnie jest to jedna z niewielu książek Kinga gdzie koncowka jest dobra :)
Dwa nowe nabytki. Pierwszy kontakt zarówno z Sandersonem jak i Herbertem (tak więc, bez spoilerów, proszę). Za Diunę zabieram się zaraz po Raporcie mniejszości (200 dopiero przeczytałem, tytułowe opowiadanie to majstersztyk), a następnie Brandon. Jak "podejdzie", czuję że z zakupem "Słów Światłości", nie będę długo zwlekał.
Ja skonczylem "Raport mniejszosci", najlepszy, jak do tej pory, zbior opowiadan z tego nowego wydania Rebisu. Co prawda im dalej w las, tym slabsze historie, ale to moze efekt zmeczenia nadmiarem materialu w jednym stylu :) Dick z byle pomyslu potrafil zrobić wciagajaca historie i tutaj bardzo dobrze to widac, chocby motyw z bardem, ktory tworzac ballady tworzy rzeczywistosc. Tytulowe opowiadanie bardzo dobre, ale niekoniecznie najlepsze :)
W sieci bez problemu znajdziesz grafiki prezentujące kolejność czytania, warto trzymać się ich w obrębie podcykli, choć nie zawsze jest to konieczne. Większość najbardziej chwali sobie serie o Straży, Śmierci ew. o rewolucji przemysłowej (ale tu lepiej znać nieco wcześniejszych książek).
Ja Pratchetta mam z tej kolekcji: http://hitsalonik.pl/produkt/swiat-dysku i czytam za kolejnoscia i wydaje mi sie, ze jest to niezla kolejnosc, tzn. jeszcze sie nie zlapalem na tym, ze czytam pozniej ksiazki, które powinny byc wczesniej. Nie wiem jak sie ten cykl wydawniczy ma da tych grafik, o ktorych wspomnial Shadow, moze nie jest tak jak powinno być, ale przynajmniej cykle sa razem.
Ja czytałem póki co Kolor magii, Pratchetta i nie podobało mi się. Nie było tego czegoś co przykuwa do książki.
Brakuje paru ostatnich ksiazek chyba.
Kolejnosc z tego cyklu od Mutanta to kolejnosc wlasciwie losowa.
Ewentualnie czytac w kolejnosci wydawania, jesli sie spodoba i wciagnie to bardzo fajnie widac jak pisarz sie rozwijal i zmienial z czasem.
Z tego samego powodu lubie sobie sluchac dyskografii zespolow muzycznych w kolejnosci chronologicznej.
Jak losowa, skoro pierwsze ksiazki o strazy i marchewie sa po kolei, o czarownicach sa za kolejnością, tak samo o Rincewindzie?
Jedynie cykl o strazy zostal rozbity na dwie grupy, poza tym jest dokladnie jak na tej grafice, skad ci sie ta losowosc wziela.
Czytaj sobie jak chcesz, nie bede sie tutaj klocil. Na obrazku masz kolejnosc jedyna sluszna, opracowana prze wieloletnich fanow, zatwierdzona przez samego Pratchetta wielokrotnie. Jesli uwazasz ze losowe wydawnictwo w PL wie lepiej to twoja sprawa.
Ewentualnie jak pisalem wczesniej, czytac chronologicznie.
Tys chyba jest wczorajszy :D przeciez kolejności z tej grafiki i wydawnictwa sa te same.
Okej, Okej. :) W sumie roznice sa malutkie. Ciekawe czemu rozbijali niektore cykle, bo widac ewidentnie ze ogolnie trzymali sie "lore".
Ale i tak imho Pratchetta najlepiej czytac wg kolejnosci pisania/wydawania, zwlaszcza jesli sie troche zna jego biografie (choroba, zmiany pogladow polityczno-spolecznych).
Nigdy sie wczesniej nie interesowalem Pratchettem, dopoki ta seria nie wyladowala w kioskach nawet nie wiedzialem o czym jest ten swiat dysku, o nim jako czlowieku mam szczatkowe pojecie i mysle, ze wiele mi przez to umyka z tych ksiazek.
Nie powiedzialbym ze 'wiele' ale na peewno co nieco. ;)
Z biegiem czasu u Pratchetta ksiazki staja sie dojrzalsze, tematyka coraz powazniejsza, dowcip jeszcze ostrzejszy (choc zlosliwcy twierdza inaczej, ze choroba go przytepila, moim zdaniem poprostu zmienia sie tematyka ze skarpetki Rincewinda na powazniejsze tematy i wielu ludzi 'wysiada'. Duzo mniej jest tez typowego slapsticku.), krytyka spoleczno-polityczna duzo ostrzejsza i bardziej wyeksponowana. W dzielach z koncowki zycia wrecz nieukrywana. Duzo wiekszy nacisk imho Pratchett zaczal te klasc na 'dydaktyczny' (z braku innego slowa) charakter swoich ksiazek (a nie czysto satyryczno-komediowy).
Ogolnie to zadziwiajace jest jak wiele tresci i glebi mozna znalezc w ksiazkach zaszufladkowanych jako 'smieszne czytadelka'. ;)
No i przy tym te ksiazki nadal doskonale spelniaja role smiesznych czytadelek.
Z ciekawostek to Pratchett byl np wielkim milosnikiem nowoczesnych technologii i komputeryzacji. Co rozniez widac w ksiazkach z biegiem czasu (HEX i Stibbons).
Tak wygladala jego pracownia/writing setup ---->
Tak, SZESC monitorow. :)
Szukałem ostatnio czegoś lekkiego więc przeczytałem Rok 1984 Orwella xD - całkiem daje do myślenia 6/10
Potem wpadł mi do głowy Solaris Lema - zapowiadało się całkiem nieźle ale końcówka mnie rozczarowała, na razie 6/10. mam zamiar do Lema jeszcze wrócić tylko jeszcze nie wiem do czego konkretnie. Może Wy coś polecicie?
Aktualnie zabrałem się za nowego Lee Child'a - Sto Milionów Dolarów (21 już część o Jacku Docieraczu) - jak na razie trzyma poziom poprzednich ale dopiero co ją zacząłem. zobaczymy jak się rozwinie.
HUtH-->dlaczego troll. Mi również 1984 czytało się lekko, w porównaniu np. do Zamiatina czy Mechanicznej pomarańczy, nawet Huxleya czytało mi się ciężej. Tematyka jest trudna, ale książka nie jest napisana udziwnionym językiem, nie ma w niej całej masy neologizmów. Więc jestem w stanie zrozumieć dlaczego ktoś mógł określić Rok jako lekką książkę.
Ale tu chyba nie o jakość czytania i słownictwo idzie, tylko sam sens i wydźwięk.. a jako takie, to Rok 1984 jest potwornie cięzki.
Mam chyba takie samo wrazenie jak HutH, ktoś się zabrał za lekturę i gładko szło, więc lekko i przyjemnie.. "Myszy i ludzie" pewnie jeszcze bardziej rozrywkowi, bo cieńsze.
Zyga--> myślałem że może jednak czegoś się dowiedzą więcej, zniszczą planetę albo uda im się porozumieć, cokolwiek... to było moje pierwsze podejście do Lema
HUtH, Megera_--> xD = to była ironia, ale w internecie tego nie czuć widocznie.
a co do ocen to jak wskazuje wstępniak 6/10 = dobra. Dla mnie były dobre, ale w żaden sposób wybitne. Mogę mieć chyba własne zdanie? :)
Pewnie kwestia "oczytania". Ja Rok 1984 przeczytałem po studiach, gdy już miałem za sobą kilkanaście tytułów o antyutopiach, więc Orwell nie zrobił takiego wrażenia, gdyby był czytany w liceum jako lektura.
Nie wiem co mam sądzić o opinii kogoś o żeńskim nicku, a piszacym w rodzaju męskim.... może czas na nowe konto?
I nadal nie rozumiem jak można tak nisko cenić "rok", to nie jest kwestia oczytania, ta powieść sama w sobie jest dobrze napisana, nie mówiąc o oddanym dramacie oraz koncepcie-przestrodze i wydźwięku, który jest nadal, a może nawet coraz bardziej aktualnym.
jajko w imadle --> to uprzedzam, że Lem generalnie jest pesymistą co do możliwości porozumienia. Pomijając jego "niepoważne" opowiadania (Bajki robotów, Cyberiada) praktycznie nigdzie u niego nie udaje się nawiązać porozumienia.
Wyjątkiem jest "Obłok Magellana" ale tam również nie jest to opis klasycznego kontaktu tylko jakby wzmianka.
Znając stosunek Lema do tego zagadnienia nie będziesz w przyszłości oczekiwał jakiegoś porozumienia ludzi i obcych.
Lem nie jest również pisarzem sensacyjnym więc i rozwalanek planet nie należy oczekiwać :-)
I to właśnie w Lemie bardzo sobie cenię, jest inny, jeśli nie unikalny pod tym względem. W fajny, subtelny i nienarzucający się sposób stawia granice ludzkiemu egocentryzmowi i samozadowoleniu, pokazuje przeciwieństwo bardzo popularnego w książkach i filmach zachwytu nad potęgą ludzkiego rozumu, radosnego, bezproblemowego poszerzania granic wiedzy i nieograniczonych możliwości rodzaju ludzkiego. Pokazuje, że tak naprawdę w Kosmosie szukamy samych siebie - albo prymitywnego społeczeństwa odpowiadającemu naszej przeszłości, gdzie w naszym radosnym i przede wszystkim pełnym samozachwytu humaniźmie nałożymy na siebie rolę mesjaszy, Starszych Braci W Rozumie, Opiekunów Maluczkich i wyrozumiałych rodziców patrzących pobłażliwie jak dorastają ich pociechy, albo wręcz przeciwnie - szukamy nas samych za x lat, cywilizacji mądrej, dojrzałej, pełnej wyrozumiałości, tryskającej chęcią pomocy, ale praktycznie tożsamej kulturowo, bazującej na tych samych zasadach moralnych, czy etycznych, słowem - szukamy rodziców, którzy przekażą nam swoją wiedzę i dojrzałość.
A Lem, jak to Lem wychodzi poza te może i miłe i łatwe w odbiorze standardy i już Pierwszy Kontakt jest ścianą, od której ta cudowna, doskonała Ludzkość się odbija. Rozdział, w którym Kelvin siedzi w bibliotece i czyta, jakie stosy opracowań naukowych napisano, poraża pustką poznawczą, jaka z tych opracowań wyziera i których kwintesencją jest systematyka oceanu - pięknie, po łacinie opisane gatunek, rodzaj, , rodzina, rząd, królestwo i co tam jeszcze. Ocean został opisany, zaszufladkowany, przez niektórych wręcz uznany za zrakowaciały mózg debila, więc można go odłożyć, jako coś niewygodnego, może faktycznie nie poznanego, ale przecież wyłącznie z jego "winy" i dalej w samozachwycie tęsknie nawoływać ku gwiazdom.
Jak dla mnie majstersztyk.
Przeczytałem "Raport mniejszości". Świetnie się bawiłem. Jeśli jego powieści trzymają choć zbliżony poziom, to muszę się w nie zaopatrzyć. Równe opowiadania, bardzo dobre, zdarzają się także świetne. Za chwilkę zaczynam Diunę Herberta. Co do następnych książek Dicka, zastanawiam się nad Valis i Człowiekiem z Wysokiego Zamku, co polecacie?
Nie będzie to dziwne bo zawsze to robie przy takich okazjach tu na forum lub gdzie indziej - polecam Ubika!!!!!! 10/10.
Valis jest specyficzne, pisane chyba na specyfikach, ale zajebiste kto chce takiego mętliku.
Człowiek jest znacznie bardziej klasyczny, porzadna literatura z twistem z super alternatywnym światem i całkiem niezle skonstruowanymi bohaterami.
Jeszcze raz w kwestii PLiO. Czytam Gre o Tron jestem mniej więcej w momencie jak
spoiler start
Cat z pojmanym Tyrionem jada do Orlego Gniazda
spoiler stop
i musze powiedzieć, że książka podoba mi się znacznie bardziej niż wcześniej. Pamiętam, że Starcie Królów za 1 razem było nawet lepsze od Gry więc już ostrze sobie zębiska bo w zasadzie mało pamiętam z fabuły. Ale nie o tym chciałem. A mianowicie chciałbym zapytać tych z Was co przeczytali narazie całość od Dżordżiego i ustosunkowali się jak wyglądają dalsze tomy? Nawałnica Mieczy jest mocna (czytałem tylko jej 1 tom Stal i Śnieg) nie wiem jak z drugą jej częścią, natomiast nie mam pojęcia jak to wyglada z Ucztą dla Wron i z Tańcem .... Ciekawi mnie zwłaszcza ten drugi czy jest to dobre czy tylko zwykłe odcinanie kuponów. Tylko bez spoilerów prosze :)
Uczta dla wron wprowadza mase nowych bohaterow, przeskakuje w zupelnie nowe rejony, ogolnie mozna sie zdziwic, nie ma kontynuacji tego do czego sie przyzwyczailo Taniec jest wciaz dobra ksiazka, ale najmniej z niego pamietam z calej serii wiec jednak cos jest nie tak. Tez sie zastanawiam nad ponownym przeczytaniem calosci.
Nie ma się czemu dziwić. PLiO to jest taka seria, która zyskuje jeszcze bardziej przy ponownym czytaniu. Najlepiej po dłuższym okresie czasu, gdy już nie pamięta się wielu rzeczy. Starcie Królów trzyma poziom I tomu, a może i przez niektórych może być uznawane za lepsze. Po Nawałnicy mieczy (szczególnie drugiej części) można zbierać szczękę z podłogi ;) No i wydaję mi się, że dopiero Wichry Zimy będą miały szansę nawiązać walkę z III tomem, jeśli chodzi o wrażenia i epickość.
Dwa dni temu skonczylem "Ostatni kontynent " Pratchetta i jestem bardzo zadowolony. Dwa watki, Rincewinda ktory standardowo wpakowal sie w tarapaty, i grupy magow z Niewidocznego Uniwersytetu, ktorzy wpadli w jeszcze wieksze bagno, powoli zblizaja sie do wspolnego finalu, ktory albo jest bez sensu, albo ja go nie zrozumialem, ale to co sie dzieje wczesniej zupelnie rekompensuje te dziwne rozwiazanie. Jeden z lepszych Pratchettow jakie do tej pory czytalem.
Zaczalem "Wieze jaskolki", potem przeczytam ostatni tom wieska, bo sie juz porzadnie zakurzyly te dwa zalegle tomy na polce, a potem zabiore sie za reszte, ktora lezy i czeka a kupuje nowe i za zaleglosci sie zabrac nie moge. Przynajmniej kasy w kieszeni zostanie cos :D
Ciezko sie na ten nadety ton w wiesku przestawic po tym luzie z praczeta.
Ano Wieża Jaskółki trochę mnie irytowała. W sumie ostatnia dobra część do Chrzest Ognia.
Opornie mi ten wiesiek idzie, ale na l4 czasu na czytanie nie ma, jednak polowe minalem i podoba mi sie, wcale nie taka slaba ta "Wieza jaskolki".
Jak to na l4 nie masz czasu? Wiedźmina ciężko mi ocenić. Z jednej strony są ciekawe postacie z drugiej niektóre opisy i dialogi kuleją. Nie jestem miłośnikiem stylu Sapkowskiego.
Raz, ze grypa to i ochoty nie ma jak mocniej zlapie, a dwa ze dzieci jak tate maja w domu to na leżenie z ksiazka nie pozwalaja :)
Od poprzedniego tomu minelo kilka miesiecy i moze dlatego się podoba, bo pamietam ze mnie wczesniej meczyl wiesiek odkad z opowiadań na powiesc przeszlo.
Może i tak, ale ja tam wolę Geralta i resztę. Dla mnie Ciri jest fajna, ale jako dodatek,.
Skończyłem przed chwilą Metro 2035. Co sądzicie o zakończeniu trylogii?
spoiler start
Ja jestem średnio zadowlony. Lubię otwarte zakończenia, ale tutaj aż prosi się o więcej informacji. Czy Artem i Ania w ogóle przeżyli tą podróż? Czy znaleźli bezpieczną przystań?
spoiler stop
Slabo pamietam te zakonczenie i ogolnie cala ksiazke, zlaly mi sie powiesci z uniwersum za bardzo, ale wiem ze wtedy doszedlem do wniosku, ze w swiecie metra nie ma po prostu tej wymarzonej zielonej strefy i wszyscy po prostu prędzej czy później umra, taki swiat bez przyszlosci z mrzonkami i proznymi nadziejami.
Siema :) Jak ja tu dawno nie zaglądałem. Przykro pisać, ale zeszły rok nie był najlepszy pod względem przeczytanych pozycji. Ale skończyłem nareszcie Filary ziemi. Pół roku czytania po 15 minut w autobusie :)
I generalnie polecam, jeśli nie macie uczulenia na chrześcijańską otoczkę :) Bo autor (Ken Follett, którego kojarzyłem do tej pory tylko z sensacją) opowiada o perypetiach kilku przypadkowych osób których losy, w pewny momencie, są od siebie zależne. Prześledzimy losy przeora Philippa, który całe swoje życie poświęcił na czynienie świata lepszym, Toma, który miał marzenie wybudowania najwspanialszej katedry, Ellen i jej syna Jacka, którzy wiedli spokojny samotny żywot w lesie oraz Alieny i jej brata Ryszarda, którzy byli dziećmi szlachcica. Ich drogi są bardzo poplątane, a koniec książki daje dość dużą dozę satysfakcji.
Dodam, że jest tu postać Williama, który swoim zachowaniem dorównuje Joffrey'owi z Pieśni Lodu i Ognia :) O jak ja czekałem na jego koniec :D
Ogólnie nie uważam, że straciłem czas czytając tą pozycję. Na początku trzeba się przyzwyczaić do prowadzonej narracji, ale później, jak się człowiek wciągnie, to czeka z niecierpliwością na następne wydarzenia :)
W mojej ocenie 7,5 :)
Nawet kilka odcinków widziałem, akurat leciało to w czasie Kiedy jeszcze częściej tv sprawdzalem. Nawet fajny serial, z budżetem i mocną obsadą, ale trochę za dużo uproszczeń, a końcowe odcinki zniechęciły mnie do sięgnięcia po oryginał. Takie to za bardzo typowe zwycięstwo dobra nad złem. Ale ciekawe było to, ze i racjonalny architekt jak i autokratyczny biskup na swój sposób potrafili manipulować tłuszczą. Choć koniec końców to nauka wygrała.
Skonczylem "Wieze jaskolki", miala byc taka mizeria a tu wcale nie slabsze od tego co bylo wczesniej, a powiedzialbym ze nawet lepsze. Temat Ciri i Bonharta bardzo fajnie poprowadzony, Geralta tez calkiem sporo, Yennefer malo, tej baby mogloby wcale nie byc :) Mnie sie podobalo, chociaz momentami sie nudzilem, natlok miejscowosci, krolow, zdrajcow i ogolnie imion wszelkich troche mi psul przyjemnosc czytania, bo ani mapy nie ma, ani tez nie wszystko sobie przypomnialem a bez tego te nazwy to tylko slowa, brak mi wczucia w wydarzenia. Ogolnie jednak jestem zadowolony.
No to jest jakiś inny Mutancie. Jak jeszcze napiszesz, że Pani Jeziora jest najlepszą częścią, to możesz szykować się do wariatkowa.
Minalem 300 strone i na razie zle nie jest, chociaz super tez nie. Nie podobal mi sie poczatek, skakanie po linii czasu, tu wspomnienia, tam rzeczywistość, a wspomnienia tez chaotyczne, potem Ciri sobie skacze po czasie i po swiatach i to tez jest slabo pomyslane. Reszta na razie niezla.
Dobra metoda na nabijanie wierszówek i branie kasy od wydawcy. Czytelnicy jakoś to przeżyją. Przecież to sam Sapek :-)
Mądrego to zawsze miło poczytać ;))
Czytajcie, tylko nie cięgiem.
W małych dawkach.
Żeby za szybko nie skończyć ;)
Skończyłem Diunę... Łał, nie wiem co napisać, tak mi się ta książka podobała. Świat przedstawiony to majstersztyk, postaci dają się lubić, w żadnym momencie mi się nie dłużyła. Pochłonąłem całość, przeczytałem nawet słownik na końcu książki i wciąż mi mało. Dodatkowo wydanie Rebisa ma wspaniałą oprawę. Cudo, nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po następną część. Ale najpierw, "Droga Królów" Sandersona (a później Słowa Światłości, żeby wyrobić się na premierę nowej jego książki (być może), jeszcze w tym roku.
@ raziel
Ale pani jeziora jest na swój sposób bardzo dobra, tylko porusza coś mocno innego niż zwykł wiesiek. No i jak to u AS - ostatnie tomy są jakieś na siłę poważne i rozwlekle i o zakończeniu w innym tonie niż wieksza część sagi.
Mi się pani podobała bardzo, takie klimaty fantastyczno-kosmiczne są jakoś ciekawsze niż wojaczka, panienki, wiedzminskie dylematy, scenariusze RPG i Sienkiewicz w tle.
a ja przeskoczyłem Odyseję Kosmiczną 2001 i teraz zasypiam codziennie do pracy przez 2010. niesamowita powieść. po przeczytaniu pierwszej części muszę jeszcze raz oglądnąć film ponieważ uważam, że go po prostu nie zrozumiałem :)
Ja strasznie ubolewam, bo gdzies zostawilem moja Diune... Niby ksiazka przeczytana, ale czlowiek chcialby postawic na polce, a tu d..., nigdzie nie ma. Mieszkanie przeszukane, inne mozliwe mieszkania przeszukane... Rozumiem nie moc znalezc samodzielnego wydania "Latarnika", ale zgubic "Diune" w grubej oprawie... :p
Diuna jest niesamowita, kontynuacje sa juz w innym tonie pisane, sa nieco slabsze, ale to wciaz rewelacyjne ksiazki. Szkoda, ze nie ma na razie nigdzie czwartego tomu dotepnego (tego od rebisa oczywiscie)
Rebisowe wydanie daje radku, ale jedyne słuszne wydanie Diuny to to z Phantom Pressu :)
Rebisowe wydania sie ladnie na polce komponuja, Dick z Herbertem razem ladnie wygladaja
Byłem dziś w WBP i wypożyczyłem Kłamstwa Locke'a Lamorry, jak mi się spodoba to pewnie kupię razem z drugą częścią. Jedyny zgrzyt był taki, że musiałem wymienić moją starą wysłużoną już kartę biblioteczną na jakieś plastikowe gunwo :/ Chciałem ją zachować na pamiątke, bo towarzyszyła mi od 12 lat ale miła pani była nieugięta :/
Druga czesc Pani jeziora jest slabsza, a odkad juz wszyscy pogineli to sie czytac nie chce, ostatnie 130 stron bedzie ciezkie.
Będziesz czytał Sezon Burz?
Skonczylem Pania jeziora, koniec koncow nie bylo tak zle jak sie balem. Ciezko ocenic zakonczenie serii poniewaz jest ono bardzo nierowne, jak wczesniej pisalem, poczatek mi sie nie podobal, koncowka tez taka sobie, Sapek na sile podomykal losy wszystkich co wazniejszych postaci przewijajacych sie przez ksiazki. Jest sporo stron, ktore niczego nie wnosza, gdyby pania jeziora odchudzic o co najmniej sto, to wiele by z tresci nie ubylo.
Szkoda mi kompanionow Geralta, ale przynajmniej nie bylo typowego happy endu.
Ogolnie seria dobra, a momentami nawet bardzo dobra. Sceptycznie podchodzilem, z mysla ze chwalone bo polskie, a tu chwalone bo zwyczajnie dobre, choc wielu bledow sie nie ustrzegl Sapkowski i moglo byc jeszcze lepiej, watek czarodziejek najbardziej psuje ogolny obraz wedlug mnie. Calosc w dodatku wydaje mi sie rozwleczona do granic, ale rozlozylem czytanie na chyba dwa lata, takze az tak tego nie odczulem ;D
Rozwleczone to jest wszystko między pierwszym tomem a ostatnim :P Dla mnie mogłaby się ta ostatnia część ciągnąć i ciągnąć. Szkoda, że Sap woli okołofantastyczno-historyczne tematy, bo taka bardziej luźna fantasy czy wręcz coś alternatywno-sci-fi mogłoby mu świetnie wyjść(zresztą świetne było 'w leju po bombie').
Znów mi tę Diunę podsunęliście, muszę to sobie przypomnieć. Takie opasłe tomisko a jakoś tak się stało, że przeczytałem to wcześnie w podstawówce, jak to u nas mówią, "miołech 'tako gowa'!"
Jest tu ktoś tak zwariowany, że ma Diunę we wszystkich wersjach tłumaczenia? :D
Sezon Burz szybko się czyta. Aczkolwiek brakuje w nim wielu fajnych bohaterów i sytuacji. A także mieczy wiedźmińskich.
Przeczytaj Trylogię Husycką. Bardzo miło ją wspominam.
Natomiast z opowiadań polecam zbiór Maladie i inne opowiadania. Tutaj można "ujrzeć Sapka" z różnych stron.
Jeśli zaś chodzi o Żmiję... cóż. Pomysł dobry, ale reszta kiepska.
Sezon burz jako ksiazke wiedzminska przeczytam kiedys, ale po inne ksiazki Sapka raczej nie siegne.
Sięgnij po jego "Rękopis znaleziony w smoczej jaskini".
Prawie 300 stron Drogi Królów za mną i jestem zachwycony. Zastanawiam się nad zakupem Gron Gniewu. Czytaliście? Warto? Bez spoilerów poproszę (zarówno jeśli chodzi o Grapes jak i Drogę).