NiOh | PS4
Droga przede mną była długa i wyboista, ale cel który czekał na mnie warty był trudu. Oto Nioh. Gra która wycisnęła ze mnie nie tylko wszystkie skryte uwielbienia do tematyki Samurajów, ale też nauczyła, co to znaczy być jednym z nich. To nie jest zwykła gra, to jest wyzwanie, które przede mną postawiono. To nie jest też gra dla szerokiej gamy odbiorców. Mówiąc najprościej – nie jest to gra dla lamusowatych dziewczynek płaczących, że wypadły przez balkon w Kaer Morhen i chowają miecz nie do tej pochwy co trzeba. To jest Nioh. Gra o Samuraju dla Samurajów.
Miecz w mojej dłoni, Bushido w moim sercu - Fabuła
Gra przedstawia nam (w zmienionej formie) losy autentycznego żeglarza, który był jednym z pierwszych Samurajów spoza Japonii. William, żeglarz z Irlandii (Naprawdę był Anglikiem, ale tu jest Irlandczykiem ku wściekłości angoli :]), zmuszony jest opuścić rodzinne Wyspy, aby ruszyć za wrogiem, który skradł mu opiekuńczego ducha a teraz chce przejąć legendarny surowiec Amritę, która pozwoli Anglii pokonać Hiszpanię i rzucić na kolana cały Świat. Ślad prowadzi Williama do wyspy Kiusiu w Japonii, gdzie z chwili na chwilę poznaje, co raz bardziej realia japońskich wojowników, zafascynowany jest ich heroizmem i walecznością, aż w końcu sam staje się jednym z nich. Chociaż poznaje szybko pierwszych sprzymierzeńców, to jeszcze szybciej przekonuje się, że Kraj Kwitnącej Wiśni jest aktualnie najbardziej niebezpiecznym miejscem na Świecie. Do naszego świata przedostają się istoty z najczarniejszych japońskich legend. Demony ze świata Yokai. Teraz oprócz pokonania osobistego wroga i odzyskania Amrity, William musi uratować świat przed opanowaniem go przez złe Yokai.
Fabuła brzmi trochę jak rodem z serialu Samuraj Jack :) Samuraj walczący z demonami. Jednak w przeciwieństwie do rysunkowego wojownika, który bez trudu pokonywał armie wrogów, nasz Samuraj nie jest aż taki mocarny. I dobrze. Bo dzięki temu mamy najmocniejszy punkt tej produkcji.
Nie przegrywa ten który upada, ale ten który nie wstaje by walczyć dalej – Walka i trudność
Większość gier wygląda tak, że pokonasz pierwszego wroga i nic z tego nie wynika. Tutaj tak samo jest? Nie. Tutaj jak pokonałeś swojego pierwszego przeciwnika, to poczyniłeś też pierwszy krok na drodze do zostania Samurajem. Przyznać muszę, że od czasu słynnych z trudności gier na NES i Atari żadna gra tak mocno nie nauczyła mnie dyscypliny jak ta. Nasz Samuraj jest świetnym wojownikiem, ale to od gracza zależy jak skutecznie walczy. Tutaj nie można rzucić się z okrzykiem Banzai! i siekać wrogów. Nawet w starciu z dwoma wieśniakami to recepta na zaliczenie gleby i opuszczenie ziemskiego padołu. Co jest w Nioh najważniejsze w czasie walki? Broń? NIE. Zbroja? NIE. Szybkość? NIE. Najważniejszą bronią jest Spokój. Tak, spokój. Cierpliwość i ostrożne planowanie to najważniejsza strategia w tej grze. Jeżeli jej nie mamy, to Nioh nie jest dla nas. Ja sam niejednokrotnie ginąłem na początku wyłącznie przez własną zachłanność. Mogłem zadać 2 ciosy a nie 3, to wróg by mnie nie załatwił. Z każdym wrogiem trzeba obchodzić się ostrożnie i szanować go. Nigdy nie lekceważyć. NIGDY.
Śmierć to naturalny element tej gry. Ja sam zanim dotarłem do drugiego bossa (Pierwszego na terenie Japonii) i pokonałem go z wielkim wysiłkiem, zginąłem 25 razy. Jednak to właśnie śmierć jest najlepszym nauczycielem w tej grze. Uczy nas dyscypliny i podejścia do każdego przeciwnika. Nieważne czy przeciw nam stanie banita, inny Samuraj czy demon Yokai albo nawet Boss. Każdego z nich najpierw musimy się nauczyć, zanim zdecydujemy się go uderzyć. A nawet jak nam się uda, to nie popadajmy w zachłanność. Zamiast zadać całą serię ciosów lepiej zadać 2 i odskoczyć. Seria najpewniej skończy się zablokowaniem ciosu przez wroga i bolesną kontrą. Albo gorszy scenariusz, gdy skończy się nam energia Ki i William będzie absolutnie podatny na ataki. Właśnie Ki, tego też się trzeba nauczyć. Energia pozwala na wyprowadzanie ciosów, bloki i uniki. Dlatego tak ważne jest panowanie nad emocjami, aby wojownik nie zmęczył się przedwcześnie. Wrogowie też mają swoje Ki i zmęczenie ich aż zaczną dyszeć to bardzo dobry sposób na ukrócenie ich życia.
Po krótkiej praktyce już nie powinno być kłopotu z pokonaniem banitów i Samurajów. Tych drugich warto zabijać, chociażby dla lootu, który z nich wypada. Jednak tutaj nadal pamiętamy o dyscyplinie i oczach szeroko otwartych, bo wrogowie ludzcy zawsze potrafią nas zaskoczyć. Ja raz wpadłem w pułapkę. Widząc jednego wroga przy płocie rzuciłem się na niego. Wtedy zza płotu wyszło trzech innych i już było po Williamie. Oto kara za brawurę. Chociaż osobiście otaczam boską czcią moją Katanę, to do walki przeciw Samurajom polecam włócznię. Jeżeli wróg dzierży włócznię, to zagońcie go w ciasną lokację, gdzie nie będzie mógł nią wywijać. Pchnięć łatwiej uniknąć.
Bestie z Yokai (kryją się w szarej mgle, którą czasami spotykamy na drodze) to spore wyzwanie, ale pokonanie ich również daje dużo korzyści. Jeżeli nie czujemy się na siłach, to zwykle da się te potwory ominąć. No i zawsze możemy aktywować żywą broń, jak nasz opiekuńczy duch zbierze wystarczająco mocy. Nie oszczędzajcie tej umiejętności ;)
Wisienka na torcie to Bossowie. Budzą przerażenie i często zabijają nas w mgnieniu oka, ale po nauczeniu się na nich odpowiedniej taktyki, walka z nimi jest niezwykle spektakularna. Już od bardzo wielu lat nie miałem tak, że walcząc z wrogiem w grze, czułem jak mi mocno bije serce ze stresu. Nioh mi to dostarczył :) I po pokonaniu Bossa nie mogłem się powstrzymać przed kliknięciem gestu – Ukłon :) Gestów czasami warto używać, bo idzie za nimi reakcja przeciwników. Gdy obraziłem wrogiego Samuraja z potężnym toporem, zaczął walczyć bardziej chaotycznie i błyskawicznie się męczył.
Podsumowując, chcemy wygrywać, to musimy nauczyć się spokoju i cierpliwego podejścia do wroga. Żeby kogokolwiek pokonać, trzeba najpierw nauczyć się pokonać siebie. I pamiętać przysłowie japońskie – "Spiesz się powoli."
Kuchnię Japonii je się oczami – Grafika
Nasłuchałem się “inteligentnych” komentarzy, że grafika tak tragiczna, że idzie oczy wydłubać, więc cała gra do kitu. Tym panom polecam Seppuku tępą stroną Tanto. Grafika nie jest może jakaś specjalnie wybitna, ale typowa dla gier z Japonii. Dość ostre tekstury i odrobinę rysunkowa kreska. Efekty pogodowe też ładnie wyglądają. Jedynie otoczenie często wydaje się trochę za bardzo mroczne. Niestety, jeżeli oczekujemy widoków, z którymi kojarzymy Japonię, czyli kwitnące na biało drzewa wiśni i harmonia, to się rozczarujemy. Jednak ma to też swoje plusy, bo pamiętamy, że trafiliśmy do Japonii atakowanej przez Yokai. Ciężko tu szukać spokoju i harmonii. Jednak otoczenie robi wrażenie. Płynący potok, jeziora, spalone wioski i światła sprawiały, że na chwilę się przyglądałem. Nawet cieszył mnie taki drobiazg, jak błyski odbijające się na ostrzu katany, którą dzierżyłem w dłoniach. Chociaż dużo starszych gier miało lepszą oprawę graficzną, to w Niohu wcale nie jest też taka zła. Wygląd pancerzy też bardzo mi się podoba a bronie to majstersztyk. Dodatkowo pokrywają się krwią w miarę przemierzania Kiusiu ;)
Dla wojownika ważniejszy od broni jest słuch – Dźwięk
Muzyka w tej grze jest dokładnie taka jakiej oczekiwałem. Mieszanka typowej dla Japonii nuty i bardziej żywej akcji zależnie od sytuacji. Moja ulubiona muzyka leci w menu głównym, bo zawsze lubiłem takie klimaty. Poza tym świetnie oddano pojedyńcze odgłosy, jak świst Katany, chowane ostrze do pochwy, czy przebijanie pancerza. Nie doświadczyłem żadnego spadku jakości dźwięku czy dziwnego zanikania przy obracaniu kamery. Teraz mnóstwo gier ma tak, że dźwięk jest zależy od ułożenia kamery, a ja nienawidzę tego. Więc za oprawę duży plus.
Kto raz dosiądzie tygrysa, nie zejdzie z niego – Gameplay
Jak mówi Bushido – Człowiek za młodu powinien się mocno natrudzić, aby z wiekiem dochodzić do spokoju. Tak jest z tą grą. Stajemy się co raz lepsi, jeżeli nauczymy się panować nad emocjami. Całokształtem gra dostarczyła mi sporo frajdy jako fanowi tematyki Samurajów. Może się wydawać zwykłym H&S dla kogoś, kto nie fascynuje się tematyką, ale nie mamy tutaj wcale tylko walki za walką. Mamy też sporo Roleplay'u. Między misjami możemy odwiedzić Dojo, gdzie w spokoju doskonalimy swoje umiejętności, porozmawiać z ładną dziewczyną-kowalem i przekuć lub ulepszyć u niej broń czy pancerze, zmienić ducha opiekuńczego, rozwinąć postać, zdobyć błogosławieństwo przez znajdowanie małych zielonych istot zwanych duchami Kodamy i wiele wiele innych. Na początku to wszystko może przytłaczać, ale uwierzcie mi, że wcale nie jest to aż tak skomplikowane jakby się wydawało. Najfajniejsza rzecz, to to, że ulubioną broń można wyposażyć w cechy broni lepszej, ale niekoniecznie nam się podobającej. Podobnie ze zbrojami. Ponad to, jeżeli ktoś bardziej niż Samurajem czuje się Ninja, może szkolić się w umiejętnościach Shinobi, jak atak z zaskoczenia, shurikeny itp.
To jak na mnie osobiście zadziałała gra, to najciekawsza rzecz. Sama gra jest sporym wyzwaniem, ale ja sam zacząłem sobie stawiać wyzwania i rezygnować z ewentualnych ułatwień. Przykładowo, miałem przed sobą bardzo wymagającego wroga. Mogłem go zaatakować z zaskoczenia, ale uznałem to za niehonorowe. Nacisnąłem kółko odpowiedzialne za wyciągnięcie miecza i stanąłem do pojedynku. Męczyłem wroga i ze stoickim spokojem badałem jego ruchy. Gdy popełniał błąd atakowałem, ale nigdy ciosami w plecy. Gdy wreszcie padł od mego ostrza, ponownie nacisnąłem kółko, chowając miecz, po czym z szacunkiem ukłoniłem się pokonanemu wrogowi. Nawet jak odkryłem umiejętność przywracania Ki odskokiem zamiast przyciskiem R1, to nie wykupiłem tego, bo bałem się, że zgnuśnieję przez takie coś. Z czasem nauczyłem się też poza Bushido kierować się Zen. Odświeżająca kąpiel w jeziorze, przed walką z Bossem. Z czasem też odkryłem dom herbaciany, gdzie mogłem nauczyć się np. nowych gestów. I tu padła dziwna rzecz – William nie lubi herbaty. Samuraj-Irlandczyk nie lubi herbaty ;p
Ayamatte aratamaru-ni habakaru nakare – Wady
Nie ma gier bez wad, tak jak nie ma złotej formuły na zostanie wojownikiem. Na szczęście nie ma ich dużo. Moim zdaniem najważniejszym problemem jest to, że często powtarzamy lokacje. Nie uważam za wadę możliwości powtarzania misji. Dla mnie to nawet zaleta, ale z czasem może być to męczące. Poza tym nie spotykamy na swojej drodze prawie w ogóle przyjaznych postaci. Wszyscy chcą nas zabić za sam wygląd. Przez to świat przedstawiony w Nioh wygląda trochę nienaturalnie. Żeby chociaż czasami w wiosce byli jacyś neutralni cywile a nie wszędzie trafiamy na Banitów i Roninów (Swoją drogą William nie ma pana, więc fachowo sam jest Roninem). Z wrogów wypada tak dużo pancerzy i broni, że pogubić się czasem można, a większość potem i tak sprzedawałem. Jeszcze za wadę można uznać brak możliwości przerwania misji bez utraty całej Amrity i specjalnego przedmiotu, ale generalnie ciężko w tym tytule szukać jakichś poważniejszych wad. Pierwszy raz muszę wad szukać na siłę :)
Dla mnie Nioh jest arcydziełem. Gra dla wojowników a nie szerokiej liczby odbiorców, co wymagało odwagi od twórców. Chociaż żyję w XXI wieku i nie jestem Japończykiem, to dzięki temu tytułowi poczułem, że zostałem Samurajem. Nauczyłem się dzięki tej grze niebywałej dyscypliny, spokoju w stresowej sytuacji i szacunku do każdego wroga. Każda śmierć jakiej doświadczyłem dawała mi jasno do zrozumienia, że zasłużyłem na nią przez własną zachłanność. Czułem przy każdej walce jak honor napędza moje serce i jak Bushido krąży w moich żyłach. Mój miecz jest tym, o co troszczę się najbardziej. Wszędzie miałem oczy otwarte i nie traciłem czujności nawet na chwilę. Wielokrotnie odwiedzałem Dojo aby doskonalić się nawet przy absolutnej pewności, że perfekcyjnie władam bronią. Mam nadzieję, że doczekamy się sequela albo nawet jakiejś trylogii jak z Ninja Gaiden. Gra nie pozwalała mi się zrelaksować i stresowała przy każdej lokacji, ale nigdy jeszcze nie czułem takiej dumy z każdego wywalczonego z trudem zwycięstwa. Ścieżka Samuraja była długa i niesamowicie wyboista, ale czuję, że dalej chcę nią podążać, aby dążyć do doskonałości, pokonując przeciwności, które staną przede mną. Moja ocena gry, to bardzo mocne 9.5/10 :) Planuję teraz nowe wyzwania. Przejście gry przy użyciu wyłącznie miecza? Dlaczego nie, podejmę się tego wyzwania. Jednak chwilowo zaparzę sobie Matcha i oddam Zen ;)
Gra masakrycznie hardkorowa. Pierw myślałem że to zmyła z tym że "trudniejsza od Soulsów", ale zagrałem w demo i faktycznie poziom jest kosmiczny. Tu dosłownie trzeba każdego przeciwnika "wkuć" metodą prób i błędów, staminy starcza na dwa-trzy uderzenia i albo uciekniemy, albo zabija nas byle chłop. Gra skopała mnie ostro :D Trochę brakuje jej płynności, walki są mało intuicyjne, ale może to kwestia przyzwyczajenia. Świetny klimat i setting, ale po grach From Software kolejna taka katorga, tyle że większa, już chyba nie dla mnie. Na pewno jednak znajdzie swoich amatorów
Nie wiem jak z fabula i settingiem dalszych poziomow, ale grajac w demo juz teraz moge stwierdzic ze walka jest bardziej soczysta i wymagajaca niz w DS no i tak jak kolega wyzej pisal walka jest troche malo intuicyjna choc po przegraniu kilku h bedzie mozna przywyknac. Jako wielki fan soulsow myslalem ze juz nic nie przebije fenomenalnej mechaniki walki z DS, jednak grubo sie mylilem :)
A jednak - usiadłem do dema i wciągnęło mnie. Definitywnie działa tu magia Soulsów - 100% soczystego gameplayu bez żadnych ściem. Nie taki jednak diabeł straszny jak na początku się wydawało - trochę samopozaparcia i jakoś idzie się do przodu i po dobrej godzinie gry mamy już niezły rynsztunek i nie dostajemy po tyłku tak dramatycznie jak na początku. Naprawdę ciekawy system walki, chociaż w Soulsach jednak lepszy, bardziej plastyczny i wygodniejszy. Klimat narazie bardzo sugestywny - z jednej strony jest brutalnie, ale są te zielone duszki na kapliczkach jako lekki element komediowy, co jest sympatyczne. Ogółem przypomina mi się pocinanie w Tenchu na PSXa, więc jestem zadowolony :)
Moją pierwszą myślą, gdy zasiadłęm do tej gry było ,,Toż to kurde Geralt", później ,,Geralt w Darks Sousl", a później spotkałem pierwszych przeciwników i umarłem. Z początku nie mogłem się przyzwyczaić do systemu walki, bo Dark Souls, ale jakoś poszło. Gra, mimo że Souslowa, ma swój własny klimat, który widać. Krwawe walki, widowiskowe cięcia i dynamika są świetne, a w finalnej wersji powinno być jeszcze lepiej. Wszystko polega na taktyce i zręczności, podobnie jak w dark souls nie możemy lecieć na pałę bo śmierć wtedy pewna. Mam za sobą dwie godzinki gry i ku mojemu zdziwieniu nie posunąłem się z poziomem tak bardzo jak tego oczekiwałem. W DS1 po 2h walczyłem z pierwszym bossem, więc NiOh mnie pozytywnie zaskoczyło. Z pewnością kupię i zagram. 9/10
Nie wiem dlaczego te skojarzenia z tym wiedźminem,czy to jakaś buracka masowa obsesja na punkcie tego bigosu, no ale bigłos to przeca nase krajowe nigdzie indzi ni majo. A co do Ni-Oh bo taki jest tytuł to stary projekt Koej z 2004 zapowiadany na PS3 i cieszę się że w końcu mogę w ten tytuł zagrać, gra jest o niebo lepsza o wszelkich Wiedźminów razem wzięłych a te porónania to takie trochu kompleksy buraków, to tak jak by Hyde'a z Evolve porównywać do Big Bossa z MGS V TPP bo mo przepaske na łoku lewo ręke metalowo i poli cygaro.
Burakiem to trzeba być żeby porównywać korytarzowego erpega akcji z sandboksową grą fabularną i próbować rozpętać shitstorm. Jednak burak ma w jednym rację - Wiedźminowi walką daleko do takich tuzów w tym temacie jak Soulsy czy właśnie Nioh.
" zwiastun demo w wersji alfa " witamy w 2016.
Dark Souls, Geralt, wszystko jasne.Dla mnie osobiście DOA to nie Tekken, DOA jest lepsze oczywiście a co do Geralta wszyscy jak myślę lubimy tę postać, z tą różnią że Wiedźmin jest deko lepszy graficznie bo widać jak mu się łupież z tej łepetyny sypie nawet ,nic tylko kserować bo może tak uda się wybić tej grze ,jak myślę w Kraju Kwitnącej Wiśni ( nie mylić z Kwitnącą Lipą) są na tyle inteligentni że już dawno na to wpadli. Niektórzy piszą Tiger Bonzo przez "J" czyli Tajger a żeby nie wywoływali tu shitstorm'ów ta proszę serdecznie redakcję , nie wiem zarządców o poszerzenie darmowych opcji konta bez konieczności abonamentu, nie wiem możliwość redagowania bądź usuwania postów, chociaż tyle, bo jak na taki wspaniały portal o grach to trochu mało, a co do tego cyt. (obecnie brak planów wydania w polsce) to nie martwcie się tym, gra jest robiona tylko i wyłącznie pod konsole do gier marki Sony, (nie jak łupież pod PeCety) która to zamirza wprowadzenie opcji PS Store z możliwością zakupu gier w edycji cyfrowej, w Polsce chyba też będzie ta opcja mam nadzieję tak że każdy zainteresowany tym tytułem będzie mógł kupować tam gry nie tylko NiOh ale i Tekken , Dark Souls, itp itd, ale to dopiero jak wejdzie ta opcja z tym sklepem w PS4, kiedy nie wiem , miejmy nadzieję że przed premierą tej fajnej gry. podpisano Mój pies Reksio. Mój .
a tak po za tym to mam już 80 level postaci, gra jest cool-orginal, i jak zobaczycie streamy typu - jak szybko zlevelować postać to pamiętajcie że Reksio pozwolił mi sie podzielić z Wami tym sposobem bo on sam nie korzysta z systemu rozrywki Sony bo woli spać a mówi że jak to gdzieś ujeli "masochistycznie trudne" to tyko dla szympansa i starego pecwciarza chyba, mówi równierz że należałoby pomóc takiej wspaniałej formie inteligenci może ,jak szympasy, żeby w masochistyczny sposób nie uszkodziła sobie tak wspaniałego centralnego ośrodka nerwowego, dzwonią wlaśnie z Tokyo do mnie i się śmieją że to wspaniały i naprawdę mądry kraj, same geniusze, wymyślić włosy w kucyk, nie do wiary mówią , są tym zachwyceni , u nich od czsu kiedy ukazał sie Wiedźmin 3 każdy super-hiro musi mieć taki fryz, szok, proszą równierz o patent na efekt łupieżu bo nie wiedzą jak zrobić, powaga mówią genialny kraj, Peja w Japonii to Guru bo Rap wymyślił, tylko szkoda że u nich nie wymyślono takiiego czegoś jak nośnik CD i jeden właśnie idzie popełnić Sepuku ze wstydu że wyszło że Żółtki to kseroboje i półmózgi.Brook Know Best.
Geralt co tam robisz?
a Lewandowski na to: "Wszystko, tylko nie łupież "
Ktoś mi wytłumaczy o co chodzi z rzekomą wersją demo tej gry? Na Play Station Store w Wersjach Demonstracyjnych wisi jak byk Nioh. Tyle tylko, że jest na liście, ale brak opcji pobrania tego rzekomego dema. WTF?
To była alpha dostępna na kilka dni.
planeswalker - aha, takie coś. Ale lipa. No ale trudno, czekać do pełnej wersji pozostaje. Dzięki kolego.
Obecnie w PS Store można pobrać NiOh Ostatnia Szansa - Wersja Próbna, czyli demo gry. W dziale z demami tego nie ma, trzeba wyszukać w sklepie. Waży niecałe 8GB.
Od razu skojarzyła mi się postać Geralta . Połączenie Wiedźmina z Dark Souls może coś z tego będzie .
Demko pobrane, gotowe do odpalenia... o 14.00. Człowiek w pracy do 22.00. Mogliby darować aż tak dokładne ograniczenia czasowe. Mimo to jak wrócę to zasiądę.
Kto grał w Onimushę wie, że lokacje są właśnie na kanwę tamtego tytułu :) Dla mnie must have - w końcu coś sensownego w tej materii poza Dark Souls, Bloodborne i Lords of the Fallen - no i klimaty japońskie do tego.
Dzięki ostatecznemu demo-u udostępnionemu na PSN, mogę stwierdzić jedno. Nioh pozamiatał soulsami. Jako stary wyga wszystkich soulsow w tym także Deamon S oraz Lord of the fallen, usiadłem do tytułu jak przysłowiowy weteran. Na kozaka :D ...... i na start dostałem w dxxx, parę dobrych razy :). Gra posiada fenomenalny wręcz potencjał rozgrywki, niesamowity styl walki, który dzięki licznemu uzbrojeniu oraz trzem stylom dobycia broni , pozwala każdemu znaleźć coś dla siebie. Chodź początki były straszne, to już po 1h grania okazało się iż nie taki diabeł straszny... :) Zważywszy iż nie trzeba walczyć z każdym zabitym demonem innych graczy a to oni stanowią największe wyzwanie podczas zwiedzania obszarów planszy. Oczywiście o fabule, mechanice rozgrywki, złożoności systemu oraz genialnym klimacie mógłbym rozprawiać godzinami. Jeśli pełna wersja gry będzie chodź tak dobra jak demon , jest to już mój must have game na rok 2017.
Grając pierwszy raz można naprawdę moc się zdziwić jak szybko można oberwać :) Gra jest bardzo dobra przynajmniej na tym odcinku jaki grałem, fani serii Souls raczej nie będą mogli za dużo narzekać. Klimat jest specyficzny ale nazwanie gry bezpłciowym klonem byłoby mocno krzywdzące.
Bardzo fajnie oddano klimat wędrującego Samuraja :) Jest mnóstwo możliwości i to nawet takich, które by do głowy nie przyszły, jak modły do bóstw, seppuku, wszelkiej maści gesty itp. Różne metody walki mieczem i piękna okolica oraz muzyka. Wreszcie gra, gdzie będziemy mogli grać Samurajem i niekoniecznie musi to być zwykła siekanina.
Jedyne, co jak na razie irytuje, to konieczność noszenia przy sobie całego arsenału. Z samym mieczem daleko nie zajdziemy, a widok wojownika obładowanego mieczem, łukiem, naginatą i rusznicą jest trochę głupi. No i nie wiem, co oni mają z tymi "demkami na z góry określony czas". Daliby demko raz a dobrze, do czasu pełnej wersji gry. Co im szkodzi?
W każdym razie jak jeden z przedmówców, ta gra na 2017 dołącza do listy "must have". Mam nadzieję, że w finalnym produkcie więcej odwzorują z realiów bycia Samurajem :)
Orientuje sie może jak to jest że w każdym serwisie Nioh widnieje jako ang wersja językowa a najnowsze demo jest w j.polskim ? Czy kupując z psn`a otrzymujemy polską wersje ?właściwie nie jest na psnie nic napisane jaka to wersja... Dzieki za wszelkie info bo nie wiem czy kupowac ang pudełko czy czekać na polską wersję.
Tak, wersja próbna jest z polskimi napisami, więc pełna wersja też będzie.
Jestem fanem soulsow, powiem szczerze ze grając w pierwsze udostępnione demo gry byłem sceptycznie nastawiony.Ta gra mnie jakoś nie urzekła.Dałem jej drugą szanse przy okazji tego najnowszego dema I stwierdzam, że gra jest świetna .Fajny klimat, muzyka co do sterowanie kwestia przyzwyczajenia. Już odliczam dni do premiery:)
Pograłem sobie trochę i gra zapowiada się ciekawie. Choć bardzo przypomina Soulsy to jest szereg mechanik, które wyróżniają NiOh począwszy od postaw podczas walki, oprócz rozwoju statystyk bohatera każdy rodzaj broni ma własne drzewko rozwoju. Są też duchy opiekuńcze oraz błogosławieństwa dające nam określone bonusy. Przy kapliczkach, odpowiednikach ognisk, jest też jeszcze kilka ukrytych zakładek, które odblokują się pewnie w dalszej części gry. Irytuje strasznie ciasny pierwszy świat, gdzie dominują wąskie korytarze uniemożliwiające nam stosowanie uników.
siema wie ktos czy gra bedzie dostepna w polskiej wersji jezykowej jak dark souls czy bloodbourne???? czy jak sie kupi plytki w angielskiej wersji to plejka nie sciagnie polskiej wersji jak w bb?? albo czy jak sie niekupi z playstation store to sciagnie w polskiej wersji? niech ktos udzieli jakis informacji jak moze bo premiera za dwa tygodnie i wiecie pyknal bym hahahaha
Zapowiada się świetnie, grałem w otwartą betę i byłem bardzo zadowolony.
Dziwi mnie jedno, skąd nagle taki spadek oczekiwanej oceny między październikiem i grudniem (od 9 do 5,9) ?
Pewnie fanatycy Xboxa obniżyli ; p
Nie mam czego żałować bo jeśli gra odniesie sukces na PS4 to zaraz będzie wersja na PC i to bardziej dopracowana itp. tak więc... no właśnie.
No z pewnością. Pewnie wy pecetowcy już od dłuższego czasu pogrywacie w bardziej dopracowanego Bloodborne'a czy Demon's Soulsa. ;D
"Jeden z hitów i exclusive'ów na Play Station 4, jakim jest gra NiOh już niedługo trafi również na PC.
Wydawca Koei Tecmo zapowiedział, że NiOh będzie dostępny na komputery osobiste 7 listopada 2017 roku."
Czemu szkoda?
Dragon's Dogma tez niby bylo oh i ah, kupilem na PC i okazal sie zwyklym przecietniakiem.
Szkoda, bo to świetna gra. Oceny i opinie to potwierdzają.
Na PC takie gry nie przechodza to dla innego targetu. Wiec nie ma nawet sensu wydawac.
Trzeba konsolę kupić ; p
System walki to mistrzostwo świata. Soulsy mogą się chować.
Świetna gra. Nie grałem nigdy w DS ani w BB więc gra czasem jest dla mnie trudna ale się uczę hehe. Obecnie kończę drugi region. Gra kozak. Polecam.
PS. Śmieszą mnie łzy użytkowników Crapster Race ahahahah.
Gra jest dobra pod wieloma aspektami, kuleje również pod kilkoma ale póki co ode mnie solidne 9.
Napisała to osoba która nie jest wielkim fanem soulsów.
Gra prawie została odsprzedana pierwszego dnia. Na liczniku jakieś 6 godzin i dopiero zaczynam naprawdę rozumieć i grać. Przeszedłem Bloodborne chyba cztery razy. Dark Souls 3 dwa razy, ale to nie to samo. NiOh to zupełnie nowy poziom arcytrudnej walki. Dla mnie mega! Polecam,
Siemanko.Sorki mam pytanie czy rozwinely Ci sie jakies nowe ataki specialne combosy w tej grze i jakies lepsze uniki i bloki czy ciagle to samo??Pozdro
Też jestem ciekaw na ile walka się rozwija bo po 2 godzinach bida z nędzą. Nie ma 80% mechanik z soulsów jak rozne ataki po sprincie, uniku, po odskoku w tył, parowanie, ataki z wyskoku, z miejsca, przełamania gardy, ciosy w plecy i weapon arty.
Wiem, że porównywanie Nioha bezpośrednio do DS do końca fair nie jest, ale soulslike w opisie swoje robi i do gry podszedłem z pewnymi oczekiwaniami. Na pierwszy rzut oka większość mechanik, które uczyniły DSy jednymi z moich ulubionych gier po prostu nie ma.
Wiem, że później w grze dostaje się różne moce itp ale dla mnie największe znaczenie mają podstawy (czy tam szkielet) walki.
@tukaram3030 @Dovah też na początku tego nie zauważyłem, ale w tym menu gdzie wybiera się ekwipunek, status itp. (po lewo u górze te kilka ikonek) jest coś takiego jak skills. I tam się wchodzi i rozwija drzewko umiejętności jeśli chodzi o walkę. Z czasem zauważyliście pewnie, że pojawiła się taka ikonka miecza i jakaś liczba przy tym (niebieski miecz w lewym dolnym rogu) - to są punkty, które ma się do rozdysponowania w drzewku rozwoju umiejętności ataku.
"...w którego grałam przez chwilę ale wypadłam z balkonu Ker Moren w prologu i się zdenerwowałam więc wystawiłam tamtej słabej grze ocenę 1/10..."
Kiedyś kupiłem sobie nowiutkie najeczki, ale po chwili wdepnąłem w gówno i musiałem ocenić buty na 1/10 i oddać na reklamację. Żelazna logika. Nie sposób się kłócić. Boże widzisz i nie grzmisz. Pozdrawiam.
Kolego, to jeszcze nic. Ja kupiłem samochód, który miał mnóstwo superowych rzeczy, ale po przejechaniu 100 km. spadł trochę wskaźnik paliwa, więc się zdenerwowałem i wystawiłem negatywa sprzedającemu a do auta nigdy więcej nie wsiadłem.
Już nie mówiąc o tym, co spotkało mojego ojca. Po 40 latach zbierania funduszy zbudował duży dom, ale któregoś dnia nasz pies zostawił rysę na jednej ścianie. Ojciec się zdenerwował i zburzył dom.
Co się rzuca na pierwsze oczy to podjebany interfejs z dark soulsów podjebany wzór na skin postaci z wiedźmina mechanika podjebana z dark solsów wzór na cut sceny podjebany z wiedźmina kapliczki podjebane z dark solsów na wzór ogniska skądź mi się to kojarzy a no tak '' Limbo Of The Lost'' tyko że to gówno jest lepiej zareklamowane?
Fanboye Xboxa w natarciu xD
Odezwał się fanboj Sony, który każdego kto źle oceni exa na PS4 nazywa fanboyem Xboxa ;)
Jaki fanboj?
Zabójczy.
Powiedz mi kto ocenia grę, w którą ewidentnie nie grał i nigdy nie zagra bo nie ma Ps4 na 0. 0.
Moim zdaniem jedynie hejterzy exow na Ps4 lub idioci.
traxson ma swoje zdanie na temat tej gry i odrazu minusy norma na gry-online wystarczy miec opinie inna niz reszta zal mi ludzi skoro nie umiece pogodzic sie z krytyka jednym sie podoba innym nie od tego sa komentarze a nie zeby wyzywac ludzi ktorzy maja inne zdanie
tr3mm0r - czy ty myslisz naprawdę ze jeśli posiadasz ps4 to taki posiadacz dobrego pc za którego zapłacil 5 razy tyle co ty za ta śmieszną konsole (dla zielonych ludzi bo nie wiedza co to jest ssd albo gpu) to możesz udawać Znawce? widzisz chłopczyku ołowiany, jesli miałbym wybierać na czym grac to zawsze wybiore pc, powodow ty nie zrozumiesz bo masz za malo wiedzy na ten temat dla ciebie konsola to szczyt technologiczny...
L1Ender - spoko, graj sobie na pc, kogo to interesuje.
Najwyżej nigdy nie zagrasz w wiele genialnych gier, ale co tam przecież TY masz peceta...
Co to jest za upośledzone podejście? Ja sam mam dobrego peceta i ps4 i myślę że jest to najlepszy zestaw dla gracza
Sorki Mistrzu ale widze zebjestes Mocno Negatywnie Nastawiony do tej gry!!-Skopiowali pewne bardzo Istotne cechy z innych gier polaczyli i TZN.ze Tworcy Mysla bo pewnych rzeczy z Pewnego Typu gier i mechaniki gry sie nie Przeskoczy!!Pewne rzeczy musza zawsze byc!!I w NIOH Zdecydowanie Lepszy jest Unik niz DS3 ktora przeszlem 3 razy i ciagle gram!!Gra pomino Slabej grafiki jest Dobra i mam NADZIEHE ZE NIOH 2 bedzie jeszcze lepszy bardziej Dopracowany i ROZBUDOWANY!!TROCHE TAKI NASZ JAPONSKI GERALT !!A PO DRUGIE JEST MALO TEGO TYPU GIER Z DOBRA W NUARE REALNA WALKA UNIKAMI ITP.!-POOZDRO
Gra przede wszystkim nudna. Słaba kopia soulsów. Jeśli ktoś nie ma co robić tylko levelelować postać na tych samych poziomach po sto razy to może zegrać.
Słaby troll.
Jak odpalisz grę to po prostu zamiast "kontynuuj" wybierz "wczytaj grę". Tam ukażę się save z licznikiem.
gra tak spie*dolona graficznie ze oczy same poszly sie wydlubac masakra i pewnie poleca minusy ;]
Planuję w tym miesiącu wreszcie zakupić Nioh'a i samemu przekonać się o tym jak się ma poziom trudności do moich umiejętności.
Dlatego mam jedno pytanie do weteranów tej gry - Rozumiem, że gra specjalnie jest bardzo trudna, ale czy jeżeli człowiek by się jakoś naprawdę spiął i do granic ludzkich możliwości postarał, to jest możliwość przejścia tej gry używając prawie wyłącznie katany? Bo chciałbym szczerze mówiąc ograniczyć wybór broni. Głównie Katana, czasem łuk i ewentualnie włócznia, ale chciałbym olać karabiny i młoty.
Da się spokojnie, chociaż będzie to oczywiście trudniejsze, bo różne bronie mają różną skuteczność zależnie od tego z kim walczysz
Oczywiscie ze dasz rade szczegolnie Katana bo po 3 lekcji nauki drogi Samuraja Odblokowuje sie potrojne Specialne Bardzo Szybkie Uderzenie i tym uderzeniem Spokojnie Przejdzieaz cala gre Tylko Ulepszac dany Miecz Kamieniami Animy albo Zamieniac na lepszy model!!Trudniej jest przejsc Kusarigama Wlocznia albo Odachi Duzy Miecz Ktory ma Kilka Swietnych uderzen ale nie az tak Szybkich jak Katana podstawowa!!Pozdro milego grania
Gra oprócz systemu walki nie posiada nic. Kiepska grafika, pomijalna fabuła i przechodzenie kilka razy tych samych map.
Warto zagrać , 3 razy przeszedłem bloodborne ,dam rade ?
Gra warta do zagrania. Znów zacząłem klnąć w pokoju podczas grania gdy dobijały mnie yokai. Czasami odczuwałem większą trudność niż w serii Souls,a to z powodu tych kręgów co tworzą te diabły...powodują redukcję poziomu regeneracji staminy lub tzw. ENERGII KI. Są skoki trudności jak chodzi o misje ,a szukanie tych Kodam to też męczące:-) fabuła lepiej podkreślona niz w DS,duży drop,3 pozycje walki,nauka combosów do każdej broni,grafika nie powala,ale to nie gra tego typu aby srało po oczach i nie gramy w tą grę aby oglądać zachód słońca. Minusy jakie odczułem to: dość mało rodzajów przeciwników,zlewające się barwy otoczenia,ktore spowodują szybką śmierć,brak symulacji tworzenia postaci,niektóre lokacje mało się zmieniają. Plusów jest o wiele więcej. Polecam
Droga przede mną była długa i wyboista, ale cel który czekał na mnie warty był trudu. Oto Nioh. Gra która wycisnęła ze mnie nie tylko wszystkie skryte uwielbienia do tematyki Samurajów, ale też nauczyła, co to znaczy być jednym z nich. To nie jest zwykła gra, to jest wyzwanie, które przede mną postawiono. To nie jest też gra dla szerokiej gamy odbiorców. Mówiąc najprościej – nie jest to gra dla lamusowatych dziewczynek płaczących, że wypadły przez balkon w Kaer Morhen i chowają miecz nie do tej pochwy co trzeba. To jest Nioh. Gra o Samuraju dla Samurajów.
Miecz w mojej dłoni, Bushido w moim sercu - Fabuła
Gra przedstawia nam (w zmienionej formie) losy autentycznego żeglarza, który był jednym z pierwszych Samurajów spoza Japonii. William, żeglarz z Irlandii (Naprawdę był Anglikiem, ale tu jest Irlandczykiem ku wściekłości angoli :]), zmuszony jest opuścić rodzinne Wyspy, aby ruszyć za wrogiem, który skradł mu opiekuńczego ducha a teraz chce przejąć legendarny surowiec Amritę, która pozwoli Anglii pokonać Hiszpanię i rzucić na kolana cały Świat. Ślad prowadzi Williama do wyspy Kiusiu w Japonii, gdzie z chwili na chwilę poznaje, co raz bardziej realia japońskich wojowników, zafascynowany jest ich heroizmem i walecznością, aż w końcu sam staje się jednym z nich. Chociaż poznaje szybko pierwszych sprzymierzeńców, to jeszcze szybciej przekonuje się, że Kraj Kwitnącej Wiśni jest aktualnie najbardziej niebezpiecznym miejscem na Świecie. Do naszego świata przedostają się istoty z najczarniejszych japońskich legend. Demony ze świata Yokai. Teraz oprócz pokonania osobistego wroga i odzyskania Amrity, William musi uratować świat przed opanowaniem go przez złe Yokai.
Fabuła brzmi trochę jak rodem z serialu Samuraj Jack :) Samuraj walczący z demonami. Jednak w przeciwieństwie do rysunkowego wojownika, który bez trudu pokonywał armie wrogów, nasz Samuraj nie jest aż taki mocarny. I dobrze. Bo dzięki temu mamy najmocniejszy punkt tej produkcji.
Nie przegrywa ten który upada, ale ten który nie wstaje by walczyć dalej – Walka i trudność
Większość gier wygląda tak, że pokonasz pierwszego wroga i nic z tego nie wynika. Tutaj tak samo jest? Nie. Tutaj jak pokonałeś swojego pierwszego przeciwnika, to poczyniłeś też pierwszy krok na drodze do zostania Samurajem. Przyznać muszę, że od czasu słynnych z trudności gier na NES i Atari żadna gra tak mocno nie nauczyła mnie dyscypliny jak ta. Nasz Samuraj jest świetnym wojownikiem, ale to od gracza zależy jak skutecznie walczy. Tutaj nie można rzucić się z okrzykiem Banzai! i siekać wrogów. Nawet w starciu z dwoma wieśniakami to recepta na zaliczenie gleby i opuszczenie ziemskiego padołu. Co jest w Nioh najważniejsze w czasie walki? Broń? NIE. Zbroja? NIE. Szybkość? NIE. Najważniejszą bronią jest Spokój. Tak, spokój. Cierpliwość i ostrożne planowanie to najważniejsza strategia w tej grze. Jeżeli jej nie mamy, to Nioh nie jest dla nas. Ja sam niejednokrotnie ginąłem na początku wyłącznie przez własną zachłanność. Mogłem zadać 2 ciosy a nie 3, to wróg by mnie nie załatwił. Z każdym wrogiem trzeba obchodzić się ostrożnie i szanować go. Nigdy nie lekceważyć. NIGDY.
Śmierć to naturalny element tej gry. Ja sam zanim dotarłem do drugiego bossa (Pierwszego na terenie Japonii) i pokonałem go z wielkim wysiłkiem, zginąłem 25 razy. Jednak to właśnie śmierć jest najlepszym nauczycielem w tej grze. Uczy nas dyscypliny i podejścia do każdego przeciwnika. Nieważne czy przeciw nam stanie banita, inny Samuraj czy demon Yokai albo nawet Boss. Każdego z nich najpierw musimy się nauczyć, zanim zdecydujemy się go uderzyć. A nawet jak nam się uda, to nie popadajmy w zachłanność. Zamiast zadać całą serię ciosów lepiej zadać 2 i odskoczyć. Seria najpewniej skończy się zablokowaniem ciosu przez wroga i bolesną kontrą. Albo gorszy scenariusz, gdy skończy się nam energia Ki i William będzie absolutnie podatny na ataki. Właśnie Ki, tego też się trzeba nauczyć. Energia pozwala na wyprowadzanie ciosów, bloki i uniki. Dlatego tak ważne jest panowanie nad emocjami, aby wojownik nie zmęczył się przedwcześnie. Wrogowie też mają swoje Ki i zmęczenie ich aż zaczną dyszeć to bardzo dobry sposób na ukrócenie ich życia.
Po krótkiej praktyce już nie powinno być kłopotu z pokonaniem banitów i Samurajów. Tych drugich warto zabijać, chociażby dla lootu, który z nich wypada. Jednak tutaj nadal pamiętamy o dyscyplinie i oczach szeroko otwartych, bo wrogowie ludzcy zawsze potrafią nas zaskoczyć. Ja raz wpadłem w pułapkę. Widząc jednego wroga przy płocie rzuciłem się na niego. Wtedy zza płotu wyszło trzech innych i już było po Williamie. Oto kara za brawurę. Chociaż osobiście otaczam boską czcią moją Katanę, to do walki przeciw Samurajom polecam włócznię. Jeżeli wróg dzierży włócznię, to zagońcie go w ciasną lokację, gdzie nie będzie mógł nią wywijać. Pchnięć łatwiej uniknąć.
Bestie z Yokai (kryją się w szarej mgle, którą czasami spotykamy na drodze) to spore wyzwanie, ale pokonanie ich również daje dużo korzyści. Jeżeli nie czujemy się na siłach, to zwykle da się te potwory ominąć. No i zawsze możemy aktywować żywą broń, jak nasz opiekuńczy duch zbierze wystarczająco mocy. Nie oszczędzajcie tej umiejętności ;)
Wisienka na torcie to Bossowie. Budzą przerażenie i często zabijają nas w mgnieniu oka, ale po nauczeniu się na nich odpowiedniej taktyki, walka z nimi jest niezwykle spektakularna. Już od bardzo wielu lat nie miałem tak, że walcząc z wrogiem w grze, czułem jak mi mocno bije serce ze stresu. Nioh mi to dostarczył :) I po pokonaniu Bossa nie mogłem się powstrzymać przed kliknięciem gestu – Ukłon :) Gestów czasami warto używać, bo idzie za nimi reakcja przeciwników. Gdy obraziłem wrogiego Samuraja z potężnym toporem, zaczął walczyć bardziej chaotycznie i błyskawicznie się męczył.
Podsumowując, chcemy wygrywać, to musimy nauczyć się spokoju i cierpliwego podejścia do wroga. Żeby kogokolwiek pokonać, trzeba najpierw nauczyć się pokonać siebie. I pamiętać przysłowie japońskie – "Spiesz się powoli."
Kuchnię Japonii je się oczami – Grafika
Nasłuchałem się “inteligentnych” komentarzy, że grafika tak tragiczna, że idzie oczy wydłubać, więc cała gra do kitu. Tym panom polecam Seppuku tępą stroną Tanto. Grafika nie jest może jakaś specjalnie wybitna, ale typowa dla gier z Japonii. Dość ostre tekstury i odrobinę rysunkowa kreska. Efekty pogodowe też ładnie wyglądają. Jedynie otoczenie często wydaje się trochę za bardzo mroczne. Niestety, jeżeli oczekujemy widoków, z którymi kojarzymy Japonię, czyli kwitnące na biało drzewa wiśni i harmonia, to się rozczarujemy. Jednak ma to też swoje plusy, bo pamiętamy, że trafiliśmy do Japonii atakowanej przez Yokai. Ciężko tu szukać spokoju i harmonii. Jednak otoczenie robi wrażenie. Płynący potok, jeziora, spalone wioski i światła sprawiały, że na chwilę się przyglądałem. Nawet cieszył mnie taki drobiazg, jak błyski odbijające się na ostrzu katany, którą dzierżyłem w dłoniach. Chociaż dużo starszych gier miało lepszą oprawę graficzną, to w Niohu wcale nie jest też taka zła. Wygląd pancerzy też bardzo mi się podoba a bronie to majstersztyk. Dodatkowo pokrywają się krwią w miarę przemierzania Kiusiu ;)
Dla wojownika ważniejszy od broni jest słuch – Dźwięk
Muzyka w tej grze jest dokładnie taka jakiej oczekiwałem. Mieszanka typowej dla Japonii nuty i bardziej żywej akcji zależnie od sytuacji. Moja ulubiona muzyka leci w menu głównym, bo zawsze lubiłem takie klimaty. Poza tym świetnie oddano pojedyńcze odgłosy, jak świst Katany, chowane ostrze do pochwy, czy przebijanie pancerza. Nie doświadczyłem żadnego spadku jakości dźwięku czy dziwnego zanikania przy obracaniu kamery. Teraz mnóstwo gier ma tak, że dźwięk jest zależy od ułożenia kamery, a ja nienawidzę tego. Więc za oprawę duży plus.
Kto raz dosiądzie tygrysa, nie zejdzie z niego – Gameplay
Jak mówi Bushido – Człowiek za młodu powinien się mocno natrudzić, aby z wiekiem dochodzić do spokoju. Tak jest z tą grą. Stajemy się co raz lepsi, jeżeli nauczymy się panować nad emocjami. Całokształtem gra dostarczyła mi sporo frajdy jako fanowi tematyki Samurajów. Może się wydawać zwykłym H&S dla kogoś, kto nie fascynuje się tematyką, ale nie mamy tutaj wcale tylko walki za walką. Mamy też sporo Roleplay'u. Między misjami możemy odwiedzić Dojo, gdzie w spokoju doskonalimy swoje umiejętności, porozmawiać z ładną dziewczyną-kowalem i przekuć lub ulepszyć u niej broń czy pancerze, zmienić ducha opiekuńczego, rozwinąć postać, zdobyć błogosławieństwo przez znajdowanie małych zielonych istot zwanych duchami Kodamy i wiele wiele innych. Na początku to wszystko może przytłaczać, ale uwierzcie mi, że wcale nie jest to aż tak skomplikowane jakby się wydawało. Najfajniejsza rzecz, to to, że ulubioną broń można wyposażyć w cechy broni lepszej, ale niekoniecznie nam się podobającej. Podobnie ze zbrojami. Ponad to, jeżeli ktoś bardziej niż Samurajem czuje się Ninja, może szkolić się w umiejętnościach Shinobi, jak atak z zaskoczenia, shurikeny itp.
To jak na mnie osobiście zadziałała gra, to najciekawsza rzecz. Sama gra jest sporym wyzwaniem, ale ja sam zacząłem sobie stawiać wyzwania i rezygnować z ewentualnych ułatwień. Przykładowo, miałem przed sobą bardzo wymagającego wroga. Mogłem go zaatakować z zaskoczenia, ale uznałem to za niehonorowe. Nacisnąłem kółko odpowiedzialne za wyciągnięcie miecza i stanąłem do pojedynku. Męczyłem wroga i ze stoickim spokojem badałem jego ruchy. Gdy popełniał błąd atakowałem, ale nigdy ciosami w plecy. Gdy wreszcie padł od mego ostrza, ponownie nacisnąłem kółko, chowając miecz, po czym z szacunkiem ukłoniłem się pokonanemu wrogowi. Nawet jak odkryłem umiejętność przywracania Ki odskokiem zamiast przyciskiem R1, to nie wykupiłem tego, bo bałem się, że zgnuśnieję przez takie coś. Z czasem nauczyłem się też poza Bushido kierować się Zen. Odświeżająca kąpiel w jeziorze, przed walką z Bossem. Z czasem też odkryłem dom herbaciany, gdzie mogłem nauczyć się np. nowych gestów. I tu padła dziwna rzecz – William nie lubi herbaty. Samuraj-Irlandczyk nie lubi herbaty ;p
Ayamatte aratamaru-ni habakaru nakare – Wady
Nie ma gier bez wad, tak jak nie ma złotej formuły na zostanie wojownikiem. Na szczęście nie ma ich dużo. Moim zdaniem najważniejszym problemem jest to, że często powtarzamy lokacje. Nie uważam za wadę możliwości powtarzania misji. Dla mnie to nawet zaleta, ale z czasem może być to męczące. Poza tym nie spotykamy na swojej drodze prawie w ogóle przyjaznych postaci. Wszyscy chcą nas zabić za sam wygląd. Przez to świat przedstawiony w Nioh wygląda trochę nienaturalnie. Żeby chociaż czasami w wiosce byli jacyś neutralni cywile a nie wszędzie trafiamy na Banitów i Roninów (Swoją drogą William nie ma pana, więc fachowo sam jest Roninem). Z wrogów wypada tak dużo pancerzy i broni, że pogubić się czasem można, a większość potem i tak sprzedawałem. Jeszcze za wadę można uznać brak możliwości przerwania misji bez utraty całej Amrity i specjalnego przedmiotu, ale generalnie ciężko w tym tytule szukać jakichś poważniejszych wad. Pierwszy raz muszę wad szukać na siłę :)
Dla mnie Nioh jest arcydziełem. Gra dla wojowników a nie szerokiej liczby odbiorców, co wymagało odwagi od twórców. Chociaż żyję w XXI wieku i nie jestem Japończykiem, to dzięki temu tytułowi poczułem, że zostałem Samurajem. Nauczyłem się dzięki tej grze niebywałej dyscypliny, spokoju w stresowej sytuacji i szacunku do każdego wroga. Każda śmierć jakiej doświadczyłem dawała mi jasno do zrozumienia, że zasłużyłem na nią przez własną zachłanność. Czułem przy każdej walce jak honor napędza moje serce i jak Bushido krąży w moich żyłach. Mój miecz jest tym, o co troszczę się najbardziej. Wszędzie miałem oczy otwarte i nie traciłem czujności nawet na chwilę. Wielokrotnie odwiedzałem Dojo aby doskonalić się nawet przy absolutnej pewności, że perfekcyjnie władam bronią. Mam nadzieję, że doczekamy się sequela albo nawet jakiejś trylogii jak z Ninja Gaiden. Gra nie pozwalała mi się zrelaksować i stresowała przy każdej lokacji, ale nigdy jeszcze nie czułem takiej dumy z każdego wywalczonego z trudem zwycięstwa. Ścieżka Samuraja była długa i niesamowicie wyboista, ale czuję, że dalej chcę nią podążać, aby dążyć do doskonałości, pokonując przeciwności, które staną przede mną. Moja ocena gry, to bardzo mocne 9.5/10 :) Planuję teraz nowe wyzwania. Przejście gry przy użyciu wyłącznie miecza? Dlaczego nie, podejmę się tego wyzwania. Jednak chwilowo zaparzę sobie Matcha i oddam Zen ;)
Gra jest bardzo dobra ale nie moge sie do końca zgodzić z moim przedmówca. Na poczatek walka i poziom trudności, po zdobyciu dobrej broni walka polega na spamowaniu jednym przyciskiem a po rozwinieciu magii każdy boss pada za pierwszym góra drugim podejściu gdzie cała walka trwa 2-3min.
Oprawa graficzna nie jest doskonała wiekszosc map jest ciemnych, zamglonych lub deszczowych jednym słowem brzydkich. Na pochwałe zasługuje wybór broni ich wyglad taki ukłon dla wielbicieli Japoni za czasów samurajów.
Rozwój postaci troche przekombinowany, punkty prestiżu punkty magii, punkty ninja, amrita itp.
Ogólnie gra jast dobra nawet bardzo dobra ale ja jestem chyba bardziej fanem gier From Software i starych dobrych solsów, ktore uwazam za trudniejsze z fajniejsza mechanika a ostatnie produkcje Bloodborne i DS III ladniejsze graficznie.
Właśnie namówiłeś mnie do zagrania. Props.
To tak. Gra naprawdę wciągająca,zaletą jest płynność gry do 60 klatek.Nie odczułem spadków klatek podczas kluczowych momentów gdzie nie wiedziałem co się dzieje na ekranie xD Jedyne minusy tej gry to powtarzający się wrogowie,a także lokacje oraz w misjach pobocznych bossowie, brak możliwości zmiany płci bohatera(to nie DS). Mogę polecić graczom lubiącym ten klimacik Soulsów oraz czystej Japońszczyzny.
Przeszedłem właśnie kampanię. Zostały jeszcze 3 DLC. Gra warta każdej złotówki. Połączenie Souls i Ninja Gaiden.
Świetna wiadomość że 7-mego listopada 2017 r.
Nioh - zadebiutuje na komputery - Suuuper -
Niech gracze pecetowi też zasmakują tego dzieła
Wymagania systemowe
Minimalne:
System operacyjny: Windows® 10 64bit, Windows® 8.1 64bit, Windows® 7 64bit
Procesor: Intel® Core™ i5 3550 or over
Pamięć: 6 GB RAM
Karta graficzna: NVIDIA® GeForce® GTX 780 VRAM 3GB or over AMD Radeon™ R9 280 VRAM 3GB or over
DirectX: Wersja 11
Sieć: Szerokopasmowe połączenie z internetem
Miejsce na dysku: 100 GB dostępnej przestrzeni
Karta dźwiękowa: 16 bit stereo, 48KHz WAVE file can be played
Zalecane:
System operacyjny: Windows® 10 64bit, Windows® 8.1 64bit, Windows® 7 64bit
Procesor: Intel® Core™ i7 4770K or over
Pamięć: 8 GB RAM
Karta graficzna: NVIDIA® GeForce® GTX 1060 VRAM 6GB or over AMD Radeon™ R9 380X VRAM 4GB or over
DirectX: Wersja 11
Sieć: Szerokopasmowe połączenie z internetem
Miejsce na dysku: 100 GB dostępnej przestrzeni
Karta dźwiękowa: 16 bit stereo, 48KHz WAVE file can be played
Bardzo strasznie wysokie wymagania!
Wydawcą jest Sony więc nigdy się tego nie doczekamy
Bloodborne i Demon's Souls to marki Sony, więc nigdy nie wyjdą na PC.
Zaczalem grac dopiero w ta gierke na razie troche nudno i malo klimatycznie japonski wojownik samuraj ucieka z angielskiego wiezienia itp.?!?-Grafika nie powala nawet po sciagnieciu 15 giga patcha.Gra z deka za droga dobrze ze wyrwalem za 23 funa.Fabula malo klimatyczna slabo wciaga a to zacheca do grania!!-System walki ciekawy chociaz blok po wyczerpaniu staminy przestaje dzialac jak i zadawanie ciosow chociaz to jest na plus jesli chodzi o atak bo wymaga energi!?-Uniki tez z deka dziwne nienaturalne WIESIEK 3 ZNOW WYGRYWA HEHE!!-Mam pytanko czy po dalszym graniu ruchy bojowe postaci jaki bloki i uniki sie ulepszaja czy ciagle ta sama nuda?!!-Jakies nowe super uderzenia sie pojawiaja czy cos??!!--Bede wdzieczny za info!!--Pozdro
Panowie i Panie a gdzie i kiedy będzie można tą grę kupić? bo jak na razie to nigdzie nie ma
Hurra, kolejna genialna gra zostanie zniszczona i zdominowana na serwerach przez głupie dzieci grające na trainerach i hackach, bo inaczej przejść jest dla nich za trudno i za długo...
Lo Boże.
A niech grają jak chcą. Różne motywacje rozna cierpliwość zręczność do sztucznych zjawisk na ekranie i różna ilość czasu ludzie mają.
W każdym razie dla tych co chcieli by pograć a nie czuja się na siłach przejść bez wspomagaczy to bardzo dobra wiadomość bo gry na PC obsługują wspomaganie.
futureman16 - wiesz, nie robiłbym problemu gdyby Nioh był grą stricte single-player bez połączenia z Internetem. Sam po przejściu jakiejś gry lubię czasem pobawić się trainerem. Ale niestety jako intensywnie aktywny gracz bitew klanowych jestem zawiedziony, że nie dotrzymali obietnicy o exclusivie na PS4. Teraz pojawia się oszuści nawalajacy sobie tonę chwały i zwyciężający swój obóz co tydzień, bez kiwnięcia palcem a uczciwi gracze jak zwykle jako jedyni ucierpią. Mam nadzieje, że PS4 i PC bedą mieć oddzielne serwery światowe.
logujemy się na steam wchodzimy na steam przejdź tryb offline odpalmy nioch i cieszymy się grą bez dzieci, oszustów innych rzeczy.
Zbyt ortodoksyjne jak dla mnie.
Witam wszystkich
Nioh to jedna z wyczekiwanych gier co chciałem zagrać
mam tylko pytanie do osób co grały już w nioh czy multi
w tej grze jest bardzo nachalne , że stanowi duży element gry czy jest to raczej element opcjonalny?
Opcja pomocy przy bossach przynajmniej dla mnie grałem na ps4 i nikt mnie ani nie atakował tak jak w dark souls ani nie przeszkadzał teraz idę kupić na PC
Grał już ktoś na pc? dla mnie gra bez myszki na pc to jak gra bez pada na konsoli.
Na konsoli od tej generacji można grać na klawiaturze i myszce, a na pc jakby nie patrzeć od 2 dekad na padach...
PS: I nie, nie zmuszam do zakupu pada, ale zachęcam do przemyślenia takiej ewentualności. To też nie jest coś z czym musisz się związać na wieki, a przecież nie ma większego problemu z odsprzedaniem go. Jestem graczem pecetowym i gram głównie przy pomocy gamepada.
@Blackthorn
a ty dalej swoje...
spoiler start
JAK ŚMIESZ GRAĆ TAKI KONTROLEREM JAKIM CI WYGODNIE
spoiler stop
eglume - Ty chyba masz problemy ze sobą lub z czytaniem ze zrozumieniem. No cóz.. Zdrowia.
@Blackthorn
to bardzo ciekawe zważywszy, że ciebie bardzo ale to bardzo obchodzi czym ktoś chce ograć Nioha
1na1 w cs'a ? zobaczymy twojego pada w akcji
1na1 w cs'a ? zobaczymy twojego pada w akcji
No świetny argument, zrozum, że są gry w których wygodniej się gra na padzie i w których pady są o wiele precyzyjniejsze. Takimi grami jest FIFA, PES, Assasins Creedy a w szczególności gry takie jak Dark Souls czy Nioh.
Odnoszę wrażenie, że albo nigdy nie grałeś na padzie dłużej niż 5 min (po czym stwierdziłeś, że chujowo się gra i rzuciłeś go w kąt) albo nigdy nie grałeś w żadne Soulsy i Soulso-podobne gry. Ty generalizujesz w swojej głupocie podając przykład taki jak powyżej, nie w CSa nie będzie się lepiej grało na padzie i w żadną grę FPS nie będzie się lepiej grało na padzie ale to nijak się ma do gier tpp a w szczególności do gier typu Souls.
poprawie kolege wyżej w niektórych grach pady nie są "precyzyjniejsze" tylko "wygodniejsze" w każdą gre gdzie jest lepiej grać na padzie zagrasz nie gorzej na myszce i klawie ale jest to mniej wygodne i sprawia mniej frajdy bo między innymi Nioh był zrobiony pod pady - z tym że klawa i myszka ma olbrzymie możliwości konfigurowania dlatego nigdy nie będą gorsze niż pad
Granie w Nioh na k+m to jak bieganie w drewniakach.
to bardzo ciekawe zważywszy, że ciebie bardzo ale to bardzo obchodzi czym ktoś chce ograć Nioha
Bo pod tematem interesującej mnie grze podaję proste i łatwe rozwiązanie problemu?
1na1 w cs'a ? zobaczymy twojego pada w akcji
Napisałem chyba wyraźnie, że gram w WIĘKSZOŚĆ gier na padzie, a nie we wszystkie. Gratuluję, nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
Odnoszę wrażenie, że albo nigdy nie grałeś na padzie dłużej niż 5 min
Ja odnoszę wrażenie, że w życiu nie wziął pada do rąk.
Bo pod tematem interesującej mnie grze podaję proste i łatwe rozwiązanie problemu?
NIE, strasznie słabe i żałosne, to nawet nie jest rozwiązanie a jedynie twoje opinia, żeby grać padem
właściwie obraża to prawdziwych graczy którym nie jesteś casualu
że gram w WIĘKSZOŚĆ gier na padzie, a nie we wszystkie. Gratuluję, nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
wow grasz w większość na padzie, a ja gram często w multiplayery i co to ma do rzeczy
ale spójrzmy
najpopularniejsze gry turniejowe
MOBY - powodzenia na padzie
FPSY - powodzenia jeszcze bardziej
RTS - jako casual nie znasz tego gatunku
jak sam widzisz będąc casualem nie masz żadnego startu ale na siłę próbujesz udowodnić, że na padzie gra się lepiej a rzeczywistość pokazuje co innego
Eeee, wdaję się w dyskusję ze zwykłym dzieciakiem... Wstyd mi teraz. :(
eglume to jeden z milionów graczy gier esportowych, którzy marzą przed snem, że będą kimś w tej dziedzinie :) nie budźmy marzeń ze snu ! :D
@UNITA
Diament w R6 Siege
Global Elite w CS GO
Najlepszy Polski klan COD4 PROMOD na ClanBase 2007 (ranking światowy 20-50)
Nieprzerwanie numer #1 w rankingu światowym w grze Red Faction Guerilla
i wiele innych mniejszych
Czyli tak jak myślałem. Nołlajf.
@Blackthorn kupno pada to żaden problem w dzisiejszych czasach, oraz wiem o tym że w większość gier gra się dużo wygodniej ale osobiście nie lubię jego obsługi, jestem zwolennikiem tylko mysz + klawa, a że Nioh nie ma wsparcia myszki ciekawią mnie opinie czy gra się fajnie bo się zastanawiam nad kupnem ale chciałbym poczytać opinie innych czy można grać wygodnie samą klawiaturą.
Dołączam się do pytania. Może się ktoś wypowie jak gra się na samej klawiaturze?
Ciężko się gra na klawiaturze a klawiszy nie da się zmienić chyba że jeszcze nie znalazłem takiej opcj .
Ktoś wie gdzie są te DLC? na steam ich nie ma w grze też jakoś nie widzę i waga gry ściągało nie całe 30g a pokazuję ponad 70 ?
Dla zainteresowanych graniem na klawiaturze - da radę grać. Nie jest to jakieś super wygodne, bo z tego co ja ogrywałem to nie da się poruszać kamerą, ale klawierka jest w miarę responsywna. Z ciekawości się nią chwilę pobawiłem, zobaczyłem defaultowy layout i był ok. Inna sprawa była taka, że podczas walki z 4 bossem rozłączyło mi pada na amen i nie miałem jak go podłączyć z powrotem bez wychodzenia do Windowsa, więc zabiłem go na klawierce i w sumie to nie odczułem, żebym był w jakimkolwiek disadvantage'u (sorki, nie pamiętam po polsku). Jak się chwile pogra to działa jak ta lala.
EDIT. Literówka
jest to solidny kandydat do miana najgorszego portu ever
Jest możliwość zmiany układu sterowania/przycisków na padzie? Bo na steam przeczytałem, że nie można.
Jeśli chodzi o pada to teoretycznie jest ale jeśli zmienisz przyciski pozamieniają Ci się też w menu. Ja na swoim sterowaniu akceptowałem B, wychodziłem A, menu w prawo LB, menu w lewo X itp itd. Po chwili dałem sobie spokój i gram na domyślnym.
Podejrzewam, że na klawie będzie podobnie.
Jak sie w to gra bez myszki? jakos nie wyobrazam sobie tego zeby było komfortowo.ktos gra na PC i mogłby cos napiasc?
Postać rusza sie jak z animu,
+ japońskie udziwnienia.
Jak to przeżyjesz to może sie podobać - mnie to odrzuciło mimo że jestem fanem soulsów.
Tworcy Sciemniacze czemu nie zrobicie porzadnego PORADNIKA do Gry tylko ladujecie ludzi w Trabe !!-Gra ciekawa rozbudowana po pierwszej misji ale sporo niewiadomych ktore zniechecaja do Grania jak utrata punktow zdobytycg gdy nas ktos zachlasta a te punkty mozna odzyskac gdy pojawia sie ikona opiekuna duszy!!-Urzyl ktos tej ksiazki do ponownego rozdzielenia punktow??!!--Bo boje sie jej urzyc zebym czegos nie stracil do CH..A pana!!--Pozdro dzieki za info
Tak się zastanawiam co tu zaszło... gra na najwyższych opcjach wygląda jak gówno, nie ma wsparcia rozdzielczości przy proporcjach innych, niż 16:9, nawet na średnich czy niskich wentylatory latają mi jak w jakimś Helicarrierze, a GTX 970 łapie 71st. Parodia jakaś.
Czy ktoś może powiedzieć jak sprawdzić czy są dodatki czy ich nie ma ? bo na steam nie ma w ogóle inf na temat dlc w grze jestem na 3 mapie i też nigdzie nie widzę
Gra,grafika,fabuła - niesamowicie dalekowschodni klimat.Tu nie mogę się czegokolwiek czepić.Poza tym dla nie których będzie ogromną przeszkodą gra padem.Niestety,ja na klawiaturze grałem z godzinę i mało mnie nie odrzuciło.Gdy podłączysz pada,masz 50% satysfakcji więcej.Polecam,warto !
Gra wyśmienita , bardzo trudna i wymagająca . Widowiskowe walki , szczególnie z bossami których jest multum . Klimat i grafika na wysokim poziomie . Masa sprzętu którego możemy używać do tego dochodzi kilkanaście jak nie kilkadziesiąt różnych rodzajów ataków . Mógłbym powiedzieć ze to klon Dark Souls-a tylko NiOh jest bardziej rozbudowany . Gra bardzo wciąga . Dodam że jest możliwość obsługi myszki i klawiatury na PC . Zapraszam na materiał https://www.youtube.com/watch?v=_nXl2ibVeu4&feature=youtu.be
Ogladasz swoje materialy przed publikacja? Raz, ze strasznie cicho nagrywasz. Dwa, kichanie mogles spokojnie wyciac :P Trzy, pod sam koniec w minucie 39:38... Zadna wyspa Kisiu, czy Kisiel. Po protu Kiusiu. Juz kiedys przy innym materiale (chyba z DiRT Rally) zwrocilem Tobie uwage na fakt, ze jesli juz cos czytasz, to fajnie by bylo, abys czytal poprawnie :)
Sądząc po filmach to raczej tego nie ogląda przed publikacją. Idzie na ilość a nie na jakość. Do tego musi koniecznie przejść grę i wszystkim to pokazać w dziesiątkach filmów z jednej gry, co robi się męczące, bo można pokazać skrót i najlepsze fragmenty w dwóch, trzech odcinkach. Z przekręcaniem nazw to chyba u niego norma. Nie zwraca w ogóle uwagi na poprawne przeczytanie imion, nazw itd. itp.
Kopia wiedzmina przerobiona na japońca, za nie długo wyjdzie afrykańska wersja Geralda (murzyn z białymi włosami) i bedzie na sawannie strzelał z dzidy. Normalnie nie wierze.
Wiedźmin i Nioh to całkowicie nieporównywalne gry.
Podstawową kampanię skończyłem po kilkudziesięciu h na drodze samuraja grając myszką i na klawiaturze. Zaraz biorę się za dostępne dlc, a potem zapewne wskoczę na wyższy poziom trudności (wyczytałem, że jest ich 5, najwyższy to droga Nioh). Porównując do "soulsów", gra jest znacznie szybsza (we wszystjich soulsach grałem tankiem z mieczem i tarczą), dla mnie to raczej wada, ale komuś może się spodobać. W soulsach jest jeden wielki świat, połączony wieloma różnymi przejściami, a tu są zamknięte misje, często się zresztą powtarzające, co może trochę nużyć. Przeciwników też jest tylko kilku (w soulsach prawie co krainę mieliśmy nowych). Jest za to sporo różnych opcji do rozwoju postaci, broni i pancerzy, co mnie zawsze kręciło, a także różne aktywności w multi. Generalnie polecam na 8,5... choć zdecydowanie wolę każdą z części Dark Souls, czego dowodem jest przejście ich po 8 razy (ng7+) :) ...
A, jeszcze jedno... Czemu w ogóle na stronie gryonline "nie słychać" o Hellpoint?! Toż to soulsy w kosmosie, na Steam jest nawet demo. Coś się Hed nie sprawił...
Właśnie ukończyłem grę po raz pierwszy, gra według mnie zdecydowanie kierowana do fanów serii DS oraz Bloodborne. Nioh po prostu jest niesamowicie podobną grą, niemalże kopią DS przeniesioną w inny świat gdzie wiele aspektów gry jest identycznych. Oczywiście jest też kilka rzeczy które różni te gry.
- Klimat - Mnie osobiście średnio się podobał. Samuraje, ninja itd, nie moja bajka. Naszymi przeciwnikami są głównie demony Yokai.
- Fabuła - Ciekawa choć według mnie słabsza niż w DS czy BB.
- System walki - To co w DS + dodatkowych mechanik jak zmiana postawy (po trzy dla większości typów broni - niska, średnia, wysoka) ale ogólnie jeżeli chodzi o walkę czułem się jakbym grał w DS (bez tarcz). Dodatkowo walcząc, zabijając przeciwników nabijamy pasek czegoś coś co nazywa się "Żywą Bronią". Po użyciu tego przez krótki czas atakujemy zdecydowanie szybciej, mocniej.
- Nie mamy niestety otwartego świata jak w Dark Souls co według mnie dużym minusem. Lokacje nie są ze sobą połączone. Mamy kilka regionów a w nich po kilka lokacji w których przechodzimy misje. Większość z nich zawiera zablokowane przejścia, skróty które odkrywamy, łączą nam się miejsca w danej lokacji ale na zdecydowanie mniejszą skalę niż w DS czy BB.
- Mamy odpowiedniki ognisk w DS. System i zasady levelowania identyczny jak w DS. Mocno rozwinięty crafting, tworzenie broni itd. Kilka dodatkowych funkcjonalności, urozmaiceń których nie ma w DS.
- Kilka fajnych bossów ale wiele z nich to różni samuraje czy ninja, tak jak wspomniałem wcześniej, nie moje klimaty. Co do bossów, istotna kwestia, wielu osobom może się to spodobać - odległości które musimy przebyć od Chramu (odpowiednik ogniska) do bossów zdecydowanie krótsze niż w DS czy BB.
- Udźwiękowienie świetne.
- Grafika bardzo ładna
- Optymalizacja w porządku.
Według mnie gra bardzo dobra, obowiązkowa pozycja dla każdego fana DS czy BB.
Właśnie ukończyłem grę po raz pierwszy, gra według mnie zdecydowanie kierowana do fanów serii DS oraz Bloodborne. Nioh po prostu jest niesamowicie podobną grą, niemalże kopią DS przeniesioną w inny świat gdzie wiele aspektów gry jest identycznych. Oczywiście jest też kilka rzeczy które różni te gry.
- Klimat - Mnie osobiście średnio się podobał. Samuraje, ninja itd, nie moja bajka. Naszymi przeciwnikami są głównie demony Yokai.
- Fabuła - Ciekawa choć według mnie słabsza niż w DS czy BB.
- System walki - To co w DS + dodatkowych mechanik jak zmiana postawy (po trzy dla większości typów broni - niska, średnia, wysoka) ale ogólnie jeżeli chodzi o walkę czułem się jakbym grał w DS (bez tarcz). Dodatkowo walcząc, zabijając przeciwników nabijamy pasek czegoś coś co nazywa się "Żywą Bronią". Po użyciu tego przez krótki czas atakujemy zdecydowanie szybciej, mocniej.
- Nie mamy niestety otwartego świata jak w Dark Souls co według mnie dużym minusem. Lokacje nie są ze sobą połączone. Mamy kilka regionów a w nich po kilka lokacji w których przechodzimy misje. Większość z nich zawiera zablokowane przejścia, skróty które odkrywamy, łączą nam się miejsca w danej lokacji ale na zdecydowanie mniejszą skalę niż w DS czy BB.
- Mamy odpowiedniki ognisk w DS. System i zasady levelowania identyczny jak w DS. Mocno rozwinięty crafting, tworzenie broni itd. Kilka dodatkowych funkcjonalności, urozmaiceń których nie ma w DS.
- Kilka fajnych bossów ale wiele z nich to różni samuraje czy ninja, tak jak wspomniałem wcześniej, nie moje klimaty.
- Udźwiękowienie świetne.
- Grafika bardzo ładna
- Optymalizacja w porządku.
Według mnie gra bardzo dobra, obowiązkowa pozycja dla każdego fana DS czy BB.
Właśnie ukończyłem grę po raz pierwszy, gra według mnie zdecydowanie kierowana do fanów serii DS oraz Bloodborne. Nioh po prostu jest niesamowicie podobną grą, niemalże kopią DS przeniesioną w inny świat gdzie wiele aspektów gry jest identycznych. Oczywiście jest też kilka rzeczy które różni te gry.
- Klimat - Mnie osobiście średnio się podobał. Samuraje, ninja itd, nie moja bajka. Naszymi przeciwnikami są głównie demony Yokai.
- Fabuła - Ciekawa choć według mnie słabsza niż w DS czy BB.
- System walki - To co w DS + dodatkowych mechanik jak zmiana postawy (po trzy dla większości typów broni - niska, średnia, wysoka) ale ogólnie jeżeli chodzi o walkę czułem się jakbym grał w DS (bez tarcz). Dodatkowo walcząc, zabijając przeciwników nabijamy pasek czegoś coś co nazywa się "Żywą Bronią". Po użyciu tego przez krótki czas atakujemy zdecydowanie szybciej, mocniej.
- Nie mamy niestety otwartego świata jak w Dark Souls co według mnie dużym minusem. Lokacje nie są ze sobą połączone. Mamy kilka regionów a w nich po kilka lokacji w których przechodzimy misje. Większość z nich zawiera zablokowane przejścia, skróty które odkrywamy, łączą nam się miejsca w danej lokacji ale na zdecydowanie mniejszą skalę niż w DS czy BB.
- Mamy odpowiedniki ognisk w DS. System i zasady levelowania identyczny jak w DS. Mocno rozwinięty crafting, tworzenie broni itd. Kilka dodatkowych funkcjonalności, urozmaiceń których nie ma w DS.
- Kilka fajnych bossów ale wiele z nich to różni samuraje czy ninja, tak jak wspomniałem wcześniej, nie moje klimaty.
- Udźwiękowienie świetne.
- Grafika bardzo ładna
- Optymalizacja w porządku.
Według mnie gra bardzo dobra, obowiązkowa pozycja dla każdego fana DS czy BB.
P.S. Gra trudniejsza niż 2 czy 3 część DS. Może nawet bardziej niż "trochę" trudniejsza. Ocenę pozostawiam wam.
Jeszcze z pięć razy napisz to samo żebyśmy wiedzieli, że gra podobna do Dark Souls.
Nareszcie jakaś wymagająca gierka z odpowiednio wysokim poziomem trudności. Rewelacja.
Totalne dno. Grafika jak sprzed kilku lat, chociaż nawet produkcje z 2014 wyglądały o niebo lepiej. Ludzie odpowiedzialni za zrobienie takiego gównianego portu z konsoli powinni odsiadywać dożywocie... Brak obsługi myszki... Tragiczny gameplay. Jedyne z tej gry co jakoś daje radę to screeny, samej gry lepiej nie odpalać.
Skoro to ma być totalne dno to ja wysiadam i idę wzywać do zalegalizowania eutanazji. Jak przeczytałem Twoją opinię to chciałem sobie zaserwować fest facepalma, ale doszedłem do wniosku, że złamałbym sobie kręgosłup w 3 miejscach. Co ty? Roundup chlejesz po nocach, że tak Ci wypaliło tam na strychu? Chłopie, kondolencje.
Zaczynam 2 raz teraz z pełnym dlc. Jedna z lepszych gier jak ktoś się czepia to oki, zawsze jest ktoś i coś. Jak dla mnie klimat walka potworki grafika audio bez zarzutów historia jak ktoś się zgłębi i podstawi fakty bez zarzutów, brak mi tylko troszke interakcji z otoczenie.
Sorki mam Pytanko Czy zaczynasz z dlc na nowym save game czy urzywasz tego co masz rozbudpwanego??I czy masz plyte z dlc czy dlc z Ps store??Bo mam Special Edition Nuoh za 28 funa wyrwalem ale nie widzi mi mojego SEAVE z wersji podstawowej co gralem a mam tam 150 level!!Iwesz cos na ten temat?!Pierwszy raz mam cos takiego zeby Ta sama gra z doddatkiem nierozpoznawala savea game??!!Masiakra Jakas.Pozdro
Uwarzaj na complete edition na plytce bo wtedy nie urzyjesz save ktore zbudowales trzeba grac od nowa niestety lipe z tym zrobili!!Aczkolwiek gra troszke inna niz podstawowa edycja zaczalem grac 2 raz i jestem zly bo stracilem 148 lvl 3 miesiace grania Masakra!!Gra Fajna podobna do Dark Souls 3 systemem walki chociaz Unik lepszy niz w DS3!!Pozdro
NiOH trafił we wszystkie moje czułe punkty bezczelnie karmiąc każde z posiadanych natręctw gracza. Fakt, że mógłby wyglądać lepiej. Fakt, że mógłby być troszkę mniej irytujący w kilku kwestiach, jak np. "czytelność" naszych błędnych zachowań w walce, które zaowocowały kolejnym zgonem. Fakt, że mógłby być bardziej zamożny w odmienne lokacje i inne modele przeciwników. Fakt... ale co z tego, skoro do tej pory spędziłem w nim ponad 300 godzin i to nie koniec.? Pad od x360 i nie ma problemu ze sterowaniem (ech Ci ortodoksyjni PCtowcy). Stary komp (pierwsza generacja i3) ale FullHD i 28-35 fps mam i mi styka. :)
NiOh - Zabójczo dobra gra ,
moja ocena - 9,5
gram na myszce i klawiaturze co jest fatalnie zrobione sterowanie lecz trzeba zapamiętać i się PRZYZWYCZAIĆ!
to TRUDNE - lecz jak już się na UDA - to gra staje się WYŚMIENITA - POLECAM!
Niestety nie bardzo grywalna na klawiaturze i myszce - nie których funkcji nie można wcale włączyć - czyżby tylko gamepad - Na pewno - a szkoda - bo gra Świetna!
Nioh jest o dziwo bardzo dobrą grą, która sprawia sporo frajdy.
Początek może być trochę mylący, bo bohater porusza się jakoś tak inaczej niż w Soulsach no i inaczej też walczy, ale myślę że kilka pierwszych godzin może zadecydować o tym czy grać czy też nie.
Mi się tam spodobało i z czystym sumieniem mogę wystawić wysoką ocenę.
W kwestii graficznej może i gra nie powala, bo dość często rzuca się w oczy kilka zgrzytów typu niezbyt ostra tekstura czy rozmazane widoki z daleka, ale wciąż wygląda to dość przyzwoicie więc nie ma się aż tak czego czepiać.
Sama fabuła jest również przyzwoita, chociaż w pewnych momentach pojawia się tyle postaci, że tak naprawdę nie wiadomo kto kim jest. Szkoda, że niezbyt skupiono się na głównym bohaterze, który niby walczy szukając swojego ducha, ale jego motywy przyłączenia się do samurajów są takie sobie.
Questy poboczne niby są, ale ciężko je ocenić pozytywnie ze względu na to iż odbywają się one w tej samej lokacji, w której już byliśmy, więc w zasadzie robi się to samo. Niby są one OK i czasami pojawia się jakaś historia pojedynczych postaci, ale kończąc misje główną niezbyt chce się człowiekowi znów odpalać tej samej mapy aby zaliczyć side questa, a trzeba pamiętać, że każda mapa ma swój poziom no i niezbyt da się przeć do przodu po łebkach.
Co do systemu walki to nie mam się czego czepiać, bo są i przyjemne combosy, są różne ciosy, postawy, unikalne umiejętności dla każdego rodzaju oręża więc tutaj plus, ale z kolei nie podobał mi się pomysł określania poziomu broni.
Mając coś fajnego czy to miecz czy zbroja to niestety długo się w tym nie pochodzi, bo dopasowanie duszy jest strasznie drogie, a wykuwanie niektórych unikatów wymaga sporej ilości składników ze specjalnych potworów.
Na koniec dodam, że największym minusem Nioha jest niestety ciągła walka z tymi samymi przeciwnikami. Co z tego, że przemierza się świetnie zaprojektowane lokacje, skoro w nich spotykamy te same szkielety, te same yokai i czasami nawet te same bossy. Tak na dobrą sprawę tylko te ostatnie sprawiały mi trudność, bo po 50 godzinach tłuczenia tego samego demona ciężko by było, aby sprawił on jakiekolwiek wyzwanie. Myślę że warto zagrać, bo niby jest trochę tych minusów, ale produkcja strasznie wciąga.
Kupilem z Radocha na Pysku Nioh Complete Edition za 27 f dobra cena!!-Rozkminilem Wersje Podstawowa Zbudowalem 148 level sporo grania przez 3 miesiace ALE po zainstalowaniu Wersji Special Edition Niestety Nie Moge urzyc mojego wypracowanego Save ze 148 lvl o co tutaj biega??!!--Jakas Zakrecona ta firma jest I widze nowe Glupie zmiany w Trybie Multi ,Na beta byly inne i teraz sa Inne Duzo Gorsze!!--Niech sie producenci pukna w dekiel z deka!!--Nastepnym razem w zyciu nie kupie zadnej gry od nich w wersji podstawowoej a pozniej complete edition W CIULA PRZYCIELI ROWNO !! NIE ROBCIE TAKICH GLUPICH DRWIN BO STRACICIE KLIENTOW SZCZEGOLNIE TYCH SUPER WRAZLIWYCH I MIEKKICH!!
Wersja special Edition troszke sie rozni od zwuczajnej mamy duza Katane i Tonfe dodatkowo!!Mam juz 90 lvl wiec juz sie gra wporzo i po zaliczeniu 3 egzaminow z magi ninjitsu i walki wiec odblokowane Super Uderzenia Kataną i Duza kataną no i Oczywiscie Czar Gnusnosci czyli spowolnienia wiec teraz mozna Juz Normalnie grac!!Dzieki graczom ktorzy mi pomogli w zdobyciu amrity i pokonaniu kilku Bossow!!Pozdro i ciekawe jaka zrobia Dwojke!!
Do Supwr Gracza L1ender Sorki Kolego z calym Szacunkiem ale tez bylem ZAWZIETYM FANEM PC MOCNYCH DO Gier ale kiedy sprobowalem PS4 I PS4 PRO NA TV 4K to Sorki DROGIE PC NIE SA WARTE TEJ KASY BO NA DOBTYM TV CURVE WYGIETY EKRAN I 4K OBRAZ kest2 ZAJEBISTY I CZESTO TO ZALEZY OD PRODUCENTOW GRY JAK JA ZROBILI BO SPORO GIER NA PC SZALU NIE ROBI W OPCJI ULTRA !!WIEM BO SPRAWDZILEM HEHE!!PODLACZYLEM KIEDYS MOCNY PC POD MOJ TV CURVE 48 CALI I ROZNICA BYLA TAKA ZE Z ODLEGLOSCI 50 CM BYLY LEPSZE DETALE NIZ NA PS4 PRO I TO TEZ ZALEZY JAKA GRA A JAK ODDLAILEM SIE 1.5 -2metry tonsorki ale tej roznicy NIE MA JEST NIEWIDOCZNA DLA LUDZKIEGO OKA!!POROBILEM NAWET FOTKI I KILKA FILMIKOW ZEBY SIE BARDZIEJ PRZEKONAC!!POZDRO
100 procent racji, tak samo jak 60 kl/s i hdr(50/50). Sam gram na pro i PC i dokładam się do twojej wypowiedzi. WSzystko zależy od gry
Witam wszystkich! Mam pytanko jak to jest z tym coopem mozna grac razem w te gre caly czas czy tylko po ukonczeniu przez jednego z graczy mapy?
Cóż, jako osoba, która z większym bądź mniejszym skutkiem radziła sobie z grami DSoulowymi, tą mam ochotę wypieprzyć z dysku. W mojej ocenie strasznie przekombinowana w każdym aspekcie.
Widzę, że grą nikt się już nie interesuje. W sumie nie dziwne.
Gra jest biednym klonem DSa. Szkielet pozostał ten sam, reszta zrobiona na odpier***.
Jak pisałem wyżej - gra przekombinowana. Dostajemy miliony rzeczy, w tym połowę takich, których nie użyłem raz. W ekwipunku mamy tony broni i ubiorów, co jest bardzo męczące.
Sama walka - przekombinowana. Kilka broni, każda ma 3 style walki. Może osoby lepsze płynnie przełączają się pomiędzy nimi, ja tego w ferworze walki nie potrafię. Do tego jeszcze naciskanie r1 w odpowiednich momentach, przy jednoczesnym uniku. Takie to se.
Walka jest o tyle słabo zrobiona, że ja nie czuję w niej żadnego progresu. W połowie gry byle mobek może cię zdjąć na 3 hity. Większy mobek na 1-2. Mobki są szybkie i w ogóle nie reagują na twoje ciosy. Co jest irytujące, bo ty nie potrafisz uciec z 4ciosowego komba. Tak więc jeśli trochę większy mobek zecyduje w uderzyć cię w tym samym momencie co ty jego, to nie ma szansa na to, żebyś co zestaggerował wcześniej. Co więcej, gra jakby chce cię nauczyć, żeby używać tego R1 w sytuacji, gdy dostajemy przez to hita. Może ja czegoś nie rozumiem.
Największym minusem jest brak otwartego świata. Chodzi się po tunelach i napierd*** wciąże te same postacie. Nowy mobek jest co 1-2 plansze. Zapomnijcie o systemie z DS, gdzie mobki przypisane są do rejonów.
Drugim minusem jest po prostu upierdliwość gry. W DSach czułem, że ja zjebałem konkretną sytuację. Tutaj mam wkurw na grę, bo a to nie wychwyci ciosu, a to wychwyci gdy nie powinna, a to stracę całą amaritę bo wyszedłem z planszy na mapę (żenada). Ogólnie system gry mi się nie podoba, zarówno jeśli chodzi o konstrukcję, jak i samą mechanikę. Wygląda to tak jakby chcieli zrobić specjalnie jak najbjardziej upierdliwą rozgrywkę.
Grę ukończyłem spory czas temu natomiast oceniam dopiero teraz.
Cieszy mnie że pojawił się na rynku kolejny tytuł soulslike. Nie jest to może poziom BB czy DS ale to według mnie bardzo dobra gra.
Dobry system walki choć zdecydowanie szybszy niż choćby ten w DS. Większość bossów również bazuje na bardzo szybkich atakach, mało mamy dużych, powolnych bestii przez co dla mnie osobiście poziom trudności gry był wyższy niż ten w serii Dark Souls. Jeżeli chodzi o regularnych przeciwników to tutaj już jest więcej powolnych wrogów do pokonania.
Bardzo ładna oprawa audiowizualna. Jeżeli chodzi o zaprojektowane lokacje to wypada to już gorzej. Każda lokacja to oddzielna mapa i jeżeli weźmiemy pod uwagę to że niektóre lokacje są bardzo mało to często dostajemy do exploracji mapę z kilkoma uliczkami i kilkoma budynkami. Klimat średnio przypadł mi do gustu (średnio przepadam za samurajami itd) ale nie mogę powiedzieć że był zły, nie jednej osobie z pewnością takie uniwersum się spodoba.
Podsumowując mamy bardzo dobrą grę którą śmiało mogę polecić nie tylko fanom gatunku.
Grę ukończyłem spory czas temu natomiast oceniam dopiero teraz.
Cieszy mnie że pojawił się na rynku kolejny tytuł soulslike. Nie jest to może poziom BB czy DS ale to według mnie bardzo dobra gra.
Dobry system walki choć zdecydowanie szybszy niż choćby ten w DS. Większość bossów również bazuje na bardzo szybkich atakach, mało mamy dużych, powolnych bestii przez co dla mnie osobiście poziom trudności gry był wyższy niż ten w serii Dark Souls. Jeżeli chodzi o regularnych przeciwników to tutaj już jest więcej powolnych wrogów do pokonania.
Bardzo ładna oprawa audiowizualna. Jeżeli chodzi o zaprojektowane lokacje to wypada to już gorzej. Każda lokacja to oddzielna mapa i jeżeli weźmiemy pod uwagę to że niektóre lokacje są bardzo mało to często dostajemy do exploracji mapę z kilkoma uliczkami i kilkoma budynkami. Klimat średnio przypadł mi do gustu (średnio przepadam za samurajami itd) ale nie mogę powiedzieć że był zły, nie jednej osobie z pewnością takie uniwersum się spodoba.
Podsumowując mamy bardzo dobrą grę którą śmiało mogę polecić nie tylko fanom gatunku.
Mam mieszane odczucia co do tej produkcji, mimo że przez pierwsze 5h gry nawet spoko mi się w nią grało, tak im dłużej w nią grałem to człowiek mógł odczuć tak jakby wszystkie lokacje w grze były losowo generowane, wioska, spalona wioska, jaskinia i spalona wioska w jaskini i tak wszystko na przemian raz to a potem tamto dodając tylko trochę deszczu i raz był śnieg, masakra, grafika trochę kiepska, fabuła taka sobie.
Na duży plus muszę zaliczyć fajnych, ciekawych i dość wymagających bossów.
Duży wybór sprzętu, który wypada dosyć często z pokonanych przeciwników, świetny system walki, który sprawia świetną frajdę. Podsumowując dla fanów tego gatunku raczej produkt obowiązkowy, lecz niestety trzeba mieć spory dystans i nie nastawiać się na to, że ta gra będzie tak dobra jak produkcje FromSoftware.
Poziom trudności jest niestety wywindowany bardzo wysoko, pierwszy boss w wiosce i tutaj już zakończyłem swoją przygodę ponieważ dla mnie jest nie do przeskoczenia po kilku dniach walki z nim dałem sobie spokój, trochę żałuję bo gra naprawdę ciekawa i do tej pory grało się trudno ale przyjemnie jednak 6 godzinna walka z bossem to po prostu strata cennego czasu który można przeznaczyć na inne tytuły.
+system walki
+ciekawi wrogowie
+bardzo fajnie wykreowany świat
-kiepska grafika
-wygórowany poziom trudności
Podsumowując, gra jest dość fajna ale tylko dla osób upartych ze sporym refleksem i cierpliwych a wszyscy niedzielni gracze niech sobie darują bo szkoda zdrowia.
Może i oczywiste jednak dla osób które zjadły zęby na DS czy BB ale tak jak mówię, gracze z marnym doświadczeniem w takich grach raczej się zniechęcą kiedy boss rozwala na dwa hity a ja swoimi atakami nie zadaje mu prawie uszkodzeń.
Cóż, nie wszystkie gry są dla każdego :)
Poziom trudności jest naprawdę ok jeśli o normalnych przeciwników natomiast przy bosach rośnie niebotycznie, a myślałem że w tym elemencie gra jest łatwiejsza od dark souls nawet tak była reklamowana łatwiejsze niż mroczne dusze. Mimo wszystko grało mi się wspaniałe, super zbroje, mechanika walki, uzbrojenie to wszystko jest lepiej wykonane niż u konkurencji zapraszam https://www.youtube.com/watch?v=8SP-yNpsnuk&list=PLI2HRQC_mAWTANQWON728SJmLEb3GHsvt
mój ulubiony souls-like, choć nie bez wad, z tych bardziej oczywistych to powtarzalność przeciwników i loot jak z diablo, denerwował mnie też brak opcji graficznych, jedyne co można ustawić to jakość tekstur, cienie, bloom i ilość klatek
przy pierwszym przejściu gry loot z diablo był dla mnie spoko, bo taka ilość przedmiotów z różnymi bonusami pozwala modyfikować build pod różne sytuacje i daje poczucie większej głębii i zaangażowania, choć za drugim przejściem ekwipunek zmieniałem tylko co jedną/dwie mapy ulepszając tylko broń u kowala i nie chciało mi sie przegrzebywać tych wszystkich śmieci tylko składałem je w ofierze
na plus bardzo fajna, dynamiczna walka, z różnymi umiejętnościami, pozami, wieloma rodzajami broni - sposobów na gre jest multum i jeśli miałbym wylądować na bezludnej wyspie z komputerem i jedną grą to chyba bym wybrał nioha
fabuła może być troche niezrozumiała i warto sobie doczytać na internecie o co tam w ogóle chodzi, bo łatwo sie pogubić
spoiler start
może tylko ja tak mam, nie wiem, ale szczególnie na początku kompletnie nie wiedziałem co sie tam w ogóle dzieje
spoiler stop
, bardzo, bardzo ładne przerywniki filmowe, tak jak zwykle w grach nienawidze cutscenek, tak tutaj oglądałem je z przyjemnością
bardzo istotną sprawą jest też to, że w grze praktycznie nie doświadczyłem popsutych hitboxów, postać uderza tam gdzie ma uderzyć, bossowie ani przeciwnicy nie zabijają cie "z dupy" wszystko jest bardzo precyzyjne, co np. w takich DS często doprowadzało mnie do szału
gra wydawała mi sie momentami łatwiejsza niż przeciętny DS, choć to pewnie jest właśnie zasługa tego, że nie ma typowych chamskich i absurdalnych momentów jak w DS, co nie znaczy też że jest łatwa, na kilku bossach zdarzyło mi sie utknąć na godzine lub dłużej
baaardzo dobry souls-like, na początku można utonąć pod naporem informacji, mechanik, ilością itemów itd. ale zdecydowanie warto w to zagrać
JAK można stworzyć taką gre i nie dodać poradnika sterowania na PC ????!!!!????!!!
Co chwile trzeba patrzeć w ustawienia co przypisany klawisz robi albo zapisywać na kartce !!!!!! Pytam się jak!!!?? można zrobić wersje PC a w poradnikach dać przyciski z PADA ???????????????!!!!!!!!!!!! Co za chore gówno
Na szczęście tego typu problemy są jedynie w tutorialu. Jak już się nauczy sterowania to nie ma znaczenia czy wyskakują przyciski z pada czy z klawiatury. Co najwyżej mogłyby przeszkodzić sekwencje QTE (Resident Evil 4 z cyferkami z pada, anyone? :)), ale takowych w tej grze nie ma.
Ta gra to porażka... po zakończeniu fabuły dają ci misje gdzie masz zabijac po 2 bossów naraz... zamiast stworzyć nowych to dają ciagle tych samych ulepszonych i jeszcze 2 naraz... żałosna zagrywka i nie polecam tej gry.. Dark Souls 3 mega dobre, Sekiro jeszcze lepsze ale NioH to gówno... przejde tą grę do końca i pokonam każdego bossa ale jak już to zrobie to ani razu już jej nie uruchomie. Dark Soulsy czy Sekiro z checia jeszcze raz przejde ale za to powtarzanie w kolko tych samych bossow ta gra u mnie jest skreslona...
Bardzo podobał mi się system walki i rozwój postaci. To był by koniec pozytywów. Ciągle ci sami przeciwnicy, do samego końca. Lokacje co najwyżej poprawne. Beznadzieny system lootu, używałem praktycznie jedną zbroję przez całą grę, bo innych nie znalazłem zestawu. Ilość śmieci którą znajdujemy jest ogromna, pod koniec ciągle zmieniałem bronie bo wypadały. Grafika słaba, fabuła irytuje. Robiąc prawie wszystkie questy poboczne, czasami też farmiąc expa w ostatniej misji byłem ok 30 poziomów poniżej sugerowanego, parodia jakaś. Przeszedłem właściwe, żeby zaliczyć i mieć z głowy, Nioch 2 nie kupię na pewno.
"pod koniec ciągle zmieniałem bronie bo wypadały." - chodziło mi o to, ze co chwilę wypadały lepsze, gdzie na początku bardzo ciężko o nową broń było - słaby balans lootu.
Parę tipsów:
- jeśli boss ma stamina bar zielony to rzucamy na niego Lifeseal Talisman i ciągle atakujemy bronią z dużym stamina damge, ja preferowałem włócznia, middle stance strong atak. Żeby było jeszcze łatwiej pijemy wodę na odnowę własnej staminy by móc cały czas atakować.
- podobna taktyka działa też na ostatniego bossa
spoiler start
seria ciosów z włóczni wystarczał by "obalić" głowę i zadać dodatkowe obrażenia
spoiler stop
Czysta paranoja ile człowiek bluzgów z siebie wypluł przy rozgrywce, chociaż bardziej wartościowych soulslikeów jak ze świecą szukać. Szczątkowa fabuła dopełnia gorycz pomyślunku w walce, a fani japońskiej mitologii, a i nawet historii zdecydowanie znajdą coś dla siebie. Wytrwałym zdecydowanie polecam
Moim zdaniem szkoda tracić swój czas na tę beznadziejną produkcję.
Przez kilka dni gra jest za darmo, więc kto lubi cebule niech korzysta :P
Doceniam grę, ale porzuciłem zabawę, która okazała się dla mnie za trudna. Lubię tytuły w podobnym stylu jak Bloodborne, Hollow Knight. Przy Nioh pojedynki okazały się dla mnie zbyt wyczerpujące, ponieważ mało dawały w zamian za wytężoną uwagę i szybkość reagowania. Ot, kwestia nagrody i odczuwalnego postępu. Mniej więcej w połowie porzuciłem tytuł.
1. Grafikę oceniam na 0/10. Gra z 2017, a wygląda jak 2010 albo starsza. Można porównać do Horizon: Zero Dawn i ta gra wygląda jak z innej epoki.
2. Ilość śmieci wypadających z trupów jest zatrważająca, a co za tym idzie ciągłe zaglądanie do ekwipunku. Po jakimś czasie skończyłem tam zaglądać. Tragedia.
3. Powtarzalność potworów / wiosek / jaskiń. Nuda.
4. Uwielbiam kulturę samurai ale tutaj fabuła jakoś mnie nie porwała.
Grę porzuciłem w jakiejś połowie.
A powiedzcie mi jak fabuła w tej grze jest prowadzona? jest, czy tez tylko środowiskowa i trzeba się domyślać?
Pad raz działa, innym razem nie działa. Gra z epic games, gdzie nie potrafią ogarnąć serwisu jak steam. Co do samej gry, to nie mogłem przebrnąć przez początek.