Deus Ex: Mankind Divided – gracze mogą przekonać bossów w rozmowie do poddania się
Już to widzę, sytuacja jak w Falloucie 3: dobijasz perswazję do setki i praktycznie nie masz problemu z wykonywaniem zadań, gdzie kogoś trzeba przegadać/przekonać.
Moim zdaniem pomysł chybiony. Oczywiście walki z bossami to była najsłabsza część fantastycznego Human Revolution, ale nie powinni iść w kierunku: "wymaksuję perswazję i przegadam".
[1]
Dlaczego chybiony? Skąd wiesz, że będzie to przypominać marną perswazję z gier Bethesdy? Jak będzie tak jak choćby w pierwszym Mass Effect
spoiler start
Shepard przekonuje Sarena
spoiler stop
to ja nie mam nic przeciwko. Wszystko zależy od poziomu dialogów, a te w Human Revolution stały na wysokim poziomie. Porównywanie tego do drewnianych dialogów z Fallouta jest trochę krzywdzące dla tej gry.
W pierwszej misji jak wybijesz wszystko co się rusza to boss nie bedzię chciał z tobą gadać, jeśli przejdziesz na stelcie to wtedy masz inne zakończenie.
Bezi2598 [3]
Akurat w ME perswazja też gówno dawała. Gdyby
spoiler start
dzięki perswazji - połączonej z jakąś tam ilością "pierwiastka renegata" - Shepard mógł przekonać Sarena, by ten przeszedł na jego stronę i dzięki temu Saren byłby jednym z towarzyszy Sheparda w ME 2, zamiast np. Garrusa (przez konflikt osobowości; coś jak Alistair vs. Loghain w Dragon Age, tyle że na większą skalę), dzięki czemu podzieliłby się wiedzą nt. Żniwiarzy, której w inny sposób Shepard ani Rada nie byliby w stanie zdobyć (z czego wynikałaby m.in. jakaś nowa misja, której normalnie - mając Garrusa w drużynie - Shepard by nie dostał), no i Shepard dostawałby inną misję lojalnościową, to by było coś. Sorry, COŚ! A tak, phi, czy Saren zginie z naszej ręki czy strzeli se w łeb... Who cares? Czy bez perswazji czy z perswazją, skutek jest dokładnie taki sam.
spoiler stop
A co do Deus Exa, to fajnie. Choć wiele zależy też od tego, jak twórcy to rozwiną w szczegółach.
Jak będzie tak jak choćby w pierwszym Mass Effect
Tylko pomysł z ME to też był na zasadzie "ładowania w perswazję", jedyne nowum to były dwie ścieżki (idealista, renegat). Tak to cały koncept opierał się o to samo.
Ale wykonanie lepsze. Dialogi w Falloucie czy w takim Skyrimie są strasznie drewniane, a całe przekonywanie wygląda tak:
"Ej no weź mi pomóż bo cośtam."
"no dobra, pomogę ci"
Jak dialogi będą stały na wysokim poziomie to nie będzie się zwracać uwagi na mechanikę, tak samo jak w Mass Effektach.
Ale wykonanie lepsze. Dialogi w Falloucie czy w takim Skyrimie są strasznie drewniane
To prawda, jeszcze pamiętam jakie pierwszy ME robił wrażenie ze względu właśnie na dialogi i ich przedstawienie :)
"Ej no weź mi pomóż bo cośtam."
"no dobra, pomogę ci"
Hahahah, z tego to aż się zaśmiałem, bo faktycznie tak jest :)
Nie pozostaje nic innego jak czekać i samemu ocenić, z jakim skutkiem zaimplementowali ten pomysł. Trzymam kciuki, bo HR przechodziłem chyba z 4 razy.
@Irek22
A teraz pomyśl sobie, że takich bossów jednak trochę będzie. Jeszcze jako jednostkowy przypadek to zda egzamin, ale gdyby tak notorycznie, to i to się przeje.
Zresztą o czym ja piszę... przecież w tekście wyraźnie stoi, że ta perswazja będzie coś w deseń o którym pisałeś. Czyli jak się uda przekonać bossa, to gdzieś tam po drodze albo nam pomoże, albo zaszkodzi. Imo bardzo dobre rozwiązanie i mnie się podoba.
ale nie powinni iść w kierunku: "wymaksuję perswazję i przegadam".
Co kto woli, jak ktoś będzie maksował tą umiejętność przy okazji zaniedbując inne statystyki to będzie miał łatwo z bossami, trudniej ze zwykłymi przeciwnikami. Dlatego gracz ma możliwość wyboru, jak ktoś chce to sobie będzie przegadywał, a jak nie to pójdzie inną drogą rozwoju... problem?
Jak zawsze powtarzam - "poczekamy, zobaczymy". Szczerzę, wątpię żeby mieli zamiar popadać z jednej skrajności w drugą.
Możliwe, że walka jak i rozmowa z bossami będzie bardziej urozmaicona niż nawet teraz sądzimy (na pewno nie będzie tak schematyczna jak pierwszy Assassin's Creed :P), ale jak zawsze powtarzam - "war, war never changes".
Chwila, nie ten cytat :P