Recenzja gry StarCraft II: Legacy of the Void - wielki finał rozczarowuje
7,5 - no to syf jakich mało !
Cóż, poniekąd się zgadzam. Misje ani fabuła nie porwała, a myślałem że zrobią to z przytupem. Brak wyborów, tak jak było w WoLu, tylko jeden cinematic (WoL 4, Hots 2, a tu 1), schematy misji identyczne czyli rozwal 5 wstających z ziemi filarów, kryształów, ogniw zasilających, jest ich tutaj zdecydowanie za dużo... Chyba nie ma misji , w której masz po prostu zniszczyć bazę wroga...
No i tu znowu jak w większości gier wieńczących trylogię (Mass Effect 3, Wiedźmin 3) ratujemy galaktykę przed wieczną zagładą. Rzygam już tym...Wolę mniejsze konflikty na mniejszą skalę, które nie wysysają całego życia i sensu w danym uniwersum...No jak już ocalimy wszystkich to wtedy jest koniec, happy fucking end...
Ale podobał mi się polski dubbing, zwłaszcza dragon, który brzmi niesamowicie. Tak jak ten z jedynki...Ale ogólnie i tak wolę ang, przez takie jednostki jak Void Ray czy Archont...
Wszystko co teraz wyszło okazało się przeciętną kupą :( Legacy of the Void, NFS 2015, Battlefront czy Fallout. Jedyne wyjście to kupować minimum pół roku po premierze, jak będzie przecenione, połatane i w pakiecie z licznymi DLC. Płaćmy tyle ile gra jest warta, a nie wyrzucać kasę przez preordery :(
Koniec roku to porażka, wielkie tytuły zawodzą. Na własne oczy widzimy typowy skok na kasę. Co z tego że wyszła średnia gra jak się dobrze sprzedała i o to chodzi.
Koniec 2015 to pasmo rozczarowan. Battlefront, Fallout 4, Starcraft 2...
Co prawda kampania malo mnie interesuje w SC2, ale fakt, byla nieco rozczarowujaca. Brakowalo mi jakiegos wielkiego zakonczenia, mialem nadzieje na bitwe z udzialem wszystkich ras. Najlepiej wspominam final WoL, tutaj w sumie byla kopia obrony, ale ze caly LotV jest jakby latwiejszy to i wyzwania praktycznie nie bylo.
Po ciężkiej bitwie i stracie 90% wojska z uśmiechem na ustach zacząłem budować Nexus na nowo zdobytym terytorium. Uśmiech szybko zniknął z mojej twarzy, gdy okazało się, że mniej więcej co minutę tuż obok nowej bazy zupełnie z powietrza pojawiają się kolejne oddziały wroga.
Pewnie skrypt nawalil :) W ktorej misji to bylo? Strata 90% wojska w bitwie to oznaka bardzo slabego dowodcy :P
@techtrance
Człowieku masz absolutną rację i w pełni się z Twoim zdaniem zgadzam, popieram takich ludzi!
@techtrance, @diolsa 100-stu mądrych napisze że nie kupi bo poczeka pół roku na grę wartą tych pieniędzy a w tym czasie milion osób kupi grę i głosują portfelami. Później dostajemy to co chcemy. Co jak co ale niby W3 na początku miał trochę bugów ale CDPR wywiązał się bardzo dobrze i naprawił w 99% grę. Cena też nie była wysoka w dniu premiery.
Dialogi protossow w wiekszosci wpisuja sie w trope 'poteznej, antycznej rasy', ale za samego Alaraka i jego teksty nalezy sie temu elementowi wielki plus.
W grze nie ma praktycznie żadnej misji, w której musimy rywalizować jak równy z równym z komputerowym przeciwnikiem.
I chwala bogu, bo ile mozna. Tym bardziej, ze gdyby byly to pisalibyscie o nudnych misjach :)
Nowy StarCraft zmusza do postępowania zgodnie z jednym słusznym scenariuszem, a każde odstępstwo jest najczęściej surowo karane.
To jest, delikatnie mowiac, nieprawda, a niedelikatnie - pieprzenie bzdur. Sposobow na przejscie misji jest mnostwo od wybudowania kilku dark archonow i poprzejmowaniu wrogich jednostek po taktyki typu mass carrier.
Alarak to moja ulubiona postac z dodatku. Artanis mnie denerwowal tym, ze kazde zdanie bylo wyglaszane jak wielka przemowa.
Tak samo jak podstawkę i pierwszy dodatek, na pewno kupię i drugi dodatek. Z tym, że teraz poczekam aż kolejna odsłona StarCrafta II będzie chodzić za 30-40 zł.
Artanis mnie denerwowal tym, ze kazde zdanie bylo wyglaszane jak wielka przemowa.
No, ale come on. Ktos spodziewal sie czegos innego po Protossach?
Space operowa fabula to i space operowe dialogi - i w tej kategorii gra blyszczy. Nikt chyba nie spodziewal sie przemyslen jak u Lema?
@nagytow
Nie pamiętam, która to była misja, ale jedna z pierwszych, bo nie miałem jeszcze dostępu do zbyt wielu typów jednostek. Na początku chciałem być odpowiedzialnym dowódcą i podbić przeciwnika nie tracąc żadnych wojsk. Wyciągałem pojedyncze oddziały Stalkerami, a potem zabijałem z daleka. Niestety za każdym razem jak decydowałem się na frontalny atak, przeciwnik nadal miał podobną ilość jednostek bez względu na wcześniejsze nękania. Ostatecznie straciłem cierpliwość i zmieniłem się w radzieckiego generała nie patrząca za bardzo na straty ;)
Alarak zachowywał się jeszcze w miarę racjonalnie w porównaniu z resztą i dało się go słuchać, ale też mimo wszystko mocno jednowymiarowy bohater ;)
@r_ADM
Jasne. Może budować różne jednostki, możesz różne jednostki ulepszać i wybierać różne zdolności Włóczni Aduna, ale to tyle jeśli chodzi o swobodę działania. Nie ma żadnej walki o surowce, zajmowania expa wroga, osłabiania wrogiego sojusznika czy szybkich rushów etc. Masz bazę, budujesz ulubione jednostki i zaliczasz kolejne cele. Gra skupia się przede wszystkim na tym, żeby cele te były różnorodne, a nie żeby stworzyć warunki do planowania różnych strategii. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że wszystkie misje są zrobione według tego schematu i niestety, ale większość pomysłów z LotV była już w dwóch poprzednich odsłonach. Podoba ci się taki model? Super. Miłego grania :)
Mimo tych minusów, StarCraft II: Legacy of the Void jest godnym zwieńczeniem trylogii i genialną strategią.
Przeciez Stracraft 2 jest trupem od ladnych paru lat i nikt w to nie gra.
Moglo ich uratowac tylko dobry singiel, a tutaj co 2-3 lata wydawali i juz kazdy to olal i mial w dupie cala historie. Czekaz 3 lata zeby przejsc krotkie misje w 1 dzien.
Tylko Wings of libery bylo fajne a reszta to rownia pochyla i pokazanie ze nawet sam blizzardowi sie juz nie chcialo tego ciagnac i woleli przezucic ludzi do hearthstona i overwatcha.
@r_ADM: +1
Jak dla mnie świetna część, kampania o wiele ciekawsza niż w WoL, mniej love story Kerrigan i Raynora (choć i tak trochę było...).
Patos owszem był, ale to protossi - tu właśnie o to chodzi, i tak wydaje mi się, że zostali zmiękczeni w swoim patosie i rygorystycznych zasadach w stosunku do SC1.
Co do misji - świetna mechanika, ciekawe cele itp. Jakbym chciał walczyć sobie zwyczajnie z komputerem to po co mi kampania? Lepiej odpalić "skirmisha" vs AI.
@r_ADM
Space operowa fabula to i space operowe dialogi - i w tej kategorii gra blyszczy.
Dla mnie zdecydowanie nie błyszczy. Sorry, ale określenie space opera nie wyklucza ciekawych postaci i dobrych dialogów ;) Możesz mieć historię, która jest sztampowa do bólu np. mag, wojownik i łotrzyk ratują świat przed złym czarnoksiężnikiem, ale jak postacie będą ciekawe i realistyczne, a dialogi dobrze napisane, to wyjdzie z tego świetna powieść. Nowy Starcraft ma słabą historię, słabych bohaterów i słabe dialogi. Poziom Power Rangers. Takie moje zdanie :>
A co do argumentu "ale to protossi", to nawet z nich można wycisnąć dużo więcej. Dla mnie to zawsze byli kosmiczni naziści. Rasa z jedną wspólną ideologią, karząca każdego kto się wyłamie i niszcząca całe planety, jak zobaczy gdzieś zergów. Super koncept. Zamiast tego dostaliśmy Artanisa, który jest świętszy od papieża :>
[11] r_ADM Nie przeszkadzaly mi same dialogi jako takie, w koncu musialo byc o ciemnosci, ratowaniu galaktyki itd. Ale ten podniosly ton i intonacja w kazdym zdaniu to przesada. No ale jak pisalem wyzej, kampania mnie nie interesuje, skonczylem i nie ma sensu wracac. W SC2 liczy sie tylko multi.
[17] yeeehaaaw Wrecz przeciwnie, kampania jest swietna. Recenzent narzeka, ze misje sa zbyt niestandardowe :)
Nie ma żadnej walki o surowce, zajmowania expa wroga, osłabiania wrogiego sojusznika czy szybkich rushów etc.
Ale to przeklada sie na standardowa misje ze Starcrafta 1 gdzie zaczynasz z jedna baza, AI ma 2 i masz ich zniszczyc. Poziom zaangazowania w takich misjach wyglada jak na screrenie.
W SC2 odeszli od tego na rzeczy objectivow (glownych i pobocznych). W LotV masz misje obronna (standard), misje typu domination/conquest gdzie zajmujesz punkty, ktore komputer moze potem odbic, Rak'shir gdzie masz wspierac Alaraka itd. itp. Nie twierdze, ze to wynalezienie kola (choc bawilem sie przednio), ale singiel przez cala misje wymaga koncentracji i nie pozwala na nude. Nie ma czegos takiego, ze siedzisz i patrzysz na budujace sie jednostki i jak uzbierasz wielka armie to amove i koniec. Wiec tak, taki system mi sie podoba.
e:
Przeciez Stracraft 2 jest trupem od ladnych paru lat i nikt w to nie gra.
daed game :)
Moglo ich uratowac tylko dobry singiel
Urocze :)
Może jestem już graczem stared daty, ale ja naprawdę cieszę się z tego StarCrafta 2. Dostałem dokładnie to, czego oczekiwałem. A nawet więcej, bo tak fajnej zabawy z Włóczną Aduna nie przewidziałem. Do tego dopasowywanie jednostek do własnego stylu gry - po prostu miodzio. I może mogliby faktycznie dołożyć w kampanii typowe misje 1:1 na rozbudowę bazy i atak, ale przeciez każdy to może sam sobie odpalić w dowolnym momencie. Mi się podoba, że kampania jest oskryptowana. Do tego fabularnie to jest dokładnie cały SC. Do tego do wszystko zmierzało. Jak dla mnie recenzent trochę zbyt pesymistycznie podszedł do tytułu. Jak dla fana od SC1 gra jest naprawdę bardzo dobra.
Ja również bawiłem się bardzo dobrze. Kampania jako całokształt dużo bardziej przypadła mi do gustu niż ta w Heart of the Swarm. W tej odsłonie z małymi wyjątkami nie było misji, które można było przejść samym bohaterem, który z biegiem czasu robił się op. Miło też, że twórcy dali nam możliwość użycia jednostek ze Starcrafta 1. Spodobała mi się także muzyka, która swoją epickością dobrze komponowała się z protosami i oceniam ją najlepiej z całej trylogii.
Właśnie dorwałem SC2 Complete edition i zacznę kampanie od WoL mimo że przechodze 27 raz i znam na pamięć to gierka mega.
Niezbyt mogę się zgodzić z tą recenzją. Fabularnie jest dość solidna wyjaśnia się wiele wątków również z pierwszego SC i Brood War. Jeżeli kogoś boli patos Artanisa i Protosów to po prostu nie grał w poprzednie części lub jedynkę i nie czuję klimatu Templarów. Jeżeli kogoś boli liniowa fabuła to nie rozumie faktu, że blizzard musi budować jakiś kanon wydarzeń szczególnie kiedy dotyczy to najważniejszych postaci universum. Kolejny raz ratowanie świata zgodzę się, nuda ale cóż kogo interesowałoby po raz kolejny przejmowanie władzy nad Zergami przez Kerrigan czy też niszczenie Dominium przez Raynora lub zresztą musi być to wielki finał. Jeżeli kogoś wybitnie boli jakość dialogów to prawdopodobnie grał w POLSKĄ wersję która jest tragiczna o ile stare gry typu Diablo 2 posiadały dobre spolszczenia to SC 2 w całości jest tragiczne i każdy kto chcę poczuć klimat universum nie powinien grać w polską wersję ponieważ jest wykonana po kosztach ze szwagrem na mikrofonie z manty nagralibyśmy lepsze dialogi! Z tego co widzę po screenshotach w taką właśnie wersję grał recenzent. Pojedyncze misje można sobie przechodzić według uznania nikt nie narzuca nam konkretnie jakich jednostek mamy użyć. Ciekawie rozwiązano wybieranie typów jednostek zależnie od frakcji Protossów wspierających Artanisa. Wykorzystanie statku co pozwala na stosowanie różnej taktyki (w HotS wszystko było oparte na umiejętnościach Kerrigan i ona zawsze była kluczem do zwycięstwa w misji).
Według mnie najlepsza część drugiego SC to WoL być może również dlatego, że był to pierwszy nowy Starcraft po tylu latach jednak LotV spełnia oczekiwania sceny multiplayer i jest grą dobrą niestety nie jest wybitny ale czego można by się spodziewać po 5 latach od premiery WoL.
Multiplayer jest naprawdę dobry nie stracił na balansie gra się dużo krócej co też jest in plus. W HotS na budowę high end'owych jednostek takich jak np. carrier bez ryzyka trzeba było poczekać do około 25-30 minuty tutaj przy dobrym eco w 15 minut. Zmiany w multi najbardziej zresztą rewolucyjne w historii serii (nie chodzi mi tylko o nowe jednostki) eliminuję trochę dość często spotykany rush podstawowymi jednostkami (zerglin, zaelot, marine) lub all-iny na tej bazie. Gra wręcz wymusza na graczach microwanie jednostkami zgodzę się, że bariera wejścia jest zdecydowanie wyższa ale in plus jest tutaj tryb archona w którym i słabsi gracze znajdą miejsce dla siebie i okazję do podnoszenia umiejętności. Co-opy są przyjemne (mało map :/) ale nikogo zbytnio grać mutliplayer nie nauczą już lepiej przechodzić dobrze znane z poprzednich części challenge, arcade StarcraftMaster lub gra vs. AI.
Wygląda też na to, że blizzard chcę też bardziej zainteresować się zarobieniem na SC i wydawać mniejsze DLC, sam osobiście nie przepadam za taką taktyką ale chyba chętniej dokupię nowy pakiet misji singleplayer lub co-op niż skin do postaci lub zbroję dla konia w innej grze. Ważne żeby nie ruszali multiplayera żadnymi mikropłatnościami.
Moim zdaniem fabuła dialogi i postacie były najlepiej napisane ze wszystkich części Starcrafta 2, a wydarzenia były najbardziej logiczne i spójne.
Trochę mnie zmartwiliście. Ja w Starcrafty gram głównie w single i liczyłem, że na koniec naprawdę się postarają i fabularnie ta część będzie najlepsza. Mam duże oczekiwania i teraz widzę, że się prawdopodobnie mocno zawiodę :/
@Revellex - nie chcę Cię martwić, ale BO3 już dostało ocenę i nie jest nią 9,5 ;)
Co do kampanii - wrażenia pokrótce opisane macie w ramce. Choć podobała mi się ona nieco bardziej niż Kwiściowi, to nie ukrywam, że również mnie zawiodła. Patos Protossów wpisuje się w pewien standard, więc tutaj po części zgoda, ale historia i finał wieńczący jakby nie patrzeć 17-letnią sagę, są po prostu... ok. I tyle. Jeżeli ktoś liczy na fantastyczne zwieńczenie wszystkich wątków, które wbija w fotel to cóż... W LotV tego nie znajdzie. Jest po prostu standardowo. Całość w górę ciągnie wciąż świetne multi, ale no nie oszukujmy się - gdyby nie Alarak i pojedyncze ciekawie skonstruowane misje, to kampania leżałaby i cienko kwiczała.
Mam tylko nadzieję, że Alarak w jakiejkolwiek formie jeszcze powróci :) Albo w DLC do SC2 albo chociaż jako grywalna postać w HOTS ;)
Blizzard stracił klasę imo. Dość słaby starcarft, bardzo słaby Heroes of the Storm (generalnie to wybrakowana moba) trzyma się jako tako na rynku bo to gra Blizzarda a sama gra jest niestety dość słaba w porównaniu do Doty czy Lola. A teraz kilka faili z Overwatchem i gra w sumie jak moba tylko z widokiem fps z dość małą zawartością. Na domiar wszystkiego "tylko" 2,5 miliona osób płaci abonament za wowa, to jednak najgorszy wynik od ponad 10 lat... Biedny Blizzard
@sechu2
Ostatnie dane o graczach WoWa mówią o 5,5 milionach subskrybentów. Jak nie znasz jakiś faktów, to nie wyciągaj ich z kapelusza ;)
Overwatch to FPS z koncepcją postaci jak w MOBA. Gry MOBA z systemem walki jak w FPSach, to m.in. Battleborn czy Paladins. Grałem w każdy z tych tytułów, więc wiem o czym mówię ;)
@TrojniX
Tak jak pisałem wcześniej sama opowieść może być sztampowa, ale jak ma dobrze napisane postacie i dialogi, to nadal się obroni. Dla mnie scenariusz w LotV jest na poziomie bardzo słabego czytadła sci-fi, albo jakiegoś fanfika. Czasami takie czytadła mają chociaż ciekawy pomysł, a tutaj nawet tego zabrakło.
Co do polskiej wersji, to uważam, że zrobili wszystko co dało się zrobić. Specjalnie zagrałem w kilka misji i obejrzałem kilka cut-scenek po angielsku, żeby sprawdzić czy nie jest lepiej. Nie było. IMO Artanis był nawet gorszy ;)
Ale narzucał swojej opinii nie będę. Nawet trochę zazdroszczę tym, którym się to podobało. Przynajmniej dostali udane zakończenie serii. Ja najchętniej wymazałbym z pamięci wszystko co wydarzyło się po Wings of Liberty ^^
LotV to owszem, prosta opowiesc, ale dobrze wpisuje sie w gatunek space opery. W formie to klasyczna 'podroz bohatera' (w grze mamy praktycznie wszystkie elementy z diagramu o monomicie) znana od czasow Eposu o Gilgameszu natomiast tresc idealnie wpisuje sie w ramy Protossow, ktore stworzono w pierwszym Starcrafcie. Byly kontrastujace postacie, swietnie przedstawiona nieufnosc i roznice miedzy Khalai, Nerazimami i Tal'darim, pokazano protossowe worker cast (uklon w strone Minbarich z Babylon5) i ich filozofie pracy (to z kolei nawiazanie do Klingonow z ST). Powiazano tez watki z WoLa i HotS a do tego wyjasniono i zakonczono(!) tez o co chodzilo Xel'Nagom, Amonowi i na czym polegal Infinite Cycle i jaka byla w nim rola Protossow i Zergow.
Czy to byla oryginalna historia? Jasne, ze nie. Tona patosu i epickiej walki dobra ze zlem? To tez prawda, ale do protossow to po prostu pasuje bo oni tacy sa/byli od samego poczatku.
Zlosliwi napisza, ze to sztampa goniaca sztampe; ja napisze, ze to wykorzystanie toposow obecnych w sf (i szerzej) od setek lat.
A pomijajac fabule i nawet gdybym sklonny bylby przyznac ci racje, ze historia jest slaba (aczkolwiek wtedy obaj bysmy sie mylili ;P) to zupelnie nie kumam niskiej oceny rozgrywki.
Pomijam kwestie, ze mechaniki uzyte w rozgrywce nie sa wg ciebie niczym przelomowym, ale przeciwstawienie temu pomyslow rodem z gier rts z lat 90-tych? My vs. AI z pusta mapa: obron pierwsze kilka atakow, expand, mass army, a move? To ma byc recepta na satysfakcjonujacą rozgrywke w grze rts? Serio?
Misje w LotV to owszem, rozwiniecie mechanik z WoL (i dlatego nazywa sie to dodatek), ale zrobione sa dobrze i podczas rozgrywki nie ma czasu na nude. Gra wymaga nieustannego dzialania, kombinowania z kompozycja armi i reagowania na posuniecia kompa. Tak, jest to oskryptowane, ale jezeli nie mamy zamiaru przechodzic misji na kombinacji load/save to rozgrywka jest wymagajaca - zdecydowanie najtrudniejsza ze wszystkich czesci - a przez to satysfakcjonujaca.
#Kwiść. Spytaj Dasima. Ta informacja o 2.5 mln to info z CD Action. Także to nie jest coś wyssanego z palca. Ponadto Blizzard po tym wyniku prawdopodobnie nie będzie już umieszczał informacji o ilości subskrybentów.
pozdrawam
1. Jak czytam niektóre wypowiedzi to aż boli. Taka mała sugestia. Zanim ktoś napisze ze to martwa gra to niech rozezna się w temacie. Zostało zakupionych milion sztuk w 48h. Teraz już pewnie więcej.
2. Każdy przed wypowiedzią powinien napisać w jakiej jest lidze w multi. LotV to poza kampanią wielkie zmiany właśnie w multi, a jak wiemy Starcraft jest e-sportowy.
3. Nie ma tylu zainteresowanych tytułem co inne gry ponieważ jest za trudny. SC jest chyba obecnie najtrudniejsza e-sportowa grą. Z trzecią co do wielkości pula nagród. Dota, lol, sc, cs. Jak się nie myłę idzie to w takiej kolejności. W zależności od rasy jak nie masz odpowiedniego apm (operacji na minutę). To o wysokiej lidze możesz zapomnieć.
4. Kampania Protosów spoko. Epilog jako misje spoko. Koniec historii i ostatni filmik dno dna dnem pogania. Żeby dobrze ocenić całość dodatku. Trzeba trochę w niego pograć. Sprawdzić każdy tryb.
@sechu2
To Cd Action musiało się pomylić, bo ostatnie dane to 5,5 mln :) http://www.mmo-champion.com/content/5225-WoW-Down-to-5-5-Million-Subscribers-Warcraft-Movie-Trailer-at-Blizzcon
Znamy się, jak kojarzysz Dasima? Chciałbym wiedzieć kogo opiep*** za "wyciąganie faktów z kapelusza" ^^
Kampania StarCraft II może nie jest najlepszy i mogłoby być lepiej, ale też wcale mi nie rozczarowuje. Świetnie się bawiłem przy tym. Więc daję 8.5/10.
P.S. Mogłem dać 9.5/10, ale po przeczytaniu niektórych krytyki graczy i muszę przyznać ich racji. :P
P.S.2 Wings of Liberarty jest zdecydowanie najlepszy z całej trylogii, jeśli chodzi o kampania i misje!
P.S.3 Pytanie tylko brzmi, czemu twórcy SC2 kazali nam czekać aż 5 lat i co robili do tej pory!!!!???? Przez ten czas mieli dużo czasu na opracowanie lepszy scenariusz od tego!!!
mi brakuej tutaj bohatera. w WOL bylo go wiecej, nie mowiac juz o krolowej ostrzy w drugiej odslonie. tutaj brakuje mi tego. nie mniej gra jest dobra, na poziomie. misje ciekawe przeplatane z tymi wtornymi, ktore juz kazdy widzial. no ale sprobujcie wymyslic cos nowego... denne dialogi? prosze was, przeciez to Protosi, wzniosli, pelni honoru heroizmu i patosu rasa. musi byc lekko dennie, to nie terranei przeca, no nie Skippy? tak czy inaczej gra dobra, misje nawet te wtorne wciagaja, no i oczywiscie najwazniejsze, zakonczenie historii
Znowu teksty typu "zróbcie lepszy scenariusz", "zróbcie lepszą grę". Płacisz swoją kasą oczekujesz, że będzie się prezentować na najwyższym możliwym poziomie. Ludzie którzy robią gry nie robią tego za darmo, biorą za to ciężką kasę więc oczekiwania też są duże. Jeżeli gra ma słabą napisaną fabułę osoba-osoby odpowiedzialne za to powinny stracić pracę na etapie tworzenia gry.
Nie wiem na co liczył autor recenzji ale oczekiwanie od Starcrafta 2 (szczególnie znając poprzednie części) nie wiadomo jak górnolotnej historii to kompletny idiotyzm. Gra fabularnie daje radę, no chyba, że liczyło się na dzieło pokroju twórczości Phillipa K. Dicka czy Lema. Dodatkowo kampania swoją różnorodnością pokazuje swą doskonałość, jest to nie tylko najlepsza kampania w historii Blizzarda ale i szczyt osiągnięć w dziedzinie RTSów.
Pomijając kampanię gra przeszła świetne zmiany w multi - turnieje, mnogość trybów, coopa, przyspieszenie regularnych meczów.
Nie idzie się ze Starcraftem 2 nudzić, a dzięki najważniejszej zmianie którą wprowadził ten dodatek - braku wymagania podstawki, częściowego F2P dla chętnych wypróbowania starter edition - będzie to z pewnością gra która ze sceny nie zejdzie nawet po premierze kolejnej części.
No i już zostały zapowiedziane fabularne map packi których to zainteresowani tym uniwersum z pewnością już oczekują.
Jeśli ktoś chce zagrać w grę RTS to lepszej nie ma... i nie zapowiada się, że szybko o ile kiedykolwiek będzie.
Gdybym nie kupił i przeszedł, po recenzji uznałbym LotV za tak samo rozczarowującą grę, jak ME3.
Uważam recenzje za krzywdzącą, negatywnie podbudowaną z powodu nie spełnienia oczekiwań recenzentów. Zastanawiam się, dlaczego 7,5 a nie 6,5 skoro z waszego tekstu wynika, że jedyne co wydaje się dobre w tym dodatku to Multi i Co-op, a kampania to "przepełniona patosem wydmuszka, której jakość przypomina fanfik kilkunastoletniego fana". Czym w takim razie jest HotS? Kreskówką dla dzieci?
Nie powiem, że jest to idealna gra. Ma wady które mniej lub bardziej męczyły n.p. "TEN PRZEKLĘTY SOLARYT", a w niektórych miejscach tłumacze tekstu mogli zrobić więcej. Nie jest to jednak gra TAK zła jak można by było wynieść z treści recenzji. Opinie o grze napisałem pod materiałem na tvgry i ta w gruncie rzeczy się nie zmieniła: Dobre, nie wybitne zwieńczenie 2 wojny w sektorze Koprulu, czekamy 7 lat na następne przerwanie statusu quo.
@Sir Xan
Patrząc na fabułę SC2 jako całości, zakładałbym, iż od WoL, historia jako całość była zmieniana i cięta. Nie wiem czy wiesz, ile historii i wątków wywalono z HotS, o tym czego nie wykorzystano w LotV dowiemy się pewnie za jakiś czas kiedy ludzie pogmerają w plikach. Pamiętasz pierwszą zapowiedź HotS i "formy" Kerrigan które ostatecznie wywalono?
Nie wiem dlaczego to robią, może nie chcą, może nie potrafią, może szefostwo uważa, że amerykanie są za głupi na "poważne" wątki? Nic z tym nie zrobimy, chyba że kupimy Blizzarda. Masz może parę miliardów w swojej śwince skarbonce?
Tryb współpracy jest naprawdę mierny... widziałem lepsze mody w salonie gry niż ten blizzardowski, nowy tryb gry. Gdyby było więcej map i trochę większe zróżnicowanie zadań. A tak to zawsze mamy to samo: baza główna, 1 exp zakryty skałami, oskryptowane ataki (brane z "powietrza"), obronić, zniszczyć. Jedynie mapa z pociągami jest całkiem oryginalna (ale to jest zrzynka z misji z WOL). Co do poziomu trudności, przeszedłem każdą mapę (w CO-OP) na brutalnym i widzę jedno. Zerg to czysty a-move, nic nie kombinuje i można go załatwić naprawdę bez problemu, Protoss używa forcefieldów stormow, blinkuje stalkerami -całkiem ok!. Jednakże co Terran odwala to poezja, Ghosty, Nuke, Stealth , Banshee, snipowanie PSI jednostek, Pociski Kruków (raven), jeśli na brutalu trafi się na Terrana, to wiemy, że gra nie będzie aż tak nudna.
Kampania jest OK, nie jest tak łatwa jak HOTS ale nie aż tak trudna jak WOL, nie spodziewałem się niczego więcej. W 1v1 gram mało, głównie losową rasą (Gold!) i w sumie najmniej lubię ten tryb, więc się tutaj nie wypowiadam.
#Kwiść Słyszałem o Tobie właśnie od Dasima :) Razem graliście w Wowa, wspólne zloty itd, my się nie znamy :) A w CDA najwyraźniej jest błąd, bo są własnie takie dane. Musiałbyś kogoś z CDAction opierdzielić :P
@kwiść
A co do argumentu "ale to protossi", to nawet z nich można wycisnąć dużo więcej. Dla mnie to zawsze byli kosmiczni naziści. Rasa z jedną wspólną ideologią, karząca każdego kto się wyłamie i niszcząca całe planety, jak zobaczy gdzieś zergów. Super koncept. Zamiast tego dostaliśmy Artanisa, który jest świętszy od papieża :>
Tak to było jak rządziło Konklawe, które zostało zniszczone jeszcze w StarCrafcie 1. Zresztą przecież cała kampania LotV jest o tym, że Protossi muszą sie zmienić jesli chcą przetrwać.
A co do postaci - rozczarował mnie tylko Karax, o Phase-smithie po 19 misji wiem tyle, ile po pierwszej, praktycznie nic. Mogli też nieco wiecej zrobić z Vorazun, bardziej pokazać jak kultura Nerazim się różni od Khalai. Po za tym Alarak świetny (tu masz własnie Nazi-protossa z podejściem "moc i władza ponad wszystko, ci co podemną to co najwyżej niewolnicy i ich życie jest bez wartości"), podobnie jak poszukiwanie tożsamości przez Purifier-Fenixa i walka Rohany o podtrzymanie więzi z Khaalą.
nagytow
Ale ten podniosly ton i intonacja w kazdym zdaniu to przesada.
To jest po prostu sposób, w jaki Protossi się wypowiadają.
Czy jest jakaś opcja, aby zmienić w tej grze ustawienia w taki sposób, aby mieć angielski dubbing i polskie napisy? Jak tak to gdzie?
Edit. Nieważne już znalazłem w ustawieniach Battlenetu.
Wracając do mojego poprzedniego posta [23] to był on trochę emocjonalny ale nie chciałem nikogo urazić po prostu podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat LotV'a. Moja ocena zawsze będzie zawyżona ponieważ pierwszy SC razem z serią Age of Empiers w dużej mierze zdefiniował RTSy (tak wiem, że jest jeszcze wiele znakomitych starych RTS ale te zrobiły na mnie największe wrażenie) mam już trochę lat i patrze na SC z sentymentem. Każdy ma prawo do własnej oceny i nie da się tego nigdy zrobić w sposób 100% obiektywny (dlatego ja mam ten komfort, że wygłaszając swój komentarz mogę być bardziej subiektywny niż recenzent). Jakimś super wyjadaczem na multi też nie jestem i nie chcę nikomu narzucać swojego poglądu wiem po prostu, że przez długie lata będę miał z LotV'a pociechę bo w SC2 gram od premiery i po 5 latach nadal odczuwam frajdę z gry a multiplayer zrobili naprawdę solidnie :)
Dla fanów gatunku RTS nie ma lepszej gry do multiplayer niż SC2 (IMO) polecam szczególnie po dodatku który też upraszcza trochę sprawę dla nowych graczy ponieważ nie muszą kupić dwóch poprzednich części by cieszyć się multi. Jednak jest to gra dość specyficzna i tak jak pisałem wcześniej bariera wejścia jest dość wysoka ale warto ;)
Blizzard z części na część miał tendencje spadkową. Legacy of the Void dobitnie to pokazuje. Mówię oczywiście o single player, multi to całkowicie inna para butów.
Bedac w polowie kampanii sie dziwilem skad taka niska ocena. Po ukonczeniu zastanawiam sie skad taka wysoka. Parodia. Gra zrobiona na kolanie. Co z fabula? Mam wrazenie jakbym gral w wersje okrojona. Widac blizzard nie wiaze zadnych nadziei z gatunkiem rts i z uniwersum starcrafta. Syf.
Bardzo dobra recenzja, aż jestem zaskoczony bo GOL przyzwyczaił mnie do sponsorowanych artykułów (patrz recenzja Fallouta 3). Faktem jest, że fabularnie jest fatalnie i całkowicie się zgadzam, że powinni wymienić Metzena na Jamesa Phinney'a i Erica Flannuma, którzy mają znacznie większy talent (to oni stworzyli genialne Sacrifice chociażby). Marzy mi się żeby ktoś zrobił remake SC 2 i tym razem okroił fabułę, wywalił całego Amona i pozamykał wątki w bardziej sensowny sposób. Po SC:BR Raynor miał zabić Kerrigan i do tego powinno się dążyć. Mogłaby być jedna kampania, w której na przemian gralibyśmy różnymi rasami po to by osiągnąć ten cel. Niektóre postacie powinny wciąż żyć, a inne umrzeć, zupełnie odwrotnie niż w SC2. No ale co zrobić, tak to jest gdy jedna osoba ma zbyt wielką władzę w firmie (podobnie jest z Bethesdą, tam za fabułę odpowiedzialny jest Emil Pagliarulo, który jest jeszcze gorszy niż Metzen).