Daty premier następnych pięciu Gwiezdnych wojen
Dojenie kury znoszącej złote runo czas zacząć.
Przy opisie epizodu 8 wkradła się mała literówka przy ,,zmienia" ;)
W zasadzie mogą sobie kręcić filmy bez końca, wracając do starych wątków, starych bohaterów, wciskając filmy rozwijające wydarzenia poboczne etc. Tylko jak długo ludzie będą milionami pchać się do kin?
I zrobi się z tego drugi Star Trek... Zapotrzebowanie jest, ale w sumie nie byłoby źle, gdyby została tylko oryginalna trylogia i nic więcej. Różnica jest taka, że pierwsze Gwiezdne Wojny (nawet jeszcze bez podtytułu Nowa Nadzieja) to była realizacja marzenia Lucasa, film robiony z pasji, nie dla kasy. I to widać na każdym kroku. Kolejne filmy powstały dlatego, że pierwszy okazał się gigantycznym sukcesem, ale wciąż były świetne, zwłaszcza Imperium. Nowa trylogia to gniot dla dzieci, najnowsza zapowiada się o wiele lepiej, ale to już tylko sprawne rzemiosło nastawione wyłącznie na zarabianie na licencji. Kolejne filmy również będą mniej lub bardziej udanym produktem ale żaden z nich nie stworzy kolejnej legendy.
Dla mnie epizod 7 ustawił poprzeczkę bardzo wysoko. Jest według mnie zaraz po imperium kontratakuje albo nawet przed nim jeśli chodzi o najlepsze film SW
Mam nadzieję, że któryś z reżyserów zrobi krok do przodu i stworzy coś zupełnie nowego. Liczę na coś w klimatach Starej Republiki, albo chociaż na to, że Rogue One okaże się czymś innym, bo w sumie tam nie mają jako takiego wzoru.
Nie jest zły, jak dla mnie 4 w kolejności jakości filmów SW. Kwestia odbioru zależy zapewne od wieku odbiorcy. Ktoś, dla kogo pierwsze zetknięcie z SW to Mroczne Widmo a OT traktuje w kategorii wykopaliska na pewno oceni EP7 wyżej.
Na mrocznym widmie byłem w kinie, za łebka podobało mi się niesamowicie. Teraz oglądam od nowa serię, by móc spokojnie obejrzeć najnowsze star warsy, i po seansie mrocznego widma byłem załamany, jakież to jest dziadostwo, w którym dorosły widz nic nie znajdzie dla siebie. Atak klonów nieco lepszy, ale wciąż bardziej jako bajka niż film. Trzecią część obejrzę dopiero w przyszłym tygodniu, pamiętam że ta już jest nieco poważniejsza, ciekawe jaka się okaże po latach.
No niekoniecznie. Zaczynałem od Mrocznego Widma i wtedy bardzo mi się podobało lecz z czasem moja moja ocena stawała się coraz niższa. W tym momencie oceniam Mroczne Widmo jako fajną bajkę ale niestety nie trzymającej powagi uniwersum natomiast VII część to według mnie tragedia bo twórcy postanowili połączyć Mroczne Widmo ze starą trylogią. Beznadziejny scenariusz, przewidywalna fabuła i dziecinny humor zniszczyły tę produkcję, już nie wspominając o absurdalnych umiejętnościach Rey... 6/10
Tak więc jestem osobą, która zaczynała od Mrocznego Widma i która jest zażenowana nową częścią.
Jeszcze nie wiadomo, ale najlepiej gdyby to był Anthony Ingruber który już raz zagrał młodą wersję Harisona Forda w "Wiek Adalina"
Tu pokaz jego umiejętności https://www.youtube.com/watch?v=bba_wPdLxp4
Nie podoba mi się to, że każdy epizod będzie miał innego reżysera. J.J. Abrams mógł zająć się VII-IX a resztą inni reżyserzy.
Reżyserem JJ Abrams to nie był za dobrym, ale ci kolejni to w ogóle już zapowiadają klepanie na gotowcach...
No i fajnie. Czekam na każdy z tych filmów.
I oczywiście, osoby nie mogące zdzierżyć tego, że ktoś ma inny pogląd na sprawę, minusują... xD Jakbym napisał, że każdy z tych filmów będzie arcydziełem, a nie po prostu że na nie z ciekawością czekam. Aj, ludzie, ludzie...
Również czekam na każdy z tych filmów, trzymając kciuki także za autorski serial na poważnie.
Nie mam nic przeciwko aby poszczególne serie ukazywały się co rok, ale to pokazuje chciwość studia, które chce wyciągnąć tyle kasy ile się da zanim seria się ludziom przeje.
byłem na epizodzie VII, ten film to katastrofa
-zero chociaż trochę poważnych scen, ciągle tylko teksty komediowe
-były tam jakieś większe bitwy ?
-śmieszne sceny walki na miecze kończące się po kilku uderzeniach
-kiepskie postacie
-tragiczny scenariusz
-w ogóle nie czuć klimatu SW
-były tam jakieś większe bitwy ? a w 4 -6 byly jakies wieksze sceny bitwy ?
-śmieszne sceny walki na miecze kończące się po kilku uderzeniach -a widziales kiedys prawdziwa walke na miecze ? polecam obejzec np szermierke sportowa
A kogo obchodzą prawdziwe walki na miecze, to ma być jakiś wyznacznik dla filmu sf? Aha.
I jeszcze jedno, ten film to kopiuj wklej, wszystko to samo, jest osoba która ma nudne życie i chce coś zmienić, osoba która nagle okazuje się ma moc, kolejna gwiazda śmierci i kolejne jej pokonanie przez 5 osób na krzyż, znowu wątek rodzinny.
Walki na miecze z obracaniem się do przeciwnika plecami są śmieszne bez względu czy to miecz ze stali czy laserowy.
*Może zawierać małe spoilery* Zgadzam się co do braku poważnych scen. Początek filmu zapowiadał inaczej. W ogóle dzisiaj większość takich filmów ma za dużo komedii jak np. filmy Marvela, większość to PEGI 12, żeby jak najwięcej kasy zebrać z dzieciaków. Brak jakiegoś dramatu jak np. we Władcy Pierścienia.
Zgadzam się też, że jest to kopia Nowej Nadziei, scena w barze, nowa gwiazda śmierci, pustynna planeta, nowy Jedi.
Co mi się podobało to dużo mniej CGI niż w epizodach I-III. Gdyby Nowa Nadzieja nigdy nie wyszła to ten film wydawałby się dużo lepszy.
kub4 ---> Jak można oczekiwać wielu poważnych scen w Gwiezdnych Wojnach? :P To zawsze było kino lekkie, familijne z jedynie domieszką powagi. Za to je pokochano i pod tym względem, Przebudzenie Mocy trzyma poziom.
@boojan27 Nie chodzi o to, żeby było dużo poważnych scen, tylko mniej "śmiesznych" scen. W nowym SW jest tego aż za dużo. Czasami bohaterzy powinni zachować powagę a nie rzucać żartami co chwilę.
widziałem ostatnio epizod IV, ten to katastrofa
- zero chociaż trochę poważnych scen, ciągle tylko teksty komediowe
- były tam jakieś większe bitwy ?
- śmieszne sceny walki na miecze kończące się po kilku uderzeniach
- kiepskie postacie
- tragiczny scenariusz
- w ogóle nie czuć klimatu SW
Też tak potrafię :v
(Żeby nie było, to był żart który miał pokazać, że praktycznie każdą z tych "wad" można bez problemu podpiąć do chociażby czwartego epizodu. W rzeczywistości uwielbiam IV epizod, tak samo jak i nowy siódmy :x)
No i się zaczęło... Wolałbym, żeby zamiast wydawać kolejne filmy co rok, skupili się na jakości, fabule i bohaterach, bo Przebudzenie Mocy jest pod tymi względami najgorszą częścią.
Nie ma co rozpaczać, bo nie wiadomo, jakiej jakości będą to filmy, ale doświadczenie podpowiada, że jakość nie idzie w parze z ilością.
jedno co pozwala trzmac nadzieje to to iz filmy pod glowna fabule beda co 2 lata co daje jakis cza na pozadne dopracowanie calosci
Jurassic World? Looper? 21 Jump Street?
No przepraszam bardzo, ale tacy śmieciowi reżyserzy do Star Warsów?! :/
Akurat Looper był bardzo dobrym filmem więc nie widzę tutaj problemu. Obawiam się Colina (Jurassic World) chociaż z drugiej strony ma się ona zająć tylko i wyłącznie reżyserią.
Studia filmowe nie potrafią wyciągać wniosków - co ten Peterson nakręcił, zanim powierzono mu Władcę Pierścieni?:)
A tak na poważnie, to chyba lepiej teraz przeznaczać budżet na test screening każdej sceny, niż na wizję i nazwisko reżysera.
EP7 mnie zrazil. Film to kalka starej trylogii. Sadzilem ze Przebudzenie Mocy ma sie do jakiegos konkretnego przebudzenia a to tylko dobrze nazwany remake jak to sie robi przy grach - Saints Row 4 Re Elected czy TLOU Remaster... Jesli nastepne czesci beda tylko 3D bez "60fps" jak to mial Hobbit, to zobacze je w domu z SVP
4 miliardy Disney wyłożył za prawa do tej marki wiec nie ma się co dziwić że będą starali się wyciągnąć ile się da z tej serii.
Strasznie słaba była nowa część, nawet w zestawieniu I-III jakby pozbawiona fabuły, przeskoki od punktu A do punktu B z śmierdziela do bohatera. Disney jednak nie utrzyma marki, po prostu rozmieni ją na drobne, a na koniec poziom będzie jak Mortal Kombat IV lub podobny numer. Całkowicie bezsensowne było stwierdzenie "nie kanoniczne" EU z wieloma świetnymi książkami przecież na licencji LF, a jednak Disney wie lepiej. Oczywiście pod względem komercyjnym na pewno wygra, bo marka obroni się sama (w końcu to gwiezdne wojny), jednak zapewne moje SW skończy się na Rogue One + pozostałe albo zobaczę w domu na prywatnym pokazie, albo już w TV jak będzie lecieć gdzieś w paśmie PEGI3. Tak bezpłciowych bohaterów jak w VII to dawno nie widziałem w żadnym filmie.
Wg mnie Rey, Finn albo Poe byli o galaktyke bardziej "zywi" aniżeli anakin czy luke. Strasznie zle grali w swoich pierwszych filmach.
Ja bede chodzil na filmy póki bede mial chęci a raczej to szybko nie minie :)
Fajnie, ale ja bym chciał porządną grę star wars w sumie dwie, jedi academy i kotora :) Bo pomijając MMO, bo tego nie liczę, to żadna gra na poziomie nie wyszła od czasów kotora i jedi academy. Mam nadzieje, że się doczekam kontynuacji, a jak nie kontynuacji, to przynajmniej żeby wzięli je za wzór :) A nawet nie maiłbym nic przeciw, żeby zresetowali te marki i zrobili remake z prawdziwego zdarzenia :D
Byłem z paczką znajomych, niektórzy z nich już drugi albo trzeci raz na tym byli. Obejrzałem i to nie jest film na który bym poszedł drugi raz. Jak to kumpel powiedział 4-6 część w skrócie. Mi co się nie spodobało to ta przerwa w fabule. Gdybym nie czytał tych kilku książek co mi wpadły w ręce po premierze "Powrotu Jedi" to nic bym nie wiedział o akademii, dzieciach Leii i Hana. Akurat do tego są nawiązania w filmie to w pewnym momencie można tego domyśleć. Ale skąd się wziął Nowy Porządek i Imperator to za chiny nie wiem, akurat przed tym przestałem książki czytać, bo nie miałem jak wtedy za bardzo je kupować. Film zrobiony dla młodych i do tego fanów SW, pozostali będą zagubieni. Bez znajomości książek/seriali sporo ucieka.
[29] Nie wiem czy zdajesz sobię sprawę, ale to co czytałeś "o akademii, dzieciach Leii i Hana" to część starego EU które już nie jest kanonem.
Kajdorf ---> To nie ma nic wspólnego z książkami... To, czego nie dowiedzieliśmy się w Przebudzeniu, wyjaśniane będzie w kolejnych częściach. Także nie bardzo wiem, w czym tam można było się pogubić... :P
To że nie będzie kanon to wiedziałem, ale skoro była mowa o akademii prowadzonej przez Luka i dzieciakach to sądziłem ze to jednak będzie jakieś nawiązanie do tego. No to wychodzi ze jednak nie muszę szukać brakujących tomów. Chodzi mi konkretnie o serię wydana przez Amber. Z tego co teraz widzę to jest część Trylogii Thrawna. Nie jestem maniakiem SW dlatego nic mi to nie mówi. No poza Tharwnem, bo to akurat wiem kto to jest. :P
A ja bym zobaczył coś ze starej republiki. Jakąś fajną ekranizacje losów Revana, Wygnańca (Exile) i ogólnie wojny mandaloriańskie. Czy tylko ja mam takie odczucia?
Dobra seria filmów to taka, która odchodzi głośno i z hukiem, a nie taka, która z każdym kolejnym filmem stacza się coraz niżej, aż w końcu odchodzi i nikt o tym nawet się nie dowie. Oby to nie spotkało GW.
Jeśli to prawda to gratuluję twórcom... Nie było żadnych filmów opisujących przeszłość np. Yody czy Windu, przeszłości odnośnie konfliktu Jedi i Sith a robią o Boba Fett.. Jeśli jednak te części byłyby tak beznadziejnie zrobione jak ostatnia to Yoda byłby murzynem... Kpina po prostu;)
Dobra seria filmów to taka, która odchodzi głośno i z hukiem, a nie taka, która z każdym kolejnym filmem stacza się coraz niżej, aż w końcu odchodzi i nikt o tym nawet się nie dowie. Oby to nie spotkało GW.
Oczywiście, że spotka. Ostatnie lata pokazują przecież, że bardziej opłacalne jest tworzenie sequeli, prequeli czy rebootów niż czegoś nowego i to zarówno w sferze filmu jak i gier. Obecnie wiele filmów powstaje już jako "seriale" np.: Igrzyska śmierci, Więzień labiryntu, Awatar a do już istniejących tworzy się kolejne "odcinki" (Terminator, Underworld)
Sytuacja analogiczna jest w grach. Większość dużych produkcji to serie: AC, The Elder Scrolls, Far Cry, GTA itp.
Producenci wolą wydawać kolejne mniej lub bardziej odgrzane kotlety niż ryzykować inwestując w zupełnie nową markę. Dopóki film/gra zarabia wychodzą kolejne części aż marka zostaje zeszmacona tak jak np.: Terminator
Jak przeczytałem te terminy, to zrozumiałem, dlaczego ten biznes zszedł na psy. "Gwiezdne wojny" to dla mnie tylko pierwszy trzy części według kolejności kręcenia, jakby ktoś miał wątpliwości. Powrót po 25 latach może i była udany, ale to było zupełnie inne kino. Mnie ta odmiana stylistyczna kompletnie nie przypadła do gustu.
Każe wam ktoś oglądać?
Gwiezdne wojny jak sie kocha to sie kocha do konca i wiele mozna wybaczyc ale...
Kto nie widzial niech nie czyta dalej !!!!!!!
spoiler start
NIGDY PRZENIGDY NIE ZABIJA SIE HANA SOLO, mozna bylo zakonczyc jego watek na miliard innych sposobow i wytlumaczc czemu wiecej sie nie pokaze, mozna bylo inaczej pokazac ze ta kiepska kopia wadera za wszelka cene chce posunac sie dalej niz jego guru ALE NIGDY NIE WOLNO BYLO ZABIC HANA SOLO, JESLI WATEK LEI I HANA KONCZY SIE BEZ HAPPYENDU TO SCREW THEM
spoiler stop