Syndrome | PC
Kolejna mocna pozycja. Zastanawia mnie, czemu takie tytuły nie są komentowane, a np jakiś Mass Effect ma tyle postów.
Nie wiem czemu sie zastanawiasz.
Ile ostatnio wyszlo gier typu Mass Effect?
Ile ostatnio "wyszlo" gier typu Generyczny Survival Horror XXX?
Pewnie mało komu chce się przeglądać listy premier na gry-online.pl. Większość po prostu nie wie o istnieniu gier, dopóki nie przeczytają gdzieś zapowiedzi/newsa/recenzji.
Za 10 minut gra zostanie odblokowana na steam :) zobaczymy co to bo w dodatku gra po polsku :)
Gra wykorzystuje OR :D
Chwile pograłem i powiem, że .... SOMA ma godnego rywala, tyle, że przypomina horror :>
Gra przednia. Prawdziwy horror w którym możemy w końcu zabijać wrogów a nie tylko bezsensownie się przed nimi chować. Amunicji jest mało więc trzeba kombinować. Broni kilka rodzajów. Grafika coś jak Alien isolation , może ciut lepsza bo bardziej gładka i mroczna. Klimat opuszczonego statku rewelacja, mrok, odgłosy. Dziś gram wieczorem na słuchawkach. Polecam
Pograłem 1,5 godziny i powiem że gra ma zajebisty klimat. Grając na 50 calowym telewizorze i na słuchawkach w ciemnym pokoju idzie się obsr...ć ze strachu. Klimat zaszczucia straszny. Akcje jak z najlepszych horrorów sci-fi. Idziesz i normalnie nie wiesz czy coś ci nagle nie wypier##li zza winkla. Masakra. Dłużej niż 1,5 h nie dałem rady w to grać. Alien isolation to pikuś przy tej grze. Fajne są sceny typu - idziesz ciemnym korytarzem i nagle na końcu słyszysz przeraźliwy ryk jakiegoś czegoś i jakieś kroki. I ta muzyka w tle. Brrrr. Masakra. Aż ciary po plecach idą. Grain film potęguje dodatkowo klimat. Same pomieszczenia statku są rewelacyjnie zrobione. Najlepsze w tej grze jest to że nie wiemy czego i kogo się spodziewać za rogiem. Można odwracać uwagę stworów np rzucając butelkę. One słyszą nas jak się poruszamy itd...
Jak włączyć obsługę Oculusa ? Gra przednia, ale bez obsługi Rifta to nie to samo, z VorpX'em też to nie to samo. Co do opinii, pełna zgoda, gra mega, ale bez Rifta nawet w to nie gram, bo bym tylk osobie zabawę popsuł.
Coś mi mówi, że bez vorpxa gra nie działa w vr. Zatem chyba trzeba wnosić o zwrot kasy, bo gra była reklamowana jako horror stworzony pod vr.
Gra jest wybitnie przeciętna, porównywalna z polskim Phantarukiem.
- Brakuje tu punktów kontrolnych, zamiast tego są stacje zapisu jak w alien isolation. Niestety tak samo jak tam jest to frustrujące, kiedy musimy powtarzać 15 minutowe fragmenty w kółko.
- Mechanika skradania praktycznie nie istnieje - potwory zawsze nas widzą i słyszą, a skradanie jest powolne i niewygodne (rzuca kamerą na boki). Ponadto zazwyczaj wygląda to tak, że wykonujemy event fabularny np. odpalamy komputer i w tym momencie w naszą stronę zaczynają maszerować potwory. Nie ma drugiego koryarza, innej drogi - możemy tylko walczyć lub uciekać.
- Sama walka wręcz jest bardzo toporna - uderzamy kluczem, wymieniając się z przeciwnikiem ciosami, raz on nas, raz my jego, a potem apteczka w dłoń.
Potem jest chyba broń palna ale nie mam już cierpliwości by dalej grać w tego gniota.
- To przeciętniak zrobiony chyba na unity. Wygląda nieźle, ale optymalizacja jest słaba - nie wiem ile dokładnie fps bo geforce experience z jakiegoś powodu nie wyświetla mi ich w tej grze, ale na oko szacuję, że są to spadki z 60 do 40 fps na GTX1070.
- Ostatnia wada gry to powtarzalność i backtracking. Przez ponad godzinę gry cały czas latałem między 4 a 5 pokładem (podróż windą) i byłem zmuszany do przechodzenia pełnego poziomu tzn. na drugi koniec mapy. Wyglądało to tak: dochodzisz do poziomu 4, drzwi do jakiegoś pomieszczenia zamknięte, każą zejść na 5, tam znajdujesz coś do odblokowania, wracasz na 4, potem znowu na 5, potem okazuje się, że na 5 coś jest zablokowane i znowu musisz wrócić na 4 i tak w kółko - latanie w te i we wte by odblokowywać pojedyncze pomieszczenia, natrafiać na kolejne blokady i wracać z powrotem na inny poziom.
Co gorsza, winda pokazuje, że poziomów jest 10, więc aż strach pomyśleć ile ta bieganina potrwa... Najgorsze jest to, że możemy przebiec raptem pare metrów, a potem postać jest zziajana i idzie wolniej, więc czeka nas powolne maszerowanie długimi korytarzami.
Tą grę można określić dwoma słowami: TOPORNOŚĆ i NUDA.
Potwierdzam opinie peterkova. Gra jest cieńka jak sik pająka.
Ktoś tutaj to coś porównał do ALien Isolation. Słaby żart..nie dotykać.
nieco pusty dramat w kosmosie. optymalizacja nie istnieje - modne zdanie czesto powtarzane i prawie zawsze bardzo celne, bardzo pasujace. fabularnie mialkie i niczym nie zaskakujace.
Właśnie skończyłem... Strasznie mnie ta gra wymęczyła przez nieustanny backtracking. Na początku się nawet wkręciłem, ale jak kilkunasty raz musiałem przemierzać tę samą drogę, grałem tylko aby to skończyć to "cudo". Dochodzą tu jeszcze problemy typu blokowanie na obiektach, a że gra nie jest najłatwiejsza, kończyło się to zgonem. System zapisu, też nie najlepszy... Generalnie rozgrywka na raz i to jak ktoś jest wytrwały...
Ja wytrwały nie byłem. W momencie gdy na przemian latałem między 3 a 4 pokładem z kilka razy pod rząd to sobie odpuściłem, szczególnie gdy okazało się, że jeszcze przede mną połowa gry. Jak sobie przypomniałem ile łaziłem między poziomami i wracałem się do tych samych miejscówek a fabularnie w sumie niemal nic się nie działo, tak stwierdziłem, że szkoda mojego czasu. Kojarzy ktoś backtracking w Technomancerze? Tutaj jest znacznie gorzej. Idź zrób coś na poziomie 3 potem wróć na 4, po czym czegoś tam brakuje i trzeba iść na poziom 3, a gdy to zyskamy wracamy na 4 uruchamiamy coś i mamy dostęp do miejscówek na poziomie 3 - tam bierzemy kartę dostępu, idziemy na poziom 4 bierzemy coś z kabiny i udajemy się na poziom 5, z którego jeszcze nieraz udamy się na poziom 4 czy 3. Tak to wygląda...
Plusem na pewno jest atmosfera grozy. Przez pierwsze minuty nie wiadomo co może nas spotkać. Jednak jak to bywa w każdym survival horrorze - ten czar z czasem pryska, ale tutaj jednak przez kilka godzin się utrzymywał.
Dźwięk też jest dobry. System zapisu jest wg mnie ok. Na plus można jeszcze zaliczyć to, że nie jesteśmy bezbronni. Z czasem zyskujemy coraz lepszą broń.
Cała reszta z kolei jest przeciętna. Grafika wygląda znacznie lepiej bez włączonych wodotrysków. Fabuła - niczym nie zaskakiwała - przynajmniej do połowy. Biedny interfejs.
Skradanie bardzo słabe (pożal się Boże rzucanie przedmiotami jeszcze gorsze), postać się wlecze a bieg jest na krótki czas.
Gra ma też trochę błędów, gdzie niekiedy pomaga tylko ponowne wczytanie. Jednak najgorszy jest ten backtracking. Pisząc ten post sprawdzałem jak wygląda Syndrome dalej i nic w sumie się nie zmienia - ciągła wędrówka po poziomach... Gra dla wytrwałych.
Porównywanie jej do świetnej SOMY czy Alien Isolation mocno nie na miejscu. Nawet Phantaruk jest lepszy.