Endless Space 2 | PC
1 część była świetna, a druga na pewno będzie jeszcze lepsza.
Gra zapowiada się świetna!
Cóż, grałem w jedynkę która dała mi z jednej strony dużo radości a z drugiej strony dużo niedosytu (bo za mało na każdym polu - cyferek, wyborów, jakości i ilości). Oczekuję większej głębi w ES 2 co pozwoli dłużej pozostać przy tytule.
No i niestety system walki flot jest do kitu (podobnie jak i w poprzedniej części). W zasadzie polega tylko na wybraniu najbardziej opłacalnej opcji i tyle... Smutek...
Też liczyłem na walkę z podziałem na tury, jak w Endless Legend, no trudno. Gra i tak jest baaardzo wciagająca (syndrom tzw. "jeszcze jednej tury" :)). Na razie dopiero 4 rasy do wyboru, średni rozmiar galaktyki i parę opcji niedostępnych. Mój jedyny poważny zarzut do gry to agresywność SI - zanim się nawet dojdzie do technologii negocjacji (oni też muszą to mieć!) najczęściej już się ma wojnę ze wszystkimi.
Mam nadzieję, że nowa odsłona Endless Space będzie lepsza od poprzedniej, bo tamta, jak dla mnie, zawiesiła dość wysoko poprzeczkę, jeżeli chodzi o miodność rozgrywki. Fakt, że system rozgrywania starć bezpośrednich jest mało rozbudowany i nie mamy wiele wpływu na to co dzieje się w trakcie starcia, jednakże motyw rozwijania imperium galaktycznego w pełni rekompensuje mi wspomniane braki.
Czekam z dużą niecierpliwością i mam nadzieję, że ES 2 pożre ten chłam w postaci Master of Orion: CtS.
Owszem dla fanow ustawiania wszystkiego od polityki planety do koloru śrubki w pasku serwisanta konsoli na 1 z 20000 statkow grze troche brakuje
ale z drugiej strony wielu nowych i bardziej niedzielnych graczy polubilo endless space za te uproszczenia, nie jestem fanatykiem ale wedlug mnie tez czlowiek ogarniajacy cale imperium nie steruje kazdym statkiem z osobna w kazdej bitwie... troche mi to psuje klimat i imersje kiedy ja, wielki wladca, po zajeciu 40 planet, wyznaczeniu im nadzorcow, musze wybrac czy 10 koles na 24 statku ma miec blaster z zielonym czy fioletowym laserem....
Zabawne jak gra, która starczy na dziesiątki , a nawet setki godzin potrafi mieć normalną cenę. Brawo. Czekam z niecierpliwością. Amplitude Studios robi genialne gry. Stellaris bój się :)
Te wszystkie nowe strategie 4X nie wyglądają specjalnie super. Graficznie jest bardzo ok ale całość wszystko uproszczone do kilku okienek etc. Floty to jakaś masakra, nawiązując do Sins of Solar Empire gdzie przy przybliżeniu widać całe floty tak tutaj wszystko jest okrojone. Podobna sprawa jest w Dawn of Andromeda czy Galactic Civilizations 3. Wszystko robione na jedno kopyto... Nie wiem czy znacie tytuł tj: "Distant World - Universe" - jeśli pojawi się kiedyś w pełnym 3D - to bylibyście bardziej zachwyceni od ES2 oraz DoA i GC3. Zagrajcie w DWU i przekonacie się sami, że mimo gorszej grafiki to gra się lepiej.
Okrojone, bo właśnie...takie ma być. Nie wymagające mnóstwa czasu, proste w obsłudze i czytelne. Niestety, jest to dość częsty przepis na tworzenie gier, których potencjał sięga o wiele dalej. Też jestem zwolennikiem bardziej skomplikowanych 4x-ów. Distant Worlds:Universe to akurat prawdziwy gigant w porównaniu do Endless Space. Jeśli natomiast jesteś jeszcze większym hardkorowcem, możesz spróbować również Aurory 4x - chyba najbardziej rozbudowanej strategii, jaka jest dostępna na PC (co równie ważne - za darmo).
Distant Worlds Universe to gra jedyna w swojej klasie, ale stopniem skomplikowania może trochę odstraszać. Jednak jak się wciągniesz to jest naprawdę kosmiczna epopeja. Co do Aurory, to jest to bardziej symulator arkusza kalkulacyjnego i swojej wyobraźni niż właściwa gra, ale tak - skomplikowaniem i detalami to bije DW Universe na głowę. Gra powinna mieć wg mnie jakąkolwiek wizualizację, a nie tylko cyfry i okna.
Czy ktoś się orientuję jaka jest godzina premiery ?
Na steamie przez wczesny dostęp nic nie ma.
Pytam bo czekam z rozgrywką na polską lokalizację, a ma się ona pojawić na premierę.
Rewelacyjna gra. Jest świetny klimat, dobra muzyka, mnogość opcji, ciekawe frakcje, ładna, działająca na wyobraźnię grafika. Ośmielę się nawet stwierdzić, że gra jest konkretnym i solidnym konkurentem dla Stellaris. Nie jest (póki co) lepsza, ale zasysa i odrywa od rzeczywistości równie mocno. Aż dziw, że nie ma jeszcze innych opinii ani żadnej recenzji. ES2 jest absolutnie godnym uwagi tytułem.
Ja juz na 171 turze. Gra zmula niesamowicie, poza tym ze jest nudna i nie ma żadnej treści fabularnej, to nawet nie jest zle. Ja długo przy niej nie zabawie
Gierka spoko tylko zaczyna zamulać po 100-tnej turze, nie wiem czy to naprawią.
Czy jest gdzieś w grze ranking ? Siła floty , gospodarka itp w stosunku do innych cywilizacji ?
Oj udała się gra, udała, Stellaris przy niej wymięka. Niemniej potrzebuje patchy i doszlifowania.
Tymczasem gram już drugą rozgrywkę, pierwszą przegrałem po >300 rundach.
UDała się? Ale potrzebuje patchy - to rzeczywiście się udała... Stellaris wymięka? LOL
Gra nudna jak jej poprzedniczka. Zresztą cena mówi sama za siebie. Niedługo pewnie będzie już po 50 zł.
Po krótkiej jak dotąd styczności zauważam mankament tradycyjny dla gier spod szyldu "Endless". Dziwaczne i bełkotliwe spolszczenie. Gdy czytam frazę "orbitować system", mam ochotę zorbitować jej autora.
1. miejsce w Cud, nauka, podbój, dominacja. 4. miejsce w ekonomia i 2. w punktach (40pkt. różnicy), a i tak przegrałem z frakcją, która zdobyła pierwsze miejsce w ekonomii. Ktoś może mi to wytłumaczyć? :)
Taki urok serii Endless SPace... Wystarczy poczytać recenzje i czekać na patche
W stopniu upierdliwym na największej mapie i średniej gęstości zaczęło mi mulić około tury 280, więc uznałem, że na razie wystarczy i czas ocenić.
Solidne 4x z potencjałem na bardzo solidne. Ogólnie - ciąg dalszy ewolucji serii. Ta sama specyfika, rozwinięcie poprzednich pomysłów, ten sam, spójny, klarowny i szczególny klimat/styl audiowizualny (plus za spójność, konsekwencję i pomysł, czy się podoba to już rzecz gustu, sam mam mieszane odczucia). To samo tło uniwersum. Analogiczne cechy, wady i zalety. Trochę przebłysków, trochę dziwactw, odrobina nowości.
Z braków zapewne tymczasowych (wersja 1.05) wymieniłbym narastające problemy z klatkami (jak szybko - to zapewne zależy od ustawień rozgrywki i procka/sprzętu), garść ogólnych kiksów (typu wartości nie mieszczące się w okienkach i nachodzące na siebie, ale też trochę dziwnych konsekwencji zasad rozgrywki), i może niedostatki balansu pewnych spraw choć tu nie wiem, w jakim stopniu to zostanie skorygowane. Nie wiem, czy coś zrobią z mało zajmującą i niezbyt przydatną dyplomacją.
Nie jestem tez pewien, czy mechanika wyborów/polityki wewnętrznej działa w 100%, jak powinna, ale ogólnie sens w tym jakiś jest. Poparcie dla danej partii zależy w danym układzie od wielu czynników, jak ostatnio postawiony budynek, specjalizacja planet, co sprawia, że może mocno i szybko fluktuować, a wybory wygra ta frakcja, z którą mają związek aktywności podejmowane akurat w okolicy wyborów (np. budowa laboratoriów wesprze krótkotrwale frakcje naukowców). Zaczynamy więc kombinować w kategoriach tego, kogo chcemy widzieć w koalicji i pod to decydujemy, co robić teraz, a z czym zaczekać aż będzie tuż przed wyborami. Na późnym etapie to się chyba jednak stabilizuje i czynniki trwałe zaczynają dominować nad tymczasowymi.
Najbardziej dokuczającą mi wadą są, tradycyjnie, znowu i jak zwykle bełkotliwe teksty interfejsu, opisy technologii, czasem zadań itd. Nie wiem, ile w tym winy oryginału, ale zakładam, że marne spolszczenie grało tu pierwsze skrzypce. Czytając niektóre kwiatki człek czasem zgrzyta zębami, zaś opisy wielu elementów są tak ogólnikowo-bełkotliwe, że wcale nie objaśniają, co dana rzecz robi i trzeba zgadywać "co poeta miał na myśli" - czasem coś przeciwnego, niż wynika z brzmienia. Np. dany moduł dla okrętów "zwiększa straty załogi wśród flotylli". WTF? Mam montować coś, co zwiększy straty wśród moich załóg? Można się jedynie domyślać, że chodzi raczej o straty załóg okrętów ostrzeliwanych przez nasze. Do tego dochodzi pokraczna miejscami składnia.
Wyjąwszy wspomniane klatkowanie gra się wygodnie i płynnie, choć gra nie jest przy tym prostą "klikanką", głębi i wzajemnych powiązań czynników, na które trzeba uważać jest sporo. Acz pojawia się ten efekt, co w wielu innych 4x (kwestia balansu) gdy jesteśmy już tak rozpędzeni, że właściwie klikamy kolejne konstrukcje na planetach nieomal losowo, bez konieczności priorytetyzacji, specjalizacji, ale też bez konkretnych powodów, dla których to, nie co innego.
Odnośnie często krytykowanej walki gdzie gracz jest widzem - rozumiem zamysł i nawet pochwalam. Nie narzekam, póki jedna gra tak ma, nie wszystkie. Imperator nie dowodzi osobiście każdym statkiem, polega na oficerach. A przy tym walki idą w space operową efektowność. Mam żal jedynie o to, że nie idą w tę stronę bardziej względem ES1. Gdyby się na tym pochylić na serio, można by stworzyć ucztę dla zmysłów ocierająca się o poziom, nie wiem, BSG. Z samej pracy kamery dałoby się wycisnąć lepsza dramaturgię. Sporo tu niewykorzystanego potencjału. Skoro już decydujemy się w te stronę, idźmy na całość, by zrekompensować graczowi brak kontroli podczas bitew. Podobnie przydałoby się nieco mechanik dających graczowi większą kontrolę nad wyszkoleniem dowódców, na których polega w walce i może bardziej złożoną kontrolę nad taktykami (oraz klarowniejsze objaśnienie obecnych ustawień), a też by grało to w bitwach decydującą nawet rolę razem z osobowością i cechami admirałów/kapitanów oraz tym, co jajogłowi obmyślą na gruncie taktyk.
Z fajniejszych spraw mamy całkiem klawy, choć nieprzesadnie złożony edytor okrętów. Są też wieloetapowe zadania i wyzwania, ale nie powiem, by ich tło fabularne jakoś mnie porywało. po części z winy jakości językowej opisów. Trochę to też, jak to w "Endlessach" durnolotne i dęte.
Jak w porównaniu ze Stellaris? Owszem, odmienna, ale pod jednym względem porównać mogę - ogólnej frajdy. Jak dla mnie Stellaris jest tu jednak na prowadzeniu (weźmy też poprawkę na fakt, że Stellaris ma za sobą rok intensywnego rozwoju po premierze). Ogólnie Stellaris bardziej mi odpowiada pod względem rozłożenia akcentów i dynamiki rozgrywki, acz nie wątpię, że znajda się tacy, którzy ES2 uznają za miodniejsze. Koniec końców konkurencja rzecz dobra, podobnie jak wybór. Tak, czy inaczej, moim zdaniem obie gry warto mieć w bibliotece.
Wychodzi mi 8/10, i trzeba to czytać jak naprawdę solidne 8, nie tak wiele brakuje do 8.5. Zważywszy na cenę już obecnie poniżej 100 - warto.
> Np. dany moduł dla okrętów "zwiększa straty załogi wśród flotylli". WTF? Mam montować coś, co zwiększy straty wśród moich załóg?
Wcale bym się nie zdziwił gdyby tak było. W ostatnim Orionie były wynalazki, które pogarszały parametry statków :-)
Zakupiłem i zagrałem. Mam mieszane uczucia. Lubię 4x w kosmosie i próbuję wszystkiego. Ze zdumieniem stwierdzam, że ostatnią grą z tego gatunku która go zrewolucjonizowała był Master of Orion 2 !!! Później rozwijała się grafika (ale czy animacja lądowania na planecie lub wygląd rasy ma decydować o jakości gry ?) Gry zasadniczo różnią się zatem drzewkami technologicznymi, zmianami w dyplomacji i ścieżkami prowadzącymi do zwycięstwa. Zarówno Stelaris, Galactic Civilization jak i seria Endless Space przekombinowują i nadmierne dbanie o statystyki i współczynniki obniża miodność.
Ale, że oceniamy tu ES2 i mam ją na tapecie to stwierdzam, ze gra nie ma szczęścia do Polski. Cenega jak zwykle patałaszy, lokalizacja jest kiepska w dodatku ponad 20% tekstów nie jest przetłumaczone w ogóle, wydawca zaręcza, że uzupełni braki za tydzień co nawiązuje do starego dowcipu o towarze który będzie dostępny jutro i ilekroć klient po niego się nie zgłosi to wciąż zobaczy tę samą informację. Gra jest nie najlepiej zoptymalizowana, patch jakoś niewiele poprawił. Skandalicznym jest także poradnik na GOLu. Nie dość, ze jego autor prawdopodobnie nie grał w ES2 (brak jakiegokolwiek tonu osobistego doświadczenia) to jeszcze nie dowiemy się z niego niczego, czego nie dowiedzielibyśmy się z samouczka z gry. W dodatku odnosi się wrażenie, że autor przetłumaczył po prostu ten samouczek a i to nie samodzielnie ale za pomocą tłumacza elektronicznego którego to tłumaczenia nawet nie poddał korekcie. Pozjadane litery i całe wyrazy, pomylone formy gramatyczne...
Generalnie gra nie jest zła, nie jest droga, ale i nie rewelacyjna w dodatku zarówno Cenega jak i Gol blasku jej nie przydały
Ale żeby jakość poradnika na GOL rzutowała na ocenę gry? Nieźle. :)
Polonizacja jest kiepawa, trąci amatorskim outsourcingiem. Powiedziałbym, że to poziom lokalizacji oddolnej, fanowskiej. I pospiesznej. Poprzednie Endlessy cierpią na to samo, przekład jest miejscami amatorski i bełkotliwy, jeśli dobrze pamiętam.
Co do gatunku - fakt, schemat kosmicznych 4x skostniał wiele lat temu. Stellaris według mnie wykorzystuje go najpełniej i najlepiej, ale i ono nie wykracza poza ramki. Być może ta formuła dojrzała już do swojej ostatecznej formy i przeżyła się. Jak ją zrewolucjonizować?
Och, Nie. Ocena podręcznika nie rzutowała na ocenę, po prostu zauważyłem, ze i w tej materii gra jest pechowa na naszym rynku.
Co do oceny Stellaris to się zgadzam, wydaje się najciekawszą z gier 4x w kosmosie, ale zbyt mało jeszcze w nią grałem, dopiero nadgryzłem. Ale wydaje się pod każdym względem przewyższać i MoO4 i ES2 i GCIII. Nawet GOLowy podręcznik jest w porządku i przydaje się :)
Jak zrewolucjonizować gatunek ? Bo ja wiem, może otworzyć grę na modowanie jak zrobili to twórcy SKYRIM. Ta gra żyje już wiele lat i bynajmniej nie tęsknie za VI odsłoną TESów. Seria Civilization szczyt osiągnęła w III i IV odsłonie dzięki legendarnym modom, HoMM również największy tryumf osiągnęła w III odsłonie i to także dzięki 2 genialnym modom. Jak na razie strategie kosmiczne idą w DLC. Galactic ma ich już chyba z dziesięć, Stellaris z 4. Jakość DLC niestety nie jest warta ceny (o jakości DLC do MoO4 lepiej nie wspominać)
Mr.Kalgan, a w MoO I grałeś?
Co do przyszłości tych gier: wydaje mi się, że sporo mogłoby pomóc tworzenie galaktyk 3D. W MoO 3 była nieśmiała próba ale to nie do końca było 3D. Obecne procesory powinny jednak chyba już to umożliwiać.
Zyga
Trudno to nazwać graniem. Mam jedynkę i kilka razy rozpoczynałem grę dochodząc do, powiedzmy, stadium znacznego zaawansowania. Problem w tym, że przygodę z serią zacząłem od dwójki a jedynkę poznałem parę lat później i była już zbyt toporna. Niemniej te bitwy setek statków były fajne.
Ja zaczynałem od jedynki. Zafascynowała mnie. Nic podobnego wtedy nie było. Losowo generowane galaktyki, więc gry się nie powtarzały. Podobnie z wynalazkami (nie zawsze dostawałeś te same). B. prosty interfejs.
Przecież przesuwanie nakładów na różne dziedziny suwakami to jest genialny pomysł. Dziwię się, że tego nie wykorzystuje się teraz.
Ponadto b. logiczne przemieszczanie się w galaktyce. Wymyślisz lepsze paliwo - latasz dalej. Jesteś prymitywny pod względem technologicznym - nie polecisz dalej niż pobliże twojej macierzystej gwiazdy!
I wynalazki. Na niektóre, np. Warp Dissipator, czy High Energy Focus, to się wręcz oczekiwało. Były autentycznym przełomem.
Z wielką nadzieją oczekiwałem na II. Gdy tylko się pojawiła poleciałem do sklepu i kupiłem. I ... byłem rozczarowany.
Prosty interfejs suwakowy zamieniono na uciążliwe przekładanie ludzików. Latało się wyznaczonymi torami a nie w dowolne miejsca...
Nie tego oczekiwałem :-(
W efekcie, w tej chwili gdy mam zagrać w Oriona (a gram kilka razy do roku), to gram w jedynkę :-)
Pokuszę się o zmianę oceny z 6 na 8. ES2 to jedna z ciekawszych 4x w kosmosie. Ogromną zaletą tej gry jest zróżnicowanie poszczególnych ras zamieszkujących galaktykę. Gra się każdą z nich INACZEJ podobnie jak w Starcrafcie. Interfejs jest przyjazny i przejrzysty choć osobiście wolę wzorowany na Cywilizacjach interfejs MoO 4. Samouczek tylko do pewnego stopnia spełnia swoją rolę a poradników nie ma w sieci (przynajmniej nie znalazłem). Ten na GOLu jak pisałem wyżej nie wykracza poza samouczek ale oczywiście warto go przeczytać bo jest to skompletowany samouczek w jednym miejscu (tyle, że w języku polskawym). Tak więc kilka zagadnień jeszcze stanowi dla mnie zagadkę - jak przeciwdziałać buntom związanym z nadmiernym rozrostem imperium, czy można wyeliminować piratów na amen itp.
Oceniając ES2 najprawdopodobniej należy odnosić się do Stelaris (nadal znam ją zbyt słabo) robiącej wrażenie bardziej monumentalnej.
Co zmieniłbym - cuda mogłyby mieć TROSZKĘ większe znaczenie. Bez przeginania jak w Civkach ale tak, żeby korzyści z nich dawały się odczuć. Jeśli w tej wersji piratów nie da się wyeliminować to należałoby to zmienić. Nie jest naturalne, jeśli w patrolowanym i rozbudowanym imperium nagle kilka/naście systemów centralnych zostaje zaatakowanych przez piratów (niby jak przeniknęły przez sanitarny kordon planet zewnętrznych).
Tak czy inaczej zachęcam, wydałem na nią 109 w Empiku i nie żałuję, choć nie wydaje mi się, żebym zbyt długo nią się jeszcze bawił.
@Mr.Kalgan
ES2 jest fają gierką, dla mnie to taka uproszczona Cywilizacja, tylko z bardziej zróżnicowanymi rasami/cywilizacjami. Czuję tylko mniejszy wpływ na na moje systemy czy wojsko (niż na miasta i dzielnice w Civ6, levelowanie jednostek) - wszystko sprowadza się do ilości i lepszych technologii/modułów. Mimo wszystko, jest spora przyjemność w tym podbijaniu kosmosu (trochę z braku innych konkurentów, nowy MoO jest dla mnie trochę słabszy, bardziej kameralny; tylko bitwy są lepsze). Do tego polonizacja jest okropna i wolę grać na angielskiej wersji (barren: jałowy, sterile: jałowy... i weź tu człowieku się domyśl o co chodzi;))
Dzięki za zdanie w kwestii poradnika! Nie jestem jeszcze pełnym zawodowcem w tej materii, ale mam taki cel :) Poradnik jest skierowany do początkujących (początkujących+) w serii/ w strategiach 4x, więc taki zaawansowany gracz jak ty, nie znajdzie aż tylu potrzebnych informacji, bo sama gra nie jest mega skomplikowana (zwłaszcza walka...).
Co do twoich pytań:
1. Piraci - jak sprawdzisz Porady Ogólne, punkt 8, to jest tam krótki wpis o piratach. Ich floty pojawiają się co jakiś czas w neutralnych systemach, nawet jeśli są to twoi sojusznicy (co przeszkadza grając Vodyani). Ewentualnie pojawią się z quest'ów lub w momencie zbuntowania się systemu.
2. "jak przeciwdziałać buntom związanym z nadmiernym rozrostem imperium" - tutaj można się rozpisać, ale też jest sporo tipsów w rozdziale FIDSI i Zadowolenie. Przede wszystkim nie kolonizuj wszystkich systemów, zwłaszcza tych z nieprzyjemnymi planetami, przyda się bohater z bonusem do zadowolenia, zadbaj o przedstawicieli ras z bonusem do zadowolenia najlepiej Kalgeros. Poza tym, są technologie, które zwiększają limit systemów. Najłatwiej jest zrobić Rozwój Systemu (system development) pod zadowolenie, zwłaszcza pierwszy poziom. Wtedy szybko poprawisz wskaźnik, a w następnych możesz dodać bonus do produkcji, żywności czy co tam uznasz za przydatne.
Jak coś jeszcze cię trapi, a nie znalazłeś w poradniku to pisz, chętnie odpowiem. Najlepiej jednak postuj pod poradnikiem, bo mam zwyczaj co jakiś czas sprawdzać swoje teksty, ale nie wpisy gier :)
Podręcznik trzeba koniecznie poddać korekcie, dużo błędów: zjedzone wyrazy, zła forma gramatyczna, literówki). Jeżeli gra jest zlokalizowana, dobrze ilustrować obrazkami ze zlokalizowanej wersji (ewentualnie podmienić na zlokalizowane, jak nie było możliwości tego zrobić w chwili powstawania poradnika). Polonizacja ES2 nadal jest nieskończona pomimo upływu wielu tygodni od obietnicy złożonej przez Cenegę.
Brakowało mi w tym podręczniku bardziej osobistych refleksji - piszesz, że można rozpisać się na temat zapobiegania buntom i od dobrych poradników takich "rozpisań się" oczekuję.
Niemniej poradnik przydał mi się, a twórców tego typu dzieł podziwiam co nie przeszkadza mi krytykować.
Zatem pochylam głowę z dozą uznania, niemniej przydałoby się nad nim popracować, zwłaszcza, ze tylko w ciągu ostatnich kilku dni gra była dwukrotnie patchowana (mam mieszane uczucia co do ich jakości).
Ktos moze w krotkich slowach podsumowac stosunek Endless Space z Distant Worlds Universe i Stellaris? Juz gdzies bylo ze do DW: U sie raczej nie umywa. A Stellaris? Podobny poziom czy jednak lepsze? Stellaris niestety uwazam za totalna pomylke. Fajne na poczatku (klimat odkrywania) pozniej sztampa i nuda (jeden surowiec, bardzo slabe bitwy sprowadzone do Paradoxowego standardu przeliczenia wartosci sil + dodatkowy element losowosci), durne AI. Jesli ktos tutaj wyzej napisal ze Stellaris wyglada na bardziej monumentalna znaczy sie ze Endless Space jest jeszcze prostsza? Az taki dramat?
ES2 to nie dramat, a niezła gra. Ale to pisze ktoś, komu Stellaris się dość podoba (i to bardziej, choć podzielam większość zastrzeżeń). ES2 istotnie robi wrażenie bardziej kameralnej, głównie pod względem skali (zależy od ustawień oczywiście). Celuje też w nieco inne wrażenia z rozgrywki, większa rola klimatu, nieco mniejsza - mechaniki. To typowy przedstawiciel Endlessów i ewolucyjne rozwinięcie Endless Space 1 + system questów z Endless Legend. Jeśli liczysz na jakieś Himalaje złożoności, to nie licz. Gra posiada przyzwoitą głębię, jak na standard tego typu gier, ale nie aż taką, jak Stellaris (np. nie ma zarządzania polami planet, po prostu kolejkujemy budowle które na planecie są lub nie), w trakcie właśnie kameralnych bitew jesteśmy biernymi widzami a w ich przedstawieniu chodzi głównie o "kinową" efektowność (ale też taką na pół gwizdka). Więc jeśli Stellaris zbyt mało złożona, to ES2 tym bardziej, pomimo dość rozwiniętego aspektu polityki wewnętrznej i faktu, że gra ponoć mocno się różni dla poszczególnych ras.
Jeszcze co do Stellaris - surowców tam więcej, zwłaszcza wliczywszy abstrakcyjne. Ale zasadnicze znaczenie mają dwa ujednolicone - energia i minerały. Ich balansowanie nadaje rytm, ton i granice rozwojowi imperium. No i wpływy polityczne, jeśli ich zabraknie - kicha, nie rozwój. Bitwy w istocie zbyt prostackie. Na pewno mogło być lepiej, ale to Paradox, oni raczej nie specjalizują się w warstwie taktycznej. Sama wizualizacja starć to już sporo jak na nich. Ich główny sposób na miodność gry to bodaj te dynamiczne łańcuchy fabularno-polityczne, czyli mamy sztampowy, acz jednak solidny i rozbudowany szkielet z okrasą. Na późnych etapach bywa ciekawie, jeśli kogoś interesują te rzeczy, gdy np. pożrą się między sobą dwa uśpione imperia, z których jedno przebudziło się, by zareagować na inwazję spoza galaktyki. I mamy jednocześnie koalicję przeciwko inwazji, oraz konflikt bardzo niewygodny dla maluczkich, bo giganci domagają się od wszystkich, by stanęli po ich stronie. Neutralność oznacza popadnięcie w niełaskę u obu. Trochę sytuacja dziecka, gdy rodzice się kłócą. AI... Cóż. Zasadniczo bywa durne. Z tym zastrzeżeniem, że nie durnego praktycznie się nie widuje w grach, bo też niełatwo zrobić lepsze.
>> Rydygier. Dzieki za info. To jednak sobie daruje bo widze ze przewag zasadniczych nad Stellaris nie ma, a przynajmniej nie jest to zadna rewolucja. Wiem o tej inwazji spoza galaktyki ale to dla mnie kopia inwazji Shakturi z DW:U. Ogladanie ewentualnej wojny starozytnych rzeczywiscie wydaje sie calkiem fajne, ale jednak nie az na tyle zeby bylo to warte poswieconego czasu. Szczegolnie, ze ten Paradoxowy system walki i zdobywania terytoriow dla mnie osobiscie jest dobijajacy. Jestes super potega, walczysz z paroma maluchami, rozwalasz ich, gra analizuje wspolczynnik zwyciestwa, bierzesz pare ochlapow, przymusowy czas pokoju i potem opcja powtorz. I tak raz za razem. Zadnych emocji w tych wojnach bo wynik jest przesadzony. Po prostu nudne wykonywanie tej samej czynnosci raz za razem. No i zadnej glebi taktycznej. W DW:U mogles jednak pokombinowac, pobawic sie w jakies zaskoczenie nowa bronia albo bronia na ktora dany przeciwnik byl bardziej wrazliwy, zrobic jakies okrety do sciagniecia ognia a inne typowo ofensywne. Czyli jakas w tym zabawa byla. Tutaj ani powalajacej grafiki (taka bitwa w Sins of Solar Empire wygladala serio zajebiscie) ani taktyki. Pozdro.
Orientuje się ktoś, czy wersja pudełkowa zawiera po prostu klucz steam i czy tak samo jak przy kupnie na steamie można ustawić język angielski?
Nagrałem się w pierwszą część i mam bardzo pozytywne wrażenia, a 2-ka jest jeszcze lepsza sądząc po recenzjach na YT :)
TAK w zasadzie tylko klucz
TAK możesz grać w angielską wersję lub w polsko-angielską. Polskiej nie ma i nie będzie, bo wydawcą jest Cenega.
Dzięki wielkie ;) (nie mogę jeszcze dać ci łapki w górę - "zbyt niski ranking na forum")
Jednak gra rozczarowała mnie. Po patchach stała się naprawdę ciekawa, szereg rozwiązań jest naprawdę miłych, bardzo przyjemnie się w nią gra. Ale.... Lubię zwyciężać przez 100% podbój galaktyki. Niestety jest to niemożliwe. Osiągnąć zwycięstwo i to przed 160 rundą grając ludźmi na normalu jest bardzo prosto, zarówno przez ekonomię jak i niewiele trudniej przez cud. Ale to mnie nie zadawala. Natomiast jak dam opcję graj dalej, to po skolonizowaniu/zdobyciu 50 systemu zaczynają się poważne problemy z buntami. Ale sprowadzają się do mozolnego przeglądu systemów co turę i dotowaniu surowcami luksusowymi buntowników (oczywiście odpowiednie doktryny działają a budynki kupione). Niestety, nabycie 61systemu (ponad 2 krotne przekroczenie limitu) przy ogólnym poparciu 57% i zaspokojeniu buntowników i tak pogrążyło mnie w anarchii. WALĘ TAKĄ GRĘ.
Co to za zmowa producentów. Już EU3 była bardzo trudna w realizacji 100% podboju świata. Udawało mi się to raz na 10-12 gier grając Polską (inne nacje nie mają szans- no. może GB???). W EU4 to chyba niemożliwe, CiV 4 dzięki modom dawała radę. Stelaris nie. Nie wiem jak MoO4, może tam jest to możliwe ?
ES2 należy albo zmodować dodając ustrój/budynki/doktryny zwiększające limit posiadanych systemów bez kar, albo przynajmniej nie dopuszczać do obligatoryjnej anarchii pomimo dbałości o zaspokajanie roszczeń buntowników. No bo, zasiedlanie wszystkich systemów pacyfistami kosztem rodzimej populacji jest jakieś takie niemoralne a tylko tego nie spróbowałem.
Jeżeli masz ustrój autokratyzm u władzy jest partia polityczna religijni to możesz wydać dekret który zmienia poparcie na 50% jednak nie może ono ani spaść ani wzrosnąć
Znalazłem chyba dobrze wyważonego moda w powyższym temacie. Podwyższa wyjściowy limit z 18 do 22 i chyba o kolejne 4 w ulepszeniach. Czyli dojściowy limit to nie 30 a 38, a może i 40. Powinno styknąć, w końcu systemów na gigantycznych mapach jest nie więcej niż 100, a nie wszystkie trzeba zasiedlać.
W to się wogóle nie da grać. Nie można wczytać sejwów po 200 turze. Skarżą się na to w sieci i mnie także zniszczyło to dwie rozgrywki. W tej sytuacji, 6 punktów jest mooocno zawyżone. Ponadto gra nie posiada nadal polskiej pełnej lokalizacji.
Moje pierwsze wrażenie z ES było ,,odpicowany graficznie moo ,, choć była dość uboga rozgrywka pierwsze wrażenie bylo pozytywne , Moo2 miało jedną wielką wadę miało debilne AI i było trochę za skomplikowane, rozgrywka mogla się ciągnąć tygodniami, niestety w ES AI z każdym kolejnym poziomem trudności jest tylko gorzej przydatność dyplomacji spada od poziomu trudny praktycznie dyplomacja jest bezużyteczna punkty siły ni jak się maja do faktycznej siły nasza flota 4k mocy ciśnie 20 flot wroga od 4kdo 9k mocy bez straty nawet jednego statku , zamiast zwiekszać tempo rozwoju AI mogli by zwiększyć: losowość stosowania kart , większe zróżnicowanie w uzbrojeniu statków np co rasa to inny styl w uzbrojeniu. to by faktycznie podniosło poziom trudność a tak to tylko AI szybciej zbiera punkty które i tak nie maja znaczenia , ale to bylo w ES gra miała potencjał tylko trzeba było trochę poprawić błędów , niestety ES2 to kontynuacja problemów z ES plus kilka nowych :/ . zastanawia mnie tez dla czego są takie wysokie wymagania bo ES2 nie jest aż tak bardziej odpicowany od ES a płynną gre mam tylko na 10 letnim pc( na staruszku KAŻDA nowa gra działa płynnie co najmniej na średnich detalach) , na nowym lapku który praktycznie spełnia wymagania rekomendowane potrafi przycinać . na tą chwile numer jeden dla mnie to Moo2 na drugim miejscu ex aequo nowe moo i es2(mam jeszcze nadzieje ze wyjdzie mod czy aktualizacja z poprawkami błędów tych nowych i szczególnie tych które są jeszcze z czasów es1) na trzecim stellaris
Za trzecim razem mniej więcej, skumałem o czym piszesz. Na przyszłość stawiaj kropki to naprawdę ułatwi czytanie.
Tej grze zdecydowanie potrzebna jest wewnętrzna encyklopedia, bo jest tam dużo rzeczy, którym brak jakiegokolwiek sensownego wytłumaczenia, a sam poradnik w grze prawie niczego nowego nam nie mówi, czego byśmy nie wynieśli z pierwszej odsłony - po kilku turach jest wręcz irytujący swoim wyskakiwaniem na ekranie. No i to chyba największa wada tej gry. Poziom trudności AI drastycznie zmalał, o ile w ES1 przeciwnik na poziomie normalnym potrafił czasami zaleźć za skórę, tak w ES2 nawet na trudnym może przypominać dziecinadę. Mało ras, uboższe drzewko technologii, zmieniony system modernizacji statków. Ciekawy jest system polityki i wyborów, dodano zadania (jak i wiele innych smaczków z Endless Legend). Gra jest fajna, lepsza niż jedynka, ciekawsza, no ale brak konkretnego poradnika/encyklopedii, bez czego ktoś, kto nigdy nie grał w którąś z Endless, może mieć trudności z okiełznaniem tego wszystkiego. Czekamy na masę dlc dodających nowe nacje.
Sam za dużo nie grałem ale mój, kolega który jest fanem gier Paradoxu i zawsze poznaje mechaniki gier na 100% jest zachwycony Endless Space 2
Mam pytanie dotyczące terraformacji. Czy "drzewko technologii" zmienia się jakoś w zależności od rodzaju planety macierzystej?
Chodzi mi o to że dla ras którymi grałem finalnie dotępne są cztery rodzaje planet jako końcowy etap terraformacji, czyli: koralowa, leśna, ziemska i oceaniczna.
Czy dla rasy lubiącej przykładowo planety magmowe zmieniają się jakoś kolejne etapy terraformowania? Na razie grałem tylko imperium i podziemnymi, a u nich tych czterech rodzajów planet nie da się już zmienić.
Grę kupiłem na premierę ze względu, że pierwsza część bardzo mi się podobała, ale dopiero teraz zacząłem grać bo zawsze mając ochotę na 4X w kosmosie od momentu wydania Stellaris zawsze wybierałem Stellaris.
Podobnie jak w pierwszą część gra się przyjemnie bo jest to kawał dobrego 4X z syndromem jeszcze jednej tury.
Tak naprawdę to jak dla mnie ta gra ma jeden poważny problem. Jest nim właśnie Stellaris, który teraz ze wszystkimi dodatkami jest grą 10/10. W Endless Space 2 podobają mi się bardziej projekty statków i możliwość redukcji negatywnych anomalii, we wszystkim innym Stellaris bije ją na głowę, zwłaszcza w fazie eksploracji kosmosu.
W jakiej konfiguracji najbardziej opłata się kupić grę? Podstawkę + dodatki osobno, czy są jakieś wydania zbiorcze czy coś?
Z opisu to trochę jak Stellaris. Jak wypada w porównaniu?
Biednie.
W pierwszą częśc sie zagrywałem, dwójka jest poprawioną i rozbudowaną jedynką, ale to dalej taka cywilizacja w kosmosie z jednak dośc prostym modelem rozgrywki. Gra idealna dla ludzi, dla których stellaris jest zbyt zlożony, ale jak komus poziom skomplikowania gier PAradoxu odpowiada to zdecydowanie lepiej wypada stellaris. Do tegogo dochodzi kwestia rozwoju gry. Na premiere gry były bardziej bliżone, ale Stellaris wciąż się rozwija a tutaj mamy raczej szczątkowa rozbudowę.
Za to soundtrack jest fenomenalny a klimat tez wybitny, może nawet ciut lepszy niż w stellaris.
Rowniez uwazam Stellaris za gre lepsza, bardziej rozbudowana, z ciekawszym gameplayem, ale tutaj wymagane sa dodatki. Bez nich gra wiele traci.
Ale... znam co najmniej kilka osob, ktore zdecydowanie preferuja ES2. Mimo wszystko nie warto jej skeslac i moza akurat Tobie bardziej przypadnie do gustu taki styl rozgrywki (m. in system turowy). ES2 jest takie troche bardziej "oldschoolowe". ES2 kladzie duzy nacisk na rasy - kazda gra sie zupelnie inaczej, mechaniki sa czasami diametralnie rozne.
W sensie jak komuś bliżej do Cywilizacji niż EU4 to jest szansa, że ES2 bardziej mu podejdzie.
No i ma na pewno niższy próg wejścia. Nie jest to zła gra. Po prostu jak ktoś szuka jak najbardziej złożonego 4X to stellaris wygrywa pod tym względem, a tego oczekuję większość fanów gatunku. Jednak poradziłbym przez zakupem ES2 zakupić sobie pierwszą część za 5zł i sprawdzić jak pasuje. ES2 to ulepszony oryginał, ale rewolucji nie ma. Jak komuś podejdzie oryginał to i ES2 się spodoba jeszcze bardziej, jak nie to nie ma szans.
Mi się w ES1 grało przyjemnie, ale jestem właśnie z tych co chcą złożoności i tutaj stellaris mnie kupił. ES2 za mało wniósł nowości.
Ale... znam co najmniej kilka osob, ktore zdecydowanie preferuja ES2
Z jedną z takich osób prowadziłem zażartą dyskusję o różnicach między Stellaris jak i Endless Space 2. Ani ja tej osoby nie przekonałem ani ona mnie. Dla mnie Stellaris dużo lepsze.
Po prostu jak ktoś szuka jak najbardziej złożonego 4X to stellaris wygrywa
Wspomniana wyżej przeze mnie osoba udowadniała mi, że Stellaris to nie jest 4X :)
Z grami studia Amplitude, bardzo dobrymi zresztą, mam jeden zasadniczy problem - rozgrywka jest zdecydowanie za szybka jak na mój gust! Czy ktoś może polecić jakiś mod, który znacznie spowolni np. odkrywanie technologii?
Po pewnym czasie (pierwszym zachwycie i osiągnieciu stanu chłodnej głowy) dochodzę do wniosku, że ES1 bardziej mi się podoba. I wkurza mnie to, że zamiast rozwinąć ES1 to zrobili nową grę i nazwali ją ES2. Dobrym przykładem rozwoju gry jest Homeworld 1 (boże, czemu nie mogę dostać wybiórczej amnezji i zagrać raz jeszcze po raz pierwszy!) i Homeworld (świetnie się bawiłem, jest to jedna z nielicznych gier gdzie zrobiłem platynkę). Nie mówię, że ES2 sama w sobie jest zła ale.. no nie. To nie jest to samo co ES1.
Spędziłem w niej 25 godzin, więc coś już mogę napisać. Moim zdaniem w wersji premierowej oferuje znacznie więcej, niż Stellaris. Stellaris cierpi na to samo, co każda gra Paradoxu - w wersji podstawowej, bez płatnych (i to niemało) DLC robi się nudna po ok 10h. Wszystkie czynności robią się powtarzalne, monotonne i trochę bez celu. Endless Space 2 przemawia do mnie swoją strukturą na kształt RPG - mamy jakąś fabułę, jakieś zadania i czujemy się, jakbyśmy uczestniczyli w konkretnej historii. Poza tym mimo, że jest dość złożona, to wydaje mi się, że mimo wszystko jest bardziej przystępna od Stellaris. Stellaris z DLC na pewno jest lepszą grą, ale biorąc pod uwagę ile trzeba wydać za podstawkę z choć kilkoma DLC, to wolę jednak ES2 - zapłacę kilka razy mniej a bawić się będę nie gorzej. 8/10