The Bard's Tale IV, Fallout i Wasteland - rozmawiamy z Brianem Fargo, twórcą firm Interplay i inExile Entertainment
Cytat: "Nie chcę tego. Już to przerabiałem i nie zamierzam robić tego znowu. Lubię swój interes w takim kształcie, jaki ma obecnie. Mamy wystarczające zasoby, by tworzyć coś wyjątkowego, a zarazem nie jesteśmy na tyle wielcy, byśmy przez wyniki sprzedaży nie mieli czym oddychać. Dzięki temu, że inXile funkcjonuje jak funkcjonuje, nie mamy ciągle nad głowami presji finansowej." -> Tak powinno być i niech tak pozostanie.
Cytat: "ludzie nie chcą mieć wydawcy" -> Wcale nie dziwię się. :)
Cytat: "Mamy partnera od lokalizacji – jeśli zechce nam pomóc, wtedy nie ma problemu. Wydaje mi się, że polska wersja jak najbardziej znajdzie się w naszych planach." -> Oby! Nie wyobrażam sobie granie w Torment z małą znajomością języka angielskiego. :P
Wasteland 2 to przyzwoita gra na plus. Życzę całej ekipa inXile powodzenia i oby Torment odniesie sukcesu.
Ale Fallout 3 nie jest taki, jakie oczekiwali wymagające fanów F1-2. Wprawdzie Fallout 3 dla mnie jest bardzo dobra, ale nie miał wspólnego z uniwersum F1-2 i New Vegas, a raczej potraktuję to jako alternatywna historia dla ciekawostki z przymrużenie oka. Oby Bethesda wyciągnął właściwe wnioski z krytyki gracze o Fallout 3, Skyrim i podobne. Mam taką nadzieję i czas pokaże prawdę.
Szanowałem i będę szanował tego człowieka, choćby nie wiem co, a każdą jego grę kupuję w ciemno w wersji kolekcjonerskiej. Wybitny twórca.
Brian Fargo wzbudził we mnie zaufanie i naprawdę wie, co robi. :)
Cytat: "Cóż, my nie potrzebujemy wielomilionowej sprzedaży, by utrzymać się z tych gier – wystarcza kilkaset tysięcy rozprowadzonych kopii." -> To jest ogromny PLUS dla studio z 40 ludzi, a nie wielkie firmy. Dzięki temu mogą stworzyć wymagające gry RPG tylko dla wymagające fanów, a nie dla masowe niedzielniaki tak jak robią to BioWare (DA2 < DA: Początek). Tak trzymać! :)
Wasteland 2 nie spełnił pokładanych w nim nadziei, ale grając w niego miałem poczucie, że Brian Fargo rzeczywiście starał się zrobić to według swojego pomysłu, głosów z zewnątrz i w warunkach na jakie pozwalały fundusze. Tak więc nie czuję się oszukany, w przeciwieństwie do gier "legendarnego" cwaniaka i ściemniacza Petera Molyneux. Tak więc - live long and prosper Brian.
"Cóż, mamy nadzieję na solidne wsparcie dla tego projektu. W zasadzie robię gry za takie pieniądze, jakie uda mi się zdobyć."- czyli własnej kasy nie inwestujemy, sprytnie.
" Kiedy zakończą się prace nad portem Wastelanda 2, te dwa małe zespoły zostaną połączone i nasz dungeon-crawler trafi pod opiekę 6-7 osób."- Czyli zbieramy hajs a grę bedzie robiło 6 osób. Gra wyjdzie za 3 lata.
"Poza tym silnik Unity stał się ostatnio kompatybilny z Xboksem One i PlayStation 4, więc mogłem przenieść grę na te platformy sprzętowe właściwie za darmo, tylko po to, by się przekonać, czy ludzie zechcą ją kupić. Jestem do przodu bez względu na to, co się stanie." - czyli dał 3 osoby do pracy na portem na konsole bo bedzie tanio i zarobi.
"Mamy wystarczające zasoby, by tworzyć coś wyjątkowego, a zarazem nie jesteśmy na tyle wielcy, byśmy przez wyniki sprzedaży nie mieli czym oddychać. Dzięki temu, że inXile funkcjonuje jak funkcjonuje, nie mamy ciągle nad głowami presji finansowej." - tia jak sie bierze kase od ludzi zanim sie zrobi dobrze grę to nie dziwne ze finansami nie ma co się martwić. Ile dacie tyle wam damy.Ani grama wiecej.
" Ludzie, którzy przyjdą wesprzeć chociażby mnie, przy okazji przeleją trochę pieniędzy na konta innych deweloperów." - dzięki ci o zbawco. Bo normalnie by nie wsparli gdyby nie wspierali ciebie:D
"Cóż, zakładasz, że pieniądze zarobione na poprzedniej grze wystarczają do tego, by sfinansować cały następny projekt." - cały napewno nie, ale część by sie dało.
"Mógłbym po prostu siedzieć i czekać, aż Torment będzie skończony, ale jakie miałbym dalsze możliwości bez napływających pieniędzy? Dlatego muszę mieć zaplanowany następny projekt, jeszcze zanim skończę poprzedni."- skoro część kasy zostaje z poprzedniego projektu to ze zbiórką z KS czekasz aż wydasz poprzednią grę a do tego czasu ze swojej kasy płacisz zespołowy.
Typowy cwaniaczek który robi jedynie gierki żerujące na nostalgii za kase graczy.
Wasteland 2 zebrał na KS około 3 miliony dolarów. Wsparło go 61 tysiecy ludzi.
Na steam kupiło go wg steamspy okolo 430 tysiecy ludzi. Cena gry to 39 dolarów.
Nawet jesli te 61 tysiecy osób dostało grę na Steam to zostaje 370 tysiecy sprzedanych kopii. Niech kosztuje średnio 35 dolarów. To daje około 13 MILIONÓW dolarów.
Dodac do tego inne źródła sprzedaży i pewnie wyjdzie minimum 15 milionów dolarów.
No tak, a teraz musi zebrać 2 miliony by zrobić nową grę. Bo tak mało zarobił.
Wstyd.
Urquhartowi i tak może czyścic buty. Widać, ze dla gościa gry to już biznes i kasa gra pierwszą rolę. Owszem, twórcy chcą, aby ich produkt się sprzedał, nieważne jakiej byłby jakości, ale ważne, aby kasa wpływała (dlatego między innymi wysyp wczesnych dostępów, wersje beta wypuszczane jako pełnoprawne produkty itp.). Dawniej robiono gry dla graczy, z pasją, wkładano w nie serce - teraz to już jest raczej obecne przy małych studiach i zgadzam się, że wyciąganie ręki do graczy kolejny raz po kasę przez firmę, która zarobiła naprawdę dużo pieniędzy na poprzednim sfinansowanym przez graczy tytule, jest co najmniej nietaktowne. Jak napisano wyżej - bezczelne żerowanie na nostalgii graczy.
,,Odwalili kawał dobrej roboty. Wprawdzie to nie był Fallout, jakiego chcieli hardkorowi fani, ale i tak jestem gotów dać Bethesdzie kredyt zaufania na kolejne gry. Zaprojektowali sensowny system cech i perków, opracowali świetny styl artystyczny, jeśli chodzi o wizualia i muzykę, ponadto zrobili kapitalnego Pip-Boya. Słowem, uchwycili esencję uniwersum Fallouta. Ale zaprezentowali zupełnie inne podejście niż moje.''
No i co z tego Brian Fargo? Jak gra jest tak chujowa pod względem świata, postaci, zadań pobocznych, klimatu, że rzygać się chce tą grą.
Mając za sobą doświadczenie w przewodzeniu Interplayem nie dziwię mu się. On chce się zajmować dowodzeniem zespołem tworzącym samą grę, kierować projektem itp., a nie spotkaniami z inwestorami, menadżerami, kadrami i zarządzaniem ogromną korporacją z kilkuset pracownikami, których trzeba cały czas przecież opłacać. Rozpłynnili się. Właśnie dlatego Interplay upadł. Teraz mają zwartą drużynę i o finanse nie muszą się martwić. Jakby inwestorzy byli bardziej na tak i nie musiał ciągle świecić oczami i pokazywać solidnych ludzi to może wtedy utrzymywanie dużego zespołu byłoby opłacalne, bo gry wychodziłyby szybciej. Ciekaw jestem jak sobie tutaj radzą masowe kolosy takie jak Rockstar czy Bethesda. Jak to u nich wygląda. Jednocześnie trzeba wziąć pod uwagę to, że gry od InExile raczej nie będą mainstreamowe. Konsolowcy raczej nie rzucają się na zawiłe crpg z długą fabułą. Tutaj dominują gry szybkie typu wejść, pograć, pobawić się i wyjść.
[7] - co ma wspólnego twórca gier z aktorem? Jeśli chodzi o pasję w branży gier, już jej dawno nie ma, teraz każdy może skrzyknąć się z kolegami i założyć własne studio, by później naobiecywać gruszek na wierzbie. Badziewia żerującego na nostalgii jest naprawdę dużo na Greenlight czy Kickstarterze. A Fargo ze swoim studiem tworzą dobre staroszkolne gry RPG i to mu się chwali, a czy robi to dla pasji czy pieniędzy - nie obchodzi mnie to, póki wydaje dobre produkty.
oby tylko nie robili ze wszystkie dungeon crwalery bo wolałbym jak juz to normalne cRPG z turowym systemem walki. takie divinity original sin w innych uniwersum.
Boy3@ tyś jest chu.... . Dobrze, że Fallout jest w Bethesdzie bo bym się chyba porzygał nowymi izometrycznymi odsłonami od autorów Fallout 1 i 2. Tamci kolesie mieli tendencję spadkową jeśli chodzi o jakość gier, gdyby nie nowa koncepcja Bethesdy seria Fallout już dawno byłaby na cmentarzu. A teraz? Jest jeszcze bardziej popularna. Bećka jak zawsze klasa mistrzowska jeśli chodzi o gry, Skyrim również gra kapitalna, która poprawiła wiele nużących elementów i rozwiązań z Obliviona. Nie ma bata, o nadchodzący Fallout 4 czy TES VI jestem spokojny. To będzie GOTY na 99%.