Witam w dwudziestej siódmej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki", gdzie spora rzesza czytelników może nie tylko pochwalić się swoimi kolekcjami, ale i porozmawiać na temat samych książek, autorów, jak i na inne tematy związane z tą dziedziną. Oprócz tego jest to miejsce, w którym możemy publikować swoje ogłoszenia, dyskutować na temat czasopism, komiksów oraz magazynów. Z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz większa liczba czytelników, dzięki czemu dyskusje są jeszcze bardziej interesujące oraz zacięte.
Wirtualne biblioteczki:
$ebs Master - http://lubimyczytac.pl/profil/1511/sebs/polka/5181/przeczytane/miniatury
$erek47 - http://lubimyczytac.pl/profil/168132/serek/polka/1073308/posiadam/miniatury
Agent_007 - http://lubimyczytac.pl/profil/271944/jaqman/polka/1737891/przeczytane/miniatury
Bezi2598 - http://lubimyczytac.pl/profil/226454/bezi2598/polka/1449541/przeczytane/miniatury
Cartoons - http://lubimyczytac.pl/profil/154461/skandal/biblioteczka/miniatury
Cros1sman - http://lubimyczytac.pl/profil/106436/garry/polka/678401/przeczytane/miniatury
DaintyBiberveldt - http://lubimyczytac.pl/profil/573552/daintybiberveldt/biblioteczka/szczegoly
Deton - http://lubimyczytac.pl/profil/155180/filip/polka/990019/posiadam/miniatury
djforever - http://www.biblionetka.pl/user_ratings.aspx?id=63755&order=author
EnX - http://www.biblionetka.pl/user.aspx?id=133779
Fokus25 - http://lubimyczytac.pl/profil/203682/phillip/biblioteczka/miniatury
Garret Rendellson - http://lubimyczytac.pl/profil/608595/soldiergibson/biblioteczka/miniatury
HUtH - http://lubimyczytac.pl/profil/134929/huth/biblioteczka/miniatury
jarekao - http://lubimyczytac.pl/profil/286023/jarekao/biblioteczka/miniatury
Jeh'ral - http://lubimyczytac.pl/profil/156026/tevahr/polka/995309/posiadam/miniatury
kluha666 - http://lubimyczytac.pl/profil/133695/kluha666/polka/858413/posiadam/miniatury
Lilus - http://lubimyczytac.pl/profil/71464/okjutna/polka/450923/przeczytane/miniatury
Lux Gentium - http://lubimyczytac.pl/profil/229480/karolreal/polka/1468613/przeczytane/miniatury
matiz87 - http://lubimyczytac.pl/profil/160232/matiz/polka/1022576/posiadam/miniatury
Megera_ - http://lubimyczytac.pl/profil/161128/aen-ka/biblioteczka/miniatury
Mutant z Krainy OZ - http://lubimyczytac.pl/profil/33282/farben/polka/172397/posiadam/miniatury
NeroTFP. - http://lubimyczytac.pl/profil/375036/bartek/polka/2402444/przeczytane/miniatury
NewGravedigger - http://lubimyczytac.pl/profil/266119/damiangrabarski/polka/1700401/przeczytane/miniatury
nutkaaa - http://lubimyczytac.pl/profil/160245/beesarch/polka/1022672/posiadam/miniatury
Playboy95 - http://lubimyczytac.pl/profil/2844/patryk/polka/9917/przeczytane/miniatury
poltar - http://lubimyczytac.pl/profil/155701/shatter/polka/993273/posiadam/miniatury
raziel88ck - http://lubimyczytac.pl/profil/153394/raziel88ck/polka/978984/posiadam/miniatury
Saul Hudson - http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027745/przeczytane/miniatury
Shadowmage - http://lubimyczytac.pl/profil/59114/shadow/biblioteczka/miniatury
Skiter16 - http://lubimyczytac.pl/profil/134988/skiter/polka/866767/przeczytane/miniatury
SpecShadow - http://lubimyczytac.pl/profil/166076/specshadow/biblioteczka/miniatury
szarzasty - http://lubimyczytac.pl/profil/202647/szarzasty/biblioteczka/miniatury
SzymX_09 - http://lubimyczytac.pl/profil/175713/cliffhanger/polka/1121408/przeczytane/miniatury
tygrysek - http://lubimyczytac.pl/profil/489044/porywacz-zwlok/biblioteczka/miniatury
wujo444 - http://lubimyczytac.pl/profil/97194/wujo444/biblioteczka/miniatury
X@Vier455 - http://lubimyczytac.pl/profil/263648/xavier455/polka/1684701/przeczytane/miniatury
Xinjin - http://lubimyczytac.pl/profil/430314/xinjin/polka/2785518/przeczytane/miniatury
xMATEN - http://lubimyczytac.pl/profil/252061/maten/biblioteczka/miniatury
Interesujące księgarnie:
http://www.aros.pl
http://www.bonito.pl
http://www.bookinista.pl
http://www.empik.com
http://www.gandalf.com.pl
http://www.ksiegarniawarszawa.pl
http://www.matras.pl
http://www.merlin.pl
http://www.profit24.pl
http://www.ravelo.pl
http://www.selkar.pl
http://www.sklep.powergraph.pl
http://www.solarisnet.pl
http://www.swiatksiazki.pl
Skala ocen:
0 - Dno i metr mułu
1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 - Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 - Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło
Poprzednie części:
TOM I-XX - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13356349#
TOM XXI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13457138#
TOM XXII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13558887#
TOM XXIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13621159#
TOM XXIV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13717649#
TOM XXV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13785612#
TOM XXVI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13902132#
Stephen King - Colorado Kid - Krótka powiastka, bądź nawet opowiadanie. Nie powiem, przyjemnie się to czytało. Niby nic, a jednak miło wspominam tę pozycję. Wciągnęła mnie historia o Colorado Kidzie. Polubiłem także głównych bohaterów, czyli obu dziadków i Stephanie.
5/10
Raziel - Colorado miałeś dołączonego w gratisie do innego Kinga, czy kupowałeś go osobno?
Skończyłem trylogię Grzesiuka, wczoraj na strzał poszło "Na marginesie życia", które czytało mi się bardzo dobrze, mimo niezbyt porywającego tematu.
Na starość wyrobił się z pisaniem, albo po prostu te trzy książki z rzędu przyzwyczaiły mnie do jego sposobu pisania. Niemniej nie nudziłem się, dowiedziałem się co nieco o gruźlicy i dawnych sposobach jej leczenia (a przynajmniej tyle i tak, jak to widział Grzesiuk, bo już na początku jest informacja redakcyjna, że terminologia i cała reszta jest oryginalna, czyli taka jak ją zapisał autor). Poza tym nawet o leżeniu w łóżku pisał z humorem i po prostu ciekawie. Po przeczytaniu tych trzech książek zrobiło mi się żal człowieka, bo charakter miał, nie załamywał się nigdy, a życiem cieszyć się nie miał kiedy, bo jak nie wojna i obóz, to zaś lata spędzone w sanatorium.
Do końca się nie złamał i żył jak chciał.
Przeczytałem biografię "Jack London. Żeglarz na koniu" Irvinga Stone. Co nieco o Londonie już wiedziałem ale raczej o jego życiu - nazwijmy to - przygodowym. Teraz dowiedziałem się o nim znacznie więcej i zaskoczony byłem, że ten poczytny pisarz, przez całe dorosłe życie tonął w ogromnych długach.
Nie mialem zadnej ksiazki, wiec ramach zabicia czasu w pociagu kupilem na dworcu cos co mialo byc lekkie, latwe i przyjemne, a na dodatek tanie.
Zupelnie w ciemno kupilem za 10 zl Clive Cussler - Burza nad Hawana, bo slyszalem o autorze. Normalnie nie czytam takich ksiazek, no ale uznalem, ze na zabicie nudy bedzie jak znalazl.
Na razie prxeczytalem kilkadziesiat stron i gorzej napisanych stron to chyba w zyciu nie czytalem.
Moze historia okaze sie ciekawa, ale takiej topornosci jezykowej to sie nie spodziewalem nawet od gownoksiazek za 10 zl :)
Wymęczyłem Buick 8 Stephena Kinga, chyba najsłabsza książka tego autora z jaką miałem do czynienia.
Takie 4/10 za pomysł.
Dorwałem "Drogę Królów" Sandersona, wciąga jak bagno, nawet nie wiedząc kiedy przeczytałem ponad połowę tej cegły.
Jestem pod wrażeniem wyobraźni pisarza, tak świetnie zaprojektowany świat, zadbał o każdy szczegół, charakterystyczne postacie, ciekawe dialogi, spreny, arcyburze, coś niesamowitego.
O dziwo pomimo tylu stron, lektura nie nudzi, nie ma wciąganych na siłę wątków i niepotrzebnych opisów.
Póki co książka ociera się o perfekcję.
Rzucam zdjęcia zdobyczy książkowych z lutego. Trochę fantasy (głównie):
I trochę SF (i sci-fi, bo w przypadku "Długiej utopii" określenie SF nie przechodzi mi przez klawiaturę):
Więcej na blogu: http://shadowmage.nast.pl/2016/03/lutowe-zdobycze-6/
Droga Królów ma się do Gry o Tron tak jak maluch do samochodu sportowego :) Jedyne co je łączy to że Martin i Sanderson to fantasy.
U Sandersona nie ma tak dużo polityki, jest zdecydowanie mniej wątków, ale za to mamy hiper, mega, ultra zbroje i miecze, które dodają +1000% do skilli. Jest masa walki, krew leje się strumieniami, no i jest to rasowe fantasy, tyle że bez smoków. Przekozaczeni bohaterowie dodają tylko smaku, walki 1vs 100 to nic nadzwyczajnego :)
Sam zarys fabuły też jest świetny, widać że świat żyje, ma swoją historię i głębię.
Jedna z lepszych powieści fantasy jaką miałem okazje czytać.
Mimo że to kobyła, to czyta się wyjątkowo szybko, a strona leci za stroną, a potem człowiek sobie uświadamia że przeczytał grubo ponad 200 stron za jednym posiedzeniem ;)
Planuję kupić nowe metro, wigilijne psy i tę drogę królów własnie. Kontynuację kupi się przy innej okazji :)
Ja tam czekam aż Sanderson napisze te 10 planowanych tomów. Albo przynajmniej 5 z pierwszej pentalogii. A poza tym on coś kombinuje z multiwersum łączącym jego różne światy fantasy, co mnie nieco zniechęca...
Sanderson > Martin
Droga Królów i Słowa Światłości przeczytane z pół roku temu i od razu zakupiłem inne sagi tego autora. "Z Mgły Zrodzony" też czyta się bardzo przyjemnie.
Taaa... Przeczytałem pierwszy tom tego i jakoś nie ciągnie mnie po więcej. Znaczy złe nie jest, czytało się nawet przyjemnie, ale nie na tyle, bym sięgał po kolejne cegły z marszu. Dla mnie zbyt proste - ot, taka młodzieżówka z aspiracjami na coś więcej. Ale tylko aspiracjami :P
Co do Drogi Królów to gorąco polecam. Przeczytałem ją i kontynuację, razem 2000 stron w 3dni:)
Ja tam czekam aż Sanderson napisze te 10 planowanych tomów.
To poczekasz ze 20 lat :P
Tym bardziej że autor po 5 części ma zrobić 2-3 lata przerwy w pisaniu sagi.
Wiem. Ale już raz wszedłem w taką wielgachną serię na początku (Erikson) i potem strasznie się to dłużyło.
Właśnie skończyłem Trylogię Husycką i tylko upewniłem się w przekonaniu, że Sapkowski to mistrz rubasznego humoru, ale i zepsutych zakończeń. Mimo wszystko polecam, pomieszanie książki historycznej z odrobiną fantasy wyszło całkiem zręcznie. Teraz w końcu pora wziąć się za tego Kinga i moją pierwszą jego książką będzie Bazar złych snów.
Cieszę się, że Trylogia Husycka przypadla ci do gustu.
Zaczynając Kinga wybierz powieśc. W dodatku hit, czyli Miasteczko Salem.
Może jestem trochę dziwny, ale mnie Miasteczko Salem nie zachwyciło, tak samo jak Cmętarz Zwieżąt.
Solidne książki, ale jak dla mnie nic poza tym.
Póki co "Wielki Marsz" to moja ulubiona książka Kinga, ale jeszcze wiele przede mną.
"Misery" i "Ręka Mistrza" też wyśmienite.
Wielki Marsz Kinga rzeczywiście jest świetny, choć to raczej totalitarna fantastyka, bez typowych dla Niego zjawisk czy postaci nadprzyrodzonych. Autor pisał pod pseudonimem, więc sam chyba za bardzo wtedy nie wierzył w swoje siły. To jedna z jego pierwszych powieści.
Ja uwielbiam jego cykl Mroczna Wieża, choć 2 tom najsłabszy, a raczej zbyt zagłębiony w amerykańskiej rzeczywistości i dlatego trochę się zestarzał od powstania - za to od 3 - mojego ulubionego - Ziemie Jałowe jest rewelacyjnie. A już oszalały na punkcie zagadek pociąg Blaine Mono - majstersztyk :)
Zaczynam od Bazaru, bo to jedyna jego książka, którą mam w formie fizycznej. Cała reszta kolekcji czeka na czytniku, ale najpierw chciałbym mieć z głowy tą papierową.
Coś ten Sanderson mało dostepny, na arosie nie ma, na nieprzeczytane droższy niż w matrasie, co to się dzieje :)
Trzeci tom Achai wyraźnie słabszy. Akcja stanęła w miejscu, a autor w większości opisuje przebieg niezbyt interesujacej wojny. Poza tym dialogi sa bezsensowne i powtarzalne. Widać, że nie mial już żadnego pomysłu. O Meredithie słuch zaginął i wszystko wydaje się takie nijakie. Obecnie jestem w 1/3 książki.
Sandersona ma być dodruk (jakoś niedługo). Zresztą z pewnymi (ponoć niewielkimi) zmianami w treści, bo w międzyczasie autor się namyślił, że jednak chciałby pewne rzeczy zrobić inaczej na potrzeby kolejnych części.
Chyba nikt jeszcze nie wrzucał?
http://lubimyczytac.pl/plebiscyt
A przy okazji ->
Po JFK Ostatni dzień z rozpędu poleciałem po Marlonie ;))
Czyta się gorzej, ale Ci którzy znają MB tylko i wyłącznie z jego
doskonałych kreacji, mogą dowiedzieć się kilku rzeczy,
które raczej nie są powodem do dumy.
Kolejny dowód na to, że trudno być Gwiazdą
i normalnym człowiekiem jednocześnie. Niestety.
Również dla tych, których fascynują kulisy przemysłu filmowego.
Oj cuda się działy, cuda :D
I chyba wciąż się dzieją.
Czytam teraz "W kraju niewiernych", Dukaj w 1993 wymyslil matrixa? Opowiadanie "Irrehaare". Ma leb facet do tworzenia tak skomplikowanych swiatow.
Biorąc pod uwagę, że pojawiały się głosy, że Matrix jest plagiatem z Wiśniewskiego-Snerga, to i Dukaj w tym świetle oryginalny być nie mógł :P
Połowa trzeciego tomu Achai za mną. Oj kiepsko, kiepsko. Widać, że Ziemiańskiego zabrakło pomysłów. Leje wodę na potęgę i męczy czytelnika. Po pierwszej części oczekiwałem interesującego rozwinięcia, a tu klops. Druga część była trochę słabsza, ale jeszcze dawała radę, ale w trzeciej cienko. Obawiam się również tandetnego zakończenia, na które obecna treść niestety wskazuje.
Nie tak dawno stwierdziłem że są 3 książki które muszę przeczytać w tym życiu. Czas szybko leci ;) mimo że są to obszerne pozycję dziś skończyłem 2 a ostatnią mam już przeczytaną w 70%. Oczywiście w międzyczasie zdążyłem przeczytać kilka książek z niższym priorytetem.
Pierwsza to "Władca Pierścieni" - trochę mi było wstyd że nie przeczytałem jej (dziś skończyłem ;)). Teraz to się nawet cieszę że nie czytałem jej 15-20 lat temu bo byłby inny odbiór tego cudownego dzieła.
Kolejna książka to Trylogia Sienkiewicza - 3 dość długie i wspaniałe powieści. Myślę że mało jest osób które przeczytały Trylogię od deski do deski.
Ostatnie, które jeszcze czytam jest Pismo Święte. 2000 stron robi swoje. Dodatkowo nie powinno się je czytać tak jak ja to robię, tylko fragmentami.
Jeszcze chciałbym w przyszłości przeczytać "Shogun "James Clavell.
Tez myslalem nad Sienkiewiczem, niby w szkole sie czytalo, ale teraz bym chetnie przeczytal sam dla siebie. Tyle, ze troche boje sie odbicia od lektury...
Sam Wladce czytalem jak pojawily sie zapowiedzi wersji kinowej. Czytalem w przekładzie Łozinskiego (2-3 razy), jakies 3 lata temu kupilem sobie nowe wydanie, z jedynym slusznym (ponoc, mnie tam lozinski nie przeszkadzal) przekladem, ale zas mi szkoda czasu na czytanie tego, co juz dobrze znam. Moze kiedys.
@jareako - akurat spadłeś mi z nieba z tym postem. Ja z kolei planuje przeczytać Ulyssesa Joyce'a. Mierzył się ktoś z tym? Warto?
Bazar Złych Snów przeczytany. Oczekiwałem czegoś lepszego, ale tragedii nie ma. Początek czytania Kinga oceniam 6/10
jarekao, ja Trylogię przeczytałem od deski do deski. I to wielokrotnie :-)
Teraz jak jestem w dołku, to sobie biorę na chybił trafił dowolny tom (choć najczęściej Potop), otwieram na dowolnej stronie, poczytam z godzinkę, pośmieję się z facecji Zagłoby i dołek mi przechodzi.
BTW. Szoguna też przeczytałem (zresztą chyba wszystko Clavella).
Trylogię Sienkiewicza czytam przynajmniej raz do roku, i tak od 8 lat?
Mimo że niektóre wydarzenia i dialogi znam na pamięć, to czytanie nadal sprawia mi sporo frajdy.
I pomyśleć że zacząłem od Potopu, gdyż potrzebny mi był do prezentacji maturalnej. Pamiętam jak się strasznie męczyłem jak Kmicic odwiedził pierwszy raz Oleńkę ;)
Teraz już nie, ale faktycznie był taki okres, że do Trylogii wracałem regularnie. I do Krzyżaków. Tylko "Pan Wołodyjowski" mi nie podchodził - nigdy nie skończyłem. Zawsze dochodziłem do momentu, w którym nabijają Azję na pal i jakoś nie miałem serca czytać dalej (no i wiedziałem jak się kończy).
Teraz czytam Finch'a, Jeffa VanderMeera czyli powrót do fantastyki. Choć znowu w roli głównej mamy detektywa. Tym razem jednak w świecie opanowanym przez grzyby :D Trochę późno zdałam sobie sprawę, że jest to już trzeci tom cyklu. O.o Nie lubię czytać nie po kolei ale już za późno...
To nie do końca cykl. Znaczy wszystkie książki dzieją się chronologicznie w tym samym świecie, ale fabuły w dużej mierze są rozłączne, a każda z książek ma inny charakter. "Miasto..." to zbiór różnorodnych tekstów (opowiadań, szkiców "historycznych", a nawet... bibliografii"), a "Shriek" to coś a'la dramat rodzinny. Jedyne, co tracisz, to proces odkrywania świata, bo w "Finchu" przychodzisz już na gotowe.
Inny, ale dobry. Chociaż, jeśli widziałeś serial, to możesz mieć na niego lekko skrzywioną perspektywę.
To po przeczytaniu Szoguna obejrzyj jeszcze serial.
IMO, to jedna z nielicznych nieschrzanionych ekranizacji powieści.
Stare, ale jare :) Może nie nieliczna, ale faktycznie jedna z bardziej udanych ekranizacji.
Shadow, wymienisz więcej niż 10 udanych ekranizacji?
Bo ja nie wiem czy 5 wymienię :-)
Dawno mnie tu nie było (od czasu zmian na forum) ale widze że fantastyka nadal na topie.
Ja aktualnie kończę powoli trylogię ryfterów. Całkiem fajne to czytanki gdzie ilość nieznanych mi wyrazów na strone na początku przytłaczała :) Teraz już podchodzę do tego na chłodno zrozumiawszy że średnio ja inteligentny hyhy.
Zyga-->Zależy od definicji udanej (w sensie nie każda jest lepsza od książki lub wierna słowo w słowo, ale jako filmy się bronią:) Tak na szybko - Fight club, Milczenie owiec, To nie jest kraj dla starych ludzi, Szogun, Mechaniczna pomarańcza, Ojciec chrzestny, Ptaki, Coś, Forest Gump, Most na rzece Kwai, Park jurajski, Harry Potter, Blade Runner, Lśnienie, Lot nad kukułczym gniazdem.
A pewnie jest tego znacznie więcej, bo mi o poranku jeszcze mózgownica nie ruszyła; w tym rzeczy, których nie jestem świadom, że są na podstawie książek :)
Dhubleidd-->Książki Witka Jabłońskiego.
Zapomniałem o Ojcu chrzestnym.
Niektórych wymienionych przez Ciebie pozycji nie czytałem (a Fight Clubu nawet nie widziałem) więc trudno mi się ustosunkować ale nie wykluczam że masz rację.
Inna sprawa, że kilka z wymienionych filmów - jak dla mnie akurat - jest nie najwyższych lotów, więc wyobrażam sobie jakie muszą być książki ;-P
Dorzucę od siebie: Imię róży, Misery, Firmę, Olivera Twista Polańskiego, Wzgórze nadziei, 1984 czy Blaszany bębenek. To te z zagranicy ;) Bo warto też pamiętać np. o Lalce Hasa, Potopie czy Konopielce. Obywatela Piszczyka nie nawet wspominam :D
Co do ekranizacji Lalki, to akurat silnie polemizowałbym :-)
Potop - pełna zgoda.
Przede wszystkim Dmochowski, jako młody Wokulski zwłaszcza, zupełnie nie pasuje. Scena gdy on niby udaje, że wydźwiguje się sam z piwnicy przy swojej tuszy, przyprawiała mnie o ból zębów :-)
Podobne odczucia miałem (ale to już pewnie bardzo subiektywne) przy baronie Krzeszowskim granym przez Gołasa.
Było jeszcze więcej scen słabo IMO wyreżyserowanych i zagranych, ale zbyt dawno oglądałem ten film aby je wszystkie spamiętać i tu teraz przytoczyć. Dlatego pozostaje mi ogólne odczucie nieudanej ekranizacji.
Daleko wyżej oceniam serial z Kamasem.
Muszę trochę odszczekać to co napisałem powyżej na temat "Burzy nad Hawaną" Cusslera - napisane to jest beznadziejnie, ale kurde wciąga :D
Całość czarno-biała, postacie płaskie, zdarzenia nieprawdopodobne, fabuła kiczowata, ale kurde jakoś dobrze się czytało. Dziwne :D
W tygodniu skonczylem "W kraju niewiernych" Dukaja. Lektura momentami trudna, czasem zawartosc trudnych slow na zdanie przekraczala ilosc moich szarych komorek, ale jakos podolalem i przeczytalem. Jestem pod wrazeniem, swietnie sobie radzi Jacek z krotszymi formami, ma glowe do rozwijania w skomplikowane teksty prostych pomyslow. Zostala mi jeszcze jedna jego ksiazka do zamkniecia kolekcji.
"Jestem pod wrazeniem, swietnie sobie radzi Jacek z krotszymi formami"
Używaj proszę czasu przeszłego, bo ostatnio jak się zabrał za pisanie opowiadania, to mu "Lód" wyszedł :D:D
Metro 2034 i 35 za mną. Trzecia część zdecydowanie najlepsza w całej serii. Świetnie pokazuje psychikę homo sovieticusa i upadek człowieczeństwa. W walce z hydrą jesteśmy bezsilni, bo jedną głowę zastępuje kolejna.
Przeczytalem "Usta pełne kamieni"Kang Czholhwana, jest to opowiesc autora o swoim zyciu w Korei Północnej, ktore zostalo nagle zaburzone przez osadzenie go, w raz z rodzina, w obozie koncentreacyjnym. Jesto to szokujaca historia, obozy w Korei Północnej nie różnią sie wiele od niemieckich wojennych obozow, co w obecnym czasie jest niemalze nie do wyobrazenia. Osadzenie w takim obozie moze spotkac doslownie kazdego koreanczyka, nie zna sie dnia i godziny. Ksiazka porusza ciekawy temat, ale jest marnie napisana, przeszkadza to w odbiorze przedstawionej sytuacji. Niemniej czyta sie szybko, niby sie wie, ze polnocna korea to bieda i lamanie praw czlowieka, ale jak sie czyta te relacje, to dopiero wtedy sie uswiadamia ze to sie dzieje naprawde wlasnie teraz.
Czy do społeczeństwa dotarła już informacja o akcji WL?
Zbieracze co to lubią pod sznurek, pewnie się zainteresują ;)
Masz te książki? Czy tę kolekcję?
Edit. Doczytałem się że kolekcja jeszcze nie wyszła (pierwszy tom ukaże się po świętach) więc znaczy to że masz te pozycje.
Ja ze swej strony mam wszystkie pozycje Lema, więc też kolekcja mnie nie skusi.
Książki oczywiście. Wielka i szumna kolekcja polskiej fantastyki jest po prostu próbą znalezienia nowego kanału dla książek z oferty WL (+ Brzezińska pozostająca od pewnego czasu bez wydawnictwa). Nie neguję, że to bardzo dobre książki (bo w większości takie są), a jedynie, że to wycinek raczej nie dla ludzi, którzy są jakoś rozeznani.
Dukaja mam calego, zatem serii calej nie kupie, ale moze zainteresuje sie reszta, moze wreszcie bym w ten sposob zabral sie za Lema. Obrazek wylaniajacy sie z grzbietow jest tak chaotyczny, ze brak Dukaja bedzie niezauwazalny :P
@ Mutant
A mini powieść 'science fiction' też masz? :) albo złoty galeon czy jakoś tak?
Jakos tak tandetnie ten grzbiet kolekcji wygląda, okładka pokazana taka sobie.
Na pc sobie dokładniej zobaczę... Coś do tej pory nie wydanego będzie?
W sumie to mi przypomniało że nie czytałem starości aksolotla czy jak to tam szło...
A co z tą rekursją czy czymś, skończył on to już?
Mutant - polecam Brzezińską, bardzo dobre opowiadania. Nastrojowe.
HutH-->Opowiadanie Złota galera. Ale to debiut był. Warte obecnie przeczytania głównie ze względu, że napisał je 15-latek. Rekursja - ponoć nadal pisze. Czy też raczej przepisuje :P
Nie ma nic nowego, same wznowienia.
zabrałem się za "MY, dzieci z dworca ZOO"
łatwą lekturą nie jest, ale podoba mi się
Kolejny wiedźmin za mną, na szczęście, zgodnie z waszymi obietnicami, ta część jest lepsza od dwóch poprzednich. Mniej tu polityki, czarownic, które są imo kulą u nogi tych książek, więcej zwykłych przygód wieśka i jego kompanii, która jest bardzo interesująca. Szczególnie Regis mi się spodobał, wyjęty jakby z Pratchetta :)
Dlaczego taka niska ocena? Gdzie 9/10?
W każdym razie teraz będzie tylko gorzej. Więcej Ciri. Mniej Geralta.
Ocena bardzo dobra, co chcesz :p
Ogolnie spodziewalem sie czegos wiecej, Sapkowski nie radzi se z konfliktem globalnym, lepiej mu ida kameralne epizody. Watek ciri jest slaby i meczacy. Do tego Sapek to kolejny autor, ktory nie wie jak ograniczyc magow, z jednej strony sie teleportuja, sieja magiczne burze etc. a z drugiej to byle pacholy. Seria moglaby sie zaczynac od chrztu ognia, dwa poprzednie tomy w zasadzie nic nie wnosza, zaczynajac od chrztu wszystko by sie wiedzialo o co chodzi.
Siedząc w fotelu naszło mnie, żeby poczytać coś ambitniejszego po angielsku. Pierwsza myśl - może wreszcie "Blindsight" Wattsa? Już szykuje portfel na Amazona, a tu czytam, że autor udostępnia na stronie za darmo.
Fantastyczna inicjatywa :)
Spróbuj jeszcze coś od Charliego Strossa np. Accelerando, Atrocity Archives, Glasshouse czy Singularity Sky (nie wiem do końca czy te pozycje są dostępne w sieci).
Dzieki za info, dodam sobie do ew. przeczytania :)
bo Blindsight to mial byc przerywnik w sumie bardziej od rosyjskich powiesci - wypadaloby w koncu przeczytac cos Czechowa... :).
Watts udostępniał swego czasu (może nadal?) całą trylogię Rifters. Rząd gorsze od Ślepowidzenia, ale nadal niezła sf.
Przeczytałem jakieś 20% Metro 2035 i niestety potwierdzają się moje obawy. Książka nie ma już tego klimatu jaki miała 1 część. Widzę po opiniach na LC że nie jestem osamotniony w tej opinii. Zobaczymy jak to się rozwinie.
Książka nie ma już tego klimatu jaki miała 1 część.
I to jest jej największa zaleta :P
Przeczytalem "Trzy wiedzmy" Pratchetta. Z pozoru historia jakich wiele, obsadzenie prawowitego dziedzica na krolewskim tronie zajmowanym przez uzurpatora. Ale z humorem pratchettowskim jest to cos wiecej, czyta sie samo, to chyba magia tych wiedzm tak dziala.
Cejrowski w książce a Cejrowski w mediach publicznych to dwie różne osoby. aż trudno uwierzyć. właśnie lecę przez Wyspa na prerii i codziennie zaspany do roboty się budzę. Polecam
Ksiązki Cejrowskiego dobrze sobie dawkować. Powtarzają się niektóre motywy, wątki i odwiedzane miejsca, chodzi mi o Podrożnik WC, Rio i Gringo.
Podróżnik jest najsłabszy, więc warto od niego zacząć, poza tym jest to bardziej zbiór luźnych tekstów z wielu podroży. Opisuje, jak zwiedza kraje, co warto robić, a czego nie. trochę podobnie jest w Gringo tylko ograniczone do Ameryki Pd. Rio to już spójna całość, od przylotu do odlotu. I tę polecam zostawić na koniec.
Najnowszy zakup :)
Zszokowalem sie troche rozmiarem wieska, szczegolnie w porownaniu do shoguna, ktory ma w zasadzie dwa razy wiecej stron
Nie wiedzialem, ze ostatni tom od sapka jest taki opasly, im dalej tym wiecej
Ładna kolekcja, jest co czytać ;) Daj znać jak jaki poziom reprezentują wigilijne Psy.
Skończyłem wczoraj "Tufa wedrowca", mega irytujacy typ, ale pasuje dzieki temu do historii. Najbardziej podobal mi sie poczatek, niczym z osmego pasazera nostromo, grupka ludzi na gogantycznym statku kosmicznym i czyhajace na nie potwory. Ujezdzanie tyranozaura rexa w kosmosie wypadlo nadzwyczajnie :D
Potem bywa roznie, glowny watek, z pomoca przeludnionej planecie, jest nudny, ale reszta ok. Nie mam doswiadczenia z ta kategoria ksiazek, w zasadzie poza Martinem nie czytalem nic kosmicznego, Martinowe ksiazki mi sie podobaja, chetnie poczytam wiecej.
Czy któryś z wątkowych ziomusi czytał takie coś --->
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/22187/d-day-6-czerwca-1944
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/50769/obywatele-w-mundurach
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/156452/kompania-braci-od-normandii-do-orlego-gniazda-hitlera-kompania-e-506-pulku-piechoty
Jakim stylem jest to pisane? I czy jest warte wydania na to kapusty?
@Mutant - skoro Tobie się podobało (!), a należysz do osób wybitnie wybrednych to biere w ciemno :P
Ambrose'a można brać w ciemno. D-Day choć dokumentalna to czyta się jak powieść akcji - same frontowe opowieści
Trzeba se zadac pytanie, czy czyta się po to, by odkryc co jest na końcu, czy po to, by cieszyc sie zajebista fabula, obcowac z super bohaterami, poznawac z nimi wspaniale krainy i przezywac ich przygody jak wlasne. Ksiazki sa jak zycie, zakonczenie wcale nie jest najwazniejsze, bo przewaznie zycie konczy sie w przykry sposob...
W sieci umysłów - James Dashner
Przeczytałem już kilka książek których główna linia fabularna była związana z hakingiem i komputerami, więc kontynuując ten wątek natrafiłem na W sieci umysłów. I z przykrością muszę stwierdzić, że to najgorsza jaka do tej pory wpadła w moje ręce.
Ale to może subiektywna ocena, bo mam wrażenie, że odbiorcami książki mają być ludzie młodsi ode mnie, nastolatkowie. I wtedy pewnie byłoby lepiej. Jednak dla trzydziestolatka język którym operuje autor jest prosty, nieciekawy i czyta się go nieznośnie. Czytając chciałem, żeby powieść skończyłam się jak najszybciej.
Druga sprawa to nijacy bohaterowie. Michael, Sara i Bryson są nastolatkami. Jednak w moim odczuciu niezbyt lotnymi, a na pewno nie superinteligentnymi, jak przedstawia ich autor. Na pewno trzeba przyznać, że nie są również jakoś specjalnie odważni, bo ilość rozterek jest na prawdę wielka. Główny bohater ma więcej lęków niż zwykły polski nastolatek.
No i treść, tj. główny wątek. Podróż bohaterów w poszukiwaniu Kaina, złego całej tej historii. Nie porywa. Przez połowę książki trójka młodych osób odbywa pogadanki w sztucznym świecie, przez drugą połowę idzie prosto "zaprogramowanym" korytarzem. Nic porywającego.
W moim odczyciu książka ta nie może stawać w szranki z Demonem i Wolnością Daniela Suareza czy cyklem o Henriku Petterssonie autorstwa Andersa de la Motte.
Ocena na GOL i LC taka sama, czyli kiepska .
"Rachunek przetrwania" to kolejna książka opowiadająca o przeżyciach więźnia obozów Dachau i Gusen. Imo jest to nieco lepsza książka niż cieszące się tu popularnością "Pięć lat kacetu". Jest znacznie krótsza, niemniej to tylko przemawia na jej korzyść. Przy tym jest dużo lepiej napisana, przede wszystkim nie skupia się tak na zdobywaniu jedzenia, jak ma to miejsce w książce Grzesiuka, to bardziej taki opis przeżycia w pigułce, poruszający najważniejsze tylko wydarzenia. Janusz Wiza miał jeszcze więcej szczęścia niż Grzesiuk, nie był takim cwaniakiem i poradził sobie dzięki wielu zbiegom okoliczności i głowie na karku, całość jest napisana w mniej bufoniastym tonie przez co czytało mi się znacznie lepiej, całość przeczytałem dziś na strzał. Jeżeli 5 lat kacetu się podobało, to rachunek przetrwania spodoba się na pewno co najmniej tak samo.
Książkę dostałem od taty, wypożyczył w bibliotece, na jej rzecz odstawiłem dziś czytanie "Kopii ojca" Dicka. Przed chwilą kupiłem swój egzemplarz na allegro za całe dwa złote :)
Sprzedam książki - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14002495&N=1
4 tomy Wiedźmina za 80zł i Sprzysiężenie Czerwonego Wilka za 20zł.
Brakuje mi 3 tomów, aby mieć komplet nowego Wiedźmina. Zakupię je gdy sprzedam stare.
Dzisiaj przyszło.
913 stron żywej wagi vs Ja.
Nadszedł czas by zmierzyć się z monstrum :D
Cheers!
Nawet znalazłem zakładkę włożoną po kilkudziesięciu stronach, chyba z ambitniejszych czasów. Teraz to spadło praktycznie na sam koniec kolejki.
Ach ten natłok myśli w przypadku Ulisses :D Miałem to na egzaminie na studiach, cóż... :D
Skończyłem wreszcie "Kopię ojca" Dicka. Dawno się tak nie męczyłem przy czytaniu, albo mi się Dick wreszcie opatrzył i przestałem go tak łykać, albo opowiadania zebrane w tym tomie są po prostu takie słabe. Dwa, góra trzy, były okej, reszta kiepska. W większości leży nawet podstawa, która u Dicka zawsze była dobra - pomysł na historię. Z realizacją, rozbudową pomysłu często miał problem, ale tutaj same podstawy tych opowiadań są kiepskie i całość wypada blado.
Mam nadzieję, że kolejne zbiory będą lepsze, w końcu tych najlepszych opowiadań jeszcze Rebis w nowym wydaniu nie wypuścił.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/50821/ostatni-pan-i-wladca
To za dzieciaka czytalem az sie rozlecialo. :) Wiekszosc opowiadan bardzo dobra i na dorastajacym, ciekawym swiata chlopaku robily kolosalne wrazenie (zwlaszcza takie kawalki jak "Na Obraz i Podobienstwo Yanceya" czy "Przedludzie"). Dla samych "Przedludzi" warto siegnac po ten zbior - kopie mocno w glowe, dzisiaj chyba nawet mocniej niz wtedy (niestety).
No i "Złotoskory" na podstawie ktorego powstal fajny-inaczej film z Mikołajem Klatką. ;)
W tym zbiorze ktory ty czytalem pewnie jaka piata woda po kisielu wrzucona.
"Zlotoskory" i "Chwyt reklamowy" sa w zbiorze "Kopia ojca", nie chce mi sie teraz szukac po spisie tresci, ktore opowiadania byly znosne, a ktore okropne, ale skoro tytuly tak szybko wylecialy z glowy, to nie ma czego szukac :P
Witajcie. U mnie sporo się działo w ostatnim czasie.
Nadal czytam Przebudzenie - Stephena Kinga. Książka ciekawa i interesująca, ale w ogóle nie straszna. Media ukazywały tę powieść jako zupełnie co innego. Czytając zauważyłem niewielkie odniesienie do lunaparku z Joyland. Mam też pytanie. Próbowałem zeskanować okładkę Przebudzenia za pomocą aplikacji, ale pojawiają się na moim smartfonie kropki i tyle. Nic się nie dzieje.
Sprzedałem i wysłałem bordowe tomy o Wiedźminie. Zakupiłem i odebrałem czarne. Teraz mam komplet.
Zakupiłem po 5zł za sztukę pięć książek o Jamesie Bondzie! W dodatku są to zafoliowane egzemplarze! Także bajka. Szkoda, że sprzedawca nie ma reszty części. Najwyżej będę musiał resztę dokupić za 15zł za sztukę. Czekam też na Casino Royale, które także zamówiłem.
Nie czytałem. Pewnie jakiś za tydzień-dwa dostanę. Ale to Szmidt - znaczy wiadomo czego się spodziewać. Na dobre i na złe :) Tym bardziej, że to 2 tom.
@ Raziel
mają nawet jakiś urok te bondy. Kojarzy mi sie klimatem z relaksem emerytów na działce, nie wiem dlaczego...
@ Katane
Nie mów mi, że to w dodatku przeczytałeś...
Dla mnie to jest tak: przeczytać Malazańską... i umrzeć.
Dlatego nie czytam :D
Naszło mnie na jakąś chudszą książkę, więc wziąłem się za "Komórkę" Stephena Kinga, no i muszę powiedzieć, że nawet pozytywnie się zdziwiłem, gdyż po pierwszych 10% książki nastawiałem się na kicz i lanie wody jak w Buick 8.
Jestem ciekaw jak to się zakończy.
Początek faktycznie fajny, ale im dalej tym gorzej, a samo zakończenie to jakieś wielkie nieporozumienie.
Przeczytalem "Echo zgasłego świata", jak przystoi amatorom, poziom jest rozny, z naciskiem na slabszy. Sytuacji nie poprawia nawet opowiadanie Majki, ktore wcale nie jest najlepsze. Na plus zaliczam fakt, ze nie wybrano ani jednego opowiadania, ktore opieraloby sie na ciaglej walce z mutkami, niemal kazdy autor postaral sie o ciekawsze motywy.
Mutant - chyba mi zjadło wczesniejszą odpowiedź, więc jeszcze raz. Jeśli odpowiada ci jego proza, to możesz sięgać za cokolwiek, bo on prezentuje równy, dość rzemieślniczy ale poprawny poziom. Sam z czystym sumieniem bym nie polecił, ale od czasu do czasu czytam coś bez bólu.
Ogólnie: "Apokalipsa wg Pana Jana" ma podobne klimaty postapo (i jest humorystyczna, przynajmniej tak mi się wydaje po 10 latach od lektury), jak lubisz zombiaki i klimaty PRLu to "Szczury Wrocławia", a jeśli przygodowo-space operowe klimaty, to "Łatwo być bogiem" i kontynuację.
Zresztą to obecnie chyba najbardziej płodny pisarz, w samym tym roku ma się ukazać jego 5 książek czy coś koło tego.
Szczury czytalem i mi sie podobaly, pierwsza jego ksiazka z metro tez byla ok, jak nie zapomnę to postaram sie kupic te apokalipse.
Przeczytałem Przebudzenie - Stephena Kinga. Dobra i interesująca książka, lecz horroru jest tam tyle, co i nic.
Obecnie czekam, aż dotrze do mnie książka. Pierwsza część przygód o Jamesie Bondzie, czyli Casino Royale.
Zczalem czytac "Wigilijne psy" Orbitowskiego, na razie tylko dwa opowiadania za mna, ale maja w sobie te magie przyciagania, zaraz wroce do lektury. Klimat sie ze stron leje, ktos, chyba Shadow, powiedzial, zo to taki polski King, ino lepszy, i cos w tym jest. Opowiadania wciagaja jak topowe Kingowskie historie, nawet swojskie imiona, wszelkie baski czy marki, nie przeszkadzaja a z reguly mnie draznia w literaturze :D
"Wilk z Wall Street"
nie wiem dlaczego chwyciłem za tą książkę, ale jest miałka ... nie wiem czy starczy mi sił by dotrwać do końca po pierwszej ćwiartce
Czekam jeszcze na Casino Royale. Jutro odbiór. No i bez przesady. Książki o Bondzie są krótkie. Mają od 100 do 300 stron.
Pytanie tylko czy ilość = jakość. Ale i tak dobra kolekcja zawsze na propsie.
Mimo wszystko, tyle ksiazek to sporo czytania, tym bardziej ze temat ten sam to i nuzyl bedzie kiedy nie bedziesz urozmaical czytania innymi książkami.
Mutant dobrze pisze. Ja tam w ogóle nie potrafie/ nie mogę czytać jednej książki, teraz na ten przykład mam na ruszcie 4 "grubasy" :D
Ja kiedys serie czytalem w calosci, nie umialem czytac innych ksiazek pomiedzy kolejnymi tomami. Ale powodowalo to zmeczenie materialu, teraz czytam w kratkę. Jednak kilka ksiazek zaczetych w tym samym czasie to dla mnie juz za wiele, zostaje wierny jednej od poczatku do konca.
A kto powiedział, że będę czytał tylko Bonda? :D Mój plan zakłada, że na 2 książki o Bondzie przypadnie 1 o czymś zupełnie innym. Na tę chwilę mogę sobie pozwolić na następujące działanie.
Ian Fleming - Casino Royale
Ian Fleming - Żyj i pozwól umrzeć
Robert Ziółkowski - Wściekły Pies
Ian Fleming - Moonraker
Ian Fleming - Diamenty są wieczne
Jarosław Grzędowicz - Księga Jesiennych Demonów
Ian Fleming - Pozdrowienia z Rosji
Ian Fleming - Dr No
Potem kupię sobie pakiet innych książek i w ten sposób dokończę cykl o Bondzie, napisany przez Iana Fleminga.
Fajne te Wigilijne psy, czuje sie jak mieszkaniec Maine czytajacy Kinga. Same moje rejony w tych opowiadaniach :)
Skończyłem Komórkę i mieliście rację, im dalej tym gorzej, no i zakończenie w Kingowskim stylu, chociaż z powodu swojej otwartości może się podobać.
Teraz wziąłem się za Łowcę Snów, fajnie mi się to czyta.
Jeden z moich pierwszych Kingow, jeden z ulubionych. Zakończenie tez niezbyt, ale calosc imo bardzo dobra :)
mniej kinga
A tak serio, to skoro tak wiele ludzi czyta i pisze o tym, to może coś w stronę ogarnięcia tego... nie wiem, jakiś 'królewski bastion' we wstępniaku czy cuś
Ja tu rzadko piszę, bo nie kupuje prawie wcale książek i w sumie ostatnio mało czytam. A jeśli nawet to nie kinga/fantasy/sensacyjniaki/obozowe...
Serio czasem to się robi druga karczma fantasy tutaj...
W sumie to raz się stąd dowiedziałem, zasugerowałem opinią i przeczytałem 'Krąg' Eggersa, więc takie polecanie to fajna rzecz. Wiem że chyba inni też tak zrobili, ale to raczej w tych gatunkach, co już wspomniałem.
Karczme bym utrzymał, nie samą fantastyką człowiek żyje (HUth dobrze prawi - mniej kinga, ludzie).
kurde nie wiem co to się podziało, ale co miałem przeczytać to przeczytałem no i chyba całkowicie wyrosłem z fantastyki . . .
btw. "Krąg" to to z tą okładką a'la Discipline by King Crimson? Chyba obadam bo wiele dobrych recenzji krąży.
Ja od czasu gdy raziel "domagał się" by ktoś mu zafundował abonament do prowadzenia karczmy mam w głębokim poważaniu jego osobę.
I te kolejne książki, które pisze.
Taki showman bez swojego show.
Nic bym tu nie robil, wstepniaki, regulaminy i pierdoly o niczym nie swiadcza i sa zbedne. Wystarczy czytac i pisac o tym co sie przeczytalo. Nawet jezeli jest to dwudziesty osmy king, to jezeli ma to kogos w koncu zachecic do lektury to czemu o nim nie pisac. Ja dzieki temu watkowi poznalem wiele dobrych ksiazek i fajnie by bylo poznac nastepne. Ale do tego potrzeba (tylko!) pisac o tym co sie przeczytalo, dlatego nie szukalbym w tym watku drugiego dna tylko traktowal go jako miejsce, gdzie mozna napisac cokolwiek o jakiejkolwiek ksiazce.
Popieram Mutanta. Im więcej wątków o książkach tym lepiej - zawsze to okazja, by dowiedzieć się o czymś ciekawym i powiększyć swoje zaległości.
Niemniej jednak, wspólne pisanie regulaminu może być dosyć fajną zabawą. Zacząłbym czymś takim:
1. Kolekcje książek należy prezentować rozłożone na podłodze, najlepiej na dywanie lub wykładzinie.
2. Po powiększeniu kolekcji o ilość większą niż 0 należy zrobić zdjęcie całej kolekcji. Książki należy prezentować rozłożone na podłodze, najlepiej na dywanie lub wykładzinie.
3. Książki na półce układamy poziomo, jedna na drugiej. Każdorazowo po zmianie ułożenia książek należy przedstawić dowody w postaci materiału fotograficznego. Książki należy prezentować rozłożone na podłodze. Najlepiej gdy podłoga jest pokryta dywanem lub wykładziną.
4. ...
Ja mam jedną sugestię. Skoro to karczma, to piwo dla wszystkich od gospodarza! :)
Mógłby ktoś polecić jakąś ciekawą książkę science fiction, podobną do "Statków Czasu" czyli chodzi mi ogólnie o odległą przyszłość, podróże kosmiczne i sporo fantastyki naukowej :P
Wielka inwersja - C. Asaro
Czaszka na rękawie i Czaszka na niebie - N. Pierumow
Praxis /cykl Upadek Imperium Strachu/ - W. J. Williams
Zabójcza sprawiedliwość - A. Leckie, właśnie skończyłem jej debiut, całkiem niezły pomysł na coś nowego w kreacji wielkiego Kosmicznego Imperium.
A coś z kosmiczno-militarnego stylu jak pisze D. Weber - cykle Honor Harrington czy Imperium Człowieka, tom 1- Marsz w głąb lądu albo solo powieść Troll Zagłady.
Świetny jest też Szklany Dom - Ch. Stross
Przeczytałem 1/3 Casino Royale. Na tę chwilę jest to bardzo przyjemna lektura, którą szybko się czyta.
Przecież Tom nie był murzynem :D
No i w trailerze jest więcej strzelania niż w całej książce :P
Nie czytałem tego, ale poczekam, bo może Prószyński to wyda.
Z ostatnio przeczytanych:
"Idę tam gdzie idę: Autobiografia", czyli obszerny wywiad z Kazikiem Staszewskim przeprowadzony przez Rafała Księżyka. Muzyki Kazika słucham od dawna, więc zdecydowałem się zabrać za tę książkę, a że jego maniakiem nie jestem, to kilka tematów z jego życia okazało się dla mnie nowych. Wypowiada się na różne sprawy, od czasów dzieciństwa po dzisiejsze, o polityce i o swoich koncertach z różnymi grupami. Sporo nazw kapel i nazwisk różnych postaci się przewija, zatem łatwo można przez to stracić rachubę. Niektóre fragmenty bywały nudne, ale ogólnie rzecz biorąc to dobra pozycja.
I "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" Dale'a Carnegie'ego. Nie wiedziałem czego się spodziewać po tej książce, bo była to dla mnie pierwsza tego typu. Okazało się jednak, że takie poradniki to nie dla mnie. Wskazówki zawarte w tym konkretnym na pewno cenne, choć wydają się oczywiste, o czym wspomina sam wydawca na okładce. Czytałem tę książkę w sposób jaki nie zalecał autor, czyli jednym ciągiem, bez przerw między rozdziałami, więc możliwe, że przez to straciła na wartości w moich oczach, ale i tak zastosowanie niektórych porad lub metod na rozwiązanie problemów w dzisiejszych czasach wydaje mi się być naiwne. Poradnik dodatkowo o tyle ciekawy, że każda wskazówka - a jeśli nie każda, to na pewno większość z nich - poparta jest przykładami lub anegdotami z życia różnych ludzi, np. Abrahama Lincolna, Napoleona czy Benjamina Franklina.
Ostatnio zacząłem czytać "Wilcze przesilenie". Jak na razie czyta się fajnie ale póki co pierwszy tom jest lepszy.
Czytam Joyce'a. Parę stron już za mną. Czegoś takiego jeszcze nie czytałem.
Garść cytatów które mi sie spodobały:
(...)"Molo - rozczarowany most.
Słowa te wzbudziły niepokój w ich spojrzeniach. - Jak to, proszę pana? zapytał Comyn. Most jest ponad rzeką (...)"
(...) - Drogi Stwórcy nie są naszymi drogami, powiedział pan Deasy. Cała historia zmierza ku jednemu wielkiemu celowi, ujawnieniu Boga.
Stefan wskazał kciukiem okno, mówiąc:
- To jest Bóg.
- Huuurra! Hej! Huwrhurwraa!
- Co zapytał pan Deasy.
- Okrzyk na ulicy, odpowiedział Stefan, wzruszając ramionami (...)
(...) Człowiek mógłby żyć samotnie przez całe życie. Tak, mógłby. Ale chociaż sam mógłby wykopać swój własny grób, musi mieć kogoś, kto go pochowa (...)
(...) Kiedy się o tym pomyśli, to każdy Piątek grzebie Czwartek (...)
(...) Trup to zepsute mięso. No, a czym jest ser? Trupem mleka (...)
(...) Poświęcone pole. Więcej miejsca, gdyby grzebali ich na stojąco. Siedząco lub klęcząco nie można. Stojąco? Mógłby wystawić któregoś dnia na wierzch głowę i wyciągniętą rękę, gdyby się grunt obsunął (...)
Przeczytałem "Wigilijne psy i inne opowieści" Łukasza Orbitowskiego. Kilkanaście opowiadań zbliżonych do siebie klimatem, jednak każde czyta się bardzo dobrze i ta powtarzalność nie ma wpływu na książkę. Bohaterowie to z reguły życiowe przegrywy, od zwykłych trzydziestolatków z typowymi problemami, po ledwo żywego menela. W każdej historii dostajemy wspaniały klimat, głównie Krakowskich blokowisk, ale też małopolskich miejscowości, a ja, jako mieszkaniec tych okolic, dobrze się czułem widząc w książce nazwy wiosek, do których mam kilka minut na piechotę. Większość opowiadań dzieje się w Krakowie, jednak nie jest to typowy Kraków, raczej te jego brudne i ciemne strony. W każdej historii jest wątek nadprzyrodzony, z reguły zło wcielone wodzące za nos bohatera, ale jest to tak sprytnie wplątane w wydarzenia, ze po prostu wydaje się naturalnym stanem i aż dziw bierze, że w rzeczywistości jest inaczej ;)
Jestem pozytywnie zaskoczony tym zbiorem opowiadań, niektóre są co prawda nieco zbyt rozwleczone, ale ogólnie jest po prostu bardzo dobrze.
Przerwałem Łowcę Snów w połowie żeby odetchnąć.
W międzyczasie wziąłem się za Dolores Claiborne, no i muszę powiedzieć że tę książkę wręcz połykam, świetnie mi się czyta.
Zaczynam się upewniać w przekonaniu, że wolę Kinga w stylu Misery/Wielki Marsz/Dolores Claiborne, czyli dramat/thriller psychologiczny niż horror.
Dolores ma wiele wspolnego z Gra Geralda, nie pamietam juz czy dzieja sie w tym samym czasie, czy jedna po drugiej, ale chyba to drugie i wtedy pasowaloby czytac je w kolejności by wylapac pelnie smaczkow.
Lśnienie to strasznie nudna książka. Ledwo przeczytałem 100 stron i już mi się nie chcę do niej wracać. To będzie chyba pierwszy King, którego nie przeczytam do końca.
Gorszy od Lśnienia jest tylko Buick 8. Lśnienie ledwo dokończyłem. Buicka z kolei miałem dosyć i czasem zastanawiałem się czy nie zrezygnować z dalszej (tortury) lektury.
Przeczytałem Casino Royale. Książka klimatyczna i ciekawa. Łyknąłem ją bardzo szybko i już czytam kolejne przygody z Bondem na czele. Odnośnie filmu. W paru aspektach nawiązuje do książki, ale większość scen jest zmyślona przez reżysera. Zresztą podobnie było w przypadku Hobbita.
Bez przesady w druga strone. Lsnienie jest z reguly stawiane jako najstraszniejsza książka Kinga, co jest dla niego zla reklama, bo Lsnienie takie nie jest. Jest to niezla ksiaza, ale zdecydowanie nie najlepsza, przede wszystkim cierpi na to samo co Bezsennosc, jest za dluga, rozwleczona i czesto nudna.
Przy Lśnieniu wynudziłem się jak mops, a elementy horrorowe były dla mnie żenująco śmieszne.
Przeczytalem "Prom kosmiczny 03" Grega Beara. Poszlo na dwa razy, nie wiem do konca czy dlatego, ze takie dobre, czy z powodu mikrej objetosci, ale ksiazka ma w sobie ten magnes przyciagajacy mysli.
Nie wiem do konca o co chodzi w tej historii, tzn. wyjasnienie, ktore dostajemy pod koniec ksiazki, nie do konca mnie przekonuje, ale moze tak ma byc, ze kazdy rozkmini to po swojemu.
Niemniej jestem zadowolony z kontaktu z tym gatunkiem, ktory dla mnie jestobcy.
Mam problem z ocena, bo mimo ze szlo szybko i gladko, to jednak nie widze tu rewelacji, dlatego ocena taka neutralna, dobry z plusem :D
Tyle mnie nie było, a wy tutaj nadal o Kingu? Serio? :D
Powiedzcie mi moi wirtualni koledzy, jak to jest z Grzędowiczem. Dorwałam od brzydszej połowy "Popiół i kurz", bo on jest w tym oblatany, a ja szczerze mówiąc nie znam polskiego panteonu bogów od fantastyki prawie wcale, poza Sapkowskim. No i dobrze jadło, ale zdechło... utknęłam w połowie z takim poczuciem beznadziei, ze nie wiem, czy w ogóle tam wrócę. Czy Pan Lodowego Ogrodu jest wart zachodu? Czy darować sobie z miejsca?
Ja bym sobie darował. Pierwszy tom jest niezły, dalej robi się strasznie rozwleczone. "PiK" jest przynajmniej zwięzły.
I trzecia:
Szerzej na bogu (jest poza tym jeszcze jeden ebook i audiobook): http://shadowmage.nast.pl/2016/05/kwietniowe-zdobycze-6/
Ja probuje teraz czytac kolejnego Pratchetta, juz chyba 20 tomow sie zebralo, a to dopiero polowa :D Niestety ciezko przy dzieciach znalezc chwile spokoju. Czarownice tez sa spoko, chociaz na razie straznicy z ankh morpok mieli lepsze przygody.
Forrest Gump
polecam. bardzo pozytywna książka. jedynie nie ma sensu odnosić się do treści ze względu na film
Gdyby ktoś miał ochotę przenieść się na kilka chwil do świata korporacji,
to powinien sięgnąć. Premiera 18 maja. Chwilami trochę przejaskrawione (taką przynajmniej mam nadzieję, bo nie pracowałem w korporacji), ale obojętnym na pewno nie pozostawi ;)
książka a film?
w sensie to samo ale w treści zupełnie inne historie. ale w sumie na plus dla książki i dla filmu. czytać, nie pytać :)
Wszystkiego na raz nie przeczytam :D
Wczoraj skonczylem "Wyprawe czarownic", myslalem ze lepszego materialu niz watki strazy u Pratchetta nie spotkam, a tu bam, super ksiazka, jestek calkowicie zaskoczony. Lekkosc, z jaka Terry wplatal e historie tyle opowiesci i legend, jest tam i czerwony kapturek, i trzy swinki, dracula, nawet dorotka z kansas czy kopciuszek. I tak to wszystko do siebie pasuje, jest okraszone typowym pratchettowskim humorem, do tego wiedzmy dają czadu, ze po prostu jestem w szoku :)
To może jeszcze taka "popierdułka" na jeden wieczór, którą zaliczyłem jakiś czas temu. Koleś mi podrzucił. Przeczytaj - mówi - bo fajne.
Faktycznie. Potwierdzam. Fajne. Dla starych pierdzieli podróż sentymentalna :D, dla młodzieży niezły dokument z cyklu "Jak To W PeeReLu Bywało".
Xinjin - Spoko, teraz czytam ostatnie metro i sytuacja z ocenami wroci do normy.
Przerwa na reklamę, czyli Katedra ruszyła z corocznym plebiscytem: http://katedra.nast.pl/artykul/7294/Fantastyka-2015-plebiscyt/
Już po raz dziewiąty zapraszamy do udziału w katedralnym plebiscycie, w którym ocenie podlegają wydarzenia literackie i okołoliterackie związane z fantastyką. Oceniać 2015 rok w fantastyce możecie w dwunastu kategoriach.
Głosowanie oraz szczegóły są dostępne na stronie plebiscytu Fantastyka 2015. Głosować można do 7 czerwca br.
Wśród osób, które oddadzą głosy będąc zalogowanym, rozlosujemy atrakcyjne pakiety książek.
Shadowmage - Ooo! :)
Przeczytałem Żyj i pozwól umrzeć, czyli drugi tom przygód Jamesa Bonda. Osobiście lepiej czytało mi się Casino Royale. Co ciekawsze, fIlm Casino Royale miał więcej wspólnego z książką o tym samym tytule, aniżeli Żyj i pozwól umrzeć w konfrontacji ze swoim papierowym odpowiednikiem. Powiem więcej. Dwie sytuacje znajdujące się w książce w nieco zmienionej formie pojawiły się w filmach o Bondzie, ale w zupełnie innych. Sytuacja dotycząca Felixa znalazła się w Licencji na zabijanie. Natomiast ta z koralowcem jeszcze w innym, ale nie pamiętam, dokładnie w którym. Być może w Operacji Piorun.
Teraz odpocznę sobie od Bonda i przeczytam Księgę Jesiennych Demonów - Jarosława Grzędowicza.
Bede w domu to popatrze co tam Shadow wrzucil, na mobilu nie chce mi sie z tym uzerac.
Kto taka miete do Raziela czuje, ze wszystkie jego posty minusuje?
Przeczytałem ostatnio Stalowe Serce - Sandersona, mam dziwne wrażenie że będzie to jeden z moich ulubionych autorów.
Sama książka, to typowa młodzieżówka, prosta, nawet bardzo prosta, ale czytało się to szybko i fajnie. Sporo akcji, fajny pomysł na wykreowany świat, ciekawy pomysł na książkowych super anty bohaterów, czyli epików.
Szybko, prosto, fajnie, czego chcieć więcej? ;)
No właśnie, niech ktoś będzie miał krztyne odwagi cywilnej i przyzna się, że stale minusuje raziela.
Też ci się dostało.
Czyli, że jakaś przysłowiowa "menda" jest na forum, ba! nawet prężnie działa w tym wątku.
Weź Mutant zlajkuj mi posta bo się głupio czuje z tym minusem...Zakładamy front jedności przeciw "Sam Wiesz Komu"?
Przyjaciółka pożyczyła mi takie o to cuś - Jackie Collins "Szanse" twierdząc, że to książka co najmniej bardzo dobra. Jako, że przeważnie nie słucham kobiet pytam tutaj czy ktokolwiek wogóle słyszał o tej autorce (podobno bardzo znana) i jej książkach? Warto zaczynać w ogóle ???
Od bliskiej przyjaciółki Mutancie...:) No nic zagryzam zęby i biorę sie za to, tyle, że to ma 900+ stron :)
tagi: Romance, Womens Fiction
Mam nadzieję, że przyjaciółka jest tego warta :D
Dziewczyny chwilowo nie mam, żony tym bardziej, przyjaciółka uwierzcie jak najbardziej grzechu jest warta :) Narazie nie pomogliście, no nic idę czytać dalej, sam się przekonam co to za wybitne "dzieło" :)
Kolego, skoro grzechu warta przyjaciolka to juz dawno powinno byc przeczytane a nie dupe na foro trujesz.
Racja przyjacielu :) Zapytałem w zasadzie dlatego bo może ktoś czytał, wtedy, można byoby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Jakby ktoś polecił to 1) zapoznać się przy okazji z dobrą książką, 2) jakby ktoś stanowczo odradzał to, cyk, jakieś streszczonko od życzliwego forumowicza 2) błyskam wiedzą na temat "arcydzieła" literatury hehe :)
Mam takie pytanie, bo ostatnio mnie wzięło na czytanie klasyków i chciałbym zapoznać się z Hrabią Monte Christo. Gdzie można kupić tego rodzaju klasyki literatury, bo szukałem już w powszechnych źródłach np. ceneo, allegro. Zaznaczam, że chodzi mi o papierową wersje.
Ooo, chopie! I tak masz szczęście, że żyjesz w III/IV RP. Wcześniej lub później gdzieś na tę książkę trafisz w najbliższych tygodniach. Jak nie w księgarni, to w antykwariacie.
Ja na nią polowałem w PRL!! I trwało to - mimo poważnych wysiłków - kilkanaście lat chyba :-)
Skonczylem "Prawo do uzycia sily", ostatecznie jestem zadowolony. W ksiazce jest sporo baboli, sporo watkow jest tylko po to, by autor mogl rozwinac swoje wywody na temat uzbrojenia, sam motyw podrozy przez 2000km (!!) jest lipny do potegi, ale podejrzewam ze w drugim tomie szybko sie okaze ze nigdzie nie dojda.
Troche to wszystko jest zbyt falloutowe, za duza swoboda na powierzchni, karawany handlowe, ktore kontynent przemierzyly wszerz i w zdluz, ale ogolnie, patrzac na dotychczas wydane u nas ksiazki z uniwersum, ta wydaje sie najbardziej spójna, chociaz logiki czasem tu prozno szukac. Chyba jako jedyna przedstawia wczesne lata, zaraz po katastrofie, to najlepsze rozdzialy moim zdaniem. Ocena wysoka, ale to chyba tylko w zakresie uniwersum taka, bo jest to czolowka, a inne ksiazki mam wysoko ocenione.
Sprzedam.
- Sprzysiężenie Czerwonego Wilka - 20zł
- Harry Potter i Komnata Tajemnic - 10zł
- Casino Royale (angielska wersja) - 25zł
Znacie jakieś fajne powieści historyczne? Ostatnio wciągam je na potęgę. Przeczytałem:
- Światło którego nie widać, A. Doerr
- Korona śniegu i krwi, E. Cherezińska
- Niewidzialna korona, ta sama autorka
- Saga Sigrun, to samo
I teraz wciągam Księgi Jakubowe. Kto coś poleci?:)
Xinjin--> Cholera, przez to jak wmuszali w nas lektury mam urazę do wszelkich lekturowych autorów :P Może coś bardziej współczesnego?
kali93 ---> mi się mega podobało, może dlatego, że czytałem z własnej woli. Podobnie jak Quo Vadis, które również gorąco polecam! Hmm coś z współczesnych autorów, to nie do mnie powieści historyczne nie mój konik :P
kali, to w końcu chcesz coś współczesnego, czy historycznego? :-)
Bo jak historyczne, to polecam "Ja, Klaudiusz" oraz "Klaudiusz i Messalina" Roberta Gravesa.
Kiedy je przeczytasz, niewykluczone że nabierzesz apetytu na "Quo vadis" :-))
W tym roku skończyłem "Filary Ziemi" i "Świat bez końca" Kena Folleta. Obie bardzo dobre, a zwłaszcza pierwsza, choć nazwałbym je raczej powieściami pseudo-historycznymi, bo choć akcja osadzona jest w realiach historycznych (przewijają się rzeczywiste wydarzenia i postacie) to cała główna oś fabuły i głowni bohaterowie są fikcyjni. Ale zakładam, że o coś takiego właśnie ci chodzi.
Obie to knigi na prawie 1000 stron, ale napisane są bardzo sprawnie i mocno wciągają. Fabuła każdej z książek obejmuje kilkadziesiąt lat, więc rozmach jest spory. Są wielowątkowe, a rozdziały pisane są z perspektywy kilku postaci - ogólnie często trudno mi było oprzeć się wrażeniu, że to taka "Gra o Tron" w skali mikro i w średniowiecznej Anglii (w ogóle jak ktoś lubi "Pieśń" to za to może brać się w ciemno), bo motorem napędowym fabuły są intrygi, spiski i romanse - z tym że oczywiście "Filary" powstały dużo wcześniej.
Dbałość o szczegóły i realizm w opisach może robić wrażenie, zwłaszcza jeśli chodzi o architekturę.
A ja skonczylem :
Pustynna Włócznia 1 i 2 księga,
Wojna w Blasku Dnia 1 i 2 księga,
i teraz cisnę z Tron z Czaszek księga pierwsza...
książki mega wciagaja ! Dawno mnie tak nie pochlonelo nic ! :)
czemu używasz nazwiska jej męża skoro ona sama swojego nie zmieniła?
ah Potter.....te ksiazki bede czytal do konca zycia chyba :) Co jakis czas odswiezam sobie , tyle razy juz czytalem, ogladalem filmy a i tak dalej od nowa sie za to biore , prawdziwa MAGIA :) Tak samo mam z Władcą Pierścieni... :)
W moje ręce trafiła kolejna książka z biblioteki (kiedyś było to nie do pomyślenia), znowu dzięki tacie. Kolejna "obozowa" książka, tym razem opowiadająca o losach szesnastoletniego Jana Michalaka, który z Warszawy trafił do Lublina, do Majdanku. Obóz ten, w odróżnieniu od tego, w którym siedział Grzesiuk i Wiza, nie wyniszczał katorżniczą pracą, tam po prostu głodzono ludzi (800-1000 kalorii na dobę). Pracować trzeba było, ale nie były to kamieniołomy, raczej robota dla roboty, żeby więźniowie się nie nudzili. Lekko nie było i tak, ale bez porównania z Mauthausen-Gusen.
Książka nosi tytuł: Nr 3273 miał szesnaście lat, Michalak rozpisał się jak Grzesiuk, książka ma 500 stron, ale znowu jest ciekawsza od tej Grzesiuka, który pół swojej książki poświęcił na pisanie o jedzeniu. Michalak nie miał lekko, cudem przeżył tyfus, miał masę szczęścia przy innych schorzeniach, bo w Majdanku lekarstw po prostu nie było, lanie zbierał regularnie, często do krytycznego stanu, długo nie potrafił się ustawić by nie być traktowanym jak najgorszy śmieć. Z Majdanku został przeniesiony do obozu Gross Rosen, z którego zaraz trafił do obozu w Leitmeritz, który dopiero powstawał, gdy tam trafił nie było nic poza stajnią. Tam jednak miał najgorsze warunki, zanim trafił pod opiekuńcze skrzydła, już pod koniec wojny w zasadzie, wiele przerobił w kopalni, która podobnie jak w Mauthausen, miała służyć jako podziemna siedziba fabryk.
Czuć we wspomnieniach Michalaka dużo sympatii do czerwonych, ale podejrzewam, że to wymogi ówczesnego ustroju.
Ogólnie polecam książkę każdemu, kto się tym tematem interesuje.
Mnie pierwsze 100 stron wynudziło, prolog nie zaciekawił, ale potem idzie z górki, jest coraz lepiej. Mocno wciąga później. Ostatnie 200 stron na raz poszło. Ogólnie świetna książka.
Jakaś podpórka i wio, a czyta się szybko, nawet powiem że bardzo szybko. Ja się nie mogłem oderwać.
Uwielbiam takie cegły. Co do techniki to mnie najlepiej się czyta leżąc i zmieniając pozycję (na brzuchu, na boku, na plecach).
Uwielbiam te cegły bo nie cierpię książek zadrukowanych czcionką dla niedowidzących, gdy mieści się w wierszu 3-4 wyrazy, a w interlinii weszły by jeszcze dwa dodatkowe wiersze.
Na lezaco to chyba najlepsze rozwiązanie, tak na oko, to ten sanderson wazy ze trzy kilo.
Przetnij książkę na pół.
Trzeba sobie jakos radzic :) Pomimo zgiecia u mnie ksiazki , te nie pozyczane, sa prawie jak nowe :)
Dziwne to czasy, gdy ktoś się chwali Harry Potterem i nie czuje, że to obciach.
To jesli nie przeczytales wszystkich ksiazek to nie masz co mowic :) Jakbys sie nie znechecil to sam bys zapewne sie wcoagnal :) Ja sam uwielbiam i nie czuje wstydu mowiac o tym i przyznajac sie do tego :)
Jak tak widzę dyskusję o Harrym Potterze to myślę sobie że czas wrócić do tamtego świata po praktycznie 11 latach :) Będzie fajna odskocznia po przeczytaniu:
https://www.goodreads.com/book/show/24611623-in-order-to-live
https://www.goodreads.com/book/show/25372620-1945-wojna-i-pok-j
Gorąco polecam, szczególnie pierwszą - każda książka o Korei Północnej mnie fascynuje, to zupełnie inny świat - bardziej absurdalny niż ten w Harrym.
Tym bardziej że niedługo premiera nowej części, którą chętnie ja i moja dziewczyna (oboje stare konie) przeczytamy.
PS. Harry Potter to najwyżej oceniona książka na Goodreads, chyba jednak nie każdy widzi w tym coś obciachowego :)
E tam, Harry, mimo ze kierowany do mlodziezy, nie jest tylko i wylacznie dla dzieci. Akurat Rowling tutaj pokazala klase, jak malo gdzie jest sensowny system magii, bogaty fantastyczny swiat, fabularnie szalu nie ma,, bo musi byc zrozumiany przez glowny target, ale czyta sie dobrze, a to jest w ksiazce najwazniejsze. Jezeli przeczytałeś 30 stron to raczej masz marne pojecie o serii wiec nie oceniaj.
Wpadłem w szał zakupów. Kupuję książki non stop i je gromadzę. Robię sobie zapasy na długie miesiące. Ostatnio kupiłem wszystkie Bondy - Iana Fleminga. Teraz biorę się za książki Tolkiena z wydawnictwa Amber w twardej oprawie...
- Hobbit
- Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia
- Władca Pierścieni: Dwie Wieże
- Władca Pierścieni: Powrót Króla
- Silmarillion
- Niedokończone Opowieści
Sprzedam 4 książki!
Casino Royale - http://olx.pl/oferta/james-bond-casino-royale-wersja-angielska-CID751-IDfTiDT.html
Hobbit - http://olx.pl/oferta/j-r-r-tolkien-hobbit-miekka-oprawa-CID751-IDfTj1h.html
Sprzysiężenie Czerwonego Wilka - http://olx.pl/oferta/sprzysiezenie-czerwonego-wilka-CID751-IDfThsW.html
Harry Potter i Komnata Tajemnic - http://olx.pl/oferta/harry-potter-i-komnata-tajemnic-duzo-zdjec-CID751-IDfTi1x.html
Aktualnie czytam Rodzina Corleone, świetnie się ją czyta mimo iż nie napisał jej sam Puzo. A to moja kolekcja :D
Czyżby wątek umierał?
Małe porównanie.
Izi_P - Jak oceniasz serię Ojca Chrzestnego? Jakie jest porównanie do filmów?
Jasne, że warto ;) Jeśli ktoś lubi kapitalnie napisane historie, to warto.
Na pewno klasyka, czyli "Igła" i może "Klucz do Rebeki", ale też coś nowszego, co już rekomendowałem, czyli trylogia "Stulecie". Epicka opowieść o losach kliku rodzin z różnych stron świata, z ważnymi, historycznymi wydarzeniami w tle.
Tak cos wlasnie kojarzylem, ze byl tutaj poruszany temat tego autora.
Skoro Pil rekomenduje, to mozna brac w ciemno. Cegiel nigdy za wiele ;)
Skoro Pil rekomenduje ...
Dzięki, ale bez przesady ;)
A skoro już o rekomendacjach mowa ->
Po lekturze Wasze posiłki i przekąski będą smakować inaczej
Drogi Mutancie. Spojrzałem na spis treści Niedokończonych Opowieści i znalazłem tam opowiadanie pod tytułem: "Opowieść o dzieciach Hurina".
Długość - od 60 do 158 strony.
Wiem wlasnie, czytalem "niedokonczone opowiesci", ale widzialem tez ze jest osobna ksiazka o dzieciach hurina, ciekawy jestem czy czyms sie rozni, czy moze w niedokonczonych jest wersja demo ;)
Według wiki: "W Niedokończonych opowieściach umieszczono zaś fragmenty, na podstawie których zbudowano całość Dzieci Húrina."
Dzieci Hurina wydane osobno są odpowiednio zredagowane i chyba coś tam zostało dopisane czy złożone z listów/notatek i czyta się to jak pełnoprawną powieść. W sumie jak tragedia, tylko prozą. Bardzo dobre. W 'niedokończonych' nie ma aż takiego efektu coraz bardziej ciążącego nad bohaterami fatum, bardziej się to czyta jak ot kolejny żywot znaczącej postaci w historii.
W ogóle 'Niedokończone' są według mnie niepotrzebnie wydane. Czy może raczej są dla totalnych tolkienowych świrów czy też ludzi lecących na megafazie po Silmarilionie/władcy, bo to bardziej opracowanie niż coś normalnego do czytania jak właśnie 'Dzieci'.
Poza tym ma najfajnieszą okładkę, elegancką, a nie jakieś heavy metalowe smoki
Przeczytałem "Rzekę złodziei" Michaela Crummeya. Bardzo lubię styl tego autora i bezkompromisowy sposób pisania o trudnych warunkach życia jego rodzinnej Nowej Fundlandii. Ta ksiażka może nie jest jego najlepszą, ale to nadal świetna opowieść obyczajowa o końcowym okresie współżycia (chociaż to złe słowo) na wyspie białych i Indian.
A poza tym kilka zdjęć zdobyczy książkowo-komiksowych:
Mam. Chociaż poniewczasie się zorientowałem, że za przekład odpowiada imć Łoziński. A z nim mam przejścia, nie tylko na polu fantastyki.
Oż, kurcze. To masz niefart :-)
Choć, z drugiej strony, akcja dzieje się przecież w ziemskim świecie, więc powinien stosować ustaloną terminologię.
I małpy powinny być małpami.
Problem w tym, że on strasznie archaizuje. Jego przekład 1. tomu Sherlocka jest "tak z epoki", że nawet współcześni Doyle'owi tłumacze tak nie pisali. W kolejnych dwóch już go naprostowali, więc może tutaj od początku go pilnowali w wydawnictwie.
Pytanie kiedy on dokonał tego tłumaczenia. Czy aktualnie? Czy zanim go "naprostowano".
Powieść jest stara, i to może być wznowienie z jakimś starym tłumaczeniem.
Ja w każdym razie mam również hamulce przed kupowaniem książek z przekładami Łozińskiego (vel Jeżewskiego) :-)
Oni go prostują na bieżąco. Zresztą co to za problem przy nowym wydaniu/wykorzystaniu starego tłumaczenia zrobić redakcję i odłozinować tekst?
Taa, łoniaki czesto wkurzaja jak sie gdzies zaplataja. Ale mnie sie wladca w jego przekladzie podobal :D
Ty się w tym lepiej orientujesz, ale ja sądziłem że to sam tłumacz powinien zrobić. A przynajmniej wyrazić na to zgodę.
W końcu firmuje to swym nazwiskiem.
Tłumaczenie odłozinowane, to już zupełnie inne tłumaczenie i może wprowadzać czytelnika w błąd co do umiejętności tłumacza (niektórzy mogą go zacząć cenić jako tłumacza :-)
No tak, oczywiście, że powinien to zrobić tłumacz albo przynajmniej klepnąć poprawki redaktora. Ale że to potrafią jakoś zrobić pokazały właśnie Sherlocki Holmesy. Tak sobie nawet myślę, że mogły wpłynąć na to negatywne recenzje, po z wydaniem 2 tomu dość długo zwlekali mimo wcześniejszych zapowiedzi.
Koncze "Droge krolow", z poczatku bylem sceptycznie nastawiony, ale ja mam tak chyba za kazdym razem, kiedy musze sie przestawiac z jednego stylu na drugi.
Nie wiem co w tej ksiazce jest takiego, ale czyta sie dobrze. Podoba mi sie swiat jaki tam wymyslil Sanderson, fajny pomysl na ruchoma flore i na faune oparta na skorupiakach, a nie nudnych ssakach. Z obrazków, ostrogary wygladaja jak zergowie :)
To jest taka dobra bajka, cos jak filmowe wall-e czy toy story, kazdemu sie podoba, niejednego zachwyci, nikogo nie odpycha. Brakuje mi troche brutalnosci, az sie prosi by swiat byl bardziej niz PG13. Chociaz i bez tego jest ok. Najwiekszy dla mnie mankament to powolnosc wszystkiego, te 1000 stron inny autor upchnalby na 450 bez wiekszego zaburzenia zdarzen. Lektura nie nuzy wiec w zasadzie nie mam sie co czepiac, ale watki Kaladina z jego mlodosci nie wnosza nic, a zajmuja kilkaset stron.
Ogolnie mi sie podoba bardzo, druga czesc na pewno przeczytam.
Mutancie, mnie tez Kaladin mocarnie irytował, ale zobaczysz, co się z nim stanie w drugiej części ;)
spoiler start
nie, nie umrze po Martinowsku :D
spoiler stop
Jak dla mnie to jeden z najbardziej epickich bohaterów ever.
A mnie najbardziej ciekawi wątek Kaladina, fajnie mi się czytało te retrospekcje :P
Ciekawe co masz na myśli Megera, ja póki co przeczytałem 1/4 drugiego tomu
Jakieś opinie o tym całym DecoMorreno?
Cały facebook pieje z zachwytu, ale w księgarniach jakoś nic nie znajduję. Możliwe, że wszystko wyprzedane?
Słodko-gorzka, mocna i upajająca proza z południowoamerykańską nutą. Wciąga jak najlepsza używka.
Wydawca postawił na alternatywne źródła dystrybucji. Szukaj w marketach!
Skonczylem wreszcie "Droge krolow", nie bede sie rozpisywal, wczesniej wyrazilem opinie na temat tej ksiazki.
Fotka, zawal dla Raziela, tak sie konczy czytanie w pracy, na dokladke wypadly mi wszystkie kolorowe kartki z konca ksiazki, klej nie wytrzymał.