Syzyfowy kamień na plecach Bethesdy, czyli dlaczego nie rozumiem hejterów Fallouta 4
Podpisuje się rękami i nogami pod tym tekstem. Ukończyłem wszystkie części Fallouta i obecnie świetnie się bawię przy 4 (prawie 40h na liczniku). Bardzo dobra gra, która sprawia mnóstwo frajdy :)
Ostatni akapit z wypowiedziami
R"ęka w górę, kto gra w najnowszego Fallouta i nie łapie się na sytuacji „kurde, już 4 rano?”, „OK, jeszcze sprawdzę tylko tę lokację i wyłączam” tudzież „OK, to sprawdzę nową broń / sprzedam ekwipunek i idę spać”?".
Gościu nie wiem co ty wąchasz, ale chyba piszesz o jakiejś innej grze. Takie nudy bawienie się w ekwipunku to możesz robić nawet w diablo III czy czymś innym, więc jeśli twoim zdaniem to jest nowość(a tak to wygląda), to muszę ci uświadomić, że to nie jet nic takiego. To już nie te czasy, żeby nad czymś takim się rozpływać.
Dalej ujmując, to to jest takie nijakie, że ja naprawdę nie rozumiem tych zachwytów.
Że tylko broń? Skoro tak ją kochasz to może sobie spraw. To tylko gra i to jest badziewne w cholerę. I co tu się potem dziwić, że takie gówna wypuszczają... To studio już dawno powinno polecieć na ryj przez wzgląd jak olewają i jakie cienkie półprodukty serwują.
"ta marka zmieniła także cały przemysł gier video"
Że niby co? Zaczęliśmy dla odmiany grać lewą nogą?
Nigdy nie zrozumiem takiego zaczadzenia przeciętniakami...
Myślicie, że łatwo jest dźwigać na plecach brzemię najbardziej przełomowej gry RPG w historii? Fallout 4 spotyka się ze skrajnymi ocenami, jest obiektem wielu ataków i narzekań. Ja, abstrachując w tym momencie od przyznawania grze oceny, mam do Bethesdy ogromny szacunek. Po takim tytule, jak Fallout 2 i tak znakomitym przeniesieniu marki w nowe warunki w postaci Fallout 3
Co ćpałeś?
Niesamowicie wkurwia mnie używanie słowa "hejt". Obecnie wszystko co nie jest hurraoptymistycznym lizaniem dupy wrzuca się do wora "hejtu". Wbijcie sobie do łbów, że istnieje coś takiego jak gusta, coś takiego jak krytyka i coś takiego osobiste opinie. I niektórzy nie łykają bezkrytycznie każdej gry tylko zauważają jej faktyczne wady.
Ręka w górę, kto gra w najnowszego Fallouta i nie łapie się na sytuacji „kurde, już 4 rano?”, „OK, jeszcze sprawdzę tylko tę lokację i wyłączam” tudzież „OK, to sprawdzę nową broń / sprzedam ekwipunek i idę spać”?
[ręka podniesiona w górę]
Ja się zmuszam by grać. Aburd goni tam absurd, elementy strojów są narysowaną bitmapą jak w pierwszym Soldier of Fortune, ogromna fala uderzeniowa przeszła nad okolicą, a tu nie tylko, że każdy dom stoi cały, to jeszcze papierowe pudełka po grach planszowych zostały nienaruszone :) bohater wybudził się z mrożonki akurat w momencie, by zobaczyć losy syna i zaraz znowu go zmroziło - wymieniać można w nieskończoność. Gra jest strasznie drewniana i każda godzina z nią to ból, ale pogram trochę, bo może dalej będzie coś ciekawego?
Rozumiem jednak, że jak ktoś jest wielkim fanem serii, czekał na kolejną część od lat to patrzy na F4 trochę mniej krytycznie i podświadomie nawet wiele mu wybacza czy nawet niezauważa.
Mam podobne zdanie jak autor. 4,9 na 10 to na pewno nie jest sprawiedliwa ocena tylko jakaś frustracja, tym co mogłoby być, a czego nie dostaliśmy.
No i przede wszystkim - krytykować łatwo, ale ręka w górę, kto wie jak powinien wyglądać taki godny Fallout naszych czasów, taki, żeby podobał się i miłośnikom klasycznych części i jednocześnie spełniał oczekiwania współczesnych graczy, a z drugiej trony, żeby zarobił na koszty swojej produkcji?
Uprzedzając odpowiedzi, że Obsidian w nowej technologii zrobiłby to lepiej - tak, może zrobiłby, ale New Vegas tez niestety nie był ideałem. Pomijając technologię, kulał w nim endgame, brakowało detali - świat był fajny, fabuła świetna, ale poza tym... nie było co robić. No i nie było kompletnie widać wpływu wyborów gracza na świat gry (a wybory były, było ich bardzo dużo i były bardzo istotne). Te elementy akurat Bethesda robi lepiej.
DM - daruj, ale argument, że pudełka po grach planszowych ocalały wybuch Nuka, jest argumentem poniżej pasa, a przede wszystkim nie przeciwko Falloutowi 4, ale przeciwko Falloutom w ogóle.
ocena społeczności graczy
To ktokolwiek normalny patrzy na oceny "graczy" na metacritic albo co gorsza bierze je pod jakąkolwiek uwagę? Przecież branie tego pod uwagę z automatu oznacza problemy z głową.
Nie - można było pokazać wybuch bomby w ogromnej odleglości, a nie parę km od bohatera, wszystko byloby ok wtedy :)
Poza tym Jam - mała uwaga:
Jak piszesz takie słowa: najbardziej przełomowej gry RPG; Fallout to dla mnie, jako gracza, religia. Tytuł, który zmienił moje podejście do gamingu.
To przecież z automatu się dyskredytujesz! To znaczy, że nie oceniasz gry rozważnie, sprawiedliwie, fachowo - a w amoku, tylko pod wypływem emocji.
Tak jak matka, która w grupie iluś występujących dzieci widzi też swoje i nagle ma wybrać najlepsze z nich...
Dobrze, że jesteś fanem, ale cała reszta umiarkowanych fanów nie rozumie cie chyba o wiele bardziej, niż ty "hejterów" :)
A jego głównymi wadami są spadki animacji i bugi
Autor zapomniał o:
- kulejących animacjach
- masie nudnego contentu (misje, dialogi) z generatora
- fatalnych dialogac
i długo by wymieniać.
Nie jest to oczywiście gra na 5, zgadzam się z oceną redakcji, 7 jest uczciwa. Tyle, że redakcja oceniała grę jaką jest, gracze oceniali grę w kontekście zapowiedzi, hypu, obietnic twórców i ceny. A za to -2 oczka mogą się należeć. Dawno nikt tak nie na ściemniał jak Todd, nie spełniono praktycznie żadnej z zapowiedzi.
Hejterów? Dzisiaj wszyscy, którzy krytykują itp są hejterami xD Co za ludzie... Nie możesz wyrazic swojej opinii innej niz pozytywna bo od razu łata-hejter. Wszyscy, którzy cisneli na Batman AK na pc to tez hejterzy LOL
Każdy ma inny gust. Jeśli jemu Fallout się podoba, to w porządku ma do tego prawo i niech się cieszy grą. Co nie zmienia faktu (UWAGA nie grałem w Fallouta 4), że z pewnością ta gra nie spełniła tych obietnic, co w sumie wynika głównie z samego marketingu i budowania swoistego hypu, który nie miał odzwierciedlenia w rzeczywistości.. Co najciekawsze wydaje mi się, iż sprzedaż wcale nie spadła przez to w dół :)
PS Jako iż w czwartą część nie grałem, nie wypowiem się na jej temat, grałem jednak w część trzecią i choć wszyscy, a zwłaszcza ci, którzy w nią nie grali, na nią psioczą, ja bawiłem się w niej świetnie przez bite 100h :D I tak też myślę, że to nie jest prawdziwy Fallout, fabuła jest do kitu, a strzelanie beznadziejne. Ale gra bardzo dobra. Pozdrawiam SZTK
Przyłączę się do słów @sickrabbit
Czemu dziś jakąkolwiek krytykę dużych gier nazywa się narzekaniem i hejtem?
Napisałeś, żebyśmy zapomnieli na chwilę, że to Fallout i oceni go takim, jaki jest.
Tak się nie da. Mamy oceniać to, co założyli sobie twórcy, czy nasze doznanie?
Estetyka, nauka zajmująca się pięknem i wartościami estetycznymi (czyli filmami, sztuką, grami itd.), zakłada istnienie sytuacji estetycznej - zderzenia dzieła z odbiorcą, na które wpływ mają inne czynnik zewnętrzne. Już sama definicja doznania (experince) wyróżnia podmiot (odbiorcę) i obiekt (grę, film itd.) i bez jednego z tych elementów nie można mówić o doznaniu.
To jak, dalej chcesz, byśmy oceniali tę grę obiektywnie - samą grę, bez podmiotu?
A może gry nie potrzebują podmiotu - są tworzone same dla siebie?
Ja też nie rozumiem hejterów Fallouta 4.
Za to bardzo dobrze rozumiem graczy, którzy za to i owo tę grę krytykują.
DM [5]
bohater wybudził się z mrożonki akurat w momencie, by zobaczyć losy syna i zaraz znowu go zmroziło
Widziałem to na filmiku jeszcze przed premierą gry i już wtedy pomyślałem "WTF?!". Zawiązanie akcji jest tak grubymi nićmi szyte, że głowa mała.
Mastyl: poczytaj kiedyś o projekcie Van Buren i innych legendach narosłych wokół kontynuacji Fallouta. To pasjonaci - gracze napisali część z nich. I kiedy Bethesda zdecydowała zrobić każualowego shootera, skopiować fabułę, uzupełnić toną DLC i zarżnąć SPECIAL- posypały się oceny 3/10...
Uwielbiam czytać wypowiedzi takich "znawców" co to nawet nie doszli do połowy gry.
"bohater wybudził się z mrożonki akurat w momencie, by zobaczyć losy syna i zaraz znowu go zmroziło". Gratulacje DM, widać jak dużo grałeś w ten tytuł i jak dokładnie. Wystarczy dojść do jednej z wczesnych misji fabularnych, żeby dowiedzieć się dlaczego akurat tak się stało.
Fallout 4 jest grą sprawiającą frajdę (świat, eksploracja, czyli konik bethesdy), ale czy jest grą dobrą? No, nie sądzę. A to całe pieprzenie o brzemieniu, które muszą dźwigać
włożyłbym między bajki. Fallout 4 kuleje w aspektach, w których po prostu nie powinien. A New Vegas pokazał jak można stworzyć RPGa w dzisiejszych czasach nawet na tak
kulejącym silniku, nie zapominając o podstawowych aspektach, jak questy, dialogi, czy fabuła ;).
"bohater wybudził się z mrożonki akurat w momencie, by zobaczyć losy syna i zaraz znowu go zmroziło". Gratulacje DM, widać jak dużo grałeś w ten tytuł i jak dokładnie. Wystarczy dojść do jednej z wczesnych misji fabularnych, żeby dowiedzieć się dlaczego akurat tak się stało.
Gra ma robić piorunujące pierwsze wrażenie.
Jak ktoś postawił na zasadę: "męcz się ze mną, męcz się, nie wnikaj - a potem jednak może być fajnie" - to ktoś tu czegoś nie przemyślał podczas pisania scenariusza :)
Syzyfowy kamień na plecach
Zwrot równie trafiony, jak reszta artykułu.
DM ---> Wymrożenie jest dokładnie wytłumaczone w grze, tutaj nie ma się czego czepiać. :)
"Przy całej tej liście, nie jest to jednak powód, aby stawiać najnowszego Fallouta półkę poniżej „bardzo dobrej”, albo – o losie – na półce gier przeciętnych."
A co takim powodem jest? Framedropy na poziomie nowego Batmana czy Unity? Gra składa się z masy poszczególnych elementów, które ją budują i każdy z nich należy brać przy ocenianiu pod uwagę. Rozumiem że istnieje zasada, plusy przykrywają w jakimś stopniu minusy... jednak te minusy muszą być stosunkowo małe w stosunku do całej gry i zostać zakopane przez liczne plusy.
"System craftingu, nastawienie na eksplorację, motywowanie gracza do zbierania lootu, wspomniany V.A.T.S, a przede wszystkim genialny, powtórzę: GENIALNY klimat postapo to rzeczy, które kwalifikują F4 absolutnie do najwyższej klasy."
I te elementy najwyraźniej nie dają rady przykryć minusów (uproszczone dialogi, uproszczony rozwój postaci, zacofanie silnika, przeciętna optymalizacja, itd.)
"Czy w takim przypadku nie zgodzisz się, że taka gra to piekielnie dobry tytuł, ocierający się nawet o perfekcyjny wynik? Czego jej tak naprawdę brakuje? "
Nie zgodzę się i nigdy bym tego nie zrobił, niezależnie jak by się ta gra nazywała, z powodów które wymieniłeś (i tych których nie wymieniłeś) wyżej "Bugi, spadki animacji, same animacje i grafika zalatująca poprzednią generacją, archaiczna walka przy wyłączeniu V.A.T.S, uproszczony system perków, czy kwestia bycia – jak to niektórzy nazwali – „zaledwie” upradowaną trójką to rzeczy, które dostrzegam i które mogę zrozumieć, jeśli kogoś bolą".
Problem w tym że tym "małym" grą wybacza się więcej w przypadku mechanik (gorszą grafikę, jakieś drobne niedoróbki), bo nie stoją za nimi setki milionów zielonych, ale obiektywnie na nie patrząc zawsze dostają oceny średnie (w stosunku do tych dużych gier). Stąd też podział na gry AAA i mniejsze, bo nie sztuką jest wydać 300 milionów na grę średnią, sztuką jest wydać kilkanaście. Tym bardziej że tytułów nie AAA ocenianych dobrze nie jest wcale tak dużo i zwykle wybijają się czymś nowym (Cień Mordoru i świetny system Nemezis). Trzeba po prostu dostrzec różnicę w wybaczaniu małych potknięć nowicjuszom czy tym mniejszym, których nie stać na dopieszczenie wszystkich elementów (co zwykle skutkuje zawyżeniu oceny o 1), a realnemu ocenianiu dużej gry, którą ocenia się poprzez pryzmat innych dużych tytułów, oraz poszczególnych jej elementów.
"A zatem automatycznie, gdyby te „minusy” (cudzysłów celowy, bo nie chcę sprawy generalizować i jednoznacznie traktować tych rzeczy, jako minusy) odjąć, to ocena poszłaby w górę, prawda? Czy zatem tytuł, w którym wszystko niemal „gra i śpiewa” (recenzji tu robił nie będę, bo jeśli to czytasz, to pewnie przewertowałeś te wszystkie warte uwagi), a jego głównymi grzechami są spadki animacji i bugi (których kres nadejdzie wraz z patchami) to jest to produkcja, która zasługuje na średnią 4.9?"
Jak już pisałem, nic tu nie gra i nie śpiewa, bo te "minusy", nie są czyimś widzimisię, a to że wcześniejsze tytuły poszczególne elementy miały zrobione lepiej, jest najlepszym dowodem. To nie jest tak że tamte tytuły były perfekcyjne, pozbawione wad, itd. bynajmniej, wady były zakryte licznymi zaletami, które zostały wykastrowane w najnowszym "dziele" Bethesdy. Czy nowy Fallout zasługuję na ocenę poniżej 5? Nie wiem, raczej nie, jednak nie zasługuję też na ocenę wyższą niż 7.
"A rozłożenie go na czynniki pierwsze i szczegółowa analiza konkretnych elementów tylko tę przynależność potwierdzają. Ale jak mówię; to tylko moje zdanie."
Dokładnie, to tylko twoje zdanie, bo większość ludzi rozkłada nowego Fallouta na czynniki pierwsze, po to by go obiektywnie ocenić, a nie stwierdzić że gra robi trzy elementy dobrze więc z automatu jest super, a 6 pozostałych elementów pomija...
A teraz biorę się za czytanie komentarzy.
Zgadzam się w 100%. Gra jest świetna, tylko to nie jest Fallout. Sprzętu jest tyle, że jedyne co mnie ogranicza to LVL, by go wymaksować. Noszę 25 rdzeni fuzyjnych na 30 LVL, a pancerza i tak praktycznie nie używam. Po prostu "postnuklearna apokalipsa" chyba nie wyszła, bo wszystkiego jest wszędzie pełno.
Witam :)
Przede wszystkim dzięki za stos komentarzy. Pozytywne czy negatywne, jest dla mnie wazne że są :) Jest odzew i to cieszy. Nie będę odpowiadał każdemu z osobna, odpowiem ogólnie stwierdzając tylko prozaiczną rzecz, która mocno podpada pod truizm: Każdy ma prawo do własnego zdania i tyle. Ja wyraziłem swoje, co zaznaczyłem bardzo wyraźnie na końcu tekstu :)
dzięki i do następnego!
Bugi to ostatnia rzecz, jaka mnie denerwuje w Fallout 4. Nawet mi się podobają, bo wprowadza to jakiś humor do drewnianej konstrukcji świata i questów :P Żadne patche nie poprawią jednak złych decyzji projektantów, kiepskich dialogów i powtarzalności gameplaya.
Serio, jak wczoraj poboczny quest z robotami na żaglowcu wysłał mnie do lokacji, którą już zwiedziłem w zadaniu głównym to prawie mnie szlag trafił. A tam normalnie Borderlands - respawn przeciwników, wieżyczek, skarbów. Nawet na tym najniższym poziomie konstrukcji świata i konsekwencji naszych działań (oczyszczona lokacja pozostaje oczyszczona) Fallout 4 nie daje sobie rady.
ale z tym "syzyfowym kamieniem na plecach Beth" to przesadziles:) Syzyf chyba miałby to Tobie za złe :) Pewno dla mnie zrozumiale - jednym się podoba a innym nie - wiec tym bardziej ludzie kupują żeby samemu sprawdzić, nie widzę w tym nic zlego, latwy zarobek na ograniczonej w budgecie wiec i przeciętnej w finalnej formie produkcji, natomiast sama gra oferuje i tak więcej jak WL2 wiec może to i lepiej ze Beth ma prawa do tej serii obecnie, tak bylby Fallout jak WL2 a to byłoby gorsze od nawet przeciętnego F4 :) wyraziłem oczywiście swoje zdanie.
Nie ma to jak tekst zaślepionego fanboya niedostrzegającego wad gry. Gra nie dostarcza żadnych emocji, jest wtórna i po prostu nudna. Dialogi są bardzo mizerne, fabuła prosta jak budowa cepa, a rozwój postaci jeszcze prostszy. Animacja postaci to po prostu tragedia, nie zaimplementowano żadnego mechanizmu osłon, a samo strzelanie które rzekomo zostało poprawione jest na poziomie FPSów z ubiegłej dekady. Co mnie obchodzi jakieś budowanie porozrzucanych osad (które też jest nieźle zabugowane) - mam to w dupie! To co mi się w grze podoba to klimat, system craftingu, masa znajdziek i specyficzna grafika, która także zdaniem większości jest nie na czasie. Nie zmienia to faktu, że całość zasługuje na 7 lub mniej i jest to dla mnie największe rozczarowanie tego roku. Mam mózg i potrafię sam ocenić grę, jak większość użytkowników, a pisanie takich felietonów próbujących przekonać mnie, że jest inaczej irytuje najbardziej.
To ktokolwiek normalny patrzy na to co aope wypisuje.
Gdyby 80% budżetu gry poszło na grę a nie marketing, może byłby to lepszy tytuł. Ale orszak apologetiów bethesdy jest zbyt długi by to się w najbliższej przysłonięci zmieniło.
a przede wszystkim genialny, powtórzę: GENIALNY klimat postapo to rzeczy, które kwalifikują F4 absolutnie do najwyższej klasy. Jeśli to czytasz i nie zgadzasz się ze mną, załóż – proszę – hipotetyczną sytuację, że Fallout 4 nie nazywa się Fallout 4, tylko jest nową marką na rynku.
I na tym te bzdety można skończyć czytać. "Ma genialny klimat bo ja tak mówię". "Wyobraź sobie że ta gra to inna gra". Ja pierdolę, Bethesda wyprała ci mózg człowieku.
Fajna szczelanka z elementami RPG, gorsza od S.T.A.L.K.E.R.
Główne zarzuty to rozwój postaci, system dialogów, questy. Aczkolwiek gra się spoko i gra nie jest zła. Też po Wiedźminie 3 ciężko zaspokoić moje potrzeby odnośnie dobrej fabuły i ciekawych zadań.
Zrzeszą co to za postapto, w którym w sprzęcie, amunicji itd. mogę wręcz się tarzać? Lokacje i muzyka są klimatyczne, ale tylko one.
Odnosząc się do tematu nie do treści - czy gdyby Half Life 3 okazało się strategią ekonomiczną też nie rozumiałbyś hejterów?
strelnikov
Ciebie twórcy WL2 skrzywdzili, że tak jedziesz po tej grze niemal w każdym wątku o F4?:) Ja rozumiem, że może się nie podobać ale ciągłe wypisywanie i podkreślanie tego to już chyba lekka przesada:) Akurat gram od niedawna (14h za mną) i ja jestem bardzo zadowolony. Ogromną frajdę mi sprawia.
Odnośnie tekstu, to niech autor nie wycofuje się teraz rakiem i nie piszę, że Każdy ma prawo do własnego zdania i tyle. Nie poprzestałeś na tym tylko musiałeś wyciągnąć jakże modne teraz "hejtowanie" i zaszufladkować wszystkich tych, którym gra się nie podoba.
@premium249440
Tak chłopie, to jest właśnie to, co powoduje, że gra jest dobra. Co powoduje, że sama ocena gry idzie w górę. Jeżeli ktoś gra "dla grania" albo po chwili się mu nudzi, to świadczy o tym, że gra jest denna. Jeżeli ktoś się łapie "dobra, zrobię jeszcze to i idę spać" a potem znowu "coś jeszcze" to jest właśnie to. Widać, że młody jesteś i nie masz ogólnie pojęcia, co oznacza dobrą grę.
Właśnie na wypadek takich "argumentów" o własnym zdaniu mam w pogotowiu cytat Harlana Ellisona w sygnaturce.
USSCheyenne -->
no faktycznie masz racje, nieco przesadzam w temacie WL2, tj. zbyt często odnoszę się w tym porównaniu, pewnie dlatego, ze to jedyna alternatywa moglaby być dla serii Fallout a także dlatego, ze WL2 prezentuje BFargo wiec widze co dzisiaj dostałbym gdyby nadal prawa autorskie nalezaly do niego. Przykro mi to mowic ale F4 po niespełna 20h grania i krytycznym moim nastawieniu bardziej mi odpowiada niż WL2 po tym samym okresie grania (skonczylem go na 2 sposoby w sumie tracac 154h na mniej jak przecietna produkcje) wiec w F4 nawet nie mam zamiaru się wciagnac do czasu kiedy gra ta - przynajmniej z mojego pkt. widzenia - nie stanie się grywalna.
Jak zakończysz WL2 to zagraj w PoE a zobaczysz jak można było zrobić WL2, ba - jak można było zrobić F3, gdyby tak rozwinąć i poprawić PoE a zrobić je w swiecie Fallout'a to byłoby właśnie to czym Fallout być powinien. Oczywiście mogę sobie pomarzyć gdyż realia jakie sa każdy zainteresowany wie.
BTW USS Cheyenne jest zaczerpnięte ze Star Trek'a czy ten okret podwodny (USS Cheyenne SSN-773) to Ty?
Czyli gry na komórkę są lepsze od większości gier AAA. A wszelkie gry multi biją na głowę single. LOL, CS itd. są o niebo lepsze od F4, wynika z twojego stwierdzenia.
Ale czego tu nie rozumieć? Gra jest drewniana, infantylna i casualowa do bólu. Bethesda uparcie próbuje tworzyć erpegi, problem w tym że się do tego nie nadają. Nie są to gry złe, ale co najwyżej przeciętne. Jak chcę poczytać dobrą książkę to nie sięgam po czytankę dla dzieci, a takim czymś są właśnie gry od Bethesdy, kolorowe czytanki reklamowane jako bestsellery.
strelnikov
Skoro przeznaczyłeś ponad 150h na grę to musiała Ci się jednak podobać:) Ja w sumie po WL2 nie spodziewałem się fallouta i może dlatego nie jestem rozczarowny. Te gry się jednak różnią od siebie w swoich założeniach i wiedziałem, że WL2 tak naprawdę nie ma być pełnoprawnym cRPG. Podejrzewam, że gdyby inXile robiło fallouta to byłaby to inna gra niż WL2.
PoE jest bardzo wysoko w mojej, jakże długiej kolejce gier. Stety (niestety) jest tam też Wiedźmin 3. W sumie nie wiem w co ręce włożyć.
P.S. Tom Clancy's SSN. Była kiedyś bardzo dawno taka gra i książka. Od tego czasu ogromnie polubiłem symulatory okrętów podwodnych:)
oh USS Cheyenne to masz szczęście - najlepsze przed Toba (TW3 i PoE), naprawdę jedne z lepszych gier w jakie można było zagrać na przestrzeni minionego okresu licząc nawet ostatnie 10 lat zeszłego wieku. PoE ma pewne problemy i widać w niej "ograniczenia" jednak od kiedy zaczalem przygodę na serio to oderwać się nie mogę, naprawdę ktoś to zrobił z głową. Co do TW3 to w ogole nie dawałem wiary w omawianą produkcje a tu takie zaskoczenie, szczerze powiem nieco mi szczeka opadla gdy w swiadomosci miałem ze to polska gra.
co do WL2 - czekałem na nia długo,mialem preorder, wierzyłem ze dostane przynajmniej fragmen F2 ... a dostałem "gierkę", która wygląda jak z iPad'a ... :) Pozniej był listopad'14 i wlaczylem DA:I (totalnie gralem ponad 300h), pomimo ze także pelne wad i uproszczeń to dopiero po jej zakończeniu dotarlo do mnie czego nawet nie starano się zaimplementować w WL2 - fabuły, spójnego świata i ciekawych miejsc nie mowiac o masie wad i brakow które nie powinny się przytrafić w produkcji gry RPG - patrząc z perspektywy czasu oceniam dzisiaj ten czas naprawdę za stracony pomimo, iż w czasie gdy gralem miałem pewnie bardziej pozytywne o tej produkcji zdanie.
wlasnie przez TW3 nie zaczalem grac w PoE (to już był drugi raz kiedy probowalem zacząc:) teraz zaczalem PoE dopiero na tydzień przed premiera F4 i myslalem ze F4 mnie od niej oddciagnie ale - nie dal rady i długo jeszcze tak się nie stanie :) dla mnie (ale to osobiste odczucie) TW3 jest nie do pokonania obecnie, daje więcej radości jak PoE, za to PoE jest praktycznie niespotykanym już dzisiaj rozwiązaniem, nawiązaniem do starszych czasów, ma swoje braki, nie jestem w stanie zintegrować się ze swiatem tak jak w F2 czy TW3 - ale - nie jest to wina fabuly czy sposobu realizacji gry a jedynie dostępnego na produkcje budżetu - chciałbym aby PoE było wiele razy większe i lepiej wykonane - ale - to co dostałem i tak oceniam w obecnej formie bardzo wysoko, jedna z lepszych gier, WL2 czy F4 daleko do niej brakuje (pod względem RPG oczywiście).
EDIT
ha - też jestem fanem ! tyle, ze skupiam sie na op. w okresie od czasu ich powstania do zakończenia WWII :)
PoE akurat to jest tak nudny i odgrzewany kotlet, że aż strach czytać te wszystkie fanbojowskie opinie, które bazują tylko na nostalgii bo gdyby nie to, że te 17 lat temu wyszedł Baldur i "recenzenci" mieli wtedy po 13 lat i było to ich pierwsze RPG to nikt na PoE by nawet nie spojrzał a wręcz by go odrzucało - jest to TYLKO kwestia powrotu do dzieciństwa czy tam młodości i nic poza tym - gra ma fatalny i zupełnie nieintuicyjny (czyli tak samo jak całe stare D&D na kompie) system rozwoju postaci, nijaką fabułę i powiela wszystkie grzechy starych Baldurów itd. - ale tak samo jak z slaszerem z elementami RPG czyli Gothickiem jest uznana, za grę-cud - nie mówiąc już, że Gambrinus uznał ją za Opus magnum Obsidianu .......
Aż mnie skręca jak widzę takie ultra-subiektywne-oderwane od rzeczywistości-teksty. Może ty się najpierw zapoznaj z tym na co narzekają ci gracze którzy dali tej grze tak niską ocenę? Myślisz, że to tylko przez bugi i jakby gra chodziła jak w zegarku to nagle ocena poleciałaby na 10/10? To może zastanów się czemu innej grze która była jedną z najbardziej zbugowanych gier wszechczasów, do tego stopnia, że do dziś fani ją łatają, gracze wystawili jej wysokie noty, w tym wypadku mówię akurat o vampire the masquerade bloodlines , która przez zapyziałych fanów rpg jest przedstawiana w czołowej topce gier rpg wszechczasów. Nie odnosi się to tylko do niej ale multum innych gier, tych starych jak i nowych. Ta gra to po prostu 20 kroków wstecz i 1 wprzód, z każdą kolejną częścią bethesda cały czas odwala jakąś manianę wszystko uproszcza, w zamian dając jakiś mały gadżet lub nic, cały czas lecą w kierunku: Prościej, ładniej <---- co diametralnie przekłada się na gameplay, fabułę, rozwój postaci ogółem content, ta gra coraz mniej ma wspólnego z rpg. W zamian za masę rzeczy które już były w falloucie i sprawowały się bardzo dobrze, dostaję sims'owe budowanie domków, power-armora praktycznie na samym początku gry, i udźwiękowionego bohatera, na co to komu? I nie mów mi tu tylko, że żaden fallout po 1 i 2 nikomu się nie podobał bo tak nie jest. Masa fanów klasycznych gier rpg, uznaje fallout'a New vegas za bardzo dobrą odsłonę, nie idealną ale o wiele lepszą chociażby od takiego fallouta 3.
Reasumując bo nie chce mi się już dalej wymieniać co mi i wielu innym się nie podoba. Wyjdź z tego swojego pudełka i polataj po sieci i poczytaj negatywne komentarze, szczególnie te bogate w treść, a nie jakieś "gówno czemu to kupiłem KONIEC". Jak tobie się podoba to możesz zachować to dla siebie, ale ty starasz się przekonać innych, że ta gra jest dobra, mimo to że wcale taka dla wielu nie jest, co pokazuje ta ocena 4,9/10. Skoro zwykłą rzeczą jest dla ciebie to, że każdy może mieć własne zdanie, to czemu niepojętym jest, że 2000000000000 ludzi może mieć inne i uznać tą grę za kompletny niewypał. Dajesz jakieś przykłady z dupy, a co by gdyby ta gra nie nazywała się fallout, ale nazywa się fallout do jasnej ciasnej a nawet jakby nazywała się "Symulator zbieracza złomu" to i tak zostałaby okrzyknięta przez fanów rpg, zwykłym średniakiem, z rpg mającym niewiele wspólnego, a ocena prawdopodobnie mogłaby być nawet niższa bo nie mogłaby polegać na marce fallout, nowe gry mają z reguły o wiele gorszy start i trudniej trafić im do serc graczy i nikt ze względu na to że grał w poprzednie części i mu się podobało ich nie kupi
I dlatego ja się cieszę niezmiernie, że idę z duchem czasu i nie zatrzymałem się mentalnie na poziomie fanbojów, dla których Fallout skończył się na „dwójce”, Metallica na Kill ‘Em All, a wszystko co potem jest ble, bo inne. Owszem, cholernie denerwują mnie spłycone/ograniczone dialogi w tej grze, przemodelowanie SPECIAL trochę mnie boli, ale nie dlatego, że zmienili kultowy system i „zabili Fallouta”, tylko dlatego, że niekoniecznie wyszło to na lepsze. I tak, niekiedy dostaję białej gorączki od ekranów ładowania, a zakładanie osad ogólnie mnie nudzi. Ale mimo wszystko jaram się tą grą przede wszystkim z powodu, o którym wspomniał autor tekstu: klimat się nie zmienił, dalej czuję się tak, jak grając w pierwszą część w latach 90. Do tego mam duszę odkrywcy, więc każda nowa lokacja, którą mogę zbadać, jest dla mnie jak gwiazdka. I te elementy wynagradzają mi z nawiązką te, które nie wyszły w ogóle, albo wyszły gorzej niż powinny. A takie rzeczy jak oprawa wizualna, wedle niektórych będąca minusem gry, akurat kompletnie mnie nie grzeją – niech sobie „czwórka” jest brzydsza od wszystkich tegorocznych gier, ważne, że jest klimat, eksploracja i radocha z nich płynąca. I najlepsza rzecz: gram ponad 70 godzin i jak dotąd ani razu nie miałem żadnego poważnego babola (popierdółki typu utknięcie w ścianie sporadycznie się zdarzały), gra ani razu mi się nie wykrzaczyła, a grając na ultra ilość fps-ów nie spada mi poniżej 60. Pewnie za to, że nie jestem bezmózgim hejterem ani zblazowanym fanbojem tęskniącym za minionymi czasami, które już nie wrócą, Tajemniczy Nieznajomy sprawił, że dostałem jakiś magiczny, pozbawiony błędów egzemplarz gry.
Może zedytowałbym mojego wcześniejszego posta, ale za edycję w dowolnym momencie trzeba tu płacić! (A raczej wykupić kontro premium) Dobre sobię, mi to nie przeszkadza, tylko robi się syf na forum, ale jak tam sobie chcecie droga Administracjo.
...Tekst jakby pisany na kolanie, żadne argumenty przeciw lub za, tylko robienie z bethesdy jakiegoś męczennika a z graczy nigdy niezadowolonych gówniarzy, a na domiar złego gdybanie " A co gdy ci wszyscy podli gracze umarli a bethy dokonałaby niemożliwego i wypluła na rynek grę która chociłaby jak marzenie? Wtedy oceny poszybowałaby w górę? Prawda? Prawdaaaa? *Talizman iluzjonisty* Stajesz się senny, powtarzaj za mną "Fallout 4 to arcydzieło, ocena mniejsza niż 5/10 jest dla ciebie niepojęta". No ale causali nie brakuje i nie widać żeby bethesda bankrutowała i co by nie zrobili ludzie i tak to kupią, szczególnie po przeczytaniu takich pochlebnych opinii, a z każdą kolejną częścią dostaniemy coraz bardziej wybrakowany produkt z naciskiem na akcję, widowiskowość i wybuchy, na własne życzenie.
tak znakomitym przeniesieniu marki w nowe warunki w postaci Fallout 3
To zdanie właściwie tłumaczy powód powstania tego wpisu i sprawia, że dalsza lektura nie jest konieczna... Fallout 3 nie był tragiczny, ale koło znakomitej gry nawet nie stał (chociaż nie, ostatnio pojawiło się zbiórcze wydanie całej sagi Fallout i to właśnie dzięki niemu F3 miało okazję stać koło F1 i F2 ;D).
Myślicie, że łatwo jest dźwigać na plecach brzemię najbardziej przełomowej gry RPG w historii?
A myślisz - drogi autorze - że, F1 i F2 są tak niedoścignione, że już do końca świata każda gra post-apo musi stać w ich cieniu?
Da się zrobić dobrą grę w tym klimacie i da się zrobić dobrego Fallouta, co dosyć dobrze pokazał New Vegas, który mimo koślawej mechaniki narzuconej przez wyrobników z Bethesdy, posiadał w sobie tyle dawnego ducha marki ile się tylko dało.
załóż – proszę – hipotetyczną sytuację, że Fallout 4 nie nazywa się Fallout 4, tylko jest nową marką na rynku.
Mam rozumieć, że w grze magicznie naprawi się system dialogów, pojawią się ciekawe questy, wybory, nieliniowość, czy wielowymiarowe i złożone postaci, tylko dlatego, że grze ubędzie "Fallout" w tytule?
Niestety, problemem Fallouta 4 nie jest fakt "oderwania od dorobku serii", tylko po prostu płycizna i niedopracowanie w niemal każdym aspekcie. Jest zbyt suchy jak na strzelankę (daleko mu do czołowych przedstawicieli tego gatunku) i jednocześnie zbyt płytki jak na cRPG.
Moment w tekście, ze zmianą tytułu znanej marki na inny przyznaje szczerze rację, ale ile oni klepią ten sam system od Morrowinda. Otwarty swiat, a pomieszczenia i miasta to dalej zamknięte, osobno ładujące się lokacje co po pewnym czasie męczy ale taki już mają swój patent od dawna (nawet Wiesiek zadbał o ten aspekt w 3 odsłonie). Postacie drewniane jak były tak dalej manekiny o charakterach manekinów. Tracę ochotę na poznawanie ich czy dialog i system jak w mass efect który mi tutaj zdecydowanie nie siada, ale widać sporą poprawę twarzy itp względem np skyrima. Animacje to ciągle stara generacja i osobiście już ta mechanika gier bethesdy mi się trochę przejadła. Nie gram już tyle co kiedyś, hype'u trochę urosło i mnie jakoś w ogóle nie porwało ( 2 sesje po 2-3h) a lubię takie tytuły w które można wsiąknąć i pyknąć kilka questów wieczorem. Myśle, że w skali 0/10 piątka to krzywdząca ocena ja bym wystawił 7,5-8 na pierwsze wrażenie. Poczekam na jakieś survivalowe mody utrudniacze i dam szansę :).
Oceniając Fallouta 4 robiłem to w dwóch kategoriach, jako grę i jako 4 część Fallouta. Jako grę samą w sobie dałbym max 6.5 fabuła jakoś mnie nie porwała ale wszystko trzyma się kupy, rozwój postaci nie jest idealny, genialny ani odkrywczy ale zrobiony standardowo bym powiedział, ma swoje minusy jak np. ograniczenia lvl, sama mechanika walki średnio przypadła mi do gustu, bez VATS jakoś nie szło "zaliczać headów" a korzystając z VATS wielokrotnie się denerwowałem na pracę kamery i na to, że przed strzałem mam 70% ale sekundę potem przeciwnik się ruszył i spadło do 30%. Co do klimatu to gdyby powiększyć mapę byłby bardziej odczuwalny a tak to "pustkowie" gdzie co 3 metry jest miasto/fort/klinika proktologiczna. Rozwijanie swoich osad i symulator złomiarza były dobrym pomysłem ale nie do końca dobrze zrealizowanym. Jako 4 część serii powiedziałbym, że Bethesda za bardzo eksperymentowała i poszła po łebkach wciskając rozbudowę miasta jakby na siłę. Co do systemu rozwoju lista z % była niemal ikoniczna i zmiana tego systemu może być przyczyną kierowania produktu do jak największej liczy odbiorców, żeby każdy mógł zagrać a tytuł mógł zarobić jak najwięcej. Dialogi powiedziałbym, że zostały wykastrowane z esencji RPG lub jakiejkolwiek treści i emocji (tak, nie, sarkazm). Skoro możemy stworzyć praktycznie siebie to głos nie jest potrzebny głównej postaci bo my nią kierujemy i nią "żyjemy" podczas grania. Podsumowując Fallout 4 jako gra sama w sobie nie jest zła, ot taka to pogrania na jakiś czas gdy nie ma się nic innego, ale jako 4 część serii po prostu nie dała rady.
Dialogi powiedziałbym, że zostały wykastrowane z esencji RPG czyli rozbudowy, emocji i klimatu (tak, nie, sarkazm). Samo nadanie postaci głosu nie powinno mieć miejsca gdyż skoro już możemy stworzyć praktycznie siebie to nasz głos byłby głosem postaci podczas czytania opcji dialogowych. Podsumowując gra sama w sobie nie jest zła, ani wybitnie dobra, ot taka do pogrania trochę gdy nie ma się niczego innego do grania, prostota gry pozwala się przy niej po prostu "odmóżdżyć" strzelając do kolejnych przeciwników i zaliczając kolejne questy bez wnikania w nie. Jako kolejna część serii Fallout 4 po prostu nie dał rady, za bardzo eksperymentów za mało elementów, które wszyscy fani serii kochali.
W każdej grze liczy się jedno - rozrywka/zabawa (by nie pomylić z rozgrywką). Ja się przy każdym falloucie (nawet tactics) bawiłem bardzo dobrze, mimo ciężkiego klimatu. Z nowym nie jest inaczej. A nienawistników rozumiem i współczuje.
@yomitsukuni -> To nie chodzi o ducha czasu i narzekanie dla samego narzekania. Mocno rozkminiałem, dlaczego gra, którą powinienem kochać (uwielbiam eksploracyjne gierki i Borderlands, hehe) budzi we mnie tyle oporów. Pisałem i gadałem wielokrotnie o dialogach, questach i rozwoju postaci. Dołożę kolejny zarzut.
Jeśli chodzi o klimat świata, to znacznie bardziej podoba mi się interpretacja Obsidianu, która idzie raczej w kierunku Fallouta 2 niż jedynki. Między New Vegas a 4 jest naprawdę spora różnica. Czwórka wydaje się być bardziej... niewinna? Ten świat, mimo postapokalipsy, wydaje się być przyjazny (serio) a postacie przerysowane w sposób komiksowy - od razu wiesz, że wszystko skończy się dobrze, jeśli tylko poświęcisz na to energię. Fallout 2 i New Vegas mocniej stąpały po ziemi, zaskakiwały konsekwencjami i reakcjami świata na nasze poczynania. Enclave z dwójki było świetnym nemezis - faszyzujące zagrożenie dla nowo rodzących się cywilizacji na Pustkowiach. W New Vegas za to czysta polityka i rywalizacja o kluczowy region, nieodparte wrażenie, że ta opowieść COŚ znaczy, bo jest do bólu przyziemna i idealnie obrazuje motto serii - wojna się nie zmienia a ludzie będą się zabijać o surowce i idee nawet, jak zostaną im z broni tylko kije i kamienie. Fallout 4 idzie w kierunku "high post-apo fantasy" (termin wymyślony przeze mnie), wykręconej wizji fantasy z elementami SF (wiem, pokracznie to brzmi, ale trudno mi to ubrać w słowa :D).
Fallout 4 potrafi rozbudzić we mnie pewne odczucie bycia w świecie Fallouta jedynie na poziomie wizualnym, kiedy samemu zwiedzam pustkowia - kontakt z NPC-ami, historią i ... teleportacją jest jak cios obuchem w łeb.
I tak będę w Fallouta 4 grał, bo eksploracja jest zrobiona po mistrzowsku (w końcu Bethesda), ale jako fan RPG i serii Fallout nie mogę nad pewnymi sprawami przejść ot tak :)
Kolejny fanboy gier bethesdy nie może zrozumieć czemu ludziom się nie podoba fallout. Żenada. (O autorze tekstu mówię)
"Ręka w górę, kto gra w najnowszego Fallouta i nie łapie się na sytuacji „kurde, już 4 rano?”, „OK, jeszcze sprawdzę tylko tę lokację i wyłączam” "
Podnoszę obie ręce. Po pierwszych 2h stwierdziłem: totalna bieda, zero klimatu, gra wygląda słabo, działa słabo, fabuła nieciekawa, wszystko opiera się na strzelaniu (w końcu chwalą się, że choć to strzelanie zrobili dobrze). Na plus oczywiście poprawiona walka (brawo Bethesda! Pierwsza gra z całkiem dobrym systemem walki od wieków!).
"Ale oceniajmy grę jako samoistny twór, a nie produkt od konkretnego dostawcy"
Ok. Proszę. Zakładam, że Fallout 4 to nie F4. Zakładam, że nie wydała go ta wielka znana firma - Bethesda. Widzę zapowiedzi. Reklamują to jako niby RPG a pokazują tylko strzelanie i rozwałkę. Grafika słaba. Stwierdzam: ktoś się chyba wzorował na Borderlands. System dialogów zgapiono z Mass Effect - czy oni nie potrafią nic sami wymyślić? No cóż może być ok jeśli będzie sprawiać frajdę. Grafika słaba, więc pewnie nawet na starym sprzęcie pójdzie. Widzę jakiś tam crafting, budowanie osad, towarzysza w postaci psa. OK. Zapowiada się nawet dobrze.
Wychodzi gra. Kupuję. Stwierdzam: O kurde... bieda graficzna. Wiedziałem, że nie będzie cudów, ale aż tak? Przynajmniej pójdzie bez problemów. Niestety nie działa. Dopiero topowe karty pokroju GTX980 lub GTX980Ti pozwalają na płynną rozgrywkę na najwyższych. Totalna porażka. Na najniższych nawet stosunkowo dobre karty ledwo ogarniają. No cóż... Może przynajmniej gra powali rozgrywką. Niestety. Po kilku h stwierdzam: fabuła słaba, bugów masa, AI takie sobie, nasz pies to nieśmiertelny super pies (może spaść z 15 piętra i przeżyje), zadania poboczne też szału nie robią, klimatu jakoś nie czuję, budowanie osad nudzi niesamowicie, interfejs jest nieintuicyjny, dialogi są słabe a elementów RPG dość mało. Co w grze jest ok? System strzelania całkiem dobry, eksploracja świata nawet wciąga.
Wniosek? Gdyby to nie była gra od Bethesdy to zostałaby zjechana, określona co najwyżej jako wczesna alpha, stwierdzono by że twórcy nie potrafili sami nic wymyślić a jedynie wzorowali się na znanych markach (i podbierali z nich różne elementy). Gra nie sprzedałby by się w zbyt dużych ilościach i pewnie byśmy nawet o niej nie usłyszeli. Dziękuję tyle w temacie.
@up - gra chodzi na ultra w 60 fps-ach na gtx 970, więc nie narzekaj jak masz jakąś starą kartę i wymyślasz co to trzeba my nie mieć żeby poszła - Wisiek 3 na ultra na tym samym 970 chodzi w maks 30 klatkach tak samo jak gta5 np.
@Gambrinus84 – no z tą teleportacją to już przesada, nie spodziewałem się czegoś takiego po redaktorze jednego z największych polskich serwisów growych :D. Czy tylko ja zauważyłem to, że postać się nie teleportuje, tylko idzie z buta? Wystarczy popatrzeć na godzinę kiedy wybiera się cel szybkiej podróży, a potem kiedy się dotrze na miejsce – im większa odległość, tym więcej czasu upływa. System znacznie wygodniejszy niż np. w Dzikim Gonie, gdzie czas też upływa, tylko trzeba jeszcze go zmarnować, żeby się dowlec do drogowskazu.
W odpowiedzi na artykuł wszystko wyjaśniam:
Strzelanki lub gry quasi-fpsowe są grami nastawionymi na akcję i walkę. Można porównać je do filmów akcji jak Szklana Pułapka. Wyjątkiem jest Spec Ops the Line ale my nie o tym.
Gry RPG są różnej jakości jednak te uznawane za najlepsze (najczęściej stare gry typu Planescape Torment) już nie polegają na akcji. Teraz te różnice sie oczywiście zacierają ale o tym zaraz. Kiedyś najlepsze RPGi niosły ze sobą coś więcej niż gameplay. Miały jakąś fabułę, która potrafiła zaskoczyć, wywoływała emocje i często niosła ze sobą jakiś przekaz. Ponadto gracz miał bardzo szeroki wachlarz możliwości przez co mógł w bardzo duży sposób wpływać na styl rozgrywki oraz na podejście do rozwiązywania problemów. W kilku słowach: przekaz, wolność, wpływ na problemy świata, klimat. Przypominają bardziej dobrą książkę niż film akcji - wymagają wysiłku i zaangażowania odbiorcy, a przede wszystkim myślenia.
Fallouty 1,2 oraz NV (3 już mniej) doskonale łączyły w sobie wszystkie te elementy. Fallout 4 już ich nie ma, ponieważ kosztem przekazu, wolności (nie chodzi o świat tylko o podejście do rozgrywki np. czy się skradamy, rozmawiamy czy może walczymy) i fabuły zaimplementował mnóstwo elementów typowo strzelankowych. W tym momencie, z Fallouta, który zawsze był książką, Bethesda stworzyła film akcji z elementami książki.
To oczywiście jest efekt zacierania się gatunków i dodawania np. lvlowania do strzelania. Aby zgromadzić jak największą liczbę odbiorców twórcy chcą zebrać i ludzi, którzy kochają fpsy i ludzi, którzy kochają rpgi, a ponieważ nie można maksymalnie uszczęśliwić jednej ze stron to tworzy się produkt niepodobny do niczego, który jest oceniany najczęściej jako 7 lub 8/10 co zależy bardzo od tego jak wielki hype i jak kosztowna reklama była - to ma olbrzymi wpływ na oceny.
Gracze fpsowi chcą akcji, strzelania, grafiki i wrogów. Rpgowcy chcą fabuły, podejmowania decyzji, fajnego świata, kształtowania stylu rozgrywki tak jak się chce. Tym pierwszym nie chce się myśleć grając w grę, oni chcą odpocząć strzelając do wrogów i podziwiając jatkę - chcą czuć się potężni, natomiast ci drudzy nie chcą bezmyślnej sieczki tylko wymagającego zaangażowania środowiska.
W momencie gdyby ta gra nie nazywała się Fallout to jeszcze by uszło jako 7, może 8/10 ale starzy gracze, którzy czekali na RPGa widzą, że gra jest po prostu słaba - nie jest RPGiem tylko czymś quasi podobnym. Nic dziwnego, że hejt i pomyje.
I tak gracze, którzy są bardziej po stronie akcji dają tej grze powiedzmy 8, a rpgowcy 0 bo chcą jak najniższej oceny żeby Bethesda znowu produkowała RPGi, a nie strzelanki. Żeby się nie sprzedało. Tak naprawdę większość pewnie dałaby 6.
To tyle ode mnie. Może ktoś to przeczyta.
Problemem F4 ( przynajmniej dla mnie ) jest straszne uproszczenie fabuły. Quest Human Error w Covenant . Mamy zbadać co stało się z karawaną. Wszystko fajnie do momentu aż w końcu nie trafiamy do kryjówki gdzie sprawa się wyjaśnia. W normalnym RPG miałbym do wyboru kilka możliwości załatwienia sprawy. Tu były dwie przyłączyć się bądź zabić wszystkich. Niczego pośredniego. Żadnej szarości. Wszystko spłycone do granic możliwości. Sorry lecz jeżeli ktoś próbuje mi mówić iż to gra RPG ( i to w miarę średnia ) zabiję go śmiechem. Nawet takie Far Cry miały o wiele głębsze rozbudowanie fabuły. Na sandboxa F4 też nie prezentuje się cudownie. Wiadomo sandbox ma bronić się także grafiką. Tu jest średnio. Fizyka ... Pomińmy dla dobra Bethesdy. Crafting ok ujdzie ale ilość śmiecia zbieranego to lekka przesada. Osady ?? Echh widać iż wsadzone na siłę. Brak tutoriali wyjaśniających cokolwiek. A to ostatnie wybitnie dyskwalifikuje spoglądanie na F4 jako na grę nową. Jeżeli mam tak go klasyfikować to moja ocena będzie jeszcze niższa. To nie jest hejt. Dziś każda krytyka jest określana jako hejt. Co mnie wkurza.
Konkludując umieszczanie F4 w kategorii Best RPG of Year uważam za coś co najmniej obraźliwego w stosunku do fanów RPG.
Czytając recenzje i komentarze do Fallouta 4 zrozumiałem czemu mimo trzech podejść nie ukończyłem Skyrim'a. Te gry są puste, mają ładne światy, ale jak to niejeden napisał - są single playerowymi MMO. Główny wątek nie ciągnie, zadania poboczne są płytkie i tak wygląda F4 ( z opinii, recenzji i tego co widziałem u siostry która złapała się na hype )
A co do wygórowanych wymagań fanów mamy casus Wiedźmina 3. Moje gigantyczne oczekiwania potwierdza figurka Geralta zabijającego gryfa stojąca metr ode mnie, zamówiona prawie rok przed premierą. I nie zawiodłem się, a W3 wyrównał, albo nawet przebił status Gothic'a ( 1,2 i NK ) do tej pory uważane przeze mnie za najlepsze gry w jakie grałem.
Jedna z najnudniejszych gier w jakie grałem... Czas wracać do Fallouta i Fallouta 2.
Z tekstem sie generalnie zgodze, choc Fallouty nigdy dla mnie jakas religia nie byly, jak bylem mlodszy to wolalem fantasy, a jak fantasy mi przeszlo to juz byl F3 i bylem duzo starszy i jakos mnie ten kult starych Falloutow ominal. Ale trojke lubie, NV tez byl okej (tylko technicznie tragiczny), za to uwielbiam Skyrima i F4 wydaje sie miec wiele cech z nim wspolnych i poki co gra mi sie w to wspaniale.
Smieszy mnie tylko, ze ledwie sie tekst broniacy gre pojawil, a juz stado hejterow przybieglo, co zreszta robi w kazdym jednym temacie o F4. I jeszcze sie zarzekaja ze oni wcale nie hejtuja, tylko wyrazaja opinie, haha, cos pieknego. A redakcja chyba nie wie komu dogodzic, bo niby gra ma bledy, ale wciaga i sie podoba, ocene dali niby 7, ale wrzucaja teksty broniace gre.
I cieszy mnie, ze jednak sa osoby, ktorym sie ta swietna gra podoba.
@Mwa Haha Ha ha Znaczy się każdy musi koniecznie F4 kochać w innym razie jest hejterem ... Wow ale logika .
Nawiązując jeszcze do ocen użytkowników ma Metakrytyku, to ogólnie jest to najgorsze możliwe źródło ocen, tak samo jak chociażby Filmweb, IMDb czy GOL-owa oceniarka. Z prostego powodu: ocenę wystawić mogą hejterzy, którzy nie grali, a którzy oceniają negatywnie, bo Wiedźmin czy The Phantom Pain for the win. Wystarczy spojrzeć na to, że w przypadku Fallout 4 na pecety sama liczba ocen negatywnych jest wyższa niż łączna liczba ocen The Phantom Pain na wszystkie trzy platformy, a masa ocen pochodząca od kont, których jedyną aktywnością jest wystawienie 0 F4 na wszystkich platformach, co bardziej zaradni na dokładkę pododają jeszcze 10 Dzikiemu Gonowi albo GTA V na wszystkich platformach. No sorry, trolle i hejterzy, ale trollować i hejtować trzeba umieć. Stąd też dla mnie najrzetelniejszym źródłem ocen są oceny społeczności na Steamie. Przynajmniej mam pewność, że grę ocenia ktoś, kto ją kupił i w nią grał, a nie jakiś zblazowany hejter. Jeżeli gra nie jest dostępna na Steamie, to rzetelniejsze od ocen graczy są jednak oceny recenzentów.
@McMenel
Nie "kazdy", ale generalnie widze tu te same nicki co w pozostalych tematach o Falloucie, piszacy to samo co juz tam napisali 10 razy. Wiec jak ktos wbija tyle razy w tematy o jednej grze i w kazdym pluje na nia jadem, no to chyba wiadomo jak go nazwac.
Skrytykuj dzisiaj coś co fanboye uważają za zajebistość=zostań nazwany hejterem
@UP Skoro plują jadem,to może coś w tym jest, he?
@DOWN - Teraz wszystko jasne :)
McMenel ---> Mwa Haha Ha ha jest trollem. Pisze pod prawie każdym tematem nie oceniając produktów tylko oceniając graczy. Co drugi jego post to krytyka hejterów F4, Skyrima itd albo pod tematami z Wiedźmina krytyka graczy, którym ta gra się podoba. Opinii o samych grach prawie nie wyraża tylko ocenia innych - słowem troll, który wywołuje gównoburzę. Nie warto go komentować ani dyskutować.
"a masa ocen pochodząca od kont, których jedyną aktywnością jest wystawienie 0 F4 na wszystkich platformach, co bardziej zaradni na dokładkę pododają jeszcze 10 Dzikiemu Gonowi albo GTA V na wszystkich platformach."
A wiesz że to samo można powiedzieć o "tych drugich"? Negatywne oceny (co innego że ludzie trochę przesadzili w drugą stronę wyrażając swoje niezadowolenie, ale tylko tak można zwrócić na siebię uwagę- vide Batman, Unity, itp.) się z czapy nie wzięły, bo równo na wszystkich portalach growych pojawiają się takie same głosy i nie da się ukryć że są uwarunkowane słabością nowego dzieła Bethesdy...
"Nie "kazdy", ale generalnie widze tu te same nicki co w pozostalych tematach o Falloucie, piszacy to samo co juz tam napisali 10 razy. Wiec jak ktos wbija tyle razy w tematy o jednej grze i w kazdym pluje na nia jadem, no to chyba wiadomo jak go nazwac."
Popatrz, popatrz, z Ciebie śmieją się z tego samego powodu, jednak ty nie "plujesz jadem"... tyle że oni potrafią uargumentować jakoś swoją opinię i wypunktować wady (a nie opierać się o subiektywne odczucia). A że kolejny tekst (wybacz, obiektywna recenzja) skupia się na wyrażaniu jakże pozytywnego zdania o grze, z pominięciem wszelkich wad... to ludzie piszą to samo...
Widze tu dwa problemy i powazne bledy.
Po pierwsze Fallout 3 nie byl znakomitym przeniesieniem marki w nowe warunki. Byl slabym przeniesieniem tej marki, w bardzo niedopracowany i ignorancki sposob. Produkcja obronila sie tylko dzieki klimatowi ktory zbudowany zostal w F1 i F2. Po drugie ludzie narzejaka na F4 bo ten nie wnosi nic nowego. Bethesta bezczelnie powielila wszystkie zle praktyki, niedopracowana grafike, ochydne modele postaci, tone bugow, niedopracowane zadania. Do tego na koniec rozwalili system rozwoju postaci ktory trzymal ta gre jako RPG w kupie, i zablokowali mozliwosc swobodnego rozwijania jej w taki sposob na jaki gracze maja ochote przez limity LVLi do konkretnych perkow.
Gram w niego bo to Fallout, ma swoj klimat. Ale mialem duze wyrzuty sumienia kupujac ta gre a nie kradnac, bo nie zasluzyli na ani zlotowke ktora wydalem na ta produkcje...
ps. I wybacz, ale od Bethesdy NIKT nie oczekuje perfekcji. Raczej wszyscy sa przyzwyczajeni ze wypuszczaja niedopracowane gry ktore sa zrobione zdecydowanie ponizej mozliwosci i oczekiwan. Mogli sobie Fallouta nazwac inaczej tak jak piszesz i ludzie łykneli by klimat, ponarzekali ze brzydki ale z braku laku pograli. A skoro kupuje sie marke kultową i kładzie na niej łapy to ludzie maja prawo oczekiwac ze zrobi sie to porzadnie a nie po Bethesdowemu...
Gerr [66]
A że kolejny tekst (wybacz, obiektywna recenzja) skupia się na wyrażaniu jakże pozytywnego zdania o grze, z pominięciem wszelkich wad...
Ten tekst to i tak czyste hejterstwo, bo autor przyznaje rację hejterom i uznaje, że bugi są wadami. Ha, śmieszne! Ja bym te wszystkie bugi obrócił w jedną olbrzymią zaletę, bo skoro w świecie post-apo trzeba każdego dnia zmagać się z najróżniejszymi trudami, to bugi w grze idealnie oddają klimat takiego świata. Immersja.
Po artykule mogę stwierdzić tylko jedno. Pisał go prawdziwy wyznawca Bethesdy - dosłownie. Uwaga, bo to moja opinia. Jeśli wyrażam swoje niezadowolenia na temat produktu/usługi czy czegokolwiek co jest ewidentnie żałosnej jak na panujące standardy jakości to jestem hejterem i nie znam się??? Grałem zarówno w Fallouta 3 oraz New Vegas i wiecie co? F3 nawet nie jest godne czyścić podeszwy buta New Vegas. A NV robił Obsydian, nie Bethesda. Grałem swego czasu w Skyrima - to fakt, dało się w niego dłuugo grać, ale po tych kilkudziesięciu godzinach gra przestaje być jakkolwiek wciągająca. Wątek główny nudny jak flaki z olejem. Fizyka - O MÓJ BOŻE. System walki chyba pamięta Buggerfall. Skalowanie wrogów to porażka po całej linii. Świat jest iście olbrzymi, ale jest w nim jeno pustka. Gra nie ma duszy, czy raczej po dłuższym obcowaniu z nią odkrywa się że nie ma jej zbyt dużo. Próbowałem grać w Obliviona - zniechęciłem się po paru godzinach. Może będę hejterem, bo skrytykuję wielką i dobrą Bethesdę, ale zauważyłem że od czasów AC Unity - hejtowanie zarówno EA, jak i Ubisoftu jest modne. Ale spróbuj tylko wyrazić nieprzychylną opinię na temat Bethesdy, Steam i Valve czy R*. Zjedzą cię w całości. Oczywiście fanboye łykną najgorszy nawet ochłap, tylko jeśli wyda go ich wspaniały producent. "przecież tak nie można, bo od czegoś nowego nie oczekiwalibyśmy wiele, a od Bethesdy mamy prawo oczekiwać perfekcji” - że CO!? O ile jeszcze w F3 czy -jak to bardzo dobrze rozwinięto - w NV otrzymywaliśmy kolejne kwestie dialogowe na podstawie naszych atrybutów/nauczonych zdolności - a w F4 zastiąpiono to 4 i tak niezależnymi od niczego dialogami - TO MA BYĆ PERFEKCJA?!
Czy zatem tytuł, w którym wszystko niemal „gra i śpiewa” (recenzji tu robił nie będę, bo jeśli to czytasz, to pewnie przewertowałeś te wszystkie warte uwagi), a jego głównymi grzechami są spadki animacji i bugi (których kres nadejdzie wraz z patchami) to jest to produkcja, która zasługuje na średnią 4.9? Chcesz odpowiedzi? OK. Heroes 7 - gra jako sama w sobie jest OK. Fabuła jakoś się trzyma. Mechanika i zasady ogólne są w porządku. Najgorsze w tej grze są bugi, cienka optymalizacja, błędy i problemy z działaniem. Ocena? - przez bugi ludzie podeszli do tego bardzo krytycznie - na steam mniej jak 40 % recenzji jest pozytywnych. DLACZEGO ZATEM NAFASZEROWANEGO BUGAMI, O TAK SPŁYCONYM ROZWOJU POSTACI I FABULE FALLOUT 4 MAMY TRAKTOWAĆ ULGOWO? oto odpowiedź - BO BETHESDA.
Gry mają dostarczać rozrywki/zabawy poprzez poruszanie wyobraźni. Jeżeli ktoś nie potrafi przymrużyć oka na to, że kompana da się jedynie poważnie zranić (ale nie zabić) czy jakieś inne pierdoły typu "dlaczego fala uderzeniowa nie zdmuchnęła domów" (oczywiście nie wiedząc w jakiej odległości/wysokości był wybuch), to ewidentnie ma ustawioną głowę na szukanie problemów, a nie zabawę. Polecam odpoczynek od komputera/konsoli na rok, dwa.
Z bardziej wyszukaną krytyką, np. respawn przeciwników, nie sposób się nie zgodzić.
@Gerr
Spoko, jak ja punktowalem wady u Wiedzmina i porownywalem elementy w nim gorzej wykonane niz dajmy na to w Skyrimie (a jest ich sporo), to bylem wyzywany od trolli i hejterow. Jak ktos pisze w odwrotnym tonie- to wyraza swoje zdanie. Dobre sobie. To jest wasza logika, wyznawcy Wielkiego Wiedzmina Zawsze i Wszedzie Najlepszego.
@Agrelm
Jesli krytykuje graczy to tylko za glupote albo hipokryzje. Bo jak inaczej nazwac pelne jadu posty o tym, ze Fallout to strzelanka a nie rpg (bo uproscili Special), a jako najlepszego rpga od lat wychwalanie Wiedzmina, ktory jest zwyklym slaszerem z dialogami i elementow rpg ma tez jak na lekarstwo?
Dammit, dawno nie używałem tego konta, ale szlag mnie trafia jak czytam niektóre komentarze. Nie chcę mi się nawet cytować, bo z tematu for internetowych nieco wypadłem (pozostał tylko reddit), więc przytoczę główne myśli "obiektywnych, konstruktywnie krytykujących grę komentarzy".
1. Beznadziejna fabuła, słabe zawiązanie, sztampa na maxa - ok, konkretny minus jak nic. Jednakże pytanie nasuwa się samo: czy w skyrimie było podobnie? Było. W New Vegas? Było (i jakby ktoś się dopierniczał o swobodę w wykonywaniu poszczególnych jej etapów typu sprawa z Bennym to i tak sens fabuły pozostaję sztampą). Dlatego nie widzę sensu strasznie trzaskać grę po fabule, bo to nie o to chodzi
2. Wybitnie słabe animacje, klatkowanie postaci, techinkalia etc. - Argument w postaci "to jest Bethesda" jak najbardziej nie wchodzi w rachubę bo nie jest on ni krzty konstruktywny. Owszem, warstwa techniczna gry jest zrobiona miernie, ale spekulując teraz od konkretów to sam gram na komputerku z 6GB ram na pokładzie i jestem zmuszony zmieniać renderowanie obiektów i wszelkie detale na minimum, aby ograniczyć freeze'y i wszelakie stuttery, bardzo przeszkadzające w walkach. W żadnym wypadku nie stawiam się w tej chwili w roli fanboya gier z serii Fallout, nie jest ona nawet w mojej top 10 serii gier komputerowych, ale skoro ja daje radę grać i czerpać z tego frajdę, to ludzie, którym oczy wypala jak kompan w trakcie rozmowy stoi w pozycji strzeleckiej obok nas, albo jakiś NPC dostaję kulkę w rękę i zamiast konkretnie zareagować na pocisk to nic sobie z tego nie robi, to może to ze mną jest coś nie tak. Nie mam pojęcia.
3. Grywalność jako minus - i tu przechodzę do meritum mojego zażenowania postawą innych o tym, że "grywalność próbuje zakryć wszelkie inne aspekty gry, które leżą i kwiczą". No ja przepraszam bardzo, ale jak GRYWALNOŚĆ, czyli wyznacznik czy gra jest dobra, czy nie, może być minusem do cholery jasnej? Przyjęło się, że gra jest doświadczeniem głębszym niż książka, czy film, bo my sami kreujemy scenariusz, robimy co nam się podoba et cetra. W paru wypowiedziach było o powtarzalnych i nudnych questach, i do nich się jak najbardziej podpisuje. Z tym, że jeżeli świat przedstawiony jest dobry, jest masa rzeczy do roboty (nawet nie wspomnę o tym craftingu, bo dostanę zrypki, że oprócz niego wszystko inne jest "do bani") i zdarzają się naprawdę fajne questy (przecież nikt nie każę robić ich wszystkich, zazwyczaj robię tylko te ciekawsze, które wysyłają do jakiś unikatowych lokacji jak te z Bractwa Stalii i Railroads'ów). Nie psioczcie na grywalność, błagam. Ona jest w porządku i nie traktujcie jej jako minus. A, że ktoś tam pisał, że odejmuje 2 oczka od oceny, bo twórcy nie wywiązali się ze wszystkich obiecanych obietnic, to normalnie w czoło się pacnąłem (i to mocno). Watch Dogs też był grą mierną, która nie wywiązała się praktycznie z niczego, też dostała zrypki, ale nikt jej nie wystawiał od razu 5/10, 6/10.
Nigdy nie lubiłem pisać podsumowań, dlatego streszczę to do jednego zdania. Fallout 4 jest grą dobrą/bardzo dobrą o ocenie co najmniej 7/8. Sam bawię się w nią przednio i pewnie wystawiłbym jej 8+, ale tego nie zrobię bo targnąłem się w moim tekście o przedstawienie jakiejkolwiek obiektywnej opinii, a jak wszyscy dobrze wiemy, opinia nie może być obiektywna ;)
Pozdrawiam.
PS. Wiem, że może być jakiś problem ze składnią, ewentualnie niedopowiedziany wątek z mojej strony, ale nie chcę mi się tego redagować.
PS2. Nie czekam na hejty, bo gardzę mocno tym słowem, ale na uzasadnione odpowiedzi.
Ręka w górę, kto gra w najnowszego Fallouta i nie łapie się na sytuacji „kurde, już 4 rano?”, „OK, jeszcze sprawdzę tylko tę lokację i wyłączam” tudzież „OK, to sprawdzę nową broń / sprzedam ekwipunek i idę spać”?
Proszę bardzo- dwie ręce w górze. Chodź szanuję opinię i za miłośnika RPGów i Fallaoutów się mam to jest to marny tekst pisany z punktu widzenia osoby której brak obiektywizmu w ocenie RPG'a. Bo to przede wszystkim ma być RPG nie symulator wejdę z jeszcze jedną górkę albo symulator działalności gospodarczej "sprzedam/wymienię ekwipunek".
Przede wszystkim- gra jest nudna. Questy poboczne są nudne. Główny wątek fabularny należy do najbardziej nierównych jakie widziałem. Czasem są przebłyski ale zaraz lecące w banał. Mechanika okrojona, lokacje wcale nie są wspaniałe. Jak na tak duży świat lokacje są biednie zaprojektowane. Dialogi drętwe, gra aktorska leży.
Poza tym Fallout 3 wcale nie był dobrym przeniesieniem bo był jeszcze gorszy od F4 pod względem fabuły, questów i lokacji. New Vegas ratowało jakoś poprzednią osłonę.
Wcale nie jest syzyfowy kamień. Po prostu niektórzy od RPG oczekują RPG'a, tego co robiło z Wiedźmina 3 świetną grę- dialogów, pomysłowych questów, fajnego wątku, gry aktorskiej, smaczków, oryginlanych pomysłów, niebanalnych historii.
Skyrim też był słabym RPG'em. Był świetnym sandboxem, ale RPGiem był słabym. Mam wrażenie, że dzisiaj duża część graczy nie potrafi odróżnić RPG od sanboxa. To, że gra ma system poziomów, skille, ekwipunek i kreator postaci- NIE CZYNI GRĘ RPG'iem, a na pewno nie pełnoprawnym, a jedynie grą z elementami RPG.
Szanuję Twoją opinię autorze, wiem, że są różne gusta, ale to jest słaby RPG i po prostu przeciętnie dobra gra. Ale nic więcej
Jak jestem fanem Sapkowskiego od lat tak będąc szczerym wątek główny w W3 jest tak smętny, że aż mi słabo. Odniosłem wrażenie, że wciśnięty na siłę (pod kątem fanów serii etc.). Śmiem twierdzić, że jedynka i dwójka miały lepszą fabułę. Wracając do F4 - czym poszukiwanie syna różni się od poszukiwania przybranej córki, nie wiem. Sztampa, i w jednym i w drugim.
U know what they say: Nie ma złych fabuł, są tylko źle opowiedziane.
@GimbusomNIE
"gra chodzi na ultra w 60 fps-ach na gtx 970, więc nie narzekaj jak masz jakąś starą kartę i wymyślasz co to trzeba my nie mieć żeby poszła - Wisiek 3 na ultra na tym samym 970 chodzi w maks 30 klatkach tak samo jak gta5 np."
W mało wymagających miejscach jest te 60. W bardziej wymagających już 40. Dla porównania GTX970 w tych bardzo wymagających miejscach też wyciągał 40. Tylko jak wygląda Wiedźmin 3 na Ultra a jak Fallout 4? No właśnie. Nie zmyślaj tu o "maks 30 klatkach" bo to bzdura totalna.
W jednym kompie mam GTX460, Skyrim na ultra + mody na poprawę grafiki i pięknie śmigał (40+ fps). Dla porównania Fallout 4 na minimalnych wygląda znacznie gorzej niż Skyrim na ultra po modach, a działa znacznie gorzej. W drugim GTX770, Wiedźmin 3 po ustawieniu wysokie-ultra (zasięg roślinności, gęstość trawy na wysokie, AA off) też 40+fps. W F4 na Ultra... do 30fps xD Znów: jak wygląda wiedźmin 3 na wysokie-ultra a jak F4 na ultra? Otóż W3 na na średnich dalej jest ładniejszy niż F4 na ultra.
GTA 5 na absolutnie najwyższych na GTX970 to jakieś 35+ fps w najbardziej wymagających momentach. Po zmniejszeniu kilku opcji (wysokie-ultra) już 60fps cały czas. Znów: jak wygląda GTA5 a jak Fallout 4?
Idź trolluj gimbo gdzie indziej.
Pieprzenie o niczym wszystkie te nowe hejty itd są od gówniarzy którzy nawet nie grali w fallouta 1 czy 2 :P Takie pierdolenie bez sensu ^^ Zaskoczenie ? Taka prawda kto tego nie widzi jest idiotą ^^
Po Fallout'ach oczekuję, że postać z inteligencją 10 będzie miała inne dialgi niż ta z inteligencją 1. Oczekuję trudnych wyborów, ciekawie napisanych postaci i różnorodnych interakcji ze światem. W tym czymś nazywanym Falloutem 4 mogę jedynie chodzić, strzelać i craftować (tych dennych dialogów nie liczę). Bethesda z każdą kolejną produkcją upraszcza Fallouty i to jest zarzut wobec niej.
znakomitym przeniesieniu marki w nowe warunki w postaci Fallout 3
Jak dla kogo. Dla mnie Falloutowi 3 do znakomitości wiele brakowało, bardzo wiele. I jako że tamta gra mi się nie podobała, to do czwórki podejdę dopiero jak będzie na wyprzedaży za 20 zł. Pewnie utwierdzę się wtedy w przekonaniu, że nic nie straciłem. Jak już mieli robić Fallouta w tym stylu to powinni dać to ludziom od New Vegas, które też prześwietne nie było, ale jakoś nadrabiało.
PS. Genialny klimat postapo to miało Metro. Fallout od zawsze był czymś w rodzaju satyry i przerysowanego świata.
"@Gerr
Spoko, jak ja punktowalem wady u Wiedzmina i porownywalem elementy w nim gorzej wykonane niz dajmy na to w Skyrimie (a jest ich sporo), to bylem wyzywany od trolli i hejterow. Jak ktos pisze w odwrotnym tonie- to wyraza swoje zdanie. Dobre sobie. To jest wasza logika, wyznawcy Wielkiego Wiedzmina Zawsze i Wszedzie Najlepszego."
Ale mówisz teraz o tym że "słaba różnorodność świata", " gorsza eksploracja", "gorsze lore" itp.? Czy o tym że "nie można brać ślubu i kupić domu"? A może to że w grze nie ma edytora i są ograniczenia gameplayowe podyktowane postacią jaką gramy? Odnośnie tych elementów ludzie Ci odpowiedzieli, merytorycznie pokazując dlaczego tak jest (dając masę przykładów, ot pierwszy lepszy-nie tylko "lasy i pola", ale i góry, bagna, łąki itp., czy marginalizowali krajobrazy Skyrima- "góry, tundry i lasy") i czemu w niektórych miejscach obu tych gier nie da się porównać (tak jak w przypadku Dragon Age i gier opartych o jednego bohatera i porównywanie ich pod kątem drużyny- bezsens, tak samo jak twój argument o zakładaniu rodziny w Skyrim można, za to w Wiedźminie można romansować, uprawiać seks, czy iść do burdelu- obie gry dają zupełnie inne możliwości, więc czemu jedną za to chwalić a drugą nie, bo ma to zrealizowane inaczej, czy stawia na zupełnie inne elementy?). Ale to nie jest temat o Wiedźminie, tu rozmawiamy o elementach które kuleją w Falloucie i nie da się im merytorycznie zaprzeczyć- koślawa grafika, animacje, masa ekranów wczytywania (przypominam, rozmawiamy o grze AAA), słaby system dialogów, przeciętna optymalizacja, zrobienie strzelanki z RPGa, w którym zadania można było rozwiązać w inny sposób niż walka... i inne o których teraz nie pamiętam...
"Wracając do F4 - czym poszukiwanie syna różni się od poszukiwania przybranej córki, nie wiem. Sztampa, i w jednym i w drugim."
Ale wiesz że tak to praktycznie każda gra (książka i film też) wydawać się będzie sztampowa i opierać o kilka schematów (ratowania świata, zemsty, poszukiwań rodziny, etc.)... tu nie chodzi o szkielet, tylko przekazanie historii jaką niesie. Cała saga opiera się o poszukiwanie Ciri i jej próbach ucieczki przed złymi którzy chcą ją skrzywdzić (sztampa przerabiana wiele razy), jest to motorem napędowym do wszelkich wydarzeń które są w niej opisane i świadczą o jej unikalności... tak samo jest z Falloutem, nikt nie czepia się że główny bohater szuka syna, tylko w jaki sposób ta opowieść jest poprowadzona.
@Gerr – przy czym trzeba wziąć poprawkę na to, że część zarzutów to zwykłe czepialstwo. Zwłaszcza te odnośnie grafiki. Czasem mam wrażenie, że jestem jakąś skamieliną, która może czerpać radochę nawet z brzydkich gier – gdybym miał się sugerować grafiką, to bym nie zagrał chociażby w jedną z najlepszych gier tego roku, czyli Life is Strange. Z kolei tekst, że Fallout 4 jest strzelanką, a nie RPG-iem, niezmiernie mnie bawi – zrobili dający dużo radochy system strzelania inspirowany shooterami, to od razu strzelanka.
Nie można zaprzeczyć temu, że Fallout 4 ma kilka niezaprzeczalnych błędów/wpadek/baboli/niedoróbek/elementów, które zawodzą, a największymi są ekrany ładowania i spłycone dialogi, ale ogólnie jest to cholernie wciągający tytuł, chociaż nie gra roku. No ale niektórym jak widać lepiej jest się przywalić do wszystkiego i za wszelką cenę szukać dziury w całym. Niektóre zarzuty wobec Fallout 4 są tak zabawne, że głowa mała. To trochę tak, jak gdybym miał zarzucać Dzikiemu Gonowi, że jest beznadziejny, bo podróżować można tylko od drogowskazów, bo na minimalnych nie trzyma 60 klatek, chociaż gram na przedpotopowym kalkulatorze, bo jest za mało slotów na umiejętności, bo gwint jest nudny i niepotrzebny, bo zrobili z tego hack’n’slash zamiast RPG, bo nie można grać kobietą, bo świat jest za duży i męczy, bo grafika jest nierealistyczna, bo klimat jest zbyt słowiański, bo świat poza zaplanowanymi przez twórców miejscami jest tylko ładną wydmuszką i tego typu z palca wyssane bzdury (chociaż z niektórymi tymi „zarzutami” spotkałem się autentycznie).
yomitsukuni: I co, 80% na steamie to twoim zdaniem dobra ocena?
Gra jest ok, ale w porównaniu do wybitnych RPGow, takich jak F2, W3, Skyrim - jest po prostu biedna. No i na pewno nie jest warta 60EUR. Dodając nowe zabawki, Bethesda zapomniała o tym, co tworzy RPGa - a nie jest to bieganie i zbieranie zlomu i mordowanie tysiecy synthow/supermutów/ghouli. Questy są tak biedne i powtarzalne, że szkoda w ógole gadać (a już szczególnie dwa dawane przez BoS).
Nie wiem jak wy, ale ja chcialbym się móc zanurzyć w świecie grając w RPGa, a nie czuć się grinderem... Za dużo (średniej) walki, za mało (przyzwoitej) historii. Także, 7 wystawiona na GOLu jest moim zdaniem jak najbardziej odpowiednia, jak na grę o takim budżecie i potencjale, chłopaki z Bethesdy nie dali rady, powinni byli poprosić Obsydian o rady ;)
@ yomitsukuni problem w tym iż F4 stara się być wszystkim tylko nie RPG.
Po takim tytule, jak Fallout 2 i tak znakomitym przeniesieniu marki w nowe warunki w postaci Fallout 3, bałbym się mierzyć z tym kolosem i falą przeogromnych oraz zawyżonych do granic możliwości oczekiwań.
No po takim tytule jak Fallout 3 to ja bym czym prędzej oddał tę markę w jakieś lepsze ręce, żeby nie bezcześcić dalej serii.
System craftingu, nastawienie na eksplorację, motywowanie gracza do zbierania lootu, wspomniany V.A.T.S, a przede wszystkim genialny, powtórzę: GENIALNY klimat postapo to rzeczy, które kwalifikują F4 absolutnie do najwyższej klasy.
No właśnie nie kwalifikuje. I nie, klimat postapo nie jest genialny.
Jeśli to czytasz i nie zgadzasz się ze mną, załóż – proszę – hipotetyczną sytuację, że Fallout 4 nie nazywa się Fallout 4, tylko jest nową marką na rynku. Tak, wiem, „przecież tak nie można, bo od czegoś nowego nie oczekiwalibyśmy wiele, a od Bethesdy mamy prawo oczekiwać perfekcji” itd. Ale oceniajmy grę jako samoistny twór, a nie produkt od konkretnego dostawcy. Poza tym: hipoteza to hipoteza. Czy w takim przypadku nie zgodzisz się, że taka gra to piekielnie dobry tytuł, ocierający się nawet o perfekcyjny wynik?
Nie. Nawet jeżeli ta gra nazywałby się Game:The Game i jej producentem byłaby firma spod Wałbrzycha to gra dalej miałaby głupią fabułę, durne zadania, tragiczne dialogi, małą mapkę, bugi i wszystko.
Ręka w górę, kto gra w najnowszego Fallouta i nie łapie się na sytuacji „kurde, już 4 rano?”, „OK, jeszcze sprawdzę tylko tę lokację i wyłączam” tudzież „OK, to sprawdzę nową broń / sprzedam ekwipunek i idę spać”?
Ręka, noga, wszystko podniosłem w górę.
W mojej skromnej opinii takie sprawy to coś, co z miejsca zaliczają dany tytuł do grona absolutnego topu.
Dokładnie. A tutaj to nie występuje więc mamy do czynienia z tytułem który jest półkę niżej niż absolutny top.
@kubas jak w domu masz jakieś bieda kompy i mi tu wyjeżdżasz z "testami" z youtuba to przestań się kompromitować tylko idź się ucz trochę lepiej a może ci stary dołoży do jakiejś karty nie sprzed 5 lat - a może na komunie coś rodzina rzuci. Poza tym z takimi sprzętami to mi nie opowiadaj o grafikach na ultra, wysokich czy nawet średnich bo może u kolegi je widziałeś :D
,,Ręka w górę, kto gra w najnowszego Fallouta i nie łapie się na sytuacji „kurde, już 4 rano?”" No to podnoszę rękę. Grałem z 20h i każda godzina była katorgą. Nudy, ciągłe strzelanie, miałka fabuła, grafika z 2010, wymagania z 2016, BEZUŻYTECZNE rozbudowywanie wiosek, bugi, system skilli, system dialogów, SUPER ULTRA MEGA pancerze i bronie po 30 minutach grania, MNÓSTWO (2) miast, nic nie dające pochwalania lub nie pochwalanie decyzji przez towarzyszy, nuda, bugi, bezsensowy pies, bugi, questy powtarzane w nieskończoność, bugi i chyba jeszcze nuda.
@Salko
Oczywiście, że 80% to dobra i adekwatna ocena dla tej gry, tym bardziej, że akurat i ja oceniłem ją na 8/10. No i niespodzianka – jest to najgorzej oceniany Fallout na Steamie, drugim najgorszym jest „trójka”.
Aż strach pomyśleć co tu będzie się działo po premierze Mafii III (huehuehue)
Co do fallouta4 mi się podoba, ale tylko dla tego, że ja nie szukałem idealnej gry w świecie post-apo i dialogach z poprzednich częściach. Mi się podoba, że usprawnili system strzelania bo poprzednie to było drewno które musiałem naprawiać modami w F4 już mamy skrót odpowiedni za rzucanie granatami/walkę wręcz. Mnie gra wciąga bez reszty na kilka godzin, eksploracja jest tu tym co dogrywa główną rolę.
No cóż. Chyba nawet Bóg nie zadowala wszystkich. Jednak do rzeczy. "Fallout 4" miał szumne zapowiedzi i mocną kampanię. Najbardziej wspierał grę szczególny stosunek wielu graczy, dla których ta seria jest wykładnią wszystkiego, co najlepsze w tego typu produkcjach. Co ostatecznie otrzymaliśmy? Dość udaną grę znowu z potworami, taką sobie strzelankę, mieszankę survivalu i SF. Jest pełno wszystkiego. Animacje momentami zaskakują pozytywnie, by w innym miejscu kłaść grę na łopatki. Po znacznym blamażu MGS 5 ludzie przedwcześnie namaścili "Fallout 4" na grę roku, chociaż jej jeszcze nie widzieli. Pod żadnym względem to gra roku nie jest, bo być nie może. W tej grze wszystko dosłownie jest na "czwórkę" i na nic więcej. Tylko fanie serii mogą wmawiać sobie, że gra jest świetna, tylko trzeba umieć ją odkryć. Powodzenia.
Myślałem, że nie może być już nic nudniejszego niż Skyrim myliłem się, po nużącym wprowadzeniu i kreacji postaci i po obejrzeniu po raz setny tego brzydkiego silnika z twarzami ala nosferatu na odwyku z animacjami o płynności wyginanej na siłę wyschniętej deski, byłem nastawiony negatywnie, mówię dajmy szanse, no cóż dialogi były jeszcze gorsze, w wypowiadanych kwestiach było tyle przejęcia i emocji, co w suchym komunikacie z głośnika na pkp.... Fabuła bez polotu, gra sterylna jak wszystko od Bethesdy, pierwszy quest w którym gość rzuca nam od razu broń laserową, plus w pełni wyposażony warsztat wraz z stacją dla pancerza wspomaganego o dziwo nie rozkradziony pośród całego miasta, plus tryb budowy rodem z simsów pasujący do rpga jak pięść do nosa... O ile trójkę przeszedłem i jakoś nawet nie wydawała mi się zła i w jakiś sposób odnalazłem się w niej jako wielki fan wcześniejszych serii, o tyle Fallout 4 to przehypowana gra która w tym stanie mogła wyjść 4 lata temu i nie było nadal w niej nic innowacyjnego nawet te 4 lata temu, uproszczenia, fabuła pisana na kolanie, questy w stylu od punktu A do B i powrót... Dla tej firmy czas stanął w miejscu, szkoda, że praw do gry nie ma jakieś studio z jajami, bo te gry od Bethesdy zawsze takie ugrzecznione, sterylne i poprawne politycznie... Może kiedyś się przełamię i spróbuję pograć więcej, ale naleciałości z Skyrima powodują u mnie niestrawność, trzeba oddać, że gra ma też parę dobrych pomysłów i starych rozwiązań, ale uproszczenia kompletnie ją zabiły....
Do hejterzy...
Jak zwykle hejterzy nie siedzą cicho i robią forum w błoto. Dzień forum bez hejtowanie to stracony dzień. ;P
Tracicie tylko czas i zachowujecie się jak niewychowane dzieci bez kultury. Nie potraficie się dogodzić, że ktoś się podoba Fallout 4 i inne gry. Nikt nie zmusza Was do zagranie w gry Bethesda, jak nie macie ochoty. Naprawdę nie macie nic lepszego do roboty? Ileż można!?
Sir Xan no przecież, forum jest do wyrażania opinii, nie widzę tu hejtowania, tylko merytorycznie przedstawione fakty dlaczego gra się nie podoba, ba nawet niektórzy piszą o jej zaletach, no ale tych drugich mniej i ot cała tajemnica "hejtu".
Fallout 4 to gra w plotach na 7/10. Nie wiem co poszło nie tak. Skyrim wciągnął mnie na ponad 240 godzin. Przy F4 mam na razie 23 i nie wiem czy będę dalej grał. Nie czuje tej magi. Do tego:
-skopane dialogi
-wszechobecne uproszczenia
-głupia fabuła
-90% misji to zabij wszystko co się rusza
Ale ma też dobre strony:
-genialny exploring
-dobry klimat
-bardzo dobry system strzelania
-niektóre zadania
-humor
-kreator postaci
-crafting
-muzyka
Gra nie jest zła, wręcz dobra, ale to jasne! to powinien być RPG a nie Borderlands!
Ze skrajności w skrajność. Malkotenci istnieją, ale fanboje i hajpmeni gry, jak widać po po Panu piszącym tekst, również.
Żeby nie było, gram w nowego Fallouta. Naprawdę mnie wciąga, robię każdy quest, ale... kurczę, nie widzieć oczywistych wad jak dialogi, skopany interfejs czy POWTARZALNE QUESTY, szczególnie w obrębie frakcji to po prostu trzeba mieć klapki na oczach rozmiaru 50. Gra jest przeciętna, dobra - na pewno nie znakomita. Już nie wspominam o radiu, gdzie 3/4 piosenek jest chamsko tłuczonych z poprzednich części. Kilka nowych kawałków, reszta to samo, a wiem to bo radio w tej grze gra mi cały czas. Robi dodatkowy klimat.
Co więcej, większość misji to sprowadza się do: idź tam, zabij to i to, przynieś to, weź kapsle/jakiś fant. Co jest najgorsze i po prostu mnie zabija w tej grze, to gdy robię misję odwiedzam poprzednią miejscówkę GDZIE ROBIŁEM INNĄ MISJĘ. No kur** mać, serio? Powtarzalność misji i miejscówek totalnie zabija immersję w tej grze i jakieś złudzenia, że jak dalej będę tłukł misję to się coś zmieni... CO więcej i co jest jeszcze chamskie, to skuteczne zmuszanie do brnięcia w wątek główny, bo jak go nie pociągniesz to na przykład nie zrobisz większej ilości misji w Bractwie Stali.
@Mułek169 -> Może. Ale niektóre negatywne (i pozytywne) opinie na forum są napisane na siłę.
Przykładowa opinia @panTicTac to normalna opinia i jest OK, ale opinie hejterzy i fanatycy nie są mile widzialne na forum.
Żeby nie było off-topic, Fallout 4 to dobra gra, ale nie jest bez wad i wymaga poprawki lub fanowskie mody. To wszystko.
@kubas246 -> [96] Dokładnie. XD
@GimbusomNIE
Gimba z kompleksami potwierdzony. Dziękuje. GTX770 to nie słaba karta, u kolegi GTX960 też sprawdzane. Testy na portalach nie kłamią. Serio za pokazywanie IQ na poziomie mydelniczki i trollowanie powinni blokować dostęp do neta. Wtedy tylko nie miałbyś gdzie wylewać swoich frustracji.
Nawet gdybyśmy zapomnieli, że to Fallout nadal niewiele dobrago można napisac o tej grze. Kiedy zobaczyłem jak kiepsko wygląda nie narzekałem, bo byłem pewien, że Bethesda nada otaczającemu mnie światu pełnię życia, że chociażby będę mógł niszczyć już zrujnowane budynki. Zamiast tego dostaliśmy ekrany ładowania w każdym korytarzu, brak zniszczeń broni, czy elementów pancerza. Dostaliśmy nudne jak flaki z olejem zadania, dostaliśmy brzydkie tekstury postaci, dostaliśmy bezurzyteczne budowanie, co wymusza na nas taszczenie złomu przez całą mapę. Dostaliśmy nieciekawą i błahą historię, przez którą brniemy posługując się nijakim bohaterem. Dostaliśmy system tworzenia postaci, mimo, że 90% czasu spędzamy nosząc zbroję. Dostaliśmy chaotyczny i nieczytelny rozwój postaci (absolutnie nie-SPECIALny) oparty na perkach a nie na punktach rozwoju. Oceniam tę grę bardzo nisko nie pod kątem Fallouta, ale jako grę wydaną w 2015 roku, mającą dawać radość, być pełną nowatroskich rozwiązań, do której chce się wracać. Tymczasem wytrzymałem przy niej niewiele ponad 20 godzin i był to czas katorgi, męczarni i wszechobecnej nudy. Grałem w tym roku w mnóstwo gier, lepsze i słabsze ale takiego rozczarowania z faktu wydania pieniędzy na cyfrowa rozrywkę nie doświadczyłem.
O boże tucholski! Wszędzie hejterzy co hejterzą! A przecież Bethesda chciała ich tak uszczęśliwić, a oni tacy niewdzięczni...
@Sir Xan
Krytyka to nie hejt i nauczcie się ludzie to odróżniać bo aż wstyd!
Hejt polega na tym, że - oprócz odnoszenia się do jakiegoś zjawiska, rzeczy lub osoby w sposób skrajnie negatywny - jest:
1. Nierzeczowy ("nie kupujcie tego syfu, ta gra to gówno!"),
2. Niepoparty argumentami ("beznadzieja, 0/10, nie warto nawet ściągać!"),
3. Niewspółmierny oraz wykraczający poza granice przyzwoitości i dobrego smaku ("co za badziewie, ludzi z Bethesdy powinno się wykastrować, a ich rodziny obedrzeć ze skóry i zabić!").
Jeżeli ktoś krytykuje, ale jednocześnie podaje konkretne argumenty (nie ważne czy zasadne czy nie) i potrafi uzasadnić swoje zdanie (choćby było kompletnie skrajne i przesadzone), to NIE JEST HEJT! To się nazywa konstruktywna krytyka.
Tak się składa, że hejtu wobec Fallouta 4 (w przeciwieństwie do "trójki") jest na prawdę jak na lekarstwo. Zdecydowana większość narzekających podaje - mniej lub bardziej rozsądne - argumenty, z którymi można się zgadzać lub nie, ale to zwyczajnie nie jest hejt...
Niestety hejt stał się teraz wygodną metodą dyskredytowania ludzi niezadowolonych. Dziś właściwie już nie ma ludzi krytykujących, są tylko hejterzy. A jak hejter, to wiadomo, że to gimbus, frustrat czy inny pomyleniec, więc to co mówi, nie ma znaczenia... Wygodne, bardzo wygodne.
@kubas - I tak lepsza gimba (choć w życiu w gimnazjum nie byłem) niż 11 letni "znafca" treści wszelakich zasłyszanych od pryszczatych kolegów. A najlepsze, że wszystko co napisałem się potwierdziło - testy na sieci, komputer kolegi - obyś tą kaskę z komunii zobaczył you-tubowy "testrze" sprzętu :P Żenada co to gówniarze teraz wypisują :D
Dziękuję wszystkim którzy napisali coś konkretnego o F4. Już sama cena jest dla mnie zaporowa , do tego ogólny ton zawodu. Wszystko wskazuje na to że tą grę ominę, poczekam ze dwa lata albo pojawi się mega promocja.
Fallout 4 to gra na takie 6 albo 7/10. Mniejsza z tym, zadziwiają mnie tylko ludzie, którzy mówią że Obsidian zrobiłby to lepiej. A czym jest ten wielki Obsidian? Co takiego wydali w ostatnich latach co zyskałoby większą popularność czy osiągnełoby jakiś szerszy sukces? Słabiutki Alpha Protocol, słabiutkie Dungeon Siege 3? A może Fallout: Nev Vegas który zadowolił ponoć tylko fanów (normalne, tych "rzekomych" fanów zadowoliłby nawet Donald Tusk, gdyby założył swoje studio, zrobiłby crapa, ale i tak fani byliby bardziej zadowoleni niż z gry Bethesdy, taka jest ta grupa fanów Falloutów 1-2, najbardziej upośledzona niestety, smutna prawda), zrobili Fallouta NV, który sprzedał się i został odebrany przez środowiska branżowe nieporównywalnie gorzej niż Fallout 3 a większość graczy stękała dlaczego to jest inne ( czyt. mniej klimatyczne i grywalne) niż Fallout 3, więc normalna sprawa, że Beth kolejną część przygotowała znowu sama bo w każdej korporacji liczy się przede wszystkim zysk a tu był jasny sygnał, że ich Fallout podobał się bardziej niż ten OE. No i wisienka na torcie Obsidianu, Pillars of Eternity, gra oblegana przez fanboi izometrii i staroszkolnych RPG-ów dlatego ma dość wysoką ocenę na metacritic, taka prawda, nisza, o której nawet pewnie ponad 90% graczy nie słyszało, bo gdyby usłyszało to też zapewne oceny przy tej gierce byłyby pokroju 4/10, 5/10. Nie ukrywajmy, Pillars to dopiero zacofanie technologiczne i wizualne. A przede wszystkim za to dostało się Falloutowi 4 i gdyby Bethesda nie dała tego powodu już przed premierą to oceny tej gry byłyby inne a sukces myślę porównywalny z tym jaki miał F3. Niestety, przy wielkich premierach każdy powód, nawet najmniejszy jest dobry by hejterzy to podchwycili i zaczął się atak. Kilku zaczęło to następni robią to samo. Bethesda przegrała już przed premierą, ale to dobra nauczka na przyszłość i zapewne flagowiec czyli TES to już będzie eksterminator konkurencji.
;-P [88]
Aż strach pomyśleć co tu będzie się działo po premierze Mafii III
Krytyka na pewno będzie, to nieuniknione. Niemniej jednak Mafia III - tak jak poprzednie części - nadal będzie grą akcji. Z większą ilością wybuchów, pościgów, z nastawieniem "więcej akcji", mniej poważna, z czarnoskórym protagonistą itp. itd., ale jednak nadal będzie grą akcji.
Natomiast Fallout 4 - w odróżnieniu od poprzednich części - jest... W sumie nawet dokładnie nie wiadomo, czym Fallout 4 jest. Niektórzy nawet zaczęli wymyślać nowy gatunek gier (immersyjne eksploratory czy coś takiego), żeby jakoś zakwalifikować tę grę.
yadin [89]
Tylko fanie serii mogą wmawiać sobie, że gra jest świetna, tylko trzeba umieć ją odkryć.
Raczej fani gier Bethesdy. Bo dla fanów serii Fallout Fallout 3 był plaskaczem wymierzonym przez Bethesdę, zaś Falloutem 4 Bethesda "poprawiła" sprzedając im kopniaka w ryj. Glanem.
Persecuted [99]
Niestety hejt stał się teraz wygodną metodą dyskredytowania ludzi niezadowolonych. Dziś właściwie już nie ma ludzi krytykujących, są tylko hejterzy. A jak hejter, to wiadomo, że to gimbus, frustrat czy inny pomyleniec, więc to co mówi, nie ma znaczenia... Wygodne, bardzo wygodne.
+1
Albo nawet +10.
I zgrzewka piwa.
legolas93:
F3:NV był wyraźnie lepszy (fabułowo) od F3. PoI jest świetną grą, również fabułowo. South Park:Stick of Truth było również przyjemne. Także po grze Obsidianu spodziewałbym się RPGa z prawdziwego zdarzenia z ciekawymi pomysłami a nie sandboxa polegającego na wytłukiwaniu przeciwników i zbieraniu złomu z elementami fabuły.
@Persecuted -> Nie jestem fanatyk i nie używam słowo "hejt" dla wygodna metoda dyskredytowania ludzi niezadowolonych. Mój poprzedni post odnosi się do forum GryOnline (całość), a nie tylko na tej stronie.
Ale masz rację po części i nie będę używał słowo "hejt". Dzięki za wyjaśnienie. Słowo "hejt" do tej pory kojarzy mi się tylko "nienawiść i pogardy", a nie nierzeczowy i brak kultury.
Ale nie zmienia to faktu, że negatywne opinie od niektórzy są napisane na siłę dla "antyreklamy".
Od dłuższego czasu za często widuję posty graczy na forum GryOnline, co krytykują wielu gry, a tak naprawdę nie grali w to (poważnie!).
Mój post odnosi się do niektórzy, a nie wszystkie użytkownicy. Nie wyrzucam wszystkiego do jednego worka.
@Mułek169 -> [92] To fakt. Ale szkoda, że nie wszyscy piszą "sensowne" posty.
Jeżeli chodzi o F4, to ktoś napisał, że Todd ściemniał i gra nie jest tym, czym miała być. Nie interesowałem sie grą, wiec pytam, jakie to rzeczy miały być w tej grze a ich w ostateczności nie ma?
No cóż jedni wolą Call of Duty a inni coś nad czym można pomyśleć
Uwazam Fallout 1 i 2 za najlepsze RPG wszechczasow. Terazniejsze gry sa robione z wiekszym rozmachem, co zmusza wrecz developerow do zatrudniania wiekszej ilosci expertow i zaplacenia im konkretnych pieniedzy. Budzet jest przeogromny wiec i zarobek musi byc bardzo duzy. Nie moga wiec podejsc bardziej hardkorowo do tematu bo musza "uderzyc" w wieksza ilosc osob. Gry musza byc dostepne nawet dla "casualowego" odbiorcy. To jest cena niestety ktora bardziej wymagajacy gracze musza dzisiaj zaplacic i siegnac np. po produkcje typu indie. Pozdrawiam.
@Sir Xan
No właśnie w przypadku Fallouta 4 absolutnie ma mam takiego wrażenia. Pamiętając jak było z Falloutem 3, spodziewałem się wobec Fallouta 4 wiadra pomyj na każdym kroku. Okazuje się jednak, że ludzie (w większości) podchodzą do tego całkiem rozsądnie. Hejt jest praktycznie niezauważalny, dominuje ostra (ale konstruktywna) krytyka.
Paradoksalnie więcej hejtu pochodzi od tych, którym się Fallout 4 podoba ;].
Fallout 4 (także inne gry) w pełni zasługuje na falę krytyki. Gra się przyjemnie do pewnego momentu. Ale od gier oczekujemy postępu nawet niewielkiego. Natomiast producenci i wydawcy w większości serwują nam cofanie się w rozwoju. Likwidują, upraszczają dobre rozwiązania zamiast je rozwijać, a dodają niepotrzebne lub rozwijają kiepskie. Mamy stały regres grywalności gier. Problemem jest stałe upraszczanie gier jak i lenistwo i zwykłe chamskie skurwysy...nstwo autorow i wydawcow
Kolego oświecę cię, bo widzę ,że nie rozumiesz z czego ta fala krytyki i średnich ocen w okolicach 3,5 się bierze:) tu nie chodzi o to czy fallout 4 jest grą dobrą czy złą. Chodzi o to ,że bardzo duża część graczy poczuła się oszukana i zawiedziona tym ,że dostało klona borderlands a nie fallouta który miał wręcz być swoistą rehabilitacja po części trzeciej (a przynajmniej takie dało się odczuć oczekiwania)
Dlatego też, wystawianie tak niskich ocen jest w większośći desperackim aktem frustracji i zawiedzionych oczekiwań preorderowców, niż próbą obiektywnej oceny.
którzy liczą, że gracze nie połapią się w ich tanich sztuczkach na sztuczne przedłużanie czasu gry, maskowanie lenistwa i niedorób. Wydawcy zachowują się jak rząd myślą, że ludzie są głupi i nie widzą, a to w połączeniu z oficjalnymi - co najmniej nierzetelnymi, a najprawdopodobniej opłaconymi pseudorecenzjami w większości mediów dla graczy powoduje, że ludziska sypią takimi a nie innymi ocenami dając wyraz swojemu wkurzeniu.
Pisanie, że nie rozumie się takich postaw i gloryfikowanie wydawców, którzy idą na łatwiznę nie najlepiej świadczy o stanie centralnego układu nerwowego autora artykułu. Gra nie jest tragiczna ale jest jawnym robieniem w ch..a graczy a tego nie wybacza się nawet legendzie.
Moje podsumowanie dyskusji na tema Fallouta 4:
Nawiąże do sytuacji obecnej w polskim społeczeństwie, bo jak wiecie jest tak, że zwolenników imigrantów jest bardzo mało, ale to ich zdanie jest promowane w mediach i uznawane za to słuszne. Jeśli ktoś mówi inaczej mimo, że popiera swoje stanowisko oczywistymi argumentami to jest od razu nazywany ksenofobem albo najlepiej nazistą.
Taka sytuacja ma miejsce teraz przy ocenianiu gry Fallout 4. Większość użytkowników widzi, że to przeciętna gra z masą błędów, i umie uargumentować wieloma przykładami swoje stanowisko. Oczywiście mniejszość nazywa ich hejterami, bo nie może pojąć tego, że ich zaślepiona opinia jest obalana.
Taki teraz mamy świat.
@Persecuted -> Masz rację. Rzeczywiście hejty na Fallout 4 są znacznie mniejsze od Fallout 3.
Dziękuję za dyskusji i życzę Ci miłej przygody. ;)
Jeżeli chodzi o F4, to ktoś napisał, że Todd ściemniał i gra nie jest tym, czym miała być. Nie interesowałem sie grą, wiec pytam, jakie to rzeczy miały być w tej grze a ich w ostateczności nie ma?
Juz tlumacze. Todd obiecywal gre godna tytulu kolejnego Fallouta i taka zrobil. Ale banda tlukow i najwiekszych forumowych krzykaczy zyjacych mentalnie w 95 roku myslala, ze on robi gre w izometrycznym rzucie (na silniku Skyrima- fuck logic), znaczy kontynuacje F2. Wyszla ulepszona kontynuacja F3/Skyrim, no bo czego srednio rozgrarniety szympans mial sie spodziewac po kolejnej grze Bethesdy?
Mimo to bylo to zaskoczenie dla co poniektorych i zachecony tym obrotem spraw beton zgodnym glosem zakrzyknal- skandal! Reszte znasz- to te pomyje w kazdym temacie o F4. Oczywiscie dotycza one znikomego procenta tych smutnych ludzi, bo cala reszta gra w ta swietna gre i dobrze sie bawi.
Taki teraz mamy świat.
Nie ma to jak porownywac grozna (chyba?) w skutkach decyzje co do przyszlosci calego kontynentu europejskiego do tego, czy komus podoba sie jakas gra.
Jak kraj i swiat ci nie pasuje to zawsze sie mozesz wyprowadzic.
Ale banda tlukow i najwiekszych forumowych krzykaczy zyjacych mentalnie w 95 roku myslala, ze on robi gre w izometrycznym rzucie (na silniku Skyrima- fuck logic), znaczy kontynuacje F2.
Po co kłamiesz?
A gdzie tu klamstwo. Co najwyzej niewygodna prawda.
[117] Oh bardzo nam przykro, że jesteś tak upośledzony, że nie widzisz uproszczeń które występują w F4 względem F3 i New Vegas, spieszę Cię również poinformować, że obie te gry były first/ third person.
Szczerze, wolałbym, żeby główny bohater był niemy ale żeby był system dialogowy z poprzednich dwóch odsłon.
To nie jest prawda. Ani niewygodna, ani jakakolwiek inna. To raczej mantra powtarzana przez trolli lub jełopów, którym brakuje argumentów na obronę Bethesdy, więc ignorują wszelkie najczęściej wytykane wady i sięgają po swój ulubiony środek "argumentacji". https://en.wikipedia.org/wiki/Straw_man
Gdyby chodziło wyłącznie o rzut izometryczny, to fani starych Falloutów nie zachwycaliby się NV. Zresztą niektóre elementy F4 są krytykowane też przez ludzi, którym F3 się podobał. Nie przypominam sobie, żeby F3 był w rzucie izometrycznym.
To jak? Jesteś bardziej trollem czy jełopem?
Zresztą i tak wiem, że masz to w dupie. Tak samo jak w dupie masz fakt, że F3 był dużo gorszą technicznie i dużo bardziej zabugowaną grą niż NV, co kilka osób tłumaczyło ci w innym wątku. Ale wolałeś to zignorować i wciąż powtarzać swoją brednię jak zdarta płyta.
Trolle Bethesdy nie mają nic na obronę F4 a więc wymyślają jak najwiekszę absurdy.
Stwórzmy listę rzeczowych i - co najważniejsze - prawdziwych argumentów przeciwko hejterom Fallouta 4!
1. Nie będziesz mieć innej walki, niż walka turowa przede mną.
2. Nie będziesz wzywać grafiki 3D na daremno.
3. Pamiętaj, aby rzut izometryczny święcić.
4. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw Falloutowi Czwartemu, jeśli nie dostałeś egzemplarza przedpremierowego (inaczej będzie to świadczyć o zemście jeno).
5 ...
Tak samo jak w dupie masz fakt, że F3 był dużo gorszą technicznie i dużo bardziej zabugowaną grą niż NV, co kilka osób tłumaczyło ci w innym wątku. Ale wolałeś to zignorować i wciąż powtarzać swoją brednię jak zdarta płyta.
Nie wiem co ma mi czyjes tlumaczenie udowodnic czy pokazac, skoro gralem w obydwie gry ponad 100h i F3 wywalil mi sie kilka razy w ciagu tego czasu do pulpitu, a NV srednio 2-3 razy na godzine (you do the math).
Ja oceniam na podstawie swojego doswiadczenia gre Obsidianu jako duzo gorzej wykonana technicznie i niestabilna. Nie wiem, moze u kogos bylo na odwrot, ja opisalem jak bylo u mnie, zreszta na forach swego czasu tez jechano po NV za marne technikalia, chyba nie wzielo sie to znikad. Chyba ze recenzje portali wytykajace te problemy tez nazwiesz bredniami.
Trolle Bethesdy nie mają nic na obronę F4 a więc wymyślają jak najwiekszę absurdy.
W druga strone dziala to dokladnie tak samo, oprocz slabej fabuly/dialogow i dosc leciwego silnika (ktory jednak dalej daje rade i wyglada lepiej niz pewna polska gra, a jeszcze poczekajcie na mody) nie macie zadnych sensownych argumentow, wiec czepiacie sie czego popadnie. A to opcjonalny content (budowanie, crafting) jest be, a to szybka podroz nie pasuje (ma to kazda tego typu gra), a to dlugie loadingi (ktore sa krotsze niz u konkurencji), a to wysmienicie zrealizowane strzelanie jest nagle złe (ale jak w trojce/nv bylo drewniane to tez byly pretensje, ze czemu drewniane), a to bugi (w grze tych rozmiarow i kalibru nie do unikniecia zaraz po premierze), a to kolor trawy nie taki. Czepialstwo dla samego czepialstwa.
No patrz. A w wątku, w którym sam zwróciłem na to uwagę (i w którym na mój post odpowiedziałeś) okazało się, że obserwacje moje i paru innych osób są całkowicie odmienne - to F3 wywalał na pulpit dużo częściej niż NV. W dodatku większość błędów z NV była widoczna już w F3, niektóre wywodzące się z gry Bethesdy nawet naprawiono. A dramaty związane z działaniem F3 pod Win7 były znane i opisywane ze szczegółami na forach zaraz po premierze.
A teraz napisz jeszcze ze sto razy, że tak naprawdę to wszystko przez brak rzutu izometrycznego. To przecież taki niesamowicie trafny i prawdziwy argument, który przyćmiewa wszystkie inne.
Ja oceniam na podstawie swojego doswiadczenia gre Obsidianu jako duzo gorzej wykonana technicznie i niestabilna.
A wiesz kto odpowiadał za QA New Vegas? Bethesda.
W druga strone dziala to dokladnie tak samo, oprocz slabej fabuly/dialogow i dosc leciwego silnika nie macie zadnych sensownych argumentow
Mamy.
Panowie, przecież on nawet nie wie (albo - co gorsza - nie chce wiedzieć), o co dokładnie chodzi z loadingami i twierdzi, że "w porównaniu do tych z Wiedźmina 3 praktycznie nie istnieją", tak że o czym wy chcecie z nim dyskutować?
Przecież ten Mwa Haha Ha ha to czystej wody mikrocephal na poziomie upośledzonego gimnazjalisty. Stare przysłowie mówi: Nie dyskutuj z idiotą bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem. Jak ulał pasuje to do Mwa Haha Ha ha. Idealny przykład białego rycerza: dwa neurony na krzyż, zero wiedzy o świecie ale broni do upadłego.
No patrz. A w wątku, w którym sam zwróciłem na to uwagę (i w którym na mój post odpowiedziałeś) okazało się, że obserwacje moje i paru innych osób są całkowicie odmienne - to F3 wywalał na pulpit dużo częściej niż NV.
No i co z tego? Trzech gosci na forum powiedzialo ze im sie wywala czesciej F3, a jeden powiedzial ze NV, wiec tych trzech ma racje a ten jeden jest trollem. To mi chcesz powiedziec czy co? To ma byc w ogole jakies miarodajne badanie? Zapytac paru gosci z forum? Wez przestan.
Czemu niby ten niedorobiony NV mial gorsze oceny niz F3 (skoro jest lepszy fabularnie), czemu pracownicy nie dostali premii bo nie osiagnal jakiegos tam progu punktowego na MC- bo byl technicznie skaszaniony jak prawie kazda gra Obsidianu. Lubie ich gry ale nie na darmo maja opinie kiepskich technicznie.
"Within hours of the game's release on October 19, 2010, players of Fallout: New Vegas began reporting a variety of technical issues (saved games becoming corrupted, the game freezing, players becoming stuck within the terrain, and random N [ link zabroniony przez regulamin forum ] appearing behind the player, initiating combat out of context).
The latest iteration of Mission Mojave which includes all former patches, has reached a number of 27,000 fixed bugs.
Obsidian considered New Vegas to be a learning experience; it was the studio's first AAA game, and it taught the studio how to manage quality assurance.Between The Sith Lords and New Vegas, Obsidian had built a reputation for creating games with technical problems.
Oba cytaty z wiki spod hasel F:NV i Obsidian.
Jasne, F3 tez mial bugi ale nie tyle i nie takiego kalibru.
[125]
Tak Ireczku tak, wiem ze sa loadingi jak sie wchodzi do budynkow, dziwnym nie jest skoro to ten sam silnik. Ale tacy jak ty zawsze wszystkim najbardziej zdziwieni i zaskoczeni. Idz do tematu o Black ops 3 i pohejtuj troche ze nie ma destrukcji otoczenia i udaj zaskoczenie- to taki sam "argument" jak ten co tu prezentujesz.
A zaraz zaraz, skad ty w ogole wiesz ze sa loadingi, skoro gry nie masz?
Hmm... Dlaczego gra mniejszego studia dostaje niższe oceny od gry większego studia, nawet jeśli ich produkt okazuje się lepszy? Po prostu pojęcia nie mam, przecież w branży gier takie sytuacje nigdy się nie zdarzają... Może raczej wypadałoby napisać, dlaczego recenzenci gier większych wydawców jakoś tak zawsze dziwnym trafem przymykają oko na ich niedoróbki? No, ale chyba wszyscy znają odpowiedź na to pytanie. A przynajmniej Jeff Gerstmann zna.
Wszystkich błędów, o których wspomina Wikipedia, doświadczyłem sam w F3. Może poza psuciem się save'ów - jednak ten jednogigowy patch od fanów zrobił swoje. Fajnie by było, gdyby to Bethesda go wypuściła, ale ważne, że w ogóle jest.
No i obawiam się, że komentarze trzech różnych osób są i tak bardziej miarodajne niż komentarz jednej osoby, która sama przyznaje, że jej posty to kłamstwa i trolling.
Powtarza się sytuacja jak przy premierze Fallouta 3. Może F3 nie był genialną grą, lecz było widać jakieś tam poszanowanie dla jednej z najważniejszych serii w historii gier. A F4? Ani to dobry shooter, ani też RPG - ta gra robi wręcz szpagat, nie wiedząc w którą stronę się udać, a wiadomo, że w takiej pozycji można oberwać we wrażliwe miejsce. W efekcie nic nie wychodzi do końca dobrze. O zacofaniu technologicznym nie mówię. Nie ma sensu dywagować, czy w sytuacji, kiedy ta gra nie nazywałaby się Falloutem, spotkała się z przychylną opinią. W takim razie, może też przyjąć, że Arcania to nie gothic, Forever to nie Duke Nukem itp. Ten produkt nazywa się Fallout i ma prawo być oceniana przez przez pryzmat poprzednich części - twórcy wiedzą, na jakie ryzyko się piszą i mogą być zmieszani z błotem. Ale koniec końców, gra i tak sprzedaje się bardzo dobrze, a przecież o to chodzi. Wydawca nie patrzy na opinie graczy, tylko na słupki sprzedaży. Przy F5 można spodziewać się dalszych uproszczeń, tego samego silnika i tym podobnych rzeczy.
Tak na marginesie, chodziło mi o faktyczną teleportację. Kto nie doszedł do tego momentu w fabule, ten nie wie:>
Gambri lepiej powiedz dlaczego wywaliliście Gonciarza i Jaxe ?
Na początku zaznaczę, że nie jestem hejterem, ale wymagać od gry trzeba, zwłaszcza,że inni developerzy gier, Ci, którzy chcą tworzyć gry AAA i zarabiać na tym kasę, mieć poważanie wsród graczy itp. itd. powinni zastanowić się nad tym, co zmienić na lepsze, poszerzając swoje horyzonty, a nie w kółko klepać to samo, bo "się przyjęło". Chodzi mi o rodzimego Wiedźmina. Każda część ludzi z CD Projekt RED była coraz lepsza i dawała coraz więcej w lepszej oprawie, questach, NPCach, głównej fabule (dodatek to zresztą mistrzostwo), więc od Bethesdy, która jak już kupiła prawa do Fallouta, to teraz myśli, że jak wyda Falla 3 w 2015 roku z lepszym craftingiem to już zawojuje cały świat.
Jak wspomniałem na początku, nie jestem hetjerem, ale patrzę realnie na grę, widzę jej plusy (gra faktycznie mocno wciąga), ale i minusy - bugi jeszcze przełknę, ale spadki klatek do 15 przy sprzęcie na którym Wiedźmin 3 hulał w 60 klatkach na ultra? To już nawet nie o te nieszczęsne klatki chodzi, ale o rpga w rpgu, którego już teraz praktycznie nie ma. Myślę, że hejt, który poleciał w strone Falla 4 jest spowodowany wtórnością gry i brakiem mocniejszych - rpgowych elementów. Ja też się pod tym podpisuję,bo tego mi brakuje, ale na całe szczęście (dla mnie) wiedziałem z trailerow przedpremierowych, że Fallout 4 będzie raczej strzelanką w Post-Apo, niźli Rpgiem z krwi i kości.
W pełni zgadzam się z autorem, mimo wprowadzenia dużej ilości kontrowersyjnych zmian (niektóre mody już próbują przywrócić elementy znane z poprzednich odsłon) to prawda jest taka iż najnowszy Fallout posiada elementy które wyróżniały poprzednie części z chyba najważniejszym klimatem na czele. Gra posiada wiele błędów, które zapewne tak jak pisze autor zostaną naprawione przez patche, jednak one i zmiany wprowadzone w serii nie powodują iż grę można nazwać przeciętną, dla mnie jest to duża soczysta porcja porządnego gameplayu zasługują przynajmniej na 8/10 i tyle :)
@GimbusomNIE
Ale co niby co napisałeś się potwierdziło? Nic.
Wszystkie testy w sieci, wszystkich portali potwierdzają to samo: gra ma okropną optymalizację, wygląda słabo i ma pełno bugów oraz ogólnie jest co najwyżej średnia. Nawet recenzja tutaj na gry-online dokładnie to pokazuje.
Ja mówię, że moje osobiste testy na 3 różnych komputerach potwierdzają to samo. Natomiast co mówisz ty? "Nie masz racji, cały świat się myli, to ja mam rację, a teraz seria wymysłów, żeby podreperować swoje ego." Yup. Dokładnie ty. Ja rozumiem, że jesteś mocno sfrustrowany, ale przestań mierzyć innych swoją miarą ;)
"11 letni "znafca"" Wypadałoby więc, że w wieku 4 lat bardzo poważnie zacząłem interesować się sprzętem komputerowym, bo od 6 lat siedzę w tym mocno. Spoko. Zresztą w takim razie to źle o tobie świadczy. Ten "11 letni" znawca wie znacznie więcej niż ty. Wniosek? Jesteś głupszy od 11 latka czy coś? Wydedukuj sam.
"choć w życiu w gimnazjum nie byłem" - a widzisz? Czyli to jednak prawda, że gimbus to stan umysłu.