Recenzja gry Firewatch - pięć godzin z życia leśniczego
Według mnie gra ma troszkę zmarnowany potencjał. To 8/10 to jest ocena w sam raz, ale po pierwszych dwóch godzinach myślałem, że to może być mocny kandydat do gry roku. Troszkę szkoda, że niektóre wątki potraktowano troszkę po macoszemu i że brakło tutaj jakichś zagadek, wątków pobocznych. Nie wiem, może oczekiwałem czegoś innego. Na szczęście trudno tutaj mówić o jakimś zawodzie, to nadal bardzo dobra gra, a klimat wręcz wylewa się z ekranu. :)
Nie mogę się doczekać! Może być to nawet jedna z najlepszych produkcji w tym roku. Jeszcze tylko kilka godzin!
Mam nosa do gier, czułem że to będzie dobre. Dzięki za szybką recenzję, chętnie zagram :)
To ja dorzucę jeszcze informację o dodatkowym bajerze. Pecetowa wersja gry pozwala wywołać fotografie zrobione aparatem w grze. Po zakończeniu zabawy zrobione zdjęcia wysyłacie na specjalną stronę, a tak możecie zamówić odbitki. Wysyłają globalnie, choć cena to chyba drugie tyle, co za grę, więc pewnie niewiele osób skorzysta. Warto jednak wspomnieć :)
Zwłaszcza możliwość wywoływania zdjęć robi wrażenie. To gra na sześć godzin zabawy. Pewnie byłoby lepiej, gdyby ten tytuł był nieco dłuższy. Nie mam na myśli ceny, bo to można przeboleć. Dziwi mnie, że kolejne studio zdecydowało się na archaiczny widok z perspektywy pierwszej osoby.
Co w tym dziwnego że widok jest z pierwszej osoby? Imersja to słowo klucz i w takich gra jak ta, to ona gra pierwsze skrzypce. Jeżeli więc chcą zbudować klimat w którym wcielasz się w bohatera to jedyna droga dla takich jak ja, którzy swoje własne życie też śledzą z tego widoku. Poza tym, co jest niby w tym archaicznego?! Masz na myśli że ty chodzisz po mieście w okularach VR i z dronem który pokazuje Ci świat z trzeciej osoby? Nie łapie...
Jestem już "po". Dałbym jej miano gry ciekawostki na jeden wieczór. Do pewnego momentu świetnie budowany jest klimat i pewnego rodzaju napięcie, by rozczarować zakończeniem. Grafika przy w miarę zachowanej płynności jak na Unity naprawdę fajna, jednak pewnie dlatego, że oprócz nas nie ma zbyt wielu, zwłaszcza poruszających się, obiektów. Pretendent do gry roku? Spore nadużycie, wywoływanie screenshotów - IRL w okolicy mam wiele pięknych widoków godnych wywołania.
8/10 ??? SERIO ??? Ludzie co wy ćpacie ?? Jeżeli taka gra dostaje 8/10 to ile powinniście dać Arkham Knight, czy nowej Larze ? 80/10 ???
Skończyłem dziś rano to "cudo". Zajęło mi to może 3 godziny. Współczuję tym co zapłacili za nią te 65zł. Chłam, chłam i jeszcze raz chłam. W grze nie ma NIC co by szokowało, NIC co by intrygowało, NIC co by zadziwiło. Fabuła ciągnie się jak flaki z olejem. Liczyłem na jakiś mega twist na końcu ale oczywiście nic takiego nie nastąpiło. Dno.
A może i ćpamy sobie :) Ćpający też są na świecie i mają takie same prawa jak inni ludzie, a ty jak taki trzeżwy zawsze i nie skalany nawet herbatą, nie graj w tą grę po prostu.
Widocznie ćpam za lekkie dragi i podtrzymuję zdanie, że ta gra to chłam jakich mało. Na tle innych przygodówek (o ile można ten gniot w ogóle przygodówką nazwać) wypada po prostu marnie i każda ocena powyżej 5/10 dla tej gry to potwarz dla innych, o wiele lepszych tego typu gier.
a daj spokój;) lepiej pogadać z twórcami, żeby dodali z tysiąc trupów i dwa szwadrony zombiaków, to się gość nacieszy nawet tą gra;)
Kupię na jakieś wyprzedaży za rok, dwa. W moim odczuciu cena jest zbyt wysoka, jak na tyle godzin grania, a przecież gra nigdzie nie ucieknie, a zagrać też mam zamiar.