Dzisiaj oglądałem wiadomości i pokazywali jak bojownicy ISIS wysadzają w powietrze świątynie wpisaną na listę UNESCO i zażynają niczym prosięta katolików z Egiptu. Zastanawia mnie, dlaczego ten twór jest tolerowany i w sumie nikt z nimi nie walczy? Powinno się ich zaorać i był by spokój, fala imigrantów też by się zmniejszyła, tymczasem ISIS powiększa swoje terytorium, a "Świat zachodni" się przygląda. Nie rozumiem tego, czy dopóki nie zaczną nas wyrzynać tu, w Europie to nic się nie zmieni?
E tam, spoko.
Rewolucja francuska? 40k publicznych egzekucji i dzieciątka tratowane kopytami (żeby z nich czasem burżuazja nie wyrosła). Dzisiaj? Świętują to fajerwerkami. Jesteśmy przyjaciółmi.
Niemcy? Gigantyczny przemysł śmierci. Dzisiaj? Z lekka otyli plażowicze. Generalnie przyjaciele, choć w praktyce nikt ich nie lubi.
Japonia? Eksperymenty na ludziach, broń biologiczna. Dziś? Fajne samochody i hentai.
Jeśli prześledzi się proces powstawania nowych państw, mocarstw i zmian układu sił, zawsze w takich sytuacjach jucha lała się wszędzie i nie zostawał kamień na kamieniu. Teraz różnica jest taka, że można to sobie obejrzeć na Twitterze.
I kto wie, czy aby prędzej czy później nie nastanie taki czas, że ISIS sprzymierzy się z jakimś przyjacielem naszych przyjaciół, celem walki z wrogiem naszych przyjaciół i nagle nie zmieni się "mądrość etapu" :)
P.S. Pominę fakt, że nawet szariat jest lepszy, niż prawo klanowe na wiochach u Pakisów, a to już ogromny skok cywilizacyjny.
P.P.S A Europa już się zmienia i pytanie, kto kogo pozarzyna, nie ma jak dla mnie jednoznacznej odpowiedzi. Prędzej czy później ktoś rzuci o jedną petardę za dużo i zapłonie jakaś stodoła... a Elton John piosenkę napisze. Patrząc w komcie na portalach internetowych, torpedowanie łodzi wydaje się obecnie powszechnie akceptowanym pomysłem.
Całkiem trzeźwy post Minasa odnoszący się do pewnego relatywizmu ;)
A do do Państwa Islamskiego, to chętnie przeczytałbym jakąś wyczerpującą analizę/genezę/syntezę, cokolwiek na ten temat głębszego. Ale ostatnio nie mogę się natknąć.
Wiem tyle, że wyobrażenia o Państwie Islamskim w państwie duńskim i polskim są mocno stereotypowe. Bez trudu znajdę tu człowieka, który myśli, że Państwo Islamskie to banda prymitywnych, tępych, brodatych i boso biegających kozojebców. Gdyby tak było, to rzeczywiście dałoby się ich wszystkich wybić bez trudu. Wniosek? Tak nie jest. :D
Zastanawia mnie, dlaczego ten twór jest tolerowany i w sumie nikt z nimi nie walczy?
Jak to nikt nie walczy? Jest całkiem spora koalicja walczących z ISIS łącznie ze wsparciem zachodnich sił powietrznych i sił specjalnych.
Poza tym jest też coś takiego jak polityka a żaden polityk nie będzie wysyłał na tamte żołnierzy w kilka lat po "zakończeniu" poprzedniej wojny. Dlaczego nie będzie wysyłał? Bo zaczną spadać mu słupki poparcia gdy znów w mediach będą puszczane obrazki z trumnami nakrytymi flagami.
Poza tym taka operacja kosztuje sporo pieniędzy więc lepiej wspierać lokalne siły w ograniczony sposób.
Czy "świat zachodni" się przygląda? Zdecydowanie tak, ale trzyma też rękę na pulsie. Gdy zacznie się dziać naprawdę groźnie na pewno podjęte zostaną bardziej stanowcze kroki. Do tego momentu z ISIS niech sobie radzą Jordańczycy, Syryjczycy, Irańczycy czy Irakijczycy. Dla tych ostatnich to też powinna być nauczka. Tak bardzo nie chcieli żeby na terenie ich kraju pozostało kilka baz amerykańskich po wycofaniu głównych sił. W przypadku istnienia takowych terroryści kilka razy zastanowili by się przed otwartą inwazją. Zamiast tego w ramach lekcji irackim notablom, kiedyś tak pewnym "mocy" swej armii, musiało się zrobić ciepło w majtkach gdy ich siły zbrojne rozpadły się a ISIS znalazło się niebezpiecznie blisko Bagdadu.
Ahaswer -> Tu jest fajny artykuł http://www.theatlantic.com/magazine/archive/2015/03/what-isis-really-wants/384980/
Minas Morgul --->
Ano - IMO - masz sporo racji - cykl historii budzi cynizm. To bolesna świadomość, tak samo, jak bolesne są widoki nagrywanej agonii ludzi topionych w metalowych klatkach, czy eksplozja kilkudziesięciu głów, w chwili odpalenia wypełnionej materiałem wybuchowym smyczy. Boli też bezgłowy korpus naukowca zawieszony w ruinach Palmiry i smucą nawoływania europejskich imamów do aktywnego "dżihadu". ISIS - to dosłowne i bezkompromisowe praktykowanie "sunnickiego Islamu" w wersji pozbawionej cienia "politycznej poprawności". Na zajętych terenach już nie są potrzebne "takijja i ketman" - liczy się tylko szczery szariat i takbir. Jeśli ktoś ISIS uważa za wykoślawiony przejaw wierzeń, to błądzi. Ta rzesza, otumanionych ideami skurwysynów, to wspólnota religijnych purystów - daje prawdziwe świadectwo religii, której zarówno geneza, jak i rozwój spływała, spływa i będzie spływać - jak to określiłeś -"juchą". Kto dziś za tym wszystkim stoi - diabli wiedzą, ale ta "religijna bandytka" nie strzela oślim łajnem, tylko "gdzieś" produkowaną amunicją, ktoś im ją dostarcza, tak samo, jak i pozostałą broń. Turcję pomijam - bo to zbyt ewidentny przykład. Ankara liczyła na eksterminację Kurdów, ale wyszło inaczej - Peshmerga pokazała pazury, to ich już teraz oficjalnie bombardują. Dopóki jednak Persowie się ostatecznie nie wqrwią, dopóty będą hurtowo ścinane głowy, zginie masa europejskich przechodniów, podróżnych i turystów oraz setki tysięcy mieszkańców Syrii i Iraku. Kolejne fale uchodźców będą zalewać Morze Śródziemne - niektórzy się utopią. Persów jednak boją się - nuklearny Izrael i Wujek SAM, co z wahhabitami w Arabii biznes kręci, więc Teheran - póki co - wciąż tylko zagryza zęby.
Chrześcijanie są tacy sami, a nawet gorszi, bo oni brutalnie krzyżowali i mieli zmyslniejsze tortury, nie wiem skąd taki hejt na islam
Hmm... Myślałem, że to temat o aktualnych wydarzeniach. 600 lat minęło od krucjat, no powiedzmy 500 od upadku Granady, a tu wciąż ktoś usprawiedliwia działanie ISIS, że kilka set lat temu chrześcijanie byli równie wredni jak państwo islamskie teraz.
No ale jeśli już rozmawiamy o historii, to kolega Walter wyraźnie nie docenia Sułtanów, Kalifów i innych uprzejmych ludzi tamtych czasów.
Dopóty byli wredni, dopóki poszerzyli wplywy na cały świat, teraz oczywiście są potulni i spokojni, a wyrecza ich wojsko. Nie bronie islamu, tylko twierdzę, że chrześcijanie w niczym nie są lepszi. Gdyby przez wszystkie stulecia chrzeszcijanie przykazywali przykazań, to prawdopodobnie wciąż wierzylibyśmy w starego dobrego Trygława
[8] dla takich milujacych pokoj drzwi stoja otworem. Zabieraj manatki i wynocha do tego milujacego pokoj ISIS.
Zalozysz jakies smierdzace gacie, pospisz z kozami ale za to w dzien bedziesz mial szanse pokrzyczec allahu akbar i czerpac z tej milujacej pokoj wolnosci calymi garsciami. Jak bedziesz dobrze krzyczal i uda ci sie samemu nie postrzelic z kalacha ktorego dostaniesz to moze ci jakas bezzebna niewolnice na nic lub 2 urzycza. Moze i nie luksusy ale pomysl co bedziesz mial potem, 72 dziewicze niewolnice w raju, ah.
Po co sie tak meczysz w tym poganskim kraju gdzie nikt cie nie rozumie?
Chrześcijanie są tacy sami, a nawet gorszi, bo oni brutalnie krzyżowali
Jak chrześcijanie mogli ukrzyżować kogoś, skoro na krzyżu umarł Chrystus ,więc ten symbol ma dla nich dużą wartość. Ukrzyżowanie było by bluźnierstwem.
Nie było to powszechne, ale było. Chrześcijaninie jednak woleli kamieniować albo wydłubywać oczy ostrakonami
Chrześcijanie raczej nie kamieniowali, to kara popularna na Bliskim Wschodzie.
Okej, pomyliłem się, przecież oni wstrzykiwali humanitarnie truciznę, a przed tym robili narkozę, wszystko inne to tylko plotki szerzone przez złych pogan
Chrześcijaninie jednak woleli kamieniować
Tak.....? To przypomnij sobie scenę z Jezusem w której mówi: niech pierwszy rzuci kamieniem...
W pierwszych wiekach n.e. to chrześcijanie byli prześladowani a nie odwrotnie. To oni ponosili śmierć w koloseum.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Prze%C5%9Bladowania_chrze%C5%9Bcijan
W pierwszych wiekach tak
bo oni brutalnie krzyżowali
Misiu, to chrześcijan krzyżowano a nie odwrotnie.
Chrześcijaninie jednak woleli kamieniować
Żydzi i muzulmanie kamieniowali a nie chrześcijanie
WalterWhiteWalker --->
Masz rację - ludzie przez stulecia wykorzystywali chrześcijaństwo, by czynić zło, zabijać, malwersować, palić, torturować i kraść. Zwróć jednak uwagę, że te zbrodnicze akty całkowicie przeczyły i do dziś przeczą - zawsze będą przeczyć - ujętemu w Ewangeliach przesłaniu. Różnica między moją religią - jestem katolikiem - a "sunnickim Islamem" jest taka, że ja mam wybaczać tym, którzy mordują, a każda myśl o zemście - jest grzechem. I mój "dżihad" polega na tym, by walczyć z chęcią rozpierdzielenia tych ISISowców w drobny pył. Mam w każdym z nich widzieć Człowieka i wierzyć, że choć ten, czy inny poderżnął niejedno gardło, czy wysadził wraz z sobą grupkę dzieci - zawsze był Człowiekiem. A wiesz, że to jest kuźwa zajebiście trudne?. Łatwiej zabić, niż wybaczyć. Miłość bliźniego, to prawdziwy "dżihad".
Trael - naprawdę niezły, wyczerpujący tekst. Ja o Państwie Islamskim praktycznie nie mam zielonego pojęcia, dlatego zależało mi na tym, by znaleźć coś co mnie w temat wprowadzi. Okazuje się, że nie tylko ja jestem pogrążony w ignorancji, nie tylko Kowalski czy Nowak, ale też światowi przywódcy, z Obamą na czele. Stąd to początkowe lekceważenie. I myślę, że Zachód jeszcze długo nie będzie w stanie tak do końca zrozumieć tego rodzaju "zjawisk", jak Al Kaida z jednej strony czy Państwo Islamskie z drugiej. Tym bardziej, że ten tzw. dżihadyzm cały czas szybko ewoluuje...
Masz rację - ludzie przez stulecia wykorzystywali chrześcijaństwo, by czynić zło, zabijać, malwersować, palić, torturować i kraść.
To samo robi teraz islam by popularyzować swoją religię, a gdy jakimś cudem islam wygra, to muzułmanie nagle zaczną przestrzegać Koranu i staną się przyzwoitą religią jak chrześcijaństwo teraz. Tak samo jak chrześcijanie niegdyś mieli swoje inkwizycję, tak samo islam ma swój isis. Dla mnie każdy człowiek powinien mieć możliwość wyboru religii, która pasuje do jego ideologi, a nie żyć w glupim fanatyzmie po swoich rodzicach i prowadzić glupie wojny niszczące inne religię i powodujące ogromne szkody, a jako że nie może istnieć Allach oraz Bóg jedyny to wojna nigdy się nie skończy
Bo to sunnici iraccy pogrobowcy Saddama, mają w dupie szyicki rząd w Bagdadzie zainstalowany na amerykańskich karabinach. Można ich podbić, ale trudno ich spacyfikować. Z wyjątkiem Iranu reszta sąsiadów to też Sunnici, rządy są słabe jak nigdy, lud generalnie sie burzy, skrajne prądy religijne są tam modne jak u nas piosenki Rihany, a w Syrii w ogóle wojna. Irak jako państwo przeminął wraz z wjazdem Amerykanów, teraz są terytoria szyitów, sunnitów i Kurdów, lepiej było dawno rzecz sformalizować, ale nie było to po amerykańskiej myśli. Teraz sunnici się uniezależnili sami i jeszcze poszli w religijną ekstremę.
WalterWhiteWalker --->
gdy jakimś cudem islam wygra, to muzułmanie nagle zaczną przestrzegać Koranu i staną się przyzwoitą religią jak chrześcijaństwo teraz
Problem w tym, że ISIS, to właśnie przykład przestrzegania zasad "sunnickiego Islamu" i dosłowne wcielanie w życie "śmiercionośnych nauk proroka" etc. Innymi słowy - kiedy zabijają niewiernego, to spełniają wolę wyrażoną w Koranie. Pojęcie - "przyzwoita religia" - w ich mniemaniu już dawno stało się ciałem.
Walter - Powiem ci jaka jest różnica między chrześcijanami a muzułmanami. Taka, że Urban może wydawać swoją antyklerykalną gazetkę i żyje a redaktorzy Charlie Hebdo gryzą piach. Taka że Deschner został uniewinniony przed sądem za swoje dzieła, a Salman Rushdie do dziś ukrywa się jak pies w obawie o życie swoje i swoich bliskich. Jak tego nie łapiesz to leć gadać o grach komputerowych i filmach bo aż zęby bolą jak jakiś domorosły myśliciel wali tekstem o krucjatach w odniesieniu do barbarzyństwa ISIS w XXI wieku.
Różnica między chrześcijanami a muzułmanami wcale nie jest taka duża. I jedni i drudzy to ludzie. Oddziałują na nich różne czynniki społeczne, kulturowe, ekonomiczne, biologiczne. I tu i tam są ludzie, którymi łatwo manipulować albo w określony sposób ich zindoktrynować. Jeszcze 70 lat temu chrześcijanie z Niemiec wyrzynali całe społeczności tylko dlatego, że miały nieprawomyślne pochodzenie etniczne. Państwo Islamskie to przy nich mały pikuś. Przez dziesięciolecia chrześcijanie albo post-chrześcijanie z prawosławnej Rosji budowali mordercze reżimy, które najpierw wysyłały ludzi na Syberię, a potem do łagrów i gułagów. Na ich koncie są dziesiątki milionów istnień. Państwo Islamskie musi się jeszcze wiele nauczyć od swoich starszych braci w wierze - chrześcijan.
Mówię to z przekąsem by zwrócić uwagę na swoisty relatywizm przez niektórych stosowany. Ci "komentatorzy" postrzegają "ludzką" rzeczywistość przez pryzmat tego co jest tu i teraz, i zdecydowanie nie potrafią tych "ludzkich" zagadnień dostrzec z szerszej perspektywy. Tymczasem 70 lat jakie upłynęły od ostatniej wielkiej wojny to wcale nie jest długi okres. Żyją jeszcze osoby, które pamiętają tamte czasy.
I naprawdę niewiele trzeba by rzekomi chrześcijanie znowu zboczyli na morderczą ścieżkę. Język pogardy i nienawiści zawsze poprzedzał zbrodnie, a w tej chwili coś takiego obserwujemy. Napuszczanie jednych na drugich, odczłowieczanie, poniżanie, odbieranie godności, odbieranie prawa do wolności, w końcu odbieranie prawa do życia, to standardy znane od dawien dawna. I cyklicznie powracające.
Temat uchodźców jest trudny. Problemów z tym związanych nie da się łatwo rozwiązać. Kompromisy czy też poświęcenie i wyrzeczenia są niezbędne. Europejczycy w poprzednich wiekach wiele złego wyrządzili ludziom z regionów, z których teraz ludzie przybywają. Dobrobyt europejski w dużym stopniu na krzywdzie i wyzysku został zbudowany. Ale już pomijając te kwestie warto to zagadnienie niuansować i odróżniać uchodźców z ogarniętej wojną Syrii i z terenów kurdyjskich od wykorzystujących okazję młodych mężczyzn z innych krajów Afryki i Bliskiego Wschodu.
Bardzo mądrą decyzję podjął premier Cameron. Zjednoczone Królestwo zdecydowało się przyjąć grupy uchodźców, ale wyłącznie tych, którzy obecnie przebywają w obozach ONZ na granicy syryjsko-tureckiej. Są to bez wątpienia ludzie potrzebujący pomocy.
Oczywsicie Hitler i Stalin to byli przykladnie chrzescijanie, wszystko co robili to w imie Boga i ze slowem bozym na ustach. Nie ma to jak zrobic udane porownanie :/
Przepraszam za offtopa, ale bardzo potrzebowałbym wsparcia ze strony użytkownika Ahaswer w tym wątku. Jeśli mógłbyś tu zajrzeć, byłbym bardzo wdzięczny.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13813394&N=1
Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam za robienie bałaganu.
A może wódz Putin, zechce przetestować swój nadmiar sił zbrojnych na t.zw. "państwie islamskim"? ;)
Miałby całkiem niezłe pole do popisu, przetargowe argumenty z resztą świata i pewne szanse na podreperowanie gospodarki ;)
To całkiem niezły "moment polityczny", który minie, jeżeli Europie uda się jako tako, uporać z uchodźcami..
Rosja tworzy własne bufory:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosja-broni-sie-przed-isis/lgry09
Mnie wszak - choć jestem islamofobem - mierzi podejście polskich polityków do kwestii uchodźców. Już zresztą kilka miesięcy temu o tym wspominałem:
vide: post 257
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12727957
Z Gowina teraz można jednak już tylko kpić:
http://www.radiokrakow.pl/rozmowy/jaroslaw-gowin-powinnismy-przyjac-uchodzcow-ale-nie-muzulmanow/
Terroryzmu i Islamu się nie zwalczy poprzez eksterminację setek tysięcy uchodźców - a jak o nich EU - w tym Polska - nie zadba, to co się z nimi stanie? Zginą w ten czy inny sposób - giną przecież masowo każdego dnia. To prawda - IMO - że Islam jest ideologią religijną trudną do zaakceptowania. Nie każdy jednak miłośnik Mahometa jest terrorystą i "dżihadystą", i nie każdy uchodźca jest imigrantem ekonomicznym. Gdyby te masy chciały "żyć w szariacie", to by zostały tam, skąd uciekają. Ponadto, żeby sterroryzować kraj wystarczy zaledwie kilku szaleńców, którzy nie będą zapierdzielać po węgierskiej szosie, ale sobie po prostu wsiądą do samolotu i bez problemu, okazując doskonale podrobione, fałszywe dokumenty, wypełzną na Okęciu, wynajmą apartament w Sheratonie i po kilku dniach rozpieprzą to czy owo. Tymczasem - nasi politycy kompromitują się do bólu. PrzyPiSowe gowinówki pierniczą głupoty, zamiast dać "samarytański" przykład (teraz widać całą durnotę ich mitologii), a PO - choć "żyjemy w złotym okresie dla Polski"(B.Komorowski), tym "złotem" za cholerę nie chce się podzielić. Ot, taki właśnie dajemy chamski, polityczny POPiS - i to już nawet na światowej arenie.
Polska jest tu tylko trybikiem w maszynie. Problem uchodźców jest ogólnoeuropejski i każdy kraj powinien dołożyć cegiełkę do jego rozwiązania.
Islam jest religią bardzo, ale to bardzo zróżnicowaną wewnętrznie, chyba bardziej niż chrześcijaństwo. I oczywiście, że nie każdy muzułmanin jest wojującym, fanatycznym dżihadystą. Tego typu uogólnienia zawsze muszą być bzdurne. Przygniatająca większość muzułmanów to zupełnie normalni ludzie, którzy chcą żyć w pokoju jak wszyscy inni normalni ludzie.
Prawdą jest, że pogarszająca się sytuacja bytowa mieszkańców Syrii, Libii, Sudanu, Erytrei, Iraku, Egiptu, Tunezji, Libanu... będzie radykalizować postawy i zwiększa szanse na werbunek przez Państwo Islamskie kolejnych armii sfrustrowanych młodych mężczyzn bez perspektyw.
Warto więc wydawać grube miliardy na walkę z Państwem Islamskim, na rozwiązanie problemu reżimu Asada, na obalenie reżimu w Erytrei, na uporządkowanie sytuacji w Libii i Iraku, na wsparcie finansowe i organizacyjne dla Tunezji i Egiptu.
Z perspektywy czasu widać jak poważnym błędem było tak szybkie wycofanie wojsk amerykańskich z Iraku... Polska również, oczywiście wbrew opinii publicznej ;) powinna rozważyć wsparcie w walce z Państwem Islamskim. W budżecie MON są na to pieniądze, choćby na oddanie do dyspozycji koalicji międzynarodowej eskadry samolotów.
Polska przyjmie na początek około 2 000 uchodźców, z czego połowa pochodzić będzie z relokacji wewnątrz-unijnej, a druga połowa zostanie "wyselekcjonowana" przez polskie służby w obozach w Libanie i na granicy turecko-syryjskiej. W tym drugim przypadku polskie służby zastrzegły sobie prawo do wyselekcjonowania Erytrejczyków i Syryjczyków z odpowiednimi kwalifikacjami zawodowymi oraz, co budzi sprzeciw w Europie, z "odpowiednim" wyznaniem religijnym... Mówiąc w skrócie będziemy starali się sprowadzać syryjskich chrześcijan...
Uchodźcy i "isis".. Ahaswer pisze m.in. jak bardzo jest złożona sytuacja bytowa i religijna na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej..Wcale się nie dziwię że w pewnym momencie, "przerosła", nie tylko polityków europejskich ;)
Jakoś nie pamiętamy o bogatych państwach islamskich, gdzie wieżowce kwitną do nieba a ropa złotem na co dzień kapie..
Co oni myślą o biednych braciach muzułmanach? Też im pokazują po cichu palcem, na "europejski raj"? ;)
Bo na Amerykę wskazują jeszcze "ciszej" - finansując "okrężnymi drogami", terrorystów spod różnych zresztą, "znaków" ;)
USA zdestabilizowały bliski wschód na czele z Syrią i Irakiem. Niemcy destabilizują Europę swoimi jednostronnymi decyzjami, realizują własne cele względem uchodźców, ale zapominają, że nie leżą na pograniczu UE, ale w samym centrum. Połajanki niemieckie w tej sytuacji to już skrajny przejaw impertynencji, którą dobrze skwitował Orban, chociaż mógłby też należycie chronić granicę UE, do czego jest zobowiązany, co zapewne przy takiej skali najeźdźców latwe nie jest. Zresztą juz niedługo wspólne siły unijne będą bronić granicy chyba że Niemcy są w stanie przyjąć 50 milionów ludzi, albo i więcej. To kwestia liczby, kiedy skończy sie miłosierdzie, zacznie obrona Europy. Warto zapamiętać ten moment, bo oto rozpoczął się schyłek mitu o zjednoczonej Europie. Niestety znowu Niemcy mają swój fatalny udział.
Aen --->
Oczywiście. Także i ten problem zamyka się w triadzie: geneza - kontekst - implikacja. Kwestią masowych migracji powinny się dynamicznie i wspólnie zająć już 2 lata temu - ONZ, EU, Turcja, USA i pod międzynarodową presją także ZEA. To był moment na organizowanie i porządkowanie "Wędrówki Ludów". Teraz ciężko nadrobić zaniedbania i ignorancję. Naukowcy przestrzegali przed tym, co teraz obserwujemy - było jasne, że jeśli miliony ludzi, którzy opuścili swoje siedliska z powodu wojny, prześladowań czy wyniszczającej, skrajnej biedy stracą nadzieję na powrót, to zaczną wędrować po świecie, a ich determinacja i frustracja będą rosnąć, nastroje zaś radykalizować. W niczym to jednak nie zmienia faktu, że nawet dziś EU nie zdaje egzaminu z umiejętności organizowania i porządkowania kwestii migracyjnych. Gdzie jest np. międzynarodowy kontyngent sił humanitarnych, który na morzu, na lądzie i w powietrzu porządkowałby "wędrówkę" i organizował pomoc dla uciekinierów? (Panie Tusk - rusz Pan mózgiem!) Nie ma, a jedynym śladem próby opanowania sytuacji jest "mur Orbana", który w najlepszym wypadku ukierunkuje migracyjne ścieżki, tworząc makabryczne, ludzkie skupiska na przejściach granicznych. Grecy takiego muru na morzu nie zbudują, Włosi także nie, a sami sobie z problemem nie poradzą. Na bogate państwa arabskie nie ma co zbytnio liczyć. Dla nich "wędrująca biedota", to podludzie i gorsi "pseudoarabowie". Bogata Arabia już lata temu przyjęła strategię, że jeśli Zachód chce się bawić w demokratyzację Bliskiego Wschodu, to wszystkie konsekwencje spadają na Zachód i ona do tego centa nie dołoży, ale będzie - bardziej lub mniej jawnie - finansować "dżihadystów" i islamizację świata. Imigrantów - rzecz jasna - przyjmuje, ale z Chin, Indonezji, Indii, Bangladeszu, Filipin etc., by mieć niewolników.
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1537683,1,obozy-pracy-w-dubaju.read
"Islam jest religią bardzo, ale to bardzo zróżnicowaną wewnętrznie, chyba bardziej niż chrześcijaństwo"
Wiki twierdzi, że 70-95% to miłujący pokój sunnici...
Nieporadność Europy i rzekomo potężnego świata zachodu jest porażająca.
Okazuje się, że może go obalić potok barbarzyńców, niczym kiedyś Rzym.
Znacie juz tę popularną internetową przeklejkę? (to tak w ramach wtrętów humorystycznych)
Moi mili, ja jestem muzułmaninem i mnie nikt kitu ani ciemnoty nie wciśnie. To co się dzieje to jest regularna inwazja, nazywana w islamie Hijra(Hidżra), czyli zdobycie terenu wroga poprzez zasiedlenie, najczęściej pokojowe, bez walki. Ja się tego boję bardziej niż większość z was bo wiem jak to się prawdopodobnie skończy. Nikt mi nie powie że setki tysięcy młodych mężczyzn w wieku poborowym jadą tutaj ze strachu przed wojną. Nikt mi nie powie, że ludzie wychowani na bliskim wschodzie i w Azji dostosują się do naszych, tak, naszych europejskich wartości. Jestem europejskim muzułmaninem , religia jest moją prywatną drogą czczenia Boga, a nie stylem życia czy doktryną polityczną. Na pierwszym miejscu jestem europejczykiem, a wszystkie izmy zostawiam w domu. Boje się ich, ponieważ oni narzucą nam w przeciągu kilku lat swój średniowieczny, feudalny i antydemokratyczny porządek, a ci którzy się nie dostosują będą prześladowani. Matematyka nie kłamie: każdy z samotnych ma pozostawioną gdzieś rodzinę, która korzystając z prawa UE ściągnie tutaj prędzej czy później, więc liczbę imigrantów należy już teraz pomnożyć razy 3 lub 4, dzietność muzułmańskich rodzin z tamtego obszaru to 3 dzieci w górę, więc jeśli teraz mamy milion muzułmańskich małżeństw w Europie to za 20 lat będzie ich 3 razy więcej, optymistycznie licząc.
Jeszcze jedna rzecz która mi się rzuca w oczy: ci uchodźcy twierdza ze za przejazd o europy muszą płacić po kilka tysięcy dolarów - skąd takie rzesze rzekomo biednych ludzi którzy wszystko stracili, maja takie pieniądze?
Ja nie mam złudzeń ze jest to zaplanowana, gigantyczna akcja kolonizacji europy.
Okazuje się, że może go obalić potok barbarzyńców, niczym kiedyś Rzym.
no bez przesady, Rzym bym mniej nieporadny, oni przynajmniej wysyslali te nieliczne rozproszone legiony aby walczyly z najezdzca :)
Według Miriam Shahed, prezes fundacji estera zajmującej się sprowadzaniem chrześcijańskich uchodźców z Syrii 80% tamtejszych sunnitów popiera ISIS.
Zgadzam się z Ostrowskim i uważam, że także organizatorzy i uczestnicy takich manifestacji, jak ta niżej, powinni zabrać głos popierający przyjęcie imigrantów w Polsce:
"We expect your respect"
https://www.youtube.com/watch?v=RwpAM6RtLLI
Przypominam - Stadion Narodowy w Warszawie to ponad 58 tys. miejsc - wystarczy posadzić na nim 18 tys. imigrantów i sprawdzić, czy zabraknie miejsca dla Polaków i jak wielka jest ta "horda barbarzyńców". Jeśli są wątpliwości, to można zrobić to samo ze Stadionem Wembley w Londynie (90 tys. miejsc) - posadzić na nim imigrantów z Polski - tylko tych, którzy mieszkają w Londynie - i sprawdzić, czy znajdzie się miejsce choćby dla jednego Anglika.
Myślisz, że jak w tych przepowiedniach, jak już sunnici podbija Europę, to Polska urośnie w siłę, potem wszystkich wyzwoli, i ogólnie przetrwa jako jedyna kolejną wojnę? :P
Nie powiem, jest to jakiś chytry, cyniczny plan, nawet interesujący, tylko trzeba sie szybko zbroić, by mieć czym zaprowadzać pokój za Odrą, tak jak Putin na Ukrainie.
Myślisz, że jak w tych przepowiedniach, jak już sunnici podbija Europę
Myślę, że nasze problemy z przyjęciem 11 946 bliskowschodnich imigrantów demaskują fałsz niejednej przepowiedni, obalają mitologie tworzone przez polskich polityków i są zwykłym sprawdzianem ludzkiej moralności.
Też się nad tym zastanawiam. W sumie nie znam się dokładnie na sprawach wojskowych ale wydaje mi się, że skoro armia syryjska czy iracka ma siły powietrzne to każdą bitwę na otwartym terenie powinni wygrać. Pomijam już fakt, kto kogo finansuje bo to temat bardziej globalny.