Witam w dwudziestej piątej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki", gdzie spora rzesza czytelników może nie tylko pochwalić się swoimi kolekcjami, ale i porozmawiać na temat samych książek, autorów, jak i na inne tematy związane z tą dziedziną. Oprócz tego jest to miejsce, w którym możemy publikować swoje ogłoszenia, dyskutować na temat czasopism, komiksów oraz magazynów. Z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz większa liczba czytelników, dzięki czemu dyskusje są jeszcze bardziej interesujące oraz zacięte.
Wirtualne biblioteczki:
$ebs Master - http://lubimyczytac.pl/profil/1511/sebs/polka/5181/przeczytane/miniatury
$erek47 - http://lubimyczytac.pl/profil/168132/serek/polka/1073308/posiadam/miniatury
Agent_007 - http://lubimyczytac.pl/profil/271944/jaqman/polka/1737891/przeczytane/miniatury
Bezi2598 - http://lubimyczytac.pl/profil/226454/bezi2598/polka/1449541/przeczytane/miniatury
Cartoons - http://lubimyczytac.pl/profil/154461/skandal/biblioteczka/miniatury
Cros1sman - http://lubimyczytac.pl/profil/106436/garry/polka/678401/przeczytane/miniatury
Deton - http://lubimyczytac.pl/profil/155180/filip/polka/990019/posiadam/miniatury
djforever - http://www.biblionetka.pl/user_ratings.aspx?id=63755&order=author
EnX - http://www.biblionetka.pl/user.aspx?id=133779
Fokus25 - http://lubimyczytac.pl/profil/203682/phillip/biblioteczka/miniatury
Garret Rendellson - http://lubimyczytac.pl/profil/145343/joseph/polka/929522/przeczytane/miniatury
HUtH - http://lubimyczytac.pl/profil/134929/huth/biblioteczka/miniatury
jarekao - http://lubimyczytac.pl/profil/286023/jarekao/biblioteczka/miniatury
Jeh'ral - http://lubimyczytac.pl/profil/156026/tevahr/polka/995309/posiadam/miniatury
kluha666 - http://lubimyczytac.pl/profil/133695/kluha666/polka/858413/posiadam/miniatury
Lilus - http://lubimyczytac.pl/profil/71464/okjutna/polka/450923/przeczytane/miniatury
Lux Gentium - http://lubimyczytac.pl/profil/229480/karolreal/polka/1468613/przeczytane/miniatury
matiz87 - http://lubimyczytac.pl/profil/160232/matiz/polka/1022576/posiadam/miniatury
Megera_ - http://lubimyczytac.pl/profil/161128/aen-ka/biblioteczka/miniatury
Mutant z Krainy OZ - http://lubimyczytac.pl/profil/33282/farben/polka/172397/posiadam/miniatury
NeroTFP. - http://lubimyczytac.pl/profil/375036/bartek/polka/2402444/przeczytane/miniatury
NewGravedigger - http://lubimyczytac.pl/profil/266119/damiangrabarski/polka/1700401/przeczytane/miniatury
nutkaaa - http://lubimyczytac.pl/profil/160245/beesarch/polka/1022672/posiadam/miniatury
Playboy95 - http://lubimyczytac.pl/profil/2844/patryk/polka/9917/przeczytane/miniatury
poltar - http://lubimyczytac.pl/profil/155701/shatter/polka/993273/posiadam/miniatury
raziel88ck - http://lubimyczytac.pl/profil/153394/raziel88ck/polka/978984/posiadam/miniatury
Saul Hudson - http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027745/przeczytane/miniatury
Shadowmage - http://lubimyczytac.pl/profil/59114/shadow/biblioteczka/miniatury
Skiter16 - http://lubimyczytac.pl/profil/134988/skiter/polka/866767/przeczytane/miniatury
SpecShadow - http://lubimyczytac.pl/profil/166076/specshadow/biblioteczka/miniatury
szarzasty - http://lubimyczytac.pl/profil/202647/szarzasty/biblioteczka/miniatury
SzymX_09 - http://lubimyczytac.pl/profil/175713/cliffhanger/polka/1121408/przeczytane/miniatury
tygrysek - http://lubimyczytac.pl/profil/489044/porywacz-zwlok/biblioteczka/miniatury
wujo444 - http://lubimyczytac.pl/profil/97194/wujo444/biblioteczka/miniatury
X@Vier455 - http://lubimyczytac.pl/profil/263648/xavier455/polka/1684701/przeczytane/miniatury
Xinjin - http://lubimyczytac.pl/profil/430314/xinjin/polka/2785518/przeczytane/miniatury
xMATEN - http://lubimyczytac.pl/profil/252061/maten/biblioteczka/miniatury
Interesujące księgarnie:
http://www.aros.pl
http://www.bonito.pl
http://www.bookinista.pl
http://www.empik.com
http://www.gandalf.com.pl
http://www.ksiegarniawarszawa.pl
http://www.matras.pl
http://www.merlin.pl
http://www.profit24.pl
http://www.ravelo.pl
http://www.selkar.pl
http://sklep.powergraph.pl
http://www.solarisnet.pl
http://www.swiatksiazki.pl
Skala ocen:
0 - Dno i metr mułu
1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 - Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 - Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło
Poprzednie części:
TOM I-XX - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13356349#
TOM XXI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13457138#
TOM XXII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13558887#
TOM XXIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13621159#
TOM XXIV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13717649#
Odnośnie mnie. Może i częściowo obracam się wokół tych samych autorów, ale także próbuję i nowych. Rowling nie czytałem od dwóch lat. Ziemiański jest dla mnie nowy, Tolkien również. Andersen też, którego nie tak dawno jeszcze czytałem. A przecież wcześniej czytałem też Ziółkowskiego, Kastnera, Helaka, Nemcovą...
W literaturze najpiękniejsze jest to że człowiek nigdy nie wie kiedy trafi na perełkę, odkrywanie nowych powieści, odkrywanie nowych autorów, to jest sedno czytelnictwa.
Nic dodać, nic ująć!
Przeczytałem "Marsjanina". Rewelacyjna lektura, która mimo poruszania trudnego, wydawałoby się, tematu jakim jest podróż międzyplanetarna i odwiedziny obcej planety, napisana jest językiem, który nie wymaga znajomości specyfikacji sprzętu czy kosmicznej terminologii. Nie oznacza to, że nie ma tu trudnych słówek, ale dzięki formie, w jakiej napisana jest większość książki, bohater może (i robi to) tłumaczyć co trudniejsze zagadnienia bez uszczerbku dla płynności historii.
Sama postać głównego bohatera jest rewelacyjna, jest inteligentny, dowcipny i tak się go lubi od samego początku, że czytając trzyma się za niego kciuki, jakby to się działo naprawdę. Jest wiele momentów trzymających w napięciu, końcówka szczególnie, chociaż można się spodziewać jak to się wszystko zamknie. Na szczęście nie jestem specjalistą od chemii czy fizyki, wszelkie możliwe przekłamania czy uproszczenia jakich dopuścił się autor nie wywołują u mnie żadnej reakcji i od początku do końca czytało się bardzo dobrze, bez żadnych zgrzytów, że to czy tamto to niemożliwa bujda na resorach.
Świetna książka, aż wstyd się przyznać, że dowiedziałem się o niej dopiero po obejrzeniu filmowego trailera, który niestety sporo zdradza.
Mutant, trzeba było zaglądać do wątku założonego przez Shadowa. Tam była mowa o "Marsjaninie" :-)
Zajrzę tam raz na kilka tygodni, z reguły omijam wątki, w których się nie wypowiadam.
raziel88ck - Mówisz i masz :D
Przy okazji - całkiem zgrabnie napisana historia.
Z ciekawym pomysłem.
Jestem w połowie i coraz mocniej zastanawiam się jak to się skończy ;)
A ja słyszałem, że ma straszną dziurę logiczną... ale nagrodę jakąś zdobyło, może rzucę na to kiedyś okiem.
W ramach autopromocji wpis podsumowujący lektury z lipca: http://shadowmage.nast.pl/2015/08/raport-czytelniczy-072015/
A zdradźże jaką, bo przyznaję, że nie szukałem specjalnie takowych ;)
Bawiłem się historią choć ta chwilami lekko zagmatwana. Trzeba uważać ;)
Poza tym jak ktoś zaczyna dłubać w czasie, to o dziurę nietrudno :D
'niektórych historii nie da się opowiedzieć w jednym życiu' - ach ten grafomański marketing
PIL - nie czytałem dokładnie, bo sam sobie nie chciałem narzucać interpretacji podczas ew. lektury. W każdym razie chyba klasyczny problem czasowy chyba - jeśli coś zmieniamy, to jakim cudem przyszłość wygląda tak samo.
HUtH -> Napisz proszę jedno zdanie, które w zadowalający sposób oddawałoby ducha Twojej ulubionej książki i nie pachniało banałem. Plizzz. ;)
Shadowmage -> "jeśli coś zmieniamy, to jakim cudem przyszłość wygląda tak samo." - Otóż to! Więcej nie napiszę, żeby nie psuć Ci ewentualnej lektury ;)
Jadę na tydzień na działkę, więc zdecydowałem się na coś kobylastego - "Lód" :)
Do tego "Okamgnienie" Lema, bo na mnie łypało na półce i nie mogłem nie kupić :(
Sięgnąłem w końcu po "Łabędzi śpiew", przeczytałem szybko, mimo że nie do końca mi się podobał. Mam problem z tą książką, ogólnie nie jest najgorsza, ale to jest kalka "Bastionu" Kinga, jest tu nawet odpowiednik Randalla Flagga. Postnuklearny świat niesie ze sobą wiele ograniczeń, na wiele spraw trzeba przymknąć oko, do czego innego przyzwyczaiły pozostałe książki czy filmy o nuklearnej zagładzie. I tłumacz spieprzył sprawę, słownictwo typu jadło i napitek (w każdej możliwej odmianie, pojawiają się dosyć często) nijak mi tu nie pasują, psują klimat, który i bez tego jest taki sobie. A to za sprawą tragicznych bohaterów, w zasadzie tylko murzyn mi się spodobał, reszta jest tak sztampowa, jak tylko może być :(
Drugą część książki czyta się lepiej niż pierwszą, chociaż wątek fantastyczny ma tam większe znaczenie, a jest on słaby. Mam zagwozdkę z punktową oceną tej książki, dałbym jej najchętniej ocenę przeciętną, jakieś 5 maks, ale podejrzewam, że to przez to, że z "Bastionem" zapoznałem się wcześniej, a jest on dużo lepszy od "Łabędziego śpiewu". Do tego dochodzi wiek powieści, byłem przekonany że jest ona nowością, a to po prostu spóźnione wydanie książki z mojego rocznika, stąd też plusik do ogólnej oceny.
Bo to taka bajka jest, w starym stylu. Takie mam wrażenie, że raczej się tym zawiedziesz Jeżeli oglądałeś filmowego hobbita, to wiedz, że bardzo się różni od książki.
Ależ ten "Lód" wciąga, fantastyczna lektura. Chociaz chyba nie dla każdego. Na dodatek człowiek czyta i czyta, a do końca książki nadal daleko :)
[21] Mutant, a czy przypadkiem nie jest tak, że to Bastion jest ewentualną kalka łabędziego Śpiewu patrzą po datach powstania?
Nadrobiłem ostatnią zaległość z uniwersum metro, przeczytałem ebooka (mój pierwszy w życiu) "W blasku ognia". Nie będę się nad tym pastwił, autorzy to ludzie jak ja czy ktokolwiek z tego forum. Pomysły na niektóre opowiadania fajne, ale realizacja spartolona. Historyjki rodem ze szkolnych wypracowań :)
I przy okazji przeczytałem kolejną część Czarnej kompanii.
"Ponure lata" mi się podobały, Murgen się sprawdził jako kronikarz, a i same perypetie ludzi uwięzionych w mieście były ciekawe. Albo po prostu się przyzwyczaiłem do tej serii i mi się będzie podobała do końca, chociaż wcześniej się bałem czy brnąć w to dalej. Czarna kompania trafia do grona moich ulubionych cykli.
Warto wg was brać tą kolekcję "Świat Dysku" którą reklamują w telewizji? Pierwszy tom za 9 złotych, kolejne po 17. Zastanawiam się czy brać :P
http://hitsalonik.pl/produkt/swiat-dysku
Pierwszy tom można kupić w kiosku. Według kalendarza, kolejne będą wychodzić co dwa tygodnie. Tutaj fotka, jak to wygląda:
http://i.imgur.com/WOCooJu.jpg
Wygląda ładnie. Pytanie, czy będzie wydawane według kolejności czytania (jest taka w ogóle przy świecie dysku?), no i czy nie upadnie, jak wszystko tego typu po kilku numerach...
Pewnie bedzie jak zwykle. Kilka tomow ukaze sie w kioskach, reszte trzeba zdobyc zakupujac prenumerate lub dogadujac sie ze sprzedawca w kiosku.
Mutant z Krainy OZ --->
Pytanie, czy będzie wydawane według kolejności czytania (jest taka w ogóle przy świecie dysku?)
Czy upadnie to nie wiem, ale kolejność wydawania ma być następująca:
spoiler start
1 Straż! Straż! 08/20/2015
2 Zbrojni 09/03/2015
3 Na glinianych nogach 09/17/2015
4 Równoumagicznienie 10/01/2015
5 Trzy wiedźmy 10/15/2015
6 Wyprawa czarownic 10/29/2015
7 Panowie i damy 11/12/2015
8 Maskarada 11/26/2015
9 Carpe Jugulum 12/10/2015
10 Kolor magii 12/24/2015
11 Blask fantastyczny 01/07/2016
12 Czarodzicielstwo 01/21/2016
13 Eryk 02/04/2016
14 Ciekawe czasy 02/18/2016
15 Ostatni kontynent 03/03/2016
16 Niewidoczni Akademicy cz 1 03/17/2016
17 Niewidoczni Akademicy cz 2 03/31/2016
18 Bogowie, honor, Ankh-Morpork 04/14/2016
19 Piąty elefant 04/28/2016
20 Straż nocna 05/12/2016
21 Łups! 05/25/2016
22 Niuch cz 1 06/09/2016
23 Niuch cz 2 06/23/2016
24 Mort 07/07/2016
25 Kosiarz 07/21/2016
26 Muzyka duszy 08/04/2016
27 Wiedźmikołaj 08/18/2016
28 Złodziej czasu 09/01/2016
29 Piramidy 09/15/2016
30 Pomniejsze bóstwa 09/29/2016
31 Ruchome obrazki 10/13/2016
32 Prawda 10/27/2016
33 Potworny regiment 11/10/2016
34 Piekło pocztowe cz 1 11/24/2016
35 Piekło pocztowe cz 2 12/08/2016
36 Świat finansjery cz 1 12/22/2016
37 Świat finansjery cz 2 01/05/2017
38 Para w ruch 01/19/2017
39 Wolni ciut ludzie 02/02/2017
40 Kapelusz pełen nieba 02/16/2017
41 Zimistrz. Opowieść ze świata dysku 03/02/2017
42 W północ się odzieję 03/16/2017
spoiler stop
Kolejność znam, odwiedziłem stronę podaną przez Kluhę, rozchodzi mi się, czy ta kolejność idzie w zgodzie z tym, jak powinno się czytać.
jakaś dziwna ta kolejność... znaczy się no... niechronologiczna
Kurczę pratchett w twardej oprawie, tak jakoś dziwnie :P
Na półce by wyglądało ładnie, tylko pierwsze trzeba by mieć taką kilometrową półkę. Ja ze swoją biblioteką zalegam od kilku lat xD
Jak ktoś jeszcze nie ma Pratcheta to propozycja wymarzona. W prenumeracie jedynie 13 zl za tom bez kosztów wysylki, nic tylko brac.
Ja "niestety" mam już niemal wszystkie ale skorzystam z okazji by uzupelnic kolekcje. Aczkolwiek jak nie uda się znaleźć w kioski to wyniesie mnie tom ponad 30 zl już :/
Zastanawiaja mnie tez te dwuczesciowe wydania bo wygladaja jak sposób "zrekompensowania" sobie niższej ceny. Czesty u polskich wydawcow, nagminne wydawanie pojedynczych tomow w 2 (rekord z jakim się spotkałem to 4) częściach, sposób by zarobić dodatkowo.
Żona znalazła, nawet ponoć załatwiła odkładanie kolejnych tomów i informowanie o nich smsem, nowoczesne te kioski teraz :D
Okładka twarda, ale papier marny :/
Najważniejsza jest treść!
Jeśli chodzi o prenumeratę to sprawa jest trochę niejasna. W internecie można poczytać, że można ją zamówić i płacić tylko za tomy, które się dostało a nie za wszystko z góry. Napisałem do nich maila w tej sprawie. Wygodniejsze to niż chodzenie do kiosku.
Co się dziwisz że papier marny jak takie kolekcje kupuje się żeby ładnie na półce wyglądały.
Czy to nie jest przypadkiem wersja kieszonkowa? One zawsze mają gorszy papier.
Przeliczyłem się trochę z "Lodem", miałem 9 dni wolnego i myślałem, że się na luzie wyrobię (więc wziąłem na dokładkę "Okamgnienie" Lema"), a tu ledwo 615 stron przeczytałem...
Jednak nie przewidziałem, że 3 letnia siostrzenica skutecznie odciąga od czytania, a jak nie odciąga, to tak hałasuje, że nie idzie się skupić :) Podziwiam, jak ktoś wychowując dzieci ma czas na czytanie...
Niestety, znalezc czas na czytanie przy dzieciach jest ciezko. W te pore roku jeszcze sie same soba zajmuja na podworku, ale zima jest zdecydowanie gorzej.
Jeśli komuś zależy na kolekcji świata dysku a nie chce płacić całej kasy z góry to jest możliwość płacenia po każdej przesyłce za dwa tomy (25,98zł). Do przesyłki dołączają blankiet do zapłacenia na poczcie, bądź przelewem internetowym. Wystarczy napisać do nich maila/zadzwonić.
Zakupiłem książkę Ognisty bóg Wilbura Smitha, jednak dopiero dzisiaj zorientowałem się, że jest to 5. tom sagi egipskiej. :/
Czy muszę przeczytać poprzednie tomy, aby wiedzieć o co chodzi?
Cześć druga.
Informacyjnie - to tylko "papier", ebooków nie było jak obfotografować, więc można o nich przeczytać u mnie na blogu: http://shadowmage.nast.pl/2015/09/sierpniowe-zdobycze-6/
Faaaaaaajnee
bardzo ładne grzbiety na drugim i trzecim zdjęciu, ehem <raziel mode> :)
ale te tytuły to śmieszne niektóre takie... sooodooomiooon XD, pół świata(serio....), Jądro ciemności(a tego już nie było kiedyś?), zabójcza sprawiedliwość(strach się bać, czy występuje Bronson albo Eastwood?), studnia wstąpienia(kałuża rozstąpienia! dolina wywyższenia!...eh)
Za tytuły nie odpowiadam :) Część jest inwencją autorów, cześć tłumaczy, a część ma głębszy zamysł w perspektywie serii.
Shadow ->
Są jakieś wieści o nowym Kołodziejczaku? Chodzi o drugi tom Białej Reduty.
Na razie nie. W zapowiedział pojawił się na razie tylko jego (chyba) zbiór opowiadań, ale może chcą zafundować podwójne uderzenie.
Ja się wkurzyłem, kiedy jednak okazało się, że 2035 będzie w nowej szacie. Jak nie mają zamiaru wypuścić też w starej, to będę płakał niczym Raziel, bo jak do qrwynędzy można tak się wyłamac, skoro cała seria jest jednolita a tu jakaś komuchowska czerwień.
Zrobiłem pierwsze zakupy na nieprzeczytane.pl Jest znacznie taniej niż na aros.pl (nawet po 5zł na sztuce), jedyny feler, to dłuższy czas realizacji zamówienia.
Shadow ->
Jakoś na początku roku czytałem wywiad z Kołodziejczakiem, w którym zapowiedział że drugi tom Białej Reduty będzie na Boże Narodzenie 2015, a tutaj takie wieści..
Widziałem już nowe okładki Metra :| W pełni zgadzam się z Mutantem, nijak nie pasują do starej szaty graficznej...
Ja to rozumiem tak, że wszyscy zboczeńcy okładkowi będą musieli wywalić stówę chcąc mieć serię w jednej stylistyce. Tylko co z uniwersum, które dalej wychodzi po staremu :)
Jakby zmienili szatę książek z uniwersum to fani by ich zagryźli ;D Od biedy można jeszcze wymienić M2033/2034, ale jakby przyszło wymieniać całą resztę by dopasować do nowych okładek, to ojej jak mawia Kruppe.
EnX-->Taki był początkowy plan. W sumie FS jeszcze nie rzuciła pełnych zapowiedzi na koniec roku, więc jakaś nadzieja jeszcze jest.
Limitowana wersja jeszcze gorsza ;) wybór że hej.
Shadow -> To niefajnie, ten nowy cykl Kołodziejczaka uważam za fenomenalny i stawiam go zaraz obok Wegnera na liście "czekam"
Jak nie będzie standardowej okładki, to jako fan zostałem zmuszony do kupna tego co będzie na sklepowej półce, kasa wpłynie do Insignis, więc będą mogli odtrąbić sukces że książka się sprzedaje, zatem okładki się podobają.
I ja kupie te czerwone gowienko jak nie bedzie alternatywy, ale jakby mi nie zalezalo miec te ksiazke na półce to bym pozyczyl w bibliotece :P
A mnie tam ruska historyjka o jakimś zardzewiałym metrze sprzed drugiej wojny światowej w ogóle nie interesuje. Także nie mam żadnego problemu, bo nie zainteresuje się tym cyklem.
ale macie problemy, przecież te wcześniejsze wydania też były brzydkie :P
Ta limitowana edycja wygląda dobrze.
"A imie jej Ciemnosc" to juz osmy tom cyklu o Czarnej Kompanii. O ile poprzedni mi sie podobal, to ten mnie meczyl przez polowe. Zdecydowanie za dlugi, za wiele powtorzen, za duzo podrozy astralnych Murgena z ktorych nic nie wynika, za duzo milosnych rozterek. Do tego zakonczenie takie sobie. Jak juz cos sie w ksiazce dzieje, to jest niezle, ale wiekszosc z tych 500 stron to wedrowki z Kopciem i siedzenie na tylkach. Ale jak na osiem ksiazek to zmeczenie materialu nie jest wcale takie najgorsze, chociaz wzgledem poprzedniego tomu jest duzo gorzej.
"Lód' robi wrażenie - prawie 1050 stron, akcji prawie nie ma, a nie nuży nawet jedna strona. Fantastyczna książka, aż szkoda, że się skończyła :(
Przeczytałem "Otchłań" z uniwersum metro. Jest to, moim zdaniem, na razie najlepsza książka z uniwersum. Motywy podróży głównego bohatera są jak najbardziej zasadne, w ogóle jest tutaj najwięcej logiki ze wszystkich książek serii. Chociaż nie jest ona pod tym względem idealna, wątek fanów adidasa mi nie podszedł, ale rozumiem, że to było na potrzeby wprowadzenia do zakończenia, które jest zaskakujące i pachnie kontynuacją. Jeżeli takowa będzie, to super, jeżeli nie, to zakończenie trochę kuleje.
Główny bohater z czasem pokazuje swoje prawdziwe oblicze, nie jest jednowymiarowy, ma swoje tajemnice. Historia jest momentami brutalna, nie ma cackania. Szkoda tylko, że Szmidt, wzorem innych autorów serii, nie postarał się na stworzenie sensownej flory i fauny. Znowu dostajemy środowisko oparte w 99% na mięsożercach, a takie nie ma prawa istnieć. Czekam, aż ktoś wreszcie zrobi w tym temacie coś fajnego. W Otchłani przynajmniej nie ma takiej nawały mutantów jak to jest w innych powieściach, no i postarał się przynajmniej na ciekawe ich nazewnictwo.
Zgodzę się, że jedna z lepszych, ale naprawdę aż naprawdę tak dobrze to oceniasz? Przecież założenia fabularne są zbudowane na strasznie grząskim gruncie:
spoiler start
Wkopmy go w wielkie g..., na pewno zaskutkuje to tym, że się do nas przyłączy.
spoiler stop
a finał wyciągnięty z kapelusza.
A co do roślinności, to chyba u Majki były jakieś całe lasy roślin na powierzchni (może i krwiożerczych, nie pamiętam, ale to było tylko uzupełnienie diety).
Jak się już odkryje zakończenie, to rzeczywiście wygląda to słabo, ale bohater dowiaduje się o tym na samym końcu, a wcześniej wydaje mu się, że jest inaczej, a wtedy powód jego wędrówki jest sensowny.
Finał byłby ok, gdyby była kontynuacja. Wiesz coś na ten temat? Jeżeli jednak nie ma zamiaru kontynuować wątku, to ostatnie kilkadziesiąt stron odstaje od reszty.
Rośliny roślinami, same też są mięsożerne :D Brakuje mi po prostu mutantów, które wyewoluowały z takiej np. sarny i nic ich nie interesuje poza przeżyciem i zeżarciem nowego zielska. Jakiś łańcuch pokarmowy musi być.
No nie przesadzajmy, taki gieroj, co rozkłada dziesiątki jedną ręką, nie poradziłby sobie z kilkoma kolesiami? Nie pasuje mi obraz mentora-ojca-nauczyciela do zabijaki-komandosa. Rys psychiczny kuleje.
Kontynuacja pewnie będzie, jeśli się dobrze sprzeda książka. A w końcówce Szmidt jeszcze ponawiązywał do innych swoich książek, stąd taki galimatias.
Zmutowane sarny już zjedli :P
Osiadł w enklawie w roli nauczyciela tak jak nazistowscy zbrodniarze w Argentynie zajęli się wypasaniem owiec :P
"Starter" Lissy Price, ktoś wie coś o tej książce, do czego to podobne, warto się tym zainteresować?
Czytałem. W swojej klasie niezłe... ale ta klasa raczej cię nie zainteresuje, bo to młodzieżowa dystopia dla dziewczyn, czyli coś powstałego na bazie "Igrzysk śmierci".
Aha, z pobieżnie przeczytanego opisu wywnioskowałem, że to kolejne postapo wzorowane bastionem.
Zacząłem czytać "Szczury Wrocławia".
Szczury to całkiem ciekawe spojrzenie na tematykę zombie, autorowi udało się trochę odejść od stereotypu żywego trupa, przez co nie ma się wrażenia że gdzieś się już to widziało. Do tego czasy prlu, nadają historii smaku.
Przeczytałem Otchłań - Szmidt'a, i mogę się w pełni podpisać pod słowami Mutanta. Jest to jedna z lepszych książek z Uniwersum, dobrze napisana, całkiem dobrze przemyślana, sam ciąg przyczynowo-skutkowy jest logiczny, jedynie zakończenie jest dziwne. Wyraźnie widać że autor zostawił otwartą bramę przy pisaniu kontynuacji, tylko że na razie nie wiadomo czy takowa powstanie.
Otchałń czytało mi się bardzo dobrze, a sama postać głównego bohatera (w przypadku kontynuacji) może jeszcze sporo namieszać, gdyż mam wrażenie że
spoiler start
nie będzie się bezczynnie przyglądał eksperymentom Tesli, a robienie z ludzi wołów pociągowych tudzież chomików do napędzania turbin nie przypadnie mu do gustu.
spoiler stop
Jako, ze wtym uniwersum nie ma happyendow, to w ewentualnej kontynuacji Otchlani widze
spoiler start
calkowite zniszczenie sekretnej placowki, gdzie ludzie zyja sobie w dostatku przedwojennym
spoiler stop
Mam jednak nadzieje że kontynuacja jednak powstanie, gdyż jakoś nie widzę tego zakończenie, zostało za dużo otwartych wątków i sugestii co będzie dalej. Zostawienie tego w takiej formie będzie dziwnym posunięciem, a wątpię aby Szmidt nie miał pomysłu na dalszą część.
Na moje oko będzie to wyglądać tak:
spoiler start
Nauczyciel zwerbuje małą armię, wyruszą na kanibali, dojdzie do dużej potyczki, lub kilkunastu mniejszych, a sami lektryci zostaną pokonani, ale zwycięstwo zostanie okupione dużymi stratami po stronie enklaw. W tym czasie Niemota będzie nieoficjalnym więźniem Tesli, a na sam koniec zostanie zlikwidowany razem z Nauczycielem.
spoiler stop
No i nie będzie happyendu ;)
Ja ostatnio odkurzyłem moje zaległe BookRage i nadrabiam Feliksa W. Kresa.
Północna Granica - Mocno militarne fantasy. Sama przedstawiona historia jest małym wycinkiem wydarzeń rozgrywających się w Szererze skupionym na jednym z konfliktów. Dużo opisów skupiających się na sposobach prowadzenia wojsk i strategiach. Początkowo trochę ciężko mi się czytało, ale jednak wciągające mimo, że nie porywa.
Król bezmiarów - Dziejąca się w tym samym uniwersum co powyżej, ale tym razem opowieść o piratach (a przynajmniej pierwsza część książki, bo jeszcze jestem w trakcie). Dużo brutalniejsze i bardziej bezpośrednie niż pierwszy tom cyklu. W sumie tak sugestywnych i ciężkich opisów wydarzeń już dawno nie czytałem i mogę polecić tę pozycję w tym momencie. Nie wiem czy będę to podtrzymywał po przeczytaniu całości ;)
[93] Szczury czyta sie swietnie, ale pomalu zaczynam sie irytowac skakaniem z miejsca na miejsce, z sytuacji na sytuacje, ktore sa schematyczne i historii do przodu nie pchaja.,Troche to zbyt rozmydla. To jest zaczatek serii, czy pojedyncza ksiazka z normalnym zamknieciem wątków?
Kończę maraton z Głuchowskim (Metro 2035 w połowie na razie najlepsze), a w piątek lecę do Moskwy go przesłuchiwać. Ma ktoś jakieś pytania? :D
Shadow, możesz go zapytać także o jakże banalne, czy m2035 będzie jego ostatnią powieścią z uniwersum, czy też w przyszłości możemy się spodziewać czegoś nowego?
Drugie pytanie dotyczy Futu.re, czy planuje kontynuację lub chociaż powieść w tym klimacie i osadzoną w podobnych ramach czasowych?
Trzecie i chyba ostatnie pytanie, czy kiedykolwiek planuje jeszcze wydać zbiór opowiadań na wzór tego z "Witajcie w Rosji"?
Mutant +1000000000000!
A teraz z wieści parafialnych.
Przeczytałem Gringo Wśród Dzikich Plemion - Cejrowskiego. Pierwsze na co należy zwrócić uwagę, to fantastyczne wydanie, papier kredowy, wydruk dobrej jakości, ładne zdjęcia, twarda oprawa, ot, rzadko mam przyjemność obcować z tak dobrze wydaną książką.
Drugą sprawą jest fakt, że Cejrowski ma niesamowity dar snucia opowieści, czyta się go genialnie, opisywane wydarzenia zmuszają do refleksji, rozśmieszają do łez, oraz co najważniejsze przenoszą czytelnika w sam środek opisywanej akcji.
Zwrócić uwagę trzeba także, na dość istotny - dla wielu czytelników, fakt, że opisywane historie miały miejsce w latach 80-90, a sam Cejrowski nie był wtedy tak bardzo radykalny jak dzisiaj. W książce jest bardzo mało agitki politycznej ;)
Teraz w kolejce czeka Rio Anaconda.
Co do pytania czy będzie dalsze Metro, to w dużej mierze trzecia część daje na to odpowiedź. Chociaż nie ostateczną :P
Przeczytalem "Szczury wroclawia". Wrażenia mam rozne, z jednej strony klimat jest kapitalny, forma zombiakow ciekawa, do pewnego momentu calosc ma kameralny wymiar. I do tego momentu jest ekstra, bo gdy do akcji wkracza wojsko zaczyna sie lekki spadek formy. Przede wszystkim za duzo watkow, ktore nic nie wnosza, wciska rozdzialy z bohaterami jednorazowymi, poznajemy imie i nazwisko, krotki opis czlowieka, a potem zappznajemy sie z jego flakami po tym jak go usmierca. I tak kilkanascie razy. Dwie-trzy takie sytuacje by wystarczyly, a tutaj dostajemy np. wątek Shadowa, juz przy koncu ksiazki, gdzie akcja sie robi ciekawa, a opisem krótkich losow Shadowa wybija z rytmu i rozwleka calosc. Obawiam sie, ze kolejna czesc, ktora bedzie juz miala globalny wymiar, nie utrzyma tego klimatu, ktory pod koniec ksiazki juz zaczal pryskac, i wyjdzie z tego kolejna przecietna seria. Bardzo zaluje, ze to nie pojedyncza ksiazka, ze na wroclawiu sie nie skonczylo. ogólnie, mimo wszystko, jestem ksiazka pozytywnie zaskoczony. Gdyby nie te mankamenty to byłaby rewelka.
:P
No po prostu mi przeszkadzały takie oderwania od głównej akcji. O ile na początku takie skakanie z ofiary na ofiarę było dobre, bo pokazywało jak zaraza zdobywa teren, budowało klimat, to w połowie i pod koniec książki klimat rujnowało.
Teraz czytam drugi tom wieśmina.
Według mnie Szczury mają jedną zasadniczą wadę, za dużo postaci, za dużo nazwisk, tym bardziej że autor wspomina o Mirku Kowalskim, a dwa zdania dalej już go uśmierca. Jest to bardzo męczące i wprowadza niepotrzebny zamęt.
Sytuację ratują postacie takie jak Shadow, autor jakoś opisał postać, jest jakiś tam zarys charakteru, krótka historia danego bohatera, ot można czytać bez zgrzytania zębami ;)
Nawała nazwisk sprawia, że świat wygląda na realny, nie mamy kolejnego "gościa w czerwonej koszuli" "faceta w tweedowej marynarce" czy "blondyny na szpilkach", dostajemy jakby prawdziwych ludzi. Mnie akurat własnie te krótkie wzmianki nie przeszkadzają, bardziej mi nie odpowiadają całe rozdziały, które nie wnoszą nic bo książka się już kończy i akcja gna, a one tylko dodają kilkanaście stron tekstu, przez który trzeba przebrnąć chcąc poznać zakończenie.
@ 108
EnX, a czy wspomina o tym, że będzie on recenzentem jego książki? ;-)
Ale ja, czy Mirek? Chociaż Mirek chyba za bardzo nie recenzuje, raczej konwenty robi :P
Ogólnie z mojego punktu widzenia bardziej się zgadzam z EnX - body count to body count i tyle, nie potrzeba większych charakterystyk niż laska w szpilkach przy masowej eksterminacji. Kto w takiej sytuacji zwracałby uwagę na takie rzeczy? Narrator w powieści nie jest wszechwiedzący, stąd też nawet nieszczególnie powinien znać wszystkie imiona. Technicznie zabieg dobry do wprowadzenia kilka razy, ale nie kilkadziesiąt :)
A wiesz coś na temat jak ma wyglądać dalsza część tej historii? Wrocław nie będzie już jedynym teatrem działań?
Odnośnie Achai. Bardzo ciekawą historię ma sama Achaja. Podoba mi się. I w sumie o niej ta książka mogłaby traktować. Przygody Mereditha oraz tych dwóch wieśniaków jakoś mało mnie interesują.
Kilka dni temu, w radiowej trójce, słyszałem zapowiedź książki, zdaje się napisanej przez Brytyjczyka, która opowiada o losach trzech osób z obozu w Oświęcimiu. Nie pamiętam jednak ani autora, ani tytułu. Autor podobno bardzo uznany, najlepszy z obecnych pisarzy angielskich etc. Premiera ma być jakoś niedługo. Kojarzy ktoś może coś?
Głuchowski okazał się całkiem interesującą osobą, sporo i ciekawie mówił o Rosji i Rosjanach. Wywiad będzie do przeczytania w listopadowej "Nowej Fantastyce". A odpowiadając na wcześniejsze pytania o plany: nie ma, jak zwykle po napisaniu powieści robi sobie rok przerwy. Ale prawdopodobnie napisze coś niefantastycznego.
Zyga - zdjęcie specjalnie dla Ciebie :)
Mutant - nie wiem co będzie w dalszej części "Szczurów...". Zakładam, że zombie :P
Byłeś tam? :-)
Chyba nie, bo już byś tu nie pisał. Zrobiłeś tylko zdjęcie z bezpiecznej odległości. :-)
Druga część opowiadań Wiedźmińskich za mną. Podobnie jak po pierwszej części, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Przede wszystkim bardzo mi się podoba zróżnicowanie tych historii, nie ma już tutaj ylko schematu z polowaniem na potwora w tle. Tym razem jest cały wachlarz wątków i miejsc gdzie Wiedźmina spotykają przygody. Nawet te maślane oczy do yennefer mi nie przeszkadzały ;)
Czytał ktoś "Ścieżki północy"?
Ja czytałem Kedrigerna, chociaż nie pamietam czy zaliczyłem cały cykl. W końcu było to ze 20 lat temu. Ot, średniak.
Znalazłem se tytuł o który pytałem w 115 poście. "Strefa interesów" i "Ścieżki północy" to będzie mój następny zakup.
Nie wiem nawet skąd ma tę książkę, podejrzewam że musiała być kiedyś w biedronce a potem leżała u mnie na półce kilka miesięcy, może i ponad rok.
Wziąłem sobie ją do przeczytania i się zaskoczyłem, bo byłem przekonany, że będę się tym męczył i pluł na to, a tymczasem poszło szybko. Pewnie za sprawą, że gość pisze tak samo jak King, a przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Będzie lał wodę i będzie to lekkie w odbiorze.
Dostajemy tu historię noblisty, który nie bardzo radzi sobie z życiem rodzinnym, własnie wali mu się piąte małżeństwo, a przy okazji posuwa dwusetną kochankę. Gość ma swoje lata, na starość, przez zbieg okoliczności, dostaje szanse na głośny powrót na salony, ale wszystko się pomału chrzani. I o tym pierdzielu, który posuwa stare pierdzielki, jest historia z odrobiną fizyki w tle.
Po skończeniu chciałem sprawdzić co to za genialny typek, ale spotkał mnie zawód, bo ten nigdy nie istniał, moja ignorancja nie zna granic :D
Książka, mimo że porusza nieciekawy temat, jest napisana w przystępny sposób i dobrze się ją czyta.
Czytam Buick 8. Póki co jest nieźle. Ukończyłem za to pierwszy tom Achai. Podoba mi się, aczkolwiek Wiedźmin to Wiedźmin. Niemniej jednak jest ok.
Mutant - Czytam dalej i jest ok, choć akcja, której w ogóle nie ma stoi i drepcze w miejscu :D
korzysta ktoś z Legimi? orientujecie się czy z czasem dodają do swojej oferty wydawnictwa, których jeszcze u nich nie ma czy tylko nowości z wydawnictw, które już u nich są? skusiłem się na ofertę z czytnikiem i na razie mam co czytać, ale chętnie zobaczyłbym sagę Millennium i kilka innych pozycji...
Czytam teraz drugi tom łabędziego śpiewu, jestem gdzieś w połowie i mam mieszane uczucia. Jest bardzo nierówno. Poza tym, podejrzewam że mam całkiem spaczone podejście do tej książki poprzez ciągłe wrażenie zrzynki z bastionu. Ogólnie jest nie najgorzej, ale jak się czytało lepsze to się teraz momentami denerwuje. W drugim tomie szczególnie nie przypadł mi pomysł z czasowym przeskokiem względem pierwszej części. W takim świecie te kilka lat to przesada.
Wkurza mnie to, że na samym początku mieli problemy z głównym złym, ledwo przeżywali dzień po dniu, a tutaj jest siedem lat, w których w zasadzie nic się nie dzieje, wracamy do bohaterów i znowu od razu pojawia się główny zły a trup ściele się gęsto. Co się stało, że przez te siedem lat był spokój, chciałbym to wiedzieć ale autor mi tego nie wyjawia. Takie przeskoki wkurzają mnie wszędzie, nie tylko w postapo.
Mam za sobą 1/3 Buicka 8. Czy akcja ruszy w koncu z miejsca? Czy cala ksiazka taka jest?
O kurna. To musi być jego najnudniejsza książka. Tak skopac wspaniały motyw o samochodzie widmo. Ja pierdziele.
Od zawsze ci mówiłem, że to jest słabsza książka, i że nic wspólnego z kryśką nie ma.
Czyli cała powieść opiera się na wspomnieniach i czasie teraźniejszym, w którym opowiadają mu o przeszłości?
Ciężko się to czyta. Znaczy klimat fajny, nutka tajemnicy fajna. Ekipa, komisariat też. Tylko, że ja cały czas czekam na rozwinięcie, którego może nie być. Buick 8 ma 360 stron, ja jestem w 1/3 książki, którą w dalszym ciągu uważam za wstęp. Chyba King nie byłby takim mośkiem, który cały utwór napisałby w taki sposób?
Przeczytałem drugi tom. Ogólnie niezła historia, jakbym nie miał takiego Bastionowego spaczenia, to podobałaby mi się jeszcze bardziej. Wątek fantastyczny wydaje mi się spierdzielony, szkarłatnooki to jakaś popierdółka o umyśle rozpieszczonego dzieciora. Ale ogólne wrażenie po lekturze jest ok. Zakończenie zbyt jaskrawe, no ale przy takim marnym złoczyńcy nie mogło być inaczej. Druga część, po przełknięciu siedmioletniego przeskoku w czasie, wydaje mi się nieco lepsza od pierwszej.
Hej, ostatnio znajomy mówił mi o pewnej książce. Pamiętam z niej tylko, że w ostatnim rozdziale Jan Paweł II strzela gola w meczu z Brazylią finale mistrzostw świata. Kojarzy ktoś? W razie czego prosiłbym o tytuł w spojlerze :)
Mutant - mnie ogólnie ten wątek fantastyczno-mistyczny nie podszedł szczególnie. Sam w sobie mógł być, ale nie prowadził do niczego specjalnie zaskakującego czy mocnego. Najsłabiej oceniam więc finał.
Arena Szczurów - Powieść kończąca cykl Marka Krajewskego opowiadający o lwowskim policjancie Edwardzie Popielskim. Niestety jest to też najsłabsza powieść z tego cyklu i słabo się spisuje jako zakończenie. Akcji jest dość mało, śledztwa jest dość mało, opisów miasta i zwyczajów, którymi wsławił się autor jest dość mało.
Całość czyta się szybko, ale jest niedosyt.
Czytam po raz wtóry Archipelag Gułag, w sumie nie wiem dlaczego bo czytać mam co :) Po części z nudów, po części przypomnienia sobie tego dzieła.
Dokładnego cytatu nie przytocze bo go nie moge znaleźć, ale był fragment o tym jak zostawiali nagich zeków w lesie na pastwe komarów. Rzecz działa się bodaj na Sołówkach. Potraficie sobie wyobrazić gorsza torture? Bo ja chyba nie. Zastanawiałem się jakby można było wybrnąć z takiej sytuacji. W sumie w tajdze błota nie brakuje, jakby się tak człowiek cały tym wysmarował to by pomogło? Czy raczej przyniosło by skutek odwrotny do zamierzonego? :p
duze ssaki biora blotne kapiele by ich komary nie zarly, ale mysle, ze u nagiego czlowieka by to nie przeszlo, jesteśmy w zbyt wielu miejscach skladani, przy kazdym ruchu bloto by sie z nas sypalo. Poza tym, podejrzewam, ze komary z tajgi to przy naszych sa wscieklymi wampirami w miliardowym natezeniu na metr kwadratowy i chyba nawet piranie tak szybko nie wykanczaja ofiar :D
Komary działają na ciepło i dwutlenek węgla, więc pokrycie się błotem nieco pomaga, ale wszystkiego nie rozwiązuje. Zresztą nie tylko na komary, ale i inne ustrojstwa. W każdym razie jak się ogląda te różne surwiwalowe programy, to oni się faktycznie błotem przeciw insektom pokrywają, więc coś musi być na rzeczy.
No, na Discovery leciał na przykład Nagi Instynkt Przetrwania. Domyśl się ich strojów :D
Przeczytalem drugi zbior opowiadan Dicka zatytulowany "Wariant drugi". Sa to opowiadania z jego debiutanckich lat, widac w nich pewne swiatelko, ale w wiekszosci sa bardzo przecietne. Pomysly, jak mozna przeczytac na obwolucie, mial swietne, ale ich realizacja czesto zostawia wiele do zyczenia. Najbardziej uderza w nich absolutny brak logiki, tak bohaterow jak i calego swiata. Sprawy dzieja sie tam tylko dlatego, ze tak chcial autor, inaczej ciezko byloby to wytlumaczyc. Do tego dochodzi wizja przyszlosci jaka serwuje tu Dick, ktory do futurystycznego sprzetu nie mial smykalki, ale tu przechodzi sam siebie. Smiesznie sie czyta o podboju kosmosu ze sprzetem z lat 50, ktory jest poddany tylko lekkiej modyfikacji i dziala tylko dlatego, ze Dick tak sobie wymyslil. Tym samym kilka fajnych idei zostalo zmarnowanych. Mimo wszystko nie nudzilem sie szczegolnie. Historie sa krotkie, nim sie rozkreca to sie koncza, nie ma tu mindfuckow, zakonczenie jest do przewidzenia po pierwszych stronach. Ale czytalo sie nie najgorzej, sam chetnie bym sobie pohodowal male ludziki w klatce dla chomika, czy odwiedzil alternatywna ziemie. Widac tutaj, ze to wczesne kroki Dicka, kilka historii byloby dobre jako powieść gdyby je odpowiednio poprowadzic i rozbudowac.
Ciekawy jestem, w ktorym tomie opublikuja najlepsze Dickowskie opowiadania, mam nadzieje, ze nie w ostatnim.
Ja się teraz zabrałem za 9 i 10 tom czarnej kompanii, skończę, mimo że po czwartym tomie byłem przekonany, że odpuszczę serię.
Jeszce fotka mojego grubego dicka
Faktycznie grubego masz dicka.
Odnośnie Bucika. Przeczytałem 200 stron z 360. Nuda, nuda i jeszcze raz pupa. Nie wiem jakim cudem strawię te 160 pozostałych.
Kilka lat temu mówiłem ci, że tak będzie, toś się uparł i teraz stoisz z lekturą.
Mój to przynajmniej twardy. W oprawie twardej.
Piwoszu, piłeś jakieś piwo z nowego browaru Jakubiaka w Tenczynku?
Nie mam czasu na piwo. :P Przynajmniej nie tyle, co ostatnio. Wypróbowałem jedynie Perłę Miodową, Jurajskie Pils, Kieleckie Pils, Okocim Swiąteczne Korzenne.
Aha, jak znajdziesz czas to poszukaj i spróbuj, na razie tylko trzy gatunki, ale niedługo ma wyjść jeszcze Aborygen.
Tenczyński browar ma długowieczną tradycję, przez kilka lat stał opuszczony aż w końcu Jakubiak go kupił i odremontował.
http://browary-jakubiak.pl/nasze-marki/tenczynek.html
Piszę o nim, bo to historia mojej gminy.
Próbowałem również Cieszyńskie Lager oraz IPA. Drogie, a w smaku niezbyt dobre.
Ja ogólnie za piwami jakubiaka nie przepadam, ale te robione koło mnie czasem wypiję, żeby nie było ;) Ciekawy jestem jak to smakuje ludziom spoza regionu.
Tenczynka do stolycy jeszcze nie dowieźli, więc nie próbowałem. Ale pewnie będzie, bo Jakubiak ma niezłą dystrybucję, nawet w zwykłych sklepach.
Jakby co, to chetnie zapoznam sie z kazda opinia. Wczoraj pilem milk stouta, raczej nie dla mnie taki rodzaj piwa, zbyt jestem do koncerniakow przyzwyczajony by traktowac to jako piwo. Jako nietypowy alkohol ok.
Powiedział człowiek, który właśnie chwalił się, że wypił piwa z grupy Carslberg, Jabłonowa i Perły. No, KP czy GŻ to nie są, ale nadal nie są to małe żuczki :P
Shadow - Napisałem niemal wszystkie. A i w swoim dorobku miałem okazję zapoznać się z wieloma różnymi browarami.
Mutant - W bucika im dalej tym gorzej. Nie wiem, co King ćpał, że napisał takie gunwo, ale lepiej, aby w przyszłości takiego błędu nie popełniał.
szukam książek w temacie: ograniczonego budynkiem miejsca oraz lub i brzydką pogodą, wielu różnych osób związanych z tym ograniczonym miejscem lub ze sobą, jednego trupa "w szafie" i mordercy w tym całym towarzystwie. oczywiście wszyscy wiedzą, że wśród nich jest morderca i zaczyna się śledztwo. są takie książki w ogóle?
Tytułów nie podam, ale sporo klasycznych kryminałów (Agatha Christie itp.) było zbudowanych na tym schemacie.
Mutant z Krainy OZ - pilen Tenczynskie i mi podchodza, Lager bardziej niz Marcowe :) Z tym ze mi smakuje Ciechan Wyborne tez :) A kolege mam w tenczynku to mi przyniosl jak otworzyli browar :)
A co do samego browaru- mogliby wyburzyc ten mur przed nim :P
Christie nie czytałem, ale sądząc bo dość wiernym serialu Poirot to jest wiele takich historii. Oczywiście to zwykle tyczy się jakichś wyższych sfer... Np. Poirot na wakacjach w kurorcie na jakimś zadupiu, w pociągu, w hotelu w górach, w rezydencji jakiegoś bogacza, na statku rzecznym - wszystko bardzo fajne i na maksa schematyczne.
Zapas ladny:)
Wiarolomca ty z okolic moze jestes? A mur faktycznie mogliby juz odnowic, ta ruina nie pasuje do nowej fasady browaru.
Ostatnio albo Hunter Thompson (Hells Angels), albo Steinback (Cannery Row, Of Mice and Men), albo William Burroughs (Junky), nawet coś Camusa przeczytalem (Stranger). Wszystko polecam. Teraz Kerouac (On the road) potem chyba znowu Burroughs (Naked Lunch)
Czyta, czyta, idzie powoli, gdyż wychodzi zmęczenie materiału, ale sama historia jest intrygująca.
Jakby co, to w aktualnej NF jest mój wywiad, w którym sporo mówi o tym dlaczego to Metro jest inne od poprzednich.
Nigdy NF nie miałem w ręce, poczytałbym, ale w zasadzie na książki ciężko mi czas wygospodarować a co dopiero na magazyn :/
[179] Zmęczenie już całą serią, wliczając książki innych autorów, czy samego głuchowskiego?
[181] Bardziej samym Gluchowskim, nie tak dawno czytałem jego Futu.re i szło mi to trochę opornie, nie mówię że książka jest zła, ale lekko męcząca.
A metro to metro, mogę czytać w każdej ilości ;)
A coś więcej możesz powiedzieć o 2035? Shadowmage powiedział, że jest ok, co w jego ustach (klawiaturze) brzmi jakby to było arcydzieło. Ja za metro zabiorę się pewnie dopiero jak przeczytam inne książki, które zamówiłem razem z nim, ale chętnie się zapoznam z twoim zdaniem, bo chyba jako jedyny jesteś takim fanem serii tutaj.
Arcydzieło? Nie. Ale zamiast tandetnego dungeon crawlingu jest próba społecznej fantastyki umocowanej w rosyjskich realiach. Dla mnie to plus.
"Career of Evil" to trzecia książka opowiadająca o detektywie Cormoranie, premierę standardowo przespałem. W naszym kraju też jest tylko pod tym angielskim tytułem dostępna, czy jest jakaś obsuwa i jeszcze u nas nie wyszło?
Nie wyszła jeszcze. Miała być na gwiazdkę, ale chyba się opóźni, skoro jeszcze nie zapowiadają.
Ale jakbyś czytał Canavan, to byś się rajcował, że możesz najnowszy tom przeczytać u nas 3 tygodnie wcześniej, niż w innych krajach.
Mam 9 tomów Canavan na półce, jedną trylogię przeczytałem, reszta stoi i się kurzy i czeka na swoją kolej.
spoiler start
zakupy żony
spoiler stop
U mnie dalszy ciąg zastoju czytelniczego. Od roku, nie przeczytałem chyba żadnej książki. Czytam obecnie regularnie jedynie czasopisma. Próbuję jakoś przełamać ten impas. Korona śniegu i krwi na dzień dzisiejszy moje kolejne podejście do przełamania.
Ja tam uwielbiam czytać :) czasami trzeba zrobić sobie przerwę. Żadna gra, żaden nowy smartfon itd. nie daje mi tyle radości ile dobra książka. Za niedługo zabiorę się za Metro 2035 a pod koniec roku/w święta planuję przeczytać (pierwszy raz) Władcę Pierścieni.
Krótko o tym, co przeczytałem w październiku. Kryzys mnie trzyma :-/
http://shadowmage.nast.pl/2015/11/raport-czytelniczy-102015/
[197] Z uniwersum przeczytałem Metro 2033, 2034 oraz 2 pierwsze części z Trylogii Diakowa.
kali93 - mam to samo. nie chce mi sie czytać nowych pozycji. co zaczynam to stwierdzam: "że to już było" lub "za głupie i naiwne".
Próbowałem wrócić do Achai, której 3-go temu nigdy nie skończyłem i stwierdziłem co powyżej, za stary już jestem na takie bajeczki.
Rowling potrafiła w Harrym Potterze mądrzej pisać niż Ziemkiewicz, którego przecież adresatem nie są dzieci.
Kapciu widać, że ci nie podchodzi, bo nawet nazwisko autora pomyliłeś:P
Ostatnia paczka, metro pasuje do reszty jak pięść do nosa
Poza tym przeczytałem 9 tom czarnej kompanii "Woda śpi". Lanie wody poziom master, ale i tak mi się podobało ;D
Na szczęście nowe, komuchowskie, metro jako tako pasuje do reszty, jak się je już wciśnie w półkę i łypie z niej tylko grzbietem.
Z wątku Uniwersum.
Metro 2035 za mną. Właściwie owa powieść powinna nosić podtytuł "Martyrologia według Artema" takiego męczeństwa głównego bohatera w tym cyklu jeszcze nie było, i wcale nie piszę tutaj o wszelkiej maści urazach fizycznych, ale o pewnym skrzywieniu psychicznym. Artem wyrósł na romantyka rodem z XIX wieku, który buntuje się przeciwko władzy, tylko że zamiast cara i samodzierżawie mamy politruka z agencji PR i samodzierżawie ;)
Gluhowski według mnie popełnił jeden niewybaczalny błąd, próbuje zawrócić całe uniwersum na tory literatury poważnej i "ciężkiej" gatunkowo, tyle że zabrał się za to zdecydowanie zbyt późno, co poskutkowało książką z uniwersum Metro, ale bez metra, i wcale nie chodzi mi tutaj o tunele, ale o niebezpieczeństwo, które czyha na każdym kroku i za każdym zakrętem. W prawdziwym metrze trzeba uważać na wszystko, na ludzi, na zwierzęta, na mutantów, oraz na inne zagrożenia, a tutaj? szkoda słów...
Autor przeprowadził trafną analizę społeczeństwa rosyjskiego, z wszystkimi jego wadami zaletami, doprawił to porządnie politycznym wątkiem, oraz zagęścił ekstraktem z manipulacji. Niestety, ale Dimitri nie zważał na proporcje, a jak to często bywa mocno przesadził, danie nie wyszło może złe, ale to tak jakby zamówić pierogi z kapustą, a dostać ruskie....
Gdzieś, tam po drodze zaginął cały klimat, i tego Głuhowskiemu nie wybaczę.
Podsumowując, sama historia trochę oklepana, ale z dużym potencjałem, niestety, ale zmarnowanym.
Ps; po Futu.re mogłem się spodziewać takiego obrotu spraw, ale jednak miałem nadzieję.....
kapciu--> Mi się w końcu chyba udało przełamać. Korona Krwi i Śniegu 42%/380 strona. I co najważniejsze, szukam tylko wolnych chwil żeby wrócić do książki, więc jest chyba dobrze :)
Przeczytałem Buick 8 - Stephen Kinga. Jak dla mnie najgorsza książka tego autora. Taka bezsensowna nuda. Jej najlepsze momenty można określić jako średnie, także nikomu nie polecam. A ja z pewnością do tego tytułu nie powrócę.
Zamówiłem za to kolejne książki. :D
Robert Ziółkowski - Wściekły Pies
Jarosław Grzędowicz - Księga Jesiennych Demonów
Andrzej Sapkowski - Wiedźmin: Czas Pogardy (nowe wydanie)
J.K. Rowling - Trafny Wybór
Philip K. Dick - Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha
J.R.R. Tolkien - Hobbit
Stephen King - Przebudzenie
Shadowmage -> Lepsze były Korzenie Niebios, tam to chociaż było prawdziwe metro ;) a tutaj mamy analizę społeczeństwa i ichniejszych demonów.
Tej nie czytałem, ale to ulubiona Głuchowskiego.
A poza tym wiesz, dla mnie im mniej klasycznego "Metra", tym lepiej :P
Raziel gratuluje zakupow, balem sie ze odpuscisz sobie dalsze czytanie. Po kolejnym nie najlepszym kingu jakim jest przebudzenie, jeszcze gotow bedziesz olac reszte tworczosci tego autora
Tu jest zdjęcie kilku wielkich kartonów przedstawiających to, co mam do przeczytania ;D
Raziel - No i ladnie.
Zacznij od Hobbita.
Shadow - Kartony tak wielkie, ze zdjecie na gola sie nie zmiescilo:P
Tak ciężkie te kartony, że przekraczają 6MB :P A na poważnie to tak domyślnie było, żeby zrobić takie zdjęcie, to musiałbym zrobić wielkie przemeblowanie w stosach i regałach. Co najwyżej mogę zrobić fotę tego, co na mnie czeka w bliblioteczce podręcznej.
Ja już dawno odpuściłem sobie przecieranie szlaku. Czytam tylko te pozycje, co do których wcześniej kilka osób (i to określonych) wypowiedziało się pozytywnie :-)
A w wolnych chwilach z przyjemnością odkurzam sobie sprawdzone lektury z młodości np. Wyspę skarbów, Księgę dżungli, Wspomnienia niebieskiego mundurka, Robinsona Crusoe, czy Przygody Tomka Sawyera (wymieniłem pozycje, które "odkurzyłem" sobie w październiku i listopadzie)
raziel88ck - nie czytales hobbita ? wstydz sie .....obciach jak cholera wstawiac fote hobbita jako ksiazka do przeczytania .....
Ja juz nie pamietam czy palmer mi sie podobal czy nie, chyba jest jedna z wyzej ocenionych przeze mnie ksiazek Dicka, ale nic juz z tego niemal nie pamietam.
Bo to porabana książka jest, zupełnie odjechane pomysły, z takim rozmachem że nawet rzeczywistość wirtualna jest, choć to bardziej jak fantasy niż sci-fi wygląda. No i fabularnie typowo kwasowo nie wiadomo skąd czemu i dlaczego ale się dzieje :)
Mutant, Wiarołomca - Wlaśnie czytam Hobbita :D
Zacząłbym wcześniej, ale nie mogłem zdecydować się na odpowiednie wydanie. :D
Xin - Palmer leci w drugiej kolejności :D
Bo to porabana książka jest
Co prawda to prawda ;)
Młodszym przypomnę jak wyglądało polskie wydanie z 1990.
Całe 9000 zł za nią dałem :D
Mam i ja :) Trochę pozaginane rogi (przynajmniej widać, że wysłużona) a tak poza tym to jedyne słuszne wydanie Palmera :)
Skoro już dałem głos, to zwrócę Waszą uwagę na to ->
Czytam sobie i czytam i ...
coraz bardziej przerażony jestem.
W zła stronę idzie Nasz Świat, oj w złą :(
naprawdę nie macie dużych wymagań skoro zadowala was Metro 2033, Wiedżmak czy lejwoda King - naprawdę literacko bardzo wodniste dłużyzny - kunszt w słowie naprawdę mizerny.
Co do Metra nie rozumiem zachwytów zarówno nad grą i książką - jedyny plus gry to odmalowanie fragmentów książki w dość klimatyczny i ładnie estetyczny sposób i nasycenie akcją - ale gra nie porywa podobnie jak książka. To samo myślę o Wiedźminie. Zresztą nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek gra trzymała poziom w aspekcie literackim. Jako tako wybijał się Heroes 4 i stylizowany crap Polskie Imperium ale naprawdę dziwię się, że wysokobudżetowe produkcje są tak miałkie i niskiego lotu. Nawet ulubione moje gry; jak Starcraft Starcraft 2 - historie fabularną mają jak z filmu kategorii B - a walorów językowych i barwnego słownictwa zupełnie są pozbawione.
Może są jakieś wyjątki o których zapomniałem, jednak aktualnie nie przypominam sobie gier literacko dopieszczonych i o zgrozo mam na myśli fabularne, przygodówki i erpegi gdzie jest pole do popisu- jednak twórcy się nie popisują - byle szybciej, na czas, na kolanie sklecić gniota
Skończyłem Czarną Kompanię. Dziesiąty tom, jako zakończenie tak długiej serii, wypada tak sobie. Cook zamiast pozamykać sensownie masę otwartych wątków,
spoiler start
poszedł na skróty i wszystkich pozabijał
spoiler stop
xD Najbardziej kuleje tutaj konsekwencja i logika dotycząca magii i czarowników. Potężny Tobo, kiedy wymaga tego scenariusz, jest nokautowany przez byle kmiota, szpiedzy potrafiący wyczuć wszystko, kiedy Cook potrzebuje nagłej zmiany w stosunku sił nagle stają się ślepi i paczka pakuje się w bagno jak dzieci. Ogólnie "Żołnierze żyją" stawiam nieco wyżej niż poprzednią część, bo tutaj coś się wreszcie ciekawszego dzieje, ale Cookowi chyba się nie chciało już z tym męczyć i w dalszym ciągu lał wodę i bajdurzył.
Ogólnie jestem chyba zbyt łagodny dla tej serii, polubiłem bohaterów i to chyba główny powód mojej sympatii do tych książek, bo wiele mam im do zarzucenia a mimo to nie powiem, żeby to był czas stracony.
Cook odpuścił sobie serię po 10 części, czy jeszcze coś wymodził dalej? W zasadzie Hsien to murowany start od nowa w starej formule.
Cezareusz - naprawdę nie macie dużych wymagań skoro zadowala was Metro 2033, Wiedżmak czy lejwoda King - naprawdę literacko bardzo wodniste dłużyzny - kunszt w słowie naprawdę mizerny.
Nie ma to jak odrobina kontrowersji na początek :D
Chętnie zapoznałbym się z rozwinięciem.
Poza tym byłbym wdzięczny gdybyś wyjaśnił pojęcie
"gier literacko dopieszczonych".
I na koniec zdradź proszę swoje ulubione lektury i ukochanych autorów,
których cenisz za ... . Właśnie, za co?
Chętnie się czegoś nauczę.
Przeczytałem też "Strefę interesów" Martina Amisa. Historia w książce jest fikcyjna, ale dzieje się na tle prawdziwych wydarzeń co powoduje, że wszystko wygląda jak prawda i czytając włos się czasem na głowie jeży jak się widzi co ludzie robili ludziom w obozie w Oświęcimiu. Z obozem jestem zaznajomiony od dziecka i nic co w książce zostało przedstawione nie jest dla mnie nowością, ale jako tło do wątku z książki jest to tym bardziej ciężkie przeżycie. I jest to pierwsze moje spotkanie z obozem przedstawianym z perspektywy tych mordujących a nie mordowanych.
Książka jest krótka, przeczytałem ją na dwa razy mając akurat trochę więcej czasu niż zazwyczaj, spodobała mi się bardzo, chociaż bardziej istotne dla mnie były wydarzenia nie powiązane z miłością do żony komendanta.
Cook przebąkiwał o przynajmniej jeszcze dwóch książkach (chyba nawet tytuły podał), ale konkretów na razie żadnych nie ma.
W zasadzie to 15 lat minęło od ostatniej części, teraz dopiero zauważyłem. Lepiej niech to zostawi.
Odniosę się tylko do tytułów które wymieniłem - są one przereklamowane. Ludzie zazwyczaj kierują się sentymentem, który pochodzi z lat młodzieńczych, z filmu, czy gry. Oceniają niejako nie na trzeźwo. Każdej książce można coś zarzucić, w jakimś aspekcie może słabiej wypadać. Może być książka prawdziwym mistrzostwem językowym, genialną żonglerką językową np. Kometa, Republika marzeń, Ojczyzna, Jesień, Sklepy Cynamonowe -Bruna Schulza jednak sytuującą się wokół dość płytkiej sfery życia. Może być książka nieco uboższa językowo, jednak nadal trzymającą dobry poziom artystyczny, z dobrze nakreślonymi postaciami, mistrzostwem narracji, i co więcej być prawdziwą, nieudawaną bo opartą na prawdziwej historii. Dama Kameliowa - Aleksandra Dumasa - syna.
Zależy też w jakim aspekcie oceniamy książkę - bo w jednym aspekcie np. pod względem artystycznym - może książka się wybijać ponad inne, nietuzinkowe opisy, metafory być wysokiego lotu np. druga część trylogii "Świt po bitwie" Marcina Mortki ale pod względem fabularnym być kompletną klapą, pełną chaosu - ale co się dziwić to przecież debiut autora.
Więc trudno mi podać autorów do których nie miałbym zastrzeżeń. Jednak wszystkie wymienione w tym poście utwory uważam za wyższego lotu niż te przereklamowane z poprzedniego, ale to może dlatego że cenię sobie bogate, nieoklepane słownictwo i warsztat czasem bardziej niż wątek fabularny choć on też jest istotny jeżeli chodzi o ogólne wrażenie.
I co z tego, że są autorzy, których przeczytałem jednym tchem - fabuła na poziomie - porywająca np., niektóre pozycje Dana Browna, ale artystycznie i warsztatowo to kompletne dno. Trudno mi znaleźć książkę, która pod każdym względem byłaby doskonała i mnie zadowoliła
Ale czy to jakas ujma czytac dziela mniej ambitne, czy tez nie ambitne w ogole?
Ja wlasnie rozpoczalem Metro 2035, mialem czytac "Czarna ziemie", ale tata zabral mi te ksiazke wiec metro jakby z musu wpadlo wczesniej:)
Trudno mi znaleźć książkę, która pod każdym względem byłaby doskonała i mnie zadowoliła
To już twój problem, nie nasz.
@Mutant z Krainy Oz - Dla jednych to ujma a drudzy mają na to po prostu wyj..... Każdy czyta to co lubi :)
Jasne, ze kazdy czyta co lubi, ja czytam dla przyjemnosci a nie dla obcowania ze sztuka. Ale zaraz pewnie uslysze, ze to swiadczy o moim przecietnie niskim poziomie, wyksztalceniu etc.
Mutant, do Imperium grozy powrócił po dwudziestu kilku latach, więc czym jest te kilkanaście? :)
Mi ostatnio zostało polecone "Imię Wiatru", które jest określane w recenzjach jako Harry Potter dla dorosłych. Za kilka dni powinno dojść i wtedy się przekonam czy rzeczywiście tak dobre to jest :)
Mutant - prawie wszystko :) Cooka czytałem z 7 tomów CK i wszystko co wyszło z Garretta. Imperium grozy nawet mam, ale jakoś nigdy mnie nie ciągnęło.
Didier - trochę chybione porównanie. Podobieństwa są takie, że rzecz się dzieje na uniwersytecie, bohater się uczy nowych skilli i ma niemiłych kolegów, ale i przyjaciół. Dobrze się to czyta, chociaż wodę leje Rothfuss straszliwie. Ale ma do tego dryg. A czy dla dorosłych? IMO późniejsze tomy HP były bardziej mroczne, chociaż oczywiście prościej napisane.
@ Mutant
Ten spoiler z czarnej to tak na serio? W sumie to dla mnie byłaby mocna rekomendacja :) Serio jest tak hmmm tragicznie i zupełnie całkiem wszyscy ?
HUtH zajebiaszcze spojlery
spoiler start
zostaje konował i pani, ale ten pierwszy stał się półbogiem bez opcji ruchu o krok ze swego tronu, ta druga straciła zmysły. reszta, od jednookiego i goblina, po wyjca, murgena, no całą resztę, wyciągnęła kopyta, a nowym kapitanem został kmiot z innego świata, sama kompania (już tylko z nazwy w sumie) poszła za nim do tego świata
spoiler stop
noo i bardzo fajnie :)
wprawdzie mam małą krucjatkę że czytam tylko polskie, ale chyba od czasu do czasu Czarna wpadnie.
Raziel - różne wydania Wiedźmina? Jestem w szoku :)
Xinjin - jest niezły. Chociaż czytany zaraz po premierze podobał mi się bardziej niż powtarzany w zeszłym roku. Jednak widoczny lekki skręt młodzieżówkowy, chociaż świat wykreowany naprawdę fajnie.
@Shadow - jak zwykle szpila w raziela musi być nie ? :)
Dzięki za opinie, skoro chwalisz to z reguły musi to być niezłe :)
Pamiętam, że uważałem za dużą niesprawiedliwość, że przegrał w Zajdlach z "Popiołem i kurzem" Grzędowicza. Teraz może bym nie użył słowa chwalić, ale jest to niezła rzecz.
Shadow - To tylko chwilowe, ponieważ sukcesywnie wymieniam wydanie Wiedźmina na nowe. :D
Mam chyba wadliwego Hobbita. Chodzi o ilustracje Alana Lee. Pojawily się dopiero przy 96 stronie w ilościach hurtowych. Przedstawiaja wydarzenia od początku do aktualnego momentu. Posiadam najnowsze wydanie Amberu.
Przejrzałem całą książkę i sytuacja sie powtarza. Czyli co pare rozdziałów mam gromade ilustracji, zamiast w kazdym z osobna.
VERTICAL jest zajebiaszczy. Takie przygodowe sci-fi po równo rozłożone, z pewnym miłym zagrywem fabularnym całości i nawet nieźłymi charakterami. Powinni to zekranizować
Skoro NAWET HUtH chwali to faktycznie musi coś być.
Dzięki za opinie trzeba będzie się chyba do tego dorwać w wolnym czasie.
Panowie, znajdzie się coś w podobnym klimacie co Siewca Wiatru - Kossakowskiej? tj, anioły, demony, walka dobra ze złem :D
Jestem w 3/4 metra 2035 i podzielam zdanie Shadowa, że to jest najlepsze metro Gluchowskiego.
Nie jestem pewnie czy w dobrym wątku piszę ale czy któryś z kolegów wiec co z tłumaczeniem kolejnych tomów "Zagionionej Floty" - czekam na kolejny tom już chyba ze 2 lata i NIC lukam w necie i widzę że już dawno są kolejne ale nie po naszemu. Co rokuje lepiej czekanie na kolejne tłumaczenia czy nauka angielskiego ?
Fabryka Słów poodcinała sporo starszych serii zagranicznych. "Zaginioną flotę" można było dostać na taniej książce, więc zakładam, że raczej kolejnych tomów nie wydadzą. Ale oficjalnego stanowiska raczej od wydawcy nie wydobędziesz.
Cześć.
Zastanawiam się nad książką dla żony pod choinkę - najlepiej jakby była bardzo zabawna. Chciałem kupić "Arystokratę w ukropie", ale wychodzi dopiero w styczniu. Bardzo podobała jej się książka "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął". Chciałbym jej dać coś, przy czym naprawdę się będzie śmiać w głos - możecie coś polecić?
Zapytam choć wątpie, że ktoś odpowie :)
Czytał ktoś może książki podróżnicze Beaty Pawlikowskiej? Moja mama jest jej fanką, w związku z czym chciałem jej sprawić prezent powiedzmy na Mikołaja :) Myślałem o "Blondynce nad Gangesem": http://www.empik.com/blondynka-nad-gangesem-pawlikowska-beata,p1115776820,ksiazka-p tylko zastanawiam się ile to jest warte. I czy nie lepiej kupić już coś w tej tematyce np. Cejrowskiego :) Jakby ktoś czytał coś jej to proszę o opinie.
Edit: @zaczarowanaa - dzięki za odp. :P
Zarówno Pawlikowska jak i Cejrowski piszą fajnie. Osobiście wolę Cejrowskiego z uwagi na jego jajcarski styl ale Palikowsa równiez jest ok.
Bez wzgledu na to co wybierzesz mama bedzie zadowolona chociażby z uwagi na pamieć.
Metro 2035 przeczytane. Podobało mi się najbardziej z tego, co napisał Glukhovsky, a przynajmniej tak mi się wydaje po tym jakie mam wspomnienia z poprzednich tomów.
Poniekąd można się zgodzić z opinią z postu [204], ale nie do końca. Co prawda nie ma tu mutantów, co najwyżej pies z dodatkową łapą, ludzie nie giną masowo porywani przez cudaczne monstra etc. Ale w tej części metra znacznie większe żniwo zbiera inny rodzaj potworów, a mianowicie ludzie. Jeszcze w żadnej książce z uniwersum człowiek nie robił człowiekowi takiej czystki jak tutaj. Dmitry zmienił rzeczywiście kierunek tej podziemnej kolejki, imo na lepsze, mniej fantastyczne i bardziej ludzkie są wydarzenia w 2035. Wypunktował wszystkie ułomności władzy rosyjskiej, które po prostu zaadaptował do podziemnej nowej Rosji. W pewien sposób wytłumaczył te sztuczne podziały na linie, czy to czerwone, czy faszystowskie itd.
To, czego dowiadujemy się w tej części, na dobrą sprawę może byćpoczątkiem epopei, ale czy wyjdą kolejne części spod ręki Glukhovskiego?
A zaraz pojadę po mikołajkową paczuszkę, który leniwy mikołaj zostawił w paczkomacie inpostu :P
[279] U mnie podobna sytuacja, zamiast wleźć przez komin stary pierdziel wolał zostawić awizo w skrzynce.
Ma ktoś jakiś pomysł na książkę dla 14-latki? Igrzyska śmierci, Niezgodne, Harry Pottery odpadają (ma za sobą), ale może być coś w tym stylu :).
Jak ma skrzywienie w stronę nieco bardziej ckliwych, to może książki Cassandy Clare.
Mutant, zawsze mam problem z Twoimi ocenami :D często piszesz, że książka Ci się podoba, a pod spodem widzę żółtą ocenę, przeważnie około siódemki. pamiętasz może jaką książkę oceniłeś najwyżej?
Bo postanowiłem się trzymać gównianej skali z lubimy czytać, gdzie sześć to ocena dobra a siedem bardzo dobra :P
Bardziej mi pasuje skala z biblionetki, tam jest w sumie więcej ocen, bo skala ma sześć stopni plus połówki, ale ocena dobra i bardzo dobra są na wyższym miejscu, przez co nie wygląda to tak, że coś dobrego wypada w ocenia na przeciętniaka
Nom, w LC sugerując się opisami to nawet 4/10 nie jest złą książką :P
"Pył" czytałem, lepszy od "Zmiany".
lol, no "może być" rzeczywiście pasuje do większości książek
Pył to koniec serii, tak?
Tak, koniec. Chociaż oczywiście jakby się uparł, to Howey może pociągnąć dalej serię, ale już w innych klimatach.
Jak wam zazdroszczę, że macie tyle czasu na czytanie. Ostatnio co czytałem to tylko książki ze "Świata Dysku" i na dłuższą metę trochę nudnawe. Na szczęscie teraz znalazłem ksiązke, która odpowiada moim zainteresowaniom:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/124537/13-rzeczy-ktore-nie-maja-sensu
Właśnie skończyłem czytać "Republikę Piratów". Autor Colin Woodard. To ten człowiek pełnił rolę konsultanta historycznego przy grze "Assassin's Creed IV: Black Flag". Jest to literatura faktu, którą czyta się naprawdę dobrze. Autor skupia się przede wszystkim na "złotej erze piractwa", a więc latach 1715 - 1725. W książce autor wyjaśnia kim właściwie byli piraci i dlaczego nimi zostali. Opisuje warunki panujące na statkach i plantacjach w tamtych czasach. To coś zupełnie innego od tego, do czego przyzwyczaiły nas obrazy tworzone choćby przez Hollywood, bo rzeczywistość była zdecydowanie brutalniejsza. Liczba faktów, miejsc, wydarzeń, źródeł, do których sięgał autor, czy nazwisk może przyprawić o zawrót głowy, bo na 360 stronach sporo tego jest. Niestety, ale książka zawiera też sporo błędów. Nie potrafię powiedzieć, czy jest to brak wiedzy ze strony autora, czy może jednak wina tłumacza. Wiem jednak, że osoby "niesiedzące" dokładnie w temacie błędów tych nie dostrzegą, a są to błędy typu: "szwadrony okrętów". Co ciekawe, nową książkę dostajemy zafoliowaną. Ponieważ wszystko ma swoje drugie dno, to lojalnie ostrzegam. Na wierzchu właściwej okładki znajduje się obwoluta. Lakierowana z tłoczonymi złotymi napisami. I jestem pewien, że to te złote napisy były powodem zafoliowania książki. Otóż po kilku minutach trzymania książki w rękach zauważyłem, że na moich palcach pojawiło się coś, co przypominało złoty brokat. To właśnie te złote litery z okładki. Schodzą po kontakcie z palcami po kilku minutach czytania książki. Jeśli komuś zależy na tym, aby się zachowały, proponuję zdjąć obwolutę przed rozpoczęciem czytania.
Oj dawno się nie odzywałem chociaż do wątku zaglądam regularnie. A to za sprawą książki, którą wziąłem do ręki w Lipcu. Na swoje nieszczęście zabrałem się za Tożsamość Bourne’a. Chryste, tak wlekącej się książki nie miałem jeszcze w życiu. Dosłownie usypiała minie po kilku stronach. Ale nie umiem rzucić rozpoczętej książki ot tak. Więc się męczyłem do wczoraj.
Książka to, wydaje mi się, w zamiarze autora thriller sensacyjny. Zaczyna się od rozbitka wyrzuconego z morza którego znajduje lekarz – alkoholik. Jak to zwykle bywa, zaopiekował się zgubą która, a jakże, niczego nie pamięta, ponieważ postrzał w głowę dał mu się we znaki. I fabuła, chociaż zaczynająca się dość prosto, jest ciekawa, to prowadzenie przez autora wątków jest wydłużone nie do zniesienia. Z 600 stron można było zrobić spokojnie 300. Wywalając nawet samą frazę Delta to Charlie, a Charlie to Kain spokojnie zmniejszyłoby książkę o jakieś 50 stron.
Porównując ją do filmów o nią opartych, jest ona tak nudna jak ekranizacja z Richardem Chamberlainem z 1988 roku. Trylogia z Matem Damonem to mistrzostwo świata.
Gdyby nie tak wlekąca się akcja, ta książka na pewno byłaby na liście moich ulubionych pozycji, bo jednak tego typu książki lubię. Ale niestety jest jedynie przeciętna. Nie wiem czy opłaca mi się sięgać po kontynuację.
Ocena to 5, tylko dlatego, że ostatnie 150 stron trzymało poziom taki, jakiego oczekiwałem.
Na mnie też czeka "Tozsamosc...", ale skoro takie nudy, to sobie poczeka jeszcze, skoro i tak lezy pol roku na półce:P
Wczoraj ukonczylem "Ksiazke dla Manuela" . Poczatki byly koszmarne, ciezko sie na taki kwiecisty jezyk i niestandardowy styl przestawic, ale im dalej, tym szlo lzej. Sama ksiazka broni sie juz tym, w jaki sposob jest napisana, Cortazar pisal po prostu pieknie, nawet jezeli pisze o seksie analnym, co ma tu miejsce, zreszta seksu jest calkiem sporo w tej ksiazce. Glowny watek jest niezly, ale jest on motywem, ktory sluzy tylko do pisania calej reszty, czyli glownie wzajemnych relacji bohaterow, a jest ich kilku. Ogolnie polecam :)
8
nie mogę przebrnąć "autostopem przez galaktykę", bo mnie normalnie nuży ta książka. już miesiąc ją czytam
[300] Pierwsze 2 części są bardzo dobre, następne już dużo gorsze. Miło wspominam "Autostopem przez Galaktykę".
W takim razie czas odrobinę pomoczyć :D
Jeśli ktoś lubi obyczajowe historie z Ameryką w początkach XX wieku w tle, to to jest opowieść dla niego. Tragedia rodziny imigrantów, miasto dalekie od wyobrażeń wielu i wielkie pieniądze zarobione na ... zmrożonym mleku (w dużym uproszczeniu). No i bohaterka! Kobitka z cojones, których mogliby pozazdrościć niektórzy faceci ;))
PIL: jak już polecasz książkę to mógłbyś napisać jej tytuł a nie tylko obrazek wkleić - łatwiej jest wtedy takową wyszukać.