Co myślicie o działaniach RFN, która kwestionuje polską suwerenność i próbuje zmusić nas wszelkimi legalnymi i trochę mniej legalnymi, a na pewno nieprzyzwoitymi (tj. przez szantaż:
np. w tym artykule można poczytać o na poły otwartych groźbach wyrzucenia nas ze strefy Schengen: wyborcza.pl/magazyn/1,147741,18646548,potrzebujemy-uchodzcow-bachmann.html
tu o zaprzestaniu udzielania nam pomocy, do której Niemcy zobowiązane są jako członek NATO (dla niemieckojęzycznych): www.faz.net/aktuell/politik/ausland/europa/fluechtlinge-muessen-auf-die-ganze-eu-aufgeteilt-werden-13
a tutaj o groźbach sankcji i odebrania nam funduszy unijnych (to akurat ze strony austriackiego ministra, ale ze strony Niemiec też się takie kwiatki pojawiają, a poza tym 76 lat temu to był przecież jeden kraj: wyborcza.pl/1,75477,18657193,polska-pod-pregierzem-za-brak-solidarnosci-wobec-uchodzcow.html )
metodami do przyjęcia tzw. uchodźców, wśród których nie brak potencjalnych islamistów?
Jak powinni na takie zachowanie reagować polscy politycy?
Te wszystkie wypowiedzi do gazet to takie "polityczne harcownictwo". Wymiana haseł, urabianie opinii, test jak daleko można się posunąć przed spotkaniami w UE, gdzie wypracowane są ostateczne rozwiązania.
Jak powinien zachować się Polski rząd (bo tylko jego opinie mają w tym przypadku znaczenie), powinien wypuszczać swoich harcowników do mediów. Sikorski w tym był dobry. To żona coś napisała, to on na Twitterze machnął i były odpowiedzi nie na tyle oficjalne, by ktoś to brał za stanowisko rządu, ale też wypowiadane przez polityka na wysokim szczeblu.
[1] A akt akcesyjny mowi cos o tym ze Polska jest zobowiazana do przyjmowania imigrantow spoza EU?
Nic nie myślę, siedzę i gwiżdżę. Przewidziałem to lata temu, nie ma żadnych solidarnych wzniosłych europejskich wartości, tylko narodowe egoizmy czasami zbieżne, wtedy wszyscy śpiewają Schumana i machają chorągiewkami z gwiazdkami, ale krótko. Niemcy chcą podkręcić własną gospodarkę emigrantami i cała Europa musi cierpieć. Ale się jeszcze przeliczą, bo wpuszczą konia trojańskiego. Jeszcze bomby nie wybuchły w berlińskim czy monachijskim metrze. Zresztą skoro imigranci mogą nieskrępowanie przekraczać nielegalnie granicę UE, a Bruksela grzmi choćby na Węgrów że próbują ją chronić, to jakaś Schizofremia, kiedy i dlaczego niepostrzeżenie UE zachorowała na głowę? Zamiast dyskutować jak powstrzymać napływ, problemem są trzeźwo oponujący. Paranoja. Zresztą nie widzę problemu, za rok dwa lata wpadnie ich 50 milionów bo czemu by nie?
A akt akcesyjny mowi cos o tym ze Polska jest zobowiazana do przyjmowania imigrantow spoza EU?
Z tego co wiem nie, dlatego Niemcy, a nawet Komisja Europejska musi uciekać się do szantażu:
Schulz forderte alle 28 EU-Regierungen auf, Solidarität bei der Aufnahme von Flüchtlingen zu zeigen: "Wenn unter 500 Millionen EU-Bürgern 500.000 Flüchtlinge aufzunehmen sind, dürfte das im reichsten Teil der Welt eigentlich kein Problem sein", sagte Schulz. "Es ist nicht fair, dass 50 Prozent der Flüchtlinge nur von vier Ländern aufgenommen werden." Juncker sagte, um Europa verständlicher zu machen und um zu zeigen, was Nicht-Europa bedeutet, müsste man "die Grenzen für sechs Monate wieder einführen"
Tu na przykład mamy Shulza mówiącego wprost, że tzw. "solidarność" należy wymusić i Junckera grożącego, że jeśli kraje naszego regionu się nie ugną, to przywróci na pół roku kontrole na granicach żeby pokazać, do czego może posunąć się Unia i jak uprzykrzyć może życie europejskich obywateli ("by pokazać co zonacza <brak Europy>").
Generalnie panowie ci traktują Europę jako swój własny prywatny folwark i pokazują kompletne zdziecinnienie, bo wszelkie protesty chcą zdusić tupaniem nóżką i rozwalaniem wspólnych zabawek. Traktaty i umowy dla nich jak widać nie są nawet warte papieru, na którym zostały zapisane.
To samo pisze dla Wyborczej w zalinkowanym artykule popierający przyjmowanie tzw. "uchodźców" Bachmann:
Dyskutuje się też obecnie nad wprowadzeniem kontroli osobowych na wewnętrznych granicach strefy Schengen. Wielu polityków w Niemczech już teraz stawia sprawę na ostrzu noża: albo państwa, które dotąd nie przyjmowały uchodźców, zgodzą się na obowiązkowe kwoty zaproponowane przez Komisję Europejską, albo strefa Schengen przestanie istnieć.
Groźby dotyczące przywrócenia kontroli granicznych między państwami strefy Schengen nie mają odniesienia do uchodźców, ich celem jest wywieranie nacisku na kraje niechętne obowiązkowym kwotom rozdzielanych uchodźców.
Jeszcze bardziej absurdalne rozmiary przybiera cała ta sprawa kiedy solidarne przyjmowanie tzw. "uchodźców" jest warunkiem solidarności wobec rosyjskiego zagrożenia, czyli de facto realizowania zobowiązań wynikających z NATO. Europa i jej wartości, takie jak choćby elementarny szacunek dla umów i traktatów, giną na naszych oczach.
nie ma żadnych solidarnych wzniosłych europejskich wartości, tylko narodowe egoizmy
Ale to nawet nie są narodowe egoizmy, to przymuszanie do współudziału w samobójstwie
Niemcy chcą podkręcić własną gospodarkę emigrantam
To po cholerę chcą ich wysyłać do Polski?
Jeszcze bomby nie wybuchły w berlińskim czy monachijskim metrze.
I pewnie jeszcze przez parę lat nie wybuchną (pomijając jakieś improwizowane zamachy organizowane przez samotne wilki), bo i po co poważne organizacje terrorystyczne mają podcinać gałąź, na której siedzą? Dopóki można korzystać z okazji i wpuszczać miliony swoich współwyznawców (a wśród nich i swoich zaufanych agentów) do serca Europy, to czemu tego nie robić?
Ale za parę lat zacznie się zabawa. I winić należy nie jakiegoś biednego, zbałamuconego Abdullaha który pociągnie za zawleczkę - bo czym można winić węża za to, że jest wężem i kąsa? Nie, krew na rękach będą mieli ci, którzy zaprosili węża do domu.
Ale terroryzm to jeszcze najmniejsza bieda...
Generalnie w Niemczech jak i w Polsce ludzie myślą swoje, a rząd robi swoje.
A przymuszając innych do udziale w tym gwałcie zbiorowym szukają alibi przed własnym społeczeństwem i ewentualnie chcą podzielić winę na przyszłość. A mnie najbardziej śmieszy głos zza oceanu, to wychwalający Niemców za otwartość wobec imigrantów, to napierający by UE zmienila prawo i azyl mógl być nadawany zdalnie, niezależnie od pierwszego kraju do którego wjechali imigranci. Niestety śpieszyli się na te fikuśne male hamburgery przekute wykałaczką i zapomnieli powiedzieć ilu z nich przetransportują do siebie.
Tutaj jest to ładnie podsumowane:
http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/katarzyna-szymanska-borginion/blogi/news-niemcy-szantazuja-polske-w-sprawie-imigrantow,nId,1877792
Generalnie mamy do czynienie ze śmiercią UE jako Unii Europejskiej. Oczywiście UE już dawnoi przestała udawać, że ma cokolwiek wspólnego z podtrzywaniem europejskiego dziedzictwa, ale do tej pory przynajmniej trwały tam pewne wartości instytucjonalne: poszanowanie dla prawa, dla podpisanych umów, podjętych zobowiązań, dążenie do konsensusu. Tego już nie ma. Dziś mamy szaloną, autodestrukcyjną ideologię i gotowość do złamania wszelkich zasad byle tylko wprowadzić ją w życie. W tak żałosny sposób nie ginęło nawet Cesarstwo Rzymskie...
W tak żałosny sposób nie ginęło nawet Cesarstwo Rzymskie...
Bym zaryzykował, że dokładnie w taki...
Nie wiem skąd ten wasz pesymizm. Przecież im szybciej tzw. 'uchodźcy' zaleją półwysep europejski, tym szybciej nastąpi to co i tak jest przecież nieuniknione.
Ale przecież Ci imigranci NIE CHCĄ iść do Polski. Oni chcą do Niemiec i Austrii. Skoro Niemcy są tacy otwarci i stoją na straży prawa i wolności to zapytajmy imigrantów to którego kraju chcą się udać i niech tam idą. Polski nie stać na zapewnienie godziwego życia WŁASNYM obywatelom a mamy pozwolić żeby imigranci z bliskiego wschodu zabierali nam pracę (hehe) a prędzej żyli z żałosnego socjalu jak pasożyty? Przecież z nimi będzie jak z cyganami.
Ja bym przyjął 100k uchodźców, może nawet 200k bez problemu. Proponuje postawić obóz dla uchodźców np w kostrzynie nad Odrą. Imigrantów zbytnio bym nie pilnował jeśli by stwierdzili, że chcą się przejść to niech idą.
Najlepsze jest to, że w innych krajach członkowskich UE z centrum Europy i Bałkanów nawet nie chcą słyszeć o imigrantach. Zdrowe podejście, nie stać nas to nie przyjmiemy nawet jednego. A u nas pani premier obie łapki w górę: PRZYJACIELE NIEMCY!! MY! MY PRZYJMIEMY! Nie szkodzi, że nas nie stać.
Boże jak to dobrze, że ta hołota odejdzie od koryta jesienią.
Jeszcze bomby nie wybuchły w berlińskim czy monachijskim metrze. Zresztą skoro imigranci mogą nieskrępowanie przekraczać nielegalnie granicę UE, a Bruksela grzmi choćby na Węgrów że próbują ją chronić, to jakaś Schizofremia, kiedy i dlaczego niepostrzeżenie UE zachorowała na głowę? Zamiast dyskutować jak powstrzymać napływ, problemem są trzeźwo oponujący. Paranoja
świat się faktycznie kończy, zgadzam się na tym forum z ss. kij, że chyba tylko w tej jednej, jedynej kwestii... :)