Nier: Automata | PC
Doszedłeś do zakończenia E, czy przestałeś grać po zakończeniu A? Gra jest spokojnie na 30-40h, więc nie mówiłbym o specjalnie krótkiej rozgrywce.
@oo44wo Wiem o tym że w grze jest wiele zakończeń natomiast baaardzo nie lubię przechodzić jednej gry po kilka raz nawet wtedy kiedy jest to bardzo dobra gra. Nie po 30 latach grania, po prostu nudzi mnie niesamowicie oglądanie, przechodzenie tych samych epizodów.
Pierwsze pięć zakończeń (od A do E) dopiero tworzą pełną historię. Szczególnie że niektóre dzieją się po zakończeniu A i są kontynuacją. Przejście tylko zakończenia A nie jest przejściem gry.
Polecam te trzy wymagane rozgrywki potraktować jako trzy rozdziały. Tak jak drugie przejście (do zakończenia B) będzie całkiem podobne, tak trzecie na pewno nie jest "przechodzeniem tych samych epizodów".
Po raz setny- ścieżki B i C, a także zakończenia B do E to nie przechodzenie po raz kolejny! To nie jest nowa gra plus, a kontynuacja. To tak, jakby po 1. odcinku serialu stwierdzić, że się go obejrzało całego!
Yoko Taro chyba zbyt uwierzył graczom, myśląc, że zrozumieją ideę ciągłego odkrywania fabuły... Już nie mówiąc, że zakończenie A jest umyślnie mylące i wręcz komicznie patetyczne, by jeszcze bardziej podkreślić główny motyw gry- odkrywanie prawdy o tym świecie poprzez kolejne 'zakończenia'. Bo zakończenie A to błoga niewiedza i dziecinna ignorancja względem tego, co czeka dalej.
Swoją drogą- Świetna fabuła oraz wykreowane postacie gdzie to jest niby w ścieżce A? Zarówno 2B, jak i 9S na tym etapie to tekturowe makiety, charakter pokazują dopiero przy ścieżce C. Przy ścieżce A nawet nie pojawia się 2A (z wyjątkiem 5 minut), a Pascal ma kilka linijek...
@berial6
A ja po raz setny - Jeżeli mam przechodzić grę od nowa nawet jeżeli za drugim czy trzeciem razem będą po części nowe lokacje, jeżeli będą nowe postacie ale będę też zmuszony pewne epizody przechodzić ponownie to mi się nie chce i tyle w temacie. Jeżeli jest kilka zakończeń w grze to nie będę powtarzał tych samych czynności tylko po to żeby zobaczyć inne zakończenia. I to że mi się nie chce nie oznacza że nie rozumiem tego o co chodziło twórcy, jeżeli to jest dla Ciebie zbyt ciężkie do zrozumienia to niestety nic na to nie poradzę.
I podobało mi się jak zostały wykreowane postacie i wystarczyło mi kilkanaście godzin żeby to stwierdzić. Jeżeli Ty do tego potrzebujesz więcej czasu, ok.
I podobało mi się jak zostały wykreowane postacie i wystarczyło mi kilkanaście godzin żeby to stwierdzić. Jeżeli Ty do tego potrzebujesz więcej czasu, ok.
Z tym, że praktycznie każda postać- 2B, 9S, A2, Pascal przechodzi drastyczną przemianę w ścieżce C.
I nie rozumiem, skąd ten przytyk- zwłaszcza, że tylko naprostowałem napisany przez ciebie błąd. Z resztą, te postaci były pisane z myślą o ścieżce C, a ścieżka A ma po prostu zmylić co do 'sielankowego' nastroju.
Jeżeli mam przechodzić grę od nowa nawet jeżeli za drugim czy trzeciem razem
Połowa ścieżki B to kompletnie inna historia, cała ścieżka C to 'sequel'. I nawet jak ścieżka B jest bardzo zbliżona- to system walki jest kompletnie różny, większość czasu spędza się na hakowaniu, nie cięciu.
W skrócie- ocenianie Automaty po ścieżce C to tak jak wyjście z Memento po pierwszej scenie, bo przecież jest już zakończenie.
Zdecydowałem się na zakup, mimo że japońskie gry zbytnio do mnie nie trafiają. 10h za mną i przyznam, że bawię się przednio. Grafika może średnia, ale to jest tak cholernie grywalne, że szok. Do tego genialny soundtrack, intrygujące lokacje, przyjemny system rozwoju postaci i póki co bardzo interesująca faubuła. Nier:Automata to naprawdę unikatowe doznanie. Bije od tej gry swego rodzaju świeżość. Jednak warto wspomnieć, że niedzielny gracz produkcji AAA, może się brutalnie odbić. Ja natomiast jestem skłonny dać 9/10 na chwilę obecną.
Miodne jest również, czy nie!?
Przeszedłem
Bez sensu te zakończenia, trzeba przejść grę parę razy żeby dostać się do tych lepszych, nienawidzę takiego zabiegu. Rozczarowałem się.
Ktoś mi powie czy jest jakiś powód dla którego powinienem brnąć znowu przez to samo żeby zobaczyć inne zakończenie?
Dobra, przeszedłem jednak drugi i trzeci raz bo dowiedziałem się, że tak na prawdę dopiero po trzecim przejściu jest prawdziwe zakończenie historii i drugie i trzecie przejście jest prawie całkowicie inne niż pierwsze. W sumie to mi się nawet podobało, ale to że zakończenie [E] jest "ukryte" jest trochę bez sensu, tak samo jak bez sensu jest, że nie ma ciągłości historii tylko trzeba oglądnąć napisy końcowe i zacząć grę od nowa. Gra byłaby znacznie lepsza i oszczędziłaby mi spoilerowania sobie historii gdyby była nie przerywana od początku do końca i prowadziła prosto do zakończenia [E], Yoko Taro spieprzył robotę takim zabiegiem bo nic dobrego on nie wnosi.
Wnosi to, że pokazuje:
-cykliczność konfliktu- najpopularniejszą interpretacją zakończenia D/E jest to, że
spoiler start
arka po prostu kontynuuje projekt yorha na innej planecie, a kosmici, którzy stworzyli żyjące maszyny to ludność innej planety, która 'przyniosła' nam wirusa- z resztą, podobnie w Nierze ta biała choroba została przyniesiona z Drakengardów
spoiler stop
-wrażenie 'odkrywania prawdy' kawałek po kawałku- za każdym razem myślisz, że skończyłeś historię, poznałeś całą prawdę. Zaczęcie 'od nowa' ma pokazywać, że prawda o tym świecie leży głębiej. Najpierw myślisz, że zakończenie A to definitywny koniec, potem w B dowiadujesz się o 'uczuciach' żywych maszyn, potem w C badasz wieżę, by w D zobaczyć faktyczne zakończenie i epilog w napisach/E.
Nie wiem, jak miał 'spieprzyć robotę', jak robi to od bardzo, bardzo dawna. Nie jego wina, że nagle mu przybyło nowych graczy, którzy nie ogarniają jego konwencji.
Kurde, powinienem się ewakuować z tego wątku, bo chyba zostanę oficjalnym strażnikiem tego wątku...
Epicka gra polecam wszystkich. Fabuła system walki i jak wiadomo udzwiekowienie. Od twórców Metal Gear Rising ofc.
Ta niska ocena na PC to smiech na sali juz nie bede wyzywał bo zasady gola sa smieszne xD
NieR: Automata wywarł na mnie dobre wrażenie jedyne co przeszkadzało to misje poboczne które były dla mnie słabe. Jeśli byście chcieli usłyszeć więcej co o tym sądzę to zapraszam :)
https://www.youtube.com/watch?v=j5Jk35SZTsE
Jest ikra ,jest to coś gra ma potencjał ogromny ,ale czegoś mi brakuje ?!?!??
Jest do tego jakieś spolszczenie ?
Póki co nie ma i nie zapowiada się, że kiedykolwiek będzie.
To duza gra, wiec mnieo osobiście to dziwi.
Gdybym miał zadatki na nolifea to bym zagrał jeszcze raz. Jedna z najlepszych gier generacji. A tak to Jeszcze trochę zaległości mam.
Sugerowanie się ocenami na tej stronie to prze OGROMNY błąd. Ludzie wystawiają ocenę nawet jeśli w tą grę nie zagrali. To jest jakaś padaka.
W 2014 roku, na Game Developers Conference, Yoko Taro - reżyser NieR: Automata - wygłosił przemówienie pod tytułem "Dziwne gry dla dziwnych ludzi". Ponieważ sam Yoko Taro jest dziwny - w większości publicznych wystąpień nosi maskę - dlatego też sam wykład był dziwny, bo zaczął się od końca, podsumowania. Wniosek końcowym to: fabuła i rozgrywka (gameplay) nie są najważniejsze w grach.
Dziwnie to brzmi.
Czy NieR: Automata to dziwna gra? Według mnie tak, bo:
- Zaczyna się prologiem, w który gra się około 30 minut, w którym nie ma opcji zapisywania stanu gry i który trudno przejść (w związku z brakiem możliwości zapisu porażka oznacza konieczność przejścia prolog od początku).
- Żongluje różnymi gatunkami gier - przede wszystkim Automata to action RPG, ale bywa również grą tekstową, shoot'em up-em, platformówką.
- Świat gry jest unikatowy (mówiąc inaczej - dziwny) i bogaty (warto poznać fabułę wcześniejszych gier Yoko Taro, żeby wyjaśnić sobie sens niektórych elementów fabuły).
- Trzeba ją przejść kilka razy, żeby zbliżyć się do prawdy o świecie gry - tajemnice odkrywane dzięki poświęceniu większej ilości czasu na granie wpływają na to jak ostatecznie postrzega się świat Automaty i bohaterów. Bywa, że odkryta tajemnica wywraca świat do góry nogami.
- Podczas kolejnych przejść kontroluje się inne postacie, każda z innymi zdolnościami i podejściem do świata gry, innymi motywacjami, celami. Postacią, która odkrywa prawdy jest głównie 9S, tak że trzeba zagrać po raz drugi, żeby, kierując nim, zacząć je znajdować.
- Ma kilkadziesiąt zakończeń.
Jeżeli zgodzisz się ze mną, że wymienione elementy rzeczywiście brzmią dziwnie, no i może sam jesteś dziwny, to, zgodnie z tym co twierdzi Yoko Taro, NieR: Automata jest grą dla Ciebie.
PS
Śledząc dalej wykład, można dowiedzieć się, że tak właściwie to nawet sama gra nie ma znaczenia. Jedyne co się liczy to wywołanie reakcji emocjonalnej w graczu a także przekraczanie barier, które, często nieświadomie, narzucone są na gry.
Emocji podczas grania mi nie brakowało (np. podczas śledzenia historii Devoli i Popoli). Jest to pierwsza gra, która wywołała u mnie "opad szczęki". Zdarzyło mi się to np. gdy po raz pierwszy wszedłem do Parku Rozrywki - obraz tego co tam się dzieje (co za kontrast w porównaniu do tego jakie gracz ma początkowo wyobrażenie o świecie Automaty!) w połączeniu z muzyką spowodowały, że przystanąłem ze zdumienia.
A co do przekraczania granic, to... moje przyzwyczajenie, że menu gry to nie jest część świata gry zostało tu złamane.
Link do wykładu Yoko Taro: https://www.youtube.com/watch?reload=9&v=OO_d3fwTNPo&feature=youtu.be
Minęło już paręnaście godzin od kiedy ukończyłem Automate. Nie mogę przestać o niej myśleć. Ciągle analizuję...
Brawo Yoko Taro, mózg paruje...
26 zakończeń no nieźle , ale za bardzo nie wiem czemu raz mamy widok z trzeciej osoby, raz z góry a raz jak w platformówce
Gra w porządku, jednak nie rozumiem tych ochów i achów.
Drugie przejście gry jest cholernie nudne, praktycznie to samo z paroma wyjaśnieniami.
Momentami przesadnie irytująca,
spoiler start
jak chociażby podczas 3 zakończenia przedzierając się hackowaną 2B i dostając młocki od każdego leszcza.
spoiler stop
Historia też jakoś niezbyt mocna jakby wskazywały komentarze niektórych osób, spodziewałem się czegoś więcej.
Ekonomia w tej grze nie istnieje.
Questy poboczne to dno dna.
Walka jest przeciętna.
No gra średnia. Sam autor który zarządzał tym projektem wiedział że mu nie pyknie bo wszystkie jego gry są tak mierne że o kant dupy nalepiej rozbić. Ludzie mówią że to dobry kawałek kodu. Mogę się zgodzić ale dobre to jest przez pierwsze trzy godziny, potem masz już szczerze dość. Rozgrywka nie dość że powtarzalna, to jeszcze nakomplikowali z systemem walki którego ciężko wymasterować. Wiadomo że japońskie gry nie są zbyt urodziwe ale tutaj przeszli samych siebie. Gra z 2016 roku jako produkt klasy premium wygląda jak beta stworzona w 2008 roku na silniku unity. Otoczenie operuje w 4 elementy na krzyż a postacie mają paskudną skórę która sprawia że przypominają nabłyszczone lubrykantem sekslalki.
Dla zainteresowanych - na GrajPoPolsku jest już dostępne spolszczenie gry w wersji beta, wkrótce będzie dostępna finalna wersja.
Dzięki za info :D
Minusy:
- optymalizacja na PC. Doczytujące się przed oczami gracza tekstury w City Ruins nawet na mocnym sprzęcie, filmy w 30 FPS-ach itp. to naprawdę śmiech na sali.
- poziom trudności. Prolog i sam początek gry wypadają najlepiej, później - jeśli robisz questy poboczne, ulepszasz bronie, znajdujesz lepsze chipy - gra robi się dziecinnie prosta. Grałem na normalu i to chyba jedyna gra, której powtórne przejście rozważam zrobić na hardzie.
- ekonomia. Brakuje ci na coś pieniędzy? Idź na ryby. (dlaczego w realu to nie działa?) To zresztą też wiąże się z poprzednim punktem, bo już na początku gry możesz wykupić wszystko ze sklepów, poświęcając na to jedynie trochę czasu na łowienie.
- niewielki świat. Nie jestem fanem ogromnych otwartych światów, ale tutaj jednak przydałoby się trochę więcej terenu do zwiedzania.
- backtracking, czyli skutek zbyt małego świata. Przy w miarę długiej fabule i kilkudziesięciu questach pobocznych, sekretach do odkrycia itp. bieganie po ciągle tych samych lokacjach naprawdę daje w kość
- A2 na początku route C obcina sobie włosy, a w długich wyglądała ładniej... Nie no, żart. Choć początkowo naprawdę byłem tym rozczarowany :)
Plusy: cała reszta.
Grafika nie jest zbyt dobra? Nadrabia stylem.
Route B to powtórka z route A? Wprowadza całkiem nową mechanikę, są inne sidequesty do wykonania, spora część głównej fabuły jest rozgrywana w całkiem inny sposób, a tam gdzie fabuła jest zbieżna wychodzą na jaw nowe fakty stawiające te wydarzenia w nowym świetle.
Do tego, w niektórych aspektach - klimat, fabuła i jej prezentacja, muzyka, burzenie czwartej ściany, przekaz (i połączenie go z gameplayem w takim endingu E) - gra jest lata świetlne przed większością tytułów.
Subiektywnie: 10/10 i pierwsza piątka moich ulubionych gier.
Obiektywnie: 9.5/10, bo jednak parę tych baboli i błędów się znajdzie.
Wszystkie weeby jarają się tą grą tylko dlatego:
https://www.youtube.com/watch?v=gZh1wTRTHMo
Subiektywnie: 10/10
Obiektywnie: 9.5/10
Weź już nie bierz się za recenzję chłopie
Niby taka świetna gra, a o napisanie poradnika nikt w redakcji się nie pokusił.
https://twitter.com/NieRGame/status/1381925380622192642
Wygląda na to że wersja steamowa dostanie jakiegoś patcha.
Pomimo mojej oceny (7.5) nie ukrywam, że Nier: Automata mnie rozczarował. Jako, że niedawno dopiero skończyłem Nier: Gestalt spodziewałem się czegoś, co będzie lepiej rozwinięte, to co dobre z mechanik zostanie jak jest a to co złe zostanie usunięte + kilka nowinek.
Zwyczajowo więc selekcjonując wrażenia:
Good:
- muzyka i grafika. Jest naprawdę dobrze. Bardzo dobrze. Jedna z najlepszych muzycznie i graficznie gier w jakie miałem przyjemność grać. I nie chodzi mi tylko o aspekt techniczny (wiem: do grafiki można się czepić) tylko o klimat, jaki ta grafika stwarza. Przeważnie jest zimny, jak maszyny, które bohatera otaczają a miejscami ciepły, jak np. w obozie androidów. Czasem dla "wizji artystycznej" kolory znikają a czasem zmienia się dynamika całości aby podkreślić nastrój. To jest super.
- tło filozoficzne i wybory etyczne. Jest tu ok. Względnie konsystentnie a to w sumie jest chyba najważniejsze.
- klimat. Tak... klimat niektórych miejsc jest niezapomniany. Wioska robotów, lunapark ( miód, miód i jeszcze raz miód!), bunkier.
- zmiana stylów. Czego w tej grze nie ma... Strzelanka w stylu 1942, asteroids, walka kontaktowa TPP, strzelanka TPP, platformówka 2d, platformówka 3d, action RPG rzutu górnego i izometrycznego. To jest bardzo fajne. Mnie tym kupują.
Bad:
- walka. Jest kiepsko. Jest gorzej, niż było w Gestalt. Why??? Walka jest schematyczna i pusta. Starcia z bosami bez wyzwań (na poziomie normalnym). Dla odmiany na poziomie hard gra absurdalnie trudna z uwagi na otrzymywany dmg i często z dużym poziomem losowości - kto zaczynał na hard i jakimś cudem dolazł do pierwszej możliwości save wie o czym mówię.
- questy poboczne. Dużo lepiej niż w Gestalt (postęp jest), ale dalej to nie ten poziom. Proste, łatwe i szybkie "zapychacze". Sztuczne przedłużenie gry. Owszem, niektóre miały super skonstruowane dialogi w tłe - dowcipne i podbijające klimat, ale same questy nudne.
- główny wątek fabularny też nie powala fabułą. Klimat owszem, "smaczki" super ale konstrukcja taka sobie.
Ugly:
- brak równego tempa i poziomu trudności gry albo choć akceptowalnie nierównego (rozumiem, że czasem można się trochę ponudzić snując a potem akcja, ale bez przesady...). Dojście do pierwszego save i narzucone wymagania absurdalne. Chciałem na hard, ale po kilku godzinach nudnego powtarzania pierwszych 15 minut gry aby jeden z bosów mnie zatłukł (szczęścia trochę trzeba mieć) miałem dość. Uwielbiam gry wymagające: Soulsborny i inne Sekiro to moje ulubione i wiem, jak powinna wyglądać dobrze skonstruowana gra pod względem tempa i walki.
- grindowanie. Nie cierpię i nienawidzę. Męczenie się z mobami niewymagające większego wysiłku ale za to zabierające czas celem zdobycia materiału / exp uważam za czyste paskudztwo.
- Olbrzymia przepaść poziomu trudności między normal i hard. Jeden jest banalny, drugi absurdalnie trudny (i losowy z niektórymi bosami!) a nic pośrodku. Nie lubię walki w tej grze i może to być powodem dla którego zakończę grę po pierwszym przejściu. Może tylko "muszę odpocząć" przed drugim passem, ale ten niedopasowany poziom wymagań mnie zniechęca. Życie jest takie krótkie a fajnych gier sporo i nie wiem, czy ma sens się przekonywać do dania tej grze następnych iluś godzin.
Na zakończenie: spodziewałem się czegoś leprzego, niż Nier: Gestalt a dostałem coś w sumie gorszego. Pomimo oceny nie jestem w ekstazie.
Powiem szczerze gra mnie nie urzekła . Ani ten świat ani klimat mnie nie wciągnął . Nie znam na tyle angielskiego aby cieszyć się podobno genialną fabułą w tej grze . Grało się przyjemnie od co . Na pewno na plus zasługuje walka i pojedynki z przeciwnikami w tym bossami oraz płynna animacja i gameplay . Z kolei przejście drugi raz gry było już nudne bo robiliśmy praktycznie to samo , pojawiły się tylko 2-3 misje poboczne więcej . Polecam przejść grę trzy razy wówczas poznajemy całą historię . Zapraszam na serię z całej gry . PS. Przydało by się spolszczenie jak cholera :) . https://www.youtube.com/watch?v=D9eqbABPzao&list=PLVYHO_RNJKKghTYklVRR34aFMstw0QLlR&index=1
Oj koleś coś bardzo kiepsko grałeś w tą Automatę z tego co widzę.
Po pierwsze spolszczenie jest w necie od miesięcy, bez niego wiele rzeczy może być mało zrozumiałych.
Po drugie ogrywanie Automaty bez ogrania wcześniej Replicanta nie pozwoli Ci zrozumieć wielu wątków odnośnie świata i postaci które się w tej grze pojawiają bo nawiązań i konsekwencji wynikających z tamtej gry jest od cholery.
Po trzecie w ścieżce B jest dokładnie 11 nowych misji, a nie 2-3.
Serio jak chcesz brać się na robienie filmików na YT odnośnie tej gry to wpierw może przejdź ją tak jak trzeba.
Denuvo zdjęte oficjalne. BTW że im się to opłacało pirat dostępny od lat... To potwierdza fakt że legalne kopie dostają w D a piraci grają za darmo plując tym legalnym. Powinni zdejmować w dniu złamania zabezpieczenia a nie wkur... uczciwych konsumentów. Deus Ex do tej pory z Denuvo na Steam.
Ja w to grałem na PC na premierę i działało i to bez super hiper grafiki za 10tys więc przestań siać propagandę.
https://steamcommunity.com/app/524220/eventcomments/3055112985307560958?snr=2_groupannouncements_detail_
Informacje o patchu, premiera jutro.
Utwór "Song Of The Ancients" z Automaty był właśnie grany podczas ceremonii otwarcia IO w Tokio - to pokazuje jak wielką marką NieR jest w Japonii.
Tu masz całą listę, co puszczali, więc nie przesadzałbym. Same wielkie tytuły formujące dzisiejszy gaming :3
Jeśli ktoś skończył fabułę i czuje niedosyt (a szkoda czasu żeby przechodzić grę kolejnych5 razy) polecam zobaczyć kolejne zakończenia na YT:
[link]
Po tym zupełnie inny odbiór gry mam. Naprawdę super pomyślany scenariusz, z polem do domysłów, pozostawionym przez autora.
[link]
Automaty nie przechodzi się "kolejne 5 razy".
Ścieżka A to ścieżka z perspektywy 2B, z jej własnymi unikalnymi questami.
Ścieżka B to ścieżka z perspektywy 9S, z jego własnymi unikalnymi questami, wieloma nowymi scenami i cutscenkami które rozbudowują wszystko to co dowiedziałeś się w ścieżce A.
Ścieżka C i D to kontynuacja ścieżek A i B, zupełnie nowe otwarcie i wywrócenie do góry nogami wszystkiego czego się do tej pory dowiedziałeś - a każda informacja - w tym kogo to jest ścieżka - byłaby mega spojlerem.
Ścieżka E zaś to finałowe i ostateczne zakończenie gry.
+ Rozgrywka na bardzo wysokim poziomie, dawno tak satysfakcjonujący styl walki mnie nie urzekł
+fabuła i wiele zakończeń na duży plus, pomysłów nie brakowało
+ Gra na wiele godzin(100h+)
+ MUZYKA!! Chyba zawdzięcza 40% sukcesu samej gry, genialny soundtrack długo zostaje w pamięci
+/- brak oficjalnego polskiego spolszczenia. Dla mnie to nie był żaden problem, ale dla osób nieznających ENG nie polecam grać bez rozumienia wydarzeń w grze
- Po około 40h gry trzeba przejść te same główne misje jeszcze raz(wraz z opcjonalnymi nowymi pobocznymi) aby dojść do pozostałych endingów i to co gra oferuje dalej
Ta gra jest na maks 60-70 godzin. Trudno byłoby dojść do ponad 100.
a) ktoś bawi sie buildami i pogrywa sobie areny
b) kompletuje te bardziej irytujące/zajmujące achievmenty [szczególnie jeśli -> c) ]
c) przechodzi ja dosłownie drugi raz (po tym jak podjął właściwą decyzje na epilogu endingu E [a nie zrobił b) wcześniej
Obiecywany od dawna patch się pojawił czy dalej 'oficjalnym' sposobem jest instalacja modów?
Do prawidłowego obracania kamery myszą i robienia uników np. spacją nadal potrzebny jest mod.
Na ten moment z najnowszą wersją gry działa tylko wersja moda 1.5.0, na razie jest tylko preview 5, nie ma finalnej wersji. Pomimo tego, mod działa dobrze. Wrzucacie dwa pliki do folderu z grą, przypisujecie juke do wybranego klawisza, włączacie obracanie kamery w 3 osobie i przy lataniu statkiem, ustalacie czułość i jazda.
https://www.nexusmods.com/nierautomata/mods/12?tab=files
Cieszę się, że w końcu ograłem Nier Automate, ponieważ jak się okazało, tytuł ten jest genialną i niecodzienną przygodą, którą na długo zapamiętam. Rozgrywka mimo, że nietypowa, jest bardzo przyjemna. Fabuła jest bardzo głęboka a zarazem wciągająca i daje sporo do myślenia, a świetnie przedstawione relacje między bohaterami są wisienką na torcie. Oprawa graficzna może nie porywa, lecz jest wystarczająca, za to oprawa dźwiękowa to istne arcydzieło, które pozostaje w pamięci na bardzo długo. Zdecydowanie polecam ukończyć wszystkie Route: A, B, C oraz D. Route B jest podobny do A, lecz jest ciekawym uzupełnieniem, za to Route C oraz D są kontynuacją historii i moim zdaniem obowiązkowo trzeba je poznać. Technicznie jest ok, nie doświadczyłem błędów, a optymalizacja również bez zastrzeżeń - Ryzen 7 4800H, RTX 2060, 16gb RAM - full detale, full hd i stałe 60fps. Moim zdaniem uczciwe 8,5 i czekam na kontynuację.
Bardzo fajny jRPG ograłem grę na 100% łącznie z tymi zakończeniami.. ten początek gry ma sie ni jak do reszty mogli by sobie to darować :)
Nie mniej jednak gra bardzo fajna.
Dobrze sie bawiłem. Polecam !!
Ograne, Fabularnie super, technicznie dużo słabiej. Samo powtarzanie drugi raz gry tylko po to by móc popchnąć dalej fabułę, to jakiś nieśmieszny żart, czy warto? No powiedzmy.. Gra jeśli chodzi o poziom trudności nie równa, raz jest za łatwo, innym razem musiałem zmniejszyć poziom na niski by iść dalej. System zapisów najgorszy jaki widziałem.. Robisz jakąś 20minutową sekwencję bez save ale musisz wyłączyć grę? O jak mi przykro... Mimo wszystko po przejściu gry (a przynajmniej do zakończenia E) mogę śmiało polecić gierkę i przejście jej do końca.
Doskonała grafika, przepiękna muzyka, nieziemska grywalność i gęsta atmosfera.
Moje ulubione sekwencje to przeskoki na 2d. Cud i mód na zmysły. Polecam ukończyć wszystkie scenariusze.
Głębokie, intensywne, miażdżące duszę, nihilistyczne, ale piękne i triumfalne dzieło sztuki. Chwała ludzkości.
Niedawno ukończyłem grę na PC, wchodzę zobaczyć oceny i co? Nie mam pojęcia skąd tak niska ocena... Od premiery upłynęło ponad 5 lat i może ominęły mnie jakieś duże niedoróbki naprawione patchami, ale sama fabuła, styl graficzny i ścieżka dźwiękowa tworzy genialny klimat i nie wiem jak można tej grze dać 2. Ja wiem, że jak to przemyśleć to fabuła nie jest tak perfekcyjna, ale daje dużo do myślenia. Jeszcze chyba nigdy żadna gra mnie tak nie poruszyła, nawet moja ukochana seria Mass Effect. Byłem mocno sceptyczny by zagrać w Automatę, ale jestem cholernie zadowolony, że to zrobiłem. To była piękna przygoda.
Robisz sobie żarty z tym że fabuła tej gry nie jest perfekcyjna ? na tle wszystkiego co wychodzi on jest aż za dobra jak na grę. Właśnie im bardziej rozkładasz ten scenariusz na czynniki pierwsze tym bardziej staję się czymś monumentalnym oraz wielopoziomowym.
Człowiek wyedukowany na filozofii, socjologii oraz psychologii wyniesie z tej gry całe spektrum odniesień do całej ludzkiej egzystencji i podstawowych pytań jakie sobie człowiek zaczął zadawać odkąd jego rozum stał się świadomy. Ta fabuła jest właśnie aż za dobra jak na grę. A im bardziej zaczniesz się doszukiwać o co chodzi, tym więcej rośnie rozgałęzień na temat tej nie szablonowo napisanej fabuły. Ten scenariusz nie jest zgoła komercyjny, jest bardziej ucztą teatralną niż pokazem i zlepkiem dialogów w tle.
Dawno żadna gra nie miała właśnie tak perfekcyjnej napisanej fabuły która zjada Wieśka 3 na śniadanie.
Nie wiem, dlaczego ludzie w USA, tworzą filmy na temat wyjątkowości ten fabuły i stawiają ją na piedestale razem z Planescape oraz Silent hill. Powstają wykłady w Polsce na uczelniach na temat tej gry oraz na całym świecie, a Polsce napisz że fabuła jest genialna to albo Cię ignoranci wyśmieją bo Japonia(zwykli debile)albo napiszą że bełkot. Jeśli fabuła Automaty to bełkot, to wszystko inne TO ŚCIEK W w takim razie.
RADA DLA AMATORÓW, którzy nigdy w życiu nie przeczytali żadnej dobrej książki.
ŻEBY DOCENIĆ AUTOMATĘ, TRZEBA MIEĆ TROSZKĘ WIĘCEJ W GŁOWIE, niż robienie filmików do tik toka, oglądanie netflixa oraz spuszczanie się nad bardzo słabą fabułą w Wiedźminie 3. POZDRO.
Do „NieRa” podchodziłem dobre trzy razy. Za pierwszym razem przeszedłem tylko pierwszą misję. Nawet mi się podobała, nie pamiętam więc już, czemu odłożyłem tę grę na bok. Za drugim razem, wiedząc już, że będę o tej grze pisał w moim doktoracie, utopiłem w „NieRze” jakieś 10 godzin, po czym odłożyłem tę grę, do bólu znudzony wleczącymi się w nieskończoność (jak mi się podówczas wydawało) misjami pobocznymi. Wreszcie, wiedząc, że termin oddania doktoratu się zbliża (mam jeszcze jakieś trzy miesiące na jego dokończenie…) usiadłem do tej gry po raz trzeci i wiecie co? Nie mogłem się od niej oderwać. W jakieś dwa tygodnie wpakowałem w nią dobre czterdzieści godzin, odblokowałem wszystkie pięć najważniejszych zakończeń i dotarłem do tych przesławnych napisów końcowych. Bawiłem się (i wzruszałem) fenomenalnie. Tym razem wszystko po prostu zadziałało. To jasno pokazuje, że nasze doświadczenia z każdą grą nie zależą, w bardzo kantowski sposób, tylko od samej gry jako przedmiotu, ale też od nas jako podmiotu.
Kanta wspominam zresztą tu nieprzypadkowo, bo ta gra przesiąknięta jest wręcz odniesieniami do zachodniej filozofii, od św. Augustyna po Sartre’a. Wszystkie one mają charakter bardzo powierzchowny, polegają na wymienieniu zaledwie paru imion i nazwisk, ale jest tu też i głębsza, istotnie poruszająca filozofia. „NieR” bierze sobie za temat dwa główne motywy przewodnie – człowieczeństwo i bezsensowność wszelkiej wojny. I do każdego z nich podchodzi z sercem na ręce, z rozbrajającą, banalną naiwnością godną „Undertale”. Dalej utrzymuję, że najbardziej ludzką grą, w jaką kiedykolwiek grałem był „Hypnospace Outlaw”, ale „NieR” też zasługuje na bardzo wysokie miejsce w tym przedziwnym rankingu.
Nie jest jednak w żadnym razie grą bez wad, bo ile bym się nie zachwycał nad historią 2B, 9S i A2, nie radował przyjemnym systemem walki i ładnym interfejsem oraz nie głowił nad wielowarstwowością narracji, zawsze będzie parę rzeczy, które kłaść się będą cieniem na moje doświadczenia z tą grą. Po pierwsze, te zadania poboczne to jednak bywają nużące i irytujące. Nie dość, że zlecają nam je nieudźwiękowione postacie niezależne, to jeszcze kończą się one w bardzo nieintuicyjnych momentach i potrafią ciągnąć o wiele, wiele za długo. Z tego i innych powodów ukończyłem ich jakoś 85% przed tym, co się dzieje w przesławnych napisach końcowych. Ponadto mapa wydaje się być zaprojektowania specjalnie tak, by jak najbardziej irytować gracza, i choć wiem, że jest to celowe i nie musiałem się tym przejmować od chwili, gdy cały układ świata gry ogarnąłem na pamięć, to jednak jest to moim zdaniem wredne i nieprzyjemne. No i coś mi cały czas nie pasowało z muzyką, wydawała się jakaś taka… wycieńczająca. Z biegiem czasu doszedłem do wniosku, że jest to zasługa faktu, iż bardzo dużo utworów ma tutaj wokal, i to nie jakieś tam „aaa” albo „pam-pam-pam”, tylko cały tekst (napisany po… japońsku? Francusku? Sam nie wiem). Niby to fajny pomysł, bo jest to dodatkowy materiał tekstowy do analizy i rozważania, ale z drugiej strony jest jednak powód, dla którego nie jest to branżowy standard. Mnie to zwyczajnie rozpraszało i męczyło.
Wszystko to jednak drobnica, maleńkie rysy na wspaniałym diamencie, bogatym w prowokującą do myślenia treść i rozbudowaną fabułę. Generalnie bardzo podoba mi się to, jak rozgrywka jest tutaj ustrukturyzowana, że przed graczem stawia się zadanie odkrywania kolejnych sekretów, a pierwsze napisy końcowe nie stanowią końca naszej przygody. Jest czym się zachwycić, jeśli chodzi o kreacje postaci, do niektórych z nich, np. do Pascala, silnie się przywiązałem i ich późniejsze tragedie były doprawdy łapiące za serce. No i wszystko to, od projektów głównych postaci po modele naszych wrogów, to również pierwszej klasy robota koncepcyjna, dobrze się na tę grę patrzy, nawet jeśli ma ona dosyć nietypową, wypłowiałą (ale nie w ten sam sposób co militarystyczne strzelanki) paletę kolorów.
No i są jeszcze ostatnie napisy końcowe. Gdybym o całym tym manewrze nie słyszał przed zagraniem w grę, szczęka zapewne opadłaby mi na ziemię. Że słyszałem, nie opadła, ale i tak ostatnie momenty grania w „NieRa” były dla mnie niesamowite. Z reguły nie znoszę interakcji z innymi graczami w grach w jakiejkolwiek postaci, tutaj jednak… tutaj jednak to zwyczajnie zadziałało. Człowieczeństwo w czystej postaci...
Arcydzieło. Pozycja obowiązkowa dla fanów SF/post-apo i świetnej fabuły.