Call of Duty: Modern Warfare - czy po 8 latach to nadal najlepsze Call of Duty?
Najlepszy singiel byl w cod1 i dodatku uo. Potem byl MW3. multi najlepsze bylo w cod2 i cod4 ale tylko z modem PROMOD.
Ja tam najbardziej lubie MW2 za MOMENTY i BO za to że gra miała pomysł na siebie i fajną fabułe. MW jakoś strasznie mnie męczył jak grałem ostatnio. No i bym zapomniał o CoD2 które jest mega do tej pory, najlepsza II WŚ w grach :D
CoD 4 Modern Warfare to najlepszy nie drugowojenny CoD, jeśli chodzi o multiplayer to na PC jedynie CoD 4 i dodatek do CoD 1 - United Offensive były dobre. MW2 i MW3 może były ok na konsolach, ale na PC są kompletnie niegrywalne przez brak serwerów (serwer jest stawiany na komputerze jednego z graczy i działa to katastrofalnie - gigantyczne opóźnienia rzędu 500-1000 ms i pingi po 100 ms - jedynie host opóźnień nie miał); CoD Black Ops to gniot optymalizacyjny, a każdy nowy CoD to "syf z gilem" i "biegnij przed siebie i naparzaj we wszystko co się rusza". Single w tych nowych CoDach to też syf - masowo produkowany gniot. Black Ops to ostatni CoD który kupiłem, ale miałem okazje grać w każdą następnę część Call of Duty (zarówno w multi, jak i singiel) i dobrze zrobiłem, że tego już nie kupuję, bo ta seria to obecnie dno i metr mułu.
Call of Duty 4 na pewno robiło wrażenie tym, iż było pierwszą tego typu grą. Tj. silnie oskryptowaną i we współczesnych realiach. Ustawiła rynek strzelanek na prawie 10 lat. Trochę szkoda, że nikt nie myśli o powrocie do drugowojennych realiów, gdyż to właśnie CoDa 2 cenię wyżej, bo jak na strzelankę dawał nieco swobody, miał świetny klimat, no i nie był tak bardzo oskryptowany.
Nadal najlepszy pod względem fabularnym i realizmu, bo inne cody to już przeginają z tą absurdalną akcją i elementami fantastyki. Poza tym miesiąc temu skończyłem Modern Warfare 3 nie dawałem jej szansy, ale się pomyliłem-ta część 3, to MW1 tylko z podniesioną grafiką, dobrą fabułą, zamyka wątki z MW1, fakt akcja jest przekombinowana ale fajnie się to ogląda i strzela.
MW1 & MW2 dla mnie najlepsze części Coda, ten drugi szczególnie za multik, bo to taki multik z czwórki na sterydach, który dawał masę frajdy. A generalnie serii już nie tykam i śmiem wątpić czy kiedykolwiek jeszcze wróci na właściwe tory.
tak, nadal najlepsza część. denrwuje mnie przy tym taki nacisk na singla zarówno w materiałach i na forum. kogo to obchodzi? ze statystyk wynika, że nawet promil graczy nie uruchamia singla.
Akurat sobie zainstalowałem przedwczoraj cała trylogię MW i czeka na kolejne przejście jak tylko ukończę sobie po raz kolejny L.A. Noire. W święta raczej się nadrabia gry, a ja w sumie nie mam czego nadrabiać, więc przypominam sobie te, w które dawno nie grałem. Modern Warfare 1 to dla mnie najlepsza część, a jedyna część, której poziomem było do niej naprawdę blisko był Black Ops 1. Black Ops wygrywa singlem, ale Modern Warfare wygrywa multi, ale jednak jako, że MW tak naprawdę rozpoczęło ten drugi etap serii Call of Duty to do niej mam nieco większy sentyment.
[8] Zgadzam się w 100%. MW2 i MW ze względu na multi. MW2 ulepszone względem poprzedniczki. Bronie, perki, mapy. Mam bardzo dobre wspomnienia z tą odsłoną.
Dla mnie Call of Duty 4: Modern Warfare to nadal najlepsze Call of Duty. Oczywiście oceniam po single player, bo w multi nie lubię grać.
Modern Warfare 2 i 3 były fajne, tak jak pierwszy Black Ops, ale nic dotąd nie było lepsze od pierwszego MW. Te wszystkie Cody po Black Ops 3 to są jakieś pomyłki, a te z przyszłości są tak chaotyczne, że aż nie chce sie w to grać. Klasyczne przedobrzenie, myślą że jak dadzą graczowi super zbroje rodem z Crysisa, sci-fi pierdół, ekranów holograficznych to będzie się bawić, a jest zupełnie na odwrót. Jak cod nie wróci do czasów wspólczesnych, albo II wojny tylko jeszcze bardziej w przyszłość (a'la bitwy kosmiczne?) to nawet nie będe sprawdzać gameplay'ów
@FanGta
Tak, te wszystkie cod'y po bo3? BO3 to najnowszy COD :P Radzilbym wpierw zagrac zanim zaczniesz bzdety pisac. W bo3 gra sie zajebiscie na bank fajniej jak w stare MW :P
Jako, że staram sie w grach, w ktore gram, szukać najlepszego odwzorowania snajperstwa. Misja w Prypeci i ostrzał Zachajewa z Barretta M82A3 (i odwrtonie odwzorowany efekt sily Coriolisa - pocisk zamiast lecieć do góry (nad celem) leciał tak jakby efektu Coriolisa nie było xD) to moim zdaniem do tej pory najlepsza misja w FPS-ach.
Jako, że staram sie w grach, w ktore gram, szukać najlepszego odwzorowania snajperstwa. Misja w Prypeci i ostrzał Zachajewa z Barretta M82A3 (i odwrtonie odwzorowany efekt sily Coriolisa - pocisk zamiast lecieć do góry (nad celem) leciał tak jakby efektu Coriolisa nie było xD) to moim zdaniem do tej pory najlepsza misja w FPS-ach.
Jeszcze dodac do tego ucieczke ktora nastepuje po odstrzale glownego zlego i mamy wiecej akcji niz we wszystkich innych fpsach razem wzietych. Jezeli komus spodobaly sie te misje to w czesci nastepnej czyli Modern Warfare 2 jest dostepna misja dokladniej w zestawie misji Special Ops rozgrywajaca sie wlasnie w Czarnobylu.
[8] & [11] +1
do dzisiaj pamiętam jak golową ekipą w mw2 graliśmy ;)
a w cod4 po dziś dzień sobie czasami pykam.
Szkoda, że wszyscy zapominają o WaW. Mimo iż multi to nakładka na czwórkę, to singiel był rewelacyjny, żaden późniejszy CoD nie miał tak mrocznej i brutalnej kampanii jak ta.
To najlepsza część call of duty . P.S. Gracz który w większości scen gra jako główny "bohater" ustawił gre na poziom veteran, a nie wie jak sie zachowywać, cały czas naciera na przód idąc i myśląc : jak zgine to nie daleko był autosave, dam rade, to tylko gra. Nie umie sie wczuć w sytuacje...
Z tych pobocznych Call of Duty to możliwe że tak, jest najlepszy choć Black Ops 1 był też bardzo mocną pozycją. Z prawdziwych Call of Duty nadal najlepszy był CoD1+UO i CoD 2
Grałem we wszystkie odsłony Modern Warfare, w jedynce tylko jedna misja wbiła mi się w pamięć, początek na chyboczącym statku, ale muszę, że grało mi się przyjemnie. W pierwszym MW irytowało duża skuteczność wrogów w rzucaniu granatami.
Nie wiem czy to przez długą przerwę od serii czy coopowe granie na splitscreenie, ale o dziwo podobała mi się kampania w bo3.
Ja tam polubiłem na początku "Modern Warfare". Świetna grafika, fotorealizm, wojna z arabami. Z czasem zaczęło mnie denerwować, że wszyscy strzelają tylko do mnie, nadbiegający przeciwnik przesuwał się od horyzontu w moim kierunku nienaturalnie szybko, a efekty cząsteczkowe przy trafieniach pociskami prawie nie występowały. Świetnie wyglądały eksplozje i uszkodzenia niektórych budynków. Po czasie oceniam tę grę jako wyłącznie nowatorską, która nie została rozwinięta przez Treyarch. Studio ostatecznie położyło serię na łopatki robiąc w kółko to samo.
Nadal gram w multi na serverze stalker legion. Kto znudzony jest multi w nowych codach to zapraszam, postrzelamy.
To ostatni COD, który dawał mi na prawdę dużo frajdy. Dalej to już nuda. Może MW2 jeszcze dawał radę. Myślałem, że Advanced Warfare może wciągnie ale niestety. Nawet nie ukończyłem. Przyszłość i współczesność chyba mi się przejadła. Może totalne s-f by mnie zachęciło. Ale czy to nadal byłby COD? :) Albo powrót do przeszłości. Nie wiem. Póki co ten hamburger mi się przejadł.
Po pierwszym uruchomieniu "Modern Warfare" uderzył mnie fotorealizm, czyli perfekcyjne wykorzystanie wysokiej jak na 2007 rozdzielczości konsoli PlayStation 3. Tego się ni e zapomina. Potem modele zapalających się stopniowo samochodów, które efektownie wybuchały. Kiedy jednak grałem po raz drugi i trzeci, zacząłem zwracać uwagę na rzeczy, które mnie denerwowały.
Co to było? Przede wszystkim latające zewsząd granaty, które mąciły mój spokój. Wiem, że żołnierze używają granatów, ale nigdy nie ma na polu walki ich aż tylu. Wystarczyło tylko schować się za osłoną, aby po chwili zobaczyć pod nogami ikonkę rzuconego granatu.
Drugą rzeczą był zbyt szybki rozwój akcji. Pole bitwy, jakie zapamiętam z tamtej części, to przede wszystkim chaos i wybiegający z najdziwniejszych miejsc przeciwnicy.
To była moja ostatnia przygoda z "Call of Duty". Nigdy nie kupiłem kolejnych części, a jedynie oglądałem bliźniaczy gameplay na YouTube.
Nawet jeśli Infinity Ward wróciłoby dziś do II wojny światowej, to ten galopujący gameplay nie skłoniłby mnie do kupienia gry.
Podobne odczucia mam co do wszystkich części "Battlefield" od drugiej części począwszy.
Pol latach "Call of Duty: Modern Warfare" i tak się broni. Od 2007 roku w przemyśle nie zmieniło się dosłownie nic poza rozdzielczością i nieco większą liczbą klatek na sekundę. Zalew chłamu można zobaczyć ilekroć stanie się przed półką z grami w Saturnie.
Może redakcja wspomniałaby o World at War? Część jakoś zapomniana, ale wciąż bardzo popularna, zarówno w Zombie do którego wciąż powstają mapy, a także i multi, w którego wciąż gra wiele osób.
Nie no, po tych wszystkich CoDach to nawet wracajac do MW ma sie odruch wymiotny.
Tą serie moze uratowac chyba tylko Call of Duty: Wojna Secesyjna.
MW1 byl tak dobry z 2 powodow, po pierwsze dlatego ze wyszedl jako pierwsza gra z tych nowoczesnych Codow. W owych czasach kazdy juz rzygal druga wojna (tyle tych shooterow bylo), a to byl oddech swiezosci. Nowoczesne pole walki, to byl strzal w dziesiatke. Po drugie zmiany w samej rozgrywce. Silnie oskryptowane misje w singlu, nasza postac mogla zginac w filmikach miedzy misjami co wzmacnialo imersje, misje snajperskie (po cichu), misje z ostrzeliwaniem celow z gory- to wszystko bylo swieze i fajne. Dodatkowo w multi wprowadzono perki oraz kill-streaki, ktore zmienily caly gatunek na dlugie lata. No i swietna grafika (jak na tamte czasy).
Od tamtej pory kazda kolejna czesc jest w zasadzie taka sama, zmienia sie tylko setting. Te same zasady w multi, czasem tylko dokladaja nowe perki/streaki czy zmieniaja sposob ich uzywania, ale nic nowego czy odkrywczego. Mysle ze milosc do jedynki to glownie nostalgia. Jakby Black ops 3 wyszedl jako pierwszy, to nikt by dzis MW1 tak milo nie wspominal.