Cześć!
Od zawsze kochałem muzykę. Posiadam jakąś swoją skromną kolekcje CD ale każdy miłośnik muzyki ma mokre sny o kolekcji winyli ;). Tylko jest problem, bo nie mam pojęcia z czym to się je. Budżet mam raczej skromny, bo chciałbym zmieścić się w 1000zł za gramofon.
Przeglądałem oferty i podoba mi się to http://sklep.audiofil.eu/pl/p/Rega-RP1/74
Moje pytanie jest takie, czy zakup samego gramofonu to wszystko? Bo czytając recenzję, osoba która go recenzowała używała jeszcze przedwzmacniacza gramofonowego, wzmacniacza i paru innych rzeczy.
Obecnie chciałbym go używać wyłącznie z słuchawkami bo jedyne kolumny jakie posiadam to głośniki do komputera. Chciałbym raczej uniknąć zakupu używanego sprzętu. Nakreśli mi ktoś obraz sytuacji?
Pozdrawiam!:)
Skoro jesteś zielony w tej sprawie, nie posiadasz profesjonalnego sprzętu i chcesz używać słuchawek, to gramofon w cenie 1000 zł mija się z celem. Jeśli nie jesteś jakimś zapalonym miłośnikiem doskonałej jakości dźwięku (jak ja) to polecam gramofon jaki sam posiadam:http://allegro.pl/gramofon-hi-fi-lenco-l-82-usb-aux-rec-jakosc-i5632074846.html
Jakość jak dla laika jest w zupełności wystarczająca, bez problemu można do niego podłączyć słuchawki, bądź głośniki od komputera. Jak się kiedyś dorobisz porządnej wieży, to wtedy bym pomyślał o droższym gramofonie, a do tego czasu uzbierasz sobie jakąś kolekcję płyt :)
Jak się kiedyś dorobisz porządnej wierzy
Nie wierzę.
------
Wzmacniacz jest do gramofonu obowiązkowy. Bez tego ani rusz.
koobun - już zdążyłem poprawić. Sorry, ale nadgryzione jabłko potrafi płatać figle.
warass--> I na to właśnie liczyłem. Myślałem nad tym właśnie żeby kupić jakiś tani sprzęt, zobaczyć z czym to się je a potem decydować się na droższy sprzęt. Jak najbardziej jestem zielony, ale potrafię odróżnić mp3 od FLAC.
Myślisz że spełni to moje oczekiwania? Link z allegro przypadkowy, czy celowy? Bo jak celowy to cena mnie zastanawia. Bo generalnie te Lenco chodzą w okolicach 500zł :)
kali93 - Link przypadkowy, po prostu wziąłem pierwszy link na allegro gramofony, który posiadam :) Co do jakości, to samo wykonanie gramofonu nie jest najwyższych lotów, ale ja jestem zadowolony więc myślę, że na początek powinieneś być zadowolony. Ja obecnie mam go podłączonego do głośników Creative przy komputerze i nie narzekam. Jedynie co potrzeba do podłączenia to gniazdko i jakieś słuchawki\głośniki :)
warass--> Pamiętasz ile płaciłeś za swojego i gdzie kupowałeś? Model który podałeś ciężko znaleźć, ale już Lenco L-85 widzę że można dostać bez problemu:)
Może ktoś coś doda jeszcze od siebie?
Dodam, że słuchanie analogów bez wzmacniacza, na kijowych głośniczkach, lub słuchawkach mija się z celem. Lepiej w ogóle nie wydawać kasy i słuchać z mp3, bo i tak nie usłyszysz różnicy.
kali93 - kupowałem przez allegro w jakimś sklepie muzycznym za ok 500 zł, ale było to 2-3 lata temu.
Na przykład.
Nie podam Ci gotowego rozwiązania, bo ja się na tym nie znam, ale gdy spytałem znajomego, który zbiera winyle dał mi półgodzinny wykład, z którego jasno wynika, że dźwięk z gramofonu (przy okazji, 1000 zł to nie jest dużo, ceny porządnych zaczynają się od kilku tysi, a sięgają kilkudziesięciu) musi przejść przez wzmacniacz (kolejne tysiące złotych). Do tego dochodzi okablowanie i dobre słuchawki, a jeszcze lepiej dobre głośniki.
Więc musisz mieć świadomość, że to sport dla naprawdę zdeterminowanych i dysponujących sporą ilością wolnej gotówki.
Oczywiście nie musisz zaczynać z najwyższego pułapu i kupować jakichś japońskich wynalazków robionych ręcznie przez mistrza zen, w samotni pod górą Fuji, kosztujących kilkadziesiąt tysięcy euro, ale parę tysięcy na start musisz mieć.
I tego właśnie nie kumam w całej audiofilii. Dobra muzyka broni się na prawie każdym sprzęcie. Słabej nie pomogą drogie deki, kolumny, piece i złote kable po milion za metr. Znam dwóch audiofilów i obaj mają mało płyt, bo tylko one im "brzmią". W ogóle nie rozumieją kiedy szydzę z tego podejścia. Jakbyś umawiał się tylko z kobietami ubranymi w ekskluzywne ciuchy z Mediolanu albo Paryża i zupełnie cię nie interesowało, co jest pod spodem i co mówią, chociaż to wybitne pisarki albo noblistki.
Dla zwykłego człowieka 1k za dek to nie jest taka mała kwota. Fakt, że bez wzmacniacza i kolum raczej bym się na gramofon nie decydował, ale to twoje pieniądze. 1k na taki zestaw to mało. Pomijam już kwestię cen płyt i dostępności na winylu wybranych tytułów. Kiedyś rozważałem zakup gramofonu, ale doszedłem do wniosku, że ze dwa razy w życiu po prostu usiadłem posłuchać muzyki. Wystarczy mi odtwarzacz, wzmacniacz i kolumny. Normalnie nuta leci jak gotuję, sprzątam, czytam, a w pełni się oddaję podczas treningów oraz w drodze do i z pracy. Dobre słuchawki i ipod są w moim przypadku istotniejsze. Zastanów się, czy faktycznie ci ten sprzęt potrzebny. No i pamiętaj, że igły czasem trzeba wymienić.
Jeśli środki masz ograniczone (a kto nie ma) to lepiej zostań przy cd i kup kolumny ze wzmacniaczem. Różnicę i tak odczujesz, a nie wydasz fortuny.
Sam gramofon wystarczy tani, może nie najtańszy ale tani. Natomiast musisz to podłączyć do dobrego wzmacniacza i kolumn.
Dobra muzyka broni się na prawie każdym sprzęcie.
Stare winyle to praktycznie (tak wiem ze sa wyjatki) jedyne medium na ktorym mozna posluchac jak naprawde brzmi muzyka - bez magicznego tworu zwanego kompresja dynamiczna.
[12] I wlasnie to co napisales jest esencja ignorancji, nie chodzi o to zeby sprzet byl audiofilski , kable zlote i marmurowe podkladki pod kolumny, ale o to, ze w pewnych granicach sprzetowych nie jestes w stanie wyciagnac z wszystkiego z dobrze nagranej plyty.
Dopiero (niestety) splaszczenie dzwieku poprzez kompresje pozwala na byle gownie majacym glosniki wylapac niuanse - ale dzieje sie to kosztem dynamiki i glebi dzwieku, cos za cos, niestety zly pieniadz wyparl dobry, bo nie kazdy chce kupowac drozszy sprzet do sluchania.
niestety zly pieniadz wyparl dobry, bo nie kazdy chce kupowac drozszy sprzet do sluchania
A po co każdy miałby chcieć kupować droższy sprzęt? Z gramofonem nie pobiegasz, ani nie zabierzesz go w drogę do pracy.
Winyli tłoczy się naprawdę sporo, większość nowo wydawanej muzyki jest dostępna na tym nośniku. Firm produkujących high-endowy sprzęt do odtwarzania też jest na pęczki i jakoś prosperują. Więc tak bym tego "wyparcia" nie demonizował.
Dzięki rewolucji cyfrowej muzyka jest bardziej dostępna, co wiec w niej złego? Zboczeńcy mogą ładować fortuny w sprzęt, na którym mogą słuchać dziesięciu płyt (bo inne brzmią fatalnie), miłośnicy muzyki mogą skompletować sobie wysokiej jakości zestaw i czerpać radość ze swoich kolekcji, a cała reszta może słuchać muzyki w każdym miejscu i każdej możliwej sytuacji. Dla każdego coś miłego.
Lutz
Mnie interesuje muzyka, a nie to, czy płyta jest dobrze nagrana. Najfajniejsze i tak jest granie na żywo. Jaki sprzęt mi to da?
Na przyzwoitym, ale nie drogim wyciągnę wszystko czego potrzebuję. Przekaz, emocje, umiejetności muzyków. Brzmienie to jest tylko dodatek, a nie clou i to miałem na mysli, bo różnicę w jakości dźwięku dostrzegam. Po prostu nie ma ona dla mnie decydujacego znaczenia, jak dla niektórych.
"You said something" PJ Harvey mnie rozkleja nawet na głosniku od telefonu. Jak koobun napisał, audiofilia to zboczenie. Nawet nazwę ma odpowiednią.
Matysiak G -->
Ja słucham nie płyt, tylko muzyki.
No i fajnie, to jest roznica miedzy melomanem a audiofilem - audiofile z podkladkami pod kable, sluchajacy glownie sampli i skladanek demo do testowania sprzetu, sa tak samo smieszni, jak "milosnicy grafiki komputerowej", dla ktorych kazda gra bez "fullhd 60fps" to z gory szajs nie warty uruchamiania. Co nie znaczy, ze prawdziwy milosnik muzyki nie moze chciec delektowac sie jej dzwiekami w mozliwie dobrej jakosci, tak samo jak smakosz wina woli smakowac dobry rocznik z odpowiedniego kieliszka a nie z plastikowego kubka, a ktos kto lubi sztuke woli ogladac obrazy w galerii, a nie ich reprodukcje w gazecie.
Wysiak
Pełna zgoda. Ale podtrzymuję tezę, że dobra muzyka broni się na prawie każdym sprzęcie.
Nic o konforcie nie pisałem. On też jest ważny.
No i lubię wkurzać audiofilów :). Snobizm mnie mierzi.
Proponuje poczytac o kompresji dynamicznej zanim zacznie sie pisac bzdury....
"Winyli tłoczy się naprawdę sporo, większość nowo wydawanej muzyki jest dostępna na tym nośniku."
Authoring jest w tym przypadku slowem kluczem
Na przyzwoitym, ale nie drogim wyciągnę wszystko czego potrzebuję
Wyciagniesz to,, na co pozwoli ci realizator dzwieku.
Nie trzeba byc audiofilem zeby zauwazyc roznice miedzy plytami nagranymi starymi metodami i nowymi. Kompresja dynamiczna to taki "Autotune" muzyki (oczywiscie trzeba wiedziec co to "autotune".
Nie chce mi sie dyskutowac o gustach i o tym kto, na czym sie rozkleja bo nie jestesmy w ogolniaku, pisze tutaj o konkretnych rzeczach, majacych realny wplyw na jakosc muzyki.
Jak ktos zainteresowany google - Loudness War
Lutz
Nie jakość muzyki, tylko dźwięku. Dopóki nie zrozumiesz tego kluczowego rozróżnienia, doputy dyskusja z tobą nie ma sensu.
Ja nie neguję, że na ostrym nożem łatwiej pokroić chleb niż tępym. Natomiast celem jest zjedzenie kanapki, a czy skórka będzie lekko wystrzępiona, czy nie, nie ma znaczenia. Ani dla wartości odżywczych, ani smaku. O takiej różnicy właśnie rozmawiamy.
Lutz ma rację, co nie zmienia faktu, że większość ludzi po prostu przyjmuje muzykę "casualowo" i nawet nie jest świadoma, że na lepszym sprzęcie będzie ona brzmieć lepiej. Sam włożyłem sporo kasy w domowy zestaw i skłamałbym mówiąc, że różnica pomiędzy tym co było, a tym co jest, nie jest zauważalna, choć do audiofilów się nie zaliczam. Inna sprawa, że słucham głównie marnie zrealizowanego pod względem produkcyjnym black metalu, więc nie szukam wysokiej jakości nagrań. ;)
Widzę że rozpętała się mała wojna, a wciąż nie mam pojęcia jakie środki trzeba by było zainwestować żeby ta inwestycja okazała się lepsza jakościowo od połączenia iPod + średniej klasy słuchawki :)
Ja mam Jensena JTA-220, dostałem z wymiany na reddicie (musiałem też dokupić konwerter na "nasz" prąd) ale słucham w zasadzie od wielkiego dzwonu. Jak zaczne zbierać winyle to będzie jak znalazł :) Sprzęt może nie wysokiej klasy ale daje rade. Ja polecam w każdym razie. W powyższą dyskusje o audiofilach nawet nie wchodzę.
Jeśli zaczynasz się bawić w takie rzeczy to polecam bardzo fajnego videobloga Reduktor Szumu - jego założeniem jest redukcja szumu informacyjnego, na jaki można natknąć się w necie. W sposób profesjonalny, rzeczowy, a zarazem prosty i zrozumiały dla początkującego melomana są wyjaśnione praktycznie wszystkie istotne zagadnienia dotyczące muzyki i konfiguracji zestawów muzycznych. Największą jego zaletą jest to, że jest bardzo wyważony - światek audiofilski jest przepełniony debilami nie mającymi zielonego pojęcia o podstawach fizyki, ale zarazem gotowymi prać od razu po mordach, bo oni wiedzą przecież najlepiej, a ta wiedza jest im dana najwyraźniej przez samego Boga. Tutaj nie ma hejtu i kretyńskiego wymądrzania się - są jedynie konkrety, wyjaśnienia dotyczące podstaw fizyki, trochę wzorów (ale nie za dużo, żeby nie zamęczyć), często także trochę historii. Naprawdę warto, bo można się dowiedzieć jak to wszystko działa i na co zwrócić uwagę - czym się różni moc RMS od innych, marketingowych, dlaczego moc kolumn nie jest tożsama z ich głośnością, jak można spalić głośniki i jak tego uniknąć, co to jest przesterowanie, wspomniany wyżej przez Lutza "loudness war", na czym dokładnie polega kompresja mp3 i bezstratna, o co chodzi z dynamiką dźwięku i wiele wiele innych ciekawych zagadnień. O gramofonach też jest - jak działają, jakie są ich ograniczenia, jakie wady i zalety, jak je skalibrować itd.
O audiofilach, tych z kategorii głupkowatych, też jest trochę - im poświęcone jest kilka odcinków zatytułowanych audiovoodoo - w sposób spokojny i zrównoważony wyjaśnione jest dlaczego nie mają racji w swoim zacietrzewieniu i że w większości wypadków wprowadzają tylko nowicjuszy w błąd.
Świetny ubaw, polecam każdemu, bo o ile słyszałem już sporo kretynizmów, to na przykład o paście na tranzystory, gdzie sam producent pisze wprost, że sam nie wie, jak ona działa, ale działa zajebiście, dowiedziałem się dopiero ze wspomnianego bloga.
Link do odcinka o gramofonach:
https://www.youtube.com/watch?v=xiIWx5G7VH8
I ogólny, warto oglądać po kolei, ewentualnie przeskakując mniej ciekawe odcinki. Koleś na początku mówi trochę drętwo, potem idzie mu już lepiej, a i można się też przyzwyczaić. Ważne, że wie, o czym mówi.
https://www.youtube.com/user/ReduktorSzumu/videos?view=0&shelf_id=1&sort=dd
Ezrael--> Oglądałem jeden film z tego kanału, było to własnie "Loudness Wars". Świetnie się tego słucha :)
Przeglądam allegro i spodobało mi się coś takiego:
http://allegro.pl/gramofon-technics-sl-dd20-jak-nowy-i5641830889.html
Do tego rozumiem, przedwzmacniacz jest niezbędny, i byłby to wydatek rzędu 90 - 200zł. I jeszcze dodatkowo kolumny. Jaki to byłby koszt, jakieś kolumny niewielkiej mocy?
Obejrzyj odcinek 8. Tego się dopiero słucha :)
Przedwzmacniacz nie jest absolutnie konieczny. Do odtwarzania winyli potrzebujesz dekodera RIAA. Nie wnikając w szczegóły, ze względu na pewne ograniczenia techniczne, materiał źródłowy audio jest przetwarzany za pomocą tego algorytmu i dopiero w takiej przetworzonej postaci nacinany na płytach. Żeby go prawidłowo odczytać, sygnał audio odebrany z gramofonu musi zostać ponownie poddany temu procesowi, tylko o odwróconej charakterystyce. Bez takiego zabiegu na winylu zmieściłoby się przeciętnie zaledwie kilka minut zapisu.
Niewielka część gramofonów ma taki dekoder wbudowany i na wyjściu podaje już gotowy sygnał. Znacznie łatwiej jest jednak znaleźć odpowiedni wzmacniacz - musi mieć po prostu wejście z opisem "phono". W ten sposób można łatwo ograniczyć komplikowanie zestawu. Wystarczy gramofon, odpowiedni wzmacniacz i kolumny.
Na razie po przedyskutowaniu sprawy z drugą połówką, odstawiam pomysł zakupu gramofonu ale za to zdecyduję się chyba na zakup miniwieży. Mam parę typów, i jestem ciekaw co byście na nie powiedzieli
Yamaha MCR-232
http://www.mediamarkt.pl/wieza-yamaha-mcr-232-czarny,id-906546?utm_source=porownywarki&utm_medium=ceneo&utm_term=ceneo&utm_campaign=xml
Philips FX25/12
http://www.saturn.pl/wieza-philips-fx25-12,id-982135?utm_source=porownywarki&utm_medium=ceneo&utm_term=ceneo&utm_campaign=xml
Kupno mini-wieży wyjdzie na pewno taniej, ale dużo lepiej byłoby IMO kupić wzmacniacz i dwie kolumny. Jest szansa, że wyrobiłbyś się w dwóch kaflach.
Nigdy nie zrezygnowałem z "szumu starej płyty". Mam gramofon Bernard, wysłużony ale gra ! Np. w Empiku jest już mnóstwo płyt. Taka "Iron Maiden" na talerz i kop w podbrzusze murowany ! :)