Wasteland 3 | PC
Zdecydowanie piosenki są na plus - jest to jedyny element, który daje trochę charakteru grze. Szkoda, że na oddaleniu kamery potrafią się ostro przyciszyć a czasami być niesłyszalne.
- w kontekście fabularnym brakowało tzw. 3 opcji, są momenty, że musisz wybrać jedno albo drugie.
Bzdura .. chyba czytałeś i klikałeś opcje dialogowe na szybko zgadłem? Ja już od poczatku gry miałem do wyboru dużo więcej niż tylko dwie odpowiedzi..
- za krótka,
Bez komentarza
Gra ma tyle ważnych zalet i dużo ważiejszych od tych minusów i dałeś tylko 6.5/10. Jaja Sobie robisz?
A czemu miałby dawać więcej? Grywalna, dobra gierka, bez większych błędów zasługuje zwykle na 7,5-8. Żeby dostać więcej to musi być naprawdę wybitna. W jego słowach nie widać tej wybitności, a błędów sporo. I podejrzewam, że za rok-dwa niewielu już będzie pamiętać o W3, nawet możliwe Ci co zagrali :)
Gry jeszcze nie skończyłem, ale mam już trochę godzin za sobą, więc pokrótce. Na początku minusy:
- koszmarnie długie i częste ładowania lokacji. To jest makabra, szczególnie przy grafice, która wygląda baaaardzo przeciętnie i jedynie broni się tym, że jest lepsza od jeszcze większej dziadówy z W2.
- bezjajeczni członkowie drużyny. Nie rozumiem pomysłu wypowiadania się w każdym dialogu jako drużyna. Wiem, że to nie nowość, ale dla mnie to zabija jakiekolwiek budowanie charakteru i pozbawia rozmowy wyrazistości. Poza tym, mało rozmów z towarzyszami, dylematów jak z kimś postąpić.
- mało tych dialogów w formie cutscenek - tylko kilku NPC takie posiada.
Plusy:
- przyjemna muzyka, szczególnie te retro kawałki przy walkach z bossami. Ogólnie klimat jest i parę fajnych rozwiązań by go budować
- fabuła całkiem ok, przynajmniej na razie. Co prawda widać, że nacisk jest stawiany na walkę, ale kilka pomysłów na mieszkańców pustkowi całkiem w pyte
- walka potrafi dawać radochę, sporo możliwości na zadanie obrażeń, choć też momentami dziwne zachowania systemów
Ogólnie to niezły RPG, dużo lepszy od Wasteland 2, jednak technicznie mocno kuleje. Tutaj przydałoby się jeszcze kilka poważnych łatek. Nie można wszystkiego tłumaczyć małym studiem, szczególnie patrząc na takie DOS2 od Lariana.
Skoro poradniki jeszcze niekompletne to może ktoś napisze gdzie jest "jaskinia-obóz pracy"?
Gdzieś w kierunku denver. Na bank zaznacza na mapie quest (o ile pogadasz z kolesiem w hotelu)
Nie ma żadnego obozu pracy, jest tylko jaskinia i przerażająca prawda :>
Pogadaj z byłym szeryfem w hotelu w śródmieściu i wszystko się wyjaśni.
Gadałem z byłym szeryfem i podał lokalizację na mapie ;) Tylko że na mapie nic nie ma. Z opisu wynikało że ma być ta jaskinia pod miastem więc obszedłem dokładnie wszystkie dzielnice. Nic. Logika mówi że taka jaskinia mogłaby być w przedłużeniu bunkra Patriarchy pod miastem lecz i tam nic nic nie znalazłem. Albo źle szukałem ;)
Pograłem dłużej i dla mnie to zapowiada się jeden z najlepszych izometrycznych RPGów ostatnich lat. Świetny klimat, cudowna i wciagajaca walka oraz sporo contentu. Ktoś tu pisał że gra krótka. Krótka gra to na 10-15h a W3 na minimum 40h - 100h.
Jedyny minus to aspekt techniczny dlatego na te chwile wystawiam grze mocne 9/10
EDIT: Czy ktoś wie czy da rade sprawdzić na co przeciwnik jest wrażliwy ? Np jakie ma słabości? Bo jak najeźdzam kursorem na przeciwnika to tylko opisuje statystyki ogólne.
Tarcza obok będzie albo na plus albo na minus. Zresztą nie ma czegoś takiego jak "słabości". Wszystkie organiczne cele są "słabe na ogień i zimno". Wszystkie mechaniczne na plazmę. Tyle z "mechaniki".
Powiem, że inXile dla mnie zawsze był takim "gorszym Obsidianem" (w sumie wywodzą się z tej samej firmy, interplay/black isle), robili gry podobne do tych Obsidianu, ale zawsze brakowało w nich tego "czegoś", choć taki Wasteland 2 czy Torment: ToN były naprawdę dobre.
Wasteland 3 to jak na ten moment najlepsza ich gra (choć jeszcze nie grałem w Bard's Tale 4)... Ale wciąż brakuje tego "czegoś", swojego własnego, indywidualnego charakteru.
W grze zrobiłem zdecydowaną większość questów i odkryłem większość mapy, spędziłem tak na oko 60h (gra na gamepassie chyba nie pokazuje nigdzie czasu), bawiłem się naprawdę dobrze. Fajny klimat, ciekawe questy, przyjemna i szybka walka turowa, ale gra nie była zbyt wymagająca na normalu.
No i moim zdaniem nie postarali się z towarzyszami, były ze dwie postacie, które polubiłem, w Wasteland 2, Pillars of Eternity czy Divinity OS2 wypadło to o wiele lepiej.
Tak. Brakuje tu fabuły. W końcu muszą zatrudnić dobrego scenarzystę.
Brakuje tu fabuły.
Niby jakiej fabuły brakuje? Fabuła jest rozpisana na questy. Tło tworzy radio i rozmaite pomniejsze znajdźki - taśmy, gry, listy, nie wyłączając niektórego złomu ;)
Może po prostu nie odpowiada sposób jej podania?
Lecz taką urodę "fabularną" miały wszystkie Fallouty i Wastelandy serwują ten sam typ podawania fabuły..
Zapraszam do posta wyżej. Po co mam się powtarzać? I zdecydowanie W2 i W3 nie ma porównania z fabułą F1 i F2.
Miodna, klimatyczna, brutalna, ciekawa, trudna, qrsko wciagajaca 9/10
Nooo gra fajna, pograłbym jeszcze w ramach GamePass, a kiedyś kupił normalną wersję, ale właśnie dotarłem do momentu, w którym każdy dialog kończy się zwiechą. Albo i nie, ale nie mam czasu czekać 2000h aż zaskoczy.
Gdybym to kupił w dniu premiery, to zwrot poleciałby w trybie... a nie, czekaj, pewnie zmarnowałbym pierwsze dwie godziny na Steam i teraz się z tym bujał, a zanim grę naprawią (jeśli naprawią) stanieje do 40 zł...
Gratuluję fanom, którzy kupili.
właśnie dotarłem do momentu, w którym każdy dialog kończy się zwiechą.
To musi być straszny moment Herr Pietrus ;(
Myślisz że taki moment mnie też czeka? ;(
Fakt, zdarzają się opóźnienia dialogów, choć u mnie one raczej "przeskakują" i muszę je powtarzać.. Raz gra wyszła mi do Windowsa i bywają też drobniejsze bugi..
Jednak na razie bez "strasznych momentów" które uniemożliwiłyby mi dalszą grę.
Ty widocznie masz szczęście bo u mnie ten moment nastąpił zaraz po pierwszej misji-prologu, czyli dotarciu do patriarchy i bazy.
Za to (na SSD NVMe) ląduje się u mnie jakieś 10 sek.
OK, okazało się że po zmianie opóźnienia dialogów na 1 sek gra po ponownym załadowaniu ustawiła tam sobie kilkaset tys.
Po poprawieniu jednak działa. :)
Podobnie było zresztą z jasnością (ustawia się ją przy pierwszym uruchomieniu) - gra wyglądała normalnie, ale suwak w opcjach był na maksimum w prawo z jakąś kosmiczną wartością
Suwaki żyjące własnym życiem. ;) Herr Pietrus takie techniczne popierdółki to zakalce w smakowitych, nowych ciastach ;) Tu mi się przypomniało jakie kłopoty miałem z ustawianiem takich suwaków na początku zabawy z F76 ;) Opcje po każdym zalogowaniu zapominały o moich ustawieniach. Tak było nie tylko w F76.
A teraz jest dobrze i będzie dobrze w Wasteland 3 ;)
Zostaje kwestia optymalizacji tego pogromcy Crysisa. :D
Ale jak nie lubię post-apo, tak gra coś w sobie ma. I nawet nie wygląda tak źle, lepiej niż na YT.
tak gra coś w sobie ma.
Bo to ciekawie i oryginalnie przedstawiony śmietnik cywilizacji po katastrofie z uwzględnieniem amerykańskich realiów.
Dlatego Fallouty i Wastelandy tworzą dla mnie jeden, mniej lub bardziej wspólny świat..W tym świecie jest także miejsce dla nas, czyli dla Europy ;) Było nie było w amerykańskich realiach wszystkie nacje mają swoje wkłady - zaczynając od kultury, na obyczajach kończąc ;) Można dobrze się bawić jak trochę poluzuje się wyobraźnię spiętą przyzwyczajeniami. ;)
O, wybaczcie te uwagi wysnute po dobrym niedzielnym obiedzie..
Kolejne turowe RPG, stosunek zabawy do nudy 1:5. Biegniesz gdzieś, walczysz, urywek niezaprzeczalnie ciekawej fabuły i dalej nuda. Walka dla ludzi których bawi poznawanie mechanik i wybieranie odpowiednich umiejętności. Poza tym kolejny świta który bardziej chało by się spalić niż ocalić (po to gram w gry, żeby nie wybierać mniejszego zła). Początek mnie wciągnął , ale potem niestety nuda. Pierwsze wrażenie mocno negatywne, ale spróbuje jeszcze raz i dopiero wydam ocenę.
Nie polecam grać drugi raz. Moja początkowa ocena była na 6,5. Zagrałem drugi raz i teraz wystawiłbym 4,5. Krótko, gra jest banalna, widać wiele skrótów na które decydują się twórcy. Jest też mocno hermetyczna i jak ktoś niżej napisał, brakuje 2 aktu, chociaż według mnie nawet i 3. Opinie ludzi którzy dają 10 to jakieś skrajne niezrozumienie tematu albo mała wiedza na temat gier, podobnie jak i opinie oscylujące wokół 1 albo 2.
Generalnie jest to dość przeciętna gra, nie mam wątpliwości że pamięć o niej zaginie, niestety ale ludzie słynący z F1 oraz F2 zatrzymali się mentalnie w latach 90.
Skończyłem całość i jak dla mnie im dalej w las, tym gorzej. Główny wątek pokazuje, że fabuła jest naprawdę średnia, wręcz niedokończona. Już pomijając to, że opcje zakończeń są już oczywiste po kilkunastu minutach gry, to dobrym przykładem na lenistwo twórców jest tutaj "złe" zakończenie, czyli
spoiler start
Sojusz z Liberty. Wybrałem to na początek, bo myślałem, że to będzie najciekawsze rozwiązanie. Srogo się myliłem. Po pierwsze dziwaczne jest to, że np. mając w składzie Vica po prostu nie da się zawrzeć sojuszu z córką Patriarchy. Rozumiem jego zdanie, jednak powinna być opcja odesłania go w świat albo zabicia. Tymczasem on mówi "nie" i wymusza walkę na całą drużynę. Bez sensu. Trochę zniesmaczony wróciłem się do bazy, zostawiłem Vica i ruszyłem znowu. Co się okazało? że to zakończenie nie oferuje nic poza napisami końcowymi po użyciu jednej linii dialogowej. Po prostu twórcy byli leniami i napisali sobie, że strażnicy wygrali w wielkiej bitwie i tyle. Bardzo nie lubię takiego lenistwa.
Inne zakończenia dodają kilka walk, choć w gruncie rzeczy nic ciekawego.
spoiler stop
Grze daleko do RPGa roku, oni jeszcze długo powinni nad tym popracować.
Przyczyna jest dosyć oczywista - całości brakuje drugiego aktu i widać "cięcia". Tak jak już pisałem, po pierwszych 15 minutach wiemy, jak będzie wyglądało zakończenie. Wybory i ich wpływ na zakończenie to faktycznie śmiech na sali a ostatnia misja i
spoiler start
walka z połową bazy rendżersów
spoiler stop
po prostu mnie wnerwiła swoim idiotyzmem.
W Dziwnowisku w lokacji Królicz Kolonia przyłączył się do mnie jakiś Proboszcz i ciąglę za mną chodzi czy wie ktoś gdzie go trzeba odstawić?
Właściwie powinien zginąć w walkach pomagając nam (w zamian za uwolnienie) ale skoro mu się nie udało to teraz, to na pewno gdzieś zginie, tak jak nasze oswojone zwierzątka. Nie ma czym się przejmować ;)
"You need to take The Provost to the Snowed Inn Resort and open the toaster on the rightmost path. When The Provost sees the Token of Minerva, it prompts a dialogue exchange where he speaks in Latin.
Next, travel to the furthest North-West point on the map, to the Heart of the Mountain. Here, The Provost “will reveal that he’s part of the Provost Illuminati, and there’s an achievement for this”."
Ogólnie z proboszczem jest fajna akcja, drobna sprawa a cieszy i bawi, nie daj go sobie zabić, tak samo jak z walizką :)
Uwielbiam takie mini perełki, które tworzą grę :D
Oto moja postać wiodąca, sympatyczna gorylica Fly w nowym, wydezynfekowanym mrozem i promieniowaniem, garniturku:
..świeża po lekturze podręcznika o miłości tosterów. Podniecające..
znowu LGBT, wciskaja to wszedzie gdzie tylko mogą, a i tak nie wygrają
Ja tu jakoś tego nie zauważyłem zbytnio.A nawet jesli jest to nie bój, przez komp się nie zarazisz.
też nie zauważyłem, także nie sadze by coś wciskali. Jeden sex na razie był tylko i to z robotem.
To idź do lekarza bo szajbę na LGBT trzeba leczyć
Grę ukończyłem dzisiaj po mniej więcej 70 godz.
Był to czas spędzony bardzo przyjemnie,jak na razie jest to RPG roku,jedynie Cyperpunk może zagrozić tej grze.
Plusy:
-ścieżka dźwiękowa
-eksploracja
-rozwój postaci
-mechanika walki
-ciekawe zadania poboczne
Minusy:
-strona techniczna gry(długie czasy ładowania,spadki wydajności bez większego powodu)
-wybory które w większości przypadków sprowadzają się tylko do tego że teraz frakcja a będzie cię lubić bardziej a frakcja b mniej
-fabuła z której ciekawa jest tylko historia Dorseyów oraz zakończenia samej gry.
10 lat czekałem na dobre RPG w świecie postapo(Fallout 4 i Wasteland 2 nie podołały)wreszcie się doczekałem.
znalezione w sieci - sprawdziłem działa i sprawia że gra staje się faktycznie za prosta. 13 razy strzał jedną postacią na turę. Nie sprawdzaj tego jeśli nadal chcesz grać z satysfakcją - mnie pozostaje czekać tylko na nowy patch.
v.1.1 big bug
spoiler start
- you can put weepon to inventory and put again in weapon slot, and you reveive empty weapon without ammunition. After reloud which cost sometimes only 1PA you can reveive posibility to shoot for 0AP any weapon you have not only on this which you relod for example sniper weapon. 13PA = 13 shots !!!!!!. Who tested this game??. It's neede fast fix, play is to easy. How to fix? Developer must have to add obligatory relod after change weapon with cost PA = relod weapon.
spoiler stop
Może ktoś mi wyjaśnić jak to jest, każdy może reanimować sobie członków drużyny, reanimacja to tylko 3 punkty akcji, na dodatek reanimacja nie kosztuje żadnych przedmiotów, po reanimacji osoba reanimowana ma 3 punkty akcji dzięki którymi może się uleczyć, apteczek koktaili jest dużo i są tanie, trochę to głupie, ktoś mi wyjaśni czy to Zmienia się na innym poziomi trudności? Ja gram na średnim bo myślałem że będzie trudno, a jest naprawdę łatwo.
Nie zmienia się. Ale zapowiedzieli, że w którymś patchu wprowadzą opcję, że postacie będą mogły zginąć permanentnie, a nie tylko tracić przytomność.
(Też uważam, że ten system podnoszenia jest bez sensu - cała drużyna to kapłani z zaklęciem Healing Touch ;). Postacie powinny wstawać dopiero PO walce, albo co najmniej revival powinien kosztować jakąś apteczkę czy coś).
Po reanimacji postać dostaje losowy uraz wpływający negatywnie na statystyki - można go usunąć przedmiotem bądź u lekarza.
Logiczne, że jak chcesz jakieś wyzwanie to bierze się najwyższe poziomy trudności.
Średni poziom jest mało wymagający. Gra się na trudnym lub na najtrudniejszym. Ludzie wybierają niskie poziomy i marudzą, że gra za łatwa.. Dziwne.
Ta mechanika jest potrzebna z prostego powodu - gracz i przeciwnicy mają za mało HP i często nawet twardziel pada on one-szota zza wungla.
Ale to nie tak do konca,postac ktora cuci czasem musi dojsc do pacjenta traci ap + cucenie to czasem ma wybor albo oddac strzal albo sie ukryc,postac ocucona podonie albo sie wyleczyc albo oddac strzal,wiec mam 2 osoby wylaczone z walki,czesto mam tak ze postac ocucona ktora sie uleczyla znowu dostaje strzal i lezy i walke tak naprawde oodbywa sie 4 osobami ale potrafilo mi i pasc 3 na raz.Fakt ze do cucenia powinien byc badz przedmiot a jeszcze lepiej ze 2-3 pkt na medyka co by wymuszalo miec ze 2 medykow.Bo w tej sytuacji medyk to mi tylko potrzebny po walce by leczyc apteczka lub zalozyc szwy,nawet postacie same moga na sobie uzyc zestawu pourazowego.
26 godzin za mną, ekipa dobija do 17 poziomu, a wciąż wisi mi quest z początku gry - zadanie z uchodźcami robione dla takiego gostka z dzielnicy bogaczy w Colorado Springs. Wszystko już zrobione (nie tak jakby sobie życzył, ale cóż - życie :D), mam tylko do niego wrócić, ale nigdzie w tej dzielnicy nie mogę go znaleźć. Wyparował? Oślepłem? Bug?
W kościele siedzi.
Dzięki Danuel, jesteś najbardziej pomocny w tym wątku, pomimo tego, że gra Ci nie podeszła ;-).
Sprawdzę po pracy w każdym razie, ale obawiam się, że może być bug, bo na pewno kościół odwiedziłem :/. Niemniej mogłem też gościa nie zauważyć, dam znać w każdym razie, jakkolwiek by nie było ;-)
Danuel jeszcze raz dzięki, faktycznie siedział w kościele, a ja chyba tracę wzrok;)
np
Poprawka do wizerunku snajpera Fly, tego wyżej. [post 98] Było nie było, to dowódca drużyny. Ciekawy pancerz Spectrum i karabin snajperski Eliminator. Strój gorylicy nosi na urodziny i imieniny u znajomych oraz na inne uroczystości ;)
Gra zajęła mi z 60 godzin i mogę śmiało powiedzieć, że jest to najlepsza gra jaka wyszła w tym roku. Po przejściu pamiętam chyba każdego questa. Jest ich bardzo dużo, a każdy charakteryzuje się swoją własną historią. Mnóstwo decyzji moralnych, których skutki wracają na całej przestrzeni rozgrywki. Soundtrack genialny <3
No co tu dużo mówić. Dałbym 10/10, ale no zawsze może być lepiej nawet jak jest ŚWIETNIE!
85h za mną (w tym tekście będą spoilery), przędłem grę dwa razy, za pierwszym razem po łebkach za drugim najdokładniej jak potrafiłem (w steam wyskoczyło mi osiągniecie, że wszytko odkryłem).
Dużo osób narzeka, że grafika słaba, dla mnie jest po prostu ok, nie odrzuca i rozgrywki kompletnie mi nie psuje.
Fabuła może i liniowa ale nie jest głównym motorem napędowym tej gry, a jest nim świat, w którym znajdziemy takie perełki jak:
* proboszcz/iluminati,
* akademia tostera,
* złoty scorpitron,
* jutrzenka,
* święty mikołaj,
* drobotron,
* ratel i inne...
Dodajmy kasety, misje poboczne, muzykę podczas starć z BOSSami i jest giga zarypioza.
Sam fakt, że grę możemy przejść na trzy rożne sposoby, przynajmniej mi się udało powoduje, że tą grę możemy przechodzić wielokrotnie.
Super jest też aspekt, że towarzysz Pancerny Cordite totalnie odmienia sposób przejścia ostatniej misji, tej w której musimy dorwać Liberty.
I tu nadchodzi małe niezadowolenie a mianowicie poza Cordite, towarzysze są średni. Rybousty, Scothmo i Kwon czasami coś palną, Jodie Bell i Pizepi są bezpłciowe, Lucia ma jakaś tam historie ale tyłka nie urywa i na koniec Victory, który wygląda na ciekawą postać ale tak późno możemy go z rekrutować, że nie łapał się w moje ramy, brakowało by mi kluczowych umiejętności.
Na koniec te cholerne loadingi, oby jak najszybciej to naprawili.
Podsumowując najlepsza gra tego roku. Dawno się tak świetnie nie bawiłem. A możliwość kombinowania z zestawami naszych towarzyszy na duży plus...
No czyli te wszystkie "perełki", to dla mnie nieśmieszne żarciki. Tak jak już pisałem - to nie poważny świat, to parodia post-apokalipsy.
kwestia tylko i wyłącznie indywidualna, co mnie bawiło niemiłosiernie, Tobie te surrealistyczne podejście do post-apo nie odpowiadało i rozumiem Cię bo Fargo ma dość specyficzne pomysły :D
Na koniec te cholerne loadingi, oby jak najszybciej to naprawili.
Prawda - ku mojemu przerażeniu, w miarę wychodzących patchy i moich postępów w grze, są one coraz dłuższe..
I coraz więcej bugów w hrabstwie Maine, gdzie zacząłem używać broni energetycznych. Była walka gdzie zaczęło skakać wszystko po użyciu jakiejś efektownej broni, moje postacie i wrogów. Nie dało się grać.
Choć najczęściej zawiesza się na "turze przeciwnika" i tak sobie wisi ;(
Zgadzam się się że to gra do wielokrotnego przejścia i do wielu patchy ;)
Gra skończona,podtrzymam ocenę czyli 10.Czasu nie znam bo grałem na passie i nie wiem czy można gdzieś sprawdzić.Jedna z tych gier gdzie zatracałem poczucie czasu i nie grałem tylko wtedy gdy nie mogłem,każda wolna chwila spędzona w grze.Mam cichą nadzieję na jakieś większe dlc lub jak w przypadku 2 wersję DC poprawiające co nie co. Na tostery nie dawałem pkt to pytanko czy warto co w nich znajdujemy?Czy też odnieśliscie wrażenie że ciężkie KM. są jak by słabe?Czy kts przed końcem powybijał pozostałe gangi bo miałem taki zamiar ale tylko kanibali załatwiłem i ciekawi mnie czy ma to jakiś wpływ na zakończenie?Pozdro strażnicy:)Ktoś pytał czy można 2 razy oddać strzał snajperem w turze-można gdy za któreś z zadań dostajemy medał +1PA.
Z tosterów wypadają złote elementy, jeśli zbierzesz je wszystkie i nie sprzedałeś to pojawi się złoty toster i lokalizacja do akademii gdzie dorwałem gruby loot, cały zestaw pancerza i jakaś dobrą broń, już nie pamiętam, no i możesz sobie przyzwać towarzysza złoty toster, który trochę dmg potrafi zadać podczas walki 5x50 i kryty za około 170 wchodzą. :D
a i z tosterów wypadają monety tarjana, które po wrzuceniu do automatu w dziwnowisku dają Ci buffy stałe i tymczasowe.
Mam pytanie do osób, które przeszły grę (chodzi mi też o wykonanie misji pobocznych). Czy warto wracać do wcześniejszych miast czyli Colorado Springs i Dziwnowiska? wykonałem niby tam wszystkie misje poboczne ale czy później też się pojawią nowe questy w tych lokacjach?
Nie skończyłem gry ale zawsze wracam (nie tylko ze względu na questy) do Śródmieścia Spring Colorado i do Dziwnowiska. Chodzi m.in. o zakupy i ciekawostki..
Dodam, jest taki punkt w grze który wyraźnie mówi że wszystkie questy poza Maine przepadają.
Na wszelki wypadek zawróciłem i dobrze zrobiłem. Znalazły się questy które z niewiedzy lub nieuwagi pominąłem, także w Spring Colorado i Dziwnowisku..
Teraz też wiem że jestem przy końcu gry. Już mnie korci aby nie kończyć tylko zacząć grę od nowa, nową bardziej "doświadczoną" drużyną ;)
Flyby dzięki!
Nie wiem jak jest dalej, bo grałem tylko chwilę, ale tak jak nie znoszę pokręconego klimatu Falouta i odrzucał mnie właściwie od pierwszych minut, tak Wasteland 3 wydaje mi się jednak o wiele bardziej strawne...
A propos muzyki - nie słuchałem całego soundtracku, ale "Blood of the Lamb" jest świetne! :) (Na YT piszą, że Billy Bragg and Wilco did record the song, but it's an old Christian hymn written in 1878. It's been recorded recorded by many artists through the years)
Niezły klimat, fabuła, wyraziste postacie. Walka turowa nawet znośna (x-kom to to nie jest niestety). Odpadłem gdzieś pod koniec
spoiler start
(po schwytaniu dwóch braci i przed walką z Liberty)
spoiler stop
. Gra ma niestety koszmarne ilości mikro-zarządzania, mnóstwo czasu spędzałem w ekwipunku, sklepie, jadąc do medyka, żeby nie wydawać na przedmioty leczące, robiąc nowych rangerów bo spieprzyłem postacie.
Czas spędzony w grze wyglądał mniej więcej tak:
- 40% mikro-zarządzanie,
- 30% walka
- 20% ładowanie gry - koszmarnie długie, przy każdej zmianie lokacji - dysk SSD
- 10% fabuła, dialogi.
Szkoda mojego czasu.
Błędy są, ale niezbyt uciążliwe. Bardzo słabo rozwiązany system zdobywania przedmiotów, ciągle potrzebne są silniejsze bronie, niestety z przeciwników nie wypadło mi praktycznie nic ciekawego, najlepsze bronie są w sklepie za grubą kasę. Mam poradę dla zaczynających - stwórzcie jedna postać "do miasta" - umiejętności targowania i ulepszania sprzętu.
To dobrze stary, że nie grałeś w W2 bo na mikro-zarządzanie stracił byś 95% czasu gry. W W3 wyjątkowo dobrze rozwiązali cały aspekt ekwipunku, uprościli go bardzo mocno i jest wygodnie. Kasy w grze jest naprawdę dużo jak wszytko odwiedzasz i spokojnie można kupować sobie apteczki i zestawy pourazowe (nie są drogie, szczególnie jak w Dziwnowisku masz 20% upustu) i zwyczajnie nie wracać do medyka, jedynie przy okazji.
W W3 nie da się nie spieprzyć postaci za pierwszym razem :D ale to dodaje tylko dodatkową frajdę.
Najlepsze przedmioty zdobyłem podczas eksploracji a w sklepach nie kupowałem nic poza granatami, wieżyczkami i apteczkami i skończyłem grę majac 25k na koncie.
Reasumując myślę, jeśli dałeś 10% na fabułę, mając braki w kasie, brak znalezionych przedmiotów (chociażby Akademia tostera) sądzę, że grę przeszedłeś po łebkach.
Zabiłeś chociaż raz Scorpitrona, który biega sobie po mapie?
I na koniec, a jak sobie wyobrażasz system zdobywania przedmiotów? Zdobyć na 5 lvl jedną broń i grać nią do końca gry?
hej, trochę tych questów zrobiłem, wyczyściłem wszystko co mi się pojawiało (załączam obrazek). Może nie miałem przedmiotów bo grałem na easy? Nie wiem. Postaci mam na poziomach 21-23. Gdy wróciłem Dziwnowiska wszyscy byli martwi ( ja ich nie zabiłem), nie wiem w sumie dlaczego, okoliczni NPC twierdzili, że wszystko gra :/ (bug?). Jeśli chodzi o dropy to wolał bym, że by nowe bronie dawały jakieś nowe możliwości, a nie tylko cyferki (było takich kilka, ale mało).
Scorpitrona raz spotkałem, ale mnie totalnie zmasakrował bo byłem na samym początku.
Ogólnie jest misja w Dziwnowisku, wrogie przejecie i jak jej nie zrobisz to tam zostaną wybite wszystkie npc.
Scropitrona szukaj i zabijaj bo tam sporo skrzynek jest po walce z nim i dobry loot.
Właśnie bronie są super w tej grze, i znalezienie nowej, lepszej daje radochę aczkolwiek czasami następuje rozczarowanie jak broń ciężka, która strzela prądem (tesla coś tam) i średnia była...
Mam jedno pytanie do bardziej obeznanych: czy złom można bezpiecznie sprzedawać? Czy wszystko co trafia do kategorii złom na pewno się mi nie przyda? Nie grałem w poprzednie części ale czytałem że zdarzyło się tam coś takiego że przedmiot ze złomu był użyteczny w zadaniu czy ktoś go tam chciał dostać. I czy jeżeli można bezpiecznie sprzedawać to czy lepiej to robić na bieżąco czy lepiej to trochę odłożyć w czasie jak się będzie miało handel bardziej rozwinięty. Gram 10 godzin i trochę bieda z kasą mimo iż robię wszystko i czyszczę wszystko co mogę, amunicji szczególnie trochę brakuje, szczególnie do snajperki :(
A sama gra muszę powiedzieć że mi czyli komuś kto nie jest fanem klasycznych cRPG bardzo się podoba.
1. Tak, można bezpiecznie sprzedawać.
2. Warto rozwinąć handel oraz perki z nim związane. Nie mam teraz gry przed sobą, więc nie pamiętam, czy to jest w perku, czy przy maksymalnie rozwiniętym handlu, ale jest szansa, że część złomu, który sprzedajesz zostanie potraktowana jak antyk i dostaniesz za to kupę kasy.
3. Warto więc trochę poczekać, ze sprzedażą złomu, ale też bez przesady, w końcu kasa jest potrzebna na bieżąco. Ale w handel właduj kilka punktów, zanim opchniesz niepotrzebne klamoty.
Złom można (trzeba) sprzedawać chociaż trochę szkoda. Szkoda bo niektóre jego opisy tworzą świetne tło fabularne ;)
Co do braków amunicji i małej kasy, to chwilowe trudności na początku gry, uzależnione trochę są od ścieżki gry.
Moja druga drużyna co szybko ruszyła na podbój wnętrza Dziwnowiska, miała trochę kłopotów z amunicją ;) Snajper musiał używać wyrzutni rakiet i rzucał granatami ;)
Także szeryf Kwon musiał używać zastępczej broni na kolce (całkiem ciekawej).
To było chwilowe jako że drużyna była świetnie przygotowana pod względem wiedzy o mechanice, materiałach wybuchowych, otwieraniu sejfów czy dziwnej broni i nerdowskiej wiedzy. Pyszna zabawa kiedy można zakończyć zwycięsko walkę mimo braków amunicji, po prostu ciosem pięści ;)
Dzięki, handel mam na razie na 6 więc jeszcze trochę poczekam ze sprzedażą złomu. No chyba że gra mnie zmusi. Na razie jeszcze nie musiałem wydawać zbyt dużo kasy, której jest mi strasznie szkoda wydawać nawet na item co daje +1 do skilla. Zobaczymy jak będzie dalej, dopiero co pierwszy raz wyjechałem samochodzikiem na mapę świata :)
Perk z antykami (ten z 7 poziomu handlu) jest przegięty jeśli dobrze wskoczy. Dwukrotnie sprzedałem przedmiot (jakiś złom) za około 30 000 i po problemie z pieniędzmi :)
Perk z handlu na 7 poziomie rozwiązuje wszelkie problemy finansowe :) Ostatnio wróciłem do miasta z partia złomu, zrobiłem save i sprzedałem złom za ok. 6k. Załadowałem save parę razy i za którymś razem sprzedałem ten sam złom za... 136k.
Grę ukończyłem, bawiłem się bardzo dobrze. Zrobiłem sobie zespół 6 strażników, starając się tak rozdzielać punkty i dawać umiejętności by się nie powtarzały (jedynie dwójka posługiwała się u mnie karabinami szturmowymi, bo nie lubię postaci walczących wręcz lub bronią białą w takich grach, a tak reszta inne bronie, inne umiejętności typu "lizus", "twardziel", "traper" itp.). Fabuła jest przyjemna, tak samo lokacje, postacie i walka.
Stan techniczny oceniam jako dobry, zapisy wczytywały się szybciutko (jakieś 15/20 sekund). Jedynie tu muszę przyznać, że w późniejszych fazach gry potrafiła bez powodu spaść liczba klatek.
Jedynie czego żałuje, to że nie wykonałem walki ze złotym skorpitronem, byłby pełen komplet tych dziadostw ubitych na pustkowiach.
Wasteland 3 to świetna przygoda, która pochłonęła mnie na wiele godzin zabawy. W przeciwieństwie do dwójki, która w pewnym momencie mnie znużyła na tyle, że w połowie odłożyłem zabawę na późniejszy czas, część trzecią ogrywałem bez wrażenia nudy i odkładania na później. Jestem już blisko końca, więc można spokojnie napisać kilka zdań o tej świetnej produkcji.
PLUSY:
+ Tworzenie postaci. Jeśli tworzeniu postaci poświęcam trochę czasu, to znaczy, że jest bardzo dobrze. Tak powinno być w każdym erpegu tego typu.
+ Rozwój postaci. Jest ważny. Nie ładujemy punktów byle jak. Postacie muszą w czymś się specjalizować. Nie stworzymy uniwersalnego bohatera od wszystkiego. Wiele godzin spędzamy nad odpowiednim doborem punktów. Zazwyczaj po awansie nie rozdawałem punktów od razu, tylko z zapasem czekałem na moment, w którym dane punkty mogłem dać w umiejętność aktualnie potrzebną. W ten sposób otworzyłem każdy pojemnik, drzwi, rozbroiłem każda pułapkę, uzyskiwałem dostęp do urządzeń i systemów.
+ Ekwipunek. Tutaj też spędzimy wiele godzin nad odpowiednim doborem jak najbardziej efektywnego uzbrojenia. Nie będziemy latać przez całą grę bronią zdobytą na np. poziomie 5. Poza złomem wiele przedmiotów jest przydatnych, ale nawet ten złom jest na tyle fajnie opisany, że zastanawiałem się, czy do czegoś się nie przyda. Ilość wyposażenia też jest niemała.
+ Eksploracja. Jak już jestem przy ekwipunku i rzeczach, to związana jest z tym eksploracja, która jest bardzo fajnie zrobiona. Wiele przedmiotów możemy znaleźć zakopanych, te ważniejsze niekiedy wypadają z silniejszych wrogów. Dużo dobrego sprzętu znajdziemy po wykonaniu zadania, gdy osoba przekaże nam klucz (lub wypadnie z zabitego wroga) czy kod (jak np. po wykonaniu zadania dla La Perly). Do tego dochodzą tez alternatywne ścieżki wykonania zadania. Nie musimy wchodzić głównym wejściem – możemy najpierw obejść miejscówkę, aby wyłączyć wieżyczki lub je przeprogramować albo znaleźć się w miejscu, które potrafi nam lepiej zaskoczyć przeciwników lub ich ominąć (ale czy ktoś to robił?). Z niektórymi odkrytymi rzeczami musimy się domyślić, do czego mogą być potrzebne. Z kolei podczas jazdy Kodiakiem na mapie świata natrafiamy na miejscówki, w których możemy wybrać co robimy. Do tego w eksploracji pomaga nam radio, które naprowadza nas do pewnych miejsc.
+ Zadania i możliwości ich wykonania na wiele sposób. Choć questy nie są jakieś rozbudowane, to niekiedy są na tyle ciekawe, że podczas ich wykonywania nadal nie wiemy, czy to pułapka, czy jednak faktycznie ktoś potrzebuje pomocy (jak np. z Jutrzenką). Do tego mamy wiele możliwości wykonania misji. Pomijając oczywiste jak wybicie wszystkich, możemy pokierować rozmową tak, aby skończyło się to bez rozlewu krwi czy oleju, w najlepszy możliwy dla nas sposób. Możemy też zaciągnąć sojusze z inną grupą obecna w danej miejscówce, które nam pomogą w osiągnięciu celu. Jest też możliwość znalezienia czegoś podczas eksploracji, co sprawi, że pojawi się dodatkowa opcja wyboru podczas rozmowy. Są też sekretne questy jak ten z Proboszczem.
+ Następstwa wykonania poszczególnych zadań. Jeśli pomożemy jednej grupie, druga nas znienawidzi, może zaatakować za jakiś czas. Możemy zamknąć sobie dostęp do niektórych zadań, osób itp. Na przykład podczas załatwiania sprawy z Faranem Brygo zostawiłem przy życiu Charleya Knowesa, który po pewnym czasie skontaktował się ze mną przez radio i zaoferował zdobycie Dziwnowiska dla jego kartelu. Odmówiłem i poinformowałem o tym Fałda Wychodnika, dla którego miałem znaleźć tamtejszego jegomościa. Z zadaniem się ociągałem i w końcu Knowes i jego ludzie dokonali masakry na Armii Potworów. W ten sposób miejscówka była pełna trupów, ale też pojawiło się zadanie związane z Quarexem. Ogólnie rzecz biorąc jeśli chodzi o zadania, to decyzje mają znaczenie.
+ Handel. Bardzo fajnie zrobiony. Handlarze nie są wyłącznie zapychaczami potrzebnymi tylko do upychania naszego złomu. Nieraz będziemy zmuszeni do tego, aby coś u danego sprzedawcy kupić, szczególnie na początku gry. Do tego u niektórych będziemy mogli się zaopatrzyć w naprawdę dobrą broń, której będziemy przez długi czas używać, a której też później nie znajdziemy w jakimś pojemniku. Do tego dzięki reputacji dostaniemy zniżki a nawet prezenty od sprzedawców na mapie świata (a jak jesteśmy znienawidzeni, to taki sprzedawca ucieka).
+ Walka. Jest jej dużo i nie nuży. Co prawda AI wrogów jest na niskim poziomie, to jednak niekiedy potrafią dać w kość, szczególnie gdy podchodzimy do walki z przeciwnikami silniejszymi od nas. Podczas walki wykorzystywałem przeróżne, dostępne uzbrojenie, pomocnicze rzeczy jak hologramy, wieżyczki. Ciekawie się robiło, gdy brakowało naboi. Ogólnie jest wiele możliwości wykończenia przeciwników.
+ Możliwość ustawienia sobie poziomu trudności. Jeśli dla kogoś walka jest za łatwa, to może sobie wybrać trudniejszy i odwrotnie.
+ Interfejs – schludny, czytelny i bez wodotrysków. Jedynie porównanie przedmiotów może trochę irytować, szczególnie gdy chcemy porównać „drugą” broń oraz podczas przyznawania punktów umiejętności, gdy chcemy rozwinąć opis co zyskujemy.
+ Ulepszanie wyposażenia – proste. Mogłoby tego nawet nie być, ale jest, więc można niekiedy pokombinować z ulepszeniem uzbrojenia o ile mamy dobrze rozwinięte umiejętności modyfikacji. Możemy też rozbierać na części wyposażenie.
+ Drużyna przemieszcza się po mapie całkiem szybko. Na pewno się nie wlecze jak to czasami bywa w innych izometrycznych erpegach.
+ Muzyka i oprawa audio. Utwory, których użyto w grze są naprawdę bardzo dobre. Dźwięki też są OK.
+ Dialogi oraz opisy. Pierwsze są konkretne, nie ma wodolejstwa. Drugie potrafią zaciekawić.
+ Konkretny dziennik z opisanymi misjami. Ułatwia rozpoczęcie rozgrywki po dłuższej przerwie.
+ Voice acting. Około stu aktorów i tę różnorodność słychać. Wysoki poziom wykonania.
+ Polskie napisy. Zdarzają się drobne błędy, ale ogólnie jest dobrze.
+ Możliwość zagrania ponownie i podjęcia innych decyzji, zbudowania nieco innej drużyny.
+ Ogólnie gra wciąga na długie godziny. Potrafiłem poświęcić jej wiele godzin za jednym razem, ale również można przysiąść na kilkadziesiąt minut. Powrót po dłuższej przerwie w grze nie jest „bolesny” i zniechęcający.
+ Easter eggi
+ Długość rozgrywki
PRZECIĘTNIE:
-+ Główny wątek jest taki sobie. Już na początku spokojnie można się domyślić jak to się skończy
-+ oprawa graficzna.
MINUSY
- Optymalizacja. Gra długo się wczytuje podczas uruchamiania a także podczas ładowania lokacji. O ile na początku poszczególne miejscówki ładowały mi się w przeciągu 20 sekund, tak po dużym patchu wydłużył się czas ładowania o co najmniej kolejne 20 sekund. Irytuje to szczególnie w Colorado Springs, gdzie jest trochę pomniejszych lokacji, które niestety się wczytują… Ponadto od Aspen gra podczas niektórych walk potrafi mocno przyciąć.
- Błędy. Przeciwnicy strzelają przez ściany, rzucają granaty nad ścianami (w sumie nasze postacie też), znikają przedmioty podręczne, pomimo, że są jeszcze w ekwipunku. Bramy, które otworzyliśmy po pewnym czasie są zamknięte, ale przez nie możemy przejść. Błędy z niektórymi zadaniami, czynnościami. Ogólnie temat rzeka.
- Walki w których uczestniczy nasz pojazd są niesamowicie banalne. Kodiak jest zdecydowanie za mocny. Powinni ograniczyć jego siłę rażenia.
- Pod koniec gra robi się łatwa bez względu na poziom trudności.
- AI przeciwników
- Cena na premierę jeśli ktoś nie korzysta z Gamepassa.
Zdecydowanie jest to bardzo dobra gra, bardzo dobre cRPG i mocny kandydat na grę cRPG roku 2020. Na pewno do gry za kilka lat powrócę przy wersji DC.
Nie wiem jakim cudem lokacje ładują się Wam tak długo, nie mam jakiegoś mocarnego kompa (I5 8600K, 16 GB pamięci, RTX 2080 Super, dysk Nvme) i czekam maks. 10 - 12 sekund na załadowanie się mapy.
PS odkryłem jeden mały easter egg, Lucie Wesson to nikt inny jaki Mattie Ross z "Prawdziwego męstwa". Przez takie smaczki ta gra powala na kolana i wybacza się jej wszystkie drobne niedoskonałości ;)
Paskudnie mi zawiesza Westaland 3 na scenach gdzie jest więcej fajerwerków.
Ma ktoś jakąś szybką poradę jak o ustawienia grafiki chodzi?
pograłem trochę na trudnym poziomie i wywaliłem z dysku. dla mnie jest to tandeta i parodia post apo. chyba się starzeje. wszystko tutaj jest takie cukierkowe, znajdujemy bronie, amunicję i pancerze dosłownie wszędzie, nawet w sklepie z zabawkami. fabuła do bani. niedawno grałem w Atom RPG i ta gra mimo niedoskonałości totalnie mnie wciągnęła, realizm, fabuła, poczucie beznadziejności, amunicji jak na lekarstwo. to jest moja opinia, pewnie większość się nie zgodzi ale oczekiwałem po BF zupełnie czegoś innego.
Włącz trudniejszy poziom. A zobaczysz, że taki Atom RPG to proscizna przy tej grze.
Skończyłem, jeden tip na koniec - kiedy dostajecie, bodajże w Dziwnowisku zamknetą walizkę od jednego gościa, to jej nie otwierajcie. Pod koniec gry dostaję się za to, oprócz osiągnięcia
spoiler start
bardzo mocny pancerz
spoiler stop
.
Do samej gry jeszcze kiedyś wrócę, bardzo mi się podobała. Ocenę obniżam za stronę techniczną, przede wszystkim koszmarne loadingi (i to mimo dysku SSD) oraz spadki płynności, szczególnie podczas walki - jeszcze w Colorado Springs było ok, ale jak ruszyłem dalej...
Tak czy siak na pewno będzie drugie podejście, kiedy tytuł zostanie solidnie spatchowany albo wyjdzie wersja Director's Cut.
W poprzedniej drużynie walizkę otworzyłem, niestety. Teraz nie otwieram.
Długie loadingi, spadki płynności w walkach i u mnie tragiczne wręcz zawieszenia gry.
Nie wiem wciąż jak to cholerstwo wtedy zamykać żeby cały komputer nie cierpiał. Kiedyś było łatwiej ;(
..właśnie miałem loading w terenie. Koszmarnie długi. Tak grać się nie da.
Panie Fargo zrób pan coś z tym.
Gra całkiem przyjemna, fajny klimat sporo ciekawych pomysłów, ale... Fabularnie i dialogowo mocno niedopracowana. W teorii mamy sporo skillcheckow podczas dialogów , spora ich część nie wnosi nic, albo nie wiele. Najbardziej jaskrawy przykład póki co to Union Station. Mamy 2 frakcje we frakcji :) konflikt wewnętrzny.. Aż sie prosi zeby stanąć po jednej ze stron... Jedni nas zlewają, drudzy mają z 8 opcji dialogowych i wszystkie prowadzą do walki z nimi. A zaraz potem atakują nas kumple tych którym pomogliśmy, za to szef owej ekipy w ogóle nie zauważa ze wycięliśmy mu polowe ludzi w pień. Litości.... To właśnie kwintesencja tej gry, świetny pomysł na quest w super miejscu i .. zmarnowane 50% potencjału lokacji i NPCów. Gra dobra , ale do wybitnej droga daleka. Edycja tuż przed zakończeniem , gra nie jest absolutnie ponizej ocekiwań, Mechaniki skradania , czy rozwiązań dialogowych do margnialnego wykorzystania. Wątki nie dokończone i nielogicznie rozwiązane , calość nawet wśród licznych linni dialogowych zmierza w 80% do rozwałki , w 20% do chilowego ignorowania nas, ewentulanie rozwałki za chwilę. Zadań pobocznych śmiesznie mało i są shcematyczne , pojedź na miejsce i kill`em all, wczoraj wykonałem jedno z nich dwiema salwami ze sztrzelb w 10 sekund. Bzdurzenie o alternatywnych rozwiazaniach questów jest abstrakcyjne, sprowadza się do odroczenia rozwałki, czasem do zmuszenia przeciwników do ucieczki. Zero intrygi, zero nie liniowości. Na plus tylko klimat , świat.
Mam problem w grze - Lucia, która dotychczas napieprzała ze strzelby 3-4x na turę, teraz (pomimo iż dalej ma 12AP) ledwo co łazi i strzela - Każdy jej krok zabiera np. 7AP, przez co wystarczy go tylko na krok w którąś stronę i jeden strzał. Czy to jakiś bug? Oczyszczam właśnie teren z Payasos i tych świrów od latawców w poszukiwaniu Liberty.
EDIT: Ok, nieistotne. Wpakowałem jej na te kurze nóżki ciężki pancerz i nie zwróciłem uwagi na restrykcje ;)
Spróbuj wyleczyć ja czymś co nazywa się promie-nie, czy jakoś tak. Może nie ma tam ikonki urazu, bo zniknęła, ale ogólnie gra traktuje, że ma coś co ogranicza PA. Ewentualnie spróbuj zmienić jej broń, zapisać i wczytać od nowa, o ile oczywiście nie próbowałeś tych rzeczy.
Wpakowałem jej na te kurze nóżki ciężki pancerz i nie zwróciłem uwagi na restrykcje ;)
Lucji na "kurze nóżki" najlepiej dać dół stroju z Małego Vegas. Pasują jej czerwone pończoszki. Aby ją nie podwiewało można wzmocnić pończoszki stalowymi nagolennikami. Chociaż tak w ogóle, to tylko Mały Wróbelek jest w stanie Lucję rozbawić. Jak go znajdziesz to sprawdź ;)
..i dlaczego strzelba? W dalszej części gry są rewolwery kal.45. o większym zasięgu i możliwościach oddania wielu strzałów w jednej turze. Odpowiednie mody broni i umiejętności (cechy) robią z Lucji groźnego rewolwerowca z Dzikiego Zachodu..
..i dlaczego strzelba?
^^Co kto lubi, też u Lucii poszedłem w strzelby, jak Aen i zrobiłem z niej prawdziwą, bardzo mobilną maszynę do zabijania. Wymaksowana koordynacja i spostrzegawczość. Prawie wszystkie perki z broni małej. Do walki ulepszony modyfikacjami PULSAR (strzelba pompowana). Efekt - trzy strzały na turę, przy czym każdy celny daje "repeat" (chyba dzięki, któremuś perkowi), co daje sześć strzałów na turę :). Jedyny minus przy tym buildzie, to pancerz (nie mogłem zanadto zaszaleć z siłą), zdecydowanie odstający od mojego "tanka" (poniżej 30, "tank" na koniec gry ok.70), ale przy takiej sile ognia na turę nie miało to znaczenia, bo i tak nikt nie był się w stanie do Lucii zbliżyć ;-)
Panna Wesson nie chybiała za często? ;)
To dobra postać do ustawiania, jedynym minusem jest jej pochodzenie i związana z nim rosnąca pretensjonalność.
Wydawało by się że życiowa szkoła u Strażników zmieni ją na tyle aby pod koniec gry nie sprawiała nam kłopotów.. ech.
Dokładnie jak pisze lordpilot, "moja" Lucia ściąga 3 koleżków jednym strzałem za 700-1000, a takich strzałów ma 4 (doliczając dobiegnięcie do wrogów). Nawet jak padała było mi to na rękę, bo mój lekarz walczył rękawicą wspomaganą i miał perk że jak reanimował członka drużyny to dostawał 50% damage, sam miał z 13AP, jeden cios za 400-500 jeden punkt, więc biegali we dwójkę, i co Lucia nie zmiotła, to rozniósł mój medyk-pięściarz.
Rewolwerem bawiłem się na początku, potem znalazłem takiego shotguna że do końca gry go nie wymieniłem (nie pomnę nazwy, generalnie na tym niebieskim buttonie który wpadał co kilka tur zmiatała mi pół planszy wrogów.
Prosta fabuła, prosta grafika i czas gry wydłużony tylko czasem wgrywania. Parę lokacji na * się. Nawet nie rozumiem dlaczego są takie wymagania dyskowe. Gdyby nie długie czasy wgrywania się (nie adekwatne do grafiki, objętości terenu) można to przejść bardzo szybko.
ck_dezerter ---> skończyć grę można bardzo szybko, ponieważ jest kilka możliwych zakończeń, a niektóre z nich pojawiają się dosyć wcześnie w grze.
Jeżeli chcesz zagłębić się w grze a nie dążyć do jej zakończenia, to większa część fabuły gry nie jest związana z głównym wątkiem tylko z zadaniami pobocznymi.
Kurcze zastanawiam się czy kupić to niebawem jak jeszcze stanieje czy poczekać na ulepszoną edycję o ile taka w ogóle wyjdzie bo sporo bugów ma ta gra, a ja działam na PS4?
Bardzo fajny świat, jest kilka świeżych, oryginalnych questów, generalnie bardzo dobry RPG. Jedyne co zabija mi przyjemność z gry to długie loadingi, niestety często trzeba się poruszać pomiędzy lokacjami i na samą myśl, że idąc z punktu A do punku B czekają mnie 4 długie okna wczytywania odechciewa mi się.
Spotkał się kiedyś ktoś z sytuacją że zwierzęcy towarzysz mu zniknął? Postać nadal ma od niego bonus ale zwierzątko wyparowało, nie ma go nigdzie a to nie było zwykłe zwierzątko :(
Wszystkie zwierzątka w pierwszej drużynie gdzie dbałem o odpowiednie umiejętności, mi "wyparowały" czyli prawdopodobnie wyginęły w walkach. Dlatego w drużynie drugiej żadnych zwierzątek od początku nie było, nie ma i nie będzie ;)
Ukończyłem całość wiec się wypowiem gra skrajności z jednej strony mamy parę rzeczy ładnych graficznie jak odbicia czy oświetlenie z drugiej grafika jest kiepska szczególnie tekstury w dodatku nie współmierna do wymagań i czasu ładowania lokacji które też są małe, wczytywanie to 15% procent tej gry bo czasem jedna lokacja ma parę mniejszych map które też musimy zwiedzić i musimy wczytać. Sama fabuła taka sobie, zakończenie jest kiepskie niby mamy te wybory a i tak na końcu możemy przejść na każdą ze stron, misje główne i poboczne są dobrze zrobione niby mam ten sam schemat, ale zawsze możemy je rozwiązać jak New Vegas, w dodatku wiele misji ma ciekawą historie i jest śmiesznych, a nawet groteskowych i to się chwali, muzyka też jest dobra na plus, walka mi się bardzo spodobała bo daje dużo możliwości i ogrom opcji do rozegrania pojedynku typu najróżniejsze bronie, granaty czy nawet stymulanty, sama gra nie jest przy tym dość trudna także każdy może nią się cieszyć np. nie jak w przypadku Divinity. Całość ma świetny klimat zaszczucia i wszechobecnego zła, czuć że nasze wybory mają znaczenie lecz później okazuje się że niewielkie np. to czy któraś frakcja nas lubi nie za dużo daję chyba że jakieś premie w sklepach, Teraz przejdę do minusy czyli towarzyszy są bo każdy ma tam jakąś historie jednak prawie nic nie mówią i nie można się z nimi zżyć co jest dużym minusem bo na końcu gry muszę się ich pytać czy za mną pójdę, a wielu może stwierdzić że jednak nie co z tego że ich ratowałem lub ich rodziny każdy na początku gry ma ustalone za kim opowie się na końcu i czy nam w tym pomoże, sama eksploracja jest też bardzo ciekawa i zachęca do zwiedzania każdego zakamarka bo zawsze możemy znaleźć coś ciekawego, a i zapomniałem o świetnym rozwoju postaci gdzie naprawdę jest to wszystko czytelne i mamy duże możliwości, gra daję też opcje modyfikacji broni i pancerza co jest pomocne bo chociaż znajdujemy wszystkiego od groma to i tak najlepsze rzeczy są rzadkie. Całość zajęła mi jakieś 40 godzin i co mogę powiedzieć jedna z najlepszych gier tego roku bo jest straszna posucha zapraszam na serię bo grywalność w tej grze jest ogromna https://www.youtube.com/watch?v=yXPkyPoO-54&list=PLI2HRQC_mAWThWd0fb59RWkvKulLFif-s
Romeoroman ----> fajnie, ale jeszcze raz to napisz z akapitami, bo nie da się czytać, bez bólu oczu ;-) Już dawno nie widziałem tak długiego zdania :-) A trochę żyję na tym świecie :-)
Czyli jednak potrafię zaskoczyć, pisałem na szybko bo szedłem do pracy, niestety edytować już nie mogę gdyż nie mam premium pozdrawiam
właśnie dzięki Alchemiqus
Napisze ktoś, jak i komu można dawać implanty? Trochę ich znajduję, choć i tak nie widzę ich potem w ekwipunku modowym.
Musisz mieć perk od robota-doktora na lotnisku.
..w spóźnionym rozwinięciu tematu. Teraz dwie osoby z drużyny dysponują wszczepionymi implantami. Przydają się, tyle że trzeba pamiętać że przydają się w końcowej fazie gry bo są "energetyczne". Czyli szczególnie podatni na takie uderzenia z implantów są wszelakie roboty, syntki i Szramolicy (ci ostatni z racji sporej ilości wszczepionych mechanicznych części).
Bardziej dopracowana od poprzedniej części - szkoda tylko, że wiąże się to ze zmniejszeniem świata. Jak ktoś już wcześniej wspomniał - zbyt długie ładowanie w stosunku do grafiki. Ma jednak masę plusów, które wyżej opisał drenz, więc nie będę się powtarzał. Zagrać warto!
Fajnie jest. Teraz Kodiak, czołg nad czołgi, oprócz sześciu pancernych drużyny, ma:
1) Jelenia.
2) robota Komuny.
3) Sowieckiego robota.
4) odważnego tostera.
Potęga. Połowa drużyny może sobie paść już na początku starcia, nic to.
Jak do akcji wchodzą oni, niepozorni sojusznicy, to nawet ohydne Ślizy wymiękają..
Jeleń tryka z byka. Robot Komuny załatwia wrogów energetyczną dyskoteką. Co nie załatwi on, poprawia sowiecki robot. Odważny toster skacząc i spluwając dobija. Drużyna ma czas stanąć na nogi, podleczyć się i załatwić resztę przeciwników, jak jeszcze ktoś dycha..
..znowu potrzebuję pomocy. Gdzie (questy Cordita) w Yuma, znajdę "urządzenie do odtwarzania taśm"?
..dobra, znalazłem W myśl zasady "kto pyta nie błądzi". W grze pyta ;)
Nikt nie zajrzał to sam zakończę. Grę skończyłem dwa razy i teraz czekam na jakieś dodatki..
Ja niedługo pierwszy raz odpalę, to wsparcie: jeleń, robot, czołg i toster to same wpadną czy trzeba się nakombinować?
Jak to zwykle bywa najwięcej przy zalewie negatywów - poczekałem na patche i nie wiem o co im chodziło - dosłownie 1 większy bug na 30 godzin i kilka nieprzeszkadzających pomniejszych. Trzeba było się nie śpieszyć albo co gorsza brać z niepewnego źródła, a następnie grać na adekwatnym poziomie trudności ;)
Tak zrobiłem i dostałem grę jakiej mi brakowało od lat.
PLUSY:
+ Jeden z najlepszych systemów walki w grach taktycznych! Na wyższych poziomach trudności wymaga kombinowania i interakcji z otoczeniem.
+ Spoko tworzenie postaci i mechanika. Większość skilli jest przydatna i ma wiele zastosowań dodatkowy (perki czy interakcja w dialogach)
+ Wysoka grywalność - wciąga.
+ Ciekawy świat pełen dopracowanych lokacji i detali do odkrycia. Dużo opcji interakcji z otoczeniem.
+ Interesujące postacie. Chce się czytać dialogi.
+ Kupa różnych broni, w tym unikalnych. Przy tym prawie nie ma całkowicie nieprzydatnych.
+ Masa klimatycznych i unikatowych znajdziek, tajemnic, sekrecików i esterneggów
+ Mamy wpływ na zmiany w wielowarstwowej fabule
MINUSY:
- Niekiedy pewne rzeczy są zbyt uproszczone. tzn. da się odczuć, że gra jest bardziej tacticalem niż rpg'iem.
- Konwencja pastiszu/parodii postapo nie każdemu się spodoba, a nawet czasami poraża absurdami tych, dla których jest akceptowalna.
- trochę bugów jednak zostało
- długie ładowania (ale na Unity to nic dziwnego). Przechodząc między lokacjami minimalizuje, żeby w międzyczasie coś poczytać.
A fabułę poprawili paczami? Może dodali prawdziwe zaskakujące zakończenie?
Końcówka jest żenująco słaba. Przy niej zakończenie masefekta 3 to arcydzieło.
Muszę powiedzieć że ja jako sceptyk klasycznych cRPG bawiłem się z Wasteland 3 przez 53 godziny grania naprawdę bardzo dobrze. Nigdy wcześniej nie grałem w żadną odsłonę serii ale czułem się z tym dobrze i nie odnosiłem wrażenie że czegoś mi brakuję bądź coś tracę. Bardzo podobał mi się klimat, śnieżne postapo jak dla mnie wypadło całkiem nieźle i było zupełnie czymś innym niż moje ulubione pustynne New Vegas. Podobały mi się lokacje, postaci, dialogi oraz zadania ale główna fabuła trzeba powiedzieć jest dosyć skąpa i krótka. Dużo więcej historii świata możemy poznać z zadań pobocznych, opisów przedmiotów czy znajdziek. Nie jest to do końca złe ale lepsza główna historia na pewno by nie zaszkodziła. Zakończenie które widziałem było dosyć słabe i trochę rozczarowujące, czułem trochę jakbym nic nie osiągnął a wpływy moich decyzji i wyborów albo miały bardzo małe znaczenie albo o nich niczego się nie dowiedziałem. Grywalność jest olbrzymia, gra mocno wciąga, muzyka bardzo także pomaga. System walki jest naprawdę bardzo dobry. Odpowiednie buildy naszej drużyny to podstawa, na początku był z tym problem bo nie za bardzo ogarniałem w co ładować punkty ale później było już o niebo lepiej. Bardzo opłacalne jest niewydawanie punktów od razu tylko dopiero po zorientowaniu się co będzie nam w najbliższej przyszłości potrzebne. W drugiej połowie gry czułem się jak bóg, gdyż nikt nie był w stanie mnie ruszyć, zaliczałem wszystkie skill checki a i kasy miałem na wszystko bo złom sprzedałem za 300k. Problemem było to że postaci które dołączały do naszej drużyny później w grze były w zasadzie dla mnie bezużyteczne bo miałem team odpowiednio zbalansowany a nowe postaci ten balans tylko mogły zachwiać. Technicznie jest trochę słabo, długie loadingi, trochę bugów (np. bug ze znikającymi zwierzątkami naszych postaci) oraz nienajlepsza optymalizacja a graficznie trochę bieda.
Ogólnie bardzo dobrze mi się grało, gra mnie mocno wciągnęła więc mimo problemów według mnie zasługuje na dosyć wysoką ocenę.
Można sobie restartować dodatkowe postacie i od nowa rozdzielać sobie punkty.
Gra przywołała sporo nostalgicznych wspomnień z czasów gdy się w rzucie izometrycznym człowiek błąkał po kryptach, waląc każdego szczura z dzidy, upychając po kieszeniach całe tony wszelkiego rodzaju złomu od pancerzy i pukawek aż po nieprzekonująco martywe fragmenty żądłodupcego skorpiona.
W sumie jednym minusem tego tytułu jest to, że pojawił się jak Fallout trzeci, zamiast tej nikczemnej bethesdowej abominacji sprzed kilkunastu lat.
Swoją drogą gość, który odpowiadał za dobór utworów towarzyszących rozgrywce, to po prostu cholerny Geniusz na miarę talentu wczesnych dzieł Tarrantino. Udało mu się dość klasycznie wyglądającej turówce nadać głębię wręcz filmowego doświadczenia, a to jest już coś!
Cały Gosspelowo-Redneckowy klimat OST miażdży, ale moment epickiego starcia z wielkim MechaReaganem przy dostojnie płynących dźwiękach "Washed In The Blood Of The Lamb" skradł mi serce na amen. :)
Swoją drogą gość, który odpowiadał za dobór utworów towarzyszących rozgrywce, to po prostu cholerny Geniusz na miarę talentu wczesnych dzieł Tarrantino.
Pewnie dlatego, że to Mary Ramos - kobita odpowiedzialna za muzykę w filmach Tarrantino.
Po ostatnim patchu w końcu loadingi na dysku ssd zaczęły być w miarę przyzwoite(choć moim zdaniem poszczególne poziomy powinny się wczytywać w max 4-5 sekund,ale tak jest postęp,bo nie raz loadingi trwały ok. 30 sekund).Gra mimo wszystko ma sporo bugów,ale na szczęście dało się w końcu przejść Wasteland 3.
Na moim średnim już komputerze gra chodzi bardzo dobrze,ale ustawienia graficzne miałem mniej więcej na medium.Graficznie gra przypomina tytuły sprzed kilkunastu lat,ale nie to jest najważniejsze w tej grze.Najlepsze w tej grze to rozbudowany system rpg,ciekawe dialogi,postacie,misje i walki.Ta gra ma to coś ,że potrafi wciągnąć na maxa.Warto dać Wasteland 3 szansę.
Jak dla mnie średniak. Dlaczego? Jak na rpg, to brak polotu w fabule i brak ciekawego uniwersum. Może miałem zbyt duże oczekiwania, może to te wysokie oceny, może niezłe opinie od znajomych, ale nie wskoczyłem w świat Rangersów wygodnie.
Wszystko mnie tu uwiera. Najbardziej ta toporność historii i infantylizm. Ten świat gry nie wciąga. Fabuła? Chyba napisał ją uczeń na zaliczenie semestru. Brakuje mi też filmowych przerywników, animacji bohaterów, tła świata który zaciekawił by mnie. Postaci są generyczne, randomowe i w zasadzie całe to uniwersum jest takie nijakie, brak w nim czegokolwiek co zapadło by mi w pamięć. Grafika jest rachityczna (np. modele postaci są obleśne, ale efekty i tła, cienie, oświetlenie już całkiem dopracowane) Kurde, tu nawet dobrej muzyki nie ma, muzyki która buduje klimat, mnie tak irytowała że szybko jej podziękowałem. Na koniec jeszcze ta cena..... Kupiłem Wasteland razem z nowym Baldurem, obydwie gry w podobnej cenie, ale jaka różnica w jakości wykonania, jaka różnica w budowaniu historii...
Może po czasie ;) ale miałem, mam identyczne odczucia w stosunku do gry. Kupiłem ze względu na twórców oraz poprzednie części, zawód bym ty większy, że sentyment mnie oślepił.
Kupiłbym, ale...mam AMD Ryzen 3 ze zintegrowaną grafiką Radeon Vega 8 Graphics i chyba nie pójdzie....Co prawda Wiedźmin 3 na minimalnych detalach chodzi mi bez problemu i sobie ładnie gram (tylko się wczytuje czasem nieco dłużej niż inne gry) to tu, jak czytam wymagania sprzętowe, komputer chyba by mi wywiesił białą flagę :)
Ehhh do series X nie da się podpiąć myszy pod ten tytuł..... poza tym gra jest w chwili obecnej nie grywalna na nowej konsoli , nie wiem jak na starej.
Podczas starcia wybierająć broń dużego zasięgu (granat/bazuka , itp) Celowanie ucieka poza obszar starcia.
Fatalnie!
Bardzo dobry RPG. Trochę skopany rozwój postaci jak dla mnie, ale to była też bolączka W2. Technicznie też szału nie ma, za to niektóre wątki fabularne są fantastyczne :-)
W końcu udało mi się przejść Wasteland 3. Moja przygoda z tą odsłoną zaczęła się niemal od razu po premierze i już na samym początku gra mnie niesamowicie wciągnęła. Tworzenie swoich własnych postaci i personalizowanie ich wyglądu, umiejętności oraz uzbrojenia to bardzo przyjemny proces. Podczas zabawy starałem się unikać powtórzeń i stworzyć oddział kompletny, co mi się udało bez większych przeszkód. Ktoś może się zdziwić dlaczego tak długo zajęło mi przejście tej gry. W sumie, to trudno określić przyczynę. Na przestrzeni czasu intensyfikacja frajdy płynąca z gry ciągle rosła tylko po, to żebym następnego dnia nie miał ochoty odpalać tej gry. Takie trudności poskutkowały kilkoma dłuższymi przerwami. Niemniej jednak ukończyłem grę praktycznie na 100% robiąc wszystkie zadania poboczne, które stały na naprawdę przyzwoitym poziomie. Wasteland 3 to gra dla fanów typowej gry rpg. Możemy w niej uświadczyć walkę turową, masę rzeczy do zebrania, ciągłe ulepszanie postaci i ich ekwipunku oraz setki świetnie napisanych dialogów. Moim zdaniem najmocniejszym elementem tej gry oprócz klimatu jest jej humor. Gra co chwilę wyśmiewa różne postawy ludzkie, konkretne postacie historyczne, systemy polityczne i to jest naprawdę super. Największym minusem dla mnie jest wątek główny, pomimo tego, że poznawania fabuły i postaci w nią uwikłanych to przyjemność na wiele godzin, ale już tłumaczę o co chodzi. Praktycznie na początku gry cel naszej podróży jest znany i przez ponad połowę gry praktycznie niezmienny. Od pierwszych minut wiemy kogo musimy odnaleźć i jaki to przyniesie efekt, Przez to gra jest pozbawiona suspensu, bo nie ma czego utrzymywać w zawieszeniu ani napięciu. Ale jak pisałem chwilę wcześniej, postacie jakie spotykamy w grze są naprawdę cudowne. Każda z napotkanych osób posiada swój cel, potrzeby, światopogląd oraz stosunek do nas. Grafika jest naprawdę bardzo ładna a widoki cieszą oczy, ścieżka dźwiękowa stoi na przyzwoitym poziomie (zwłaszcza dubbing i soundtracki towarzyszące nam konkretnym bitwom fabularnym, podczas ostatniej walki oraz czytania podsumowania moich wyborów miałem ciary na plecach). Jedynym poważnym minusem są bugi. Przez błędy nie udało mi się ukończyć dwóch misji fabularnych pomimo spełnienia ich celów. A za około miesięczną przerwę odpowiadał bug, który uniemożliwił mi nawet zaczęcia jednej z misji pobocznych mających na celu usłabienie obstawy Liberty, przez co walka o aresztowanie jej była o wiele trudniejsza i stanowiła dla mnie przeszkodę, której przez dłuższy czas nie potrafiłem pokonać.
Właśnie wyszedł duży patch:
Patch 1.2.0 "Meat Maker Marinade" Now Live
Można w skrócie powiedzieć - "na wszystko" ;)
Kto wie może wrócę do W3 zagrać trzeci raz.
Muszę szczerze przyznać, że od czasów Falloutów, Baldurów i Jagged Alliance tak dobrze się nie bawiłem, jak przy tym tytule. Ta gra to arcydzieło, mimo pewnych drobniutkich błędów na które przymykałem oko. Stawiam ją na równi z Divinity Original Sin 2 które również pokochałem swego czasu. Od kilku dobrych lat żaden tytuł zarówno z PC,PS5 i Switchem nie przykuł mnie na tak długo do komputera jak Wasteland 3.
Z tego co wiem wersja multiplayer mocno cierpiała na błędy, ale w nią nie grałem, więc tutaj nie potrafię Ci odpowiedzieć.
Zbliża się moment (czerwiec) kiedy z radością znowu wrócę do Wasteland 3.
Wiele przez ten czas wyszło patchy i uzupełnień do tej gry i pewnie jeszcze wyjdzie.
Czego tam nie było - poprawki, stroje, lepsze psie NPC i craftingi broni. Będzie co robić..
Planuje przejść te gre jeszcze raz.Tylko się tak zastanawiam,jeśli obiore druga ścieżkę i zabije patriarche, to jak będzie w tym dodatku toczyła się fabuła,skoro podobno misję w DLC w Steeltown ma zlecac nam właśnie sam patriarcha :D
No ale idąc normalną ścieżką fabularną Patriarchę można zabić dopiero pod przekroczeniu "punku bez odwrotu". Wtedy już nie można brać ani wykonywać żadnych zadań pobocznych. Poza tym, jeśli się dobrze orientuję, to zabicie Patriarchy wcześniej odpala specjalne zakończenie gry z piosenką na tę okazję :D
Nie wiem tylko co się dzieje, jeśli
spoiler start
zabijemy dwójkę dzieci Patriarchy
spoiler stop
?
Ja obstawiam, że ten dodatek nie będzie miał nic wspólnego z dotychczasową główną fabułą. Będzie po prostu osobną historią z kilkoma misjami, w której będzie można złożyć nowy zespół. Bo tak to by było trochę bez sensu, niektórzy po prostu ograli trójkę, po czym usunęli ją z wraz z save'ami, nie każdy miał też pewnie ustawiony zapis w chmurze. Po za tym sam osobiście ogrywałem Wasteland 3 na steam, a teraz chciał bym ograć te dodatki w game passie, a tak się składa że zapis gry ze steam nie jest kompatybilny z tym z gamepassa i odwrotnie.
Grał już ktoś w te DLC ? Czy ten dodatek to kontynuacja trójki i gra się tymi samymi postaciami, czy odrebny scenariusz i jak by osobna produkcja ?
Bardzo często kończącej nawet świetne gry czuję już pewne znudzenie i zastanawiam się ile jeszcze zostało do końca. Tutaj tego nie było i do ostatniej chwili chciałem przebywać w tym świecie. Gra jest rewelacyjna.
Zalety:
1. Miejsce gry czyli mroźne Kolorado. Zimowy klimat to mój ulubiony klimat.
2. Szalone poczucie humoru i wszechobecny pastisz. Już w dwójce twórcy na wiele sobie pozwolili, tutaj poszli o krok dalej. Ale jak ktoś nie jest na to gotowy może go to odrzucić.
3. Pomysłowe lokacje i zadania które możemy rozwiązać na różne sposoby.
4. Sporo przejmujących, brutalnych i poruszających historii z trudnymi decyzjami do podjęcia. Trochę jak w Divinity Orginal Sin II które również mimo ogólnej wesołości zawierało w sobie wiele takich elementów. Poza tym nie są one wciśnięte na siłę i są naprawdę rewelacyjnie wykreowane. I jakieś takie po ludzku, nie wiem jak to dobrze ująć, prawdziwe, piękne i nieprzekombinowane.
5. Fabuła główna. Niby nic wielkiego ale nie nudzi. Może z powodu wielu decyzji do podejmowania.
6. Jeszcze lepsze dialogi, najwyższy możliwy poziom i prawdziwa uczta do oczu.
7. Muzyka. Parę walk ma swoje własne utwory i są one genialnie dobrane. Staram się nie nadużywać określenia 'genialnie' ale tutaj jest ono jak najbardziej usprawiedliwione. Te kilka kawałków zmienia zwykła walkę w starcie w którym aż chce się dać z siebie 110%.
8. Jeszcze aktywniejsze radio, więcej ciekawych komunikatów a nawet parę piosenek które towarzyszą nam w podróży po mapie świata.
9. Podróżowanie po mapie świata jak np w drugich pillarsach. Mapa jest bardzo ładna, nie brakuje licznych skrytek które możemy znaleźć, wędrownych handlarzy i innych atrakcji. Jak wędrujące skorpiono-roboty.
10. Filmowe scenki inspirowane ponoć gadającymi głowami z pierwszych falloutów ale ponieważ technologia poszła do przodu nie ograniczają się one do prostych animacji twarzy. Nie jest tego bardzo dużo ale wszystkie oglądałem z prawdziwą przyjemnością.
11. Tak jak w dwójce, tworzenie postaci i zarządzanie drużyną to prawdziwa przyjemność. Umiejętności które wybieramy cały czas przydają się czy to podczas dialogów czy eksploracji i aż chciałoby się mieć je wszystkie. Walka jest jeszcze lepsza, znajdujemy dużo więcej sprzętu i mamy wiele możliwości jego modyfikacji. Można spędzić sporo czasu bawiąc się w optymalizacje drużyny. Musiałem jedynie przyzwyczaić się do podziału na tury moje i przeciwnika, w przeciwieństwie do dwójki gdzie o tym kiedy dana postać się rusza w starciu decydowała inicjatywa. Wydaję mi się, że rozwiązanie z dwójki było lepsze.
12. Opisy przedmiotów, nawiązania do popkultury, innych gier czy poprzedniego wastelanda.
13. Wczułem się w budowanie od zera reputacji oraz zwiększanie wpływów Strażników ( czyli nas). Znajdowanie kolejnych osób które zgodzą się dla nas pracować, zdobywanie wpływów w różnych frakcjach, różne wydarzenia mające miejsce w naszej bazie i tak dalej.
14. Spotykane postaci, wyraziste, barwne i nie pozostawiające nas obojętnymi. I nie chodzi jedynie o głównych bohaterów fabuły ale nawet mniej istotne osoby. W samej Komunie Maszyn spotkałem co najmniej parę osób które zdążyłem autentycznie polubić po krótkiej rozmowie. To nie dalsze riseny czy fallouty gdzie 5 minut po rozmowie z danym NPCkiem zapominałem kim on był a nawet gdy akurat pamiętałem to i tak miałem go głęboko w rzyci.
14. Ogólna jakość wszystkiego. A jeśli o czymś zapomniałem to i tak na pewno jest zrobione dobrze.
Wady:
1. Finał jest rozczarowująco słabo rozbudowany, mógłby być dłuższy.
Pomocy!
Postać mi utknęła w teksturach i teraz nie mogę opuścić lokacji bo muszę "zebrać drużynę". Jak to naprawić? Wszystkie savy niestety mam nadpisanie już po fakcie zablokowania, bo nie zauważyłem od razu. Czy jest jakiś sposób na zabicie tej jednej postaci, bez uruchamiana walki z całym miastem?
Skończyłem grę na poziomie straszny cham wraz z obydwoma dodatkami. Gra jest naprawdę bardzo dobra. Na plus: klimat, możliwości personalizacji strażnika (bardzo fajne synergie miedzy różnymi umiejętnościami), możliwości modyfikacji broni, zwierzaki. Rodzaj humoru również mi odpowiada.
Na minus: Za mała ilość relacji między towarzyszami, brak romansów co teraz jest raczej standardem w RPG.
Dodatki, zwłaszcza drugi, które niepotrzebnie wprowadzają jakieś udziwnienie w mechanice walki, które w pierwszym dodatku jeszcze są do przetrawienia tak w drugim strasznie męczą i irytują. Steeltown - 7,0, Holy Detonation 5,0.
Seria Wasteland z każdą kolejną częścią tworzy coraz lepsze produkcje. Fenomenalna gra w klimacie post-apo. Zalety:
+fabuła (ciekawa linia fabularna, interesujące zadania poboczne, trzymająca w napięciu atmosfera)
+postacie (członkowie naszej drużyny są świetnie zaprojektowani i charyzmatyczni, NPC wiarygodni. No i ta Liberty Buchanan...)
+muzyka (ścieżka dźwiękowa bardzo dobra. Jeden utwór robi szczególne wrażenie - Battle Hymn Of The Republic. Tego trzeba posłuchać. To trzeba przeżyć)
+walka (COMBAT duzymi literami. Najlepszy aspekt gry, czyli mechanika walki. Świetnie wykonane turowe potyczki)
+świetne spolszczenie (zazwyczaj tłumaczone produkcje tracą swój oryginalny sens i przekaz. Tutaj wyjątkowo dobrze wykonano polską wersję)
+znaczące decyzje (działania, które podejmujemy mają wpływ na przebieg późniejszych wydarzeń)
+grafika (bardzo dobra optymalizacja. Inne produkcje z tego rocznika były nie do grania na GeForce 750Ti. Wasteland 3 wygląda świetnie i nie "chrupie")
Wady:
- błędy i glitche (nie jest ich sporo, ale zdarzają się. Strzelanie przez ściany i bariery, zacinanie się postaci, świrujące AI)
- długość rozgrywki (wątek główny mega krótki. Gdyby nie poboczne misje, to gra trwałaby o 70% mniej)
Reasumując, czekam na Wasteland 4. Ta seria po prostu rządzi.
Omijam wrogów w Aspen jedną postacią,i nagle po wczytaniu quicksave domyślnie ustawia się sterowanie całą drużyną przez co aktywuje się walka.Wkurwia to niemiłosiernie.
Zakupiłem w przecenie. Miałem nie kupować bo wydawała mi się efekciarska, słaba, gorsza niż dwójka a śnieg zamiast piasku jakoś nie pasował, ale zagrałem w końcu i nie żałuję. Niebywała rozgrywka, klimat wylewa się z ekranu. Wspaniały ekran rozwoju postaci, wspólny ekwipunek i nareszcie nie trzeba przelaczac postaci gdy chce się coś zrobić, bo idzie ta, która ma rozwinięta dana umiejętność. Dotąd myślałem, że najlepszy jest ATOM RPG, ale Wasteland 3 przebija wszystko . Dwójka mnie po pewnym czasie nużyła, tutaj wręcz przeciwnie. Podoba mi się podróżowanie. Widać żyjący świat a nie tylko samą mapę, po której się poruszamy.
Uwielbiam klimat postapo w połączeniu z turówką. Gra jest kozak. Polecam każdemu.
Świetna gra. Wciągnęła mnie jak mało która ostatnio i pierwszy raz od dawna czułem żal, gdy ją zakończyłem. Rewelacyjna akcja, humor i klimat, dobra fabuła i charyzmatyczne postacie. Polecam każdemu!
1. Czy warto zdobyć drugi kod do bazy? Pytam, bo trzeba zrobić coś nielicującego z honorem strażnika, czyli
spoiler start
wydać zbiegłą niewolnicę handlarzom niewolników
spoiler stop
.
2. Czy udało się komuś otworzyć drzwi wpisując losowe kombinacje?
Jak to możliwe, że gra która wyszła 2 lata po Mutant Year Zero wygląda jakby wyszła 5 lat przed tym tytułem. Niestety odbiłem się od brzydkiego po prostu świata.
Nie wiem jak dwie poprzednie części, ale 3jka jest całkiem spoko. Dupy nie urwała, ale zła też nie była. Wydaje mi się, że w "Encased" grało mi się nieco lepiej.
W drużynie nie powinno zabraknąć snajpera i kogoś obsługującego pistolety maszynowe, choć przydatność danej klasy wynika w dużej mierze z wersji gry.
Długie wczytywanie lokacji w tej grze to jest po prostu istny koszmar. Pewnie nie byłoby to tak męczące gdyby nie fakt, że co chwile się w tej grze te lokacje zmienia. Nigdy nie spotkałem się z czymś tak złym w grze.
Przykładowo misja na zasadzie idź z kimś pogadaj do parku. Idziesz do parku więc musisz wejśc do nowej lokacji. Wchodzisz do tego parku, rozmawiasz i musisz wyjść z tej lokacji. Idziesz znowu do innej lokacji po to by wykonać misje i potem musisz wrócić do tego gościa w parku a żeby tak się stało to musisz przejść znowu przez te wszystkie lokacje. Każda zmiana miejsc u mnie trwa około 1 minute.
Cały system mapy jak i misji jest beznadziejny, nie ma pokazane gdzie trzeba iść, czasami kręcisz się w kółko i tylko marnujesz czas. Gram dopiero kilka godzin, nie wiem może jest tutaj coś na zasadzie szybkiej podróży? Nie widziałem i o ile sama gra jest wciągająca, podobają mi się mechaniki, system walki i rozwój bohaterów o tyle te częste dlugie loadingi, częste zmienianie lokacji i mało przejrzysta mapa/misje są mocno odpychające. Gra graficznie jest na bardzo niskim poziomie patrzac na rok w którym została wydana więc dziwię się, że nie dopracowali tak fundamentalnych kwestii kosztem właśnie tej grafiki. Gra wydaje się mieć potencjał ale widać, że budżet twórców jest mocno ograniczony.
Ode mnie 7/10 i to w sumie nawet takie słabe 7.
Czy aby zagrać w W3 warto wcześniej ograć W2?
Czy ogólnie te gry są do siebie podobnie i ogrywając w3 najpierw, potem nie odbiję się od w2?
To oddzielne historie. Wiadomo, dla fanów poprzednich odsłon będą do wyłapania pewne nawiązania (np. powód uprzedzeń do syntków, powracające postacie drugoplanowe), ale generalnie nic nie stracisz z frajdy płynącej z gry.
Gra dno mułu - kupiłem na przecenie za ok 30 pln - przepłaciłem 200% ocena 1/5
Guano
Przeszedłem grę 2 razy, na poziomie kolejno trudnym i najtrudniejszym szukając wyzwania za drugim podejściem, niestety nie specjalnie je znalazłem. Jedynym faktycznym utrudnieniem jest 'bratobójczy ogień' czyli atakowanie własnych jednostek, szczególnie to boli kiedy robisz bohaterów pod strzelby... na dalszym etapie gry strzelby robią siekę niesamowitą ale niestety często zahaczają o własne jednostki i stwarza to niemałe problemy :) Można sobie samemu utrudnić grę, grając tylko 4 bohaterami bez 2 dodatkowych :) Zawsze to jakiś pomysł.
Gra zostawiła mnie z niedosytem, finał gry jest po prostu słaby.
Samą ostateczną walkę można zostawić w sumie bez komentarza. Albo powiem tyle, że mógłbym ją zestawić z pierwszą lepszą zasadzką na mapie świata.
Brakowało mi zabawy na etapie gry kiedy jesteśmy już naprawdę dobrzy, bohaterów mamy na poziomie 25+ i najlepsze bronie. Praktycznie wtedy już w grze nie ma co robić, zostają ostatnie misje a my nie specjalnie mamy kiedy cieszyć się tym, że mamy tak fajnie zrobionych bohaterów.
Brakowało mi takich bardzo wyczerpująch i dlugich walk. Pewnie to już jest kwestia indywidualnych oczekiwań gracza ale ja zawsze szukam w grach wyzwania, szczególnie grach tego typu.
Podoba mi się rozwój bohaterów, jeśli dobrze sobie zaplanujemy to grając 6 bohaterami możemy wypełnić wszystkie potrzebne skille prawie na maksa. Wystarczy ogarnąć z jakimi skillami zaczyna szeryf i z jakimi Lucia, ich dostajemy niemalże od razu a 4 pozostałych tworzymy tak by się uzupełniali.
Modyfikacja broni i pancerza niezadowalająca dla mnie, szczególnie pancerze. Takie mocno niedopracowane i ubogie te modyfikacje. Modyfikacja broni jeszcze jest przydatna, magazynek kiedy robimy snajpera, kąt stożka kiedy idziemy w strzelby czy zasięg dla każdej broni. Z kolei pancerze to bieda...
Moim zdaniem ta gra jest fajna, wciągająca ale pozostawiająca niedosyt i myślę, że ocena 7/10 to ocena dobra ale pokazująca, że jeszcze jest dużo do poprawy i wierzę, że kolejna część będzie jeszcze lepsza bo potencjał jest. Jednak ja w tych czasach od RPG oczekuje więcej.
Fabuła też zasługuje na 7, może być ale przewidywalna i dla mnie mało zaskakująca.
Podsumowując, ocena 7 to moim zdaniem dobra ocena. Wiem, że niektórzy rzucają 10 i 9 jak leci, ale 9 czy 10 można dać Wiedźminowi 3 czy RDR2. Tutaj widzę jeszcze sporo do poprawy :)
Bardzo wciągająca, ale mam wrażenie, że bardzo krótka i czuję niedosyt. Całość przeszedłem w kilka dni grając wieczorem dodatkowo starając się wykonać wszystkie zadania i zbadać każdy kąt. Tak czy inaczej jak ktoś lubi klimat fallouta powinien zagrać.
Zacząłem i szybko dałem sobie spokój. Bardzo średnia gra po całości. Ani fabuła dobrze się nie zaczyna, ani postaci, ani walka nie porywają. Wszystko jakieś archaiczne. Czy to dalej się jakoś rozwija i ma podejscie do starych falloutów?