Cześć wszystkim,
W czasie nauki w najbliższym czekającym mnie roku szkolnym będę musiał wybrać kierunek szkoły średniej. Już teraz nad tym myślę, wypadałoby się na coś ukierunkować. Dwa kierunki nad którymi najbardziej się zastanawiam to:
- LO: KLASA DZIENNIKARSKO-FILMOWA
(Rozszerzony polski, angielski, WOS, geografia, przygotowanie do humanistycznych przedmiotów na maturze, dodatkowe zajęcia związane z montażem video, dziennikarstwem itp.)
- TECHNIKUM: ORGANIZACJA REKLAMY
(Rozszerzony angielski i matematyka, uzupełnienie: historia i społeczeństwo, zawód w dwóch specjalizacjach po ukończeniu kierunku i praktyki w lokalnej agencji reklamy)
Moje zainteresowania są typowo humanistyczne. Interesuję się wszystkim co się dzieje na świecie. Jestem świetny z WOSu, same 5 i 5- z wypracowań na polskim. Z geografią czy angielskim też sobie radzę. Bardzo interesowałby mnie w przyszłości zawód dziennikarza ALE... nagminnie często spotykam się z opiniami że LO nawet w połączeniu ze studiami humanistycznymi to fabryka bezrobotnych, nie ma pracy w PL dla humanistów a szanse na zostanie np. dziennikarzem są bardzo małe. Ile jest w tym prawdy?
Technik organizacji reklamy wydaje mi się ciekawym kierunkiem, mam zawód, mogę pracować i międzyczasie studiować ALE boję się rozszerzonej matematyki bo mam umysł humanistyczny, jestem dobry tam gdzie sam muszę coś opisać, wymyślić - niby przydatne w reklamie ale w matematyce to nie wystarcza. W gimnazjum miałem ostatnio 3 z matmy, może miałbym szansę na 4 gdyby nie 2 na semestr... No i czy wybór tego kierunku nie byłby całkowitym zmarnowaniem potencjału z WOSu, polskiego skoro te przedmioty odgrywają dużo mniejszą rolę?
Pozostałe kierunki to m.in.: Klasa wielozawodowa, LO bardzo ogólne z różnymi rozszerzeniami, technikum: Logistyk/spedytor, informatyk, ekonomista/handlowiec, hotelarstwo, usługi gastronomiczne itd.
Co o tym sądzicie?
idz do liceum, szybciej zleca 3 lata, i tu i tu gowno sie nauczysz, liczy sie tylko wynik matury z przedmiotu/ow ktore beda potrzebne do rekrutacji na studia
no tak, lepiej siedziec 50 lat w robocie ktorej sie nienawidzi niz dac szanse studiom xD
golowi tytani intelektu zawsze na propsie
[3] Zaraz zaraz, usiłujesz nam wmówić, że ktoś bez studiów ma większe możliwości znalezienia roboty niż po studiach? Damn.
[4]
Bo po skończonych studiach masz gwaratnowaną lepszą pracę i większe pensję. Zejdź na ziemie, co?
Darth Father, KoRReQ i marcing805.
Albo żyjemy w innym świecie albo nie macie pojęcia o tym co się dzieje teraz na rynku pracy.
Żebyśmy mieli jasność - nie mówię, że studiowanie jest złe i nie ułatwia znalezienia pracy.
Problem w studiach jest taki, że są nieskuteczne. Ponad połowa osób, które kończą studia nie pracują w zawodzie lub nie mogą znaleźć pracy.
I w sumie nie widzę w tym nic dziwnego, skoro ludzie studiują gó*no kierunki na gó*no uczelniach.
Także jeśli gość ma iść studiować 5 lat tylko po to bo ktoś powiedział, że ma "zagwarantowaną pracę i wyższą pensję" to nie mamy o czym rozmawiać.
Darth Father - bzdura, nawet nie będę tego komentował.
@up- kolega wyżej ma niestety racje. Mamy (jako kraj) rozwalony system edukacji. Co z tego, że mnóstwo ludzi kończy studia skoro potem albo wyjeżdża na zachód, albo idzie na kasę do Biedronki. Wiadomo, że lepiej jest mieć papier niż go nie mieć ale dyplom dzisiaj niczego nie gwarantuje.
[6]
kolejny, gdzie ja to napisalem? przeczytalem jeszcze raz swoj post i nadal nie widze?
[7]
a gdzie ja napisalem ze ma isc na jakas filologie czy inne socjologie, jezeli teraz sie dobrze uczy to moze celowac w cos lepszego i studia faktycznie maja sens. co, ma teraz na sile zmieniac zainteresowania i zaczac udawac ze lubi przy samochodach dlubac przez 50 lat?
Tu nie o to chodzi, że po studiach jest pewna robota. Chodzi o to, że bez studiów wcale nie jest łatwiej znaleźć pracę, chyba, że o czymś nie wiem :p
No dobrze, ale skoro nawet po studiach może być ciężko ze znalezieniem pracy to co dopiero bez? Myślałem nad studiowaniem dziennikarstwa. Absolutnie nie chciałbym skończyć na pracy w markecie albo jakiejś fabryce, a hotelarstwo, gastronomia - nie krytykuję tego ale delikatnie mówiąc średnio mnie to interesuje. Czy dziennikarze, fotoreporterzy czy osoby szukające informacji w redakcjach są po zawodówce/LO biol-chem, mat-fiz? Nie wyaje mi się...
czy osoby szukające informacji w redakcjach są po zawodówce/LO biol-chem, mat-fiz? Nie wyaje mi się...
Po dziennikarstwie też w większości przypadków nie są, co najwyżej po podyplomówce.
EDIT: O, nawet fajny art się w googlu trafił:
Pracując w ogólnopolskich tytułach miałam kilku szefów, świetnych dziennikarzy. Nie wymieniając nazwisk: jeden nie miał matury, drugi pół życia pracował w zupełnie innym biznesie, trzeci zaczynał jako goniec w redakcji.
Jak bardzo sfrustrowany może czuć się młody człowiek po 5-letnich studiach dziennikarskich, który przychodzi do redakcji, a człowiek bez matury mówi mu, że nic tak naprawdę nie potrafi?
Bo istotnie nic nie potrafi. To już lepiej być fryzjerem lub kucharzem.
http://nonsensorka70.blog.pl/2013/04/19/kazdy-chce-byc-dziennikarzem/
Bo widzisz nikt ci nie powie, jaka sytuacja na rynku pracy będzie za 9 lat. (rok do liceum + 3 liceum + 5 studiów). Nikt ci nie powie bo nikt nie wie. U nas cała edukacja idzie "na żywioł". Nikt nie przewiduje, że powiedzmy za kilka lat wypadałoby, żeby mieć nowo wykształconych ekonomistów, czy spawaczy, czy kogotamjeszcze.
Idź tam gdzie ci będzie lepiej. Masz jeszcze czas. Papier nie zaszkodzi a kurs na wózki widłowe zdążysz zawsze zrobić. ;)
Tak na marginesie to "profilowanie" dzieciaków od pierwszych klas podstawówki to IMHO jeden z bardziej poronionych pomysłów.
Nie no profilowane klasy są raczej od szkoły średniej, bardzo rzadko w gimnazjum (klasy sportowe). Po prostu zauważyłem że bardzo często wszyscy mówią to źle, a to jeszcze gorsze. Spotkałem się dwa razy z opinią że to w większości ludzie po zawodówce którzy do niczego nie doszli i sądzą że komuś też się nie uda (Nie wydaje mi się żeby tak było w każdym przypadku). Niezależnie co wybiorę i tak pewnie zdam na maturze rozszerzony WOS i polski. Przejrzałem sobie strony z opisami różnych zawodów i spodobały mi się takie:
Dziennikarz, fotoreporter, specjalista Public Relations, Rzecznik prasowy, specjalista do spraw wizerunku, copywrighter.
Że przyszłości się nie przewidzi to wiem, osoby z mojej rodziny pracują w całkiem innych zawodach niż się kształcili.
Jakby ktoś miał jeszcze jakieś uwagi, spostrzeżenia lub napisałby swoje doświadczenia z LO/Technikum czy studiów humanistycznych to zapraszam.
W mojej opinii studia dziennikarskie na dobrej uczelni dadzą Ci spore możliwości w tym zawodzie. Tym samym lepiej iść do LO, gdzie po kierunku o wspomnianym profilu powinno być Ci łatwiej się potem odnaleźć na studiach.
LO +1 ;)
Nie no profilowane klasy są raczej od szkoły średniej, bardzo rzadko w gimnazjum
Dyskutowałbym i to mocno.
W gimnazjum można sobie już wybrać profilowaną klasę :) to nie tak, że tylko ogólne nauczanie i tyle a dopiero w ponadgimnazjalnej możesz sobie coś wybrać.
Ale o podstawówce to nie słyszałem, żeby były tam jakieś "kierunki".
[5], [6] Po szkole średniej technicznej od 2011 roku pracuje w zawodzie. Umowa o pracę w pełnym wymiarze. Pieniądz się zgadza a z wykładowcami nie trzeba było się użerać :)
I w ramach objaśnienia. W Polsce oczekuje się najpierw doświadczenia a dopiero potem wykształcenia.
Tak, "profilowane" klasy w gimnazjum naprawdę wiele dają, jedną lekcja danego przedmiotu więcej
Co wybierzesz, to wybierzesz, ale ja uważam że żeby być w czymś dobrym i tak trzeba samemu zacząć "drążyć temat". Jak każdego dnia coś zrobisz w tym kierunku (napiszesz jakiś artykuł, albo chociażby napiszesz 1 stronę dziennie), to w nie tak długim czasie możesz być całkiem dobry nawet i bez szkoły, oczywiście jeżeli nie będziesz tego robił na odwal.
A to ciekawe, u mnie w mieście z tego co wiem w gimnazjum wszystkie klasy są identyczne... W tym LO czasem jest możliwość podjęcia praktyk w lokalnym portalu informacyjnym. Potem wydają papier że już coś wiem o pisaniu tekstów itp. Ciekawe czy to nie da więcej niż "zawód" zdobyty w technikum...