Sunset Overdrive na PC uzależniony od zgody Microsoftu
Lubie gry od Insomniac Games, a w Sunset Overdrive z chęcią bym pograł, bo produkcja wygląda na przyjemną do odstresowania po trudnym dniu. Widać niestety, że EA rozdaje karty.
Microsoft ostatnio ma wyjebane na kwestie exów (nie licząc starcia Xbox - PS4), więc kwestia tej gry na PC jest w sumie całkiem prawdopodobna.
Gnoll, wprost przeciwnie, Microsoft bardzo silnie trzyma swoje exclusive'y. Tyle tylko, że oprócz wydawania ich na XO wydaje je również na Windows 10, ale to wpisuje się w jego politykę tworzenia jednej dużej, (niestety) zamkniętej platformy.
Sunset Overdrive nawet jeśli na PC wyjdzie to i tak będzie dostępny tylko w ramach sklepu Microsoftu. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to w zasadzie deal-breaker mimo iż mam Windows 10. Sklepu tego wspierać nie zamierzam, bo prowadzi to tylko do zamknięcia Windowsa. Dziś UWP jest tylko opcją, a za kilka lat Windowsy stracą możliwość uruchamiania aplikacji Win32, tak jak straciły możliwość uruchamiania aplikacji DOSowych i Win16.
Tak na marginesie, mamy teraz ciekawą sytuację na rynku PC. Microsoft wyraźnie zaczyna walkę z Valve. Napięcie między obiema firmami rośnie. Valve doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Windows może się kiedyś zamknąć, dlatego rozwija swoją dystrybucję linuksa.
Microsoft wytoczył też ciężkie działa w postaci PCtowych portów najlepszych Xboxowych marek. Zobaczymy co zrobi Valve. Taka rywalizacja może w efekcie doprowadzić do zapowiedzi i premiery Half-Life 3.
Niby takie tam gdybanie, ale tak naprawdę nie wiadomo jak to wszystko się potoczy. PC i Steam to już nie jest platforma stojąca z boku całej wojny konsolowej. W momencie, gdy gry na Steamie potrafią sprzedać się w takiej samej ilości jak na PS4 czy XO, a także sporo posiadaczy X360 i PS3 zamiast kupić nową konsolę zainwestowało w PCta pod TV, to siłą rzeczy Steam i PC dołączyły do wojny producentów konsol na całego.
Jedyne co jest dobre w tym wszystkim, to fakt że kupując PCta dostaje się najlepsze z obu światów. Praktycznie wszystkie tytuły na wyłączność z XO, a także sporo gier, które na XO nie wyjdą np. No Man's Sky, Street Fighter V, czy tonie japońszczyzny, która co najwyżej wychodzi na zachodzie na PS4, ale też nie w takich ilościach jak ostatnimi czasy na Steam.
Fakt, Microsoft z uporem maniaka próbuje tworzyć zamknięte tylko dla nich środowiska, co w 80% kończy sie ich klapą, więc do ich sklepu Windows Store podchodzę ze spokojem. Spróbują, wyjdzie ch*nia pokroju GFWL i tyle z tego będzie. Na początku każde korpo próbuje zachęcić klienta do swojego szajsu, więc faktycznie - na WS jest FH 3, GoW 4 i inne tego typu gry, ale ilość sprzedanych sztuk nowego Tomb Raidera i Quantum Break na Steamie pokazuje, że to coś nie ma przyszłości. Ewentualnie wyjdzie drugi Uplay - M$ będzie wspierał tylko ten sklep, ale jak ktoś będzie chciał kupić na Steamie, to spoko - ale grę podepniesz i tak do nas.
Co do Win16 i DOS - no stary, jednak mamy 2016 rok i takie narzekanie jest na zasadzie - mam nowego Mustanga i chcę obok przycisku Start do odpalenia silnika mieć też korbkę z przodu do niego, bo tak. Trudno, niektóre rzeczy się starzeją i są z nimi tylko problemy. Zresztą, jak ktoś zechce, to stworzy kolejnego DOSboxa i tyle. Natura zawsze znajdzie wyjście :)
Niekoniecznie m$ może im narzucić wydanie tylko w win10 store, co i tak byłoby równe jakby wcale nie wydali tej gry na pc, zyski mizerne, o ile w ogóle.
To, że m$ może się zgodzić lub nie, niekoniecznie oznacza, że mogą dyktować warunki portu.
Gra przeszła bez większego echa, hitem nie była, więc akurat m$ nie powinno zależeć na niej zbytnio.
Zgoda, od Win16 i DOSa masz emulatory, ale nie zapominajmy co zrobiono przy okazji Visty. System ten miał w założeniach storpedować PC gaming.
Wyrzucono z systemu całkowite wsparcie dla akceleracji dźwięku. EAX był od lat standardem na PC i jego najnowsza wersja była rewelacyjna. Co najlepiej słychać w DIRT 1, Bioshock 1 czy Quake'u 4. Tak dobrego pozycjonowania i efektów środowiskowych nie ma w żadnej współczesnej grze. Ilekroć odpalam, którąś z tych gier na SB X-FI to zawsze mnie zaskakuje jak one brzmią.
Próbowano później wprowadzić OpenAL, ale z różnym skutkiem. Świetną implementację tej biblioteki zrobiono w Mass Effect 2, co najlepiej było widać w lokacji z klubem, gdzie im bliżej sali tanecznej tym muzyka mniej wytłumiona i głośniejsza.
W każdym razie dzięki X-FI i OpenAL mój Core2Duo żył dłużej niż powinien. Sprzętowa akceleracja dźwięku była prawie jak darmowy rdzeń CPU, miałem 5-10 FPS więcej w wielu grach w porównaniu do testów z netu.
Drugą rzeczą, było wprowadzenie dodatkowych warstw API i usunięcie rozszerzeń z DirectXa. W efekcie wzrósł narzut na CPU i producenci kart graficznych nie mogli dłużej dodawać rozszerzeń, które omijały zbędne warstwy. DirectX 12 czy Vulkan w dużej mierze po prostu przywracają lekkość API znaną z Windows 9x i XP.
Vista też wywaliła wsparcie dla wielu starszych klas urządzeń. Fakt, że domowego użytkownika mało to obchodzi, ale wielkim echem obiło się porzucenie wsparcia dla starszych tabletów Wacoma. Stare sterowniki nie działały za nic, a nowych nikt nie zrobił. Porzucono całkowicie stare API, a sam Wacom był zachwycony, że podskoczyła mu sprzedaż nowych tabletów na USB. Ja po dziś dzień używam starego tabletu Wacom A3 na porcie COM pod maszyną wirtualną z XP. Po co mam kupować nowy sprzęt, skoro nie ma żadnych usprawnień, a do moich potrzeb w zupełności wystarczy starszy soft pod XP.
Takich przykładów jest więcej jak np. wprowadzenie ograniczonego XInput, który docelowo zastąpił bardziej wszechstronny DirectInput.
Vista to był początek złej drogi Microsoftu i początek okresu, gdy firma ta straciła rynek. Pomyślcie tylko co osiągnął stary dobry XP. Połączył opartą na DOSie linię 9x z linią NT. Oferując stabilniejsze środowisko z nowoczesnym systemem plików. Jednocześnie zachował solidną kompatybilność z DOSem jak również Win16. Jakby tego było mało wspierał w standardzie praktycznie wszystkie PCtowe peryferia począwszy od lat 80.
W większości zbędna rzecz, ale jednak to zrobili.
Pomijając wzrost wymagań sprzętowych XP był w stanie zastąpić w 100% poprzednie systemy Microsoftu, czego o Viście i kolejnych powiedzieć się nie dało.
Każdy kolejny Windows (nie licząc 7, który to ucywilizował Vistę) wiązał się z kompromisami i usuwaniem pożądanych funkcjonalności. Sam Windows 10 to też wiele kontrowersji i niezbyt optymistyczna licencja, która daje Microsoftowi władzę nad naszym PC i nawet blokadę uruchamiania aplikacji Win32 w przyszłości.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że teraz Microsoft nie będąc monopolistą może robić absolutnie wszystko. W momencie, gdy to Android i iOS zdominowały rynek urządzeń domowych, Microsoft może robić co mu się żywnie podoba.
Co do DirectInput vs XInput, to ten drugi "ucywilizował" gamepady, ale niestety ograniczył funkcje innych urządzeń
peryferyjnych.
Jednocześnie zachował solidną kompatybilność z DOSem jak również Win16.
To akurat nieprawda. Ostatnim takim systemem był WinME. Pod XP, aplikacji dosowskich nie dało się uruchomić. W głównej mierze dlatego powstał DOSBox.
Kiepska optymalizacja gier od M$ nie zachęca do przesiadki na Windows 10. Chyba jednak poczekam do tego 2020 roku.
To akurat nieprawda. Ostatnim takim systemem był WinME. Pod XP, aplikacji dosowskich nie dało się uruchomić. W głównej mierze dlatego powstał DOSBox.
Windows ME był oparty na DOSie jak 9x, tylko miał tego DOSa ukrytego. Windows XP DOSa nie miał, ale Microsoft przygotował maszynę wirtualną z DOSem. Nie działała idealnie, bo miała problemy z timingami. W aplikacjach bez różnicy, ale w grach były problemy z prędkością. Microsoft nawet przygotował prostą emulację Sound Blastera pod XP. W każdym razie ten DOS w XP nie był konieczny, ale się pojawił. Można było zrobić go lepiej, ale poza grami działał tak jak należało. Gdy wyszedł XP trochę DOSowego softu jeszcze było w użyciu, ale to raczej wyspecjalizowanego.
Prawdę mówiąc, gdybym dziś miał pisać jakiś soft do obsługi fabryki czy innych kluczowych urządzeń, to prędzej wybrałbym DOSa niż Windows do którego nie mam zaufania w takich aspektach. Oczywiście skrojony na miarę linux to rozwiązanie idealne, bo można skonfigurować jądro tak, by zawierało tylko komponenty potrzebne do działania softu.
Co do DirectInput vs XInput, to ten drugi "ucywilizował" gamepady
XInput ma swoje zalety, ale jakby nie patrzeć można było rozwiązać to inaczej np. definiując rozszerzenia w postaci dodatkowych osi, przycisków czy innych metod wejścia. Xinput został po prostu skrojony na miarę pada od X360 i nie nadaje się do zaawansowanych kierownic, czy joysticków lotniczych.
Zwykły DirectInput cierpiał na to, że nie definiował roli przycisków, a producenci kontrolerów dowolnie je oznaczali. W każdej grze trzeba było konfigurować kontroler, co też nie zawsze było łatwe, bo np. pad miał dwie gałki, ale osie drugiej były zamienione, a gra nie miała opcji wyboru.
Xinput sprawdził się o tyle, że po prostu bierzesz pada do ręki i grasz, a na ekranie masz te same oznaczenia i kolory co na padzie.
Direct Input nadal jest zaszyty w systemie, ale mocno ukryty np. dostanie się do panelu kalibracji wymaga odpalania go z linii poleceń.
Łezka się w oku kręci, są jeszcze użytkownicy nie piszący półzdaniami i na odwal.
I tak jakby xinput obsługiwał rozszerzenia to skończyłoby się tak jak teraz, domyślnie by działało z układem pada x360, choć zawsze to by był jakiś plus, bo można by było jak ktoś ma dodatkowe przyciski je sobie bindować.
Może też nawet dałoby radę kilkoma kontrolerami dedykowanymi naraz sterować tą samą grą.
Ale widać m$ nie ruszy xinput, a jak już to tylko w UWP i tylko tam będzie działać, co już zresztą zrobili w padzie od xone.
Z ex-ów od microsoftu, który najchętniej bym zobaczył na pc to w dalszym ciągu Fable 2. Gra, którą na x360 przeszedłem bodajże 4-5 razy.
jesli ktos nie wie ile razy gre przeszedl jest zwyklym nieogarem lub klamca,ktory chce wypasc slodko