"Bez stolicy do regionu nie trafił już tak dużo pieniędzy z podatków od bogatych firm z Warszawy i okolicy."
"PiS liczy natomiast, że biedne Mazowsze bez Warszawy dostałoby dużo pieniędzy z Unii Europejskiej, których dziś nie dostaje ze względu na zawyżanie statystyk przez stolicę."
W Stanach, o ile dobrze dobrze się orientuję, na podobnej zasadzie działa Waszyngton. Oczywiście, USA jest federacją, ale Amerykanie z Virginii i Marylandu zdają się nie narzekać.
Najzabawniejsze w tym jest to, ze PiS caly plan dla Mazowsza opiera na ssaniu cycka UE. Innego pomysłu nie maja ale ciemny lud dowie się czegos innego od TVPiS Kurskiego zapewne.
Oczywiście ja jako członek zydokomunistycznego spisku opłacanego przez Merkel przeciw korzystaniu z pomocy UE nic nie mam wiec caly ten "plan" wydaje mi się rozsądny. Jeszcze pytanie jakich "fachowcow" wyznaczy PiS z grona rodziny i znajomych bo jakos mam obawy co do realizacji.
Jeśli zlikwidują janosikowe, to jestem za. Warszawa sobie poradzi, bo do reszty głównie dokłada. Pytanie co z resztą?
Warszawa w ciągu dnia ma ponoć 4 miliony ludzi.
W nocy ponad 2.
To co województwo traci w dopłatach, odrabia w pensjach i podatkach.
A biorąc pod uwagę pomysły PiS w innych kwestiach, za bardzo bym dopłatami nie szafował, bo może być, że kurek zostanie przykręcony (na przykład w wyniku konsolidacji spółek energetycznych).
Jako warszawiak mówię git. Mnie się to podoba. Ale gdybym był rządzącym, to bym to bardzo dokładnie, przeanalizował - a to jak wiemy, nie jest mocną stroną obecnej ekipy.
To jest planowane tylko po to, żeby pozbyć się Gronkiewicz-Waltz przed czasem, po nic innego.
Już to widzę, jak wybory w Warszawie wygrywa pisowski kandydat. Jak Lech Kaczyński, którego największym osiągnięciem było przecięcie wstęgi w Muzeum Powstania Warszawskiego, ufundowanego, zaprojektowanego i rozpoczętego za kadencji Piskorskiego.
Takie tempo modernizacji, jakie tu teraz odchodzi to jest kosmos. Za dużo tego wręcz, bo miasto się zatyka w wielu miejscach. Ale jak skończą to będzie fajnie.
A co w tym czasie robi PiS? W osobie ministra Szyszki blokuje budowę wschodniego odcinka obwodnicy miasta, bo mu za blisko domu przechodzi.
Tysiące ludzi stoją w korkach na Płowieckiej i Żołnierskiej (wylotówki od wschodu) bo pan minister mieszka w okolicy.
Różnica między Waszyngtonem, a Warszawą jest taka, że Waszyngton nie jest centrum finansowym kraju z głównymi siedzibami największych korporacji, które te podatki ewentualnie płacą. Moim zdaniem ogólnie ma to jakiś sens, bo faktycznie widać różnice, między takim województwem mazowieckim (poza Warszawą), a innymi regionami.
Goście muszą uważać, żeby nie zawalić jednak przez to kwestii dofinansowania UE i moim zdaniem z reforma powinni poczekać do wyborów samorządowych, żeby czysto i bez większych problemów wybrać nowe władze województwa (pomijam preferencje wyborcze, bo tu Warszawa też chyba odbiega od reszty województwa).
Postulowałem podobny pomysł już przy okazji ostatniej zmiany administracyjnej. I teraz też jestem za. Przede wszystkim dlatego, że mazowieckie chłopy pańszczyźniane jak Gęstochowa z Włodzixem już nie będą ssały warszawskiego cyca i być może pomrą z głodu, jak nie dostaną unijnej dotacji - takie ofiary jestem gotów ponieść dla dobra rodzinnego miasta.
Hoor -> Waszyngton został wydzielonym dystryktem nie ze względu na finansową hegemonię w regionie, ale z powodów politycznych. Ponadto nie jest on "stanem" per se, tylko oddzielnym bytem federalnym w amerykanskiej administracji, a zatem nie można go przyrównywać do naszego systemu województw. W przypadku Warszawy wydzielenie jej z reszty kraju ma li tylko podłoże gospodarcze... no, może ma też na celu przy okazji dodanie kolejnych stołeczków dla krewnych i znajomych królika, bo nawet w Pierdolszewie Bogucickim Mniejszym zabrakło stanowisk do obsadzenia dla pociotków i szwagrów, ale to tak na marginesie. Problematyczne może być jedynie zasadzenie tam swoich popleczników, bo Warsiawa od dawien dawna głosuje nie po myśli obecnie rządzących, ale dałoby się to załatwić ustawą albo dwoma. Ewentualnie zwołać swój elektorat z innych zakątków kraju, by się zapisał do głosowania w okręgu żoliborskim i po sprawie.
Przede wszystkim dlatego, że mazowieckie chłopy pańszczyźniane jak Gęstochowa z Włodzixem już nie będą ssały warszawskiego cyca i być może pomrą z głodu, jak nie dostaną unijnej dotacji - takie ofiary jestem gotów ponieść dla dobra rodzinnego miasta. - godna podziwu odwaga. Jestem z Tobą!
Ten pomysł powraca, w różnych formach, już od dawna. Pytanie tylko czy wydzielać samą Warszawę, czy z przyległościami? Pierwsze jest idiotyczne - tym bardziej, że żadnej sensownej ustawy metropolitarnej się nie doczekamy.
Druga kwestia, to gdzie zrobić stolicę nowego Mazowsza? Chyba nadal w Wawie, bo dymanie z Płocka do Radomia lub odwrotnie byłoby pomylonym pomysłem. Tak samo jak tworzenie dwóch odległych stolic.
Po za tym, by dla Mazowsza odkręcić kran z kasą UE, można zrobić kilka innych machinacji, niekoniecznie od razu wymaga to utworzenia nowego województwa. I jeszcze prawdopodobnie mamy ostatni budżet UE z tak dużymi nakładami strukturalnymi...
chcialbym wierzyc ze chec tej zmiany jest podytktowana troska o rozwoj gospodarczy. Na ile dodatkowe naklady na mazowsze z budzetu uni sa mozliwe to do konca nie wiem ale obawiam sie ze odbije sie to na kasie ktora plynie do warszawy na rozwoj strukturalny.
Nowe wojewodzctwo to nowe urzedy, wiecej stolkow, wzrost kosztow utzymania budzetowki.
Osobiscie obawiam sie ze to decyzja podyktowana politycznymi przeslankami. O ile w poza Wa-wa PiS jakies poparcie ma, to jednak ta warszawa im kosia w gardle stoi. Okrojenie Warszawy z mazowsza i przykrecenia kurka z kasa spowoduje umniejszenie znaczenia tego regionu. Wpisywaloby to sie w chec zmiany ordynacji wyborczej na mieszana, ktora pozwolila by PiSowi tak okregi wyborcze okreslic ze dawaloby im to zdecydowane zwyciestwo w kolejnych wyborach.
Jak juz wspomniane, uwazam takzem, ze ewentualna zmiana nie bedzie poparta innymi zmianymi dotyczacymi obszarow metropolitarnych, choc to akurat by sue przydalo i to nei tylko w Wa-wie.
Shadow -> Jeśli mieliby wycinać Warszawę, to tylko z całą aglomeracją - korpo średniego szczebla co prawda mieszka w klitach na Gocławiu i Targówku tuż przy tabliczkach z Syrenką, więc główna siła napędowa stolicy w postaci przyjezdnych biurw załapała by się w granice miasta, ale dyrektorstwo z willami w Podkowie, Konstancinie czy Piasecznie nie będzie się przecież dzielić podatkiem z plebsem w kaloszach z Grójca i kurami z Ostrołęki, więc granica przebiegałaby pewnie na linii Grodzisk-Piaseczno-Wołomin-Legionowo-Leszno.
A stolica Mazowsza gdzie? To proste - nie robić jej wcale. Z Radomia jest bliżej do Lublina, Płock moze jeździć do Łodzi, Ostrów do Białegostoku, a w Przasnyszu i tak nikt nie mieszka.
Tylko wiesz, po wycięciu całej aglomeracji pozostaje straszliwa bida. Większa, niż gdzie indziej. Bo Warszawa, jak każde duże miasto, wysysa bezpośrednie zaplecze i sztuczne granice tu nic nie zmienią. A z taką dziurą nie da się prowadzić sensownej polityki regionalnej.
Brak stolicy to brak stołków - to raz. Dwa, że jakieś urzędy muszą gdzieś być. Jeśli Płock ma jeździć do Łodzi (de facto i tak to robi, aczkolwiek nie urzędowo), to już prościej dokonać rozbioru Mazowsza. Tyle, że to implikuje jeszcze więcej problemów.
IMO najlepiej byłoby zrobić solidną ustawę metropolitarną i pochachmęcić trochę klasyfikacją NUTSów, żeby fundusze mogły spływać do biedniejszych części województwa.
Porównanie z Waszyngtonem jest zupełnie nieadekwatne, bo on został wyodrębniony w momencie założenia i ustanowienia ośrodkiem władzy. Wynikało to z faktu, że jako wspólna stolica wszystkich sfederowanych stanów musiał pozostać niezależny, a nie stanowić terytorium jednego z nich. Ciekawą konsekwencją tego jest, że mieszkańcy DC nie mają prawa wyboru członków Izby Reprezentantów ani senatorów, bo miejsca w Kongresie przysługują jedynie stanom.
Miasto Waszyngton przede wszystkim powstalo "sztucznie" poza systemem regionow. Nie ma zadnego porównania z Warszawa która rozwijala się stopniowo nabierając znaczenia jako ośrodek regionu i nie da się jej z tego wylaczyc. Musielibysmy stworzyć cos na wzor Waszyngtonu czy miast Brasil by moc dokonywać takich porownan.
W sytuacji jaka jest rzeczywiście nalezaloby dokonać "rozbioru" Mazowsza laczac jego części z sąsiednimi województwami. Gdyby miało zostać jak jest a Warszawa miałaby zostać wylaczona to urzędy wojewódzkie Mazowasz wciąż musiałyby być w niej pozostawione. Nie widze za bardzo innego rozwiązania.
No i wlasnie problem polega na tym iż taki projekt opracowany przez "fachowcow" z nadania PiS może zakonczyc się raczej jedynie totalna katastrofa.
Pomysł nie jest tak bardzo nieumotywowany. Województwo Mazowieckie to monstrum. Dałoby się z niego wykroić dwa - północne ze stolica w Płocku i południowe ze stolica w Radomiu. Warszawa mogłaby być wydzielonym okręgiem na prawach gminy/powiatu.
Owszem, zostało początkowo wykrojone trochę na wyrost. Ale tworzenie dodatkowych słabych bytów nie ma sensu. I tak co jakiś czas powracają bzdety typu środkowopomorskie czy czy coś na stylu Śląskiego, Małopolskiego i Świętokrzyskiego.
Nie należy kombinować ponad miarę. Z wielu reform w naszym kraju ta akurat, mimo pewnych wad, jako nieliczna się sprawdziła.