Nie mam nic przeciwko wierze i uczuciom religijnym innych. Lecz to co tu zobaczyłem i usłyszałem, wręcz mnie dobiło. Było już o wklęsłości ziemi więc czas na kolejny "naukowy" wykład. Prelekcja dość długa, mi wystarczyło pierwsze 30 minut by stracić wiarę w poczytalność pewnych "homo sapiens" !
PS. Ci na widowni autentycznie mu wierzą, brak słów.
https://www.youtube.com/watch?v=MwRxzuPxtZg
Amerykanie mają nierówno pod sufitem jeśli chodzi o kreacjonizm.
Fascynujące, że komuś chce się oglądać 3 godziny takich bzdur.
Szczepionki powodują autyzm, samoloty rozpuszczają w atmosferze środek do kontroli umysłu, światem rządzą Żydzi i reptilanie, a w smoleńsku był zamach.
Ludzie łykną każdą bzdurę i nic na to nie poradzisz.
Niektórzy wierzą, że Ziemia ma 6 tys. lat, niektórzy wierzą w Latającego Potwora Spaghetti, niektórzy wierzą w podziemne cywilizacje, a niektórzy wierzą w Boga - dla mnie to jeden i ten sam bulszit. Ale dopóki ktoś swoimi wierzeniami - a konkretniej czynami z tych wierzeń wynikającymi - nie szkodzi komuś innemu, to niech sobie wierzy nawet w największą bzdurę.
Wolałbym, żebyś nie zasmucał Jego Makaronowatości swoją niewiarą.
Przecież powstał nawet serial dokumentalny, udowadniający tę tezę w stu procentach ->
Kreacjonizm jest bardzo fajny do studiowania prawa Poe i dostarcza naprawdę sporo rozrywki. A przy okazji mocno edukuje - wszelkie dyskusje o płaskości, wklęsłości i wieku ziemi sprawiają, ze sam czytam więcej na ten temat i zdobywam pokłady wiedzy z dziedzin, którymi bym się nie zainteresował, gdyby nie potrzeba obalanie bzdur.