Cześć.. Zwykle publicznie nie proszę o rady ?.. w tych kwestiach a jednak teraz postanowiłem.. pytać o radę ? może nie do końca, ale poznać wasze zdanie na ten temat. Od kiedy miałem 19 lat, teraz już 25 zawsze miałem dziewczynę. Inna sprawa, że trafiałem na same szmaty i po roku, poł kończyło się rozstaniem, ale tak własnie było. Teraz w moim życiu pojawiła się koleżanka. Spotkaliśmy się, dziewczyna ma fajny charakter, bawią nas te same rzeczy, w końcu nie kłóci się ze mną, jako tako jest ok. Po spotkaniu wszystko ładnie, zapytała się czy jest szansa na coś więcej, ja mówię że tak.. Następny dzień coś się stało i zacząłem mieć wątpliwości.. Dziwne jest to bo ogólnie podoba mi się z charakteru.. z wyglądu już średnio, ale czy to jest przyczyna zmiany mojego zdania ? Od kiedy rozstałem się z poprzednią laską jakieś 3 miesiące temu poczułem taką wolność. Nie muszę spowiadać się gdzie i kiedy chce z kimś wyjść na piwo, wiecie o co chodzi, czy mi może po prostu tego brakować ? Z jednej strony czuję, że fajnie byłoby mieć kogoś a z drugiej.. ? kiedyś ktoś mówił oo fajnie mam laskę, zajebiście i zazdrościłem a teraz myślę trochę tak.. kurde.. gość jest w klatce !. Nie wiem zbytnio co robić.. Trzymam tą dziewczynę na dystans, ona mówi, że rozumie bo powiedziałem jej, że na razie nie chcę się wiązać na poważnie, ale mam wrażenie że ona może na to czekać a ja sam nie wiem co robić;/ Co o tym wszystkim sądzicie ?
Jak kobieta powoduje, że czujesz się jak w klatce, to znaczy, że nie jest właściwa dla ciebie i nie ma sensu się z nią użerać. W zdrowym związku obie strony rozumieją, że każdy potrzebuje przestrzeni dla siebie.
Chyba że problem jest w tobie, bo oczekujesz 100% podporządkowania, a każde oczekiwanie z jej strony odbierasz jak zamach na własną wolność. W końcu to normalne, że jak chcesz gdzieś iść bez niej, to ona chce wiedzieć gdzie. Związek to nie tylko branie.
Może po prostu potrzebujesz przerwy. Nic na siłę.
Trust me. I'm random stranger on internet.
W końcu to normalne, że jak chcesz gdzieś iść bez niej, to ona chce wiedzieć gdzie.
Zgadza się, ale ja mam też dużo koleżanek. Tylko koleżanek a to jednak utrudnia z nimi kontakt bo powiedzmy, że koleżanka ma problem, czy zwyczajnie chce się spotkać na piwo, bez podtekstów mówię to co.. powiem swojej, że idę z jakąś tam koleżanką na piwo ? No właśnie i tu zaczyna się tak przysłowiowa klatka;/
Z opisu wynika, że lubisz łatwe i szybkie kurewki. Teraz pojawił sie ktoś z innym charakterem i mentalnością i od razu wymiękasz.
To nie jest tak. Źle może to odebrałeś. Nie lubię pustych panienek bo one są dobre do łóżka. Ale jeśli np. dziewczyna ma fajny charakter, ale nie jest w twoim typie to co byś zrobił Ty ?
Wreszcie Ci się trafiła spoko dziewczyna i marudzisz? To idź dalej pukać pustaki, tylko miej świadomość, że daleko na takim czymś nie zajedziesz.
Raczej ta będzie lepszym wyborem niż wszystkie poprzednie. Ale zrobisz jak będziesz chciał :)
<a href=" [link] "> [link] >
[url= [link] ]Jak kształtować kobiece emocje[/url]
[link]
Zawsze mógł wpuścić ją do friendzona, bo co, tylko dziewczynom wolno to robić? ;d
jak przestaniesz zalewac rozkladowki to nie bedziesz musial tak czesto wymieniac
Tak to jest, że ja masz lat kilkanaście, to chcesz reprodukować pewne wzorce. Dobrze jest mieć markowe buty, dobrze jest mieć dziewczynę... z wiekiem widzisz, że to tylko szczenięce mniemania.
Niektórzy bez kontaktów towarzyskich czują się dobrze, niektórzy są skrajnie "zsocjalizowani". Związek na starsze lata to dla ciebie priorytet - spróbuj może z tą laską. Równie dobrze radzisz sobie jako "singiel" - jak masz wątpliwości, daj se spokój. Ja nigdy nie robię czegoś, co do czego mam wątpliwości. Ostatecznie, jak potrafisz wyjść z twarzą, pociągnij to na próbę. Takie daje ci rady jako anonimowy kolega z forum.
Nie wiem czy pytasz o poradę.
Jeżeli tak to Ci poradzę.
ja uważam, że jak poczujesz, że dana laska to ta odpowiednia to zniknie niechęć do związku :-)
nie zmuszaj się, bo inni tak chcą, że powinieneś ....
może potrzebujesz trochę wolności a ta panna to jednak nie ta?
Nie wiem. Po prostu pierwszy raz mam taką sytuację, zwykle jak ktoś mi nie pasował to nie cisgnslem tego dalej a tutaj jest inaczej. Chodzimy ze sobą, przekonuje się że mamy dużo wspólnego a jednak nie ma u mnie tego czegoś w stylu.. oo widzimy się, nie mogę się doczekać a jak już się z nią widzę no to jest ok, miło, wesoło ale brak tez tego powera. Nie wiem, dziwne to jest bo czasem czuję jakbym sam nie wiedział czego chce.
jak mawial cichy bob, na swiecie sa miliony ladnych kobiet, ale nie kazda przynosi ci lazanie do pracy
W zasadzie to każdy mężczyzna i kobieta powinni dbać o swój związek. Wtedy wszystko układa się lepiej. A w razie problemów i kłótni, dobrze jest też szukać winy najpierw u siebie, zamiast od razu obwiniać partnera.
Okey poco wam sceptyk w sumie tu lol nie:D To wam powiem jedną rzecz nikt nie chcę być samotny nie:D Tule wiem kumajcie jest taka gra SOMA hororor czy cuś.. tak to jest może być horror ale trzeba żyć i cu fajto jak japan:D Nom nom wiem cukrze tu bo wkurw też jest wiem, ale balasować trzeba nie, nie mieczem lole:D Tak nie zabijać się mi tylko i tyle ziomy:D Dobra nawet moralność można odrzucić wiem ale co potem co? Jak spojrzysz komuś w oczy no:D Sorry tak to jest i tak bedzię ma się sumienie nawet jak się o tym nie wiem sorry:D IDe szukać hehe szczęścia a może już je mam co>>?
One dziś wszystkie są praktycznie takie same fura skóra i komóra, czyli kasa.Lepiej kupić sobie dziewczynę nawet raz kiedyś do towarzystwa niż się starać jak debil o spotkanie jakieś tam związki sranie w banie itd... prawdziwych Kobiet dziś już praktycznie nie ma, bez kasy można się co najwyżej powiesić.
Zawsze tak było.
Jak jesteś młody i chcesz się bawić to dziewczyny nie zwracają tak uwagi na kasę, choć miło jest np. zafundować wspólny wyjazd w góry.
Jak jesteś starszy i chcesz mieć trwalszy związek to każda patrzy na kasę bo to jest potrzebne do związku. Trzeba gdzieś mieszkać i coś jeść.
Soul się chyba musi obracać wśród elyt na salonach. Ja moją obecną narzeczoną poznałem gdy nie miałem do zaoferowania domu czy drogiego samochodu. Ona pracowała (tak jak ja zresztą) i nie szukała sponsora tylko partnera.
Może starym prykom to pojęcie jest obce i nie ogarniają że pieniędzy można się dorobić będąc juz w związku z partnerem, a nie szukać kogoś z posagiem.
Dzięki Bogu moja kobieta poznała mnie jak tej kasy jeszcze nie miałem, przynajmniej wiem że gdyby kiedyś były jakieś cięższe momenty to nie zostawi mnie bo się nagle kasa skończyła. To nie jest kwestia tego, że "każda patrzy na kasę" tylko tego gdzie i kogo się szuka.
poważny z ciebie partner jak nie mogłeś zaoferować kobiecie mieszkania
"pieniędzy można się dorobić będąc juz w związku" tak oczywiście, tylko po co jak można znaleźć mężczyznę który te pieniądze już ma.
Ja rozumiem ze na swoim przykładzie będziesz teraz uogólniał że kobiety szukające stałego partnera nie patrzą na jego stan majątkowy. Teoria zabawna i nieprawdziwa gdyż od tysięcy lat kobieta szukająca partnera do stałego związku szuka kogoś kto da bezpieczne życie jej potomstwu, a podstawą bezpiecznego życia jest zabezpieczenie przetrwana.
Rozumiem że w twoim wypadku było inaczej.
poważny z ciebie partner jak nie mogłeś zaoferować kobiecie mieszkania
rozumiem, że masz na myśli mieszkanie własnościowe i że każdy przed 30 takowe mieć już powinien, a najlepiej takie 100m2 gdzieś w centrum Warszawy/Poznania/Krakowa*.
Ja nie uogólniam, ja piszę że można z powodzeniem znaleźć takie, które na pierwszym spotkaniu nie zaglądają do portfela. Chyba coś Ci się w tej kwestii pomieszało, bo osobą, która uogólnia jesteś Ty: "Jak jesteś starszy i chcesz mieć trwalszy związek to każda patrzy na kasę bo to jest potrzebne do związku. "
*niepotrzebne skreślić
We wszystkim należy zachować jakieś sensowne proporcje.
Ja też patrzę na to, czy kobieta ma pracę/własne lokum (choćby wynajmowane), bo to sygnał, że jest ambitna, pracowita i samodzielna, a zatem maleje szansa na to, że po prostu szuka jelenia.
To o czym piszę to życie.
Nikt ci nie broni kochać się romantycznie, mieszkać w małym pokoiku u cioci, zbierać pieniądze na lodówkę. Tak żyje większość młodych ludzi.
Ale młoda kobieta szukająca potencjalnego partnera na życie, gdy ma do wyboru miłego i ładnego ale biednego chłopca i miłego i ładnego bogatego chłopca w większości wypadków wybierze tego drugiego.
Ratunek dla mężczyzn leży w tym że kobiety na ogół same nie mają dużo do zaoferowania więc ci piękni i bogaci biorą inne. A normalne dziewczyny idą na kompromis i biorą jak leci.
Tak jest i nie ja jestem temu winien. Życzę wam wszystkim z całego serca abyście znaleźli piękne i niewrażliwe na sprawy materialne dziewczyny z którymi będziecie żyli do końca świata w miłości dorabiając się wspólnie pieniędzy.
wszystko fajnie jest ale przed ślubem a po to parosia kobieta zmienia sie nie do poznania z własnej autopsji i znajomych
Więc korzystaj przed ile sie da bo potem to po tobie
A tak bardzo zabawnie bywa po ślubie.
W parę lat po ślubie gdy nadal jesteś tym na dorobku, a dzieci jeszcze nie ma, kobieta zaczyna patrzyć tęsknym wzrokiem na kolegę z pracy zasuwającego mercedesem :)
Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym napisać, że się mylisz...
[link]
Chociaż jest na kogo popatrzeć oprócz gadki.Bawcie się dobrze Panowie szkoda czasu na związki bez mamony.
Tylko czy z takim wizerunkiem kobiet o jakim pisze Longwinter nie walczą na zachodzie liberalne kobiety. Z tego co piszesz to jednak kobieta potrzebuje takiego Mario który zapewni jej bezpieczeństwo i stabilność. A przecież słucham kobiet jak na przykład Anite Sarkeesian które jasno stwierdzają są kobietami silnymi, niezależnymi które same sobie potrafią zapewnić stabilność i poczucie bezpieczeństwa. Z tego co widzę część Polski pcha się na zachód i w wartości liberalnej demokracji rękami i nogami więc chyba nie powinniśmy utrwalać takiego wizerunku bezbronnych kobiet, a jeśli jest to w Polsce taka rzeczywistość to chociaż ta część liberalnego społeczeństwa powinna ją zmieniać.
https://www.youtube.com/watch?v=9L_Wmeg7OTU