Czołem GOL'owi entuzjaści piwa ale i nie tylko!
Wątek ten jest naturalną kontynuacją poprzedniego wątku : https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13926059&N=1
Historia piwa połączona jest z narodzinami naszej cywilizacji. Odkryto je w momencie, gdy nasi przodkowie postanowili przejść z wędrownego do osiadłego trybu życia. Najstarszym dowodem na to, iż piliśmy piwo od bardzo dawna jest pochodzący z IV tysiąclecia p.n.e. piktogram umieszczony na pieczęci. Odnaleziono go w Tepe Gawra (dzisiejszy Irak) osadzie dawnej Mezopotamii. Piktogram z Tepe Gawra Przedstawia dwie postaci pijące piwo przez rurki z wielkiego dzbana. Oczywiście to co piją osoby z tego obrazka nie przypominało dzisiejszego piwa. Była to raczej zupa – woda mieszana z ziarnami.
Obecnie od paru lat w Polsce możemy obserwować piwną rewolucję, czym ona jest?
„Piwną rewolucję” w Polsce można więc określić jako wyraźne zwiększenie ilości produkowanych stylów piwnych oraz zwiększenie ilości browarów i konkurencji między nimi.
Do wątku zapraszamy nie tylko "piwoszy", ale "winioszy" i "łiskaczy" itd. Zapraszamy każdego kto chce dyskutować o próbowanych alkoholach :)
Piwni rewolucjoniści GOL'a:
DiabloManiak
Mutant z Krainy Oz
malyb89
NicK
Frogus121
Vader
kil69
twostupiddogs
Minas Morgul
Czy Ursamaior wypuściła jakieś dobre piwo? wczoraj piłem drugie piwo z tego browaru - noguru, czyli nie russian, tylko belgian imperial stout. I niestety trochę lipa, w aromacie niewiele się dzieje - słodki, lekko palony zapach, a w smaku głównie alkohol, nawet cieżko cokolwiek więcej powiedzieć, nudy, po kilku łykach strasznie męczące, cały wieczór sączyłem.
Z kolei Kraftwerk, którego wyrobów miałem już nie ruszać skumało sie z Humalove i razem wypuścili kilka piw, wyszło to Kraftwerkowi zdecydowanie na dobre. Jednym z ich wspólnych piw jest canis lupus - coffee rye brown porter, piwo bardzo przyjemne z aromacie: zapach kawy przyjemnie uzupełnia mleczko kokosowe, w smaku gładkie, może odrobinę zbyt wodniste, wrażenie ostatecznie całkiem pozytywne.
Kraftwerk zdecydowanie mnie zainteresował i ląduje na mojej liście życzeń!
Co Ursamoir niestety nie miałem styczności z ich żadnym piwem, więc nie będę się wypowiadał. Jakieś plany "degustacyjne" na ten weekend?:)
miałem jeszcze kilka ciemnych piw ale nic szczególnie zapadającego w pamięć, teraz mi jeszcze z weekendu zostało "zielone" z browaru Twigg. Nie wiem dlaczego ale dla mnie kawa w piwie często daje aromat który jednoznacznie kojarzy mi się z kompotem z agrestu(wspomnienie z dzieciństwa), to piwo atakuje agrestem mocno, po zamieszaniu jednak bardzo przyjemne palone aromaty wychodzą. W składzie kawa, i kakao, w smaku lekko słodkawe całkiem przyjemne, może trochę zbyt kwaskowe. Zielone to FES, 16,5 BLG, 5,9%alk
Ja miałem wczoraj degustacje, dzisiaj odpoczywam :) Może na jutro uda mi się jakieś piwo wykombinować, którego jeszcze nie piłem.
Z tym, że coraz częściej się zastanawiam, czy jest sens próbować co chwila jakieś nowości, bo znalazłem parę świetnych piw i przydałoby się z nimi nieco zaprzyjaźnić, a nie co chwila coś nowego w gardło lać ;)
Edit - Właśnie trafiłem na opis piwa, które powinno mi posmakować. Samiec Alfa browaru Artezan. Muszę koniecznie przetestować. --->
Czy ja wiem? Na świecie jest pewnie tyle zajebistych piw, że wracanie wciąż do tych samych wydaje mi się stratą czasu :P
A ja z piwnicy wygrzebałem Maxima z Kraftwerku, Wasze zdrowie Panowie :)
Trochę żartowałem. Ale obiecałem sobie, że nie będę już za każdym razem łapał po klika nowych piw jak jestem w sklepie. Powiedzmy, że będę próbował po jednym nowym na każdą degustację. I to takich raczej wcześniej wybranych, niż z łapanki na półce sklepowej.
No i jeszcze coś takiego muszę gdzieś dorwać do testów --->
O żesz chłopie. Narobiłeś mi smaka tym Artezanem. Trzeb będzie przyfilować aż pojawi się nowa warka. Ekstrat wskazuje że piwo będzie miało ciało i moc :D
Na Samca niestety trzeba czekać, szał macicy na to był niesamowity, ludzie przed otwarciem sklepu już czekali. Na szczęście mi znajomy załatwił z hurtowni. Mr Hard zacne piwo, piłem z roku temu?
NicK, jeśli masz blisko do Krakowa, idź sobie do Tap House, tam sprzedają po 16 zł.
I zadam pytanie - czy ktoś leżakuje z Was piwa? Macie jakieś kolekcje, doświadczenia? :) Ja mam trochę butelek, które stoją u mnie rok - pół roku ( głównie RISy ). Z samodzielnie wyleżanych piłem tylko Grand Champion 2014 ( Dubbel od Czesława Dziełaka ) i zdecydowanie na plus, dużo pomogło. Druga butelka na kolejny rok.
Frogus121 ---> Niestety do Krakowa daleko, a u mnie w Warszawie na Ursynowie sklepy z alkoholami/piwami rządzą się swoimi prawami (czyt. ekonomicznymi). Rezygnują np z części asortymentu, jeśli coś im się nie kalkuluje.
Np. ostatnio jeden ze sklepów zrezygnował z piw, a skupił się na winach i whisky. Inny z kolei zrezygnował z whisky, a skupił się na piwach - z tym, że jakoś specjalnie tych piw też nie ma zatrważającego wyboru...
Odpowiadam: Nie, nie leżakuję piw. Nawet się do tej pory nad tym nie zastanawiałem. Ale być może zacznę powoli o tym myśleć.
Wrzucę teraz fotki dwóch piw, które do wagi obecnej tu rewolucji może nie pasują, bo nie były to browarki za dwie dychy, ale zawsze coś :D
Trzy tygodnie temu wypiłem Z dębowej beczki, piwo dobre, słodkie, gdzieś tam czuć może tę dębinę, ale to zapewne kwestia placebo, jakby tam było napisane, że chmiel był zbierany przez nagie Kubanki, to bym pewnie czuł tam cygara.
Niemniej piwo dobre i będę po nie sięgał częściej, wczoraj otwarłem drugą butelkę, ale okazało się, że jest to akurat ostatni dzień ważności piwa, a że było trzymane w temperaturze pokojowej przez cały czas, to się skwasiło i w smaku straciło wiele.
Ja zająłem się leżakowaniem już jakiś czas temu. W piwnicy przesiadują na razie portery bałtyckie (żywiecki, komes, okocimski, warmiński, grand). Miałem już okazję spróbować prawie rocznego granda na święto porteru i mimo, że ma on tylko 18% ekstraktu, to nawet tak krótkie leżakowanie dało temu piwu wiele. Reszta sobie jeszcze poczeka, duże nadzieje wiążę z żywcem, zawsze się wydawał być mocno alkoholowy. Może się ułoży.
Drugie to typowa masówka, tyle że nie naszej produkcji i wrzucam jako ciekawostkę i żeby się pochwalić. Piwo dostałem w Austrii "żebym miał co wieczorem robić". W smaku to taki nasz harnaś, za darmo, to się wypiło, ale gdybym miał wydać ileś ojro, to bym sobie potem pluł w brodę.
Właśnie sobie przeglądałem wątek na jednym z forów o sklepie Czarodziejka Gorzałka i natrafiłem na info, że mają w ofercie nowość:
Podwójny Pacific Ale. A ponieważ jest tu kilku smakoszy tego piwa, więc informuję, że coś takiego się pokazało :)
Odezwijcie się za rok - dwa, możemy się spotkać i wypić razem. Tylko sami zacznijcie coś ciekawego leżakować.
Tylko co? Moim zdaniem do leżakowania najbardziej się nadają portery bałtyckie, RIS'y albo barley wine. A z tych jak na razie jedynym godnym wydaje mi się Imperium Prunum które już wypiłem i dupa :(
Chimay Blue --->
Zapach ---> Słodki, owocowy, alkoholowy, z wyczuwalnymi nutami drożdżowymi. Nie wiem dlaczego, może przez ten alkoholowo drożdżowy zapach, kojarzy mi się nieco z whisky. Nie jest źle, ale jakoś gęba specjalnie się nie uśmiecha. Ocena 7,3/10
Piana - Buzuje głośno i dość szybko zanika, zostawiając lekką obwódkę na szkle.
Smak - Mocno palony, chlebowy, goryczka wyczuwalna dość wyraźnie. Jest trochę słodyczy, ale niestety też przebija dość mocno alkohol. Przyznam szczerze, że się rozczarowałem. Ocena 6,8/10.
Ocena ogólna 6,9/10.
Jak na cenę (ok. 12 PLN) i pojemność 0,33 niestety wypada dość słabo... Piłem sporo tańszych i lepszych piw.
NicK--> Cholera wymagający jesteś, piwo które ma 100/100 overall i w stylu na ratebeer a tu ledwo 7 :D
kali93 ---> Nic nie poradzę na to, że mi nie leży. Aż się sam przestraszyłem swojej oceny i sprawdziłem gdzieniegdzie, i jak się okazuje, nie jestem osamotniony w nie dość pochlebnych opiniach ;) Wydaje mi się, że paloność, goryczka i mocno wyczuwalny alkohol, to trochę za mało jak na 100/100. Taka ocena zobowiązuje i nawet piwnego troglodytę jak ja, smak takiego piwa powinien przynajmniej mile połechtać.
St Bernardus Abt 12 --->
Zapach - Oj, jest dobrze. Tajemniczo - ziołowo, słodkawo, karmelowo, winnie i czego tam jeszcze nie ma ;) Świdruje w nosie Ocena 8,8/10.
Piana - Znowu dużo szumu, szybko opada i tyle ją widzieli ;)
Smak - Bogaty, 'szumiący', alkoholowy - ale dość szlachetny. Czuję Porto. Jest też wyraźnie kwaśno, a za tym nie przepadam. Pod koniec wyczuwam wyraźniej klimaty winne. Spalenizna jak przystało na ciemniaka dość obfita. Ale mimo wszystko zachwytu nie ma. Jak w przypadku Chimay, zbyt mocno przebija alkohol. Ocena 7,2/10.
Ocena ogólna 7,4/10.
I ponownie. Mimo, że jest lepiej niż z Chimay Blue, to jak za tę cenę i pojemność, można wypić znacznie lepiej i taniej.
Taka ciekawostka. Brew Dog udostępnił ponad 200 swoich recept dla piwowarów domowych. Wszystkie można pobrać z ich Facebooka, kompletnie za darmo :)
Canis Lupus - Kraftwerk - Coffee Rye Brown Porter --->
Zapach - Mocno słodowy, bardzo wyraźnie kawowy (kawa z mlekiem), 'ciemny', trochę waniliowy, bardzo dobrze ułożony. Fantastyczny. Ocena 8,9/10
Piana - Jest i znika ;)
Smak - Przede wszystkim kawa, pewna słodycz, ale i wyczuwalna kwaskowość. Goryczki nie za dużo. Niestety smak szybko przygasa. Jest miło, ale raczej kawa zasłania wszystko to, co można by dalej wyczuć. Dla wielbicieli kawy w piwie ;) Jest zdecydowanie dobrze, ale do zajebistości daleko ;) Ocena 7,4/10.
Ocena ogólna 7,6/10.
Browar Gościszewo - Komtur - Piwo Ciemne --->
Zapach - Wyraźnie słodki, dobrze ułożony, nieznacznie owocowy. Ogrzewam, żeby lepiej poczuć. Jest przyjemnie, dość intensywnie. Nieznacznie warzywny. Ocena 6,9/10.
Piana - Bez rewelacji, opada szybko.
Smak - Palone, cieliste, gorzka czekolada, nieco kawy. Przyjemne, ale bez rewelacji. Pijalne. Jednak, jeśli chodzi o stosunek ceny (ok. 5+ PLN za 0,5L) do jakości - jest dobrze i to mocno dobrze. Szczególnie, jeśli porównuję do piw z ceną 12 PLN za 0,33L. Jest sporo lepiej, niż w przypadku Chimay i nieco lepiej niż St Bernardus Abt 12, bo składniki dobrze zbalansowane i ułożone. Ocena 7,5/10.
Ocena ogólna 7,4/10. Na oceną ma też wpływ cena, która w porównaniu do jakości, wyraźnie się wybija ponad drogie i niespecjalne piwa.
Moja rewolucja przebiega spokojnie ;)
(jak zwykle ceny max 4 pln)
Mirosław Pilzner - piana normalna, kolor ładny klarowny, smak przyjemy, nie ma kwaskowatości , goryczka wyczuwalna ale przyjemnie łagodna :) solidne 7.7/10
Bojan Szwejk - ot kolejny klasyczny pils z browaru Bojan, piana i kolor ok, smakowo ot przyzwoity pils ale bez niczego szczególnego.. ot smaczne pijalne piwo z średnią goryczką 7/10
Mirosław Niefiltrowane - piwo nie filtrowane z browaru Fortuna, jak nazwa wskazuje piwo nie filtrowane, piana średnia, kolor widać że mętne , smakowo goryczka jest średnia, smak rześki ale piwo do wypicia raczej jednego dwóch niż do 4 paka z znajomymi 7,5/10
Lwówek Wrocławski - ot zwykly pils , gdyby nie różnica browarów spokojnie można byłoby wkleić opinię o Szwejku ( nawet podobne odczucie goryczki miałem) 7/10
Mam kilka zaległych recenzji. Jedna z nich:
Raciborskie Miodowe --->
Zapach - Miodowy, świeży, przyjemny. Elegancja. Ocena 8,5/10
Piana - Dość obfita, drobne pęcherze, dość szybko opada.
Smak - Szczerze nie wiem co napisać, bo jestem pod wrażeniem. Porządnie miodowy, z wyraźną kontrą goryczki i to szlachetnej goryczki. Bardzo przyjemny i dość złożony, wyczuwalnie chlebowy. Bardzo dobrze zbalansowany. Ocena 9/10.
Nie jest to jakieś piwo do wydumanego smakowania, mlaskania i robienia mądrych min. To zwyczajnie bardzo pijalne, dość złożone i szlachetne w smaku piwo, które samo leje się do gardła ;) Można za 4-5 PLN zrobić piwo, które pije się znacznie przyjemniej, niż wiele z tych za kilkanaście PLN? Można. Trafia na listę piw ulubionych.
Ocena ogólna 8,9/10
Dzisiaj byłem w Makro (Cash and Carry) i widziałem piwa Kormorana w granicach 3,60 - 3,80 PLN za butelkę (w pięciopakach) - np. Krzepkie, Warmińskie Rewolucje, Coffee Stout i tym podobne - nie wszystkie miały jednak tak przystępną cenę. Jak ktoś ma kartę, to niech się spieszy ;)
Tymczasem kolejna zaległa recenzja. Pinta - O'hara's - Lublin to Dublin - edycja 2015 --->
Zapach - Kawusia z mleczkiem, słody. Bardzo przyjemny, zrównoważony, bogaty, szlachetny i co ważne - intensywny. Ocena 9,0/10.
Piana - Brązowa i myśląca ;) Myśląca dlatego, że długo się zbiera od spodu, tak jakby potrzebowała czasu na 'krystalizację'. Obfita, gęsta. Mieszanka małych i dużych bąbelków. Opada wolno i długo się utrzymuje.
Smak - O panie... Szlachetnie. Złożony smak. Na pierwszym miejscu czuć kawę, potem jednocześnie słodycz i palone nuty, a na dokładkę gorzka czekolada. Słodycz jednak nie jest przesadzona - dobrze kontrolowana i kontrowana przez goryczkę. Gdzieś tam w tle pojawiają się jakieś frywolne nutki, dodające jeszcze więcej bogactwa do smaku. Ocena 8,9/10.
Ocena ogólna 9,0/10 Podniesiona o mały punkcik za wyjątkową piankę, które przeważnie w piwach tego typu szybko opada i znika. Porównując do mojego Number One - Solipiwko - Double Nygus - jest nieco więcej paloności, i nieco mniej słodyczy. Kolejne piwo, które trafia na listę ulubionych.
Ostatnia zaległa recenzja piwa. Raciborskie - Rżnięte (na myśl przywodzi czeskie riezane - mieszankę piwa jasnego i ciemnego).
Zapach - Jest jak powinno chyba być. Wyraźnie trochę jasnego i ciemnego. Słodowo, chmielowo, szlachetnie, dobre zrównoważenie - przyjemnie. Ocena 8,5/10.
Piana - Zbiera się od środka, ale zawodzi. Cienka, drobne pęcherzyki. Mimo to, stoi i się nie rusza - czyli nie opada, a nawet jeśli, to bardzo powoli.
Smak - Bardzo złożony i dość szlachetny. Jest nieco palony, wyraźnie słodowy, chmielowy - ale niesamowicie dobrze zbalansowany - dlatego trudno wyczuć pojedyncze składowe. W sumie po raz drugi (po miodowym) mam wrażenie, że niewiele mogę o tym piwie napisać, poza tym, że jest zajebiste w smaku, szlachetne, oryginalne. Ocena 8,9/10.
Ocena ogólna 8,7/10. Nieco obniżona za piankę. Browar Zamkowy - Racibórz urasta wg mnie do miana bardzo przyzwoitego. Kolejne piwo, które niemal idealnie trafia w mój gust.
Faktoria - Alcatraz blg20, alk 9,2%
Na etykiecie napisali że to amercina barley wine, ale jak dla mnie to całkiem solidna double ipa. Słodkie, zarówno w smaku i zapachu, czuć chmiel ale nie w takich ilościach jak choćby w Hard bride. Piwo ma dużo ciała, jest gęste, słodycz złamana niezbyt nachalną goryczką, dobre do sączenia w zimowy wieczór.
Był spór o Kraftwerk Double Trouble w poprzedniej części. Tutaj recenzja Kopyra. Podzielam jego opinię!:P http://blog.kopyra.com/index.php/2016/03/01/double-trouble-kraftwerk-piwoteka/
kali93 ---> Sporu to nie było, tylko wymiana spostrzeżeń ;) Ja niestety nie próbowałem jeszcze, więc zdania żadnego poprzeć nie mogę. Wg Kopyra dupy nie urywa i wypada raczej przeciętnie.
Raciborskie - Klasycznie Warzone --->
Zapach - Bardzo świeży, słodowy, owocowo - miodowy. Ocena 8,0/10
Piana - Początkowo dość gęsta, szybko opada, zostawia lekki kożuszek przy szkle.
Smak - Bardzo świeży, słodowy, kwiatowy - niemal to samo, co zapach. Mimo, że w składzie nie ma miodu, to jakaś jego nutka istnieje. Nieco wodniste. Wyczuwalna, ale dość delikatna goryczka - stanowi tło i lekką kontrę do tych słodowo - kwiatowych posmaków. Bardzo przyjemne, pijalne piwo. Można by rzec - deserowe ;) Ocena 8,2/10.
Ocena ogólna 8,1/10.
Kolejne piwo z Raciborza, które zaskakuje umiarkowaną ceną (to jest chyba najtańsze z tych co próbowałem ok 3,50 - 4 PLN) i bardzo dobrą jakością. Żadnego pitolenia na etykiecie, że przy produkcji użyto 30-tu odmian chmielu, a całość leżakowała w starożytnych kadziach. Żadnych pretensjonalnych nazw, obiecujących cuda wianki. Po prostu dobrze uwarzone, bardzo smaczne piwa za rozsądną cenę.
Kormoran - Miodne --->
Zapach - Kawowy, czekoladowy, miodowy. Dobrze skomponowany, bardzo przyjemny. Przywodzi na myśl mlecznego stouta - z tym, że występują też kwiatowo - miodowe nuty. Ocena 8,8/10.
Piana - Obfita, z brązowym zabarwieniem. Opada dość szybko, pozostawiając cienki kożuszek.
Smak - Na początku miodowa słodycz i od razu kontra palonej, kawowej goryczki - nie za duża jednak. Słodycz ciut za wysoka w stosunku do goryczki, której przydałoby się wyraźnie więcej. Potem pojawia się gorzka czekolada. W sumie jest to piwo miodowe, więc nie dziwi duża jego dawka. Szkoda tylko, że kontra jest wyraźnie za słaba. Nieco więcej palonych nutek, goryczki, i byłoby idealnie. Ocena 8,4/10.
Ocena ogólna 8,5/10.
A w ramach rewolucji .. poszło
Lwówek Jankes :) ( a raz na jakiś czas co powyżej 4 pln)
Super zapach, intryguje igliwowy (las), trochę cytrusów, coś jeszcze w tle po rozgrzaniu karmel ala milka..
Sak najpierw igliwowy ( smak ten podchodzi mi średnio) później dopiero jakoś grejpfruty i goryczka ..
Piana mocna bardzo małe oczka..
Oceniłbym na 8/10 -8,2
ale jednak bardziej mi Valikiria smakuje :)
Nie zrażając się ostatnimi niepowodzeniami postanowiłem dać szansę tym razem Grodziskiemu 4.0 z Pinty. Jest chyba jeszcze gorzej niż poprzednio. Sama wędzonka, niczym nie przerwana. Żadnego posmaku cytryny, kwaskowatości. Piana mała, szybko opada. To zdecydowanie nie moje klimaty. Poleciało do zlewu.
Czas się przesiąść na jakiegoś przyzwoitego Pilsnera...
DiabloManiak
Lwówek Jankes jest super!
twostupiddogs ---> Jeśli nie próbowałeś, to polecam z browaru Kormoran - Warmińskie Rewolucje, lub Krzepkie - bardzo przyzwoite jasne piwa, o złożonym i ciekawym smaku, dobrze skomponowane, a jednocześnie nie przekombinowane. Cena akceptowalna.
Co do Pinty, to zdecydowanie polecam to, które ostatnio testowałem - O'hara's - Lublin to Dublin - bardzo przyzwoite piwo.
No i polecam również moje ulubione - Double Nygus.
Nick
Krzepkie piłem. Jak dla mnie lekko za mocne. No i to lager, ale rzeczywiście daje radę.
Warmińskie muszę spróbować.
W rewanżu mogę polecić Lwówek Wiedeński jeśli nie miałeś okazji.
twostupiddogs ---> W takim razie polecę jeszcze coś z browaru Tenczynek. Marcowe i Lager - też przyzwoite jaśniaki :) Ostatnio widziałem w moim ulubionym sklepie Czarodziejka Gorzałka (sklep na Kabatach) w bardzo przyzwoitych cenach w promocji - jedno z nich za 2,90 a drugie koło 4 PLN.
Z Lwówka sporo próbowałem i wydaje mi się, że Wiedeński też, ale pewności nie mam. W każdym razie smakował mi jeszcze Belg z Lwówka, jakbyś nie miał okazji kosztować.
W końcu udało mi się dorwać Imperatora Bałtyckiego.
Z ciekawostek widzę RISa od BRJ a konkretnej z Tenczynku. Z ocen po necie na cuda nie liczę, ale za 9zł ?? :)
Imperialnego Stoutu z tenczynka odradzam. Chyba, że masz ochotę kupić, zapomnieć o piwie na rok lub więcej i wtedy spróbować, czy coś się już ułożyło. Pierwsza warka nieźle dawała rozpuszczalnikiem, a w smaku wybitnie alkoholowe.
W ramach choroby pooglądałem trochę więcej Kopyry (a? ;P ) ..
i mam dziwne wrażenie że o ile rozpoczął (przynajmniej na szerszego odbiorcę) rewolucje piwną to obecnie zaczyna powoli odstraszać od niej przynajmniej "świeże" osoby ..
O ile materiały jak z 2012 np test Namysłów Pilsa ( którego lubię)
https://youtu.be/_vzohk76hYc
Obecnie np. to tak walka z kompanią piwną aż ocieka jadem, śmiech z januszy (każdy kto nie podziela opinii) czy po prostu osób które jednak lubią ten styl..
czy wypić ten 4-6 pak żeby nie wydrążyło portfela
mam wrażenie że im bardziej zapełniała się ta tablica za nim to robi się bardziej uber-pro piwosz , piwny geek ( co to za pojecie) a wy jak lubicie coś co nie jest kraftem to głąby z was Janusze i ogólnie dno ..
Kto Kopyra nie oglądał za młodu... Teraz już nie zaglądam raczej na jego kanał. Niczego mu nie odbieram, broń Boże, ale jak dla mnie trochę sodówka mu odbiła. I te płatne recenzje doktor sru. :(
Pierwszy WFP, niedoświadczony piwosz ze starym żłopem <3
Nie mam wyrobionego zdania na temat Kopyra. Widziałem kilka jego recenzji piwnych i wszystkie wydawały mi się w porządku. Pewnie jak każdy, z czasem i Kopyr się zmienia.
Płatnych recenzji też bym się nie czepiał, jeśli wiadomo o co chodzi. W końcu każdy ma prawo sobie dorobić.
Jurajskie Bursztynowe – Browar na Jurze
Zapach – Słodowy, lekko cytrusowy, chmielowy. Bardzo przyjemny. Ocena 9,0/10
Piana - Ładna, gęsta, opada w przeciętnym tempie. Zostawia ślad na szkle.
Smak – Cytrusowo - iglasty i wyraźnie goryczkowaty. Raczej nie do końca moja bajka. Nie mogę jednak odmówić pewnej wytrawnej szlachetności smakowi. Porównując do Pacific-ów, znacznie mniej owoców, znacznie więcej goryczki. Ocena 7,5/10
Ocena ogólna 7,7/10
Coś cichutko ostatnio tutaj ;)
Dzisiaj pora na Dubel z Manufaktury Piwnej (Koźlak) --->
Zapach - Wyraźnie słodowy, bardzo słodki, owocowy, karmelowy. Nieco za słodki jak dla mnie, ale przyjemny. Ocena 7,9/10.
Piana - Drobniutka, gęsta, o lekko bursztynowej barwie. Utrzymuje się dość długo i zostawia ślad na szkle.
Smak - Wyraźnie palony, goryczkowaty, na końcu odczuwalnie chmielowy. Są też słodkie nuty, ale bardziej jako tło i kontra dla goryczki i paloności. Alkohol mimo 7,9%, prawie niewyczuwalny. Przyznam szczerze, że po przeczytaniu kilku niepochlebnych opinii, jestem mile zaskoczony (być może zależy to od partii, albo zmieniono nieco recepturę). Bardzo przyzwoite piwno, za przyzwoitą cenę. Ocena 8,5/10.
Ocena ogólna 8,5/10.
Ja ostatnio spróbowałem Double Nygusa i choć to kompletnie nie moja bajka (słodkie piwa) to zdecydowanie należy docenić kunszt piwowarów, że przy takim woltażu nie czuć alkoholu.
Ostatnie z nowości dzisiaj - Kormoran - Świeże --->
Zapach - Delikatnie iglasty na początku, lagerowy, słodowy, a nawet kwiatowy. Dość intensywny, przyjemny. Ocena 8,5/10.
Piana - Szybko opada, nie zostawia śladu na szkle.
Smak - Delikatny, lekko goryczkowaty, słodowo - chlebowy. Więcej goryczki zostaje w posmaku. Nie ma właściwie kwaskowości (może bardzo delikatna). Bardzo pijalne, lekko wodniste, ale przyjemne. Chyba stworzone dla początkujących, którzy dopiero przyzwyczajają się do smaku piwa. Trochę brak charakteru. Dla osób, które nie lubią goryczki i intensywnych smaków, będzie idealne. Ocena 7,2/10.
Ocena ogólna - 7,3/10.
Kupiłem w Makro - na przecenie za 3,50 PLN. Jak za tę cenę - brać koniecznie!
Intermarche i ciekawy zestaw Jana Olbrachta
http://intermarche.pl/produkty/piwo-+-pokal-olbracht-4x0,5-l
Jak widziałem w trzech zestawach jakie pozostały było to samo, czyli:
Tajemnice Króla - Stout
Opactwo Króla - Belgian IPA
Piernikowy Foch - Piernikowe
Śmietanka - Pszeniczne
Pokal z nadrukiem z etykiety Piernikowego Focha.
Z Jana Olbrachta nic nie piłem chyba. Może następnym razem przetestuję. Jakbyś się pokusił o ten zestaw, to napisz co i jak :) Stout'a, Piernikowe i Pszeniczne bym z chęcią spróbował.
Mam kilka nowości, zaczynam od Noc Kupały z browaru Perun --->
Zapach - Słodowy, lekko iglasty, korzenny, na końcu wyczuwam czekoladę. Bardzo bogaty, przyjemny i intensywny - również ze szkła. Po ogrzaniu jednak mam wrażenie, że pachnie jak klej - guma arabska. Ocena na zimno - 9,0, po ogrzaniu 6,5. Ocena wypadkowa - 7,8/10.
Piana - Gęsta i puszysta, brązowa, drobna. Początkowo wyraźnie opada, potem zostawia kilku mm kożuszek. Wyraźny osad na szkle.
Smak - Mocno palony, czekoladowy, kwaskowy, w tle nuty słodowe, ale wyraźnie stonowane. W posmaku zostaje nieco korzennego akcentu i chmielu. Chyba pierwsze piwo, gdzie użyłbym dość popularnego już określenia - spalone kable. Alkohol prawie niewyczuwalny. Zapach obiecywał więcej słodu i przypraw korzennych, a tak mam wrażenie, że paloność i goryczka zdecydowanie za bardzo przytłumiają resztę smaków. Po ogrzaniu, podobnie jak w przypadku zapachu, bardzo wyczuwalny klej - guma arabska. Brrr.. Ocena na zimno - 8,5, po ogrzaniu 6,2 - Ocena wypadkowa 7,3/10.
Ocena ogólna - Na zimno - 8,5, po ogrzaniu 6,3. Wypadkowa - 7,4/10.
Piwo zdecydowanie polecam pić mocno schłodzone (ok. 5 st C), bo przy nabieraniu temperatury wyraźnie traci na jakości aromat i smak. Zostaje paloność, kwaskowość i posmak kleju - czyli dla smakoszy.
Następny w kolejce - Ale ciacho! - z browaru Bednary. --->
Zapach - Przepiękny, piernikowy, słodziutki, miodowy, korzenny. Prawdziwe ciacho :) Ocena 9,5/10.
Piana - Gęsta, puszysta, drobna, lekko beżowa, dość szybko opada. Nie zostawia śladu na szkle.
Smak - Pierniczek z czekoladą, miód, korzenne przyprawy - ale nie jest za słodko, lecz w sam raz. Odrobinę za wodniste. Goryczka wyczuwalna. W przeciwieństwie do poprzednika, nieco zyskuje po ogrzaniu. Bardzo fajne piwko, ale raczej do posmakowania. Po buteleczce 0,33L wyraźnie wystarczy. Ocena 7,8/10.
Ocena ogólna 7,9/10.
I co? Zdobył ktoś RISa lub Barley Wine'a z Dr Brew? Ja miałem się pojawić na premierze we Wrocławiu, ale coś mi wypadło. Podobno niezłe kolejki pod pubem, jak i sklepami piwnymi (przynajmniej we Wrocławiu).
Nick
Odpaliłem wczoraj Warmińskie Rewolucje. Muszę przyznać, że całkiem przyzwoite piwko.
Dzisiaj testuję czeskiego Kozela :)
I'm so horny! - z browaru Pinta. --->
Zapach - Na początku dziwy... nieco kwaśny, nieco kawowy, słodowy. Potem bardziej ułożony, kwaskowość się ugładza, nieco więcej kawy i słodu. Niezbyt intensywny. Po przelaniu do kufelka, bardzo wyraźnie czuć kawę i kwaskowość. Kawa pachnie fajnie, ale ten kwasek przeszkadza wyraźnie. Po ogrzaniu kwas ustępuje, zostaje kawa - ale jak dla mnie niezbyt szlachetna (choć opinie są różne). Dość wyraźny alkohol Ocena - 6,5/10.
Piana - Oj grubo. Chyba wysokie wysycenie. Potężna, puszysta, beżowa, opada dość wolno. Przewaga drobnych bąbelków i nieco dużych. Jest jej znacznie więcej niż płynu. Zostawia wyraźny ślad na szkle.
Smak - Wyraźnie kawowy i palony, niestety kwaskowość silnie wyczuwalna. W smaku (poza zdecydowaną kawą) przypomina nieco Chimay Blue belgijskie, jeśli chodzi o paloność i wyczuwalny smak alkoholu. Bardzo wytrawne w smaku. Ogólnie nie jest źle, ale całość za bardzo rozwarstwiona - nie bardzo współgra ze sobą. Wyraźnie przydało by się nieco słodyczy dla równowagi. Ocena 6,9/10.
Ocena ogólna 6,9/10.
sapc_io ---> Jeszcze nie dorwałem. Ostatnio (poza dniem dzisiejszym) biorę mniej nowości na warsztat, bo drogo wychodzi to moje testowanie ;)
twostupiddogs ---> Mi też bardzo smakuje (warmińskie rewolucje).
Co do Kozela, to kiedyś próbowałem. Z tego co pamiętam, dość wytrawne ciemne piwo w smaku, bez jakiś rewelacji i zaskoczeń. Ot, poprawne piwko jakich chyba wiele :)
Jeszcze dzisiaj mam przed sobą 'powrót legendy' - przynajmniej o ile dobrze pamiętam, tak to opisują na etykiecie.
-------
Zauważyłem też, że jednego dnia dane piwo smakuje mi dobrze, a innego gorzej - chyba sporo zależy od nastawienia, kondycji, samopoczucia, itp.... Dlatego też wszelkie recenzje należy traktować z pewnym dystansem, bo są obarczone subiektywnymi często odczuciami, na które tester nie ma wpływu ;)
Nick
Testuję lezaka, a nie cerne :) Ja akurat jestem fanem lekkich czeskich piw z goryczką, więc jak dla mnie jest powyżej normy. IHMO lepsze niż Warmińskie. Ale ja mam zdecydowanie spaczony smak :)
twostupiddogs ---> Nie ma czegoś takiego jak spaczony smak :) Jest zwyczajnie - indywidualny. 99% piwoszy zachwyca się Chimay Blue - a mi nie smakuje za bardzo, bo jest mocno palone i alkoholowe - więcej tam nie wyczuwam (poza drobnostkami) i dla mnie jest to piwo przeciętne (a drogie jednocześnie).
Dzisiaj piłem sobie piwo Bard (taka APA) z browaru profesja. Całkiem fajny :) Cena wprawdzie bardzo barowa jak na sklep, ale smak całkiem przyjemny
http://warszawskifestiwalpiwa.pl/wp-content/uploads/2015/09/bard-1024x715.jpg
Nock - tez nie mialem okazji posmakować Olbrachta. Zestaw oczywisciie kupiony i jutro postaram sie cos schlodzic z tego zestatu, ten Piernik mnie tez korci ;) jesli juttro mi sie uda to jaknajbardziej opisze swoje wrazenia... choc podobnie jaak diablomaniak, jestem raczej piwozerca i moje kubki smakowe nie sa tak wyczuule by wyczuuc lesne igliwie na finiszu w trufellkami na masle od babci Stasi ;)
malyb89 ---> Smak się wyrabia z czasem, podczas świadomego próbowania. Normalnie nie zwraca się uwagi na szczegóły, bo zwyczajnie nie ma takiej potrzeby.
Ostatnie na dzisiaj - Jabłonowo 23* Supermocne --->
Opisane na etykiecie jako 'powrót legendarnego piwa'
Mocne parametry - alkohol 10%, jak mniemam - ekstrakt 23%.
Zapach - Słodowy, lekko kwiatowy i chyba tyle... Nic się nie wybija, alkoholu nie czuć (jak na tę moc, to bardzo pozytywnie). Dobrze ułożony, nic nie irytuje. Po ogrzaniu bije lekko kwaskowość i alkohol, czuje też jakby jabłka i inne owoce? (pewnie dlatego, że to Jabłonowo ;)) Ocena 7,3/10.
Piana - Gęsta, średnio pęcherzykowata, bardzo szybko opada, nie zostawia śladów na szkle i nigdzie indziej ;).
Smak - Cierpki, kwaskowy, chmielowy, chlebowy i dość wyraźnie alkoholowy. Metaliczny. Wyraźnie narowisty - czuć, że będzie 'walić w dekiel', ale to nie przeszkadza. Po ogrzaniu w smaku pojawia się słodycz czerwonych owoców i bardzo wyraźna nuta alkoholu, ale nie takiego chamskiego spirytu, lecz nieco szlachetniejsza. Po mocniejszym ogrzaniu jest więcej alkoholu. Biorąc jendak pod uwagę cenę 3 PLN, moc i wszystkie walory, jest naprawdę dobrze. Ocena 7,3/10.
Ocena ogólna 7,2/10.
Porównując do Chimay Blue - które jest w cenie 12 PLN, to mamy 4 Jabłonowa i nieźle zrytą czaszkę. Smakowo wychodzi w miarę podobnie, choć Chimay jest nieco szlachetniejszy. Za 12 zeta nie steramy kubków smakowych, a dyńka dymi... ;)
Próbowałem dzisiaj po raz pierwszy coś z gatunku barley wine. Nie dałem rady zmęczyć. Poza alkoholem nic nie czuć. Dawno nie piłem warki strong, ale obawiam się, że niewiele by się różniła w smaku.
twostupiddogs ---> Jak się próbuje takie hardcor'owe piwa, to się tylko zniechęcić można :) Ponieważ lubisz piwa słabsze i mocniej chmielone, to szukałbym najpierw wariacji pochodzących od bardziej tradycyjnych styli.
Co do Warki Strong, to ta dawna (sprzed powiedzmy 5-10 lat - nie pamiętam kiedy się zmieniła) była naprawdę dobra - mocno słodowa, w sam raz nachmielona i zwyczajnie jak na tamte czasy - pyszna. Potem zaczęli coś kombinować (z dwusłodowością) i wszystko diabli wzięli.
NicK
Jasne. Ja mam duszę eksperymentatora, więc staram się próbować w miarę wszystkiego :)
Co do bliższych mi rodzajowo piw - tym większym rozczarowaniem okazało się takie Grodziskie. Woltaż niby mały, pszeniczne i... klops.
twostupiddogs ---> Ja też mam duszę do eksperymentów. Szczególnie kulinarnych. Zamiast zwiedzać zabytki, lubuję się w zwiedzaniu miejscowych karczm - nie takich dla turystów, ale dla miejscowych. Ile dziwnych potraw zjadłem, to tylko ja wiem ;)
W jakich cenach są u was Doctor Brew Barley Wine i Risy?
Przedwczoraj piłem Double Nygusa. O Panie, jakie to dobre. Żałowałem że wziąłem tylko jedno. Dzisiaj lecę z Piotrkiem z Bagien Smoked Stout!
A tu bardzo "ciekawy" artykuł Pana, który jest właścicielem Browaru Czarny Kot.
Przytoczę parę bardziej interesujących fragmentów uderzających jakże "dotkliwie" w polski craft:
"Dziś tak się porobiło, że osoby, które nie mają zielonego pojęcia o warzeniu piwa, idą do browaru, wrzucają tam obojętnie co, piszą coś fajnego na etykiecie i to się sprzedaje, bo jest nowe. Nie wiem, kiedy to znormalnieje (...) U nas często to wygląda tak, że robi się coś na bazie zwykłego piwa, do którego dodaje się bardzo dużo chmielu. I w tym momencie nic poza chmielem nie czuć. Dla mnie w piwie musi być smak słodu. Po co go dodawać, skoro później go nie czuć?"
Wygląda to na typowy ból dupy człowieka z browaru regionalnego, który przegrywa z browarami rzemieślniczymi.
Nie mówię, że wszystkie browary craftowe robią niesamowite piwa, ale nie można wszystkich wrzucić do jednego wora.
http://www.browarczarnykot.pl/produkty/
Na 9 piw 7 ma ten sam opis. Sorry ale to mi wystarczy.
Ciekawsze dla mnie jest to: https://www.youtube.com/watch?v=0E5G5OjGWaI od 4:00
No to zrobiliście Czarnemu Kotowi reklamę. Będę musiał teraz przetestować jakieś ich piwo ;)
Nick - na razie fotka Piernikowego Focha, relacja smakowa za chwile ;)
No i masz kuzwa, pol godziny testowania i smakowania np i kizwa 5 minut sesji nieczynnossci na golu, gdzie fakktycznie bylem lrzeciez czynny... Szlag...
Anyway...
Tak po krotce, bardzo smaczne piwo. Zastanowcie sie nad kupnem, nawet jesli nie przeladacie za ciemnymi, tak jak jaa ;) barwa, mocno czarnobrunatna, maalo odbijajaca swiatlo z brunatnym gradientem.
ZApach - nikly, mily, da sie wyczuc glownie palone nuty, typowe dla stoutow czy porterkow.
Pianka - lekko brunatna, maloziarnista, szybko zanika. Pozostaje jednak maly kozuszek, ktory zostawia slady naa szkle.
Smak - naa pierwsze ogien idzie wyczuc pallone slody. Gdzies tam probuje siee przebic korzen, ale slabo. Najjbardziej wyczuwalnaa delikatna mieszanka chmielu i.. mlecznej czekolady ;D
Z Piernikiem nie ma nic wspolnego imho bo te slaabe korzenne nuty to jednak za malo. Bardziej porownallbym do Tenczynka Milk Stouta ;)
Pomidorku - wiem, ze lubisz Fortune, wiec sppiesze z informacja, ze bedzie w sprzedazy na dniaach nowe piwo w linii Miloslaw, bedzie to Witbier ;)
malyb89 ---> No to mnie zmartwiłeś Piernikowych Fochem, bo bardzo lubię takie korzenno - miodowe piwa. Wiele recenzji jest pozytywnych i myślałem, że to będzie przyzwoite piwo do posmakowania raz na jakiś czas.
Ja Fortunę lubiłem do czasu, aż posmakowałem odpowiedników z innych browarów. Ich piwa są wg mnie 'lekko' niedorobione. Miodowe jest takie jakieś mało zrównoważone smakowo, niby miód tam jest, ale to bardziej wygląda jak aromat miodu, a nie faktyczna zawartość. Piłem wiele lepszych miodowych piw.
Ciemne o posmaku coli wyraźnie za słodkie, choć całkiem smaczne.
Nigdzie na etykietach nie mogłem też doczytać akuratnego składu, tylko informacje typu: zawiera coś tam i coś tam... Chyba jedynie śliwkowe jest jak najbardziej w porządku, jeśli chodzi o smak.
Ogólnie jednak odnoszę wrażenie, że to bardziej wyroby piwnopodobne, a nie piwo z prawdziwego zdarzenia.
Nastawiłem się, bo myślałem, że faktycznie coś z będzie z piernika. Bo nie miałem okazji spróbować piwa o smaku piernika. A może właśnie tak dla zmyłki, że niby Piernik, ale dostał Focha i sobie poszedł? :D Co nie zmienia faktu, że mi akurat Foch bardzo przypadł do gustu i jeśli się natknę, na pewno kupię drugi raz :)
Fortuna ma całkiem przyzwoite, mi smakją, chociaż może przemawia lokalny patriotyzm. Piw miodowych nie cierpie, więc każde miadowe omijam łukiem, reszte jak najbardziej w porządku, choć prawda, jest dużo lepszych piw ;) Śliwkowa gites, mirabelka idealna na lato ;)
Dzisiaj w Auchan był ciemny pszeniczny Paulaner za 3,99. Wieczorem postaram się wrzucić reckę. --->
Paulaner Hefe - Weisbier Dunkel --->
Zapach - Ciemne słody i piwo pszeniczne, banan dość wyraźnie wyczuwalny. Przyjemny, ale nie zachwyca. Po lekkim ogrzaniu wyczuwalna delikatna woń chmielu Ocena 8,3/10.
Piana - Bardzo gęsta i puszysta, o kolorze lekko karmelowym. Opada dość szybko, ale nie przesadnie. Po zredukowaniu piany do połowy, szybkość opadania maleje. Długo utrzymuje się wyraźny kożuszek na powierzchni piwa. Zostawia osad na szkle.
Smak - Na pierwszym planie delikatne palone nutki przeplatają się z bananowo drożdżowym smakiem. Pszenica i słody wyraźnie wyczuwalne. Piwo niestety nieco za wodniste - brakuje ciała. Nagazowanie przyjemne i orzeźwiające. Akcentów ciemnych jest wystarczająco, ale nieco za mało w tym bananowego pszeniczniaka. Ocena 7,2/10.
Ocena ogólna 7,3/10.
Dziś wypada wypić jakieś 'zielone' piwko. Akurat mam leżący już jakiś czas Carlsberg w lodówce - jedno z niewielu popularnych w sklepach piw, które toleruję :)
claudespeed18 ---> Akurat Carlsberg jako piwo popularne, być może jest 'niezłe'. Ale bardziej określiłbym go jako piwo akceptowalne, na tle słabych i nijakich koncerniaków.
Nie do końca rozumiem, czy jest to jedno z niewielu piw, jakie tolerujesz, czy jedno z niewielu koncernowych piw, jakie tolerujesz?
To drugie. Jak już wejdę do sklepu typu 'Płaz' czy inna 'Stonka' to Carlsberg jest spoko wyborem, wśród jasnych piw. Bywają sklepy zaopatrzone w lepsze trunki ale na 'bezrybiu' wspomniane piwo jest jak najbardziej ok. W zimie wypiłem kilka wersji Nox, całkiem akceptowalna odmiana.
W takim przypadku zrezygnowałbym z tego typu piw, bo wybór wszelakiej maści trunków jest obecnie przebogaty, nawet w 'Płazach' czy 'Stonkach'.
U mnie np. w przydomowej Żabce jest chociażby wspominany przeze mnie wcześniej 'Polski Chmiel', który zdecydowanie wyróżnia się na tle koncernowego pospolitego przeciętniactwa i bylejakości, będąc w cenie 2,99 PLN za 0,5L. Coraz częściej też w sklepach specjalizujących się w piwach regionalnych i kraftowych (ale nie tylko, bo w Makro, czy innych Oszołomach), można znaleźć w promocji przyzwoite piwa w granicy 3-4 PLN za 0,5L. Czasem też, w cenie 5-7 PLN można nabyć prawdziwe perełki, które normalnie kosztują znacznie więcej. Polecam :)
Claude, akurat poprę NIcK-a - żabka ma Alter Beer ( w każdej żabce go widziałem nie zawsze cały wybór) właśnie polski chmiel, Valkiria (ipa mi bardzo smakuje za kosmiczna cena 3,50 ) czy Rubi lagier (a w sumie jest 5 rodzajów ich piwa)
Plus często gęsto Mirosławy, Bojany..
Ostatnio były żywce ipa x 2 za 7pln
http://recenzjepiwa.pl/wp-content/uploads/2014/08/Alter-Beer-Sulimar-1024x768.jpg
Napisałem, że Carlsberg to jedno "z niewielu". Takich, które 'są od zawsze'. Mają setki reklam i tonę zwolenników lub wrogów. Dobry wybór wśród 'jasnych sikaczy' a że była promocja 5zł za 2 butelki.. :)
Jak to mi ktoś kiedyś powiedział i tez się do tego odniosę "Carlsberg to najlepszy wybór jak już mam brać 'zielone piwo' :D
Ogółem wolę piwa ciemne i słodkie. Jak już jestem zmuszony do koncernówek to.. od kilku lat Stronga Dwusłodowego(gdy nie ma nic lepszego), dawniej Fortune i jej Smoki ale już nie ma. Teraz są różne odmiany i też czasem wezmę, choć zwykła czarna się nieco popsuła.
Zawsze jakoś omijałem tę 'Valkirie' itp. Postawiona w mojej Żabce obok Zacnych(gufno okropne). Następnym razem spróbuję i się zobaczy ;)
A dla mnie to smutne ..
Przezywanie i ból jajec góra ..
Kp sprzedaje to co się sprzedaje ( bo raczej z dobroci serca nie robią ) dla przeciętnego osobnika co ma ochotę poprawić nastrój sobie (lub smakuje, a nawet czasem 2 w 1).. budują matkę (żubr znany więc opierają się na tym), ciut języka reklamy ( do, od łagodne nowość) .. a ten przeżywa jakby mu mieli browar zamknąć ..
Kolejne smutne pojęcie tyskożłopy (kto nie pił tyskiego czy na imprezie nie wypije?), sugestia że tylko z gwinta i od razu pod sklepem ..
Bo nie wypuszczają od razu 299,99 ibu a/i/pipe na rosyjsko-amerykańskich słodach z Alaski i dolnej części Kamczatki...
ta szczera nienawiść do KP :)))
No ja kiedyś Tyskie sobie bardzo chwaliłem (tak z 15 lat temu) i mi smakowało. Teraz nie pijam, bo jak się spróbuje czegoś znacznie lepszego, to to co kiedyś było dobre, niestety staje się słabe.
Na koncerniaki rzeczywiście bym się nie obrażał, bo oni świadomie chcą trafić za jak najbardziej akceptowalną cenę, do jak najszerszego grona odbiorców. Musi być tanio, rozpoznawalnie i w miarę neutralnie smakowo - reszta właściwie się nie liczy.
Weekend Panowie a tu tak cicho?:) Moje dzisiejsze zakupy -->
Maryensztadt - Milk Stout
Doctor Brew --> RIS Bourbon Barrel Aged, Barley Wine Bourbon Barrel Aged
Perun - Bafomet RIS
Birbant - RIS Blended Barrel Aged
Ostatniego przedstawiać nie muszę. Co dzisiaj odpalić z tej szóstki? Liczę na Was!
Takie pytanie degustatorskie. Z jakie szkła najchętniej próbujecie piwo?
Ja najchętniej korzystam z teku od DB lub sniftera Pinty.
Mutant -- > Tak właśnie zrobiłem, z tym że DB zostawiam sobie chyba na święta :)
Ja mam taki kuflo - słoiczek z uchem, o grubym szkle. Wyjątkowo niemodny jak na te czasy ;)
Dzisiaj postanowiłem wypróbować strasznego sikacza z Żabki, a mianowicie Zacne Miodowe :P Janush Kopyr ostatnio chwalił, więc należałoby porównać nasze podniebienia.
Ponieważ dopisano mnie do wstępniaka, to czuję się zobowiązany czasem coś tu skrobnąć.
A zatem, kolejne piwo francuskie, tym razem z Burgundii.
Ciemne.
Ogólnie to rzadko pijam ciemne piwa, muszę być w nastroju. Po dwutygodniowej grypie i odstawieniu jakiegokolwiek alkoholu, akurat naszło mnie na coś ciemnego.
Powiem Wam, że po prostu dobre. Żadnych fajerwerków - ani nie czuć tam nadmiaru "esencji", ani nie jest goryczkowate, nie jest też ciężkie. Mógłby być to dla mnie taki piątkowy standardzik w kategorii ciemne piwo. Bardzo smaczne. 6/10.
Minas Morgul ---> Pisz jak najczęściej o tamtejszych 'wynalazkach'. Może znajdziesz coś godnego polecenia :)
A dzisiaj Lubusz Jasne z Browaru Witnica --->
Zapach - Słodowy, chmielowy, zrównoważony i przyjemny - Ocena 7,8/10.
Piana - Gęsta i drobna, lecz szybko opada. Zostawia ślad na szkle.
Smak - Podobnie jak zapach, wyczuwalny słód i chmiel. Przyjemna goryczka. Jak dla mnie bardzo poprawne piwo, wyraźnie pełne, z dobrze zrównoważonym smakiem, gdzie słody są odpowiednio skontrowane wyraźną goryczką. Ocena 7,6/10.
Ocena ogólna 7,8/10 (nieco podniesiona za bardzo przyzwoitą cenę - 2,49 PLN w Auchan)
No i obiecane Zacne Miodowe z Żabki --->
Zapach - Słodowy ciemny, miodowy, słodki. Nieco alkoholowy. Mam też wrażenie, że jest w nim jeszcze coś - jakby karmel... W sumie przyjemny, ale nic ponad to. Ocena 7,0/10.
Piana - Niewielka i bardzo szybko znika. Zero śladu na szkle.
Smak - Palone nutki, karmel, miód. Goryczka wyraźna. Nieco alkoholowy posmak. Balans niespecjalny. Nic nadzwyczajnego, ale źle nie jest. Ocena 6,2/10.
Ocena ogólna - 6,3/10
Jak ktoś ma ochotę na dość tanie, miodowe piwo z wyraźną goryczką, które niczym się nie wyróżnia, ale i też specjalnie nie razi - jak najbardziej można.
Muszę się dobrać do tego piwa, bo recenzje ma bardzo dobre --->
Jak ktoś pił, to niech się wypowie.
Jeszcze nie miałem przyjemności, ale próbowałem ostatnio Blame Canada z Birbanta i kompletnie mnie nie powaliło.
Jest to FES z płatkami dębowymi i syropem klonowym. Niby podwyższona słodkość jest, ale jakieś takie płaskie było. Bez szału.
Poza tym, piłem też Night Fever z Radugi i tu już było zdecydowanie lepiej. Imperialny Stout leżakowany z płatkami dębowymi zatopionymi w bourbonie.
I ten bourbon tutaj działa, fajne waniliowe, trochę drewniane nuty, dobra goryczka, która nie pozwoliła tej słodyczy stać się zamulającą.
Dzisiaj nowość - Puola | Polska Finnish export stout - browar Wąsosz --->
Zapach - Na początku kawa, wyraźna, szlachetna - pomieszana zgrabnie ze słodami. Czekolada, oraz kwaskowe czerwone owoce leśne. Wydaje mi się, że jest też nuta sherry. Bardzo bogaty, świeży i oryginalny aromat. Ocena 9,3/10.
Piana - Bardzo puszysta i gruba, koloru beżowo brązowego. Opada umiarkowanie, zostawia wyraźny ślad na szkle. W sumie spotykam się z tym chyba po raz pierwszy, ale piana zbiera się też drobnymi pęcherzykami pod powierzchnią piwa (na różnej wysokości) oblepiając ścianki naczynia ! ...
Smak - Mocno, mocno palony, wytrawny, kawowy i wyraźnie goryczkowaty. Smak palony i goryczka na długo zostają na podniebieniu i końcu języka i jak dla mnie dominują całą resztę. Po kilku łykach i nieznacznym ogrzaniu, do głosu dochodzą ledwo wyczuwalne nuty owoców - początkowo borówki, a potem dość silnie czuć cytrusy (bardziej gorzkie grejpfruty). Mimo, że w składzie jest cukier, praktycznie można wyczuć jedynie jakieś śladowe jego ilość w smaku. Jak dla mnie, jest to połączenie bardzo wytrawnego i smolistego stouta z IPA. Nie moje klimaty, ale doceniam starania i efekt. Piwo wyraźnie nabiera walorów smakowych wraz z lekkim ogrzaniem. Ocena 8,3/10.
Ocena ogólna 8,5/10.
Niewątpliwie jest to bardzo ciekawe i nietuzinkowe piwo, ale dla amatorów wszechogarniającej spalenizny, chmielizny i cytrusowizny ;)
No Panie, wiem kto zakłada następną część :D
Nie mogę się zebrać żeby wrzucić coś nowego. Na pewno się postaram wrzucić jakąś notkę jak wypiję DB. Idzie dorwać to cudo bez większych problemów? :)
kali93 ---> Nie, nie - ja się do zakładania nie palę :)
Ale powiem Wam jeszcze, że udało mi się nabyć Imperium Prunum za 30 PLN za butlę. Poszedłem do mojego ulubionego sklepu i chyba po raz kolejny podczas wybierania trunków, wspomniałem coś o Imperium, że bardzo chciałbym go spróbować. No i po raz kolejny usłyszałem, że sprzedawca może mi je odstąpić z 'jego zapasów' - co początkowo wydawało mi się mało atrakcyjne, bo myślałem, że trzyma je u siebie w domu. Ale tym razem powiedziałem, że czemu nie i okazało się, że trzymają je na zapleczu i nawet na kasę nabijają. W ten oto sposób nie muszę czekać roku, żeby spróbować tego szlachetnego trunku. Jeśli moje plany się ułożą po myśli, to pod koniec tygodnia wrzucę reckę :)
Kolejna nowość dzisiaj - Gloger - Pszeniczne Ciemne - Browar Miejski kupione za 2 PLN na promocji --->
Zapach - Słodowy, bardzo bananowy, bogaty i dobrze skomponowany. Bardzo przyjemny. Po lekkim ogrzaniu i przelaniu do naczynia niestety sporo traci ze swej pierwotnej intensywności i jakości. Zostaje zapach słodów i zboża z nieznacznie wyczuwalnym bananem... Ocena 8,0/10.
Piana - Bardzo intensywna, puszysta, ale dość rozwarstwiona - dominują duże i bardzo duże oczka. Opada dość szybko, zostawiając osad na szkle. Po lekkim ogrzaniu oczka piany stają się drobniejsze przy nalewaniu, ale prędkość opadania pozostaje wyraźnie szybka.
Kolor - Bursztynowy, klarowne.
Smak - Niestety lekkie rozczarowanie. Jest 'ciemno', jest nieco pszeniczno - bananowo, lekka goryczka i niewiele więcej - no może posmak drożdży. Wodnistość spora. Ogólnie średnio. Ocena 7,1/10.
Ocena ogólna - 7,2/10.
Jest nieznacznie gorzej, niż w przypadku ciemnego Paulanera. Piana zdecydowanie gorsza, smak porównywalny. Ale, jeśli chodzi o cenę (nie wiem jaka jest standardowa) - to za 2 PLN tylko można pomarzyć o takim piwie, więc uważam, że to były jedne z lepiej wydanych pieniędzy na trunek :)
Jedno z ostatnich na dzisiaj - Pomorskie Niefiltrowane - browar Z. Anstadta w Zduńskiej Woli --->
Zapach - Niezbyt przyjemny. Przede wszystkim chmielowy, lekko słodowy i dość płaski. Goryczkowaty i warzywny (kukurydziany), lekko stęchły (mokry karton). Ocena 5,1/10.
Piana - Gęsta, biała, drobna. Niezbyt szybko opadająca. Zostawia ślad na szkle.
Kolor - Złocisty, lekko mętny.
Smak - DMS jak się patrzy. Warzywa wyłażą ze szkła. Nieznaczna goryczka, trochę chmielu. Przywodzi na myśl niegdysiejsze piwa z browaru Brok. W sumie, zupełnie nic ciekawego. Metaliczny. Ocena 5,0/10.
Ocena ogólna 5,0/10.
Dawno nie piłem tak przeciętnego piwa regionalnego. Czuję się, jakby się cofnął o jakieś 20 lat wstecz i sieknął kufel piwska dla plebsu ;) Do tego dodając cenę powyżej 5 PLN za butelkę 0,5L, jest zwyczajnie słabo. Jedyne co ratuje to piwo (choć to tylko pusta forma), to ładna butelka z tradycyjnym zaciskowym kapslem. Inaczej, ocena poszłaby poniżej 5.0...
Ostatnie na dzisiaj - Staropolskie - Browar Staropolski w Zduńskiej Woli --->
Zapach - Niestety tylko nieco lepszy od poprzedniego przedstawiciela tegoż browaru. Chmielowo słodowy, niezbyt szlachetny. Mokry karton i lekka stęchlizna obecne, ale nie tak wyraźne. Warzywa (kukurydza) bardzo wyraźne. Ocena - 5,5/10.
Piana - Bardzo obfita, drobna, biało - kremowa. Zostawia ślad na szkle.
Kolor - złoty z refleksami bursztynu, klarowny.
Smak - DMS jest - nieco tylko słabszy. Wyraźna goryczka i chmiel. Lekko głębszy od poprzednika, nieco szlachetniejszy, ale i tak pozostawiający sporo do życzenia. Ocena - 5,5/10.
Ocena ogólna 5,5/10.
Nie zalatuje taką taniochą post PRL-owską, ale dobrze nie jest. Zauważalnie lepiej, ale nie zdecydowanie. Przy cenie ponad 5 PLN zdecydowanie nie polecam.
Serce Dębu - Browar Perun --->
Zapach - Bardzo wyraźnie słodowy, ciasteczkowy, w tle wyczuwalna rześkość słodkich cytrusów. Złożony i ułożony. Bardzo przyjemny. Z kufelka niestety pachnie wyraźnie gorzej. Ocena 7,8/10.
Piana - Kolory kawy z mlekiem, niezbyt obfita. Opadając do przyjemnego kożuszka, zostawia wyraźny ślad na szkle.
Barwa - Bardzo ciemna, brunatna. Nieco mętne.
Smak - Wyraźnie palone (ale nie przesadnie), dość wytrawne i goryczkowate. Jest też coś z drewna, lekka żywica, albo cierpkość soku drzewnego. Paloność i goryczka nieco za bardzo dominują, przydałoby się więcej słodu, który występuje, ale w śladowych ilościach. Jest też lekki posmak gorzkich cytrusów. W sumie ciekawe piwo, ale bez jakiegoś motywu przewodniego. Czegoś brakuje. Chociaż jeśli się odnieść do nazwy, to zdecydowanie pasuje ten wyraźnie drzewny posmak. Na pewno piwo ciekawe, ale nie do końca w moim typie. Ocena 7,6/10.
Ocena ogólna - 7,6/10
Serce Dębu kupiłem na promocji, za 4,50 PLN i uważam to za cenę odpowiadającą jakości tego piwa. Jeśli poza promocją kosztuje więcej, to jest to już lekkie przepłacanie.
Panie i Panowie, czas na otwarcie Imperium Prunum - browar Kormoran. --->
Oczekiwania bardzo duże. Zobaczymy jak sprawdzą się w rzeczywistości ;)
Zapach - Bardzo głęboki, ciemne palone słody przeplatają się z nienachalnym, ale wyraźnie wyczuwalnym aromatem suszonej śliwki (ale nie takim kompotowym i wigilijnym, tylko szlachetnym i dość łagodnym aromatem suszonej śliwki kalifornijskiej).
Czuć też gorzką czekoladę, która pięknie współgra w owocowymi nutami. Zapach wyraźnie słodki, ale nie nachalnie, bardzo ładnie skontrowany lekko palonym i wędzonym aromatem. Po przelaniu do kufelka, aromat nabiera wyraźnych i szlachetnych, alkoholowych tonów. Po prostu bajka. Ocena 10/10.
Piana - Niska, nietrwała, koloru kawy, zostawia nikły ślad na szkle.
Barwa - Bardzo ciemna, nieprzejrzysta.
Smak - Smolisty, oleisty, palony, bardzo bogaty. Wyraźnie wyczuwalna śliwka i gorzka czekolada. Nuty alkoholowe obecne. Pięknie grają palone słody. Kawa też w smaku występuje. To jest po prostu bogactwo smaków, które z każdym łykiem zachwyca kompozycją, uwydatniając za każdym razem coś innego i zdradzając co i rusz nową tajemnicę. Niebo w gębie. Podsumowując jednym zdaniem, jest to połączenie zajebistego stouta, portera i piwa smakowego w jednym. Ocena 10/10.
Ocena ogólna 10/10.
Z czystym sumieniem daję 'dychę', choć cena tego piwa do niskich nie należy. Moim jednak zdaniem, z okazji urodzin, imienin, czy innego święta, warto coś takiego sobie sprawić i delektować się smakiem.
Jednym minusem tego piwa jest piana, a właściwie jej brak. Jeśli jednak wygląd piany miałaby się odbyć kosztem aromatu lub smaku, to dla mnie może ona nie istnieć w ogóle ;)
Nie polecam tego piwa osobom, które nie miały wcześniej do czynienia z porterami i ogólnie mocnymi, palonymi trunkami - zamiast je docenić, możecie się uprzedzić. Piwo jest bardzo aromatyczne, pełne (aż lepkie) mocnych i zdecydowanych smaków, z dość wyraźną ale bardzo szlachetną nutą alkoholową.
To czekamy na kolejną warkę?:) Tym razem kupuje od razu dwie butelki. Jedną do wypicia od razu, drugą do leżakownia.
Oczywiście. Jak mnie coś najdzie, (albo będzie niedługo kolejna okazja, na którą liczę), to mam nadzieję, że w moim ulubionym sklepie jeszcze coś pod ladą leży.
Nie wiem czy już piłeś, ale ja jestem zachwycony. To piwo miażdży wszystkie inne, których do tej pory próbowałem.
Jestem jeszcze ciekawy tego, jak smakuje świąteczny wynalazek z jednego z bardziej znanych browarów - butelka 1L jest do kupienia za 45 PLN....
Piłem i również byłem zachwycony. Wszystko w tym piwie mi się podobało. Od butelki i laku na kapslu po kolor :)
Rebel - Lager Miodowy --->
Zapach - Bardzo intensywny, ale ułożony, słodowy, miodowy, kwiatowy. Jest dobrze. Po przelaniu do kufelka nieco traci na jakości, ale nieznacznie. Staje się bardziej 'zwariowany' i jednocześnie jakby lekko sztuczny - ale nie rażąco. Ocena 8,2/10.
Piana - Bardzo obfita, drobno i średnio pęcherzykowa. Mocno pracuje po nalaniu i pojawiają się duże oczka. Opada dość szybko, zostawiając dość wyraźny ślad na szkle.
Barwa - Żółto złota, ładna.
Smak - Lekki, miodowy z wyczuwalną kontrą goryczki i chmielowym posmakiem. Co dziwne, po oleistości Imperium Prunum, nieznaczna wodnistość nie przeszkadza. Kwiatowo - miodowe piwo, należycie goryczkowe i dobrze pijalne. Nie drażnią żadne stęchlizny, czy metaliczne posmaki. Przyzwoite piwo za przyzwoitą cenę 3,49 PLN w Tesco. Ocena 7,5/10.
Ocena ogólna 7,6/10.
Jak za cenę 3,49 PLN zdecydowanie lepsze niż nieco droższa Fortuna Miodowa. Fajnie skomponowane piwo, do picia podczas upałów, ale nie tylko. Przyjemna goryczka wyraźnie podnosi walory smakowe. Bardzo dobry stosunek cena/jakość.
Rebel - Lager Dunkel --->
Zapach - Początkowo nie do końca przyjemny, nieznacznie stęchły, nieznacznie słodowy. Po chwili jest lepiej, słody bardziej wyczuwalne. Brak większej złożoności. Bez szczególnej ekscytacji. Ocena 6,9/10.
Piana - Bardzo obfita, nieco brązowa, średnie i drobne pęcherzyki. Opada dość szybko, zostawia nieznaczny ślad na szkle.
Barwa - Ciemna, brunatna, klarowne.
Smak - Słodowy, goryczkowaty, dość szlachetny, karmelowy. Lepszy niż zapach - dość zdecydowanie. Jedno z nielicznych piw, których zapach jest wyraźnie gorszy od smaku. A jeśli chodzi o smak, to jest dobrze. Zwyczajnie dobrze, ale bez szału. I ponownie, przyzwoita cena 3,49 PLN w Tesco i brak wyraźnych wad. Przyzwoite piwo za rozsądną cenę. Ocena 7,5/10.
Ocena ogólna 7,4/10.
Smak porównywalny, jeśli o jakość chodzi - do miodowego tego samego browaru, ale zapach zdecydowanie słabszy. Bardzo dobry stosunek cena/jakość.
Browar Tenczynek - Aborygen --->
Zapach - Mocno cytrusowy (grejpfruty), żywiczny, drzewny. Szlachetny z wyczuwalnymi nutami słodowymi. Przyjemy, choć to nie moje klimaty. Z kufelka jest tak samo dobrze i przyjemnie. Ocena 8,5/10.
Piana - Przyjemny kożuszek, choć niewysoki. Opada wolno. Śladu na szkle niewiele.
Barwa - Ciemna, nieco brunatna. Mętna. Jest git.
Smak - Wyraźnie cytrusowy i gorzki (grejpfruty), chmielowy. Kwaskowość spora. Palone nuty i żywiczność bardzo wyczuwalne. Nie za bardzo złożony, ale szlachetny. Wytrawny. Ocena - 7,9/10.
Ocena ogólna - 8,1/10.
Przypomina wyraźnie Lwówek Jankes, ale brakuje nieco w smaku zrównoważenia. Zdecydowanie dla amatorów żywicy i chmielu, jak i wszelakiej maści Pacific'ów.
Nick - nie kuś, diable. :) Moja butelka, razem z porterem warmińskim stoją na honorowym miejscu w drewnianej skrzyneczce i czekają na porządną zimę.
Hej
Tak wam podrzuce tylko bloga mojego dobrego znajomego. Niezwykły pasjonat piwa, pracuje w Pubie Napiwek w Poznaniu, gdzie właśnie są do próbowania rozmaite lokalne piwa, zero kompanijnych.
http://piwnypolitolog.pl/
:)
Heh, polubiłem jeszcze bardziej mój piwny sklepik. Bardzo często są fajowe promocje. Dzisiaj zakupiłem Tenczynek Milk Stout za 3,99 PLN :) Ale mam też kilka nowości, będzie zatem co testować.
Piernikowy Foch - Jan Olbracht --->
Zapach - Po prostu pierniczek, słodziutki, miodowy, korzenny, a wreszcie cynamonowy. Ale wyczuwalne też nuty słodowe (mimo tej całej słodkości). Bardzo przyjemny. Zapach z kufelka nieco mniej intensywny. Na pierwszy plan wychodzi zdecydowanie cynamon. Ocena 8,5/10
Piana - Kolor kawy z mlekiem, bardzo gęsta i puszysta, drobna. Opada powoli, zostawia ślad na szkle. Piana podnosząc się do góry, zostawia dodatkowy osad od powierzchnią piwa w postaci drobiutkich pęcherzyków oblepiających szkło.
Smak - No cóż, jest tak jak obiecuje zapach, czyli piernik w płynie ;) Jest wyraźnie cynamonowo - korzennie, wyczuwalnie miodowo. Jest nieznaczna goryczka, ale jej trochę za mało. Naprawia to nieco fakt, że dość długo utrzymuje się nieco ostry posmak cynamonu. Odnoszę jednak wrażenie, że czegoś tu brakuje - może trochę ciała, może lepszego balansu między składnikami - zbyt wyraźnie na pierwszy plan wychodzi cynamon, za którym nieśmiało chowa się miód, którego powinno być więcej. Do tego ciut więcej kwaskowości, przełamane goryczką i było by idelanie. Ale to już dywagacje. Ogólnie jest dobrze. Ocena 7,8/10.
Ocena ogólna - 7,9/10. W moim ulubionym sklepie zapłaciłem 7,50 PLN.
Vienna Lager - Rebel --->
Zapach - No cóż, w pierwszej chwili nie jest zachwycający, raczej typowo lagerowy. Po drugim 'niuchu' daje się wyczuć słody, które zdecydowanie poprawiają ogólny odbiór. Zapach z kufelka przytłumiony, ale bardziej przyjemny, niż pierwsze wrażenie. Ocena 6,8/10.
Piana - Biała, może nieco kremowa. Bardzo gęsta i puszysta. Opadając umiarkowanie szybko, zostawia ślad na szkle.
Kolor - Jasno bursztynowy.
Smak - Przyjemny, dość rześki, ale nie nazbyt wodnisty. Wyraźna słodowość, lekka kwaskowość, nachmielenie umiarkowane. Przyzwoite piwo, za umiarkowaną cenę (3,49 PLN w Tesco). Ocena 6,9/10.
Ocena ogólna 6,9/10.
Trybunał Trójsłodowe - Sulimar --->
Zapach - Przyjemny, słodowy, nieco kwiatowy i karmelowy. Z kufelka pachnie mniej intensywnie. Ocena 7,1/10.
Piana - Obfita, gęsta, biała, drobnopęcherzykowa. Opada dość wolno, zostawia ślad na szkle.
Barwa - Pomarańczowo - złota.
Smak - Przyjemny, wyraźnie słodowy, lekko goryczkowaty, rześki i nieco kwaskowy. Dobrze ułożony. Porównując do Vienna Lager z tego samego browaru, jest nieco lepiej. Ocena 7,0/10.
Ocena ogólna 7,0/10. Przy cenie 2,20 PLN za 0,33L jest bardzo przyzwoicie.
Milk Stout - Tenczynek --->
Tym razem w pełni opisane. Zobaczymy, jak wyjdzie do poprzedniej oceny danej całościowo.
Zapach - Jest słodko, mlecznie, kawowo, ale co dziwne, nieco iglasto, jakbym niuchał Jankesa, albo Aborygena - przynajmniej takie jest wrażenie zaraz po otwarciu. Po przelaniu do kufelka, iglaki bardziej jeszcze wyczuwalne niż na początku... Ocena 8,3/10.
Piana - Kawa z mlekiem, dość puszysta, drobne pęcherzyki, opada umiarkowanie. Zostawia ślad na szkle.
Barwa - ciemna, prawie nieprzejrzysta, prawie czarna.
Smak - Przede wszystkim kawa i czekolada z nieznacznym dodatkiem mleka. Kwaskowość wyraźna, do tego takiż posmak wędzonki. Nuty słodyczy, ale jako tło bardziej. Goryczka średnia, ale znowu iglaki dają znać o sobie z dodatkiem cytrusowej cierpkości, a chyba nie do końca o to chodzi w milk stoucie? Na finiszu wyraźna gorzka czekolada i iglaki. Jak się jednak przyjrzeć etykiecie, to jest tam kangurek przed nazwą piwa, który przywodzi na myśl aborygena... Ogólnie, po wypróbowaniu kilku już milk stout'ów (szczególnie double) - ten nie jest czymś wyjątkowym. Od wersji double wyraźnie bardziej wodnisty, ale ogólnie smaczny. Ocena 7,6/10
Ocena ogólna - 7,7/10.
Piwo kupione w promocji (data przydatności do spożycia 15-04-2016) za 3,99 PLN.
A ja wlasnie skonczem Stouta z Olbrachta. Calkiem przyjemny, bardziej delikaatny i taki nawet troche wiecej wody? Pare dni temu wypilem Belgian ipa z zestawu i nic szczegolnego. Nie wiem jak pszeniczne, bo tata ciemnych nie lubi, wiec poczestowalem go Pszenicznym. Mowi, ze dobre. ;)
Imho z tego zestawu to wlasnie piernikowe najbardziej mnie zaskoczylo. I mimo, ze kazdy z nas czuje inne smaki, uwazamy to piwo za dobre. ;) magia piwa ;)
Dzisiaj wieczór po znakiem Brew Dog'a. Kupiłem trzy piwa od nich. Bourbon Baby, Electric India oraz Milk Stout'a. Do tego kupiłem RIS'a z Tenczynka i w piwnicy dalej czekają piwa DB.
Co do samego Brew Doga, po raz pierwszy piję tak przyjemnie lekkie ciemne piwo :)
kali93 ---> Ja ostatnio stwierdziłem, że nie lubię piw wodnistych - chyba, że mają jakiś intrygujący smak, lub wyraźną nutę, która akurat celuje w moje gusta.
Ogólnie jednak rozsmakowałem się w piwach treściwych. Nie oznacza to, że muszą być przesadnie nachmielone, czy epatować jakimś konkretnym smakiem (tego wręcz nie lubię). Uwielbiam za to dobrze skomponowane trunki, gdzie kilka smaków przeplata się ze sobą, tworząc idealnie ułożona całość.
Lubuskie miodowe - browar Witnica --->
Zapach - Miodowo - słodowy, karmelowy, bardzo słodki. Niestety tak intensywny, że czuć wyraźnie, że to nie miód tak pachnie, tylko dodany aromat. Ocena 6,8/10
Piana - Bardzo gęsta, puszysta, dość długo utrzymująca się, barwy jasno - brązowej. Zostawia ślad na szkle.
Kolor - Bardzo ciemny bursztyn.
Smak - Wyraźnie miodowe, goryczkowe, czuć ciemne palone słody. Początkowo wydaje się ładnie skomponowane, ale niestety wyczuwam lekką sztuczność. Tak jak i w zapachu, tak w smaku wyraźnie we znaki dają się zbyt natarczywe, sztuczne nuty miodowe. Chyba przesadzili trochę z tym aromatem. Mimo wyraźnej kontry goryczki, piwo jest zbyt przesycone słodkimi akcentami, które po pewnym czasie zaczynają dominować i męczyć. Ocena 6,7/10.
Ocena ogólna 6,7/10. Mam wrażenie, że jest to piwo podobne bardzo co Gryczanego Ciemnego z Manufaktury Piwnej, ale niestety gorsze - może nie ma tu przepaści, ale różnica wyczuwalna.
No to kolejne miodowe, tym razem z założenia i ceny, raczej mało szlachetne...
Mocne Miodowe - Browar Jabłonowo (cena promo - 1,99 PLN) --->
Zapach - Właściwie ciężko się w nim czegoś doszukiwać, poza słodowością i miodem - takim sztucznym, bo w składzie tylko aromat, zero miodu. W zapachu nie występują żadne odpychające akcenty. Ocena 5,8/10
Piana - Przyzwoita, drobna, biała. Opada dość szybko, nie zostawia śladu.
Kolor - Złoty.
Smak - Piwo dla plebsu ;) Jest goryczka - ale taka jakaś kartonowa. Jest miód, ale sztuczny. Chmiel występuje, ale taki nijaki. Ogólnie zupełnie nic ciekawego w tym piwie nie ma. Ale, o dziwo, nie ma w nim też nic, co by zdecydowanie odpychało. Nieco powyżej poziomu jako takiej przyzwoitości. Ocena 5,2/10.
Ocena ogólna 5,2/10.
Grand Imperial Porter - Browar Amber --->
Zapach - Wyraźnie palone nuty - ciemne słody, nieco chmielu, gorzka czekolada. W sumie poprawnie, ale aromat nie jest intensywny, raczej mocno umiarkowany. Ocena 7,4/10.
Piana - Ciemno - brązowa, gęsta i puszysta, drobna. Opada umiarkowanie, zostawia ślad na szkle.
Kolor - Bardzo ciemny, nieprzejrzysty, klarowne.
Smak - Na początku wytrawny, palony, czekoladowy, na końcu słodowy. Ładnie ułożony, charakterny. Podoba mi się to, jak piwo przechodzi od wyraźnie wytrawnych akcentów, do słodowej i czekoladowej końcówki, która zostaje na dość długim finiszu. Zdaje się, że wyczuwam też w tle rodzynki. Bardzo przyjemne piwo, które nie urzeka czymś szczególny, ale jest przyzwoite, smaczne, lekko wędzone. Po jakimś czasie czuć nieco alkohol, ale szlachetny. Ocena 8,0/10.
Ocena ogólna 7,9/10.
Probuje dzis wreszcie nowego tenczynka. Calkiem dobre, jak za te 3,6 moze byc :)
Belfast - Manufaktura Piwna --->
Zapach - Ciemne słody, odrobina czekolady, lekkie rodzynki. Przyjemny, choć nieskomplikowany. Ocena 7,5/10.
Piana - Puszysta i gęsta, drobna. Kolor kawy z mlekiem. Opada powoli. Zostawia ślad na szkle.
Kolor - Ciemny, prawie czarny, klarowne.
Smak - Lekkie palone nutki, lekka kwaskowość, wyczuwalna słodycz, trochę chmielu. Ogólnie jest to takie piwo 'trochę wszystkiego' - choć tego 'wszystkiego' nie jest wcale tak dużo. Generalnie nic tutaj nie wybija się ponad resztę. Smak nie należy do wybitnie szlachetnych, ale jest porządnie ułożony i poprawny. Niezłe, a nawet 'bardzo niezłe' pijalne piwo. W sumie, to nawet byłby z tego całkiem niezły Milk Stout, gdyby w smaku było nieco mleka... Ocena 7,3/10.
Ocena ogólna 7,3/10.
O'hara's Irish Red --->
Zapach - Bardzo słodowy, karmelowy, delikatnie palony, bardzo intensywny i dobrze ułożony. Z kufelka nieco gorzej. Ocena 8,3/10.
Piana - Puszysta i gęsta, drobno i średnio bąbelkowa. Opada umiarkowanie. Oblepia szkło.
Barwa - Miedziano - brunatna.
Smak - Lekko stautowe, ale znacznie delikatniejsze. Goryczka wyczuwalna, ale nie za duża. Delikatna kwaskowość i w tle nuty owocowe, ale na granicy percepcji. Nachmielenie w sam raz. W smaku pojawia się po pewnym czasie wyraźna metaliczność, która zostaje na długo na języku i podniebieniu - nie wiem czy to kwestia faktycznej zawartości jonów metalu, czy wypadkowa nakładania się smaków chmielu, drożdży i słodów. Psuje to nieznacznie obraz całości, ale piwo jest ciekawe. Jak na zawartość ekstraktu i alkoholu, ma dużo treści. Ocena 7,5/10.
Ocena ogólna - 7,6/10.
Piwo zakupione w moim ulubionym sklepie, na promocji za 7 PLN. Podobno normalnie kosztuje w granicach 12-14 PLN. Jak na tę cenę, to nic specjalnie ciekawego. Zdecydowanie za drogie w stosunku do tego co oferuje.
O'hara's Irish Stout --->
Zapach - Początkowo wyraźnie wędzony, lekko słodowy i palony. Po chwili jednak ulatnia się i jest znikomy... Z kufelka dobywają się jedynie opary słodowości i jakby coli. Dziwne jest to, że raz jest, raz jakby zanika, nie wiem o co chodzi do końca ;) Ocena 7,2/10.
Piana - Początkowo dość puszysta i gęsta, umiarkowanie zanika zostawiając delikatny kożuszek i wyraźny ślad na szkle.
Barwa - Bardzo ciemna, niemal czarna, prawie nieprzejrzyste, ale klarowne.
Smak - Typowy stout. Jest sporo paloności, goryczka wyczuwalna, ale nie przesadna. Jest wędzonka i sporo ciała, mimo, że ekstraktu tylko 10,4 %. Chmiel wyczuwalny i gorzka czekolada - kawa oczywiście też. Przyzwoicie i poprawnie - dość smacznie. Bardzo pijalne. Po pewnym czasie jednak jak w przypadku Irish Red, wyczuwam metaliczność - może nie tak nachalną tym razem, ale wyraźną. Nie podzielam jednak zdania Kopyry, że to 'bardzo dobre' piwo. Ocena 7,9/10.
Ocena ogólna 7,8/10.
Nowość. Nie znalazłem w necie grafiki, więc wrzucam na szybko zrobione z ręki. Skład bardzo złożony: wiele słodów (7) i chmieli (2), drożdże, rodzynki i korzeń lukrecji. 18 BLG, alk. 8,8 % - czyli można się spodziewać dużo treści i alkoholu.
Brewklyn - Dubeltówka - Browar Twigg --->
Zapach - Bogaty, bardzo wyraźnie słodowy, lukrecja bardzo wyczuwalna, słodki. Brak czegoś kontrującego. Po przelaniu do kufelka pojawiają się nieco orzeźwiające nutki z pękających bąbelków piany i wyraźna nuta alkoholowa, ale przyjemna. Ocena 7,7/10.
Piana - Bardzo gęsta, puszysta, ale dość szybko opada.
Barwa - Brązowo - bursztynowa, wyraźnie mętne.
Smak - Lukrecja i alkohol - to pierwsze, co się rzuca na język. Lekka paloność i wyraźna goryczka zaraz potem. Posmak drożdży wyczuwalny. Alkohol niestety niezbyt dobrze ukryty, a nieco negatywne wrażenie pogłębia fakt, że jego posmak nie należy do najszlachetniejszy, co prawdopodobnie wywołane jest przez drożdże. Ten swoisty mix drożdży i alkoholu przywodzi na myśl samogon. Nie mogę powiedzieć, że piwo jest złe - nie, jest akceptowalne, a nawet więcej niż to. Ale smaki są za bardzo rozwarstwione i nie grają ze sobą jak należy. Brak tu balansu i podobnie jak w przypadku ciemnego Chimay, gdzie pierwsze skrzypce grały palone nuty i alko, tak tutaj alko jest tak samo wyczuwalne, a paloność zastąpiły drożdże. Ocena 6,7/10.
Ocena ogólna 6,8/10.
Za piwo to zapłaciłem koło 9 PLN (+/-) i uważam, że za tę cenę niewarte jest uwagi. Jeśli miałbym być złośliwy, to napisałbym, że radzi sobie podobnie do Jabłonowa 23%, które kosztuje 3x mniej (3 PLN).
Po robocie - Wędzony Porter - Browar Zakładowy --->
ekstrakt - 16%
alk - 6,6%
IBU ~ 42
Zapach - Wytrawny i wędzony, przypomina zdecydowanie ser - oscypka. Trudno coś napisać więcej o aromacie, poza tym, że jest wybitnie intensywny. Może dodatkowo to, że wyczuwalne jest trochę słodów. Dość oryginalny. Ocena - 7,5/10.
Barwa - Ciemnobrązowa, klarowne.
Piana - Gęsta, puszysta, praktycznie nie opada - koloru kawy z nieznaczną domieszką mleka. Zostawia bardzo wyraźny ślad na szkle.
Smak - Zdecydowanie wędzony, serowy, palony, słonawy. Bardzo oryginalny, ale nie zachwycający. Tak, jakby ktoś rozpuścił w piwie oscypka. Wyczuwalna goryczka. Nie wiem dlaczego, ale na myśl przyszło mi to, że jeśliby w smaku występowała słodka borówka, to byłoby idealnie - może dlatego, że uwielbiam smak grilowanego oscypka z borówkami, ale ich zwyczajnie brakuje tutaj. Nie mniej jest bardzo ciekawie i do tej pory nie spotkałem piwa o takim posmaku. Ocena 7,9/10.
Ocena ogólna - 7,8/10.
Bardzo ciekawe w smaku piwo dla koneserów sera wędzonego. Brakuje jednak nieco słodkich nut, które by stanowiły ciekawe uzupełnienie tego wytrawnego i wędzonego trunku.
kali93 - Nie mam za dużo czasu - studia + praca. :( Dlatego nie pisałem.
Ogólnie bawiłem się bardzo dobrze, było to jak wypad do multitapu, tylko "trochę" większego. Nic mnie nie powaliło. Na uwagę na pewno zasługuje Imperial Smoky Joe z AleBrowaru, choć mnie trochę rozczarował - za bardzo się napaliłem chyba. Muszę jeszcze raz spróbować.
Na pewno super była Tenacious Blackberry z Szałupiw. Ogólnie piłem dużo piw w stylu sour i gose. Na pewno fajne rzeczy w tym stylu były z Piwnego Podziemia i Hopium. [edit] Kwas Epsilon z Pinty też bardzo fajne.
Pracownia Piwa i dwa robust portery - jeden sami, 500!, drugi z Kingpinem - From Dusk. Bardziej do gustu przypadła mi 500!, czyli porter z dodatkiem soli - wyczuwalnej, oj wyczuwalnej. :) Niestety Imperialne Grodziskie było dla nas nie do picia, choć Grodziszcze lubię.
Nowe piwo od Kingpina, Afecionado bodaj przekombinowane. Dla mnie trochę za dużo na raz. Kolejna wersja RISa leżakowanego w beczce od Birbantu - jestem na nie, niestety. Nie piłem poprzednich, ale podobno też "nie zachwycały".
Kumpel wziął coś z Omnipollo, jakiś stout, który był czekoladowo-wanilliowymi lodami w płynie. Bardzo dobre, ale swoje kosztowało.
Na pewno podwójna Katastorfa - ale to już trzeba być smakoszem takich klimatów. [edit] Klimaty dziwne to też imperialny weizenbock z Redena - Bizon Bock. Sprawdźcie sobie w necie, bo pisać o tym nie będę. Raczej mi smakowało, choć trochę nie wiedziałem co tam się dzieje. :D
Mniej więcej tyle, nie da się spamiętać wszystkiego. ;)
Frogus--> Zazdroszczę, ja za nim się pojawię na jakimś festiwalu to dużo wody w Wiśle upłynie :(
NicK--> Dubeltówka z Twojego opisu wydaje się być intrygująca. Muszę się za nią rozejrzeć!
Strong Suffolk Dark Ale - Greene King --->
Zapach - Słodowo - winny, herbatnikowy. Dobrze ułożony i bardzo przyjemny. Po przelaniu do kufelka zyskuje na rześkości i większej dozie nut owocowych. Rozsmarowanie paru kropel na skórze, powoduje wyraźny zapach skórki od chleba. Ocena 8,7/10.
Piana - Kawa z mlekiem, początkowo puszysta, ale dość szybko opada. Zostawia ślad na szkle. Osadza się na powierzchni cienkim kożuszkiem na dłużej.
Barwa - Ciemno - rubinowa.
Smak - Pierwsze co przychodzi na myśl, to lekkie wino i ciemne słody. W drugim rzucie przychodzi chlebek (drożdże) i nuty owocowe. Trzeci rzut to zdecydowany posmak chmielu. Muszę przyznać, że jest to piwo złożone i niebanalne. Każdy kolejny łyk przynosi coś nowego. Jestem pod wrażeniem. Może nie jest to najwyższa finezja smaku, ale bardzo ciekawa kompozycja, którą można długo poznawać i bawić się w odkrywcę nowych smaków. Ocena 8,5/10.
Ocena ogólna 8,5/10.
Pojemność 330ml, cena 5,80 PLN (Auchan).
Jasne Pełne Niefiltrowane - Wąsosz --->
Tym razem coś nieskomplikowanego, z niższej - średniej półki.
Zapach - Chmielowo - słodowy, drożdżowy. Średnio - lub mało intensywny, ale dość przyjemny. Po przelaniu do kufelka traci jeszcze na intensywności i zostaje z tego niewiele. Po lekkim ogrzaniu zyskuje treści. Ocena 7,1/10.
Piana - Bardzo puszysta, drobna, biała. Kolor kremowy. Opada powoli, oblepiając szkło.
Barwa - Złota, lekko mętne.
Smak - Dość typowy, lagerowy, ale z dodatkiem nut karmelowych. Goryczka niewielka, ale wyczuwalna. Lekko wodniste, ale dopełnia je podkład chmielowy. Po ogrzaniu wyczuwalna metaliczność. Bez rewelacji, ale i bez wpadek. Ocena 6,5/10.
Ocena ogólna 6,5/10. Czyli nieznacznie powyżej przeciętnej lepszych piw koncernowych Jak na cenę 3,90 PLN w nietanim Super Samie, mogło by być lepiej, ale źle nie jest.
Jantar Bursztynowy --->
Jest to piwo z założenia proste. W składzie słód, chmiel i woda. Długo leżakowane.
Zapach - Słodowo - chmielowy, w tle pojawiają się herbatniki. Dość przyjemny i zrównoważony. W kufelku niestety traci na jakości. Ocena 6,6/10.
Piana - Puszysta, drobna, biała. Opada umiarkowanie, zostawiając ślad na szkle.
Barwa - Jasno - żółto - pomarańczowa, wygląda jak siki ;)
Smak - Słodowy, z wyraźną nutą przyjemnej goryczki. Nachmielenie odpowiednie, wyczuwalne, ale nie nachalne. Lekka kwaśkowość. Pijalne, lekkie ale jednocześnie dość treściwe. Poprawne jasne piwo, bez kombinacji i cudaczenia. Pod koniec wyraźnie wyczuwam metaliczny posmak. Ocena 6,5/10.
Ocena ogólna 6,5/10.
Senojo Vilniaus tamsusis su prieskoniais --->
Opisane jako piwo ciemne z przyprawami.
Zapach - Korzenny, goździkowy, skórki pomarańczowe, ciemne słody. Złożony i przyjemny, oryginalny. Przypomina nieco piwo piernikowe, ale jest zdecydowanie mniej słodkie 'w nosie'. W kufelku najbardziej czuć skórkę pomarańczową. Ocena 8,5/10.
Piana - Niezbyt wysoka, dość gęsta, szybko opada. Koloru lekko brązowego (kawa z dużą ilością mleka). Nikły ślad na szkle.
Barwa - Ciemna, brunatna, ale nie czarna. Mętne.
Smak - Na pierwszy rzut idą zdecydowane nuty korzenne. Pojawia się też skórka pomarańczowa. Jest też zdecydowana paloność i wyraźny posmak alkoholowy - niestety, niezbyt szlachetny. W smaku uwidaczniają się też dość ostre nuty cynamonu. Złożone piwo, wyraźnie słodkie, przyjemne. Ocena 7,4/10.
Ocena ogólna 7,4/10.
Coś ostatnio cisza. Ale podtrzymam tradycję i napiszę o nowości (jak dla mnie). Dzisiaj :
Triple Blond - Sulimar. Ekstr. 18,1%, alko 8 %, pojemność 330ml. --->
Zapach - Słodowy, chmielowy z wyraźnym bananowym aromatem. Wyczuwalne drożdże i iglaki (żywiczny). Bardzo przyjemny i niestandardowy zapach. Lekkie nuty alkoholowe. Bardzo intensywny nawet po przelaniu do szkła. Ocena 8,5/10.
Piana - Gęsta i puszysta, drobna, biała. Opada umiarkowanie, zostawia nieznaczny ślad na szkle.
Barwa - Mętne złoto, wpadające w jasny pomarańcz.
Smak - Zdecydowany, żywiczno - drożdżowy z wyraźną goryczką chmielową. Posmak banana występuje, wyraźnie wyczuwalny alkohol, ale dobrze ułożony i szlachetny. Dość wyraźnie wyczuwalne też nuty cytrusowe (skórka pomarańczy, grejpfrut). Słody w dużej dawce. Bardzo przyjemne piwo, o bogatym, oryginalnym i dobrze ułożonym smaku. Podobno po leżakowaniu do terminu ważności zdecydowanie zyskuje na smaku. Ocena 8,5/10.
Ocena ogólna 8,5/10.
Biorąc pod uwagę cenę 2,99 PLN w Biedronce, relacja cena/jakość wypada wręcz rewelacyjnie.
Powtórka z rozrywki, tym razem ubrana w zgrabną reckę.
Lwówek Porter - Cena 5,10 PLN, poj. 500ml. --->
Zapach - Bardzo przyjemny. Mam wrażenie, że występuje w nim wyraźna nuta suszonych owoców - śliwki. Palone słody obecne, ale nieco wycofane. Czekolada, rodzynki. Kurcze, jestem pod wrażeniem - gdybym był wstawiony, to być może nawet pomyliłbym go z Imperium Prunum. Z kufelka nie pachnie już tak ładnie, ale też nieźle. Ocena 8,9/10.
Piana - Jasno - brązowa, drobna, opada szybko. Zostawia nieznaczny ślad na szkle.
Barwa - Brunatna, ale nieco przejrzysta. Klarowne z rubinowymi przebłyskami.
Smak - Wyraźne palone słody, wędzona śliwka, gorzka czekolada, kawa, rodzynki. Kurczę, jestem pod wrażeniem. Tutaj już nie da się pomylić tego piwa z Imperium Prunum - wyraźnie mu ustępuje, ale jest bardzo dobre. Wszystko jest poukładane, alkoholu prawie nie czuć mimo potężnej mocy. Bardzo pozytywne wrażenia. Ocena 8,6/10.
Ocena ogólna 8,6/10.
Przy cenie 5 PLN zdecydowanie warto. Wypada dużo lepiej, niż wiele piw w granicach 8-12 PLN.
Ja piłem wczoraj taką IIPA >
Świetna. Wchodziła jak APA, a aromat to targ owocowy. Żeby nasi takie piwa robili. :D
http://www.ratebeer.com/beer/hopworks-ace-of-spades/109367/
Poza tym, dwie butelki, które trzymałem ponad rok z To Ol - Goliat i Goliat Bourbon BA. Klasa sama w sobie. Wspaniałe RISy, bardzo ułożone, głębokie. Pyszka.
http://www.ratebeer.com/beer/to-ol-goliat-imperial-coffee-stout/164496/
http://www.ratebeer.com/beer/to-ol-goliat-imperial-stout-bourbon-barrel-aged/230436/
Te piwa zakupiłem ( lub zostały zakupione :) ) w Piwomaniaku przy Anielewicza https://www.facebook.com/Piwomaniak-238300469668025/?fref=ts
Serdecznie polecam sklep, ogromny wybór, Paweł zawsze też pomaga. Jest karta klienta, pieczątka za 30 zł, komplet ( chyba 8 ) piwo do 10 zł.
Wybór rzeczywiście spory, choć butelki tego samego rodzaju zajmują czasem po kilka miejsc. Podobnie w moim sklepie, przy zakupie za 30 PLN pieczątka, a po 10 piwo gratis (też do 10 PLN). Obawiam się jednak, że wybór nie jest aż tak bogaty.
Ile te Twoje wynalazki kosztowały (choćby tak orientacyjnie)?
Goliaty są z przedziału 30 - 40 zł, butelki 0.375. Nie wiem ile IIPA - prezent, ale pewnie ten sam przedział.
Delikatne przegięcie :P W tej cenie to mogłoby już chociaż być 0,75 anie 0,33...
BTW
Doszedłem do wniosku że pojemność 0,33 jest dla mnie idealną do próbowania piw. Oczywiście, jeżeli piwo jest dobre jest lekki niedosyt, ale jak się trafi na coś średniego to dopicie do końca nie sprawia większych problemów :P
Dla mnie górną granicą akceptacji jest 10 PLN. Jak jest coś powyżej, to się 100 razy zastanawiam, chyba, że wcześniej ktoś zachwalał (albo czytałem), że to piwo wybitne. Już tyle razy piłem przeciętne piwa, które kosztowały krocie, że zwyczajnie bez rekomendacji po takie nie sięgam.
0,33 do próbowania rzeczywiście ok, ale do wypicia czegoś co lubię, trochę za mało :)
Marcowe - Miłosław --->
Zapach - Słodowy, kwaśne cytrusy, nieznacznie iglasty. Ogólnie niezbyt intensywny. Przyjemny. Ocena 7,3/10.
Piana - Bardzo obfita, puszysta i drobna. Kolor lekko kremowy. Opada powoli i ładnie oblepia szkło. Bardzo ładnie to wygląda.
Barwa - Złota, piwo klarowne.
Smak - Trochę trudno się dobrać do trunku, poprzez tą betonową pianę ;) Słodowy, skontrowany wyraźną goryczką, kwaskowy i jednocześnie nieco cierpki. Po chwili wyraźnie wyczuwalny chmiel, ale brakuje mu nieco szlachetności. Jak dla mnie, to za mało jest tutaj słodu, przy tym wyraźnym nachmieleniu i zdecydowanych cierpko - kwaskowych nutach. Aż się prosi, żeby przełamać to odrobiną słodyczy i bardziej neutralnych treści. Mam wrażenie, że byłby to idealny podkład pod piwo miodowe (wystarczyłoby tylko dodać miodu). Ale nie jest źle. Wyraźnie zyskuje po lekkim ogrzaniu - wydaje się być lepiej zrównoważone i ułożone. Ocena 6,6/10.
Ocena ogólna - 6,7/10. W Auchan dałem 3,68 PLN za 500ml.
-------
Otworzyłem też ostatnio Triple Blond - Sulimar, którym tak się ostatnio zachwycałem i powiem szczerze, że już tak bardzo mi nie smakowało - było zdecydowanie gorzej, mimo, że ta sama warka. Kolejne potwierdzenie, że bardzo dużo zależy od dnia, nastroju i cholera wie jeszcze od czego, aby raz uznać piwo za bardzo dobre, a innym razem za tylko dobre.
Informacyjnie pisze, że w PIWA Świata w Poznaniu festiwal RISów i Barley Wineów, m. In.:
Mr Hards Rocks Peated, milk, Hey now Wheat wine z Pracowni Piwa
Tenczynek Imperial Stout(?)
Hard Bride z Hop Heads
Dr Octopusz Kraftwerk
;)
Ostatnio rzucilo mi sie w Żabce w oczy Ruby cos tam, byly trzy takie piwska, ale nie za brdzo zwrocilem uwagi. Wiiecie co to? Daleko mam do Żabki a nie chce mi sie specjalnie chodzic ;)
maly89 ---> Tak, wiem co to w Żabce :) Pisałem o tym chyba w poprzedniej części. Są to całkiem przyzwoite piwa, za rozsądną cenę. Osobiście próbowałem Polski Chmiel (cena chyba 2,99 PLN) oraz Rubi Lager (cena koło 3,60 PLN).
Koledzy, chyba mogę umierać. Taka akcja dzisiaj. Wchodzę do sklepu po Farmhouse od Pinty i przy okazji się rozglądam za innymi piwkami. I tam... To było jak grom z jasnego nieba. Piwo za 405zł. Tak 405zł. 405. W butelce 0,5. Sink the Bismarck. Sczeny jeszcze nie pozbierałem.
ale w butli 0,5? widziałem sink the bismarck(obok nuklearnego pingwina) w bydgoskim leklerku kiedyś, nie pamiętam dokładnie ile kosztowało(dużo) ale jestem prawie pewien że to były buteleczki 0,33.
wyguglałem: https://www.brewdog.com/item/4/BrewDog/Sink-The-Bismarck.html 375ml Bottle Ł40.00
To chyba taki wyścig na procenty, jak Tactical Nuclear Penguin z tego samego browaru. Z piwem niestety nie ma to za dużo wspólnego. Raczej jako likier, albo whisky o smaku piwa.
Nie mniej z ciekawości bym spróbował, ale cena drastycznie odstrasza.
Ściepa GOL'owa na piwo? Przy 20 osobach wyszłoby koło 20zł na osobę i 25ml do wypicia... xD
Hehe, a kto by to podzielił i rozesłał? Poza tym 25ml to jak nic... ;) Rozumiem, że takie piwo może kosztować 50, 60, no nawet 80 PLN czy 100, ale kilkaset złotych to już zdrowa przesada.
Poza tym osoby które to piły, wcale jakoś rewelacyjnie się na jego temat nie wypowiadają.
Pierwsze piwo jakie piłem w tym stylu. Cholernie mi się kojarzy z barley wine.
To pewnie przez dodatek płatków dębowych. Zapach typowy dla piwa leżakowanego w beczce. Przyjemnie alkoholowe, rozgrzewające. Na etykiecie piszą 49 IBU, odczuwam dużo więcej. Pianka słaba, znikająca prawie natychmiast. Barwa brunatna, mętna. Piwo o niskim wysyceniu.
Mam wrażenie, że większość browarów skupia się na tworzeniu na siłę udziwnionych piw, które ani nie są czymś specjalnym, ani rewelacyjnie smacznym. A to włożą coś do beczki, a to dodadzą jakiegoś śmiesznego 'składnika', a wszystko po to, żeby wywindować cenę w górę. I później pójdzie człowiek do sklepu, popatrzy na półkę, a tam piwka po 9-12 PLN za butlę, które niczym specjalnym nie kuszą, gdy się już je kupi i otworzy.
A są takie smaczne klasyki, jak Jankes, czy Porter z Lwówka, kosztujące 5-6 PLN i zajebiste w smaku. Czy choćby takie perełki jak Double Nygus za 9 PLN, który swoje kosztuje, ale jest zajebisty. Masa bardzo dobrych piw w granicach 4-5 PLN... Mam wrażenie, że 80% nowych tworów, to zwyczajny skok na kasę...
akurat te beczkowe są w większości całkiem spoko(choć ceny często zabijają), większy problem mam z kwachami, a największy ze zwyczajnie nieudanymi albo zepsutymi piwami, które się niestety od czasu do czasu trafiają. Tu chyba przoduje kraftwerk, ale ostatnia ipa z kormorana też niestety była podszyta nieprzyjemnym smrodkiem niewiadomo czego, Birbant też ma jakąś słabą passę. No niestety, piwo kraftowe zrobić to jednak trzeba umieć, to jest jednak taki fach, który dość bezlitośnie weryfikuje umiejętności.
Piję właśnie Aborygena z Tenczynka. Tragedia. Jestem bardzo ciekawy czy RIS jest równie zły.
Gorszego piwa chyba nie piłem, gdzieś kołata po głowie mi jakieś inne, ale nie pamiętam jakie. Gdybym był jakimś poczytnym blogerem wylał bym po drugim łyku. Nie ma to nic wspólnego ze stylem piwa.
Pinta Farmhouse, powiem Wam panowie że gdyby sprzedawali to w puszkach to byłby to strzał w dziesiątkę. Piwo idealne do popijania przy grillu czy ognichu. Z jednej strony nie zamęczy Cię jakimiś złożonymi smakami, z drugiej zaś nie jest jakimś tanim szczochem koncerniakiem.
W aromacie wyraźnie cytrynowo i wyczuwam taki zapach mocno nagrzanej ziemi. Barwa słomkowa, piwo mętne. Świetna goryczka, krótka i przyjemna. Nie męczy, nie zalega. Pianki praktycznie brak, piwo słabo nagazowane. Z czystym sumieniem daję oceny
Wygląd 8.0
Aromat 9.0
Smak 9.0
I to jest mój największy ból. Czemu jak już się trafi świetne, żłopalne piwo, to nie można go sobie kupić i popijać? Gdyby takie piwa kosztowały po 5 zł, to by schodziły jak wściekłe.
Akurat cena Farmhouse jest w miarę przyzwoita bo płaciłem chyba 6,8. Ale co prawda to prawda. Świetne żłopalne piwo. Gdyby było tak za 5zł i w puszkach to już bym kupił sobie zgrzewkę i leżało by w piwnicy czekając na zbliżający się sezon grillowy.
Dzisiaj koncerniak.
Książęce Burgundowe Trzy Słody --->
Zapach - Słodowy, karmelowy, wyczuwalna dzika róża. Lekkie chmielowe nuty. Przyjemny. Zapach ze szkła nieco mniej intensywny. Zapowiada się nieźle. Ocena 7,8/10.
Piana - Gęsta, drobna, beżowa. Opada powoli, zostawia ślad na szkle.
Barwa - Czerwono złota.
Smak - Wyczuwalne ciemne słody, zbożowe nuty, posmak dzikiej róży, goryczka wyraźna, ale niezbyt szlachetna. W posmaku zostaje wyraźna goryczka chmielowa. Niestety piwo nazbyt wodniste i przeciętnie skomponowane. Przydałoby się więcej słodów i dzikiej róży. Ocena 6,2/10.
Ocena ogólna 6,2/10.
Nałęczowskie Ciemne --->
Zapach - Mokra tektura, ciemne słody, lekko chlebowy. Niezbyt intensywny. Po przelaniu do kufelka wyraźnie zyskuje. Tektura znika, wchodzi kawa. Ocena 6,5/10.
Piana - Gęsta i drobna. Opada umiarkowanie, zostawia ślad na szkle. Beżowa.
Barwa - Brunatne, klarowne.
Smak - Ciemne słody, słodki, a nawet bardzo słodki. Goryczka wyraźna, ale nie przesadna. Lekka tektura w smaku, ale o ile tak to można nazwać - szlachetna tektura ;) Skórka od chleba wyczuwalna. Nieznaczna paloność. Nie wiem po cholerę dodawali do tego piwa cukru (ponoć tylko 0,4%) skoro jest ono ulepkowate. W posmaku zostaje wyraźna słodycz i chmielowe nuty. Ocena 6,7/10.
Ocena ogólna 6,7/10.
W sumie lubię piwa ciemne i słodkie, ale to jest za słodkie nawet jak na mój gust. Gdyby nie to, ocena z pewnością była by zdecydowanie wyższa, bo pod cukrem czuć całkiem ciekawe smaki.
Magnus Królewski - Piwo Ciemne --->
Zapach - Słody ciemne, lekki chmiel i tyle. Ale zapach przyjemny, choć nikły. Ocena 6,5/10.
Piana - Gęsta, puszysta, drobna, lekko beżowa. Opada powoli, zostawia wyraźny ślad na szkle.
Barwa - Bursztynowa.
Smak - Ciemne słody, paloność, wytrawny smak. Wyraźna goryczka, niezbyt szlachetna. Niestety wodnistość wyczuwalna. Kwaskowe. W posmaku wyraźna goryczka chmielowa, nieszlachetna. Nie jest za dobrze. Ocena 6,2/10.
Ocena ogólna 6,2/10.
Porter Bałtycki - Witnica --->
Zapach - Wyraźnie słodowy, wędzony, śliwkowy. Intensywny i dobrze skomponowany. Z kufelka wychodzą nieco warzywne nuty - por, seler, palona cebulka. Ocena 8,3/10.
Piana - Bardzo gęsta, kożuchowa, drobna, mocno beżowa. Opada umiarkowanie, zostawia wyraźny ślad na szkle.
Barwa - Brunatno - bursztynowa. Klarowne.
Smak - Palony, wędzony, rodzynkowato - winogronowy, smolisty, kawowy. Wyraźnie czekoladowy, wytrawny, ale też nieco owocowy - bardzo bogaty i narowisty. Wyczuwalna kwaskowość, nieco alkoholu, ale w tle i szlachetnie. Jest bardzo dobrze, tylko brakuje nieco ułożenia i balansu. Ocena 8,6/10.
Ocena ogólna 8,6/10.
Żeby trochę rozruszać wątek ponownie.
Na jakie piwa ostatnio polujecie?
Ja się chyba skuszę na Vic Secret od DB, Kwas Epsilon od Pinty i czekam na odpowiedź ze sklepu czy mają możliwość sprowadzenia czegoś od Moor Co.
Kwas Epsilon bardzo dobry, kupuj kilka butelek w ciemno. Doktorów nie ruszaj, wszystko ten sam syf. :P
Wrzucę coś dzisiaj o porterkach, bo mam 2 których jeszcze nie próbowałem: Ciechan i Komes.
Ciechan Porter - warzony w stylu bałtyckim --->
Zapach - Słody, kawa, karmel, czekolada, suszone owoce - głównie rodzynki. Ledwie wyczuwalna paloność. Bardzo intensywny, bogaty i przyjemny. Ocena 8,8/10.
Piana - Początkowo niska, ale unosi się od spodu tworząc kożuszek o grubości ok. 2 palcy. Ciemno beżowa, drobna, opada umiarkowanie, zostawia wyraźny ślad na szkle. Po opadnięciu, zostawia kremowy w konsystencji nalot na powierzchni trunku i ścianek naczynia.
Barwa - Bardzo ciemna, wręcz czarna - nieprzejrzyste.
Smak - Zdecydowanie bardziej palony, niż to można było wyczuć w zapachu. Dość słodki, wyczuwalnie kwaskowy, mocno kawowy. Wyraźnie wyczuwalne nuty gorzkiej czekolady. Nieco likierowy posmak alkoholu, ale dość szlachetny. Nie jest to mój faworyt, bo jak dla mnie zdecydowanie za dużo tutaj paloności, która za mocno dominuje nad innymi smakami, które być może nie mają szansy się przez nią przebić i dlatego piwo to wydaje mi się nieco jednowymiarowe. Na pierwszym planie paloność, potem kawa, za nią czekolada z likierem i koniec, a mogłoby coś w tle jeszcze być. Ocena 8,1/10.
Ocena ogólna 8,2/10.
Porter Bałtycki - Komes --->
Zapach - Słodowy, wędzono - śliwkowy, kawowy, karmelowo - czekoladowy, rodzynkowy. Przyjemny, bogaty, zrównoważony, dość intensywny. Ocena 8,5/10.
Piana - Gęsta, kożuchowa, drobna - ale też miejscami większe oczka, ciemno - beżowa. Opada dość szybko, zostawia nieznaczny ślad na szkle.
Barwa - Ciemno brunatna, z nieznacznymi rubinowymi refleksami w prześwicie. Klarowne.
Smak - Kawowy, śliwkowo - czekoladowy, wyraźnie kwaskowy i mocno palony. Goryczka dość intensywna. Alkohol likierowaty, średnio szlachetny. Smak bardziej wytrawny, niż słodki. Podobnie jak w przypadku Ciechańskiego Portera, smaki dominujące - w tym przypadku kawa na pierwszym miejscu i tuż za nią paloność - nieco za bardzo przytłumiają resztę. Ocena 8,3/10.
Ocena ogólna - 8,3/10. Nieco powyżej Ciechańskiego Portera.
Ode mnie kolejne piwo ciemne.
Nie dam żadnej recenzji, bo wszystkie nuty smakowe zostały tutaj zbrukane, zaorane i zasypane wapnem przez wszechogarniającą słodycz. NIE CIERPIĘ słodkich piw i nie jestem w stanie obiektywnie ich oceniać.
Broni się tym, że ma 11%, więc walory piwne zachowało.
P.S. Ostatnio pierwszy raz w życiu piłem piwo bezalkoholowe. Mój przyjaciel Muzułmanin próbował jakoś uczcić swoje urodziny i wiedząc, że lubimy piwo, kupił to:
http://mariegraindesel.fr/wp-content/uploads/2012/10/www.mariegraindesel.fr_buckler.jpg
Śmiesznie się to piło. Tak jakby kwas chlebowy, bardzo smaczne, orzeźwiające, o bogatym smaku, mimo że piwo bezalkoholowe to jak pecet bez procesora.
To to by Ci posmakowało na pewno!
To wysokiej klasy piwo ciemne, tylko bardzo bardzo słodkie. Sączę je sobie teraz bardzo powoli i próbuję dać temu jakąś szansę i nie powiem - słodycz co prawda dominuje, ale jednocześnie nie jest to piwo ciężkie. Prawdopodobnie (jako że ekspertem nie jestem) udało im się zachować jakiś zdrowy balans pomiędzy słodyczą, a "duszą" i "esencją".
Dzisiaj wjechał mr Hard - barley wine z Pracowni Piwa 25blg, 10% alc, buteleczka 330ml, ibu 75 ale tego w ogóle nie czuć, słodkie w aromacie(białe winogrona), słodkie w smaku, ciała mniej niż można by się spodziewać po takim ekstrakcie ale to dobrze bo piwo dzięki temu jest zaskakująco świeże. Nie wiem jak to do końca opisać, po prostu to piwo nie zapycha mimo swojej słodyczy, wcześneij piłem żywot barley'a chyba z browaru na Mariyensztacie(jaktosiępisze?) i tamto piwo mimo podobnych parametrów było strasznie męczące, to się pije lekko jak soczek owocowy. Oczywiście wole american barley wine i tutaj też trafił się przykład:
Big Sleep z Radugi, niestety z piwa po 7 miesiącach leżakowania w tanku całkowicie uleciał chmiel z aromatu, czuć głownie słody i to zdecydowanie nie tak przyjemne i owocowe jak w mr hard, raczej takie słody jak z imperium atakajue z pinty albo "100" z nogne 0l, w smaku słodkie, goryczkowe - wszystko w sumie na miejscu ale ze względu na aromat to piwo niczego nikomu nie urwie.
inna sprawa to ceny: big sleep kosztuje około 12zł za 330ml, mr Hard z Pracowni za taki sam litraż to wydatek okolo 20zł. Dla mnie to jednak jednorazowa impreza bo jak już chcę się napić piwa tego typu to wybiorę jednak Hard Bride z Alebrowaru, który kosztuje jakoś koło 10zł za 500ml i smakuje mi bardzo, więcten...
Minas Morgul ---> Czasem żałuję, że nie mam dostępu do takich 'egzotycznych' piwek...
Marek z Lechem ---> Muszę spróbować zatem to co polecasz, czyli Hard Bride.
A dzisiaj recka - Cornelius APA --->
Zapach - Słody i cytrusy (dojrzała cytrynka), po pewnym czasie wychodzi banan, co przywodzi na myśl bardziej pszeniczniaka, niż APA... Ale postanowiłem, że nie będę oceniał zgodnie ze stylami (chyba, że coś wyjątkowo nie pasuje) tylko jak mi podchodzi. Ocena 7,3/10.
Piana - Umiarkowana, drobne i średnie kółeczka, biała. Opada dość szybko i zostawia ślad na szkle.
Barwa - Mętne siuśki (złoto - żółto - pomarańczowy).
Smak - Wyraźnie goryczkowaty, chmielowy, o cytrusowo - cierpkim i drożdżowym posmaku. Nie bardzo mi to pasuje, ale nie mogę powiedzieć, że piwo jest wyraźnie złe. Pierwsze wrażenie na języku jest ok, ale posmak jest bardzo długi, mocno cierpki i goryczkowaty. Gdyby nie ta cierpkość, a sama goryczka - byłoby zdecydowanie lepiej. Słaby balans. Ocena 6,4/10.
Ocena ogólna 6,4/10.
Piwo w żabce za 4,49 PLN. Gdyby kosztowało 2,99 to nie kręciłbym nosem - a tak - jest słabo.
Jankesa oceniłem na 8,5, więc różnica wyraźna. To jest dla mnie zdecydowanie gorsze i wyraźnie odbiega od stylu idąc w kierunku pszenicznego i za mocno epatując drożdżami.
Żywca niestety nie piłem, więc się nie odniosę.
Żywiec Porter --->
Zapach - Palony, karmelowy, kawa, czekolada. Dobrze ułożony, ale za mało intensywny. Po przelaniu do szkła, wyczuwalne nuty alkoholowe i zapach coli. Brakuje mu trochę 'nerwa'. Ocena 7,8/10
Piana - Ciemno - beżowa, puszysta, drobno i średnio oczkowa. Opada wolno. Zostawia wyraźny ślad na szkle. Redukuje się niezbyt ładnie, bo nieregularnie - zostawiając postrzępioną i nierówną powierzchnię. W Porterze z Ciechana pianka redukowała się zostawiając piękny, kremowy kożuszek.
Barwa - Ciemno - brunatna, prawie nieprzejrzysta.
Smak - Wyraźnie palony (kable), kawowy, mocno goryczkowaty w posmaku. Wyczuwalna kwaskowość. Wytrawne, nieco czekoladowe. Być może gdzieś się tutaj kołaczą jakieś cienie suszonych owoców. Niestety smak nie jest dość bogaty. Wyraźnie rozgrzewa gardło alkoholem, chociaż sam alkohol nie jest specjalnie wyczuwalny. Ocena 7,6/10.
Ocena ogólna 7,6/10.
Marek z Lechem - mam, oczywiście, że mam. :P Byłem na premierze w Chmielarnii przy Marszałkowskiej. HB lipa, dla mnie to nie jest Barley Wine, tylko jakaś bardzo mocna IPA. Plus, po ogrzaniu waliło szczochem. :( Barley Wine to ma być piwo słodowe, a nie totalnie chmielowe. Tak, rozumiem, że "American", ale i tak znajmy umiar. Oczywiście nie wiem, jak to piwo prezentuje się teraz, ale nie sądzę, żeby znacząco się różniło. Grand Prix z Pinty lepsze, choć do Mr. Hard nie ma startu. Z Maryensztadtu podobno jest niezłe, nie piłem.
Jeśli ktoś ma ochotę spróbować naprawdę dobrego, to polecam to ( tylko trzeba sięgnąć głębiej w kieszeń ) - > http://www.ratebeer.com/beer/alesmith-old-numbskull/2490/
Szczocha co prawda nigdy nie stwierdziłem ale poza tym totalnie się zgadzam, to taka w sumie mocniejsza, cięższa wersja Crazy Mike, tylko że mi to bardzo odpowiada.
Idź Ty kusicielu jeden. Przez Ciebie wydałem za dużo w sklepie. Zdjęcie z pozdrowieniami z piwnicy xD
Marek z Lechem--> Jeżeli jesteś gdzieś z okolic to proszę link do sklepu:
https://www.facebook.com/elysiumsklep/?fref=ts
Cena? Sam w to nie wierzę że się zdecydowałem. 76zł za butlę 0,75.
Hera Coffee Milk Stout - Browar Olimp --->
Zapach - Bardzo czekoladowy, orzechowy, kawowy, słodki. Bardzo intensywny, pięknie ułożony. Być może brakuje nieco jakiejś ostrzejszej nutki dla kontry (jakiejś delikatnej paloności). Ocena 9,0/10.
Piana - Piana beżowa, niewysoka, ale drobna i kożuszkowata. Opada umiarkowanie, zostawia ślad na szkle.
Barwa - Ciemno brunatne, niemal czarne z ledwo widocznymi refleksami rubinu pod światło.
Smak - Przede wszystkim kawa, bardzo wyczuwalna, szlachetna. Wyraźny orzechowy smak z pewną dozą kwaskowości. Jest też czekolada i palone nuty (stonowane), których brakowało w aromacie. Goryczka umiarkowana, ale w zupełności wystarczająca. Jest to dość lekkie i pijalne piwo, które ma dużo treści smakowej, ale jednocześnie nie oblepia podniebienia i nie atakuje jakimiś drażniącymi szczegółami. Brakuje trochę ciała. Mam mały kłopot z opisem. Bo piwo z jednej strony wydaje się być wodniste, a z drugiej jego smak jest bogaty. Zazwyczaj piwa o tak intensywnym smaku, mają jednocześnie sporą gęstość, która powoduje, że wydają się nieco oleiste. Tutaj jest trochę jak z wodą o smaku truskawki, czy innego owocu. Wygląda jak woda, smakuje jak woda, a jednocześnie jest w tym dużo aromatu... Ocena 8,3/10.
Ocena ogólna 8,4/10. Mi podeszło to piwo. Kopyr na blogu narzekał, że brak kawy w smaku. W moim egzemplarzu jest jej naprawdę sporo. Prawdopodobnie nastąpiła jakaś zmiana receptury, bo jego piwo miało 12,1% ekstraktu, a moje 13,0.
Porter - Okocim --->
Zapach - Ciemne słody, karmelowy, trochę czekolady. Mało intensywny i przywodzi na myśl bardziej ciemne piwo, niż porter. Ocena 7,0/10.
Piana - Dość puszysta, nieco beżowa, ale nie tak intensywnie jak w innych porterach. Opada dość szybko, zostawiając nikły ślad na szkle.
Barwa - Ciemno brunatne, ale nieco przejrzyste. Znowu inaczej niż w większości porterów.
Smak - Jest paloność, ale mniej niż w reszcie porterów. Jest sporo słodyczy i wyraźna goryczka. Wyraźna likierowatość - coś jak czekoladowa beczułka z alkoholem (jeśli ktoś je pamięta) - ogrzewająca gardło. Jest tu sporo aromatu chmielowego, który jest bardzo intensywny na początku, ale nie zostaje na długo. W odróżnieniu od np. żywieckiego, czy ciechańskiego porteru, zdecydowanie mniej paloności (co akurat uważam za plus, bo tam ona przytłaczała), ale też dużo mniej ciała i oleistości (co akurat uznaję za minus). Piwo jakby bardziej wodniste ale mocniej doprawione chmielem. Brakuje trochę więcej złożoności i jakiejś słodowej kontry dla bogatego nachmielenia. Ocena 7,7/10.
Ocena ogólna 7,6/10.
Haha, grubo, Kali. :) Nie moja wina! Ja ostatnio co kupiłem to trzy butelki Be Like Mitch z AleBrowaru.
Nick - mam dwie butelki tego porteru na leżaku, jak kiedyś wypiję, to dam znać. ;) A jak pamiętam Herę, to było super piwo - ale z rok, dwa temu.
Marek - co kto lubi. ;)
Wczoraj piwnie u mnie był Kormoran Jasny - ot, dobry lager, dobrze wchodził. :) Od kumpla wczoraj próbowałem Rokoko z Artezana - porter z płatkami kokosowymi. Jeśli ktoś lubi smak wiórków ( wiórek? :) ) kokosowych w czekoladzie, to polecam. Piwo z gatunku słodszych, a mamy tu chyba amatorów takich. Dla mnie trochę za niskie wysycenie, ale to już jest czepianie się.
Jutro za to umówiłem się z kumplem i będę pierwszy raz warzyć. :) Wrzucę jakieś zdjęcia potem!
Porter Łódzki - Browary Łódzkie --->
Zapach - Wyraźnie alkoholowy, likierowaty, nieco palony i wędzony. Ślady czekolady. Brakuje słodów i karmelu. Ocena 6,9/10.
Piana - Bardzo puszysta, kożuchowata, opada wolno, oblepia szkło. Beżowa.
Barwa - Typowa, ciemno brunatna, niemal czarna, z lekkimi refleksami rubinu.
Smak - Wyraźnie palony (nieprzesadnie) i słodki. Wędzony i alkoholowy - ale nieznacznie. Brakuje drugiego dna, trochę za płaski. Dość dobrze ułożony, ale mało charakterystyczny. Ten porter nie ma zdecydowanego charakteru - jest taki ogólnie umiarkowany i brak mu wyższej szlachetności. Jest średnio, w miarę poprawnie. Przypomina mi nieco Chimay ciemne. Ocena 7,2/10.
Ocena ogólna 7,1/10.
Łeee, porter łódzki tylko z puszki! Nierówny, ale jak warka dobra, to nie ma mocnych na niego. Zdjęcie Twoje? ;) Też mam tumbler Smoky Joe.
Odpaliłem dzisiaj Amber Pszeniczniaka i z czystym sumieniem mogę polecić, w szczególności wielbicielom gęstej, długo utrzymującej się piany.
NicK--> Twoja recka mnie przekonała ostatecznie że trzeba Portera od Żywca spróbować.
Ostatnio próbowałem paru piw. Najbardziej się zawiodłem RISem od Tenczynka ( smakował jak Kraftwerkowy Milk Stout. Cholera trochę nie te rodzaje) i barley wine od DB. Za to absolutnie mogę polecić barley wine od Pinty. Gdyby faktycznie je leżakowali w beczce ( jest tylko dodatek płatków dębowych) byłoby to naprawdę dobre piwo. Mętna bursztynowa barwa. Średnie nasycenie. Świetna, intensywna goryczka. W zapachu mam bardzo dziwne, ale dla mnie przyjemne skojarzenie krojonych świeżych pomidorów(tak wiem WTF). 7.5/10
Ja ostatnio zakupiłem RIS i Lager Dortmundzki z Tenczynka, do tego Biohazard (whisky porter) z Hopkins'a i Leprikon z Ciachana - więc niedługo recki :)
Lager Dortmundzki - Tenczynek --->
Zapach - Słodowy, przyprawowy - wpadający w pieprzny, wyczuwam też lekki karmel, ale taki trochę landrynkowy. Ogólnie przyjemnie, bo nie pachnie to jak typowy lager. Ze szkła zapach nie jest już taki przyjemny i mam wrażenie, że jest nieco 'tępy' od słodyczy - dopiero po ogrzaniu wychodzi trochę charakteru. Ocena 7,1/10.
Piana - Dość wysoka, drobna i średnia, biała. Opada dość intensywnie, zostawia lekki ślad na szkle.
Barwa - Jasne złoto.
Smak - Wyraźnie goryczkowaty, słodkawy na sposób kwiatowo - miodowy, nieco kwaskowy. Piwo dość wodniste, ale z charakterem. Rzeczywiście przywodzi na myśl niemieckie, porządnie podbudowane goryczką piwa. Do tego jest fajnie zaznaczona w tle słodycz, która jest miłą i łagodzącą kontrą dla wyraźnego chmielu. Bardzo poprawnie, ale bez wyraźnych plusów. Ocena 6,7/10.
Ocena ogólna 6,7/10. Cena 4 PLN w sklepie specjalistycznym.
Leprikon (Irish Red Ale) Cech Piwowarów Grupy BRJ --->
Zapach - Przyjemny, słodowy, wyczuwalne kwaskowe czerwone owoce i karmel. W szkle traci na intensywności, ale zyskuje chmielowych nut. Ocena 7,6/10.
Piana - Puszysta, średnio bąbelkowata, opada dość szybko, oblepia szkło.
Barwa - Bursztyn w wyraźnym rubinowym zabarwieniem.
Smak - Wyraźnie goryczkowaty, cierpki, z mocno uwypuklonymi nutami cytrusowymi (skórka cytryny, grejpfruty), wytrawny. Jak dla mnie brakuje w kontrze słodyczy (która jest, ale ledwo wyczuwalna). W tle nieco skórki chlebowej. W posmaku długo utrzymuje się goryczka i cierpki posmak cytrusów. Po ogrzaniu wychodzi wyraźnie metaliczny posmak. Ocena 6,8/10.
Ocena ogólna 6,9/10. Cena 4 PLN w sklepie specjalistycznym. Dla smakoszy wytrawnych, cierpkich piw o dużej goryczce.
Cholera, nie spodziewałem się że jeszcze jakiś koncerniak będzie mi smakował. Ale Porter z Żywca jest na prawdę dobry. Podtrzymałbym spokojnie ocenę NicK'a.
U mnie oceny piw akceptowalnych, zawierają się w przedziale 5-10. Oceny 1-4 są zarezerwowane dla wyjątkowych badziewi.
1. - coś tak makabrycznego, że trudno opisać słowami.
2. - wyjątkowe gówno, coś, czego nie poleciłbym nawet wrogowi.
3. - zwyczajnie: gówno.
4. - bardzo nieudane piwo, z wieloma cechami negatywnymi - tańsze kocerniaki.
5. - piwo z wyraźnym felerem - jedną zdecydowanie negatywną cechą - czyli przeciętne koncerniaki.
6. - poziom lepszych koncerniaków, czyli wszędzie mocno średnio i bez klasy.
7. - piwa wyraźnie lepsze od koncerniaków (przynajmniej o klasę)
8. - piwa bardzo dobre, z wieloma cechami pozytywnymi
9. - piwa niemal wybitne, nietuzinkowe.
10. - klasa sama w sobie, coś rzadko spotykanego, wybitne w każdym calu.
Co do oceniania, to chyba w BJCP jest tak że piwo musi dostać jakąś minimalną ilość punktów (na przykład 5/10) za smak, nawet jeżeli posiada jakiś feler. Tak po prostu z czystej kurtuazji:P
Biohazard - Hopkins --->
Zapach - Wędzonka wyłazi aż z butelki. Prawie nic poza tym nie czuć. Właściwie jest to wędzony oscypek. Bardzo staram się wyczuć coś więcej, ale jedyne co mi się udaję, to jakieś ulotne słody - ale jakby ich nie było. Po przelaniu do szkła to samo - wszechogarniający wędzony oscypek. Oryginalnie, ale ostatnio gdzieś już to było... Już wiem: Wędzony Porter - Browar Zakładowy - niemal to samo... Ocena 7,5/10.
Piana - Beżowa, puszysta, kożuchowata i drobna. Opada powoli, zostawia ślad na szkle.
Barwa - Bardzo ciemna, brunatna, prawie czarna. Wydaje się - w nielicznych przebłyskach - mętna.
Smak - Początkowo nieco mniej intensywny niż zapach, ale po chwili wędzony oscypek atakuje z niemal całą mocą. Wyraźnie palone nuty, ale też ze słodkawym podkładem - na plus. Nieco słonawe w smaku. Mam wrażenie, że to niemal rodzony brat Wędzonego Portera z Browaru Zakładowego, różniący się tylko niektórymi tonami i rozłożeniem akcentów. Jest nieco słodszy, może nieznacznie mniej wędzony i serowy. Ocena 7,9/10.
Ocena ogólna 7,8/10. O ile w przypadku Wędzonego Portera nazwa jakoś pasowała do smaku i aromatu, to w tym przypadku nazwa 'Whisky Porter' pasuje jak pięść do oka...
Cholera, w sumie to miałem nadzieję na coś w moim typie dzisiaj, ale się zawiodłem.
Imperial Stour (RIS) - Tenczynek, niemal na pograniczu terminu przydatności do spożycia --->
Zapach - Słodowy, bandaże, nieznacznie karmelowy, słodkawy. Mało intensywny. W szkle zyskuje na chmielowych nutach, intensywność równie niska. Ocena 7,3/10.
Piana - Niewielka, ciemno beżowa, drobna i średnia jeśli chodzi o pęcherzyki. Opada dość szybko, nieznacznie oblepiając szkło.
Barwa - Ciemno brunatna, niemal czarna, z nieznacznymi refleksami .
Smak - Przede wszystkim słodowy, nieco palony, o wyraźnej słodyczy i rodzynkowatości. Czekoladowy i lekko kawowy. Dość złożony i przyjemny. Prawdopodobnie jest źle oceniany dlatego, że jest pity na świeżo, bez leżakowania - gdzie wybija się alkohol. Mój egzemplarz, po należytym czasie terminowania, jest dobrze ułożony, bez wyraźnych nut alkoholowych i o dość bogatym smaku. Nie jest to jakaś rewelacja, ale bardzo przyzwoite piwo. Ocena 7,9/10.
Ocena ogólna 7,9/10. Cena za butelkę 0,33L ok. 8-9 PLN, co niestety przy pojemnościach 0,5L i cenach 5-6 PLN wypada blado na tle lepszych porterów, mimo, że jest nieco bardziej zróżnicowane smakowo i nieco lepsze od zwyczajnych koncernowych pozycji, które jednak są zdecydowanie tańsze - ok. 4 PLN za 0,5L.
To nie powinno być normą, że piwo należy leżakować by cieszyć się pełnią doznań. Jak ktoś się już bierze za imperialne stouty, czy portery bałtyckie, niech zrobi to należycie :)
Ja sam natrafiłem na warkę, która tak rozpuszczalnikiem śmierdziała, że z trudem wypiłem.
American Barley Wine - Pinta --->
Zapach - Słodowy, cytrusowy, herbaciany, lekko iglasty. Przyjemny i dobrze ułożony. Ocena 8,0/10.
Piana - Niewielka, biała, drobna, szybko opada. Zostawia wyraźny ślad na szkle.
Barwa - Ciemny bursztyn, mętne, z pływającymi wieloma kawałkami zawiesiny.
Smak - Agresywnie goryczkowe, cytrusowe, nieco 'drewniane' (świeżo ścięte gałęzie). W posmaku zostaje bardzo wyraźna goryczka, żywica i nieznacznie wyczuwalne herbatniki. Dość mocno zaakcentowane są pewne ziołowe nuty. Słody wyczuwalne, ale całość wytrawna. Jak dla mnie nieco za dużo tej wytrawności i goryczki, za mało słodów i karmelu. Alkohol wyczuwalny w postaci lekkiego pieczenia gardła. Nie moje klimaty. Ocena 7,8/10.
Ocena ogólna 7,8/10.
Zdecydowanie dla amatorów mocnych wrażeń. Bardzo zaakcentowana goryczka, dużo gorzkich cytrusów, sporo drewna i ziółek - za mało kontry karmelu i słodów. Trunek przedobrzony jak dla mnie.
Koźlak - Perła --->
Zapach - Słodowy, karmelowy, ciasteczkowy, rodzynkowy, o lekkim akcencie chmielowym. Dość dobrze ułożony, choć brakuje nieco ostrzejszych tonów dla kontry. W szkle wyraźnie traci na intensywności. Ocena 8,0/10.
Piana - Gęsta, puszysta, drobna, kożuszkowa. Jasno beżowa. Opada umiarkowanie. Zostawia nieznaczny ślad na szkle.
Barwa - Jasno - brunatna, rubinowe przebłyski, klarowne.
Smak - Ciemne słody - podpalane, wyraźna kwaskowość, nieco kawy, czekolady i kakao, podbudowa owocowa wyczuwalna, słodkawe. Jak na 16 % ekstraktu, brakuje nico ciała. Trochę wodniste. W posmaku wyczuwalna goryczka, ale stonowana. Ocena 7,4/10.
Ocena ogólna 7,4/10.
Porter Cieszyński --->
Zapach - Słodowy, karmelowy, czekoladowy i rodzynkowy. Nieco podpalany i nieznacznie wędzony, wyczuwalnie śliwkowy. Nieźle ułożony, umiarkowanie intesnywny. Ocena 8,0/10.
Piana - Obfita, drobno i średnio pęcherzykowa, ciemno - beżowa. Opada umiarkowanie
Barwa - Ciemno - brunatna, niemal czarna, z lekkimi refleksami rubinowymi.
Smak - Wyraźnie palony, wędzony, czekoladowy, rodzynkowy i wyczuwalnie słodki. Dobrze ułożony. Na tle wielu ostatnio próbowanych porterów nie wyróżnia się niczym szczególnym, poza tym, że smaki dobrze ze sobą współgrają. Nie jest jednak bardzo bogaty i szczególnie złożony. Wszystko wyczuwa się niemal od razu i nic nie zaskakuje, ale podkreślić trzeba jeszcze raz to, że wszystko w nim gra z odpowiednią mocą. Alkohol dobrze ukryty. Żaden element nie góruje wyraźnie nad innymi i nie tłumi reszty. Poprawnie i lepiej od koncernowych. Ocena 8,2/10.
Ocena ogólna 8,2/10. Jest nieźle, ale cena na tle innych porterów dość wysoka - 7,30 PLN. Podczas gdy niezłego i porównywalnego w smaku portera - Grand Imperial Porter z browaru Amber (mój faworyt, jeśli chodzi o stosunek cena/jakość) można nabyć za 3,68 PLN - nie jest to coś, za co warto dopłacić niemal dwukrotnie. Przy takiej cenie nie polecam, bo można znacznie taniej wypić podobnego, czy nawet lepszego portera - Lwówek za 5,10 PLN, Witnica za 5,99 PLN, czy choćby Ciechana w granicach 5 PLN.
Dolomiti Rossa Doppio Malto --->
Zakupione w Auchan z okazji 20 lecia. Cena 3,19 PLN.
Zapach - Słodowy, owocowy, karmelowy. Przyjemny. Po przelaniu do szkła wyraźnie wybija się nuta jabłkowa, podbita przez lekko kwaskowe czerwone owoce. Ocena 7,9/10.
Piana - Obfita, drobna, kożuszkowata. Opada umiarkowanie. Prawie nie zostawia śladu na szkle.
Barwa - Złoto - czerwona. Trunek klarowny.
Smak - Przede wszystkim słodowy z wyraźną kontrą goryczki, lekkiej paloności, oraz nut ziołowych. W tle spora podbudowa ze słodyczy i lekkie nuty owocowe. Alkohol wyczuwalny, ale nieznacznie - bardziej jako rozgrzewanie gardła. Piwo pijalne i smaczne, ale niczym nie ujmuje. Nie do końca ułożone, bo smaki nie grają ze sobą jak należy. Mimo wszystko patrząc na prosty skład piwa i na efekt smakowy, aż ciężko uwierzyć, że nie ma tam przynajmniej paru rodzajów chmielu, albo innych dodatków. Ocena 7,1/10.
Ocena ogólna 7,1/10.
Słodowe - Ciechan --->
Cena koło 3,20 - 3,50 PLN.
Zapach - Wyraźnie słodowy (ale nie bardzo słodki), zbożowy, wyczuwalny mokry karton. Niezbyt przyjemny. Ze szkła zyskuje na walorach - więcej słodyczy, mokry karton nieco niknie (ale nie do końca). Ocena 6,0/10.
Piana - Dość obfita, biała, drobna, kożuszkowa. Opada umiarkowanie, dość wyraźny ślad na szkle.
Barwa - Jasne złoto.
Smak - Podobnie jak zapach - wyraźnie słodowy, zbożowy. Skontrowany chmielową goryczką, ale niezbyt szlachetną. Mokry karton nadal atakuje... a czasem mam wrażenie, że smakuje jak klej do papieru. Nie jest dobrze, choć bardzo źle też nie jest. Na tle koncerniakowej masy, wyróżnia się zdecydowaną goryczką i silnymi akcentami słodowymi, ale niestety 'szlachetnością' smaku idzie z koncerniakami łeb w łeb... Ocena 6,1/10.
Ocena ogólna 6,1/10.
Porter Warmiński - Kormoran --->
Cena w sklepie specjalistycznym - 7,70 PLN. Jeden z droższych standardowych porterów bałtyckich.
Zapach - Czekolada, kawa, ciemne nieco podpalane słody, pralinki, słodki. Dobrze ułożony, złożony, bardzo przyjemny, dość intensywny. Ocena 8,7/10.
Piana - Niezbyt obfita, beżowa, drobna i kożuszkowa. Opada dość szybko, zostawia ślad na szkle.
Barwa - Ciemno brunatna, niemal czarna, z nieznacznymi rubinowymi refleksami.
Smak - Wyraźnie palony, ale nie tak przesadnie, jak w niektórych porterach, gdzie paloność przytłaczała i dominuje inne smaki. Na drugim miejscu kwaskowa kawa, szlachetna. Czekoladowy, z dość wyraźną słodką podbudową. Karmel z rodzynkami w tle. Jest dobrze, bogato, ale brakuje ostatniego szlifu, który świadczy o piwie wyraźnie ponadprzeciętnym. Przydałby się jakiś owocowy (śliwka, wiśnia) posmak. Ocena 8,5/10.
Ocena ogólna - 8,5/10.
Niestety przy swojej cenie 7,70 PLN, wypada dość przeciętnie na tle innych, znacznie tańszych, a wcale nieznacznie odbiegających jakością porterów. Nie mniej, nie zwracając uwagi na cenę, jest to jeden z lepszych standardowych porterów dostępnych na rynku.
Dolomiti Pils 4,9% --->
Cena 3,19 PLN na 20 lecie Auchan.
Zapach - Słodowy, nieco mokrego kartonu, nieznacznie chmielowy. Ocena 6,0/10.
Piana - Gruba, kożuchowata, drobna, biała. Opada umiarkowanie, oblepia szkło.
Barwa - Żółta, czyli siki ;)
Smak - Nieznacznie słodowy, z wyczuwalnymi nutami chmielowymi, nieco wodnisty. Wyraźnie lepszy od koncerniaków, ale bez zachwytów. Jest lekko, przyjemnie, smacznie i tyle. Ocena 6,7/10.
Ocena ogólna 6,6/10.
Tripadelic - trzech kumpli z piwnym podziemiem, american tripel. 18,5blg, 8,6%alc, Dobre piwo, choć nie w moim guście. Bardzo ładny aromat, cytrusy, owoce, nie lubię się rozwodzić nad detalami, po prostu nic mi nie przeszkadzało - przyjemny zapach. W smaku mimo ponad 18% ekstraktu bardzo wytrawne, mało słodyczy, sporo kwaśności i goryczy(gorycz intensywna i krótka), no ja jednak wolę jak gorycz jest bardziej zrównoważona słodyczą, ale na pewno znajdzie swoich amatorów.
Poza tym piwo jest ładne: bardzo jasne, klarowne, ładnie się pieni i warstwa piany zostaje długo po nalaniu.
aha, wcześniej piłem hapana czyli kwacha z wąsosza(jest kwaśne, ciągle czekam na jakiegoś bardziej wyważonego kwacha) i może coś mi sie w smak stało, ale to raczej powinno działać w drugą stronę i wszystko teraz powinno sie wydawać mniej kwaśne, mniej wytrawne.
Robust Porter - Birbant --->
Zapach - Czekolada, kakao, nieznaczna kawa, słody, rodzynki. Podpalany. Dobrze ułożony. Dość intensywny. Po przelaniu do szkła traci na intensywności i jakości. Ocena 8,0/10.
Piana - Wysoka, beżowa, drobna i kożuszkowa. Opada wolno, zostawia ślad na szkle.
Barwa - Ciemno brunatna z przebłyskami rubinowymi.
Smak - Kawowy, kwaskowy, wytrawny i nieco czekoladowy. Dobrze ułożony, wyczuwalnie palony. Smak pumperniklu obecny wyraźnie. Nieco mało ciała, nieznaczna wodnistość. Smaku jest sporo, ale piwo za mało oleiste i gęste. Jest nieźle, ale do ideału sporo brakuje. Ocena 7,8/10.
Ocena ogólna 7,8/10. Jak na cenę ok. 9,00 PLN, towar nie warty kupienia. Portery to coś, czego jest dużo na rynku i w dobrej cenie. Za 3,5 - 6 PLN można mieć większość dostępnych na rynku i przeważnie lepszych.
Portery to coś, czego jest dużo na rynku i w dobrej cenie. Za 3,5 - 6 PLN można mieć większość dostępnych na rynku i przeważnie lepszych.
nie myl przypadkiem robust portera z porterem bałtyckim, robust porterów nie ma tak dużo, RP to przede wszystkim piwo górnej fermentacji i znacznie lżejsze i subtelniejsze od porteru bałtyckiego.
The Lumberjack - BroKreacja --->
Rye American Stout
Zapach - Słodowy, cytrusowy, iglasty, karmelowy, lekko podpalany. Po przelaniu do szkła wychodzą ziołowe aromaty. Intensywny i bardzo przyjemny. Ocena 8,5/10.
Piana - Ciemno - beżowa, drobna, puszysta. Opada powoli, zostawia wyraźny ślad na szkle.
Barwa - Niemal czarna, z nieznacznymi rubinowymi przebłyskami.
Smak - Kawa, czekolada, wyraźna kwaskowość i zdecydowana palona goryczka. Nieco cytrusowo - cierpki posmak, ale stonowany. Nuty żywiczne wyraźne w posmaku. Słodycz wyczuwalna, ale przeważają akcenty wytrawne - paloność, goryczka, oraz cierpkość żywiczno - cytrusowa. Odczucie w ustach - początkowo gładkie i aksamitne, ale kwaskowość i paloność nieco szczypie podniebienie i język w posmaku. Nie nadaje się do szybkiego picia. Ocena 8,0/10.
Ocena ogólna 8,1/10.
Fajny stout z 'amerykańskimi' akcentami. Cena dość wysoka 9,50 PLN.
Folkowe Ciemne Deserowe - Browar Wiślany --->
Zapach - Mokry karton, słodowy, karmelowy. W późniejszym stadium wyczuwam gotowaną marchewkę. Ogólnie słodki i średnio przyjemny. Ocena 5,9/10.
Piana - Jasno - beżowa. Średnie pęcherzyki, opada szybko. Zostawia ślad na szkle.
Barwa - Brunatna, mętne.
Smak - Słodki, nieznacznie palony (ledwie tło), karmelowy. Goryczka nieznaczna. Właściwie niewiele się dzieje, ale pustki nie ma. Może gdzieś tam jest jakaś mleczna czekolada... W posmaku zostaje karmelek i leciutka goryczka. Piwko do pochlipania w cieplejsze dni zamiast coli, czy innego gazowanego ulepka. Ocena 5,9/10.
Ocena ogólna 5,9/10. Poziom przeciętnego koncerniaka. Cena 1,99 PLN zachęca do kupienia, bo jest nieco lepiej, niż w przypadku Żubrów, Harnasi, czy innego chłamu.
Porter Bałtycki - Jurajskie --->
Porterów ciąg dalszy.
Zapach - Bardzo czekoladowy, podpalany karmelowy, kawowy i rodzynkowy. Przyjemny i intensywny, z lekkimi nutami suszonej śliwki. Ocena 8,8/10.
Piana - Bardzo puszysta, drobna, ciemno - beżowa. Niemal betonowa. Opada bardzo powoli i oblepia ładnie szkło.
Barwa - Klasyczna, ciemno - brunatna, niemal czarna, z nieznacznymi przebłyskami rubinu.
Smak - Czekoladowy, podpalany, wyraźnie słodki od karmelu i rodzynek. Dobra wyraźna goryczka, niezalegająca. Kawa wyczuwalna w towarzystwie śliwki suszonej. Nieco kwaskowy. Bardzo przyzwoity porter, ze świetnie skomponowanym smakiem, gdzie składowe przenikają się nawzajem i żadna z nich nie dominuje nad resztą. Alkohol wyczuwalny, ale w postaci szlachetnego posmaku i rozgrzewania gardła. Ocena 8,9/10.
Ocena ogólna 8,9/10. Jeden z lepszych standardowych bałtyckich porterów jakie piłem. Cena dość wysoka - 7+ PLN za 0,33L.
Koźlak - Miłosław --->
Zapach - Słodowy, początkowo trochę mokrego kartonu oraz nieco czekolady. Ogólnie mało intensywny i mało złożony. Po przelaniu do szkła dochodzi nieco słodowości. Ocena 6,5/10.
Piana - Początkowo puszysta, jednak szybko opada. Jasna, nieznacznie oblepia szkło.
Barwa - Rubinowa.
Smak - Palony, 'kartonowy', nieznacznie czekoladowy, ze średnią goryczką - niezbyt szlachetną. Alkohol wyczuwalny. Po lekkim ogrzaniu dochodzi trochę ciemnego chleba. Kwaskowość wyraźna. Poza tym niewiele się dzieje. Trochę wodniste. Ogólnie jest mocno przeciętnie. Chyba nawet nieco gorzej, niż w przypadku Koźlaka Perły, chociaż tamtego nie wspominam czule. Ocena 7,2/10.
Ocena ogólna 7,1/10.
Piwo Przeora - Tyniec --->
Zapach - Ubogi, karmelowy, słodki, nieco tekturowy. Słabo. Ze szkła nieco lepiej. Ocena 6,0/10.
Piana - Nieznaczna, nieznacznie beżowa, szybko znika, nie zostawia śladów na szkle.
Barwa - Brunatna, zmącone.
Smak - Karmelowy, nieznacznie palony, nieco chmielowej goryczki i przypraw w smaku. Przyznam szczerze, że zapach nie zapowiadał dobrze tego piwa, a jest przyzwoicie - choć oczywiście nie można się niczego specjalnego po tym trunku spodziewać. Recenzje opisywały to jako ulepkowate piwo, niemal bez goryczki i żadnej innej kontry, tymczasem jest wyraźna - może nie tak jak powinna być, ale można to uznać za przyzwoite piwo deserowe. Smakowo znacznie lepiej, niż ostatnio przeze mnie próbowane Folkowe. Ocena 6,5/10.
Ocena ogólna 6,5/10.
Przyznam się szczerze, że porównując teraz do siebie te dwa deserowe piwa, miałbym ochotę zjechać z oceną Folkowego do 5,5 - albo jeszcze niżej...
Malmgard Belge --->
Podobno normalnie kosztuje ok 18 PLN, w promocji kupiłem za 11 PLN. A ponieważ uzbierało się trochę butelek, wyszło niemal za darmo ;)
Zapach - Słodowy, drożdżowy, delikatnie cytrusowy, kwiatowy. Po przelani do szkła dochodzą aromaty czerwonych owoców - porzeczki?. Bardzo przyjemny, dobrze ułożony. Ocena 8,5/10.
Piana - Niezbyt duża, ale ładna, biała, drobna. Opada w miarę szybko, zostawia ślad na szkle.
Barwa - Ciemne złoto, nieznaczne zmętnienie.
Smak - Jest git. Wyraźnie słodowy, drożdżowy - z posmakiem pszenicznego piwa. Alkohol wyczuwalny, ale nieprzeszkadzający. Goryczka wyraźna, ale nie zalega. Trochę cytrusów w posmaku. Sporo tutaj wariacji, mam wrażenie, że nawet coś z farmhouse się znajdzie. Mi to odpowiada. Ciekawy eksperyment. Ocena 8,5/10.
Ocena ogólna 8,5/10. Piwo fajne, niestandardowe, nie przesadzone w żadną stronę. Udane pomieszanie styli, ale bez przesadyzmu, jaki czasem wychodzi w wykonaniu naszych browarów. Niestety, jak na swoją cenę niczym nie zachwyca.
Mam parę nowości, ale nie wiem czy jest sens pisać, bo od 3 tygodni właściwie sam udzielam się w wątku...
Jest, jest. Ja czytam :) W lodówce mam Rokoko czyli porter kokosowy od Artezana. W środę zrobię reckę. A w niedziele piłem dwa piwka od Pinty, nic nadzwyczajnego.
Triple Twister - Kraftwerk --->
Opisany jako: Cherry Coconut Oat Milk Stout
Zapach - Jest wiśnia, jest sporo stout'owej kawy i nieco paloności, jest też kokos. Ogólnie zapach przyjemny, dobrze zbalansowany. Ze szkła znacznie lepiej i bardziej intensywnie. Mocno wychodzi kokos i kawa. Ocena 8,7/10.
Piana - Właściwie brak. Po nalaniu zbiera się niemrawo w maleńki kożuszek, a po chwili zupełnie znika.
Barwa - Brunatna, opalizuje rubinowo. Mętne.
Smak - Jest kawa, jest wiśnia i kokos. Wyraźna stout'owa paloność i spora kwaskowość. Goryczka wyczuwalna, ale niewielka. Smak jest bardzo przyjemny, co chwila na kubek smakowy wpada coś nowego. Słodycz spora, ale dobrze kontrolowana i kontrowana przez paloność i goryczkę. Jak dla mnie brakuje nieco gęstości, choć treści smakowych jest sporo. Piwo bardzo pijalne. Muszę przyznać, że mi podpasowało, choć jestem fanem nieco mocniejszych i bardziej gęstych piw. Ocena 8,7/10.
Ocena ogólna 8,7/10. Bardzo smaczne piwo - udane połączenie kilku smaków. Genialna pijalność. Kupiłem w promocji za 7 PLN, czyli w tej cenie przyzwoicie.
Vilniaus alus (Tamsusis alus su prieskoniais) --->
Opisane jako piwo ciemne, aromatyzowane: "Wilno" mocne ziołowe. Alk. 8,2 %.
Tym razem fotka moja, bo nie mogłem w necie znaleźć.
Zapach - Ogólnie piernikowy. Czuć wiele aromatów, typu skórka pomarańczy, cynamon, goździk, etc. Przyjemnie, choć trzeba mieć na względzie, że to piwo aromatyzowane, a nie warzone ze składnikami nadającymi aromat w sposób naturalny. Ocena 7,2/10.
Piana - Niewysoka, bardzo szybko opada i zanika zupełnie.
Barwa - Brunatna, mętne.
Smak - Ciemne piwo z dodatkiem skórki pomarańczy i innych dodatków smakowo - aromatycznych. Niestety niczym nie przekonuje. Słodycz dość wysoka, nasycenie spore, kwaskowość wysoka. Alkohol dość dobrze ukryty. Szkoda się jakoś rozpisywać. Mocno przeciętnie. Ocena 6,6/10.
Ocena ogólna 6,6/10.
Tym razem coś z niziutkiej półeczki.
Łaskie - Extra Mocne - Browar Vifling --->
Opisane jako mocno chmielone. Cena 2,15 PLN.
Zapach - Słodowy, nieco chmielowy, słodki, nieznacznie mokry karton. Wyczuwam nawet jakieś ziołowe nutki. Zaskakująco przyjemny jak na ten przedział cenowy. Trochę za mało intensywny. Ocena 6,6/10.
Piana - Biała, drobna, dość puszysta, ale szybko opada powiększając wyraźnie oczka.
Barwa - Złota, klarowne.
Smak - Słodowy, słodkawy, niezbyt szlachetny, lekko kartonowy. Goryczka chmielowa, średnia lub nieco niższa. Poza tym niewiele się dzieje, ale smaki ze sobą grają, tworząc dość zgrabną kompozycję. Alkohol dość dobrze ukryty. Jestem pod wrażeniem. Jak za 2,15 to jest 'zacnie'. Spodziewałem się totalnego badziewia, a jest akceptowalne piwo, którego nie powstydziłby się żaden koncern. Pijałem gorsze piwa z browarów regionalnych, za znacznie wyższą cenę. Ocena 6,3/10.
Ocena ogólna 6,3/10.
AKurat to piwo znam dobrze, świetne "studenckie" piwo czy jak przyjdzie dól i chęć złapania humorku a forsy brak (nie czuć tych 8% :P )
Smakiem nie odrzuca ani nie powala ale taki kompromis ;)
NicK, skoro tylko Ty piszesz w wątku, to może czas na refleksję. ;)
Ja wczoraj piłem Pop Up gose z Innych Beczek. Polecam, choć przy temperaturze +25 nie dziwne, że wchodziło lepiej jak woda. Za to w ostatni piątek byłem w pubach. Na pewno mogę polecić Rosanke z Kormorana, choć to raczej jako ciekawostka. Lekkie, pijalne piwo, bardzo ładny zapach ... lawendy. A tak to raczej nic mi w pamięć nie zapadło - piłem raczej lekkie rzeczy, pale ale, witbier, coś w ten deseń. I zdenerwuję Cię, NicK - było Imperium Prunum na kranie, a ja tylko spojrzałem. :D
Tych refleksji jest trochę dużo i chyba muszę je jakoś zebrać do kupy.
Ogólnie:
1. Próbować jak najwięcej - ale z głową. Jeśli nie podeszło nam kilka piw danego producenta (z gatunków, które lubimy), to pewnie reszta też nie podejdzie.
2. Jeśli nie podeszło nam kilka piw danego gatunku różnych producentów, to pewnie to nie nasz smak i nie ma co brnąć dalej.
3. Drogo nie znaczy dobrze. Przekonałem się, że najwięcej piw które cenię, zawiera się w przedziale cenowym 3,50 - 7 PLN. Jest bardzo dużo piw drogich, których jakość zostawia wiele do życzenia.
4. Czasem jednak drogo znaczy wyśmienicie. Są piwa, które powalają smakiem, ale niestety swoje kosztują. Niestety jest ich niewiele. Jest dużo drogich i bardzo drogich piw, którymi się zawiedziemy. Dlatego warto przed zakupem zerknąć na recenzje, najlepiej w kilku miejscach.
5. Generalnie zachęcam do eksperymentów, niech każdy odnajdzie swój sposób na dogadanie się z piwem, bo to doskonały trunek, dobry na niemal każdą okazję.
Ogólnie się zgadzam. :) Rzadko kupuję piwo w sklepie, ale jak już, to trochę głupio się czuję, stojąc przed półką z najróżniejszymi piwami i klikając uparcie w telefon, co "rejtbir powie".
U mnie kilka browarów jest skreślonych, na czele oczywiście z doktorami. Nie polecam też brodacza, ani kraftwerku. Takie pierwsze z brzegu. Tyle jest tego teraz, że nie idzie się połapać. Poza tym, i tak może, MOŻE, połowa jest godna uwagi.
Ja nie mam skrupułów, jeśli chodzi o klikanie w telefon przed półką ;) Chociaż staram się to zrobić wcześniej w domu i iść nie w ciemno, ale już z gotowym pomysłem, co chcę kupić.
Generalnie odradzam: browar Z. Anstadta w Zduńskiej Woli i ich 'wytwory', które często reklamują jako piwo z PRL. Jest to dość paskudne piwo, jadące kartonem, z wybitnie niską szlachetnością smaku. Nie polecam też piwa z browaru Wiślanego - kiedyś dość drogiego - ok. 5-6 PLN, obecnie bardziej 2-3 PLN.
Polecić mogę z kolei browar Kormoran, który ma kilka perełek i ogólnie trzyma przyzwoity poziom. Niektóre Ciechany też są smaczne i dość rozsądne cenowo. Oprócz tego, wydaje mi się, że wszelkiej maści Portery Bałtyckie trzymają u nas ogólnie wysoki poziom i są relatywnie tanie - niezależnie od tego, z jakiego browaru pochodzą. Trafić na coś złego jest trudno, a częściej uda się kupić coś naprawdę godnego polecenia, niezależnie od tego, od jakiego producenta pochodzą - nawet Żywiec i Okocim mają dobre Portery Bałtyckie.
American IPA - Kormoran --->
Cena dość wysoka jak na kormorana - powyżej 6 PLN (ok. 6,50)
Zapach - Słodowy, kwaśne cytrusy, żywiczny. Bardzo przyjemny, dobrze skomponowany i co ważne - intensywny, ale nie nachalny. Ocena 8,8/10.
Piana - Niewysoka, biała, szybko opada i redukuje się do niewielkiego krążka przy brzegu naczynia. Zostawia ślad na szkle.
Barwa - Lekko zmętniony bursztyn.
Smak - Wyraźnie goryczkowaty, cytrusowy, żywiczny. Kwaskowy i słodkawy. Pierwszy łyk wydobył przede wszystkim goryczkę i żywiczne tony, ale już drugi dodaje słodyczy i równoważy dość mocno zarysowane na początku typowe dla tego stylu nuty. Jest bardzo przyjemnie, porównywalnie do Jankesa z Lwówka, choć nieco inaczej - nieznacznie ciężej i bardziej słodko. Ocena 8,5/10.
Ocena ogólna 8,5/10.
Komes Podwójny Ciemy - Miłosław --->
Zapach - Słodowy, karmelowy, o wyraźnych, kwaskowych nutach czerwonych owoców. Przyjemny i dobrze ułożony, ze szkła niestety traci na intensywności. Ocena 7,6/10.
Piana - Bardzo gęsta, drobna, jasno - beżowa. Dość mocno pracuje, powiększając znacznie oczka i szybko się redukuje. Praktycznie nie zostawia śladu na szkle.
Barwa - Ciemny bursztyn, klarowne.
Smak - Słodowy, owocowy (czerwone kwaskowe owoce - wiśnia, może śliwka), nieznacznie palony i kawowo - czekoladowy (tło). Goryczka obecna, ale niska. Dość słodkie, ale nie wyklejające. Lekko drożdżowy posmak, przywodzący na myśl ciemne pieczywo. Alkohol wyczuwalny w sposób nie do końca szlachetny. Wysycenie dość wysokie. Ocena 6,9/10.
Ocena ogólna 6,9/10.
Długo mnie tu nie było, bo i nic ciekawego nie piłem. Wiem za to, że już nie kupię Żubra Ciemnozłotego. Drugi po Lechu Premium w osobistym rankingu ochydztw :)
Pił tu ktoś piwo Pniewskie? Bo nie wiem czy jutro się za to wziąść czy za Imbir Stouta z Fortuny :)
Nicku - pozwoliłem sobie zerżnąć Twój szablon, bez ocen jednak, bo tych nie lubię :) A co "Zduńskich"... Dałem szanse trzy razy, dwa razy Zduńskie i raz Anstadt (skusił mnie nazwą, akurat czytałem Zjawę :) ). Czwartej nie otrzymają. :)
--
Fortuna Rabarbar - Fortuna
Zapach całkiem intensywny, o dziwo słodki, nie kwaskowo-cierpki jak u rabarbaru. Samej roślinki jest tu mało. Od razu na myśl przychodzi placek drożdżowy z rabarbarem, mieszanka innych słodkich owoców.
Piana gęsta, drobna długo się utrzymuje (bardzo długo) zostawia ślad na szkle.
Barwa - jak u różowej oranżady w proszku, jakby nie było rabarber, przejrzysta. Dużo bąbelków.
Smak, podobnie jak zapach- bardziej słodki i brak tego konkretnego rabarberowego kopa. Słodkie to (jak sama etykieta mówi (piwo o smaku rabarbaru z naturalnym sokiem owocowym). No ale z drugiej strony jak inaczej zrobić piwo o smaku jakiegoś owocu jak nie z soku? :) Gęste bąbelki w połączeniu ze słodkością sprawiają, że smakuje to jak wspomniana oranżadka. Nie jestem w stanie niestety wyczuć innych smaków.
Lekkie, łatwo wchodzące piwo, idealne na wyższe temperatury, na orzeźwienie. Złe nie jest, ale też nie urywa. Ot, zwykłe smakowe piwo jakich wiele.
Zdjęcie robione o 22.30, 23. 00 nadal widać piane na szkle minute tenu wypilem :)
Czuje się biedny w doznania czytając ten wątek. Tyle dobrego, praktycznie nic nie znam, a cieszyłem się z Żywca APA. Poradźcie coś. :(
o żywcu Apa słyszałem tutaj całkiem miłe opinie :) Jak Ci pomóc? po prostu kupuj coś innego. :) Świadomie próbuj nowych piw, które zwykle nie kosztują wiele. Zamiast dać 3.20 na Lecha Pilsa, kup coś za 4 zł z małego browaru :) Co mam na myśli pisząc świadomie? Ano, to, że jak już takie inne piwo kupisz -wąchaj, smakuj, zapisuj sobie jakie smaki czy zapachy czułeś podczas degustacji. :) Długa droga, sam nie rozrózniam pilsów od lagerów - nie wiem jak sie produkuje, a w smaku i wyglądzie są dla mnie takie same :) Jesli nie w Twoim mieście to w najbliższej okolicy jest jakiś sklep w którym oprócz Tyskiego mają np. Pinte lub Kormorana. Kormorana nie dalko szukać - stały asortyment w Intermarche. (niby zwykłe market, ale mają całkiem fajny wybór. Często też maj jakiś tymczasowy asortyment piwny, więc warto odwiedzić od czasu do czasu. Może masz znajomego co podróżuje do pobliskiego większego miasta?
Nigdy się tak nad tym nie zastanawiałem, a w sumie zawsze w jakiś sposób chodziło mi to po głowie. Próbować najzwyczajniej metodą prób i błędów? Tylko jak się odnaleźć w tym świecie, jak czytam ten wątek, to głowa mała ile tego jest. ;)
No ja miałem zupełnie podobnie do Ciebie. Kupowałem głównie znane koncerniaki - te 'lepsze' typu Lech, Tyskie czy Żywiec. Potem jakieś tam Perły, Łomże, itp. a czasem kusiłem się na wynalazki zalegające na półkach marketów - typu Nałęczowskie, Fortuna, Gontyniec, etc.
A co potem? Możesz zacząć od koncernowych prób wyjścia poza schemat i te wszystkie Żywce APA, Saison, itp. będą dobrym krokiem w kierunku próbowania i przestawiania się na coś nowego. To wariant łagodny i powolny.
Możesz też od razu przeskoczyć na krafty i małe browary. Jeśli np. już wiesz, że lubisz piwa mocne, albo dobrze nachmielone, to zwyczajnie próbowanie od takich zaczynaj. Przeważnie piwa te są bardzo dobrze opisane na etykiecie, albo są bogato opisane na licznych stronach poświęconych piwom (ratebeer.com czy ocen-piwo.pl).
Ja np stosuję metodę drobnych kroczków ;) - kupuję sobie kilka piw podstawowych na cały tydzień (takich które już znam i cenię), a do tego 1 do 3 nowości.
Oczywiście że metoda prób i błędów. Tylko dla mnie jedno ale. Jeżeli rozpoczynasz przygodę, to nie rzucaj się na jakieś ultra chmielone lub ultra złożone, ciemne piwa. Można się zrazić, do tego się dochodzi krokami. Lepiej zacząć od jakiś lekkich IP, AIP albo fajnych saison. To samo barrel aged, nie są one raczej dla początkujących!
A coo, myślisz, ze my wszystkiego sprobowalismy? ;) nawet procenta nie wypijemy :) najlepiej tak jak mowisz, prob i błędów. Zobacz co Ci nie pasuje (ja na przyklaad zupelnie nie trawie miodowych, są dla mmnie ochydne) i takowe omijaj, szkoda czasu i pieniedzy. ;) moze sie powtorze, ale ja nie pissze tutaj o kolejny lagerze czy pilsie, bo dla mnie sa te same piwa, wiaadomo jedna marka smakuje lepiej, inne gorzej, ale to tez kwestia gustu. Gdyby polecił znajomym np. Tenczynka Milk Stout (jakies 6 zl co tez drogi nie jest, ba jest tani) czy chociazby jakiego tańszego Kormorana, to drugiego by wypili krzywiac sie, a na pierwszego w ogóle by nie spojrzeli bo jak to piwo z posmaakiem mleka i czekolady. I jeszcze ciemne? "Paaanie, profanacja piwa... " mowią, zapijając slowo Pilsem czy innym Tyskim :) takze probuj, smakuj i sie nie zrazaj.! Przede wszystkim bądź otwarty naa nowe smaki :)
W środę wciągnąłem Rokoko z Artezana. Miał być porter kokosowy, szał ciał a wyszedł po prostu poprawny porter. Kokosa to ja musiałem sobie wyobrażać. Jak za te pieniądze zawiodłem się i to bardzo. Także nie polecam!
Z butelki, czy lane? Bo piłem w pubie i było to bounty w płynie. Tak kokosowe, że wręcz za słodkie i jakiegoś balansu zabrakło, ale ogólnie niesamowite :).
Piłem Rokokoko z butelki, daty nie pamiętam. Raczej wytrawny, a kokos lekko wyczuwalny, mimo wszystko smaczne.
Bym był zapomniał moję drogie pijoki! W Auchan, nie wiem czy każdym, są piwa z Jana Olbrachta za 5zł;)
Chyba w każdym, ja np. regularnie się zaopatruję tam w porter od Ambera w cenie 3,68 PLN.
Porter Bałtycki - Cornelius --->
Kontynuacja jednego z moich ulubionych gatunków.
Zapach - Słodowy i nieco kartonowy. Mało intensywny. Ogólnie ubogi jak na porter. Z kufelka wychodzi dodatkowo alkohol. Słabo... Ocena 6,3/10.
Piana - Początkowo bardzo obfita, drobna, kożuszkowata, beżowa. Opada umiarkowanie powoli, zostawia ślad na szkle.
Barwa - Brunatna z rubinowymi przebłyskami. Nie jest jednak tak ciemna jak w innych porterach.
Smak - Jest paloność, jest słodycz, są rodzynki i śliwki. Goryczka wyraźna, ale pojawia się po jakimś czasie i zostaje na dość długo w posmaku. Jak na mocny i 22 plato porter, brakuje nieco oleistości. W smaku wyczuwalny jest też dość wyraźnie alkohol i lukrecja - w sposób likierowaty. Mimo, że lubię słodkie piwa, to jest jednak trochę za słodkie i to jest główna wada tego piwa. Ale ogólnie nie jest źle, bo piwo nie jest jednak jednowymiarowe. Ocena 7,6/10.
Ocena ogólna 7,5/10.
Za:
- Dość bogaty smak.
Przeciw:
- Nikły i słabej jakości zapach.
- Za słodkie.
Cena ok. 5 PLN za 400 ml, czyli w miarę.
Co możesz polecic z Koguta? Piłem kiedys lrzeniczne, zwykle pszeniczne i taki byl smaak banana, ze moglo by sie nazywac bananowe... I mi sie zbrzydla ta marka, ale mysle ze druga czy trzecia szanse warto dac :)
Koguta za dobrze nie znam, ale nie kojarzy mi się z niczym szczególnym. Może poza Triple Blond (tyle, że to wydane zwyczajnie jako Sulimar), który raz smakuje, a raz nie. Ale z tego co czytałem, to Cornelius opinie ma mierne.
Moja druga połowa uwielbia ich owocowe piwa:P
Sceptycznie podchodzę do takich piw. Ale chyba muszę to zmienić
Zapach - bardzo owocowo. Morele, nektarynki, brzoskwinie generalnie jakoś tak tropikalnie. Bardzo intensywny, słodki. Delikatny aromat żywiczności. Wydaje mi się że czuć pięknie Citre. Mmmm.... 8/10
Piana - mała/średnia, drobno pęcherzykowa, bardzo krótko się utrzymuje
Barwa - słomkowa, mętna.
Smak - No i tu się dzieje. Człowiek spodziewa się sikacza, płaskiego w smaku. Delikatna słodycz, świetna gorycz (szkoda że Kormoran nie podaje ilości IBU albo jakiejś skali) na oko założyłbym koło 40 - 50 IBU. Pozostaje na długo w ustach, ale nie męczy. W ogóle nie czuje że piję praktycznie bezalkoholowe piwo. Ocena 9/10
Ocena końcowa 8.5/10
W ogóle Kormoran zyskuje coraz bardziej w moich oczach. Robią świetną robotę na dość dużą skalę. Widać że mają tam piwowarów z pomsyłem dopasowanym do ich modelu biznesowego. Spośród browarów regionalnych (bo chyba tak ich można zakwalifikować) odskakują konkurencji na co najmniej długość albo dwie. Wrobili Cię w bycie kierowcą podczas grilla z znajomymi?
Nie chcesz pić po raz kolejny zgrzewki Coli lub co gorsza mineralki? Kup sobie 4pak Kormorana 1 na 100! Nawet przez chwilę nie poczujesz że pijesz piwo
PRAKTYCZNIE bez alkoholowe,
Widziałem dzisiaj w sklepie tę '1' z Kormorana i się nawet zastanawiałem :)
Dzisiaj w Auchan obniżyli ceny prawie wszystkich porterów:
- Amber Imperial Porter - 3,68 (tu cena bez zmian)
- Okocim Porter - 3,89 (z 4,18)
- Komes Porter Bałtycki - 4,80 (z 5,20)
- Witnicki Porter Bałtycki - 5,70 (z 6,10)
To te co pamiętam (ceny orientacyjne, ale zbliżone bardzo do realnych).
NicK--> Nie piłem Ambera i Witnickiego, może się skuszę.
Dzisiaj, jeżeli jutro nigdzie nie będę się ruszał wjedzie albo Modern Drinking z Pinty albo Miś Wojtek. O Modern Drinking słyszałem dużo dobrego więc nastawienie jak najbardziej pozytywne.
kali93 ---> W komentarzach u Kopyra masa osób narzekała, że Modern Drinking był mocno problematyczny - zalatywał jakimiś dziwnymi substancjami i smakował jak pomyje. Z kolei ci, którzy trafili dobrze, byli zachwyceni. Obyś dobrze trafił. Daj znać, to może i jak się skuszę :)
Mnie powoli drażni to, że co wejdę do sklepu, to ciężko mi wybrać coś co mi pasuje. 80% towaru to wszelkie odmiany IPA, które średnio mi podchodzą... Porterów, stoutów, czy treściwszych piw - jak na lekarstwo - pojedyncze sztuki dosłownie. Może teraz nie sezon na to, ale mimo wszystko...
NicK--> To niedługo będziesz się wkurzał jeszcze bardziej, bo kończy się sezon ne ciemniaki :P Ja tam jestem za sezonowością. Wiosna/lato oczekuję od browarów lekkich, pijalnych i niesamowicie aromatycznych piw. Jesień/zima chętniej sięgam po portery, stouty i inne wędzonki :)
Jeszcze nawiązując do ciemniaków, wczoraj gadałem z właścicielem sklepu czy wie coś apropo następnej warki Imperium Prunum i ponoć od Kormorana dostał info że najwcześniej styczeń 2017 :(
Jakoś przeboleję, pocieszam się faktem, że może sezonowo będą mniej kosztowały - choćby jak ta obniżka w Auchan ;)
Co do Prunum - jak się uda, to zakupię może ze 4 sztuki. Bardzo czekam też na Samca Alfa. Ciekawe jak cenowo to wyjdzie...
Właśnie wciągam Modern Drinking. Rzeczywiście z aromatem mam problem. Bo pojawiają się nuty dieslowe czy ala mleczne. Ale w smaku wszystko w porządku. Porządna IPA, na pewno godna polecenia. Recki takiej jak "1 na 100" nie zrobię bo problem z uchwyceniem aromatów. Nie mniej, całościową ocenę spokojnie dałbym to 7/10.
Wypiłem dzisiajj Pniewskie Lager - baardzo przyjmne złoto (wydaje sie byc koncernowe, ale nie jest) podany pełny sklad, IBU kolo 25 jak etykieta mowi, szybo zabikaająca piana. Calkiem smaczna, tania, alternatywa. ;)
Alchemik - Profesja --->
Zapach - Drożdżowy, cytrusowy, iglasty. Od razu czuć, że to mix styli. Niestety w butelce mi się mocno spieniło i przez to nieco gorzej czuć aromat i coś więcej o nim napisać. Przy otwieraniu kapsla syknęło porządnie i nawet się trochę ulało. Po przelaniu do szkła też niewiele mogę wyczuć, bo napotykam niewyobrażalną ścianę piany. Muszę poczekać z 10 minut. Wreszcie czuć coś więcej i jest taki zapaszek, jakby to nazwać 'typowej wiejskiej obory' - ale nie jakiś nieprzyjemny, tylko taki 'swojski' - trochę sianka, jakaś pasza dla zwierząt, etc. Ocena 8,5/10.
Piana - Po nalaniu do szkła jest właściwie sama piana. Wlałem raptem 1/4 butelki i już nie ma miejsca na nic więcej. Początkowo bardzo puszysta i drobna, potem jednak pęchęrze nabierają rozmiarów. Oblepia szkło, opada powoli. Redukuje się do niewielkiego kożuszka.
Barwa - Złoto - pomarańczowa, mętne.
Smak - Jest trochę cytrusów (grejpfrut, słodka cytryna), jest wyraźnie iglasto i goryczkowato. Posmak drożdży bardzo wyraźny. W posmaku dominują goryczka i żywica z drożdżami. Jest tak jak napisano - IPA z wyraźnie wyczuwalnymi belgijskimi smakami. To połączenie nie do końca zgrabne, gdyż mieszają się ze sobą dość ciężkie w odbiorze 2 style - mocne nachmielenie i wyraźnie ciężkawy smak drożdżowatego belga. Ocena 7,2/10
Ocena ogólna 7,3/10. Dla amatorów ciężkich w odbiorze piw - dużo charakteru i zdecydowanych, długo zalegających smaków.
Przypomniała mi się jedna rzecz. Pracowałem kiedyś na ulicy Grzybowskiej w Warszawie, niedaleko browaru Warszawskiego, produkującego piwo Królewskie. Było to w latach 90-tych, kiedy browar nie przeszedł jeszcze w obce ręce ;)
Co jakiś czas - raz na tydzień, może dwa - odbywał się w browarze jakiś dziwny rytuał. Czy to było wietrzenie kadzi, czy ich czyszczenie, czy Bóg wie co jeszcze - w każdym razie przez dzień lub dwa, latem przy otwartych oknach, zewsząd atakował zapach jakby sfermentowanego chmielu, czy innego skisłego składnika. Pytałem wielu współpracowników, czy czują ten charakterystyczny odór, ale twierdzili, że owszem, czuć coś, ale jest to zwyczajny, nienatarczywy zapach. Do dzisiaj nie wiem co to było i dlaczego byłem na to coś uczulony, ale dla mnie ten zapach (a raczej smród) to była niesamowita męka. Wwiercał mi się w mózg, nie pozwalał się skoncentrować i wywoływał niemal zawroty głowy. Makabra...
Modern Drinking - Pinta --->
Zapach - Słodowy, cytrusowy, iglasty, nieco drożdżowy. Bardzo przyjemny. Ocena 8,5/10
Piana - Niewysoka, biała, szybko opada i redukuje się co kilkumilimetrowego kożuszka.
Barwa - Złota, mętne.
Smak - Żywiczno - cytrusowy, ze sporą podbudową słodową. Goryczka bardzo wyraźna, ale nie zalegająca. Wreszcie w miarę przyjemna IPA, która nie napieprza goryczką po gębie, tylko dawkuje ją solidnie, ale w zdroworozsądkowych proporcjach. Czegoś mi jednak w tym piwie brakuje. Przydałaby się jakaś wyraźna i słodka owocowa nuta - jakieś mango, ananas, etc. Ocena 7,8/10.
Ocena ogólna 7,9/10. Chyba sobie odpuszczę wszelkiej maści IPA, bo jakiej bym ostatnio nie kupił wariacji, to większość sprowadza się do jednego - wykręcająca gębę bardziej lub mniej, zalegająca złogami goryczka. To akurat jeden z łagodniejszych przedstawicieli gatunku, ale i tak mam już dosyć na jakiś czas ;)
O, widzę że w kwestii smaku mamy podobnie. Mam dwie teorie. Piwo albo jest zbyt zbalansowane albo brakuje jakiegoś jednego "wymiaru", kontrastu. Ja tam lubię IPY, na pewno mniej niż ciemne piwa. W lodówce czeka na mnie Brett IPA z Pinty. Opinie dobre a nawet bardzo dobre więc oczekiwania mam spore.
Chyba wiem, co masz na myśli. Po paru minutach sam byłem zdziwiony, że praktycznie cały aromat z piwa uleciał... Ponieważ mam leciutki katar, zwaliłem winę na niego, ale jednak coś jest na rzeczy. Wszystko co czułem w aromacie, to tuż po otwarciu butelki - potem pustka.
Bruin - Pinta --->
Co do obrazka i napisu, to chciałoby się krzyknąć: wreszcie coś innego niż IPA!
Zapach - Słodowy, nieznacznie palony, pumpernikiel lub ciemny chleb. W tle jakby czerwone owoce. Przyjemny 7,7/10.
Piana - Obfita, jasno - beżowa, drobna. Opada umiarkowanie, nieznaczny ślad na szkle.
Barwa - Ciemny bursztyn, mętne.
Smak - Słodowy, chlebowy, kwaskowy i wyczuwalnie palony. Jak na 18 plato, to jednak brakuje treści. Alkohol wyczuwalny i nie do końca szlachetny. Goryczka nieznaczna, ale to nie przeszkadza, bo paloność i kwasek robią swoje. Dupska nie urywa, ale nie razi też szczególnie ;) Przeciętnie. Ocena 6,9/10
Ocena ogólna 7,0/10.
W sklepach pojawiła się nowa warka Kwas Epsilon z Pinty. Kupiłem, niedługo recka.
Kwas Epsilon - Pinta --->
Zapach - Bardzo intensywny, cytrusowy, słodowy, oraz lekko kwaśny - na sposób jogurtowy. Bardzo dobrze ułożony i skomponowany. Ocena 9,5/10.
Piana - Nieznaczna, szybko zanika, zostawia niewielki ślad na szkle.
Barwa - Złota, mętne.
Smak - Przede wszystkim kwaskowy z wyraźnie wyczuwalną cytryną/limonką, ale jednocześnie też słodki, drożdżowy. Smaki przenikają się, raz jest cytryna przechodząca w grejpfrut, a zaraz potem limonka. Słodycz też pochodzi od smaku owoców tropikalnych - mango, ananas - coś w ten deseń. Drożdżowy posmak stanowi przyjemne tło i kontrę dla kwaskowo słodkich wiodących nut. Goryczka nieznaczna, ale wystarczająca i świetnie zgrana z resztą. To jest rewelacyjne piwo, bardzo pijalne. Właściwie nie czuć tych 6,5 % alko. Ocena 10/10.
Ocena ogólna 10/10. No cóż, myślałem o 9,9 - ale niech tam, daję 'dychę' ;). To naprawdę zajebiste piwo. Cena 9,80 - i spokojnie można tyle wydać - warto.
Santa's Stout - Broughton --->
Zapach - Czekoladowy (mleczna czekolada), kawowy, słodowy z nutami rodzynek. Intensywny i przyjemny. Ze szkła nieco traci na jakości, ale nie na intensywności. Ocena 8,3/10.
Piana - Beżowa, drobna, puszysta. Opada umiarkowanie, oblepia szkło.
Barwa - Ciemno brunatna z nieznacznymi rubinowymi przebłyskami.
Smak - Kwaskowa kawa, czekolada, wanilia i toffi. Paloność wyczuwalna. Goryczka nieznaczna. Brakuje nieco ciała i gładkości, ale poza tym ok. Przyjemne piwo, ale zachwytu nie ma. Ocena 7,5/10.
Ocena ogólna 7,6/10. Cena ok. 10 PLN. Aromat lepszy od smaku, który mógłby być pełniejszy i gładszy. Lekki, aromatyczny stout.
Miś Wojtek - Wrężel -->
Zapach--> Głownie... Mięta pieprzowa. Nie drażni, powiedziałbym wręcz że jest przyjemnie ale niczym nie zaskakuje. 7/10
Piana --> Musiałem delikatnie wymuszać poprzez odpowiednie nalewanie, średnio pęcherzykowa, biała. Bez lacingu.
Barwa--> Zabij mnie a nie pamiętam. Wydaje mi się że złota.
Smak--> Tutaj aromat wprost proporcjonalnie oddaje smak. Czyli mięta pieprzowa, delikatna goryczka i w sumie to wszystko. W porządku piwko do sesyjnego popijania (4,7% alk), lekkie i orzeźwiające, bez żadnych wariacji aromatycznych czy smakowych. Myślę że zdecydowanie przypadłoby płci pięknej.
Ocena ogólna? Tu mam problem. Piwo nie jest złe, nie posiada (jak na moje oko i węch i smak) żadnych wad. Pije się przyjemnie. A niech będzie. 7.0/10
NicK--> Taka dręcząca myśl mnie naszła(?), przechodziłeś jakiś kurs sensoryczny? Potrafisz coś o nich powiedzieć? Pytam ponieważ mam problem z identyfikacją wielu aromatów. Podpieram się zawsze albo opisem stylu albo tym co napiszą piwowarzy na temat. I tu nachodzi mnie konkluzja, czy podczas degustacji, podpierając się opisami podświadomie wymyślam sobie aromaty których wcale może tam nie być?
Edycja ---> Sorry za post z konta żony, bo syn gra na moim kompie :P
---------------------
Kursu sensorycznego nie przechodziłem, ale jestem smakoszem amatorem. Uwielbiam wszelkie nowinki kulinarne, kuchnie świata, pichcenie w kuchni, etc.
Kiedyś też pracowałem w kawie i często brali mnie na testy próbek nowych produktów, które miały wejść do produkcji, czy też ślepe testy wielu próbek, żeby wytypować, którego producenta kawa smakuje najlepiej.
Oprócz tego raz brałem udział w godzinnym teście smaków, gdzie trzeba było określić ich typ (gorzki, kwaśny, słodki, etc) i natężenie. Dostawałeś np 5 próbek kwasu i musiałeś ustawić go od najsłabszego, do najmocniejszego. Zrobiłem tylko jeden mały błąd, zamieniając miejscami jedną z próbek (najsilniejszy smak dałem jako przedostatni, a przedostatni jako ostatni), więc chyba wypadłem bardzo dobrze :)
Oprócz tego nie wyrobi się sobie smaku i umiejętności oceny jego typu czy charakterystyki, bez świadomego próbowania. Inaczej zwyczajnie nie zwracasz na to uwagi. Wystarczy, że coś smakuje, a coś nie - nie zastanawiasz się co i jakie składowe mają na to wpływ - tylko oceniasz jako całość.
Do powyższego dodam jeszcze (już ze swojego konta) że początkowo też sugerowałem się opiniami wyrobionych smakoszy i doszukiwałem się w piwie tych samych aromatów, czy smaków, o których oni pisali. Z czasem nauczyłem się je lepiej rozpoznawać, nazywać i teraz praktycznie przy każdym ocenianym piwie jadę już na bazie swojego doświadczenia i nie zaglądam do innych materiałów.
Lubię po skończeniu swojej recenzji zajrzeć do innych testów i porównać jak dany trunek wypadł na tle innych opisów i wrażeń :) Często doznania są zbieżne, ale zdarzają się też spore różnice w ocenach. Raz wyczułem dość przyjemny, słodki i owocowy smak w jednym z piw, a wiele osób opisywało go jako tandetny i landrynkowy.
Nie mniej cały czas zdarza mi się trafić na aromat, czy smak czegoś, co nie do końca jestem w stanie rozpoznać, czy nazwać.
Tak było, nie zmyślam.
Przygodę rozpocząłem od wikinga po prawej. Piwo z Normandii, jasne, klarowne, bardzo ciekawe. Pomijając kwestie designu butelki (są runy jest motz), to smak był dość... oryginalny. Jako piwny Janusz, identyfikuję go jako zbożowo-metaliczny, bez zaglądania do ściągawek. Aha, nie myłem kufla druciakiem. Rozlałem kroplę na nadgarstku, roztarłem, doszukując się metalicznego zapachu (być może mieli dziadowską instalację), ale niczego się nie doszukałem. Widocznie takie wrażenia. Dobre piwo.
Drugie, które wypiłem, to ów Woinic, pochodzący z Ardeny, który odgraża się potrójną fermentacją (tak napisano na butelce). Klarowność niska (nie filtrowali widocznie), smak nie narzucający się zbytnio, ale jednocześnie NIESAMOWITY. Wyobraźcie sobie smak zimnej, mocno gazowanej wody i podnieście to do sześcianu. Na pewno wejdzie do zestawu regularnych zakupów. EDIT - powiem więcej, ten smak jest uzależniający. Żałuję, że nie wziąłem go więcej. Świetne piwo. Jeśli miałbym to skwitować jednym słowem, napisałbym, że jest orzeźwiające jak kubeł wody z kostkami lodu, wylany na beduina.
Trzecie piwo to truskaweczka. Bałem się, że będą to jakieś pomyje, ale jednak się nie zawiodłem. Przede wszystkim dominuje tam piwo! Żadnych ustępstw, żadnej sztucznej słodyczy. Piwo ma faktycznie dość mocny, truskawkowy posmak, ale dalece różni się od wszystkich owocowych napojów piwopodobnych, które dodatkami smakowymi zagłuszają całą esencję.
Jednym zdaniem, tym razem się nie zawiodłem i kolejne francuskie dziwactwa zdały egzamin na piątkę.
Co do szkockiej.. W Lidlu jest fajna promocja na Balantynę Hard Fired 0,7 l za 59.99 zł. Sam kupiłem i nie mogę się doczekać degustacji :) Pił ktoś? :)
Nie próbowałem, ale każdy 'rasowy' miłośnik 'łychy' powie Ci, że nadaje się tylko do mieszania z colą ;) W ich mniemaniu do degustacji w postaci niezmienionej (ew. z kapką wody) nadają się tylko whisky typu Single Malt.
Nie mniej opis bardzo ciekawy i jeśli pokrywa się z prawdą, to może być bardzo interesujący smak, jak na ten przedział cenowy.
Ja na whisky się swego czasu zawiodłem, bo nie raz zdarzyło się, że ta za 70 PLN smakowała mi lepiej, niż ta za 170 PLN. A ponieważ ogólnie rzadko pijam coś mocniejszego od piwa, to zaprzestałem smakowania whisky - przynajmniej regularnego - może za kilka miesięcy z jakiejś okazji znowu coś kupię.
No tak, to oczywista oczyywistosc i dlatego pytam Was, a nie takich cwaniaczkow :) smak niby baardziej przyprawowy, ale tez lagodniejszy. Nie wiem jak moze byc cos lagodniejszego od zwyklej Balantyny... ;) akurat byla promocja to grzech nie wziac, za ta cene mialbym zwykla 0.7 w niektorych sklepach :)
A co do Kwas Epsilon - to dowiedziałem się, że cały zapas w moim sklepie rozszedł się pierwszego dnia sprzedaży. Podobno nieduża podaż była, bo producent przygotowywał się do zagranicznych festiwali piwnych.
Minas--> Orientujesz się w francuskim krafcie?:) Jest w nim coś co brzydko mówiąc "wyjebie mnie z papuci"? Piłem w sobotę pierwszego amerykańca i przyznam że był bardzo smaczny więc jestem ciekaw jak tam sobie gdzie indziej kraft radzi?
Nieee, niestety nie. A co do francuskiego kraftu, widziałem ostatnio mapkę z ichniejszymi browarami. Poszukam, jak znajdę, to wrzucę
[edit] https://www.google.com/maps/d/u/0/viewer?mid=1PH-s8NW7jcTi48SozuToNMVHO8k za fb https://www.facebook.com/PiwnyInformator/?fref=ts
kali93 -> Mój problem polega przede wszystkim na tym, że wyjątkowo słabo orientuję się w naszym polskim krafcie, który obecnie jest w świetnej formie. Co prawda nadrabiam zaległości po każdym przyjeździe, ale nie zmienia to faktu, że mam kiepski punkt odniesienia :). Wiem natomiast, że wszystkie wynalazki, które przywiozłem ze sobą do Polski rozeszły się jak ciepłe bułeczki (wśród moich przyjaciół, którzy się znają), zatem chyba ten francuski kraft taki dziadowski nie jest.
Na pewno będę na bieżąco wklejał recenzje. Na razie, w moim krótkim obcowaniu z tutejszymi browarami, wyróżnia się pale ale Ceze oraz ten Woinic.
Brett IPA - Pinta -->
Czyli IPA na dzikich drożdzach.
Barwa (ja zawsze podaję według EBC) --> Złota, piwo jest mętna. W butelce widzę opad drożdżowy. Może dlatego że piwo dość mocno schłodziłem
Piana --> Średnio obfita, o dużych pęcherzykach. Raczej krótkotrwała, koloru białego. Brak lacingu.
Aromat--> Z butelki głównie przyprawy i pszenica. Ze szkła dzieje się więcej. Przyprawy, pszenica, słodycz białych owoców oraz jakieś aromaty ziemiste.
9,5/10
Smak--> Piwo ekstremalnie wytrawne, ale nie jest męczące. Goryczka jest krótka, bardzo intensywna. Pomimo prawie 8% alkoholu piwo jest orzeźwiające.
9,5/10
Ocena ogólna --> 9,5/10.
Piwo zdecydowanie z gatunku tych zwariowanych. Pszenica, dzikie drożdże, amerykańskie chmiele. Weźcie to sobie wszystko zestawcie i spróbujcie wyobrazić to piwo. Kosmos w gębie!
Dobijamy do 400, czy zakładamy nową część? Może chętny ktoś do stworzenia banera dla naszej karczmy? Macie jakieś portale z których korzystacie i można by było wrzucić do wstępniaka jako pomocne?
Jako że z DNIEM DZISIEJSZYM ( po prostu kocham tę konstrukcję ) rok akademicki można uznać za zakończon ( sesja sesją :) ), to kupiłem sobie trzy piwa. Znany mi Witbier z Kormorana, który po prostu wlałem w siebie ze względu na pogodę, Maję z Olimpu, którą właśnie się delektuję i Smashing Stones z Piwoteki, które się chłodzi.
Jeśli chodzi o Maję, to jest niezła - lekki, kwaśny pale ale z dodatkiem soku z marakui. Nie za mocny kwasek, piwo ciut słodkie, ogólnie przyjemnie się pije. Bez fajerwerków, ot tak, żeby się wyluzować.
Ja jadę wlać w siebie Epsilona, który dla mnie jest genialny:D Kto zazdrości?
Ja dzisiaj Epsilona zakupiłem, ale wleję jutro :) Tylko nie wiem, czemu w moim sklepie taki drogi (9,80). Gdzie kupujesz za 7,70?
Mam nowego porterka pszenicznego, więc jutro wrzucę reckę.
W Szczecinie. W hurtowni. Taki się przynajmniej sami reklamują. Kupiłem ostatnio nawet Pierwsza pomoc z Pinty za 4,1 u nich właśnie.
Będzie ktoś wrocławskim festiwalu dobrego piwa? Przypominam, że to już w ten weekend. Ja sam wybieram się w niedzielę ;).
Salamander Wheat Porter - Browar Stu Mostów --->
Zapach - Słodowy, chmielowy, nieznacznie palony. Dobrze ułożony, dość bogaty i przyjemny. Ocena 8,5/10.
Piana - Bardzo drobna, kożuszkowa, bardzo jasnobeżowa - wygląda jak siwa. Śladu na szkle prawie nie ma - ześlizguje się z niego wolno, ale skutecznie.
Barwa - Ciemne z rubinowymi wyraźnymi przebłyskami, mętne.
Smak - Jest pewna słodowa podbudowa, ale nie mocna. Czuć paloność, ale w porównaniu do porterów - delikatną. Jest też chmielowo - drożdżowy posmak z zauważalną goryczką i kwaskowością, ale jest coś jeszcze, jakby posmak śniadaniowych płatków owsianych. Do tego wyczuć się da też obecność innych zbóż, przywodzącą nieco na myśl kawę zbożową. Piwo jest przyjemne, dość gładkie w smaku, ale do aksamitności sporo brakuje. Jak na 13 % ekstraktu jest dość treściwe, ale żadnej oleistości nie należy się spodziewać. Ocena 7,8/10
Ocena ogólna 7,9/10. Bardzo przyjemna wariacja w postaci lekkiego, pszenicznego portera, który jednak ma na tyle charakteru, że zwraca na siebie uwagę podczas sączenia - głównie za sprawą mocno zbożowego, kwaskowego i lekko palonego smaku, oraz bogatego aromatu.
Na dzis mam takie, nie mam.mozliwosci obejrzenia jutrzejszego meczu, takze przyjanuszuje z dopingiem juz dzis.
Pigwa bardzo slodka, jedna da sie wypic, z druga bylby problem. Golden monk bardzo dobry.
Smoky Joe - Ale Browar --->
Zapach - Wyraźnie wędzony - szynka, oscypek. Słodowy i tytoniowy. Intensywny. Niestety wędzoność skutecznie przykrywa wszystko poza aromatem słodu i tytoniu. Ale i tak nie jest źle, bo przy kilku porterach wędzonych nie dało się praktycznie nic wyczuć poza wędzonką. Ocena 8,0/10.
Piana - Nikła, szybko znika, redukuje się do niewielkiej obręczy. Praktycznie nie zostawia śladu na szkle.
Barwa - Ciemna, niemal czarna, z nieznacznymi rubinowymi przebłyskami.
Smak - Jest wędzonka, ale lepsza i szlachetniejsza niż w zapachu. Jest trochę szynkowa, nieco oscypkowa, ale da się też wyczuć wyraźną torfową nutę whisky, która z czasem trąci nieco tytoniem. Kwaskowość wysoka, słodycz zauważalna. Goryczka wyraźna, ale nie zalegająca. Alkohol niewyczuwalny. Ogólnie piwo bardzo przyjemne i nie tak nachalne i jednowymiarowe w smaku jak portery wędzone, które do tej pory próbowałem. Ocena 8,5/10.
Ocena ogólna 8,5/10. Bardzo przyjemne, aksamitne w smaku piwo, które w miarę picia smakuje coraz lepiej.
Jedno z moich ulubionych. Jak to mówię z kolegami, "tak niedobre, że aż dobre". Tylko dla mnie to piwo ma jeden mankament - po mniej-więcej połowie szklanki, podniebienie się przyzwyczaja do torfu i już nie jest takie "wow". Miałeś podobnie?
No miałem nieco podobnie, co opisałem - torfowość whisky przechodzi z czasem w tytoniowy posmak. Efekt 'WOW' raczej na początku nie występuje i jak dla mnie, jest coraz lepiej w miarę picia. Być może jest tak dlatego, że wcześniej piłem portery wędzone, które wyraźnie były bardziej wędzone i jednowymiarowe w smaku.
P.I.S. & Love - Birbant --->
Zapach - Podobnie jak w przypadku Smoky Joe, na pierwszy plan wychodzi wędzoność. W tym wypadku mniej czuć szynkę i oscypka, nieco bardziej whisky a szczególnie tytoń. Ale ogólnie zapach jest mniej intensywny. Słodowość zaznaczona. Ze szkła dość wyraźnie bije alkohol, ale szlachetny. Ocena 7,5/10.
Piana - Drobna i puszysta, ciemno - beżowa. Opada umiarkowanie. Niemal nie zostawia śladu na szkle. Zostawia 0,5 cm kożuszek.
Barwa - Niemal czarna z nieznacznymi rubinowymi przebłyskami.
Smak - Wyraźnie bardziej porterowy niż stoutowy. Czekoladowy i likerowy - wyraźna paloność. Wędzonki zdecydowanie mniej, choć w miarę ogrzewania wyraźnie zaznaczają się torfowe posmaki whisky. Wyczuwalne wiśnie i alkohol, choć ten ostatni dość szlachetny. Posmak kwaskowej kawy bardzo wyraźny. Słodycz zauważalna, stanowiąca dobrą kontrę pod zdecydowanie palone, kwaskowe i czekoladowe nuty. Jest dobrze, aczkolwiek przydałoby się coś jeszcze - jakiś dodatkowy, może nieco łagodzący całość odbioru wymiar. Ocena 8,2/10.
Ocena ogólna 8,1/10.
Do posta niżej - Frogus121 ->
Nie wiem, czy jest czego zazdrościć ;) Ostatnio coraz mniej czasu mam na próbowanie nowości, co widać po mojej obecności w wątku. Jeśli w piątek pewna rzecz pójdzie po mojej myśli, pewnie jeszcze rzadziej się będziemy widzieć tutaj na forum :)
Eh, NicK, zazdroszczę trochę. Ja dziś herbatę popijam. Sobie wymyśliłem iść na studia, jakieś eseje pisać.
Widział ktoś gdzieś Miłosław "Warzy Śmiało" Sosnowe APA? Ponoćtylko 300 hektolitrów, a już byli na targach we Wrocławiu a nie wiadomo, czy to też się wliczało :D
Zdjecia z funpage Piwa Swiata w Poznaniu ;)
Zauważyłem jedną rzecz - coraz więcej pojawia się piw kraftowych i regionalnych w supermarketach. Ceny jeszcze są dość wysokie, ale wyraźnie niższe (tak o 1 do 2 PLN), niż w sklepach specjalistycznych. Nie mam pewności, czy przypadkiem w Auchan nie widziałem ostatnio nowości z Miłosławia. Również w Tesco wyraźnie większy wybór ostatnio i wiele nowości z mniejszych browarów.
Niestety Oszołoma nie mam, ale zobacze w Lidlu, czasami trafią się jakieś dobre trunki.
edit właśnie, miałem napisać Intermarche. Co nie zmienia faktu, że w Lidlu może coś być ciekawszego od Argus :)
NicK - smutno tu będzie bez Ciebie, ale powodzenia w tym czymś! I tak wiemy doskonale, że na piwo zawsze znajdzie się czas. ;)
Vedett Extra White - Duvel Moortgat --->
Zapach - Banan, polne kwiaty, słodycz, w tle słodka skórka pomarańczowa. Bardzo przyjemny, delikatny - ale dość intensywny. Ocena 8,5/10.
Piana - Obfita, biała, drobna. Opada umiarkowanie.
Barwa - Jasno żółta, lekko mętne.
Smak - Kwaskowy (szczypiący w język), nieco drożdżowy, lekki. Goryczka niska, do bardzo niskiej - ale ma tendencje do odkładania się. W tle jakieś owoce, ale trudno dokładnie określić jakie - coś jak lekki banan, trochę gruszki. Nieco wodniste. Przyzwoite, ale właściwie niczym nie zachwyca. Są tu nuty typowe dla belgijskiego white, ale chciałoby się, aby były lepiej uwydatnione. Ocena 6,8/10.
Ocena ogólna 6,9/10. Zakupione w Leclerc w promocyjnej cenie 2,99. Na obrazku w butli zielonej, moja jest natomiast brązowa.
Tylko parę dni mnie nie było a NicK'u już się z nami żegna?:( No Panie, bez przesady. Ja wczoraj wlałem w siebie po raz trzeci Epsilona, i po raz 3 stwierdzam 10/10. Pił z Was ktoś porterty bałtyckie z Dukli trzymane w różnych beczkach?
kali93 - Spokojnie, już pisałem, że nie żegnam się całkowicie. Z racji spraw zawodowych, będę niestety zaglądał dość rzadko (głównie w weekendy) :)
Co do Epsilona - piłem go raz po porterze (czy innym mocnym smakowo piwie) i zdecydowanie nie polecam tego. Koniecznie pić jako pierwsze piwo!
A co do porterów z Dukli... Nie miałem okazji, ale z racji tego, że to mój ulubiony gatunek, koniecznie będę musiał spróbować :)
Pan Kot Chmielowy - Czarny Kot --->
Zapach - Nieco piwniczny, kartonowy, chmielowy. W sumie nic ciekawego. Równie dobrze można by niuchnąć Harnasia, albo Żubra - podobny efekt (może poza nieco wyższym stężeniem chmielowym). Po jakimś czasie, już ze szkła, zapach znika niemal całkowicie, co chyba wychodzi na dobre, co znikają nieprzyjemne początkowo nuty. Ocena 5,8/10.
Piana - Niewysoka, szybko opada, biała. Nie zostawia śladu na szkle.
Barwa - Jasne złoto, klarowne.
Smak - O dziwo jest znacznie lepiej niż w zapachu. Czuć wyraźną słodową podbudowę i zdecydowany chmiel. Kwaskowość nieznaczna. Goryczka średnia w kierunku niskiej - ale lubi zalegać. Wprawdzie wiele więcej nie da się napisać o tym piwie, ale jest stosunkowo nieźle. Ocena 6,4/10.
Ocena ogólna 6,3/10. Z tego co pamiętam, cena ok. 4,40 w Leclerc - czyli nie warto tyle płacić za średniaka.
Piwo z Grodziska - Browar w Grodzisku --->
Zapach - Delikatnie wędzony, nieco drożdżowy, szampański. Jest ok. Ocena 8,0/10.
Piana - Bardzo obfita, puszysta, biała. Opada dość wolno, mocno się dziurawi, oblepia szkło.
Barwa - Sok z cytryny. Mętne.
Smak - Wyraźnie dymiony, lekko kwaskowy, wytrawny. Goryczka niska, ale z tendencją do zalegania. Pszenica wyczuwalna wyraźnie. Wysycenie spore, ale nie nadmiernie przesadne. Bardzo przyjemne, lekkie piwko, które świetnie gasi pragnienie, ale jednocześnie ma wyraźnie zaznaczony 'piwny' charakter - nie jest to jakaś oranżada. Ocena 7,7/10.
Ocena ogólna 7,7/10. Nie mam niestety porównania do innych przedstawicieli gatunku, więc nie wiem jak się wpisuje w styl. Po opisie jednak sądzę, że to co zastajemy w nosie i na języku, odpowiada oczekiwaniom. Ktoś zupełnie niezaznajomiony, patrząc, że to piwo pszeniczne - powiedziałby że jest beznadziejne, bo niewiele wspólnego ma z typowym pszeniczniakiem.
Potiomkin - Raduga --->
Zapach - Słodowy, słodko - kwaśny na sposób śliwkowo - wiśniowy (powidła), trochę kawy, trochę czekolady. Pumpernikiel. Nieznacznie palony. Ocena 8,0/10.
Piana - Trzeba jej pomagać, żeby się utworzyła w ładny, dość gęsty i puszysty kożuszek. Ciemno - beżowa. Zostawia nieznaczny ślad na szkle. Opada umiarkowanie.
Barwa - Ciemno - brunatna, niemal czarna. Z nieznacznymi przebłyskami rubinu.
Smak - Wyraźnie palony, likierowaty, dogłębnie czekoladowy i kawowy. Bardzo wyraźny smak wędzonej śliwki i pumpernikla. Jest też chyba w tle posmak żywiczny. Kwaskowość spora, goryczka duża i zalegająca. Kompozycja jednak sprawia wrażenie nieco rozwarstwionej - smaki nie bardzo grają ze sobą. Nie ma tutaj harmonii. Mam wrażenie, że leżakowanie znacznie by tutaj pomogło. Ogólnie nie jest źle, ale cena ponad 11 PLN za 0,33L wydaje się być przesadzona. Jest wszystkiego dużo, jest moc, ale brakuje uporządkowania. Ocena 7,8/10.
Ocena ogólna 7,8/10. To piwo właściwie ma wszystko, jest tego dużo - ale brak klamry, która by to spięła do kupy. Nie wiem czy być może za duża goryczka nie robi całego zamieszania. Dla wielbicieli mocnych, zdecydowanych smaków, bez żadnych kompromisów.
Kompaan 39 Bloedbroeder - Gulden Spoor --->
Zapach - Słodowy, śliwkowy, nieco czekoladowy i likierowaty. Rodzynki. Dobrze ułożony, ale nieco za mało złożony. Ocena 7,7/10.
Piana - Wysoka, puszysta, drobna, jasno - beżowa. Opada umiarkowanie, zostawiając sporo średnich pęcherzyków. Oblepia szkło.
Barwa - Ciemno brunatna z rubinowymi refleksami. Lekko mętne.
Smak - Palony, ale nie za bardzo. Kwaskowe, ciemne owoce. Charakter stout'owy jest, ale czuć nieznaczną wodnistość. W porównaniu do Radugi jest zdecydowanie mniej smaku i treści. Za mało ciała, oleistości i aksamitu. Goryczka wyraźna. Spore wysycenie. Może, jakby połączyć te 2 piwa, wyszło by coś na kształt ideału. Ocena 7,4/10.
Ocena ogólna 7,4/10. Przy cenie 12,50 nie jest dobrze. Brakuje sporo treści, nieco słodkości i gładkości.
Hedge Hog Stout --->
Zapach - Słodowy, lekko podpalany, czekoladowy. Gdzieś w tle czerwone owoce. W szkle natomiast wszystko zanika i zostaje ulotny cień tego, co wyczuć się dało z butelki Ocena 7,0/10.
Piana - Niziutka, po chwili znika. Nie zostawia śladu na szkle.
Barwa - Brunatna z przebłyskami rubinowymi.
Smak - Palony, kawowy, kwaskowy. Czekolada wyczuwalna. Goryczka poniżej średniej, ale z tendencją do zalegania. Niestety piwo za wodniste. Mam wrażenie, że warzone z myślą o przeciętnym kowalskim, aby próbując je za bardzo się nie zraził, a może i kupił kiedyś jeszcze raz, jeśli ma ochotę na coś innego, niż koncernowy lager. Ocena 6,7/10.
Ocena ogólna 6,7/10. Nie jest to złe piwo, ale smakosz nie znajdzie w nim nic dla siebie. Jeśli jednak ktoś szuka czegoś podobnego do stouta a brakuje grosza w portfelu, to za 3,50 można coś takiego w promocji w Tesco kupić.
Edycja: etykieta z obrazka musi pochodzić z poprzednich warek, bo obecnie parametry piwa są następujące: BLG 13, IBU 25, Alc 4,4%.
Zastanawiałem się co to za ściema, ale chyba trzeba spróbować żeby sobie wyrobić opinię:)
Teraz w Oszłomach jest sporo piwa. Różnego. Ja sobie kupiłem zestawik Piwa z Grodziska z firmowym pokalem :)
Ogólnie piwa regionalnego jest już sporo w marketach, a pojawia się powoli coraz więcej kraftowego. Ceny jeszcze dość wysokie - myślę, że testują jak to będzie schodzić.
Największy wybór piwa jest w Auchan - sporo regionalnych, szeroki wybór właściwie każdego rodzaju - moich ulubionych porterów bałtyckich jest chyba z 6 (Okocim, Żywiec, Witnica, Komes, Amber, Jurajskie).
Leclerc - też sporo piwa, ale w porównaniu do Auchan w piwach polskich bieda. Sporo za to mają piw zagranicznych.
Tesco - Tutaj z wyborem najsłabiej. Kilka piw na krzyż, trochę gatunków robionych specjalnie dla nich.
Ale do powyższego obrazu dochodzi to, że w Auchan i Tesco zaczęły ostatnio pojawiać się w coraz większych ilościach krafty. Jeszcze dość nieśmiało, ale myślę, że z czasem będzie tego więcej. Nie wróży to dobrze sklepom specjalistycznym, bo jeszcze nikt nie wygrał cenowo z molochami.
Nie martwiłbym się o sklepy specjalistyczne. Kraft jak na razie na pewno nie da rady zasilać molochów. Nie mają takich mocy przerobowych żeby sobie na to pozwolić.
Dla sklepów specjalistycznych największym problemem są one same ;) Jest tego coraz więcej. Nie jeden już się z mojej okolicy zwinął - znam przynajmniej 3, których już nie ma, a znajdowały się w promieniu 500m jeden od drugiego. Mój ulubiony sklep jest o 50m od drugiego, a jednocześnie 300m od Tesco, gdzie właśnie pojawiają się nowe krafty... Może niektóre browary nie mają wielkich mocy przerobowych, ale na bank mają plany rozwoju. Kormoran to już wszechobecna i mocna marka. Ale jak będzie, zobaczymy. W każdym razie jeśli małe browary się rozwiną, a każdy ma przede wszystkim interes na pierwszym planie, to specjalistyczne sklepy zaczną się zwijać. Pozostaną nieliczne, które wytrzymają konkurencję i zapełnią nisze.
Nie wiem jak Wy, ale ja do sklepów specjalistycznych wybieram się przede wszystkim po premiery. A premiery mają to do
siebie, że zazwyczaj nie ma ich w dużych ilościach. Markety takie jak Tesco, czy Auchan, interesują się głównie
bardziej stabilnymi markami, które produkowane są w większych ilościach. Stąd też widać np. piwa z Kormorana, AleBrowaru,
czy Radugi (jak u mnie w tesco i auchan).
Zajcew - Browar Jana --->
Zapach - Słodowy, alkoholowy, podpalany. Nie wiem czy mam coś dzisiaj z nosem, ale nie potrafię tutaj wyczuć nic więcej. Można by się ewentualnie doszukać nut czerwonych owoców. Ze szkła zaleciało jakby rozpuszczalnikiem, albo acetonem.Ocena 5,9/10.
Piana - Ciemno - beżowa, dość wysoka, ale szybko opadająca.
Barwa - Niemal czarna z ledwo zauważalnymi przebłyskami rubinu.
Smak - Palony, alkoholowy w sposób nieprzyjemny (tania wóda), po pewnym czasie da się wyczuć smak wiśni jakby z nalewki. Gdzieś tam w tle może jest jakaś kawa i czkolada, ale przytłumiona przez paloność i alkohol. Cały czas błąka się smak jakiegoś rozpuszczalnika, który to akcent dało się wyczuć w zapachu. Goryczka wyraźna. No nic nie mogę dobrego napisać o tym piwie. Może dlatego, że piłem je po trzymaniu w lodówce tylko przez 30 min i nie zdążyło się porządnie schłodzić. Ocena 5,9/10.
Ocena ogólna 5,9/10. Dawno nie piłem tak słabego RIS-a - chyba nigdy. Cena 11 PLN woła o pomstę do nieba.
U mnie natomiast było ciemne piwo, na bazie fermentowanych plwocin samego Cthulhu.
Jedno z tych ciemnych piw, które charakteryzują się brakiem dominacji słodyczy i goryczki (w końcu gdzie Przedwieczny, a gdzie słodycz) i bogatym w smak "środkiem". Żałuję, że za recenzję nie wziąłem się OD RAZU, to może napisałbym nieco więcej o samym smaku, a tak niestety wiem, że daję mu spokojnie 7,5/10.
Fuller's London Porter --->
Zapach - Bardzo czekoladowy, szlachetny. Wyraźne toffi. Bardzo intensywny i bogaty, wspaniale ułożony aromat. Ocena 9,0/10.
Piana - Beżowa, drobna i średnia. Opada umiarkowanie, w kierunku szybkiego.
Barwa - Brunatna z wyraźnymi rubinowymi przebłyskami.
Smak - Przede wszystkim palona kawa, ciemna czekolada. Jest wyraźna nuta pumperniklu. Kwaskowość wyczuwalna, ale niezbyt mocna. Jest delikatna słodycz, ale odczucie jest raczej półwytrawne. Bardzo fajny porter, zbliżony do stout'a w odbiorze, który mimo niezbyt pokaźnych cyferek na opakowaniu (13,3 % ext, 5,4 % alc) zaskakuje pełnią aromatu i smaku, oraz świetnym zbalansowaniem. Ocena 8,8/10.
Ocena ogólna 8,9/10. Zakupione w Leclerc na promo, za 6,99 PLN. Obecnie jest promocja na wiele piw, więc można sobie kupić coś, co wcześniej było trochę za drogie na spróbowanie.
Atak Chmielu - Pinta --->
Zapach - Cytrusy kwaśno - gorzkie z przewagą grejpfruta, lekka iglasta żywica. Przyjemny zapach amerykańskiego chmielu. Dobry balans i intensywność. Ocena 8,5/10.
Piana - Umiarkowanie wysoka, drobna, kożuszkowa, biała. Opada powoli, ładnie oblepia szkło, redukując się do nieznacznej 'obrączki'.
Barwa - Bursztynowa, klarowne.
Smak - Przede wszystkim cytrusowy (na sposób grejpfrutowy). Jest też jak w zapachu iglasto - żywicznie. Goryczka spora i wyraźna. Jest posmak skórki od chleba. Wyczuwalna słodycz, w odbiorze półwytrawne - w kierunku półsłodkiego. Przyjemne piwo, bez przegięć w żadną stronę. Ocena 8,4/10.
Ocena ogólna 8,4/10. Porównywalne do Jankesa z Lwówka, ale brakuje zawiesistości drożdżowej tegoż. Jest ok. Zakupione w Leclerc za 5,99 na promo. Porównując do cen Jankesa (5,49 w Żabce i 5,00 w promo w sklepie specjalistycznym) jest w miarę ok. ale bez rewelacji. Jankes nieznacznie lepszy i tańszy.
Imperator Bałtycki - Pinta -->
Zapach - Czekoladowy, cytrusowy (dojrzałe i słodkie owoce), słodowy z nutami kawy. W tle nieznaczna żywiczność. Bardzo przyjemny, intensywny i dobrze ułożony. Ocena 8,8/10.
Piana - Bardzo obfita, beżowa, drobniutka. Opada powoli, ładnie oblepia szkło. Idealna.
Barwa - Ciemno brunatna, niemal czarna z przebłyskami rubinu.
Smak - Czekoladowy, kawowo - palony, śliwkowo - wiśniowy. W drugim rzucie czuć dojrzałe i słodkie cytrusy. Piwo dość słodkie, ale z wyraźną kontrą goryczki. Alkohol dobrze ukryty, ale wyczuwalny w postaci czekoladowo - wiśniowego likieru. Wyraźna, ale nie za duża kwaskowość. Odczucie w ustach: oleiste i aksamitne. Ocena 8,6/10.
Ocena ogólna 8,7/10. Bardzo dobre piwo, bogate w smaku i aromacie, ale gdzieś po drodze zabrakło ostatecznego szlifu, który by to wszystko spiął w idealną całość. Połączenie porteru bałtyckiego z akcentami amerykańskiego chmielu i wyraźnej goryczki. Cena ok. 13 PLN za 0,33L - znośnie, ale trochę sporo jak na tę jakość. Gdyby to było 9 - 10 PLN byłoby zdecydowanie lepiej, choć nie idealnie, bo za ok. 7 PLN można mieć lepszego w smaku (choć może nie tak oryginalnego w odbiorze) porterka Jurajskiego o podobnej objętości trunku.
Kujawskie Porter - Krajan --->
Zapach - Śliwkowo - wiśniowy, czekoladowy, nieco alkoholowy. Ogólnie przyjemny, ale brakuje nieco porterowej paloności. Ocena 7,5/10.
Piana - Jasno - beżowa. Drobna i średnia. Opada umiarkowanie szybko. Szkła nie oblepia.
Barwa - Brunatne z wyraźnymi rubinowymi przebłyskami.
Smak - Śliwkowy, wiśniowy, nieznacznie palony. W tle gorzka czekolada. Alkohol wyczuwalny na sposób likieru. Dość słodkie, nieco wodniste. Ogólnie można to określić jako porter light. Jak dla mnie brakuje ciała, treści i gładkości. Ocena 6,5/10.
Ocena ogólna 6,6/10. Mam trochę kłopotu z oceną. Jako porter bałtycki jest słaby. Ale gdyby odnieść się do tego co piszą na etykiecie - 'zaadresowane do osób, które cenią sobie portera w łagodniejszym wydaniu' - to tak właśnie jest. Dlatego też styl nie ma wpływu na ocenę, tylko same walory smakowo - aromatyczne - a te są raczej tylko nieco powyżej przeciętnej. Mam też wrażenie, że jest to piwo dosładzane, a tego wyjątkowo nie lubię.
Królewskie niefiltrowane --->
Zapach - Słodowy, nieco chmielowy, lekko kwiatowo - owocowy. Jest ok. Ocena 7,3/10.
Piana - Bardzo obfita, drobne pęcherzyki, opada powoli, oblepia szkło.
Barwa - Mętne złoto.
Smak - Lagerowy, z dość wyraźnie zaznaczoną goryczką i słodową podbudową. Kwaskowość średnia. Za dużo nie da się o tym piwie napisać, poza tym, że jest w miarę ok. Brakuje nieco czegoś, co by ożywiło ten trunek, który jest zwyczajnie nudny w smaku. Ocena 6,2/10.
Ocena ogólna 6,3/10. Jak na koncerniaka nie jest źle. Jest fajna barwa, jest lepsza goryczka, ale niestety na tym się skończyło.
Piliście Epsilona z beczki? Dla mnie odlot. Jeszcze lepsze niż z butli :)
W ogóle byłem w firmowym pubie AleBrowaru w Gdyni i polecam. Fajny klimat i dobre piwo do wyboru :)
Co do Imperatora Bałtyckiego, zdecydowanie jeden z najlepszych porterów bałtyckich jaki piłem. Chyba tylko Imperium Prunum wydaję mi się lepsze.
NicK--> Nie czułeś śliwki w Imperatorze? Bo ja chyba czuję.
kali93 ---> Czułem wyraźnie w smaku, cyt: 'śliwkowo - wiśniowy'. Jeśli chodzi o zapach, to może umknął gdzieś na tle innych aromatów. Tylko tak jak pisałem, to piwo (Imperator) jest dla mnie 'nieuczesane' - jest wszystkiego dużo, bogato, tylko brakuje balansu. W Imperium Prunum smaki mieszały się ze sobą tworząc wspaniałą kompozycję. W Imperatorze atakują z pełną mocą z każdej strony i biją się między sobą o palmę pierwszeństwa. Być może jest to spowodowane tym, że Imperium jest długo leżakowane, a Imperator był w miarę świeży...
Keller Marzen --->
Zapach – Słodowy, biszkoptowy. W tle delikatne nuty banana. Przyjemny. Ocena 7,5/10.
Piana – Niewysoka, biała, średnie pęcherzyki, opada dość szybko.
Barwa – Złoto – pomarańczowa, klarowne.
Smak – Słodki, z wyraźną podbudową słodową. Goryczka wyraźna, dobrze kontrująca słodkie akcenty. Ocena 6,7/10.
Ocena ogólna 6,8/10.
Raciborskie Ciemne - Browar Zamkowy --->
Zapach – Słodowy, lekko kartonowy, słodki. Ogólnie przyjemny, ale bez szału. Ocena 7,1/10.
Piana – Niska, buzuje jak w coli, opada bardzo szybko nie zostawiając śladu na szkle.
Barwa – Brunatna z przebłyskami rubinu. Wydaje się nieco mętne.
Smak – Nieznacznie palony, zdecydowanie słodki, z wyraźnym posmakiem coli i delikatnym akcentem kawy i czekolady. Goryczka średnio niska, ale wyczuwalna – kontruje sporą słodycz chyba nie do końca udanie, ale niewiele brakuje. Ciało w sam raz. Najbardziej przypomina w smaku Ciemne z browaru Fortuna, choć ma chyba od niego wyższą goryczkę. Dosyć udane piwo, ale może zmęczyć sporą słodkością. Ocena 6,9/10.
Ocena ogólna - 7,0/10.
Perła Porter --->
Zapach – Czekoladowy, słodowy, rodzynkowy, nieznacznie palony. W tle ledwo wyczuwalna kawa. Mało intensywny. Ocena 6,1/10.
Piana – Obfita, beżowa, średnie pęcherzyki. Opada szybko, nie oblepia szkła
Barwa – Brunatna z rubinowymi refleksami, nieco mętne.
Smak – Słodki, nieznacznie palony jak na porter. Alkohol wyczuwalny, kwaskowość spora. Być może jest tam gdzieś w tle czekolada i kawa, ale to bardziej wrażenie niż prawdziwa obecność. Wodniste i zdecydowanie brakuje ciała. O oleistości i aksamicie można zapomnieć. Jest słabo. Bardziej to smakuje jak ciemne piwo, niż porter. Jeden ze słabszych porterów bałtyckich jakie piłem. Zdecydowanie gorszy od Żywca czy Okocimia nawet. Ocena 5,9/10.
Ocena ogólna - 5,9/10. Słabe piwo, mimo umiarkowanej ceny niegodne polecenia.
Saku Porter --->
Zapach - Głęboko czekoladowy, pralinowy, kawowy. Śliwokowo - wiśniowy. Ma wszystko to, co porter mieć powinien i to z dużą intensywnością. Ocena 8,8/10.
Piana - Bardzo puszysta, drobna, beżowa. Opada powoli, zostawia nieznaczny ślad na szkle.
Barwa - Brunatna z miedzianymi reflekasmi. Nie tak ciemna, jak u większości porterów.
Smak - Palony, kawowy, kwaskowy. W drugim rzucie wyczuwalna gorzka czekolada i delikatna słodycz. W tle śliwka i wiśnia. Jest to raczej lekki porter. Brakuje mu charakterystycznej oleistej tekstury i ciała. Nie mniej jest to trunek smaczny, dobrze zbalansowany smakowo. Nieco za wysokie jak na porter wysycenie. Ocena 8,3/10.
Ocena ogólna 8,4/10. Cena ok. 5,50 PLN w Auchan.
Bohemia Regent Cesky Granat --->
Zapach – Mocno słodowy, słodki melon. Przyjemny, niezbyt intensywny. Ocena 7,4/10.
Piana – Niezbyt intensywna, drobna, opada powoli, oblepia szkło.
Barwa – Ciemno - złota, klarowne.
Smak – Słodowy z wyraźną nutą żyta, słodkawy ze zdecydowaną kontrą goryczkową. Kwaskowość niska. Bardzo dobrze skomponowany. Piwo pijalne. Trunek lekki, orzeźwiający, ale jednocześnie z charakterem. Ocena 7,5/10.
Ocena ogólna 7,5/10.
Eucharius Pils --->
Zapach – Słodowy, słodkawy, nieznacznie kwiatowy. Dość intensywny. Ocena 7,5/10.
Piana – Obfita, biała, średnie i drobne pęcherzyki. Opada umiarkowanie, zostawia wyraźny ślad na szkle.
Barwa – Jasno – żółta, klarowne.
Smak – Wyraźnie słodowy, lekko goryczkowy, kwaskowy z delikatnymi cytrusowymi akcentami. Lekki, wytrawny, orzeźwiający trunek. Nieco wodniste, ale posiadające wszystko to, co piwo mieć powinno – tylko jakby za mało. Jak dla mnie brakuje nieco goryczki i treści, ale na pewno znajdzie swoich amatorów. Ocena 6,9/10.
Ocena ogólna 7,0/10.
Porter Lwowski (Ukraina) --->
Zapach – Bogaty, czekoladowy, kawowy, palony. W tle rodzynki i nieznaczna nuta czerwonych owoców (wiśnie, śliwki). Ocena 9,0/10.
Piana – Beżowa, obfita, drobna i średnia. Opada umiarkowanie, zostawia ślad na szkle.
Barwa – Brunatna z przebłyskami rubinu. Piwo wydaje się nieco mętne.
Smak – Palony, likierowaty, kawowy i czekoladowy. Alkohol wyczuwalny w postaci likieru śliwkowo – wiśniowego. Jak na porter brakuje nieco aksamitu i oleistości. Gdyby to było, można by uznać je za świetne piwo, a tak jest tylko bardzo poprawnie, ale czegoś brakuje. Ocena 8,3/10.
Ocena ogólna 8,4/10. Cena ok. 5,50 zł w Leclerc w Łodzi. Piwo o świetnym aromacie i ciekawym smaku, zdecydowanie godne polecenia tym, którzy gustują w nieco lżejszych smakowo porterach.
A ja chilluje sobie przy grodziszu. Ostatnio w Auchan w mojej okolicy pojawiło się trochę więcej craftu ale nic co by mnie interesowało. Niedługo znajomy jedzie do US of A i powiedział że rozejrzy się za ciekawymi piwami dla mnie. Teraz chcę spróbować nowe piwo od Doktorów i jakieś szwedzki krafty się pojawiły w moim ulubionym sklepie.
Dawno nic nie pisałem, bo i jakoś nie piłem. :) Dziś w czasie przejażdżki rowerem wpadłem do jednego z moich ulubionych tapów w Warszawie - do Piwnej Sprawy. Jako że rowerem, to tylko jedno małe. ;) A w taką pogodę koniecznie coś lekkiego. Wybór padł na KIWI AND LIME GOSE z Piwnego Podziemia. Jak ktoś lubi gose, to polecam, bardzo orzeźwiające, owocowe i kwaśne, nie tylko od bakterii, ale i limonki.
W piątek byłem u kumpla, nie było wyboru, więc piłem APA z Żywca - nie jest takie złe, więc jak kogoś przyciśnie, to można, zwłaszcza, jeśli kosztuje 4 - 5 zł.
A na wieczór mam rarytas z USA, ale o tym później.
W piątek byłem u kumpla, nie było wyboru, więc piłem APA z Żywca - nie jest takie złe, więc jak kogoś przyciśnie, to można, zwłaszcza, jeśli kosztuje 4 - 5 zł.
Potwierdzam, nie jest tak źle - a nawet dobrze. Ale jak czytałem w necie komentarze, że to lepsze od "Jankesa" - to się z tym nie zgodzę. Piwo dobre, ale od Jankesa odstaje o 1 klasę. Obecnie Jankesa można kupić już za ok. 5 - 5,50 - więc jeśli ktoś wyjątkowo nie oszczędza, to zdecydowanie lepszym wyborem będzie piwo z Lwówka.
Bonifatius Dunkel --->
Zapach – Wyraźnie słodowy, skórki od chleba, jest też słodka nuta karmelowa. Po lekkim ogrzaniu mam wrażenie, że wychodzi mokry karton. Ocena 6,8/10.
Piana – Wysoka, jasnobeżowa, gęsta i drobna. Opada umiarkowanie, oblepia ładnie szkło.
Barwa – Mocnej herbaty, klarowne.
Smak – Wyraźnie słodowy, nieco chlebowy, słodkawy i wyczuwalnie kwaskowy. Goryczka wyraźna, ale początkowo nie narzucająca się. Gdyby istniał koźlak w wersji light, to pewnie smakowałby bardzo podobnie. Ogólny odbiór piwa – mimo istnienia słodkich nut - jest jednak wytrawny, głównie za sprawą kwaskowości i odkładającej się z czasem goryczki. Ocena 7,0/10.
Ocena ogólna 7,0/10.
Żywiec Saison --->
Zapach – Nuty żywiczne i słodko – cytrusowe, z wyraźnym tłem drożdżowym i słodową podbudową. Przyjemny, dość intensywny, dobrze ułożony. Ocena 7,3/10.
Piana – Dość obfita, biała, drobna. Opada umiarkowanie, zostawia ślad na szkle.
Barwa – Złota. Lekko mętne.
Smak – Wyraźnie cytrusowo – słodki, z żywicznymi akcentami. Kwaskowość spora, goryczka wyraźna. Charakterystyczny posmak drożdży w tle, z wyczuwalną słodowością. Jest pewien posmak przypraw, ale stanowi raczej tło. Wysycenie spore. Jest nieźle, chociaż nic nie porywa. Kolejny całkiem udany Żywiec z serii ‘eksperymentów’. W odróżnieniu do innych koncernowych prób łamania schematów, Żywiec wypada na tym tle najlepiej. Ocena 7,3/10.
Ocena ogólna 7,3/10.
Blonde Ale - Miłosław --->
Zapach - Mocno słodowy, drożdżowy. W tle jasne owoce (kwaśno - słodkie jabłko). Dosyć intensywny. Ocena 7,5/10.
Piana - Gęsta, puszysta, drobna, biała. Opada umiarkowanie.
Barwa - Żółta, klarowne.
Smak - Wyraźnie słodowy, drożdżowy, mocno chmielony, wytrawny. Posmak skórki od chleba. Goryczka znaczna, kwaskowość wyczuwalna. Piwo ma charakter - może nie trzepie od razu z liścia po japie, ale goryczka jest znaczna, drożdże i chmiele wprowadzają pewną surowość i naturalność smaku. Dobre, pijalne piwo. Ocena 7,5/10.
Ocena ogólna 7,5/10. Cena 3,29 - bardzo dobry stosunek jakość/cena.