Recenzja gry The Witness - Dark Souls gier logicznych
Jeśli myślenie stało się "hipsterskie", to nic tylko drżeć nad ludzkością...
Dzisiaj używanie mózgu jest nazywane hipsterskim? Boże, mroczne czasy nastały...
Jeśli myślenie stało się "hipsterskie", to nic tylko drżeć nad ludzkością...
Dzisiaj używanie mózgu jest nazywane hipsterskim? Boże, mroczne czasy nastały...
Dwa pierwsze minusy trochę na wyrost. Przecież żadnej satysfakcji by nie było, gdyby nie wysiłek i wkład włożony w rozwiązanie problemu.
Byłoby spoko, gdyby gra nie polegała na ciągłym robieniu takich samych zagadek. Co z tego, że jest ich ponad 500, ale w prawie każdej chodzi o to samo. Nie rozumiem fenomenu tej produkcji. Zagadki rodem z tanich gier na telefony, a twórcy chcą za to cenę gry AAA.
Cena gry to jakis zart.Jak za gre AAA.Serio...to ma być ładna grafika.?To Wiedzmina 3 ,Tomb Raidera i inne gry odpalcie.Zagadki owszem logiczne ale w sumie podobne a po jakims tam czasie nudne.Jakby byla za 69 złlto mozna by sie zastanowic a tak to strzał w stope z tą grą.
I tak sciagniesz pirata bawet jakby bylo za 10 zł , niedługo nic nie wyjdzie na PC .
A na zachodzie za 160 euro-dolaro-funty i ludzie grajO ^^
Bardzo dobra gra, warto było czekać. Gra nawet większego kalibru niż równie genialny Braid.
spoiler start
Ostatni obrazek lekko zachacza o spoiler
spoiler stop
Ja się okrutnie wynudziłam na tym tytule. W ogóle nie wciągnęły mnie zagadki (mimo, że bardzo lubię), -porozmieszczane chaotycznie, fabuła zerowa, grafika pastelowa ale jak się przyjrzeć bliżej to byle jaka bo w część przedmiotów nasz bohater po prostu magicznie 'wnika' niczym ciało astralne. Za droga, przereklamowana, za dużo hype'u ludzie dookoła tego narobili tylko. Bleh.
Już obrzydzacie cały czas porównując każdą jedną trudniejszą grę do dark souls ;)
"Ninja Gaiden Sigma" zbyt niszowy na porównania, nie mówiąc o "I Wanna be the Guy" ;)
Ninja Gaiden robi się trudny i wkurzający dopiero jak zaczynają atakować piranie. The Witness to chyba bardziej taki Myst z liczbą zagadek do entej potęgi?
Mnie tam Sigma pokonała znacznie szybciej. Ale sam też sobie jestem winien, bo duma nie pozwalała mi obniżyć poziomu trudności mimo że gra regularnie mi to sugerowała ;) Od porównań do Mysta się wstrzyman, gdyż grałem w to na tyle dawno i krótko, że wspomnienia są zbyt mocno rozmyte.
A za co te minusy? Czyżby myślenie bolało i było bardzo traumatycznym przeżyciem dla wielkiego redaktora recenzenta?
Dokładnie tak. Pokolenie głupich graczy. Dziś na każdym kroku mamy w grach ułatwienia, a potem płacz że The Witness trudne. Cudna gra na dziesiątki godzin. Nie dla idiotów.
Chciałem tylko dodać że to nie jest broń boże żaden przytyk do autora recenzji, ale do graczy i gier jako ogółu.
Nie podoba mi się w tej grze że cała trudność polega na poszukiwaniu rozwiązania "na drzewach". Natomiast jak już wiemy jak rozwiązywać to poziom trudności jest mierny.
Te drzewa to pierwsze 10 min. gry, w którą gra się przynajmniej kilkanaście godzin.
Dalsze zagadki są znacznie bardziej wymagające i urozmaicone, choć nadal logiczne i w podobnym "stylu".
Mi osobiście bardzo podobało się to, na ile różnych sposobów autorzy powiązali zagadki z otaczającym światem - inaczej gra mogłaby być w 2D ;)
Jak to "cała trudność"? Ledwie kilka zagadek z ponad 500. Skąd tacy ludzie się biorą? :|
Dla większości będzie to zdecydowanie za trudna gra, bo w końcu trzeba w niej myśleć, a niektórzy chyba zapomnieli już co to znaczy. :P