Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Rząd PO i Kopacz na Rakowiecką

11.06.2015 00:02
pikolo
👍
1
pikolo
77
Trójka

Rząd PO i Kopacz na Rakowiecką

Dymisje w rządzie PO http://www.radiownet.pl/publikacje/fala-dymisji-w-po-sikorski-biernat-arlukowicz-tomczykiewicz brawo ! już nie mogę się doczekać kiedy przyspieszone wybory i ta wataha z PO będzie siedziała na Rakowieckiej http://pl.wikipedia.org/wiki/Areszt_%C5%9Aledczy_Warszawa-Mokot%C3%B3w

11.06.2015 01:32
zloteuszy
2
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

W koncu Stonoga zrobil cos co sprawi, ze wszyscy o nim sie dowiedza. Acz kolwiek staraja sie zeby znany nie byl.

Dziekowac Stonodze

11.06.2015 10:49
Drackula
3
odpowiedz
Drackula
237
Bloody Rider

haha, delstar siedzisz za ta wielka woda a jednak naiwniak jestes :)

Stonoga to figurant, uzyty w celu wykolejenia pewnej grupy ludzi. Za sznurki w tym teatrzyku pociaga ktos, kto poki co nie chce byc znany publicznosci.

11.06.2015 11:23
4
odpowiedz
Runnersan
218
Senator

Ludzie to wierzą, że akta tak sobie na chińskich serwerach leżą:)

11.06.2015 13:16
5
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

No właśnie. Destabilizacja rządu to destabilizacja państwa polskiego. Teoretycznie powinienem uważać, że za czymś takim stoją siły Polsce wrogie, ale gdy czytam niektóre komentarze, polskie komentarze, z satysfakcją odnotowujące fakt owej destabilizacji, to muszę zmienić zdanie. Również w Polsce, tutaj, u nas, jest wielu ludzi, którzy życzą mojemu krajowi jak najgorzej. Cieszą się gdy Polsce, polskiemu rządowi, polskim ministrom, polskiemu państwu powinie się noga.

Zdarza się, że ich perspektywa jest inna. Mówią, że to nie Polsce źle życzą, ale tym konkretnym politykom, tej konkretnej partii, temu konkretnemu rządowi, który nie jest ich rządem. Jakby nie zdawali sobie sprawy z oczywistych w tym przypadku zależności.

Platforma Obywatelska radośnie zmierza ku klęsce wyborczej. Ma swoje za uszami, swoje błędy popełniła, za które będzie musiała teraz zapłacić. Ale czy pozycja Polski po wyborach, które najprawdopodobniej wygra PiS, wzmocni się?

Mamy dwie narracje.
Zewnętrzną, zagraniczną, która ocenia 8 lat rządów PO pozytywnie albo bardzo pozytywnie. Nie chodzi tu tylko o wskaźniki ekonomiczne, ale też o ogólne umocnienie politycznej pozycji Polski w UE i NATO. Oczywiście, w Polsce opozycja próbowała podważyć tę narrację i deprecjonować sukcesy, ale fakt jest taki, że w zachodnich kręgach politycznych, biznesowych i ekonomicznych Polska w ciągu 8 lat bardzo poprawiła swoją reputację czy też markę.
Druga narracja, wewnętrzna, polska, związana z opozycją (ale nie tylko) jest diametralnie odmienna. W tej narracji (nieprzetłumaczalnej na język europejski) Polska jest kondominium niemiecko-radzieckim, jest krajem upadającym a może tez rozpadającym się, jest krajem na skraju wielorakiej katastrofy. Ogólnie obraz nędzy, rozpaczy i beznadziei.

Skoro spora część Polaków miażdżąco ocenia okres permanentnego rozwoju oraz stabilizacji politycznej, społecznej i gospodarczej, to jak będą w przyszłości postrzegać czasy recesji, które na pewno nadejdą, bo recesja w każdej gospodarce wolnorynkowej jest zjawiskiem cyklicznym.
I czy rządy PiSu "uspokoją" tych Polaków, obecnie skrajnie niezadowolonych z polskiej (a może własnej?) rzeczywistości?

Czy rządy PiSu będą mądre, rozważne, racjonalne i stanowić będą impuls dla jeszcze szybszego rozwoju? I pytanie czy będziemy wtedy odwoływać się do matematyki, do suchych liczb, czy raczej do emocji, wrażeń i "społecznych odczuć"?
Jaką politykę Polska będzie prowadzić na forum europejskim, w tych trudnych czasach? Czy zdolna będzie do kompromisu, czy weźmie udział w procesie reformowania unii, czy wyjdzie naprzeciw niektórym postulatom premiera Camerona?
Czy Polska nadal będzie adwokatem idei mocniejszej integracji unijnej, czy też pójdzie w przeciwną stronę?

Afera podsłuchowa nie zmieniła mojego wyobrażenia o niczym. Nie podoba mi się, że skarb państwa płaci rachunki za obiady polityków, to kwestia dobrego politycznego obyczaju, który u nas widać jeszcze nie obowiązuje. Ale nie dziwię się, że politycy spotykają się ze sobą nieformalnie i omawiają ważne dla państwa sprawy. Tak się dzieje wszędzie na świecie i zdziwiłbym się gdyby u nas było inaczej. Ale nie wszędzie na świecie podsłuchuje się i nagrywa takie rozmowy, i nie wszędzie się takie materiały upublicznia.

Polskie państwo dało ciała właśnie w tym zakresie, że na "wyciek" pozwoliło. Ale to na pewno nie jest powód do radości czy satysfakcji.

11.06.2015 13:20
Herr Pietrus
6
odpowiedz
Herr Pietrus
230
Ficyt

"brawo ! już nie mogę się doczekać kiedy przyspieszone wybory i ta wataha z PO będzie siedziała na Rakowieckiej"

I wreszcie nasi do koryta!
Jakbym wstąpił do PiS-u, to znajdzie się jakas posadka po wyborach, choćby w Urzędzie Wojewódzkim? Albo jakimś terenowym organie administracji zespolonej? :D

"Druga narracja, wewnętrzna, polska, związana z opozycją (ale nie tylko) jest diametralnie odmienna. W tej narracji (nieprzetłumaczalnej na język europejski) Polska jest kondominium niemiecko-radzieckim, jest krajem upadającym a może tez rozpadającym się, jest krajem na skraju wielorakiej katastrofy. Ogólnie obraz nędzy, rozpaczy i beznadziei."

ładna manipulacja, ale oprócz tej zatęchłej retoryki największych prawicowych trolli słychać też cąłkiem rozsądne głosy o: coraz większym rozwarstwieniu, o wzroście PKB nieprzekładalnym na zarobki 2/3 czy 3/4 społeczeństwa, o tym, że PKB swoją drogą, a złotówka dalej gówno warta jak była, więc i w ten sposób bidny niczego nie zyska.... o tym, że każdy kto może, ucieka z grajdołu, z dyfuzorem czy bez dyfuzora...

11.06.2015 13:45
7
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Zawsze powtarzam, że Polska ma swoje uwarunkowania i że nie da się czegoś zbudować z dnia na dzień, bo wszystko w skali makro jest procesem długotrwałym i złożonym.
Ja skupiam się na ocenie ośmiu ostatnich lat. I przy takich a nie innych uwarunkowaniach mogę śmiało powiedzieć, że to był okres raczej udany. Na Zachodzie postrzega się to jeszcze pozytywniej i raczej nie używa się słowa "raczej".

Wciąż wiele jest do zrobienia, to oczywiste. I oczywiste jest, że popełniano błędy, nie wszystko robiono dobrze, sprawnie i skutecznie. Nie ze wszystkimi problemami ekonomicznymi i społecznymi wzięto się za bary. Ale bilans tych ośmiu lat wciąż pozostaje pozytywny. Co ja na to poradzę, że takie są fakty? Ludziom nie żyje się gorzej niż osiem lat temu a Polska nie jest biedniejszym krajem.

Można było lepiej? W którejś z równoległych rzeczywistości zrobiono to lepiej. Na pewno Bitwę pod Grunwaldem też można było wygrać z większym przytupem. Rekord świata Anity Włodarczyk też mógł być o centymetr lepszy. Ale na litość boską, nie przekraczajmy granic absurdu, cieszmy się z tego, że mimo wszystko, mimo uwarunkowań i przeciwności losu, udało się Polsce zrobić krok do przodu. Może dało się zrobić dwa kroki, ale cieszmy się chociaż z tego jednego, bo przyjdą czasy, gdy będziemy musieli zaciskać zęby w pokorze godząc się na stąpanie do tyłu.

Teraz Polacy zmieniają władzę, dopuszczą do rządzenia inną ekipę. Okay, normalny cykl demokratyczny. I niezależnie od moich preferencji politycznych, ja za ten nowy rząd trzymać będę kciuki. Jeśli zrobi kolejny krok do przodu, będę całować po rękach. A jak zrobią dwa kroki do przodu, to zamontuje w domu stosowny ołtarzyk dziękczynny.
Ale jeśli nowy rząd z jakiegoś powodu Polsce zaszkodzi to nie będzie "przebacz", nie znajdę w sobie litości ni zrozumienia.

11.06.2015 16:54
Kanon
😊
8
odpowiedz
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje

Taka narracja.

11.06.2015 17:09
Widzący
😈
9
odpowiedz
Widzący
242
Legend

Taki los, nieudaczników odsieje wiatr historii, jak plewy, mierzwa zaś stanie się zaczynem dla przyszłej wielkości.
Tylko ust o słodyczy i kolorze malin nam brakuje.

11.06.2015 19:53
PrzemoDZ
10
odpowiedz
PrzemoDZ
133
Legend

Ahaswer --> Niby inteligenty, a głupi. Stary a naiwny jak dziecko...

Ktoś kto za największą zasługę rządzącej ekipy odczytuje to "jak nas piszą" za granią, całkowicie ignorując fakt, że opinia wystawiana nam na podstawie pozorów jakie usiłujemy sprawiać, w żaden sposób nie stanowi o naszej sile- całkowicie przegniłe struktury państwa spowodują że ta skrzętnie budowana opinia i opierająca się na niej "pozycją", runą jak domek z kart, przy pierwszym lepszym podmuchu kryzysu, lub gdy ktoś wprost powie "sprawdzam".

Pieprzysz o PiSie i dowodzisz że za jego rządów nie będzie się nikomu żyło lepiej, zapominając o zwykłej przyzwoitości i sprawiedliwości która w omawianym wypadku jest nie tylko wartością etyczną- praworządność i respektowanie prawa to najważniejsze założenia kapitalistycznego systemu wolnorynkowego, czyniące z niego najefektywniejszą ścieżkę rozwoju społeczeństwa. System ten nie jest efektywny w nieuczciwym i skorumpowanym społeczeństwie- w kraju z nieuczciwą i skorumpowaną władzą prowadzi do modelu oligarchicznego.
Bezkarność władzy jest szkodliwa dla państwa bardziej, niż cokolwiek innego.

Ale jeśli nowy rząd z jakiegoś powodu Polsce zaszkodzi to nie będzie "przebacz", nie znajdę w sobie litości ni zrozumienia.

Naprawdę jestem zażenowany czytając tego typu teksty zaraz po peanach pochwalnych wobec rządu platformy.

11.06.2015 20:44
11
odpowiedz
klimson_
64
Ace of Spades

Za komuny był ocet, a teraz są pomarańcze, skaczmy z radości...

11.06.2015 22:12
Minas Morgul
12
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Co prawda nie zamierzam dołączać się do chóru krzyczącego, że Polska jest w ruinie, ale jeśli idzie o naszą dobrą prasę za granicą, to ona wręcz nie może być zła, gdy koszty pracy są u nas niskie. To oczywiste, że Niemcom, czy Francuzom opłaca się u nas inwestować i przy okazji zabierać większą część dochodów do siebie. Złą prasę mają głównie te kraje, które próbują kłaść łapę, opodatkowywać i kwestionować dobroduszność zachodniego kapitału (a wręcz bardzo, bardzo złą prasę). Jestem zatem w 100% pewien, że jeśli pojawi się u nas polityk idący tym tokiem rozumowania, natychmiast zostanie rozkwaszony na bruku przez większego i mniejszego płazu Suddojczecajtungi. Gwarantuję.

Jeśli już coś ma mnie niepokoić, to powyborcza awantura przy budowaniu koalicji. Obawiam się, abyśmy czasem nie zamienili polityki powolnego kręcenia się w przeręblu na zawody w rzucaniu dzidami :). Pożyjemy, zobaczymy.

12.06.2015 06:51
13
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Opinia wystawiana nam na Zachodzie nie opiera się na pozorach, ale na faktach i to niezbitych. Osiem ostatnich lat oceniamy pozytywnie nie przez pryzmat pozorów i emocji, ale przez pryzmat liczb, danych i określonych wydarzeń politycznych.
Czasem mówi się, że dodatnie wskaźniki wynikają z dopłat unijnych. Ale co mają powiedzieć Węgrzy, którzy w tym samym czasie weszli do UE, ale później nie uniknęli recesji? W wymiarze czysto politycznym żaden Węgier nie objął stanowiska przewodniczącego Parlamentu Europejskiego czy przewodniczącego Rady Europejskiej. Chcemy bagatelizować znaczenie tych wydarzeń? Proszę bardzo, ale nie mówmy wtedy o faktach, skupmy się tylko na pozorach, wrażeniach, odczuciach i emocjach.

Czy ma znaczenie jak nas widzą albo jak nas piszą? Czy muszę tłumaczyć, że reputacja każdego kraju na dorobku ma przełożenie na takie drobiazgi jak zaufanie biznesowe, napływ zagranicznych inwestycji i kapitału? Nasze wskaźniki ekonomiczne są pozytywne między innymi dlatego, że kierowaliśmy się wytycznymi i wskazówkami dojrzalszych i bardziej doświadczonych od nas. Wdrożyliśmy prawo unijne, często na przekór własnym prawnym i politycznym obyczajom. I raczej wyszliśmy na tym dobrze. Poziom korupcji w Polsce jest bez porównania niższy niż 20 czy 25 lat temu. Ale skoro mówimy o tamtych czasach, to porównajmy się z Bułgarią, z którą startowaliśmy w 1989 roku z podobnego pułapu.

"Niedocenianie" tutaj polega na ignorowaniu faktów i na kierowaniu się pozorami.

Polska klasa polityczna jest jaka jest i jest ona w jakimś stopniu odbiciem społeczeństwa. Ponadto władza często demoralizuje i uwypukla u niektórych ludzi te gorsze ich cechy. Ale co mają powiedzieć Czesi, których klasa polityczna jest w zasadzie w całości skompromitowana? Tam afera goni aferę i nie chce przestać. Przy nich nasi politycy wyglądają na mężów stanu.

Mamy więc fakty kontra pozory. Mamy rosnące znaczenie Polski w UE a naprzeciw stoi "afera" krzesłowa w Japonii.

Spierać możemy się o model państwa. Z jednej strony jest mocno anarchistyczna wizja Janusza Korwin-Mikkego, który widzi państwo zredukowane do podstawowych funkcji, z drugiej strony mamy wizję Marka Belki, który uważa, że państwo tanie, to państwo dziadowskie. I tu można dyskutować, znaleźć kompromisy i rozwiązania systemowe. Ale nie kierujmy się emocjami czy pozorami.

Polska ma swoje zaszłości, uwarunkowania i strukturalne problemy. Ale strukturalnych problemów nie rozwiązuje się w cyklu kadencyjnym. To jest bardzo żmudny i długotrwały proces. U nas od 1989 roku wytyczano generalnie właściwe kierunki dla większości procesów prawnych, społecznych, ekonomicznych. Mogło być jeszcze lepiej, gdyby nie uniknięto błędów, zaniedbań i amatorszczyzny. Ale mimo wszystko jest lepiej, nie gorzej. I robiono to lepiej niż gdziekolwiek indziej w tej części Europy, biorąc pod uwagę uwarunkowania i pozycję startową w Roku Pańskim 1989.
Polska klasa polityczna zazdrości czeskiej klasie politycznej żenującej bylejakości. Okay, to prawda. Ale co dalej? Ja chce widzieć konkrety, a nie emocje. Kto ma mojemu państwu do zaoferowania konkretne rozwiązania?

Osiem lat, mimo minusów i błędów, oceniamy ogólnie pozytywnie. I ja tylko życzę, by następne rządy przez następne osiem lat wypracowały sobie podobną ocenę. Co najmniej taką, a jeśli potrafią, to lepszą.

12.06.2015 08:27
_Luke_
14
odpowiedz
_Luke_
260
Death Incarnate

[12] Patrzac na to co wyplywa w tych tasmach i co jeszcze moze wyplynac, trudno sobie wyobrazic, ze Kaminski z Macierem nie beda rzucac tymi dzidami...

12.06.2015 08:48
Kanon
😃
15
odpowiedz
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje

Ale jeśli nowy rząd z jakiegoś powodu Polsce zaszkodzi to nie będzie "przebacz", nie znajdę w sobie litości ni zrozumienia.

Myślę, że nowy rząd ktokolwiek go nie będzie go stanowił. Nie ma wyjścia, musi stanąć na wysokości zadania w obliczu takiej deklaracji.

12.06.2015 10:50
eJay
16
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

Ale jeśli nowy rząd z jakiegoś powodu Polsce zaszkodzi to nie będzie "przebacz", nie znajdę w sobie litości ni zrozumienia.

Przecież tak jest od 20 lat. Każdy kolejny rząd szkodzi Polsce, a ludzie uprawiają tą samą gadkę, po czym po 10 latach dostają amnezji i wybierają tych samych ludzi.

12.06.2015 11:05
Widzący
😈
17
odpowiedz
Widzący
242
Legend

Nie będę narażał się na zarzut obsceniczności przy okazji demonstrowania mojego stosunku do "klasy politycznej".
Nawet nie chcę ich mieć w tyłku gdyż byłby to dla nich zaszczyt a dla części przyjemność.
Kpię sobie z władzy jako takiej i jest to przyjemny rodzaj hipokryzji, nie mam niczego co mogliby mi zabrać i nie mają mi nic do zaoferowania. Żyję poza ich zasięgiem i na przekór ich chęciom, nie robi mi różnicy czy są prawi czy lewi, narodowi czy internacjonalistyczni, biali czy czarni, leżą pod krzyżem czy świętują szabas.
Interesowało mnie tylko jedno, czy są przyzwoitymi ludźmi?
Po kilkudziesięciu latach doświadczeń wiem z całą pewnością że nie są.
Lista negatywnych cech reprezentowanych w "klasie politycznej" przekracza pojemność najzasobniejszych słowników, dobre rzeczy wynikające z ich działalności powstały przez nieoczekiwany zbieg okoliczności albo jako podkładka do szwindlu wyższego poziomu.
Tak wiem, powstanie raju to jest bardzo żmudny i długotrwały proces więc lekko go przyspieszyłem na własny małogabarytowy użytek. Nie należny tego traktować jako jakiejś prywaty, przebóg, wszystko to czyniłem aby mój raj kiedyś mógł być waszym rajem, albowiem w kapitalizmie działanie dla siebie staje się działaniem pro publico bono.

12.06.2015 11:09
😉
18
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Każdy kolejny rząd szkodzi Polsce

Myślę, że to stwierdzenie można uznać za kwintesencję owej narracji czy też percepcji, o której wspominałem. I przy takim postrzeganiu rzeczywistości Polska musi się jawić jako obraz nędzy i rozpaczy, jako kraj upadły, zmierzający ku katastrofie, rozbiorom i okupacji niemieckiej ;) Tak źle nie było NIGDY (to słowo wymawiamy z naciskiem).

Skoro każdy rząd szkodzi Polsce, to obalajmy i kontestujmy wszystkie polskie rządy! To nasz obywatelski obowiązek. Niech nie będzie niczego. Już lepiej żyć w anarchii niż pod okropnymi rządami polskimi, które szkodzą Polsce. Ale gdy przyjdzie co do czego mocno roszczeniowe polskie społeczeństwo upomni się o to wszystko co mu się od państwa należy.
Póki co demonizujmy elity, zrzucajmy z cokołów autorytety, bo "ja i tak wiem swoje i żaden profesor mnie nie będzie pouczał co jest dobre dla mojego żołądka".

Wojciech Maziarski to zjawisko ładnie podsumował:

Należy wmawiać publiczności, że gdyby nie "oni", my żylibyśmy jak w raju. Ale żyjemy w piekle. Przez "nich" Polska się rozpada, państwo gnije, naród bieduje. Nic od 1989 r. nam się nie udało, wszystko poszło krzywo, żyjemy w cywilizacyjnej czarnej dziurze.
Jeśli ktoś ośmieli się sprostować, że fakty tego nie potwierdzają i że co nieco się nam jednak udało, należy mówić jeszcze głośniej i szybciej. Dla efektu dłonie można po proletariacku zacisnąć w pięści.

Paweł Kukiz w te nastroje i emocje wstrzela się idealnie, jest w sam raz, bo zaciska pięści przekonująco :D

12.06.2015 11:32
Kanon
👍
19
odpowiedz
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje
12.06.2015 11:34
Minas Morgul
20
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

_Luke_ - na razie Lisy sa oburzone, bo PiS znowu sieje ferment i milczy nienawistnie. Pewnie cos knuja.
http://natemat.pl/145373,pis-zastanawiajaco-niechetnie-wykorzystuje-afere-tasmowa-bo-mozliwe-ze-otoczenie-kaczynskiego-tez-ma-swoje-nagrania
Nie wiem, czy ten czlowiek zdaje sobie sprawe z tego, ze ociera sie poziom oszolomstwa nie mniejszy, niz u krytykowanych przez siebie ludzi i ze jesli dalej bedzie sie tak wyglupial, to nawet najbardziej zatwardzialym czytelnikom w koncu opadna rece.
Po krotkim przemysleniu - rzucanie dzidami jednak bedzie - ale to po wyborach. PO zdaje sobie z tego sprawe, probujac zapewnic sobie chociaz minimum zabezpieczenia na czas bycia w opozycji.
-----
Ahaswer - ja sie w duzej mierze zgadzam z postem nr 13. To, co wywoluje kwestie sporne w spoleczenstwie, to punkt odniesienia, wynikajacy CZESCIOWO z przesilenia pokoleniowego (odnoszac sie do starej komuny i nowoczesnego zachodu, zapewne mozna dojsc do przeciwnych wnioskow, nie liczac naturalnie tej grupy starszych osob, ktorym 25 lat temu bylo lepiej :) ). Mam pewne podstawy, by uwazac, ze ta narracja bedzie coraz glosniejsza.
Prawda jest tez, ze ani osmiorniczki, ani "afera krzeselkowa" nie sa kwestiami godnymi uwagi i majacymi znaczenie, chociaz to pierwsze jest faktycznie bulwersujace i pokazuje zepsucie i arogancje wladzy (oraz poczucie bezkarnosci). Gdyby D. Tusk ucial tej hydrze leb tak, jak postapil przy aferze hazardowej, moze zupelnie inaczej by to wygladalo. Nawet PiS sie tego nauczyl i na zbity pysk wyrzucil z partii swojego Kena brylujacego w mediach (kilometrowki). PO powinno sobie spoczac na lawce rezerwowych i przypomniec sobie, co firmowali w 2007 roku. Sprawy istotne, a wiec podejscie wladzy do sposobu podzialu majatku narodowego, kwestie zwiazane z konstytucja, nasza sytuacja miedzynarodowa sa obecnie zepchniete na szary koniec. Trwa zupelny chaos.

P.S.
Jesli moge dodac cos od siebie, to chcialbym, zeby sie to juz skonczylo. Obecna paranoja i niestabilnosc w obozie wladzy przypomina mi okres schylkowy rzadow PiS. Trwa regularna rozpierducha i do jesieni nie ma co liczyc na to, ze cokolwiek sie "zbuduje". Paradoksalnie, jedyna formacja, ktora moze sobie obecnie siedziec i spokojnie odliczac czas, to PiS. PiS - ostoja stabilnosci :D. Kon by sie usmial, ale tak to obecnie wyglada.
Na Kukiza, maslanymi oczami patrzy sie cala zgraja zwierzakow ze schronisk (a to, kto wejdzie do sejmu z jego list bedzie mialo krytyczne znaczenie), za to Stonoga chce zainwestowac cztery banki w konkurencje, firmujac "zjednoczenie prawicy" (ktora wczesniej zdazyl opluc od Korwinow, po RN). Mam jednak nadzieje, ze zwyczajowo, za okolo 5h obrazi sie na wszystkich, zwyzywa ich i zapomni, co mowil.

Slowem - niech juz nadejdzie ta jesien i niech wyklaruje sie wreszcie jakis porzadek, bo od wyborow prezydenckich trwa sobie w najlepsze wesoly oberek.

12.06.2015 11:42
Kanon
😃
21
odpowiedz
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje
12.06.2015 11:48
zloteuszy
22
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

Moze ktos przypomniec skad wyciekly poprzednie akta ?

12.06.2015 12:21
23
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

To, co wywoluje kwestie sporne w spoleczenstwie, to punkt odniesienia, wynikajacy z przesilenia pokoleniowego

Moim zdaniem niezwykłe polskie malkontenctwo wywodzi się z czynników kulturowych i historycznych, a różnice pokoleniowe w tym temacie wciąż nie są duże. Czy byłaby afera podsłuchowa czy nie, społeczeństwo i tak domagałoby się "zmiany" a może nawet jakiegoś restartu. Po prostu 8 lat pod rządami jednej partii to za dużo, nawet jeśli wymiernie wszędzie widzimy słupki w górę. Niedojrzała demokracja nie znosi takiej "stabilizacji" i domaga się kolejnych zwrotów akcji. Następuje więc przesilenie, ale nie pokoleniowe, choć to może stanowić jakiś pretekst.
Platforma popełniła oczywiste błędy strategiczne, ale nawet gdyby wytyczyła jakieś kolejne epokowe cele, wokół których skupiałaby się jej polityka, to społeczeństwo pochwalając "kierunek" wolałoby żeby za "realizację" wzięli się jacyś inni. Przynajmniej przez jakiś czas, aż do następnego przesilenia.

PO powinno sobie spoczac na lawce rezerwowych i przypomniec sobie, co firmowali w 2007 roku.

I tak się stanie. Już za chwileczkę, już za momencik zacznie się kręcić piątek z Pankracym. Ale znowu w ocenie kolejnych rządów w Polsce zapewne dominować będą emocje, wrażenia i odczucia, a nie fakty.

Obecna paranoja i niestabilnosc w obozie wladzy

Polakom brakuje dystansu oraz zdolności do "charakterystyki porównawczej". Ten "dystans" znajdujemy tylko w opiniach cudzoziemców o naszym kraju i jeśli te opinie są pozytywne, to wywołują w nas kulturowy sprzeciw. Ja paranoję i niestabilność dostrzegam w polskim społeczeństwie. Ciągle przytaczam anegdotę Moellera o tym jak to w warszawskiej taksówce śmiał pochwalić Polskę za przemiany, za co o mało nie został pobity. Na forach powiedzenie czegoś pozytywnego o Polsce kończy się wyzwiskami. Ale z drugiej strony Polacy lubią się oglądać w zwierciadle Zachodu i sikają ze szczęścia, gdy o pewnych aspektach "polskości" powie się coś pozytywnego. To jest prawdziwa paranoja i schizofrenia zanurzona w morzu kompleksów.

Polacy mają taki dziwny imperatyw, że postrzegają rzeczywistość przez pryzmat kwestii doraźnych, bieżących, w oderwaniu od szerszego kontekstu. Poza tym łatwo nami manipulować i grać na naszych rozchwianych emocjach. Fantastycznym, wręcz modelowym tego przykładem były ostatnie wybory prezydenckie, zwycięstwo polityka PiS wyciągniętego z trzeciego partyjnego szeregu oraz znakomity wynik Kukiza wbiegającego na scenę z zaciśniętymi pięściami. Wszystko co jest ważne zniknęło, liczyły się tylko emocje i wrażenia artystyczne oraz bliżej nieokreślona i mocno irracjonalna potrzeba "zmian".
Historycy, socjologowie, politolodzy mają materiał do analizy na lata całe. :D

Nie zmienia to faktu, że Polacy, o ile się nie zmienią, nigdy nie będą zadowoleni z państwa, jakkolwiek by to państwo nie wyglądało. Ciągle do pewnego stopnia kontestować się będzie państwo i władzę, tak jak to czyniono "odruchowo" podczas zaborów. Nie twierdzę, że ten stan rzeczy będzie trwał wiecznie, ale Polacy mogą sami siebie ukatrupić, jeśli się sami choć trochę nie polubią i nie zaakceptują. Jeśli mamy jakieś zagrożenia dla istnienia państwa polskiego, to są one przede wszystkim wewnętrzne. Polacy są największymi wrogami Polski, w pewnym sensie. I mając takie nastawienie będą Polskę nieustannie osłabiać - oby jakiś realny wróg Polski kiedyś tego nie wykorzystał. Historia lubi zataczać koła i kółeczka, i może nie do końca się powtarza, bo są inne historyczne okoliczności, ale uruchamia podobne destruktywne mechanizmy.

12.06.2015 14:02
Widzący
😃
24
odpowiedz
Widzący
242
Legend

To może w ramach kółek postawić na Polskę dzielnicową? Patrioci na wschodzie a sprzedawczycy na zachodzie, kraj podzielony linią Wisły pramatki naszej? Stolice dwie a może trzy nawet, no i Wolne Miasto.

12.06.2015 14:20
Kanon
😈
25
odpowiedz
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje

Polacy mają taki dziwny imperatyw, że postrzegają rzeczywistość przez pryzmat kwestii doraźnych, bieżących, w oderwaniu od szerszego kontekstu.

Ci Polacy...

12.06.2015 15:32
_Luke_
26
odpowiedz
_Luke_
260
Death Incarnate

Minas Morgul -> niestety musze sie zgodzic z Twoim "PSem"...

Forum: Rząd PO i Kopacz na Rakowiecką