Graliśmy w The Elder Scrolls: Legends – bój się Gwincie
Przekopiuję swoje pierwsze wrażenia z innego wątku:
A to całe Legends jest całkiem niezłe, myślę, że ma spory potencjał na zdobycie jakiejś tam grupy fanów. Jest dużo podobieństw do Hearthstone, niektóre karty to nawet kopie z HS, ale gra ma mnóstwo fajnych pomysłów i gra się zupełnie inaczej. Najbardziej podobają mi się runy, które karzą granie full aggro. Przy stracie punktów zdrowia dobieramy karty. Runy są co 5 punktów zdrowia. Do tego jeżeli karta, którą dobierzemy ma "Prophecy" to możemy ją zagrać za darmo nawet podczas tury przeciwnika. Umożliwia to comeback z wielu sytuacji, a nie, że zazwyczaj kto na początku radzi sobie lepiej ten wygrywa.
Kolejnym plusem jest system progresu. Karty zdobywa się tutaj o wiele szybciej niż w HS, w profilu mamy procent uzupełnionej kolekcji. Nie ma tutaj klas tak jak w HS, jest coś w rodzaju dwuklasowości. Mamy karty przypisane do kilku atrybutów, możemy wybrać maks 2 atrybuty. Ogromne możliwości budowania talii. Podoba mi się też sposób w jaki działa odpowiednik battlecry. Battlecry działa na przywołanie miniona, a nie na zagranie więc karty, które wskrzeszają miniony nie są bezużyteczne jak w HS.
Dodajmy do tego, że mamy 2 "ścieżki" podczas grania gdzie zagrywamy miniony. Jedna ścieżka wygląda tak samo jak w HS i maks 4 miniony można wyłożyć. Na drugiej, taktycznej ścieżce też 4 miniony, ale każda karta tam zagrana ma stealth przez pierwszą turę. Stealth tutaj nie ukrywa przed zaklęciami i efektami battlecry, miniony nie mogą zostać zaatakowane przez inne miniony.
Co mi się nie podoba to oprawa wizualna. Gra nie jest aż tak dopieszczona jak HS gdzie wszystko ma jakiś efekt dźwiękowy, zaklęcia mają świetne animacje. Karty też raczej mają średnie arty. Do tego wszystko jest trochę zbyt chaotyczne, akcje przeciwnika dzieją się za szybko i czasami ciężko ogarnąć co się stało. Do tego mam chyba jakiegoś buga, że wszystkie tipy pojawiają mi się na pół sekundy.
Jest potencjał i trzymam kciuki, będę grał od czasu do czasu.
edit:
Jest w sumie jeszcze jedna rzecz, która mi się nie podoba. Decki budujemy z 50 kart, za to każdej karty możemy mieć po 3 sztuki. Nie podoba mi się to rozwiązanie, ciężko jest stworzyć coś spójnego, a karty dobieramy raczej rzadko, głównie z run. 30 byłoby ok, nie więcej niż 40 też.
Czym to takim ten gwint bedzie sie wyrozniac?
Bo jak rozumiem gdy Blizzard albo Bethesta wydaja karcianke to jest to kopiowanie innych i skok na kase.
Jak to samo robi CDP jest to nowe objawienie i nadejscie Chrystusa.
Do Gwinta to mu daleko przynajmniej do tego w Wiedzminie bo jaki bedzie nowy to niewiadomo
Przekopiuję swoje pierwsze wrażenia z innego wątku:
A to całe Legends jest całkiem niezłe, myślę, że ma spory potencjał na zdobycie jakiejś tam grupy fanów. Jest dużo podobieństw do Hearthstone, niektóre karty to nawet kopie z HS, ale gra ma mnóstwo fajnych pomysłów i gra się zupełnie inaczej. Najbardziej podobają mi się runy, które karzą granie full aggro. Przy stracie punktów zdrowia dobieramy karty. Runy są co 5 punktów zdrowia. Do tego jeżeli karta, którą dobierzemy ma "Prophecy" to możemy ją zagrać za darmo nawet podczas tury przeciwnika. Umożliwia to comeback z wielu sytuacji, a nie, że zazwyczaj kto na początku radzi sobie lepiej ten wygrywa.
Kolejnym plusem jest system progresu. Karty zdobywa się tutaj o wiele szybciej niż w HS, w profilu mamy procent uzupełnionej kolekcji. Nie ma tutaj klas tak jak w HS, jest coś w rodzaju dwuklasowości. Mamy karty przypisane do kilku atrybutów, możemy wybrać maks 2 atrybuty. Ogromne możliwości budowania talii. Podoba mi się też sposób w jaki działa odpowiednik battlecry. Battlecry działa na przywołanie miniona, a nie na zagranie więc karty, które wskrzeszają miniony nie są bezużyteczne jak w HS.
Dodajmy do tego, że mamy 2 "ścieżki" podczas grania gdzie zagrywamy miniony. Jedna ścieżka wygląda tak samo jak w HS i maks 4 miniony można wyłożyć. Na drugiej, taktycznej ścieżce też 4 miniony, ale każda karta tam zagrana ma stealth przez pierwszą turę. Stealth tutaj nie ukrywa przed zaklęciami i efektami battlecry, miniony nie mogą zostać zaatakowane przez inne miniony.
Co mi się nie podoba to oprawa wizualna. Gra nie jest aż tak dopieszczona jak HS gdzie wszystko ma jakiś efekt dźwiękowy, zaklęcia mają świetne animacje. Karty też raczej mają średnie arty. Do tego wszystko jest trochę zbyt chaotyczne, akcje przeciwnika dzieją się za szybko i czasami ciężko ogarnąć co się stało. Do tego mam chyba jakiegoś buga, że wszystkie tipy pojawiają mi się na pół sekundy.
Jest potencjał i trzymam kciuki, będę grał od czasu do czasu.
edit:
Jest w sumie jeszcze jedna rzecz, która mi się nie podoba. Decki budujemy z 50 kart, za to każdej karty możemy mieć po 3 sztuki. Nie podoba mi się to rozwiązanie, ciężko jest stworzyć coś spójnego, a karty dobieramy raczej rzadko, głównie z run. 30 byłoby ok, nie więcej niż 40 też.
Ten crap ma konkurować z Gwintem?
Zalatuje totalnym kiczem i skokiem na kasę. Rozumiem, że widząc popularność HSa można wpasować się w rynek i wydać karciankę w wersji elektronicznej ale to juz jest po prostu chamskie zrzynanie pomysłu od HSa (który swoją droga zerżnął pomysł z Magica). Nie mowię, ze gwint może być jakoś lepszy ale przynajmniej będzie się różnił od tej kopiuj-wklej godnej pożałowania polityki. Życzę im aby ponieśli na tym projekcie straty. Moze wtedy wreszcie wydadzą cos nowego i oryginalnego.
Gra się różni mocno od Hearthstone. Na pierwszy rzut oka jest trochę podobieństw, ale mnóstwo szczegółów powoduje, że gra się zupełnie inaczej.
Naprawdę? Bo ja widzę dokładnie ten sam schemat gry: rzucając spelle i wystawiając potwory zmniejsz punkty życia przeciwnika do zera. Czym to się niby różni? Dodatkowym szeregiem? Przecież to jest totalne kopiuj-wklej. Jeszcze cztery lata temu MTG było jedyną grą karcianą, która bazowała na tej mechanice, później powstał HS, a teraz, po jego sukcesie, TESo chce wycisnąć swoje kilka złotych. Wystarczyłoby żeby wysilili się i stworzyli swoją własną, unikalną mechanikę, a nie kopiowali od innych.
Są dziesiątki różnych gier karcianych, których rozgrywka oraz zwycięstwo wygląda zupełnie inaczej, a tutaj widzimy bardzo uproszczonego Magica, który różni się jedynie uniwersum i prostotą.
Nie wydaje ci się, że kopiowanie czyjejś pracy i zarabianie na tym jest mocno nie w porządku?
Do tego za chwilę, jeśli nie już, gracze podzielą się konkurencyjne obozy, które będą walczyć między sobą. Zdecydowanie bardziej pozytywny efekt miałoby stworzenie gry unikalnej, która nie będzie dzielić graczy pomiędzy siebie. Byłoby to fair w stosunku do twórców, od których nic się nie kopiuje i gracze mieliby większą różnorodność gier do dyspozycji. Wybór pomiędzy kopią MTG z szeregiem i kopią MTG bez szeregu zastąpiłby wybór pomiędzy jedną mechaniką, a drugą mechaniką i na pewno znalazłoby się wiele osób, które grałyby w obie pozycje. Tak to dostaniemy dwa obozy, które będą nawzajem się zwalczać podobnie jak to jest ze zwolennikami PSa i Xboxa.
Czym to takim ten gwint bedzie sie wyrozniac?
Bo jak rozumiem gdy Blizzard albo Bethesta wydaja karcianke to jest to kopiowanie innych i skok na kase.
Jak to samo robi CDP jest to nowe objawienie i nadejscie Chrystusa.
Gwint wyróżnia się mechaniką gry, gdzie w każdej potyczce wystarczy wygrać/przegrac/wygrać xD
Konkurent gwinta? Gry w której wygrywasz pierwszą turę, przegrywasz drugą, a w trzeciej rzucasz wszystko co masz?
Prędzej bym powiedział konkurent Hearthstona (ponieważ mechanika gry jest dość podobna), który jest już jednak zbyt rozbudowaną marką, żeby TES Legends mógł mu zagrozić.
Teraz czekam na setki minusów i odebranie polskiego obywatelstwa, a na koniec lincz za to, że nie wystawiłem Wiedźmina na piedestał (który nawiasem mówiąc jest dobrą grą, ale nie jest dobrym RPG).
Masz rację w pewnym sensie. W grze z komputerem taka taktyka działa zawsze, ale z innym graczem, cóż, technik mogą być setki.
To będzie najciekawsze, trzeba będzie znaleźć nowe techniki, pewnie pojawią się też nowe karty. Pierwsza karcianka w którą będę grać bo nie lubię tego typu gier mimo wszystko. mam nadzieje że na telefonie też w gwinta pogram
Szkoda, że autor nie wspomniał o mechanikach zaczerpniętych z jednej z najlepszych o ile nie najlepszej karcianki a mianowicie Magic The Gathering, w Legends znajdziemy odpowiedniki takich umiejętności jak Trample czy Lifelink. Jeśli chodzi o samą grę to miałem mieszane odczucia, po pierwszym akcie i kilku pojedynkach prawie spałem przed monitorem i zdecydowałem się odinstalować dzieło Bethesdy. Jednak dzień później po przeczytaniu wielu pozytywnych komentarzy postanowiłem pobrać grę jeszcze raz (dobrze że zajmuje tak mało ^^) i dokończyć fabułę. Sam single player nie wciąga tak jak płatne przygody z Hearthstone'a ale nadrabia to klimatem i muszę powiedzieć że pomimo początkowego zniechęcenia gra mi się bardzo spodobała. Jestem fanem karcianek i aktualnie gram głównie w Duelysta, i muszę powiedzieć że "Legends" był jedną z niewielu produkcji która była w stanie odciągnąć mnie od gry ze stajni Counterplay. Moja ocena 8/10 za szybką rozgrywkę, ciekawe połączenie mechanik z innych CCG i piękną grafikę i udźwiękowienie (pomimo braku polskich odgłosów w naszej wersji językowej).
Chwilę pograłem i grało się nawet przyjemnie. Natomiast nie jest to gra która zatrzymała by mnie na dłużej. Co do gwinta to nie ma co tych gier porównywać, bo mimo że obie są karciankami to są zupełnie różnie. Legends to właściwie Hearthstone w świecie Elder Scrolls, więc z tą grą raczej powinna być porównywana.
jak już zostało powiedziane - bliżej tej grze do tworu Blizzarda niż do Gwinta. Sama rozgrywka prezentuje się minimalnie lepiej niż w Heartstone... czyli mocno przeciętnie. Pierwsze wrażenie było całkiem pozytywne, ale im dalej w las tym gorzej. Sam podział na dwie linie (znany chociażby z Infinity Wars) sprawdza się całkiem nieźle, podobnie wyrównywanie szans przez runy... chociaż nie zawsze to wyrównanie, czasami mamy widocznie gorszą sytuację na stole, ale zadajmy obrażenia przeciwnikowi, który może dobrać sobie coś naprawdę mocnego na rękę. Największym problemem jest talia. 50-70 kart, podczas gdy na rękę dostajemy 3 karty? Serio? Albo zwiększyć liczbę kart na ręce (co zapewne odpadnie, bo przecież się zacznie robić za ciężko prawda? Mimo że to najlepsze rozwiązanie) albo zmniejszyć minimum kart w decku.
Dla mnie gra na max 6/10, podobnie jak Heartstone. To jest bardziej wojna niż MtG czy DoC
Nie rozumiem tych "wrażeń" z gry.
Celem zapowiedzi zawsze było podsumowanie czym jest gra, co ją wyróżnia, co jeszcze nie działa lub może się nie spodobać.
Tutaj, czytam tekst o tym jak wspaniała jest karcianka Bethesdy, jak to zmiecie Gwinta, który nie dość, że jeszcze nie wyszedł, to kładzie nacisk na inne elementy. 10/10 w dniu premiery?
Żadnych problemów ze stabilnością/animacjami?
Jedyne co doczytałem to, iż "cyferki obrażeń" mogłyby być lepsze.
To nie obraza dla samej gry, która wydaję się sympatycznym rozwinięciem HS, ale krytyka infantylnie napisanych "wrażeń", które w dodatku zdają się jeszcze żerować na tej idiotycznej wojnie Wiedźmin/Skyrim.
Choć żarty o kupnych recenzjach mnie nie śmieszą, chyba zacznę szukać w nich drugiego dna.
Wow! Cóż za rewelacyjna gra.
Pierwsza solo arena 9 : 0 i jakaś bieda legendarka, którą każdy dostaje. Taką samą :)
Następne areny już nie tak wesoło, bo pomimo przewagi w kartach, na stole przeciwnik nagle dobiera prophecy czy runy (zwał jak zwał), dostaje buffa dwóch kart + 8 att i dziękuję pozamiatane.
Tego typu zagran jest cała masa. Przeszedłem kampanię i podziękowałem.
Oczekiwania Legends (ktory bierze wiele sprawdzonych rozwiazan z HS i MTG) 6.2 i wielki placz, ze robia karcianke jak inne firmy.
Oczekiwania prostackiego Gwinta (ktory jest durna minigierka w Wiedzminie i zupelnie nikt nie skojarzyl jaki to jest skok na kase, wydawanie drugi raz tego samego)- wielkie objawienie i hicior, 9.2.
Szkoda to nawet komentowac, widac ze polaczkowe fanbojstwo i klapki na oczach maja sie dobrze.
Jak chcesz trollować to się podszkol. Samo napisanie durnoty już nie wystarcza w tych czasach.
12.1
Ale jakie trolowanie i jakie durnoty? Nieprawde napisalem?
Gwint jest juz w Wiedzminie? Jest. Wydaja go jeszcze raz (latwy skok na kase)? Wydaja. Gracze chwala, mimo ze usprawnien niewiele (9.2 oczekiwania).
Podobna karcianka do Legends na rynku jest? Jest. Bethesda mimo to wydaje? Wydaje. Hejt graczy i kiepskie oczekiwania (6.2), mimo ze to calkiem inna gra (czesc mechanik podobna do MTG czy HS).
Suche fakty kolego, nie wiem gdzie tu masz trolowanie. Ja widze jedynie hipokryzje oceniajacych.
"Gwint jest juz w Wiedzminie? Jest. "
Ale ty wiesz że będzie on całkowicie przebudowany, prawda? No chyba taki specjalista i myśliciel jak ty wie takie rzeczy... chyba wie też o tym że będzie w nim nowa, niezależna od W3 kampania singlowa?
Kampania singlowa? Chlopie, to bedzie zwykla mapka, bedziesz lazil od punktu do punktu i gral z napotkanymi postaciami. Jak wygrasz to dostaniesz nowe karty do talii i pojdziesz na mapce dalej. Ot koniec innowacji. Karcianka obudowana w jakies bzdety to dalej karcianka, trzon i zasady gry zostaly niezmienione. To ten sam Gwint. Ale spoko, to w koncu boski CDPR, wiec oni moga.
"Kampania singlowa? Chlopie, to bedzie zwykla mapka, bedziesz lazil od punktu do punktu i gral z napotkanymi postaciami. Jak wygrasz to dostaniesz nowe karty do talii i pojdziesz na mapce dalej. Ot koniec innowacji. "
No ba, przecież to takie nic, ot dla ciebie przecież Dziki Gon był kopią Skyrima, bo chodzisz i walczysz... BTW, o fabule zapomniałeś.
"Karcianka obudowana w jakies bzdety to dalej karcianka"
No so ty? A ja myślałem że będzie to shooter... oj ja naiwny.
" trzon i zasady gry zostaly niezmienione. To ten sam Gwint."
Nie no, twa logika jest niesamowita... trzon nie zmieniony= jak w Dzikim Gonie, przebudowa talii, dodanie masy nowych kart, zmiana umiejętności starych, ogólnie pojęty rebalance, itp. się nie liczy, WOW.
No ba, lazenie po mapce to super mega nowosc i w ogole oh ah. Na to fani czekali, aby do Gwinta dolozyc lazenie po mapce. Hurra. Wez sie nie osmieszaj.
A co do reszty- no wlasnie piszac ze to wciaz ta sama karcianka co w Wiesku mialem na mysli, ze wydaja drugi raz to samo. Ale spoko, oni moga, bo dolozyli pare nowych kart, wiec moga zamknac fanowskie strony w pizdu i jeszcze raz wydac to samo (prawie to samo, bo z dodatkiem Cudownej Mapki Na Ktora Czekali Wszyscy Fani Gwinta Od Zawsze Albo i Dluzej). Wazne zeby zarobic, bo to wielki CDPR i musza zarabiac. A cholernie zla, zachlanna Bethesda smie wydac zrobiona od zera karcianke podobna do innej? Wstyd i hanba! Wyzysk!
Widly przygotowales?
bój się, Gwincie
Yyy, co? Przecież z tego, co widać, to jest to zupełnie inny rodzaj gry! Okej, obie to karcianki. Ale to tak jakby porównać pokera do... MTG.
Właśnie ukończyłem pierwszy akt kampanii fabularnej i na razie wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Podobieństwo do Hearthstone'a jest widoczne na pierwszy rzut oka, jednak Legends wyróżnia się kilkoma rzeczami. Pewnie im dłużej będzie się grało tym te różnice będą coraz bardziej widoczne. Po pierwszych kilku meczach trudno cokolwiek wyrokować. Jutro pogram sobie na arenie i zobaczy się co i jak.
Sam jakimś wielkim graczem Hearthstone'a nie jestem, zagram sobie raz na jakiś czas z AI w trybie treningowym i to wszystko. Na pewno plusem Legends jeśli o mnie chodzi to to, że uniwersum TES znam zdecydowanie lepiej niż to warcraftowe, bo w żadną grę Blizzarda poza karcianką tak naprawdę nie grałem. Oczywiście znajomość uniwersum nie jest potrzebna do gry w karciankę, ale zawsze jest przyjemniej kiedy kojarzy się poszczególne potwory, postaci i nazwy własne. Kto wie może przesiądę się na Legends? Wiadomo, jak na betę jeszcze kilka rzeczy musi zostać poprawionych, jak np. polska wersja językowa przy nazewnictwie niektórych stworzeń. Mam też nadzieję, że będą głosy lektorów w kampanii fabularnej, a same "filmiki" będą wyglądały inaczej.
Ja gram teraz (tak, można za darmo pobrać i przetestować). Tym, którzy mówią, że to crap, powinni najpierw zagrać, a potem wygłaszać opinię. Ogólnie nie jest źle, graficznie wygląda ładnie, malunki na kartach również niezłe, przerywniki da się pomijać. Ciekawie zrealizowana gra karciana i tyle. Do minusów mogę dodać tylko to, że, przynajmniej u mnie, wszystkie podpowiedzi znikały za szybko. Pojawia się wskazówka: "Możesz połączyć..." i znika. Nie wiem o co chodzi, próbowałem najechać na wskazówki myszką, ale zawsze uciekają. No i kolejny minus - nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że to głupie - mogę używać tylko po jednej karcie, a z każdą turą coraz więcej, ale czemu nie mogę np.: zobaczyć całej swojej talii i wybrać sobie jednej z kart? Wiele razy przeciwnik miał nienaturalną przewagę w postaci potężniejszych kart, a ja musiałem czekać 4 tury na coś wartościowego. To na razie tyle. Obawiam się o Gwinta, ale w sumie skoro Bethesda dała radę zrobić przyzwoitą karciankę, to czemu nie CD Projekt?
Zawsze wszelkie gry z Wiedźminem w tytule były w Polsce wychwalane pod niebiosa. The Witcher Versus, The Witcher Battle Arena oraz Gra Przygodowa były w swoich kategoriach średniakami, ale za Wiedźmina w tytule zawsze otrzymywały bonusowe punkty, bo to Wiedźmin przecież. Akurat Gwint ma większe szanse przetrwać dłużej, bo o wcześniej wspomnianych przeze mnie tytułach nikt już chyba nie pamięta. Jednak potrzebna jest Gwintowi znaczna korekta zasad oraz nowe karty, bo w takiej formie jak z podstawki raczej nie ma szans by być czymś więcej niż zwykłą ciekawostką. Na wrześniowych beta-testach przekonamy się jak się ma Gwint z Wiedźmina 3 do tego pełnoprawnego.
No właśnie trzeba jeszcze przetestować Gwinta i zobaczymy. Ale wydaje mi się, że i TES Legends i Gwint będą tak samo dobre, z malutkimi wadami.
@sebogothic
W przypadku Battle Areny było wręcz odwrotnie. Prawie nikt w to nie grał i ludzie zwyczajnie narzekali na ten tytuł. Za odejście od lore na przykład.
A Gwint ma szanse, bo po prostu jest innym typem karcianki. W ogóle nie rozumiem tego porównywania, bo on jest zupełnie inny od gry Beth albo Blizzarda. Jak na moje, to więcej wspólnego ma z klasycznymi grami karcianymi, a nie TCG.
Pograłem trochę, jestem przy końcu II aktu i niby ładne to, ale napewno nie przykuje mnie na dłużej. Dlaczego? Jak już wielu napisało jest to powtarzanie mechaniki HS'a czy MTG. Jest kilka dodatkowych rozwiązań ale nadal jest wrażenie, że już się w to grało przez co po 2 czy 3 partiach mam większą ochotę wyłączyć grę niż grać dalej. Lubię karcianki i gry planszowe ale grając w każdą kolejną przykuwa mnie odmienna mechanika gry. Wyjątkiem jest tu HS, Blizzard chciał zrobić szybką casualową gierkę i udało im się to wyśmienicie. Szybki wejście, kilka partii z uśmiechem na twarzy (nawet przy przegranej) i szybkie wyjście z ochotą na więcej. Przy TES:L tego nie czuję, widzę za to sprawdzoną mechanikę, która na siłę została rozbudowana żeby nie wyszło na kopię, a wyszło jak wyszło. Jednym się podoba innym nie... mnie nie bardzo.
Natomiast jeśli chodzi o Gwinta to nie powinien być porównywany do TES:L. TES:L jeśli miałby być zagrożeniem to już bardziej dla wspomnianego HS'a.
Koleżka wyżej natomiast zamiast pisać o polaczkowatości, klapkach na oczach i skoku na kasę, mogłby się czasem zainteresować grą na temat której pisze zamiast trollować. Gwint został stworzony jako osobna gra bo sami gracze się tego domagali (sam na to liczyłem), tematów na forach było o tym kilka, a sama mechanika jak już widać po filmach z rozgrywką jest znacznie bardziej rozbudowana niż to co jest w samym Wiedźminie... no i gdybyś tak nie wiedział gry się robi właśnie po to żeby zarabiały na siebie, a nie tylko bawiły.
Zabolalo, czyli strzal celny. Ma bolec.
Jak CDPR zamyka fanowskie strony z Gwintem i wydaje to jeszcze raz to jest w porzadku, bo gra musi zarabiac. Ale jak inni chca zarabiac to wielkie zle chciwe korporacje.
CDPR was dyma jak i inni, tyle ze na innych plujecie a tu sie jeszcze cieszycie.
Dobrze haha, że nam to wyjaśniłeś, idziemy płakać w kont... pytanie tylko czy płakać nad tym co piszesz, bo ma sens, czy raczej że ktoś może tak bardzo pisać bez sensu, w kraju gdzie liczba studentów jest większa, niż w nie jednym "zachodnim mocarstwie".
Chyba w "kąt" ;)
Moze pisze bez sensu, a moze po prostu pisze niewygodna prawde.
Ja osobiście preferuję pokera, ale jak mam grać w karcianke na komputerze to tylko gwint. Nie dlatego, że to "nasza" produkcja tylko najbardziej pasuje mi ten klimat i mechanika.
Z całym szacunkiem - proponuję zapoznać się np. z ANDROID: NETRUNNER. Proszę się nie przerazić... są to karty drukowane na PAPIERZE, na dodatek jest INSTRUKCJA (o matko)!!! Ps... przebija wszystkie te cyfrowe pseudo karciane produkcje o lata świetlne :)
proponuje jednak sprawdzić sobie Duel of Champions (póki go nie zamknęli), bo poziom jest równie dobry jak nie lepszy niż Androida ;-)
Slusznie prawisz. W ogole jak ktos chce grac w karcianki to jest cala masa swietnych karcianek wlasnie na papierze. Netrunner, Lotr, gra o tron, MTG, Summoner wars. Dochodzi element kolekcjonerstwa i jak juz kupujesz karty to masz je w dloni, a nie wirtualnie.
Przyszedł sezon na karcianki, TESL, Gwint, z mniejszych Chronicle, na dniach w f2p przejdzie Faeria, a za jakiś czas pewnie w końcu Riot coś wyda na bazie uniwersum LoLa, ale utrzymać się na powierzchni będzie każdemu trudno. TESL ma jakieś szanse, choć prezentuje się jak mod HSa, ale zapewne marketingowcy Bethesdy uznali, że nie ma sensu ryzykować i przyjęto bezpieczną opcję: sklonować główne założenia najpopularniejszej karcianki i dodać parę swoich rozwiązań. Głosy niezadowolonych, że to przejaw braku oryginalności szybko zginą w tłumie.
Niestety, ale żeby karcianka na siebie zarabiała musi być odpowiednio casualowa, tak żeby dała się zrozumieć niezbyt rozgarniętemu graczowi w góra 5 minut. Tych bardziej rozgarniętych i lubiących nieco bardziej złozone gry turowe nie ma tak dużo, żeby byli w stanie utrzymać przy życiu grę CCG z bogatą mechaniką. Wyjątkiem jest może Magic Duels, ale tutaj decyduje sentyment do papierowego MtG, które doczekało się armii entuzjastów. Dlatego większość nowych tytułów będzie zżynała z HS-a, a jeśli Gwint zdobyłby sobie popularność, to pewnie i z niego.
Ja fanem HS-a nie jestem, ale przyznaję, że te nowe rozwiązania w TESLu nieco urozmaicają hs-ową rozgrywkę i od biedy można w to pograć. Preferuję gry karciane ze slotami/polami na które kładzie się karty (w TESLu jedynie podział stołu na dwie połówki, niewiele, lecz dobre i to), więc życzyłbym sukcesu np. takiej Faerii, ale mam świadomość, że to prawie niemożliwe, bo mały wydawca nie ma takich pieniędzy na marketing i reklamę jak np. taka Bethesda czy CDProjekt. Zatem TESL i Gwint jakieś szanse na dłuższe zaistnienie na rynku mają, a Faeria raczej nie.
Gwint nijak się ma do HS'a albo wyżej opisywanej gry, bo to dwie, całkiem inne mechaniki. Więc nie rozumiem skąd w ogóle te porównania.