F117 nad boiskami wschodniej Europy - DOSkonała gra #1
"W 1998 roku, czyli jeszcze w czasach Zimnej Wojny pomiędzy NATO, a Układem Warszawskim"Dobrze wiedzieć że żyłem w czasach zimnej wojny :)
Złota era symulatorów. Cudowna gra. Cały czas też liczę, że GOG zorganizuje nam wszystko z serii Jane's.
I z tą zimną wojną w 98 r. to autor trochę przegalopował:) Gra wyszła w 91.
Zabawny zbieg okoliczności, akurat grałem w F-117 przedwczoraj będąc pod wpływem książki "Skunk Works: A Personal Memoir of My Years at Lockheed" Bena Ritcha.
Świetna gra, autentyczne lecz niekoniecznie realistyczne simy Microprose były najlepsze - złoty środek dla gatunku. Polecam artykuł o tamtych czasach i filozofii teamu Sid Meier i "Wild Bill" - http://www.filfre.net/2015/03/microproses-simulation-industrial-complex-or-the-ballad-of-sid-and-wild-bill/
P.S Jesteśmy starzy.
Dobrze wiedzieć że żyłem w czasach zimnej wojny :)
Będziesz miał co wnukom opowiadać, a ja literówkę poprawiać :P
USSCheyenne - zdanie dotyczyło F-19, a te wyszło 1988, F-117 w 91
Ciekawostka co do tej emerytury F-117:
https://theaviationist.com/2016/09/23/watch-two-f-117-stealth-jets-fly-over-nevada-together-8-years-after-retirement/
DM mam cudowną nowinę!
Spiritual Successor to the Microprose Classic “Red Storm Rising” -
http://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=770691721
Wszystko co zawiera sprzęt NATO - USSR z lat 80 brzmi nieźle :) oby coś z tego wyszło
Gratulacje za artykuł, DM!
Latało się genialnie, uwielbiam gry od Microprose'u. Jestem pewien w ~80% że u mnie zaczęło się od F-15 Strike Eagle na Atari XL.
Właśnie przejrzałem sobie listę ich gier i zastanawiam się jak to jest możliwe, że wydawali tyle gier w sumie całkiem krótkich odstępach czasu (artykułów z podanych w komentarzach linków jeszcze nie czytałem)? rozumiem inną technologię, inne nakłady pracy, ale mimo wszystko... Poza tym cholera, znam chyba ponad tuzin gier od nich, jak na jednego wydawcę to bardzo dużo.
Następną grą jaka zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie było The Ancient Art of War in the Skies. Jezu, jak ja zapamiętałem ten tytuł mając 12 lat?:-) Zresztą właśnie między innymi grom od Mikroproszków zawdzięczam jako taką znajomość języka i terminologii. Pięknie uczyli i bawili.
F-117 Stealth Fighter było świetne, ale najlepiej bawiłem się przy Gunship 2000. To mój ulubiony casualowy symulator z lat '90. Wszystko w tej grze było dla mnie wtedy doskonałe, muzyka, grafika, sposób realizacji briefingu, debriefingu, maszyn, uzbrojenia, samo latanie i walka, geniusz...
Wielka szkoda, że takich gier już nie ma. Na przestrzeni pewnie 15 lat grałem chyba tylko w jeden tytuł wyraźnie czerpiący z dorobku Microprose (w szczególności ze wspominanego Gunshipa 2000). To było Apache: Air Assualt, IMO bardzo przyzwoita gra.
Kurczę, zagrałbym w coś, co oferowałoby przystępny model lotu i bogaty wybór maszyn w rodzaju AH-64, RAH-66, Ka-50, Mi-24, czy PAH-2 Tiger. Wiem, że są DCSy, ale nie wiem, czy to dla mnie nie za duży hardcore.
[6]
Czerwony Sztorm tylko czytałem, ale nie grałem:-) Może warto to zmienić, tym bardziej jak widzę w akcji Phalanxa i Ka-25:-) Dodane do steamowej WL.
---
Na wishliście mam coś takiego:
http://store.steampowered.com/app/347170
Ale pewnie nie potrafiłbym wystartować tym Harrierem;-)
PS. Pamiętacie taką gierkę jak Jet Strike?
Gunship to też klasyk, bo jakby nie było - oferował trochę inne latanie. Jakbyś chciał coś w podobnym stylu, to Enemy Engaged nadal daje radę, przystępny realim a grafa do dziś się trzyma, są chyba mody nawet.
Miałem w planach przypomnieć jeszcze parę simów od MP, ale wtedy każdy wydawca musiał mieć takie gry, nawet Sierra i chyba warto napisać o tych równie interesujących
A właśnie, słuchajcie, szukam casualowego symulatora wojskowego śmigłowca. Nie chcę grać, a po prostu sobie przypomnieć co to było.
Gra była z okolic połowy lat '90. Maszyna jaką się tam latało to był chyba RAH-66, ale pewności nie mam. Mógł to być jakikolwiek śmigłowiec bojowy (także eksperymentalny), opracowany na przełomie lat '80/'90. Z samej gry nie pamiętam praktycznie nic, ale w łeb wbiło mi się intro. Było mroczne, główną rolę "grały" w nim błyskawice (burza), noc, oraz zdaje się Biały Dom, być może nawet prezydent:-) Kojarzycie coś?
@DM
Hm, Enemy Engaged, tak, chyba kiedyś próbowałem pograć w "dwójkę" Odbiłem się, wstyd przyznać, ale chyba właśnie przez grafikę. Dziwne, bo ta w F-117 nie przeszkadza mi w ogóle (mam wspominaną przez Ciebie wersję steamową). Może spróbuję jeszcze raz, szczególnie jeżeli są mody np. podmieniające tekstury na HD.
Pamiętasz B-17 od MP? Strasznie mnie jarała ta gra, ale "chodziła" tak paskudnie na moim sprzęcie, że rzadko kiedy udawało mi się nawet dolecieć do sektora w jakim atakowały niemieckie myśliwce.
Aaa, no od innych firm zagrywałem się w A-10, Dogfight, Battle of Britain, TFXa i z tych bardziej zręcznościowych Wings (wyszedł niedawno remaster).
Kurczę, nawet Comanche'a mógłbyś przypomnieć:-)
Dogfight był też od microprose. Harrier jump jet był chyba pierwszy z obłymi górkami, TFX rozwalał świetną muzą, B17 jasne, że grałem - kilka miesięcy kombinowałem jak celować bombami :)
A co do heli to przypmniało mi się, że przeciez Longbow 2 byl kiedys na topie, po tym jak EA przejęło pałeczkę po Microprose
@T_bone
Dokładnie, to było to! Dzięki!
Chyba dużo miałem w tej grze "Guru Meditation", bo rozgrywki za cholerę nie pamiętam.
---
spoiler start
Próbowaliście odpalić jakiegokolwiek sima z podobnego okresu ze strony archive.org?:-)))
spoiler stop
EDIT:
@DM
Ano, łatwo coś ominąć, a Dogfight to fajna gra była, szczególnie te tytułowe, czasem mocno nierówne podniebne pojedynki:-)
TFX nie tylko rozwalał muzą, grafika była na owe czasy powalająca, w zalecanych były Pentiumy;-) Poza tym, o ile się nie mylę, był to jeden z pierwszych simów w których zastosowano cieniowanie Gourauda.
Ja w jakimś momencie i z jakiegoś powodu odpadłem od simów, w Longbowa już chyba nie grałem.
Za to miałem oryginał Falcona:-P Ta instrukcja:-)
A, pamiętacie Strike Commandera? Czy to właśnie nie był jeden z pierwszych, o ile nie pierwszy symulator w jakim odwzorowano miasta w postaci figur geometrycznych z nałożonymi teksturami?
Commander to była przygodówka oparta na lataniu :) nawet nie zręcznościowy sim, ale z teksturami był pierwszy chyba - origin wtedy rządziło z killerową grafiką, ale odległość rysowania terenu była tragiczna :) wolałem wektory :) zwłaszcza ostatnie simy na wektorach - su27 i f-18 i super szczególowo potrafili tam oddać detale
Falcona 4.0 miałem pierwsze wydanie, 600 stron manual :) a potem wyszedł mod i pokazał, że wszystko było i tak uproszczone na maxa :)
EF2000 też zachwycał grafą i realizmem swego czasu
Commander to była przygodówka oparta na lataniu :)
Jak Wing Commander, true, choć ja bym SC określił trochę inaczej, jako przyjaznego sima z rozbudowaną narracją fabularną:-) W końcu była tam np. opcja włączenia efektu blackoutu, więc aż tak "prymitywne" to nie było:-) BTW, manual do SC też był zajebisty, ale w innym sensie niż do Falcona. On był stylizowany na gazetę najemników, były tam nawet jakieś fake'owe reklamy:-)
No była, była, poza tym taka grafika wymagała porządnego sprzętu, na moim SX ta gra miała spore problemy.
Szczególnie kojarzę Su-27, dziś pamiętam tą grę jakby była w 4K:-)
Proszę, o tym modzie nawet nie słyszałem. Ja rozumiem u innych potrzebę skontaktowania się z ground control w celu potwierdzenia zgody na lądowanie, oraz wciąganie podwozia w czterech fazach, aktywacja ILS i innych cudów, ale to chyba nie do końca dla mnie. Poza tym do tego trzeba już mieć jakiś solidny kontroler.
EF2000 też zachwycał grafą i realizmem swego czasu
To potwierdza moją arcy-odkrywczą tezę, że symulatory ze wszystkich dostępnych gier zawsze wyglądały najlepiej;-) Jak się patrzę na screeny EF2000 (z bezpiecznej odległości:-P), to naprawdę wyglądają całkiem współcześnie.
Mod do Falcona zawierał coś, co nazywało się Ramp Start i wymagało odklikania w kokpicie kilkudziesięciu przełączników myszką, by prawidłowo zacząć kołować na pas startowy :)
Reklamy z SC pamiętam, gazetkę miałem i pamiętam, jak w Joysticku w TV pokazywali tę grę na takim procesorze, że max 12 fpsów było :)
Symulatory wyglądają nieźle do dziś, bo z 10 000 metrów nie potrzeba wielu detali, ot tekstury ziemi jako takie..., a EF2000 wtedy rządził teksturami i gradientami. Ja z kolei najbardziej ceniłem go za możliwość tankowania w powietrzu - te powolne i mega trudne balety przy końcówce przewodu wyglądały wtedy dosłownie jak na filmach prawdziwych :)
a tak z innej beczki - uwielbiałem to intro do Super Horneta! - wtedy nie zwracało się uwagi na drewniane aktorstwo - był klimat jak z Toma Clancy i Top Gun jednocześnie :)
https://youtu.be/9aVlU6GO-Ms
Jakiś czas temu kupiłem F-117 na GoG-u i muszę go sobie w koncu uruchomić, przypominając sobie jak lata temu latałem nad Zatoką Perską jeszcze na Amidze. Kiedyś bawiłem się chyba prawie każdym symulatorem lotniczym jaki pojawiał się na rynku. Zaczęło się od F-19 Stealth Fighter, przez F-117 właśnie, Falcona 3.0, Flight of the Intruder, Knights of the Sky, Combat Air Patrol, Tornado, oczywiście Gunship 2000 robiący na mnie ogromne wrażenie tym, że można było podejmować pojedynczych żołnierzy z pola walki. Aż w końcu przeskoczyłem na PC i zaczęły się długie godziny zabawy w F-15 Strike Eagle III, F-14 Fleet Defender, Aces over Pacific, 1942, TFX, Eurofightera... Trwało to jakoś do wydania Falcona 4.0, którego zakupiłem na premierę, a pierwszy raz zagrałem jakieś... 3 lub 4 lata później :) Nie było maszyny, która wtedy by sobie radziła z tą grą.
Sorki za taką listę gier, po prostu wróciły wspomnienia :)
@g40st
Tutaj każdy bawi się w wymienianie starych gier, więc luzik:-)
Tak się zastanawiam czy to tylko nostalgia, czy kiedyś faktycznie (w przeciwieństwie do dnia dzisiejszego), gry mogły pochwalić się przekazywaniem konkretnej, czasem dość technicznej wiedzy. Kurczę, wymieniliśmy tu całą encyklopedię, a każda z tych gier reprezentowała sobą trochę coś innego (nie mówiąc już o tym, że dawała frajdę i nawet trochę uczyła).
Jak dziś dzieciak chce, albo mógłby interesować się lotnictwem wojskowym, to jaki ma wybór? War Thundera, ok, a co jeszcze?
Jest DCS. Co prawda jako gra sprawdza się niestety dość słabo. Twórcy za mocno skupili się na elementach nie związanych z samą rozgrywką i zapomnieli o co tak naprawdę w tym chodzi. Co nie zmienia faktu, że oferują coś czego wcześniej nigdy nie było i można się w tym zatracić na wiele miesięcy czy wręcz lat.
Mamy też lżejsze symulatory od Third Wire Productions, które ewidentnie starają się nawiązać do dawnych tytułów i mają naprawdę spore grono miłośników.
@USSCheyenne
Właśnie przejrzałem listę gier na Steamie otagowanych jako "flight". Znalazło się tego raptem 9 stron, bieda taka, że hej. Być może tagowanie jest dziurowe i nie uwzględnia innych gier o których tu mówimy, ale mimo wszystko, jest paść trochę.
Jasne są DCSy, IŁ-2, parę innych gier o których mówiliście, ale bardzo niewiele z nich reprezentuje grupę "złotego środka" o której pisał DM.
Wspaniale się czytało.
Wszystkich fanów flight simów (old-schoolowych i nie tylko) zapraszam na mój kanał YT:
www.youtube.com/user/damsonn
az dziw, ze nie padla nazwa Birds Of Prey, tam mozna bylo polatac chyba nawet drzwiami od stodoly:-)
a w polskiej, I nie tylko, czesci Internetu dosyc popularny swego czasu byl WarBirds. pamietam nawet, ze mozna bylo poczytac sprawozdania z turniejow w ktoryms z czasopism, chyba Gamblerze (ale glowy nie dam).
Na forum nie padła czy w tekście? :) Tekst był tylko o F-117. Birds of Prey było taki Gran Turismo 6 samolotów - 100 maszyn i każdy z tym samym kokpitem i modelem lotu :)
w scenariach WarBirds latałem swego czasu z TopGunem i resztą, ale nieregularnie, CFS2 bardziej mnie wciągnął potem
na forum, bo artykul przeczytalem dopiero teraz i bardzo mi sie spodobal, ale trudno zeby bylo inaczej, bo tez pamietam te czasy i gry. no i jakie wrazenie wowczas robily.
chociaz przy tym fragmencie:
Grając dziś w F-117A i mając w pamięci takie tytuły, jak Falcon 4.0, LOMAC, DCS, widać mocno, jak zmienił się stopień skomplikowania symulatorów wraz ze wzrostem możliwości oraz wymagań odbiorców.
mozna pokrecic nieco glowa, bo chocby Falcon 3.0, to juz byl calkiem zaawansowany symulator (przynajmniej tak go pamietam, ciagle u mnie lezy pelne wydanie z ksiazkami, mapami etc,-), a wyszedl chyba w podobnym do F117 okresie.