Jak dobrze pamiętam była tutaj dość spora liczba oglądających siatkówkę, a że turnieje a w zasadzie już turniej bardzo ważne to chyba warto założyć wątek.
Polki w zasadzie tak jak się spodziewałem nic wielkiego nie osiągną, pierwsze dwa sety z Rosjankami wyglądały bardzo fajnie, a potem gra stała się tym czym jest przez ostatnie lata i w taki sposób świata niestety nie zawojują. Co prawda nadal są matematyczne szanse na grę w IO, ale są one w zasadzie minimalne.
U chłopaków standardowo jest zupełnie odwrotnie. Mecz z Serbami niezły, choć jeszcze nie taki jaki chciałbym oglądać. Przede wszystkim własne błędy i dłuższe przestoje były bolesne, a takie gonienie wyniku nie zawsze będzie pomyślne. Fajnie wypadła gra na dwóch libero, obydwaj bardzo solidni bez większych wpadek więc chyba test takiego zagrania się sprawdził. Na zagrywce bardzo dobrzy Bieniek i co mnie bardzo zadziwiło Kurek, bardzo często nam tej mocnej punktującej, bądź odrzucającej zagrywki brakowało. Do tego świetna zmiana Możdżonka w ostatnim secie, dzięki czemu przeciwnicy nieco się pogubili.
Teraz czekają Belgowie, a następnie Niemcy, gdzie przy podobnej grze jak dziś nie powinniśmy mieć większych problemów z wygraną. Uważam, że o bezpośredni awans gra rozegra się pomiędzy Francją, a Polską gdzie w takim meczu wszystko jest możliwe. Do Igrzysk siatkarze i tak się zakwalifikują, bo nawet jeśli to nie wierzę że w turnieju Interkontynentalnym sobie nie poradzą.
Oglądałem dzisiaj. Jestem zwykłym zjadaczem chleba więc na siatkówce znam się .... wyśmienicie!
:)
Mecz pełen pozytywnych emocji. Nasi super odbierali bomby serbów. Świetnie serwowali i wygraliśmy dużo przepychanek na siatce. Kibicuje mocno i będę starał się oglądać na żywo wszystkie spotkania.
Do boju.
Oczywiście cieszę się ze zwycięstwa nad Serbią, ale nie ferowałbym jednak przedwczesnych wyroków. Obejrzałem dzisiaj dwa sety meczu Francja-Rosja i nie mogę powiedzieć, że Polacy - natykając się na którąś z tych drużyn w półfinale - z góry będą mieli przydzielony awans.
Nawet Belgów nie lekceważę (tydzień temu w sparingu pokonali Francję).
Typowy mecz który trzeba rozegrać i wygrać, dobrze że udało się bez straty seta, choć ze sporymi problemami szczególnie w drugim secie. Grunt, że mamy półfinał i mimo wszystko jakoś ta gra wygląda. Dziś dużo słabsze mieliśmy przyjęcie przez co nabawiliśmy się sporo problemów. Kurek w ataku coraz lepszy, Łomacz rozgrywa na poziomie, a Kubiak trzyma wszystkich w ryzach. Jutro mecz dużo ważniejszy, bo chyba każdy chce uniknięcia Francji w półfinale.
Nie mogłem obejrzeć tego meczu, ale z netowych komentarzy wnioskuję, że Polacy nie wywołali w widzach entuzjazmu, co do poziomu gry. A nawet wywołali pewne zaniepokojenie...
Szczerze mówiąc to ja nie odczuwam powodów do niepokoju. Trochę miałem wrażenie, że Polacy podeszli do meczu na za dużym spokoju, a gdy osiągali przewagę osiadali na laurach myśląc, że Belgowie nic im nie zrobią. Dopiero, gdy znowu zaczynało być źle zaczynali grać na wyższym poziomie.
Głównie leżało przyjęcie zagrywki, często nas odrzucali od siatki przez co ataki były albo bardzo nieczyste i rwane, albo bardzo kiepsko plasowane. Dość negatywnie zaskoczył mnie w przyjęciu Zatorski, który zawsze był ostoją dobrego przyjęcia, a dziś był bardzo niepewny. Dużo lepiej w obronie wyglądał Wojtaszek, który dobrze dziś czuł grę. Cieszy też sporo lepsza gra w ataku Kurka niż w ostatnich turniejach, widać że już całkiem solidnie ograł się z pozycją i powoli, powoli staje się liderem w ofensywie.
Na pewno był to gorszy mecz niż ten z Serbią, ale nie był też tak fatalny jak mecze chociażby na Mistrzostwach Europy. Belgowie mimo wszystko też w siatkówkę grali, a że nie mieli nic do stracenia widać było spory luz przez co było im łatwiej.
Jutro pewnie Polacy zepną się bardziej i gra w stosunku do dzisiaj również się poprawi, czuję dziwny spokój o wynik w całym turnieju, co prawda raczej go nie wygramy, ale miejsce dające nam awans na kolejną szansę kwalifikacyjną powinni wywalczyć bez problemu.
Nie wiem czy ten turniej wygramy czy nie, ale wiem, że w tym sporcie, na tym poziomie różne rzeczy są możliwe. Dlatego ja z góry nie zakładam nawet miejsca w trójce, bo może się zdarzyć porażka np. z Rosją w półfinale, a potem porażka z gospodarzami w meczu o trzecie miejsce. Nie jest to wykluczone. Ale Niemcy także mogą np. w półfinale znowu pokonać Francuzów, nie jest to dla nich rzecz zupełnie niewykonalna.
Przypominam, że w PŚ Polacy pokonali USA, by potem przegrać ze słabszymi od Amerykanów Włochami. Dyspozycja dnia, taktyka i takie tam... Jaka będzie "dyspozycja dnia" w sobotę albo w niedzielę?
Co do jutrzejszego meczu. Trener Niemców wspomniał coś o tym, że jeżeli w piątek jasne już będzie kto z naszej grupy awansuje, to wystawi przeciwko Polakom rezerwy. Z kolei Antiga na pewno sporo zrobi by nie trafić w półfinale na swoich rodaków.
To juz nie jest ta sama druzyna co rok temu.
Wtedy sie zebral prawdziwy Dream team co tu mowic najlepszych z najlepszych na swiecie.
A teraz same nowe geby z ktorych znam tylko kurka ktory wtedy sie nie zalapal do kadry.
Szkoda ze tamta ekipa nie dotrwala do Rio.
No trochę nie bardzo trafiłeś, bo większość obecnych graczy to zawodnicy właśnie chociażby z Mistrzostw Świata w Polsce. Brakuje co prawda Wlazłego, Winiarskiego, Ignaczaka czy Zagumnego, ale ich następcy wcale im nie ustępują. Najgorzej wygląda sprawa rozgrywających, gdzie mamy dwóch graczy poprawnych ale grających bez rewelacji i błysku, który miał Guma. Reszta pozycji jest bardzo silnie obsadzona i jak dla mnie wiele nie ustępuje złotej kadrze z 2014 roku.
Prawdą jest, że Wlazły, Winiarski i Zagumny robili różnicę. Cała czternastka z MŚ zasłużyła na brawa, ale śmiem twierdzić, że bez tych trzech sukcesu by nie było.
I bez tych trzech nie było sukcesów w 2015 roku (aczkolwiek ja szanuję brązowy medal przywieziony z Japonii).
Mamy dobrych zawodników, ale może brakuje genialnych, takich jak choćby Wlazły 2014. Przykładowo Francuzi mają Ngapetha i wydaje mi się, że dla francuskiej kadry jest on w tej chwili niezastąpiony.
Za rok czy dwa dołączy do nas Leon. I jestem pewien, że gdy już dołączy będzie "robił różnicę", tak jak swego czasu robili ją Wlazły, Winiarski, Zagumny i tak jak teraz robi ją w kadrze Francji Ngapeth.
Na MŚ pierwszego rozgrywającego grał Drzyzga. Mówi się, że Zagumny wygrał nam finał, ale kto wie może Łomacz również by go wygrał.
Winiarski jest świetnym przyjmującym, ale para Kubiak, Mika jest niesamowicie mocna. Owszem zmiennicy wyglądają już troszkę gorzej, aczkolwiek tragedii nie ma.
Po IO przyjdzie Leon, młodzi jak Śliwka czy Szalpuk też niedługo powinni się w drużynie zameldować.
Problem kadry i to już od dłuższego czasu to problem atakującego (przypomnę, że Wlazły został wybrany MVP MŚ), a poprzedni nasz duży sukces,
czyli ME wygrał dla nas Gruszka (również wybrany MVP turnieju), którego przestawiono z konieczności na pozycję atakującego.
W tej chwili mamy tylko Kurka, który na tej pozycji gra od roku.
Jeśli da radę grać ze skutecznością 50%+ to jesteśmy w domu (tak gra na razie w Berlinie).
Jeśli trafi mu się słabszy mecz no to mamy problem.
Owszem ktoś go musi wspierać, bo sam jeden meczu nie wygra, ale fakt jest również taki, że bez atakującego, meczu o najwyższe trofea po prostu nie da się wygrać.
Co do jutra to będziemy w komfortowej sytuacji, bo gramy ostatni.
Możemy wygrać/przegrać tak żeby dobrać sobie przeciwnika.
Zastanawiam się czy Antiga nie powinien w ogóle jutrzejszego meczu odpuścić.
Wysiłek jest spory, a w zasadzie zwycięstwo niewiele daje.
Teoretycznie mamy w obiegu Boćka, który niestety obecnie ma kontuzję, a wcześniej po powrocie notował dobre występy. Jak dla mnie numer dwa na pozycję atakującego w tej chwili.
Do Drzyzgi nie potrafię się przekonać, czegoś mi ciągle w jego grze brakuje, czasem wydaje mi się, że brakuje mu "siatkarskich jaj" i aż nadto upraszcza grę. Reszta kadry jest bardzo wyrównana i w tym powinna tkwić nasza siła. Brakuje tylko zmiany na ataku, gdzie mamy Kurka który zaczyna rozumieć o co w tej pozycji chodzi, potem teoretycznie Bociek który o ile w lidze sobie radzi, to nie wiadomo jak będzie w kadrze, a potem długo, długo nic, bo zarówno Konarski jak i Jarosz moim zdaniem poziomem sporo odstają.
Jestem bardzo ciekaw tego jak będzie prezentował się Leon, gdy skończy się jego karencja. Obecnie jest w wyśmienitej formie i w zasadzie potrafi sam pociągnąć drużynę do zwycięstwa, miejmy nadzieję że formę utrzyma i to samo będzie prezentował w kadrze.
Myślę, że kondycyjnie kadra spokojnie wytrzyma cały turniej, na Pucharze Świata dali radę to i tutaj sobie poradzą. Obawiam się jedynie Francuzów, cała reszta jest jak dla mnie do spokojnego ogrania, a z Francją może być różnie, ale w bezpośrednim starciu raczej faworytem nie będziemy.
Nie rozumiem jednego. Cała piłka jest w boisku. Kurek ze swojej połowy widzi, że piłka weszła w boisko, jest o tym przekonany, a sędzia nie widzi, że cała piłka weszła w boisko, tylko pokazuje aut?! Dla mnie to jest bezsensowne. Jak można pokazać aut, jak cała piłka jest w boisku? Dobrze, że wzięli challenge.
Ciężki mecz się zapowiada.
Najgorsze jest to, że my się pierwszym składem męczymy z ich drugim.
I teraz nie daj Boże przegramy i cały wysiłek na marne.
Nie wiem czy Niemcy nie podeszli lepiej taktycznie do tego spotkania.
Cóż. Mój kolega, dziennikarz sportowy, który oglądał wszystkie wcześniejsze mecze w Berlinie, twierdzi, że spośród czwórki półfinalistów Polacy prezentują się najsłabiej.
Vinni wyżej napisał, że nasi nie powinni mieć problemów z wywalczeniem miejsca w trójce, ale czyim kosztem?
Niemcy mają od drugiego seta dzień konia, świetna skuteczność w ataku, dużo szczęśliwych obron i wykorzystanych kontr, a u Polaków problem z blokiem, czy też wyblokiem co przy słabszej skuteczności w ataku daje im przewagę. Do tego genialne sędziowanie, my dostajemy kartki za nic, oni mimo pajacowania w szczególności ich trenera nic nie dostali...
Myślę jednak, że w końcu przeciwnicy się posypią, utracą skuteczność i wykorzystamy swoją szansę.
[15]
Mecz meczowi nie jest równy, na PŚ prezentowaliśmy się wybornie, a wyszło jak wyszło.
Dojdą mecze o stawkę, dyspozycja dnia itp itd.
Na chwilę obecną Francja wydaje się poza zasięgiem, ale na PŚ USA też grało niesamowitą siatkówkę, a z nami dostali łomot.
Ja się po prostu zastanawiam, czy w ogóle warto tracić tyle sił fizycznych i psychicznych w meczu tak w zasadzie o nic.
Fajnie, że weszli Żaliński i Wrona, niech grają.
Super! Już gramy całą drugą szóstką, taką decyzję to ja rozumiem!
Mam nadzieję, że mimo 1:2 w setach, nikt z wyjściowego składu już nie wróci.
Na miejscu trenera zaczął bym czwartego seta drugim składem, nie traćmy sił w walce z Niemcami, którzy mają wyraźnie swój dzień i wychodzi im wszystko co tylko chcą. Co do reszty zgodzę się z Kyahnem, zaważy dyspozycja danego dnia, mecz z Serbią nie był taki zły, dziś też nie jest tragicznie, ale przeciwnik gra na bardzo wysokim poziomie. Jedynie mecz z Belgami był mocno przeciętny.
edit: Swoją drogą jestem zaskoczony przeciętnością gry Zatorskiego na tym turnieju, zawsze był ostoją w przyjęciu czy to obronie, a w Berlinie w zasadzie co mecz popełnia sporo prostych błędów.
Mam nadzieję, że teraz Żaliński pokaże na co go stać, gość jest w formie i ciągnie grę Czarnych w PLS.
No i w tie breaku Drzyzga nam się totalnie pogubił z rozegraniem kluczowych akcji.
Szkoda przegranej, ale cóż jeśli mamy wywalczyć awans na IO to i tak Francuzów trzeba pokonać, więc czemu nie od razu jutro w 1/2? :)
Na oficjalnej stronie nie ma jeszcze info.
http://www.cev.lu/Competition-Area/competition.aspx?ID=836&PID=1412
BTW
Dzisiaj stało się to o czym pisałem wczoraj, Kurek 39% ataku, mamy poważny problem :(
Buszek miał dzisiaj 29% w ataku...
Popatrzcie na statystyki
http://www.cev.lu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=28461
widać z nich że Heynen zdjął pierwszy skład bo taki miał po prostu plan.
Zarówno Grozer czy Bohme grali dobry mecz.
U nas Antiga miał plan wygrać mecz pierwszym składem, a jak się posypało to ich po prostu pozmieniał.
Oby jutro zagrali lepiej, bo inaczej szybkie 0:3 i mecz o życie w niedzielę.
Mecz meczowi nie jest równy
To prawda, ale po trzech meczach można powiedzieć w jakiej mniej więcej dyspozycji jest zespół i poszczególni zawodnicy.
Jutro gramy z Francją, w tej chwili jednym z najlepszych zespołów świata. Ten mecz pokaże czy zaczęliśmy od tych najlepszych trochę odstawać czy może jednak wciąż potrafimy grać z takimi zespołami jak równy z równym.
Ja cały czas się upieram, że aby osiągać sukcesy, aby zdobywać medale w siatkówce, to potrzeba mieć w kadrze przynajmniej dwóch, trzech zawodników światowego formatu. Oni potrafią pociągnąć za sobą na ten najwyższy poziom pozostałych.
W 2014 roku mieliśmy Wlazłego, Winiarskiego, Zagumnego, dzięki nim reszta też wznosiła się na wyżyny swoich umiejętności. Kogo mamy dzisiaj?
Gdyby poprosić ekspertów siatkówki o sporządzenie rankingu najlepszych na świecie siatkarzy, po pięciu dla każdej pozycji (atakujący, przyjmujący, środkowy, rozgrywający, libero) to ilu Polaków i którzy znaleźliby się w tej "25"? Nie licząc Leona, który jeszcze w naszej reprezentacji grać nie może...
Mimo wszystko Zatorski, bo dłuższy czas trzyma niezły poziom, choć ten turniej jest nieco słabszy w jego wykonaniu. Kubiak, Mika, Kurek są mocni, ale gdy kilka razy coś nie wyjdzie dostają blokadę i to na tyle z ich występem w danym meczu.
I weź tu człowieku przekonaj się do Drzyzgi w najważniejszych momentach (pozdrawiam bodajże 6 piłek pod rząd do Buszka, świetny plan Fabianie) eh... zresztą i tak ilość błędów naszej reprezentacji była za duża, Niemcy w drugim i trzecim secie mieli swój dzień, potem byli już zdecydowanie w naszym zasięgu, ale niestety tie-break pokazał, że Polacy potrafią się szybko zagubić. Dziwny to był mecz, w zasadzie drugie składy rozwiązały sprawę pierwszego miejsca w grupie, dla naszych to może być jutro zbawienne, bo starcie z Francją będzie bardzo ciężkie i faworytem nie będziemy.
Swoją drogą zauważyłem, że gdy Polacy się pobudzają, cieszą każdym punktem, rozmawiają między sobą grają bardzo dobrze, gdy przestają podskakiwać, szaleć ich gra diametralnie się zmienia na gorszą. Tyle mówią o tym, że zawsze walczą itd. a po chwili uchodzi z nich powietrze i spuszczają głowy, spinają się i gra przestaje iść. Brakuje mi w ich grze luzu, bez niego nie da się zajść daleko.
To możemy odwrócić tę wypowiedź:
Ja cały czas się upieram, że aby osiągać sukcesy, aby zdobywać medale w siatkówce, to potrzeba mieć w kadrze przynajmniej dwóch, trzech zawodników światowego formatu. Oni potrafią pociągnąć za sobą na ten najwyższy poziom pozostałych.
W 2014 roku mieliśmy Wlazłego, Winiarskiego, Zagumnego, dzięki nim reszta też wznosiła się na wyżyny swoich umiejętności. Kogo mamy dzisiaj?
Ok Francja ma większe gwiazdy niż my i obecnie jest drużyną lepszą, co oczywiście nie znaczy, że nie możemy z nimi jutro wygrać. Ale kogo mają Niemcy (może w pierwszej piątce znalazłby się Grozer, może), albo Rosjanie, którzy mają najgorszą kadrę od lat?
Jakbym miał wymieniać drużyny mocniejsze od nas to powiedziałbym USA, Włochy, Francja, dalej mógłbym dodać Brazylię, chociaż oni też mają delikatny kryzys, a reszta? Reszta jest gorsza.
Rosjanie mają najgorszą kadrę od lat, ale w tym turnieju prezentują się lepiej od naszych. Oglądałem dwa sety meczu Francja-Rosja i na pewno nie był to mecz do jednej bramki. Rosjanie grali naprawdę dobrze...
I nie zgadzam się, że zespół rosyjski pozbawiony jest gwiazd. Atakujący Maksym Michajłow to wciąż zawodnik klasowy. Podobnie Tietiuchin na pozycji przyjmującego czy Wołkow (środkowy).
Nie ma co lekceważyć Rosji, bo to drużyna o ogromnym potencjale. Oni potrafią wystawić dwie czy trzy reprezentacje grające na równym, wysokim poziomie. Rok 2015 im zupełnie nie wyszedł, co nie znaczy, że od razu stali się chłopcami do bicia.
Na dzień dzisiejszy dawałbym im większe szanse na awans do IO niż Polakom. Niestety...
Vinni, często z góry zakładasz jaki będzie wynik sportowy, nawet wtedy gdy poziom jest dość wyrównany.
Do Igrzysk siatkarze i tak się zakwalifikują, bo nawet jeśli to nie wierzę że w turnieju Interkontynentalnym sobie nie poradzą.
miejsce dające nam awans na kolejną szansę kwalifikacyjną powinni wywalczyć bez problemu
Obawiam się jedynie Francuzów, cała reszta jest jak dla mnie do spokojnego ogrania
Wydaję mi się, że lepiej zostawić sobie uchyloną furtkę, wszak w siatkówce naprawdę różne rozstrzygnięcia są możliwe. A dotychczasowe mecze Polaków w Berlinie nie nastrajają entuzjastycznie.
Ja trzymam kciuki za naszych w meczu z Francuzami i też z góry niczego nie chcę zakładać. Faworytami nie będziemy, ale może będziemy mieli dzień konia, albo Francuzi będą mieli swój czarny dzień - różne już rzeczy widziałem w siatkówce...
Jedyne czego można było być pewnym w 2014 roku, przed MŚ w Polsce, to tego, że Brazylijczycy zdobędą jakiś medal. Wszystko inne było kwestią otwartą. ;)
Ahaswer, masz niestety rację co do mojego myślenia, jestem zwyczajnie zbyt dużym optymistą co do siatkówki w ostatnich latach. Byłem jedyną osobą, która od czasów przyznania nam mistrzostw wśród znajomych wieszczyła, że to pewne że zdobędziemy MŚ. Może to irracjonalne, ale zwyczajnie wolę się nastroić na coś dobrego i potem dopiero wszystko weryfikować.
Przyznam, że gra nie wygląda rewelacyjnie, jest lepiej niż na ME, ale gorzej niż na PŚ. Mamy masę przestojów, niedokładności, złych rozwiązań, czasem wręcz ciężko patrzy się na grę Polaków. Wierzę jednak, że jutro Polacy pokażą swoją najlepszą grę i jakoś tą Francję ugrają , choć przyznam szczerze, że nawet będąc takim optymistą obawiam się powtórki z Pucharu czyli jednego miejsca poniżej awansu.
Już pojawiły się spekulacje... Pomysły w rodzaju: zagrajmy jutro z Francuzami jeden set, półtora na całego, zobaczmy czy potrafimy dotrzymać im kroku, a jeśli nie, to od razu całą szóstkę do kwadratu i oszczędzać siły na niedzielę, na mecz o wszystko...
Brzmi nawet rozsądnie, ale jest to trochę smutne, że Mistrz Świata zostaje sprowadzony do takiej roli... Aż taki sportowy regres w niewiele ponad rok od zdobycia tytułu, że musimy bawić się w takie kalkulacje?
Niech lepiej nie kombinują, bo skończy się czwartym miejscem, pokazali na Pucharze Świata, że potrafią grać w zasadzie codziennie na porządnym poziomie. Grajmy na serio to w końcu to zaprocentuje, a jak zacznie się kombinowanie to skończymy na czwartym miejscu z płaczem i brakiem Igrzysk.
Jak się nasi zmobilizują, to są w stanie pokonać Francuzów. Nawet w gorszej formie. To co? Może dzisiaj jakiś dreszczowiec z happy endem?
Jak Polacy dobrze wejdą w mecz i narzucą swoje granie na początku to może być dobrze i wygrana w 4/5 setach, ale jeżeli dadzą rozpędzić się Francuzom to niestety nie będzie czego zbierać po meczu.
Na Memoriale Wagnera przegrywaliśmy 0:2 i 15:19 -> 22:24, a potrafiliśmy to wygrać 3:2.
Wolałbym co prawda, żeby dzisiaj poszło łatwiej, ale zwycięstwo to zwycięstwo.
No to zaczynamy Niemcy vs Rosja.
Zobaczymy co pokażą Rosjanie, do tej pory zlali słabych Finów i Bułgarów, a dostali łomot od Francji.
Ciekawe jak się zaprezentują na tle wydaje się solidnych Niemców.
Grozer w pierwszym secie 3/12, Michaiłow 2/8. Pięknie grają atakujący.
Wydaje się, że pierwsza drużyna, która odzyska gracza na tej pozycji, wygra mecz.
Heh, dawno nie widziałem tak słabego meczu Grozera w kadrze.
W ogóle wczoraj Niemcom wychodziło wszystko, a dzisiaj mało co.
Chyba sprawdza się moje zdanie, że wczoraj to Niemcy mieli swój świetny dzień, a nie my aż tak zły. Kto wie, może Francuzi dziś też nagle opadną z sił.
No i Niemcy pograli. Ciekawe teraz czy zagramy z Rosją czy z drugi raz z Niemcami :)
My wczoraj z Niemcami mieliśmy 4 bloki w 5 setach, Rosjanie dzisiaj w 4 setach mieli 16! bloków.
Pytanie czy to Rosjanie zagrali tak świetnie blokiem, czy Niemcy tak kiepsko w ataku, obstawiam trochę tego i tego.
Obyśmy dzisiaj zagrali lepiej niż wczoraj.
Kurka nie ma, cała reszta gra dobrze, ogólnie gra Polaków chyba najlepsza w tym turnieju, trzymamy się blisko Francuzów, ale bez Bartka nic nie zrobimy. Nie wiem czy w ogóle cokolwiek skończył na czysto bez dotknięcia piłki przez rywala.
Nie gramy źle, widać że nastawienie jest bardzo dobre, niestety znowu nie gra Kurek :(
Dobrze, że Ngapeth też nie gra, ale Francja bez niego mecz wygra, a my bez Bartka raczej nie.
No i ten Grebennikov. To jego obrony ataków Kurka sprawiły, że zaczął szukać dziwnych kierunków.
Nam odpalił Kurek, Francji odpalił Ngapeth, świetne widowisko, tylko czemu przegrywamy te końcówki :(
Na takim poziomie decydują detale, szczęście które jest po stronie Francji dlatego też 0-2.Dwie równorzędne drużyny.
Ale mecz... Tak naprawdę wszystko rozstrzyga się przez powtórki i bardzo, bardzo drobne szczegóły... Dawno tak nie było... Masakra...
Nasi chyba grają swój najlepszy mecz, ale niestety, pecha mamy zwyczajnie.
Przepiękny mecz, przepiękny! Dawno takiej wymiany porządnych ciosów nie widziałem, tylko te końcówki... do tego challenge ratuje Francuzów cały czas, idealnie trafiają. Czas odwrócić mecz jak mówi stare siatkarskie powiedzenie. Walka, walka, walka, nie załamywać się i możemy powalczyć o wygranie.
Zacząłem oglądać od końcówki drugiego seta. Ciężko mi oceniać grę naszych, ale wynik jest jasny. Przegrywamy 0:2. Dwa długie sety na przewagi...
Jutro mecz o 3 miejsce chyba około 13... Więc jeśli przegramy ten mecz po ciężkiej, zaciętej, długiej walce, to nie wiem jak wyglądać będzie regeneracja. Zawsze zostaje opinia Marcina Możdżonka, który powtarza, że z nią nigdy nie mamy problemów...
Jak jutro przegramy z Germanami to będzie się czas regenerować, bo nie będzie IO.
Jak mamy dzisiaj przegrać to wiadomo że najlepiej 3:0.
Ja jednak ciągle wierzę, że zobaczymy 3:2 tak jak na memoriale H. Wagnera.
Jeśli mielibyśmy przegrać 2:3, kończąc mecz grubo po 22, to gorszego scenariusza przed jutrzejszą trzynastą wymyślić by sobie nie można było.
A ten mecz o 3 miejsce, jeśli przegramy z Francją, to przecież być albo nie być na igrzyskach...
Na pewno sztab trenerski jest tego świadomy i jakąś strategię przyjął...
Niech mnie ktos oswieci japk to jest z tymi IO? Jak dzisial przegramy to mamy jeszcze sza0nsę?
Niech mnie ktos oswieci japk to jest z tymi IO? Jak dzisial przegramy to mamy jeszcze sza0nsę?
Przegrywając dzisiaj, będziemy grać jeszcze jutro o 3. miejsce. Zwyciężca całego turnieju awansuje bezpośrednio do IO, a drużyny z 2 oraz 3. miejsca, będą miały jeszcze prawo brać udział w interkontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym. Czyli jeżeli chcemy w nim brać udział, musimy jutro wygrać mecz o 3. miejsce.
Jako, że zatrzymałem się na MŚ, czy ktoś może mi w skrócie wytłumaczyć, co się stało z tą drużyną? Niestety nie śledziłem (r)ewolucji tej kadry. Po MŚ znaczący zawodnicy zawiesili buty na kołku, czy jak?
Wlazły wrócił do kadry tylko na w/w MŚ, taką miał umowę z Antigą, a że to nasz najlepszy atakujący, przerastający pozostałych o klasę to niestety jego brak jest bardzo odczuwalny.
Zagumny postanowił zakończyć karierę.
Winiarski postanowił podobnie, aczkolwiek tutaj jest jeszcze szansa, że wróci.
Ignaczak zakończył karierę, ale jego brak jest odczuwalny najmniej.
Na dodatek nasz najlepszy środkowy czyli Nowakowski ma kontuzję.
Niestety trochę zabrakło.
Kurek grał tylko w drugim secie.
We Francji cały mecz świetnie zagrał Rouzier, a Ngapeth w 2 i 3 secie niesamowicie się rozszalał.
Jutro o 13:30 gramy mecz "na noże" z Niemcami, jeśli zagramy z taką wolą walki jak dzisiaj w 1 i 2 secie to powinniśmy awansować.
I Antiga błagam Cię jak zmieniasz przyjmującego to wpuszczaj Żalińskiego, a nie Buszka.
Patrząc na statystyki
http://www.cev.lu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=28468
to obie drużyny zagrały niesamowicie w ataku. Nam zabrakło Kurka, szkoda że tak często go brakuje :(
Byliśmy zdecydowanie gorsi w serwowaniu, ale lepsi w bloku.
Jakby Kurek zagrał tak jak pisałem kilka dni temu, czyli 50%+ to byśmy ten mecz wygrali.
Wielkie drużyny mają wielkich atakujących, taka jest prawda.
Celna uwaga z Żalińskim, ma chłopak (w zasadzie to nie taki chłopak) niezły serwis i spore umiejętności w ofensywie, wydaje się sporo pewniejszy od Buszka.
Ja jestem z Radomia i oczywiście kibicuję Czarnym, Wojtek jest ich najlepszym zawodnikiem, nie raz wybieranym MVP meczów.
Facet ma niesamowity sezon tylko brakuje mu ogrania w kadrze na takim poziomie i pewnie dlatego Antiga woli sprawdzonego Buszka.
Dobrze zrobili, że grali większość seta drugim składem, trzeba odpoczywać bo jutro najważniejszy mecz roku, ba od finału MŚ ważniejszego spotkania dla Polaków nie było. Dwa pierwsze sety fantastyczne, w trzecim zabrakło sił do takiego grania i chyba wiary, że to może się udać. Wynik spotkania nie bardzo jednak oddaje przebieg meczu, szkoda, wielka szkoda. Cieszy, że Polacy pokazali że potrafią grać świetną siatkówkę, nie wierzę że Niemcy będą w stanie grać tak jak wczoraj, na takiej skuteczności, bo dziś byli zupełnie inną drużyną. Kibice pewnie też będą za nami, bo Polacy są wszędzie co niesamowicie cieszy.
Ngapeth poza pierwszym setem pokazał jakim jest genialnym zawodnikiem, ma niesamowity luz i pewność swojej gry, zdecydowanie czołówka światowa. Jedyne co mi się u Francuzów nie podoba to ich ogromne cwaniactwo i momentami wręcz brak szacunku dla rywala, takiej drużynie nie przystoi takie zachowanie.
Wierzę, że jutro to my wyjdziemy obronną ręką z meczu, byleby zagrać na takim luzie i spokoju jak w dzisiejszych pierwszych dwóch setach.
Swoją drogą o której jutro gramy? Nie dosłyszałem tego co mówił komentator, będę wdzięczny za odpowiedz.
czyli jutro jeszcze trzeba wygrac, zeby grac na io? mysle, ze maja szanse, bo jednym okiem dzis to ogladalem i momentami grali naprawde swietnie. w trzecim secie juz siedli i wiadomo bylo gdy francuzi prowadzili 7 pkt, ze jest po meczu.
na niemiaszki taka gra jak dzis w dwoch setach moim siatkowko-januszowym zdaniem wystarczy.
Łatwo nie będzie i nie ma co Niemców lekceważyć ani przyznawać nam z góry zwycięstwa. Nie mówiąc już o tym, że tych kilka godzin odpoczynku mniej też może robić różnicę.
Nasi wiedzą co mają robić, wiedzą jak mają się przygotować, reszta zależy od taktyki, formy, dyspozycji dnia, umiejętności, skuteczności i szczęścia.
Trudno mi uwierzyć, że mistrzów świata może zabraknąć na Igrzyskach Olimpijskich. Zgadzam się, że to kompromitacja światowej federacji. Nie chodzi nawet o ten nieszczęsny i morderczy Puchar Świata (któremu zabrano jedno miejsce kwalifikujące do igrzysk), ale o zasadę, że mistrz świata nie ma z automatu prawa do gry na IO.
Najsprawiedliwiej to było tak:
MŚ + mistrz każdego kontynentu mają zagwarantowane prawo, do tego 1-3 drużyn z PŚ i dla reszty zrobić jakiś przemieszany turniej.
Tylko że wtedy jest dużo mnie turniejów potrzebnych, więc mniej kasy dla fivb, co jak widać nie bardzo działaczom na rękę.
Tu wszystko się rozchodzi o pieniądze, FIVB robi sobie za przeproszeniem jaja organizując takie Igrzyska. Co śmieszne blisko awansu jest np. taka Algeria, która przecież nawet meczu nie wygra na tym turnieju. Po co robić zawody o taką stawkę z drużynami, które ledwie 15 punktów na set ugrają w zasadzie z każdym spoza ich rejonu... To, że Mistrz Świata, Europy, obu Ameryk nie ma zagwarantowanego awansu jest komiczne.
Kyahn - zgadzam się, ale światowa federacja, podobnie jak europejska, często działa irracjonalnie, zaś w dłuższej perspektywie FIVB szkodzi sam sobie.
Polska to bardzo ważny kraj dla światowej siatkówki. To kilka milionów więcej kibiców. To dodatkowa kasa od sponsorów. To wysoki poziom realizacyjny transmisji telewizyjnych (Polsat). Znakomita organizacja i oprawa meczów. To pełne hale i świetna reklama siatkówki. Migawki z meczu otwarcia MŚ w Polsce pokazywało wiele programów informacyjnych na świecie, od Filipin po Chile.
Nie mówię, że Polakom należy się awans za nic, ale faktem jest, że jesteśmy aktualnymi Mistrzami Świata i zamiast iść nam trochę na rękę, to zamiast tego zaczęto wręcz rzucać kłody pod nogi. Zmieniono zasady kwalifikacji z Pucharu Świata, który jest najbardziej morderczym turniejem w siatkówce, gdzie w ciągu kilkunastu dni rozgrywa się 11 meczów.
No i ta zasada, że mistrz świata nie dostaje miejsca na IO z automatu. Czy tak też jest w piłce ręcznej albo w koszykówce?
Jeśli nie awansujemy polska siatkówka może na tym ucierpieć, ale FIVB taka okoliczność też zaszkodzi...
Niestety tylko FIVB powaliło.
Zarówno koszykówka jak i piłka ręczna mają dużo rozsądniejsze systemy kwalifikacji.
https://en.wikipedia.org/wiki/Basketball_at_the_2016_Summer_Olympics
https://en.wikipedia.org/wiki/Handball_at_the_2016_Summer_Olympics
Podejrzewam, że jeśli nie awansujemy to od kolejnych IO zmienią zasady.
FIVB może uratować fakt, że IO są w Brazylii, a to jest jedyny kraj na świecie, który może się równać z Polską jeśli chodzi o kibiców i popularność sportu.
Z tym, że powiedzmy sobie szczerze kto tą siatkówkę wprowadził na nowy poziom? Kto jako pierwszy próbował wszelkich nowinek technicznych na mecze? Kto wyznaczył standard realizacyjny dla każdego spotkania siatkówki?
Brazylia jest jak dla mnie najlepszą drużyną w historii, prze długi czas mieli niesamowite ekipy do tego mają również wielu oddanych kibiców. Jednak gdyby nie wkład Polski w ten sport w ostatnich latach siatkówka byłaby kilka lat do tyłu. FIVB nie pomyślało i może im się to odbić ogromną czkawką w razie braku awansu naszych zawodników i ewentualnego kryzysu naszej siatki, choć mam oczywiście nadzieję że jutro około 15 będziemy już spokojni o nasze Igrzyska i przyszłość tego sportu w Polsce.
Jeżeli dostaniemy się na ten interkontynentalny turniej eliminacyjny, to jak tam formuła kwalifikacyjna wygląda? Ile drużyn wchodzi? Jak się tam mecze kwalifikacyjne odbywają?
en.wikipedia.org/wiki/Volleyball_at_the_2016_Summer_Olympics_%E2%80%93_Men%27s_qualification#World_tournament
Coś widzę. Gra każdy z każdym?
Gra każdy z każdym, a awansuje:
The best ranked Asian team will qualify for the 2016 Olympic Games. The best three ranked teams, excluding the best Asian team, will secure the vacancies in the 2016 Olympic Games'
Czyli będą to dwie drużyny z Europy + Iran jako najlepsza drużyna z Azji + ktoś tam jeszcze.
No i oczywiście jeszcze jeden ogórek z tego turnieju Intercontinental tournament.
Jak tak się teraz zastanowiłem to wychodzi na to, że w turnieju NA lepiej zająć trzecie miejsce i trafić do turnieju dla ogórków, niż zająć drugie miejsce i trafić do turnieju z Europą i Azją.
Albo ja coś źle rozumiem, bo to nie może być aż tak głupie :)
Jak dla mnie dobrze zrozumiałeś, takie jest najwyraźniej myślenie FIVB. W zasadzie jedynie Iran może walczyć z drużynami Europejskimi. Do dwóch drużyn ze Starego Kontynentu i Iranu dodałbym Japonię i mamy pełen skład który awansuje z tego turnieju.
pl.wikipedia.org/wiki/Kwalifikacyjne_turnieje_interkontynentalne_w_pi%C5%82ce_siatkowej_m%C4%99%C5%BCczyzn_do_Letnich_Igrzysk_Olimpijskich_2016#Interkontynentalny_Turniej_Kwalifikacyjny
W każdym turnieju drużyny rozegrają między sobą po jednym spotkaniu. Do turnieju olimpijskiego awansują trzy najlepsze zespoły turnieju światowego i zwycięzca zawodów interkontynentalnych.
Czyli będziemy grać w systemie każdy z każdym z takimi drużynami jak Wenezuela, Japonia, Australia, Chiny, itd... I z tego turnieju awansują trzy drużyny, dobrze rozumiem?
Trzy + najlepszy azjatycki, jako że ten turniej jest połączony z azjatyckimi kwalifikacjami - to dotyczy nas.
Oprócz tego będzie grupa 4 zespołów z totalnymi ogórkami, z których awansuje jeden ekstra - poroniony pomysł.
Jeśli awansujemy to nasz grupa wyglądałaby tak:
Australia, Chiny, Iran, Japonia, Wenezuela, Polska, Rosja/Francja, Kanada/Kuba
I z tej grupy wychodzi 3 najlepsze + najlepszy azjatycki - czyli w zasadzie nie da się nie wyjść
Turniej dla ogórków
Chile, dwie drużyny z kwalifikacji z Afryki, trzeci zespół z kwalifikacji NA, czyli pewnie Meksyk/Portoryko
I z tego turnieju wyjdzie dodatkowo jedna drużyna.
Okej, ogarniam już wszystko :-) Ale ten nowy system na forum wplata zamieszania. Odpowiadasz mi później na post i on jest wyżej, przez to jest spore zamieszanie :P
Czyli tak naprawdę, jutrzejszy mecz z Niemcami jest teoretycznie, meczem o wejście na Igrzyska :-) No bo w sumie, jak jutro z Niemcami wygramy, to praktycznie jest duża szansa, że z tego turnieju dla ogórków wyjdziemy :P
Tak jest.
BTW Kto po jutrzejszym meczu zaczyna ostrzyć zęby na?
https://www.youtube.com/watch?v=thlFAPGQTs8
Ja zamierzam oglądać wszystkie mecze naszych :)
Ostrzę i to bardzo, jak tylko możliwości pozwolą będę oglądał każdy mecz. Szczypiorniści podobnie jak i siatkarze wkładają całe serce i ambicję w walkę dzięki czemu bardzo przyjemnie się ich ogląda :) Po cichu liczę na medal, choć zdaję sobie sprawę, że Mistrzostwa Europy są dużo trudniejsze niż Mistrzostwa Świata, tutaj w zasadzie 3/4 stawki jest niesamowicie silna.
Ja też. Patrząc po ostatnich towarzyskich meczach i ligowych, Bielecki chyba złapał drugą młodość i jest w życiowej formie... To będzie prawdziwa walka. Pewnie nasi zgotują nam horror. Tylko troszkę martwię się o środek rozegrania, no ale nasi są takimi profesjonalistami, że na pewno coś wymyślą. Od lat wymyślają i w sumie nie ma dla nich sytuacji, z której by nie wyszli.
Mam nadzieję, że publiczność zmotywuje ich tak samo, jak to było w MŚ w siatkówce u nas :)
A ja swoim zwyczajem nie chciałbym przyznawać z góry awansów i zwycięstw. Pamiętam jak coś podobnego zrobiliśmy przed IO w Londynie, gdzie ostatecznie przegraliśmy z jednym z tych ogórków - Australią.
Fachowcy mówią, że trudno jest zbudować szczyt formy 3 czy 4 razy w roku. Słusznie zauważacie, że mamy problem na pozycji atakującego. Różne czynniki wchodzą w grę. Jakie czynniki sprawiły, że przegraliśmy z Australią na najważniejszym turnieju?
Bardziej chodzi mi o to, że aby nie awansować, trzeba by przegrać kilka spotkań, a w IO w grupie przegraliśmy właściwie tylko z Australią z tych ogórków (no i Bułgaria) Z grupy wyszliśmy z drugiego miejsca tak czy siak, później ruscy nas rozbili w ćwierćfinale.
Wiadomo, wpadka może się zdarzyć, ale wątpię, aby Polacy przegrali z większością tych ogórków, skoro kilka drużyn awansuje. To taka mini wersja PŚ :)
Dokładnie. Dlatego zaznaczyłem, że może się okazać, że mecz z Niemcami, teoretycznie może być trudniejszą przeprawą, niż sam turniej ;-)
Ależ czekam na ten mecz! Trzeba wygrać, trzeba pokonać Niemców. To będzie też pojedynek na doping kibiców. Co prawda Niemcy u siebie, ale nasi kibice pokazywali, że mogą nawet przyćmić gospodarzy.
Mam tylko nadzieję, że sędzia nie będzie głównym bohaterem, co w pierwszym meczu mu się zdarzyło. Liczę jednak, że zagramy świetnie i nie pozostawimy cienia wątpliwości :)
No to zaczynamy, obym tylko na zawał nie zszedł, a mój TV nie wyleciał przez okno :)
Kurka znowu nie ma, szykuje się ciężki mecz :(
Pozio sędziowania tragiczny. Poki co, niestety na poziomie naszej gry :(
Gramy źle, kiepsko w przyjęciu, męczymy się w ataku.
Grozer rozbija nas zagrywką tak jak wczoraj Rouzier.
Albo się ogarniemy, albo szybko pójdzie.
Nie wiem czy jakiś rezerwowy nie będzie musiał wziąć gry na siebie.
Oj słabo to wygląda, słabo.
Przyjęcie leży, atak bojaźliwy, żaden z graczy nie bierze odpowiedzialności na siebie. Sędziowanie też fatalne, ale nie ma co patrzeć na takie rzeczy, bo było wiadome jak będzie sędziowane w tym meczu. Z wczorajszej gry nie zostało nic, dziś gramy dwie klasy niżej, poważnie się obawiam o czwarte miejsce.
Gdzie jest Grozer? A lata sobie po boisku, punktuje nas niemiłosiernie i męczy zagrywką.
Gdzie jest Kurek? A siedzi na ławie, bo gra na poziomie reprezentacji Kamerunu...
Ile można popsuć zagrywek w ciągu seta? Mam wrażenie, że nasi chcą popsuć 25.
Ja na zawał zejdę.
Nagle znalazł się nasz blok (czyli dokładnie ten sam element, którym wczoraj Niemców rozbili Rosjanie), wyszarpane to zwycięstwo i o dziwo Kłos dał radę zaserwować kilka razy pod rząd.
Oby teraz było z górki.
Możdżonek uratował tego seta, ma czucie w bloku jak widać. Końcówka idealnie pokazuje jak ważny jest dobry blok, bez niego nie ma co grać. Liczę, że Grozer po tych blokach nieco się uspokoi i naszym będzie łatwiej, choć męczą się niesamowicie.
Czy tylko mnie irytuje mowa ciała Kurka?
Wróciliśmy do poziomu z pierwszego seta.
Ale irytujące jest to, że teraz większość punktów Niemcy zdobywają po naszych zepsutych zagrywkach oraz autowych atakach.
Musiałem wyjść z domu przy stanie 16:13, wracam a tu 24:15....
To kto pociągnie grę? Mamy takiego?
Dawaj Kurek pokaż mi, że się mylę, iż uważam, że jesteś najbardziej przereklamowanym graczem w Polsce, dawaj.
Kurek nie jest może przereklamowany tylko ma papierową psychikę, bardzo łatwo go zniszczyć.
W poprzednim secie Niemcy zdobyli 11 punktów po naszych błędach. Karygodne :(
EDIT: Ale rozpoczęliśmy tego seta...
Nie chciałem tego mówić przez cały turniej, miałem nadzieję że jakoś to wyciągną, ale nie, oni tego nie wyciągną, z taką grą nie zasługujemy na Igrzyska. Ilość błędów jest kuriozalna, Niemcy wcale nie grają nic wielkiego, gdybyśmy przestali walić w siatkę przy 75% zagrywki , przestali wystawiać trzy razy pod rząd piłki do nieskutecznego gracza oraz zaczęli trafiać w boisko choć w 50% akcji byłoby cudownie. Wygląda to beznadziejnie, beznadziejnie i światła w tunelu nie widać.
Dotknięcie siatki, zagrywka w aut, atak w aut, przejście linii ataku... Co jeszcze?
Potrzebujemy cudu...
Czy w tym secie Niemcy sami zdobyli jakiś punkty czy wszystkie po naszych błędach? Jest pierwsza przerwa techniczna...
Igrzyska bez siatkarzy beda kiepskie :/
Niech ktoś coś zrobi z tym trenerem niemieckim. Patrzenie na niego, jest jeszcze gorsze od naszej gry. Masakra.
Zostajemy w grze! Oby tylko nie dać sobie odskoczyć całkiem z początku. Tego nie możemy zrobić, bo na początku za dużo tracimy.
Uffff uciekliśmy spod topora, walczymy dalej!
I nawet Kurek dał radę w bardzo ciężkich sytuacjach, oby tak dalej!
Miałem pisać pracę, ale oczywiście musiałem wybrać ten horror. Stan przedzawałowy już jest. :P
Nie dać uciec Niemcom na początku i mamy szanse. Widać było w końcówce, że ręka drży im znacznie mocniej niż Polakom.
Jakie emocje... Kto to przeżyje? Kiedy odpocząć? Siatkarze.. Piłkarze ręczni... Lepiej byłoby nie interesować się sportem, człowiek byłby zdrowszy :PP
JEEEEEEEEEEEESTTTTTTTTT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TIE BREAK W KOŃCU ZAGRALIŚMY JAK PRZYSTAŁO NA DRUŻYNĘ!!!!!!!!!!
JEEEEST!! KURWAAAAAA JEEEESTTTT!!
Ile ja kilometrów zrobiłem, cały mecz na stojąco, cały się spociłem.
BRAWOOO!!!!!!
Nie szło, ale wyszarpali, wywalczyli, a ten punkt na 12:12 w tie breaku, jak oni to wyciągnęli!
Cały spocony :o
To są koty :D
Uff!!!
Ja pier....
To są prawdziwe emocje, to są prawdziwi siatkarze. Po takich meczach poznaje się prawdziwego mistrza. Cały mecz był jak po grudzie, ale wywalczone... piękna sprawa. Jak dla mnie Kubiak bohaterem końcówki meczu od czwartego seta, pokazał się jak prawdziwy kapitan.
Siatki może nie oglądam za często, i jestem w tym sporcie januszem, ale to, co wyciągnęli chyba przy 12:12, to chyba najlepsza akcja w siatkówce, jaką widziałem. Nie wiem jakim cudem to wybronili i jeszcze zakończyli skutecznym atakiem z punktem o.O.
Brawo. Niemcy w Berlinie, pogonieni.
Taaak! Ale to piękne.. Olimpiada nasza :p
Po tej akcji na 12-12 wiedziałem, że oni to wywalczą, nie mogli ot tak po czymś takim przegrać. Pokazali ogromną ambicję i dzięki niej wygrali. Jedziemy do Tokio po formalność, zróbmy to i cieszmy się Igrzyskami. Dziękuje Panowie za walkę, jesteście niesamowici.
Cieszę się niesamowicie, a Łomacz pokazał, że śmiało może być pierwszym rozgrywającym.
Dla mnie najrówniej grający siatkarz na tym turnieju.
Prawda jest taka, że ekipą z mundialu (Wlazły, Winiarski, Guma) to ten mecz by się zakończył szybkim 3:0 a i pewnie byśmy w finale grali z Francją :P
Pewnie tak, ale zmiana pokoleniowa to nie tylko nasz problem.
Zobacz na Serbów, oni są w trakcie budowania.
Brazylia też straciła kilku graczy i jej poziom spadł.
Rosja po tych IO będzie musiała wywalić 3/4 składu, bo tacy są starzy.
Francja/USA za to są właśnie po przebudowie drużyny i grają na chwilę obecną niesamowicie.
Włochom wystarczyło dobranie Juantoreny (skończyła się karencja), wymiana rozgrywającego, akurat mają na tej pozycji niesamowity talent i też po kilku gorszych sezonach wrócili na swoje miejsce.
Jestem zmęczony i spocony, jakbym sam tam grał ;)
Może do maja udałoby się namówić do powrotu Wlazłego (o ile byłby w formie) i Winiarskiego? Każdy z nich by się przydał, ale Wlazły szczególnie, bo brakuje rasowego atakującego, z całym szacunkiem dla Bartosza... Wlazły i Kurek świetnie by się uzupełniali, moim zdaniem...
Zawsze jest nadzieja, że Mariusz wróci. W końcu jak się Dębowski go zapytał, czy wróci jeszcze do kadry, to powiedział, że nie będzie odpowiadał na to pytanie :)
Wyobrażacie sobie taką drużynę, jak Zatorski, Nowakowski, Bieniek, Leon, Winiarski, Łomacz/Zagumny i Wlazły?
To by było coś, bo na takich turniejach trzeba mieć ławkę. Wtedy w pogotowiu mielibyśmy jeszcze Kurka, Mikę, Kubiaka, Kłosa i innych. To by była wymiana. Bogata rotacja dawałaby wielką gwarancję sukcesu.
EDIT: Sorry za post pod postem.
Rozmawialiśmy już o tym kilka miesięcy temu, przy okazji Pucharu Świata. To byłby rzeczywiście taki nasz polski dream team...
Wiem, że Wlazły nie jest w tej chwili w najwyższej formie, ale potencjał wciąż ma niebotyczny. Myślę, że dla niego to też byłoby coś - medal olimpijski jako zwieńczenie kariery reprezentacyjnej. I już wtedy łaskawie pozwolilibyśmy mu odejść ;)
Leona nam nie dadzą.
Mam nadzieję, że na przyszłoroczne ME w Polsce będzie dostępny, ale o IO to można zapomnieć.
Wlazły to jest moje marzenie, z Mariuszem moglibyśmy śmiało walczyć o medale.
Leona na 100% na Igrzyska nie dostaniemy, Kuba i FIVB nie zgodzi się na skrócenie karencji. Co do Mariusza to jestem prawie przekonany, że wróci na IO, wie że to jego ostatnia szansa na ten medal i nie bardzo chce mi się wierzyć, że ot tak odpuści.
I brawa dla Łomacza, który udowodnił swoją wartość. Dobrze widzieć takiego rozgrywającego w naszej kadrze.
Może ktoś napisać jak to jest z tą kwalifikacją do Rio z drugiego miejsca?
edit. Ok drugie jedzie z nami do Tokio. To jeszcze ile zespołów w Tokio zakwalfikuje sie do Rio ?
Alekno to jest jednak kozak i na dodatek wygląda jak rosyjski niedźwiedź :)
Przecież w 2012 po IO federacja rosyjska nie mogła się z nim dogadać, a teraz przyszła do niego na kolanach, żeby przejął kadrę po ostatnich słabych występach.
I Alekno podjął się misji obrony złotego medalu, ale na swoich warunkach, bo nie oszukujmy się ta kadra po IO
zostanie poddana przebudowie.
Wziął sobie sprawdzonych graczy, dodał kilku nowych i kto wie, może w Rio to właśnie sborna wygra.
Gość gra w zasadzie całą dwunastką, co mi się niezwykle podoba, dzisiaj wygrał mecz rezerwowymi przyjmującymi.
Fachowiec jak mało który na świecie.
Tak w ogóle to Rosjanie wczoraj wybili grę Grozerowi blokiem, a dzisiaj zrobili to samo z Rouzier.
Blok wygrał im turniej i pokazał jak ważny to element siatkówki.
Alekna udowodnił swój kunszt trenerski. Z martwej reprezentacji Rosji, której nikt z poważnych drużyn się nie bał zaczął budować drużynę zdolną zdobywania medali na najważniejszych turniejach. Gratulacje dla Rosjan, do zobaczenia mówimy Francuzom, a my czekamy w zasadzie na formalność jaką będzie kwalifikacja olimpijska.
Pisałem wyżej, że Rosja to Rosja. Mieli gorszy 2015 rok, ale nie przestali istnieć. Oni są w stanie wystawić dwie, trzy niemal równorzędne reprezentacje. Albo i więcej ;) Podobnie nie śmiałbym lekceważyć Brazylii i Włoch, nawet jeśli teraz przechodzą jakiś kryzys.
Jest już znany pełen skład turnieju w Japonii.
Polska, Japonia, Iran, Australia, Chiny, Francja, Kanada, Wenezuela
Francja, Polska i Iran powinny wyjść bez najmniejszych problemów, a kto czwarty, ciężko stwierdzić.
Turniej ogórków:
Meksyk, Chile, dwie drużyny z Afryk
Proszę mi wytłumaczyć czemu ma służyć ten turniej?
Najśmieszniejsze w tych całych kwalifikacjach jest to, że do Rio pojadą prawdopodobnie takie tuzy siatkarskie jak Japonia, Egipt czy Tunezja, które o zwycięstwie będą mogły myśleć tylko grając między sobą. A siatkarze z Serbii, Bułgarii, Niemiec, Belgii obejrzą sobie olimpiadę w tv.
Bądź co bądź FIVB chce wyrównania szans dostania się na Igrzyska. Gdyby nie takie turnieje "słabiaków" żadna z tych drużyn by nie pojechała na turniej. To, że odbywa się to kosztem drużyn znacznie lepszych to już osobna kwestia, której nie popieram.
Gdyby nie takie turnieje "słabiaków" żadna z tych drużyn by nie pojechała na turniej.
No i właśnie tak powinno być. Olimpiada powinna być dla najlepszych, a "słabiaki" niech sobie trenują na imprezach kontynentalnych. Ja oczywiście wiem, "poprawność polityczna", różnorodność, koloryt, zabawa .. bla, bla, ale czarny narciarz dojeżdżający godzinę później, pływak na basenie cieszący się, że nie utonął, drużyna piłkarska z Nowej Zelandii czy koszykarze z Chin to bardziej kabaret niż emocjonująca rywalizacja.
Trochę rozumiem to podejście. Jakoś trzeba promować sport w krajach, gdzie nie jest znany i popularny, bo zamykanie się najlepszych na resztę świata nie jest w ostatecznym rozrachunku dobrym rozwiązaniem dla dyscypliny sportowej.
Ale też mam mieszane uczucia, że drużyny jak wspomniane wyżej zostają w domu, a zjadłyby na śniadanie połowę stawki z Rio.
Zły jest system kwalifikacji, gdyby został zmieniony nikogo by nie krzywdzili. Igrzyska mają być dla wszystkich, a nie kilkudziesięciu krajów. Może i jest to przesada, ale na to nic nie poradzimy, teraz w IO chodzi o powszechność, danie szansy każdemu kto spełni jakieś minimum na spełnienie bądź co bądź swoich marzeń. Turniej siatkówki jest w zasadzie jedynym tak niechlubnym wyjątkiem, gdzie mocne drużyny muszą zostać w domu, bo tak sobie życzy FIVB.
[link]
Bez komentarza... Na igrzyska trudniej się dostać o czym świadczy fakt, że będa tam maksymalnie cztery drużyny z Europy.
Grozer zawiesił swoją karierę reprezentacyjną, podwójna strata dla Niemców. Nie dość, że nie pojadą na Igrzyska to jeszcze tracą Grozera, który jak się rozpędzi ciągnie ich grę.
Uważam, że Mistrz Świata i mistrzowie kontynentów powinni mieć kwalifikację zapewnioną z automatu.
Wtedy stałoby się zadość idei, by nawet "najsłabszy" kontynent" miał swojego reprezentanta na IO.
Ale FIVB poszedł w stronę mnożenia turniejów kwalifikacyjnych, nietrudno się domyślić dlaczego.
Faktem jest, że turniej olimpijski w porównaniu do MŚ jest skromniutki. Zaledwie 12 drużyn, więc jasne jest, że np. z czołówki europejskiej musi kogoś zabraknąć. Tym razem padło na Niemców, Serbów i Bułgarów...
Po słabym pierwszym secie, i beznadziejnym drugim jest w końcu dla nas! Może jeszcze to wygramy
Kurde, widać, że forma jest strasznie nierówna. W Memoriale Wagnera graliśmy kiepsko i w tych kwalifikacjach też się strasznie męczymy. Z Kanadą to były męczarnie, dzisiaj z Francuzami też nie gramy zbyt dobrze. Awansować pewnie awansujemy, bo awansują aż cztery drużyny, ale niestety forma jest daleka od ideału.
No, ale za to mamy charakter. Brawo za powrót i wygranie tego meczu. Tie-break już na dobrym poziomie gry :)
Ważne zwycięstwo z punktu psychologicznego to na pewno bardzo wzmocni chłopaków.
Teraz pozostało kilku ogórków do ogrania + Iran i jedziemy na IO.
Mnie paradoksalnie cieszy tak nierówna i w dużej mierze słaba forma Polaków. Teraz mamy jakoś wejść do Igrzysk co uczynimy jutro, bo innej opcji nawet nie biorę pod uwagę. Forma ma przyjść na turniej główny, gdzie może w końcu powalczymy o coś więcej niż ćwierćfinał. Zresztą zauważyłem ciekawą zależność, na Pucharze Świata Polacy bardzo lubili przegrywać pierwszego seta, aby potem wygrać kolejne trzy i odnosić kolejne zwycięstwa. Teraz dla większej dramaturgii chyba stwierdzili, że przegrywanie 0:2 i wygrywanie po Tie-breaku to świetny pomysł :) Potwierdzają tym samym starą siatkarską zasadę "Kto prowadzi 2:0 i nie wygrywa 3:0 ten przegrywa 2:3".
może w końcu powalczymy o coś więcej niż ćwierćfinał
Problem polega na tym, że jednak troszkę brakuje jakości kadrze bez Wlazłego, Winiarskiego i Zagumnego. Nie przesadzę jeśli powiem, że tamten sukces bez tych trzech byłby niemożliwy. Czy sukces w Rio bez tych trzech jest możliwy?
Trener Rosjan powiedział niedawno, że gdyby turniej MŚ nie był rozgrywany w Polsce, to Polska tytułu by nie zdobyła, bo pod względem sportowym, jego zdaniem, nie jest najlepszą drużyną świata.
Ale pomijając to, w obecnej drużynie brakuje graczy światowego formatu. Jak osiągać światowe sukcesy bez sportowców światowego formatu?
Niektórzy polscy siatkarze czasem wznoszą się na wyżyny swoich możliwości, ale nie są w tym regularni. Gdy mieli u boku siatkarzy takiego formatu jak Wlazły, Winiarski czy Zagumny, to mogli liczyć na to, że ci ich pociągną za sobą. Ale w tej chwili siatkarzy tego formatu w kadrze nie ma, a każdy z tych, który grał na MŚ u boku Wlazłego, Winiarskiego i Zagumnego od tamtego czasu gra słabiej, włącznie z Miką, Drzyzgą, Kłosem czy Kubiakiem.