Siemka, ostatnio doszedłem do wniosku, ze przydałaby mi się jakąś robota na weekendy żeby sobie coś zarobić. Wpadłem na pomysł żeby pójść pracować do MC, czytałem różne artykuły na necie i opinie o pracy tam są sprzeczne. Może ktoś z Was tam pracował i chciałby się podzielić jakimiś swoimi doświadczeniami?
Z góry dzięki
Nie, ale ze 2 razy w tygodniu tam jem i jak widze jak zapieprzaja w tej bezmyslnej pracy, to mi ich szkoda.
Przepracowałem rok w McDonaldzie, ładnych pare lat temu. Obecnie warunki (zwłaszcza finansowe) mogły się zmienić, ale generalnie praca nie była tak bardzo zła na jaką wyglądała. Fajna ekipa była w pracy, czas sfajnie leciał i robiło się różne rzeczy więc nie było takiej upierdliwej monotonii. Jeżeli to Twoja pierwsza praca to w sumie czemu nie.
Było pare rzeczy, które mnie wkurzały i które spowodowały że stamtąd uciekłem. Teraz na pewno bym już tam nie wrócił, ale jak byłem młodszy i z zerowym doświadczeniem... Na pewno nie żałuję że tam odharowałem.
Co mnie wkurzało
Tygodniowy grafik. Bywało tak, że w czwartek dowiadywałem się że z weekendu nici
W ogóle z grafikiem lecieli w kulki. Piszesz prośbę, że chcesz wolne a koniec końców i tak Ci wrypywali dzień pracy.
Połowa ludzi spoko, niestety druga połowa to chodzący beton
Nie zgadzaj się na nocki. Jak się raz zgodzisz, zostaniesz nocnikiem po wieki wieków
Korpo, korpo, korpo. Niestety większość osób pracujących w McD (zwłaszcza na wyższych stanowiskach) to pozbawieni inteligencji i własnej woli zombie. Jeżeli w standardach jest napisane, że na grillu masz kłaść mięsa w takiej kombinacji to masz w takiej kłaść bo tak jest w standardach. Dlaczego tak jest w standardach? Tego już nikogo nie obchodziło. Masz tak robić i bez dyskusji. To samo jakieś durne komendy, zapytania... Tragedia :D
pracowalem. Chcesz byc idiota i robic za grosze wszystko to polecam jak najbardziej.
Wszystkie fast-foodowe knajpki to nieporozumienie a nie praca. Chcesz być niewolnikiem tyrającym za 1500 zł? To twoja wola, ale jeśli chcesz pracować normalnie i w spokoju to szukaj czegoś innego. Jest mnóstwo pracy na weekendy, gdzie pracujesz a nie wywalasz z siebie wszystkie poty, żeby inni mogli zarobić. Szanuj się. Myślisz, że dlaczego ciągle brakuje im ludzi w KFC, McDonaldzie czy innych bidach? Bo ludzie rezygnują. Tam jest ciężka harówa i to gorsza, niż chyba w kopalni. Pewnie od czegoś trzeba zacząć, ale nie od amerykańskiej firmy ze świnią polakiem.
W weekendy czemu nie, w koncu to tylko dwa dni, jakie by nie byly da sie przecierpieć. Na stale odradzałbym.
PS. Tylko odbij z wyscigu szczurow i rob sobie na lajcie i niczym sie nie przejmuj to bedzie spoko. Ponoc lepiej jest w KFC niz w MC. Nie pracowalem, lecz tylko slyszalem wiec no...
Znajomy pracuje jako menager od zatrudnienia w wwa stawka na start 12brutto w centrum.Praca ciężka fizyczna facet dźwiga dostawy praca na kuchni upal ciuchy beda Ci walić tłuszczem.
Tak to wyglada jak opisal kolega wyzej. U mnie wygladalo to tak, ze napierdalalem sie z cala zaloga ile wlezie bo trafilem na takich idiotow. A sama praca jest ciezka. Pracujesz dlugo, jak wiesz prawie ze za free a do tego musisz odpierdalac Ty sam cala robote gdzie powinna byc podzielona na ludzi. U mnie wygladalo to w taki sposob, ze np. przychodzilem do pracy, dawali ci "sale" czyli chodzenie po calym maku ( wez pod uwage gapiacych sie na ciebie ludzi jak na barana) ze szmatka i w kolko przez kilka godzin, moj to chyba z 5, czy 6 latanie i wycieranie stolikow, ugniatanie koszy lub wymiana workow, wyrzucanie ich i oczywiscie czyszczenie luster w kiblach gdzie w meskich bylo popierdolone woda jak zly. Potem dostawalem powiedzmy "patrol" czyli w lape szufelka i zapierdalasz w kolko na dworze i zbierasz wszelkiego rodzaju "gadzety" panow, ktorym nie chcialo sie przespacerowac do kosza. Mozesz tez przez nie wiadomo ile skladac pudelka kartonowe i wsadzac je do takiej maszyny, ktora je prasowala. Zajebiste zajecie.. nudy jak chuj i do tego kartonow nigdy tam nie brakuje. Praca na kuchni to juz szok. Szybko szybko szybko, dla tego wszystkich opierdalalem bo nie pozwole sobie zeby gnoj z mojego wieku mowil mi co mam robic;) I tak to szlo. DAJ SOBIE SPOKOJ Z JEBANYM MACKIEM i szukaj innej roboty. Juz wolalbym ulotki..
Gdzies czytalem ze macdonald odrzuca wiecej aplikacji niz Harward, wiec nie wiem czy tak latwo dostac tam prace.
siara a czemu sadzisz ze trudno ? A trudno bylo dostac robote w obozach ss ?:P Wez sie zastanow czlowieku.. Jeden odchodzi drugi przychodzi. Do mnie odezwali sie nastepnego albo tego samego dnia od aplikowania do tego dziadostwa.
Nie rozumiem waszego podejścia. Placa adekwatnie do wykonywanej pracy. Daja stale zatrudnienie. Praca wcale nie jest taka ciezka. No ale kazdy woli dostawac tysiące za siedzenie na dupie.
hopkins
Nie słyszałeś? Rośnie nam roszczeniowe pokolnie przebojowych, świadomych swojej wartości przedstawicieli przyszłej elity. To nie oni mają iść do pracy, to praca ma przyjść do nich!
Co do tematu - zajęcie w sam raz na wakacje, dla licealistów, czy początkujących studentów. Pozwala w jakimś stopniu uniezależnić się finansowo od rodziny. Co więcej myślę, że praca fizyczna pozwala nabrać szacunku do pracy jako takiej.
Tak zaczynali praktycznie wszyscy moi znajomi. Knajpy, magazyny, sklepy.
Poza tym jak czytam takiego jasonacośtamcośtam, że wynoszenie worków na śmieci, zmywanie podłogi i przecieranie luster jest cięzką pracą, to nabieram przeświadczenia, że świat stanął na głowie. Idż sobie chłopie popracuj do drukarni na 16 godzinną zmianę, poskładasz w pozycji pochylonej gazety, ponosisz ciężkie paczki i poukładasz z nich stosy. Ewentualnie możesz się wybrać zarobkowo na jedną z farm zajmujących się produkcją rolniczą na większą skalę, zwłaszcza UK się w takich specjalizuje. Popracujesz na akord przy sadzeniu/ścinaniu, a potem wrócisz i wypowiesz się na temat ciężkiej pracy w MD. Acha, żebyś się tylko nie zdziwił - w swoim życiu będziesz jeszczea potulnie przyjmował polecenia od młodszych od siebie, przy twoim podejściu gwarantuję ci to :D
Poza tym jak czytam takiego jasonacośtamcośtam, że wynoszenie worków na śmieci, zmywanie podłogi i przecieranie luster jest cięzką pracą, to nabieram przeświadczenia, że świat stanął na głowie.
Paudyn pracowałem w drukarni po 12 godzin :) Raz sobie nawet prawie oko wybiłem nożyczkami zasypiając nad nimi. Milo poczułem się spotykając bardzo wstawionego kierwonika na miescie, gdy zaczal plakac mi w ramie, ze ma same "pizdy" pod sobą i czemu dalej nie robie.
Sam jestem dość młodym facetem, ale i tak uważam, ze już za mojego pokolenia zaczelo nam rosnąć stado roszczeniowo pizdowatych malkotentow!
Ciekawe, ciekawe. W MCu raczej nie jest ciężka praca, tylko pytanie czy warto się tam pchać gdy się nie ma długów, ani rodziny do wyżywienia póki co. Bo praca w MC z pewnością nie należy do przyjemnych, jaka ciężka by nie było.
A dlaczego nie? Wszystko zalezy od ludzi, trafi sie fajna ekipa to nawet pracowac bedzie sie chcialo w macdonaldzie, plus zawsze sie zarobi pare groszy w wakacje na nowy kompuetr ect.
To nie lepiej iść do jakiegoś zakładu na produkcję (taśmę), np. składanie jakiegoś sprzętu elektronicznego itd. Myślę, że płaca tam oscyluje w granicach 8-10 zł (więc jednak z deczko więcej), a nie sądzę żeby było "ciężej". Zapierdzielać trzeba w tego typu robocie, no ale każdy gdzieś od czegoś ciężkiego zaczynał, chyba że miał "znajomości".
Pracowałem w maku okrągły miesiąc, później nie przedłużyłem z nimi umowy, z powodu wysiłku fizycznego. Ja akurat stałem na kasie, czyli przyjmowałem zamówienia i wykonywałem je. Cały czas masz na karku menagera, który mówi ci żebyś szybciej pracował, a jeżeli nie ma klientów to karze ci żebyś pracował, ponieważ w pracy nie możesz stać i niczego nie robić. To było strasznie denerwujące, do tego 10-12 godzin pracy cały czas stojąc i biegając w te i we wte żeby poskładać zamówienie. U mnie było 30 min przerwy po około 50% przepracowanych godzin codziennie. Pod koniec dnia myślałem że mi nogi odpadną lub plecy pękną. Co do załogi, to większość z nich była w porządku, można było z nimi pogadać, pośmiać się, lecz z niektórymi z menagerów to lepiej nie było odezwać się jedynym zdaniem, ponieważ cię opieprzali albo przydzielali dodatkowe zajęcie. Szkoda mi jednej babki, która była menagerem, ponieważ była na prawdę w porządku, można było z nią pogadać i pośmiać się. Szkoda że wybrała taki los dla siebie. Miałem 7 zł na rękę, co przy tej całej pracy w stresie i wysiłku fizycznym nie opłacało się. Nie polecam pracy w takim miejscu, chociaż co masz do gadania jeżeli masz zero doświadczenia i chcesz coś zarobić.
mcd jest na bazie umowy franczyzowej, więc tak naprawdę to od danego właściciela zależą warunki pracy.
Można iść do każdego McDonalna, KFC, Burger King i samemu zobaczyć na własne oczy, jak się tam pracuje. Oni nie są zamknięci w jakimś osobnym miejscu. Są na widoku ludzi i bez problemu zobaczysz, że na "kuchni" wala się ludzi jak mrówek. po 7-9 osób na kuchni. "Zapieprzają" to mało powiedziane. Wszystko musi być na czas i być gotowe. Tam klient nie może czekać 10 minut. A oni pracują od rana do wieczora.
Zapewne ktoś zapyta, jak to możliwe, że dają radę? Dają radę, bo muszą. Człowieka zmusisz do wszystkiego. Najczęściej pracują tam studenci i można sobie domyśleć dlaczego. Tania siła robocza a do tego pracują, żeby zarobić na akademik i wódkę.
Każda praca jest lepsza od siedzenia na forum i narzekania jak to jest do dupy i w ogóle.
Do autora - bierz jeśli masz okazję, popracuj, w międzyczasie szukaj czegoś innego. Nie spodoba się to trudno, spodoba to fajnie, zawsze jakaś kasa wpadnie a i doświadczenie choćby w organizacji pracy się przyda.
btw - jakbyś nie wiedział to na GOLu są sami dyrektorzy z doktoratem ze wszystkiego, więc takie pytania nie mają sensu, wszyscy w korpo za minimum 20k miesięcznie na rękę.
Przy grafikach jakie są w macu, raczej bym nie liczył na jakiekolwiek szanse pracy tylko i wyłącznie w weekendy.
Natomiast co do tego czy praca w macu jest jakąś złą - jak się nie ma alternatywy to dlaczego nie, powiedzenie, że żadna praca nie hańbi jest przecież jak najbardziej prawdziwe. Lepiej robić tam, niż nie robić w ogóle.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi :-) Dzisiaj sobie tak jeszcze szukałem jakiś alternatyw i znalazłem ofertę pracy w pewnym sklepie z RTV i AGD. Może to będzie lepsza alternatywa, tylko nie wiem czy się uda żeby zatrudnili tylko na weekendy skoro się jeszcze uczę. Najwyżej pójdę pracować do McD
Każda praca jest lepsza od siedzenia na forum i narzekania jak to jest do dupy i w ogóle.
Łatwo powiedzieć. Znam kilku kolesi co pracuje 10h dziennie za UWAGA 30zł dniówki. Rąk do pracy tam nie brakuje, przez 8h (2h to dojazd do tego zadupia i powrót, więc też to licze bo w czasie jazdy nie mogę sobie pooglądać tv) ciągle tam pracują przerwy są dwie po 10min.
Przebijcie się przez to mądrale piszący "lepsza jakakolwiek praca, niż żadna"
HETRIX22 przebijać się nie trzeba ale można zapytać dlaczego tam pracują ? Ktoś ich tam zniewolił czy coś takiego ?
HETRIX22 - Skoro pracuje za 30 zł dziennie to znaczy, że albo nie ma innej roboty, albo się do innej roboty nie nadaje. Jeżeli nie ma rodziców/partnera, którzy go utrzymają to lepiej żyć za 30 zł dziennie, czy leżeć na cmentarzu za 0 zł dziennie?
Lepiej żyć pięknie 44dni, niż sie zmaga z niewolniczym życiem przez wiele długich lat.
a jak ktoś zapyta mnie, dlaczego musi tak być? Lepiej nauczcie się już teraz jak bez odpowiedzi żyć :D
HETRIX22 - Nie widzę siebie w robocie za praktycznie darmo, ale jakbym miał zdechnąć z głodu to bym wolał robić za te 30 zł.
Chociaż o utrzymaniu domu za te śmieszną stawkę nie ma mowy, to takie głodowe wypłaty się niestety zdarzają.
Mutant z Krainy OZ +1
Ciężko mi sobie wyobrazić żeby nie móc znaleźć lepiej płatnej pracy niż 30 zł dziennie, już na ochronie lepiej płacą a przyjmują każdego... No ale jeśli faktycznie muszą tak pracować to przykre, przykre że pracodawca może tak wyzyskiwać ludzi i nikt nic z tym nie robi ..
lepiej żyć za 30 zł dziennie, czy leżeć na cmentarzu za 0 zł dziennie?
A gdyby chcieli ci zapłacić 10zł dniówki też byś tak samo gadał? gdzie zaczyna się granica pomiędzy frajerstwem a brakiem wyboru? Przecież żeby robić za 3 dychy dziennie (!) trzeba być lekko mówiąc pojebanym.
Hertix22
3 zł za godzinę? To gdzie oni pracują? U Hitlera jakiegoś czy co?
A z tym "muszą" tak pracować to śmieszne. W każdym pierwszym lepszym zakładzie (tzw. fabryce) na taśmie biorą każdego z ulicy i płacą ok. 8-10 zł, więc nikt ich nie trzyma. Za 3 zł za godzinę to by mi się nawet nie chciało zamiatać schodów...
haha , nie ma lekko w pracy liczysz sie jak masz ponizej 45 lat potem to i 3 zl na godzine nie dziwi.NIe podoba sie to gloduj.
[36] Nie ma tam innych zakładów tego typu zapewniające dodatkowo dojazd, więc są skazani na hitleroszczyzne
Wiadomo,że nie ma sie co nastawiać na jakies dobre zarobki ale ja na przykład jestem zadowolona z pracy w mc donaldzie. Pracowałam jako studentka i podobało mi się to,że są tam ruchome godziny. Dzięki temu można było pogodzić pracę ze studiami a niewielu pracodawców coś takiego oferuje. Tutaj są opisane mniej wiecej warunki: http://www.postawnaswoim.pl/kariera/mcdonalds-zarobki-opinie-praca/
nie o pracy w McDonaldzie ale na temat (na miejscu autora watku wzialbym te prace)
ja pracowalem od liceum i kazda praca byla ciezka:
1. korepetycje - uczylem matematyki, czasami myslalem ze najchetniej bym im porozwalal te puste lby
na kilkunastu uczniow tylko 4 mialem inteligentnych, takich ktorych wyciagnalem na 4-5 na koniec, reszta zadowalala sie 3...
2. sadzenie drzewek - tysiace, dziesiatki tysiecy drzew by uzbierac na wakacje. mysle ze McD to pikus:)
3. wykladanie towaru po nocach w REALu na studiach. wykladalem soki i napoje, czyli cholernie ciezkie rzeczy. chodzilem do pracy na 3 do 7 albo od polnocy do 6
zdarzalo sie ze pozniej od razu na egzamin
jasne, niby tylko 4 czy 6 h, ale w pizdu ciezkie
4. oczywiscie budowlanka, ale to kazdy mniej wiecej zna co sie robi:)
a pozniej po studiach kilka prac i kazda na umowe o dzielo za 900-1000 zl na reke
wpisywanie tysiecy cen do katalogu sklepu internetowego - proste, ale jakie nudne!
prowadzenie stron dla fetyszystow rajstop, co dzien przegladanie setek slabych zdjec erotycznych, bleh...
tworzenie stron w PHP
I to wszystko za grosze przez dlugi czas, a w miedzyczasie prowadzenie wlasnej firmy (sklep meblowy)
tez mam wrazenie ze mlodzi roszzceniowi teraz sa, od razu najlepiej 4000 na reke i nic do roboty, a tak naprawde nic nie umieja...
ja po studiach (3 dyplomy) bylem zielony jak cholera, w roznych pracach podlapalem rozne umiejetnosci co pozniej zaowocowalo naprawde wysokimi zarobkami, ale to nie przyszlo do mnie od razu, nie spadlo z nieba, sam na to zapracowalem...
Ja najbardziej lubię, kiedy za kasą w macu stoi jakiś zasrany hipster, długa broda, kolczyk w uchu, taki niby figofago, życiowy modny wygryw, a stoi na kasie w mc :D hehehehe
Mi najbardziej w MC smakuje Grand Big Mac :D cóż mnie reszta obchodzi ;)
btw bez pracy nie ma kołaczy mówi ci to coś ?
Żadna praca nie hańbi. Z tego co słyszałem to trzeba się uwijać ale jest znośnie.