Egzorcysta straszy grami – czego dowiecie się o grach z tego czasopisma?
Wierzcie lub nie, ale niektóre gry (zdecydowana mniejszość mniejszości) są robione z "drugim" przekazem, nie dla rozrywki czy nawet kasy, lecz w celach złych, właśnie przez szczegóły, szczegóły są najważniejsze.
Wiem, że mało kto jest wstanie to zauważyć i rozważyć, ale takie są fakty.
fajny materiał i dobre podejście do tematu , myślałem że będzie dis na hejt - jakoś tak się przyjęło że krytykę gier trzeba cisnąć . A tu proszę , dorosłe podejście do tematu . Czy ktoś może mi odpowiedzieć czy zna albo słyszał o osobie opętanej przez gry ? Czy to czasopismo ujmuje gry tylko jako groźny narkotyk ? Czy oni tłumaczą ostre uzależnienie jako chorobę psychiczną czy opętanie?
Uważaj na figurki żyraf, nigdy nie wiesz czego dotykasz. A tak serio to fajny materiał i dobre podejście do krytyki
XD Więc samo istnienie czasopisma pod tytułem "Egzorcysta" nie jest żartem?
makcc, diabeł tkwi w szczegółach... A Polak gardzi szczegółami, więc nie ma się czym martwić.
Świetny materiał. Jestem zaskoczony że podeszliście do tematu w tak dojrzały sposób. Rzetelnie przygotowany film na wysokim poziomie. Umiecie pokazać co jest po prostu bez sensu, ale jednocześnie zauważacie że niektóre problemy są słusznie poruszone, jak np. uzależnienie dzieciaków od gier.
Zwróciliście uwagę zasadniczy problem. Takie artykuły piszą osoby które nie rozumieją gier, te starsze pokolenie. I o ile taki ks. egzorcysta zna się na swoim "zawodzie" to nie potrafi tego racjonalnie połączyć z grami no i wychodzą bzdury. W sumie nie dziwę że pojawił się temat gier komputerowych o podłożu demonicznym bo niektóre zwyczajnie używają często i gęsto okultystycznych znaków i symboli.
Mam nadzieje że podejście do gier i graczy też się z czasem zmieni i będzie można kiedyś na poziomie dyskutować o takich zagwozdkach. Dzięki chłopaki że się do tego przyczyniacie. Pozdrawiam.
W samym Egzorcyście doczepili się do treści gier, które niby mają być demoniczne, a nie na rzeczywistym problemie, którym jest uzależnienie. W niektórych filmach, książkach, muzyce też są treści satanistyczne, a jakoś rzadziej się "czepiają" tego środowiska kościelne.
@ wiedźmin14 - 14 to wiek czy twoje IQ? Stawiam na oba warianty. Czepiasz się, ale skoro pismo istnieje to najwidoczniej jest na nie popyt, czy Ci się to podoba czy nie. Nie samą wybiórczą czy ''faktami i mitami'' człowiek żyje. Tytuł może brzmi nieco groteskowo, ale nie znając jego treści chyba lepiej warto wstrzymać się od razu z krytyką. Dla wielu ludzi w tym kraju wartości chrześcijańskie coś znaczą więc okażcie minimum przyzwoitości i uszanujcie to.
Jestem katolikiem i jednocześnie graczem, potrafię pogodzić jedne z drugim. Jak katolik odpuszczam sobie gry z elementami okultyzmu, szatanizmu, gry erotyczne itd, Był bym hipokrytą gdyby w nie grał. A w Assasynie III nie wchodziłem na krzyże, które służyły jako punkty widokowe, głupio tak, deptać, nawet wirtualną postacią element zbawieni. Brutalność w grach mi nie przeszkadza, nikomu krzywdy nie robię.
Jedna tu trzeba zauważyć, że brutalność między światem rzeczywistym, a wirtualnym niektórym się zaciera i jest to, według psychologów objaw nie dojrzałości.
Z drugiej strony spotkałem księdza, lata temu, który objaśniał mi naukę chrześcijańską na podstawie nawiązań do gier.
Ps. Hed, razi mnie, że czasami, nie w tym filmie, ale w innych wymawiasz imię Pana Boga naderemnie. Pozdrawiam.
Lubię, gdy w środkach masowego przekazu jest poruszana tematyka gier komputerowych, ponieważ często spotykam się z usiłowaniem przedstawienia gry w bardzo złym świetle. Jako prosty przykład takiego typu zachowań był wywiad z Jarosławem "Pashą" Jarząbkowskim w jednej z popularniejszych stacji telewizyjnych. W pewnym momencie podczas rozmowy redaktor w bardzo ciekawy sposób usiłował wyciągnąć niekorzystną odpowiedź czym tak właściwie są "headshoty" (odpowiedź, że jest to punkt krytyczny nie usatysfakcjonowała redaktora). Oczywiście każdy gracz wie co to oznacza i nie jest to nic strasznego. Natomiast powiedzenie w telewizji, że najlepiej jest strzelać w głowę brzmi dosyć niewygodnie i dziwnie. Prawda?
Również podoba mi się gdy w rozmowie o wirtualnej rzeczywistości pojawia się tematyka związana z przemocą, ponieważ bardzo często jest eksponowany ten oto aspekt. Jestem zwyczajnym uczniem klasy maturalnej i na swoim koncie mam tysiące, a być może setki tysięcy zabójstw, ale nigdy w życiu nie odczuwałem chęci odebrania komuś życia. Jestem osobą spokojną i zrównoważoną, ale przecież może trafić się osoba, która jest wrażliwa na oddziaływanie gier komputerowych (np. kilkuletnie dziecko). W tym momencie powinna zadziałać kontrola rodzicielska będąca w stanie wykryć nietypowe zachowania. Warto zwrócić uwagę, że istnieją przecież rozmaite zabezpieczenia przed kontaktem nieodpowiedniej osoby z grami (hasła na konto, system PEGI), ale to już jest temat na dłuższą rozprawkę. Na koniec swojej wypowiedzi chciałbym dodać, że wszystko jest dla ludzi i można to wykorzystywać, ale przy zachowaniu zdrowego rozsądku.
As12s, mój znajomy jest praktykującym katolikiem - wierzącym w opętania - służąc opieką w domu starców, a jednak nigdy mu nie przeszkadzało deptać po krzyżach w Assassin's Creed, czy oglądanie kart erotycznych z pierwszej części Wiedźmina. Przy odpowiednim dystansie, gra pozostanie jedynie wirtualną rozgrywką, gdzie jakiekolwiek czyny nie zaburzą naszych praw moralnych.
baksleszek, przecież poświęcili cały artykuł o uzależnieniu od gier, i akurat egzorcyści czepiają się wszystkiego, co ma związek z diabłem i mocami przeklętymi.
"w swiecie realnym promuje sie zachowania pozytywne a negatywne są piętnowane"
Nie zrozumieliscie tego? Redaktorzy?
Prosty przykład:
W realu są akcje przeciwko agresji, w grach nie widzialem takiej akcji.
W realu jest nawoływanie do czynienia dobra w kosciele, czy w domu na etyce czy religii w grach nie widziałem, poza zabiciem smoka, ale to nie to samo.
W realu za zabicie kogos idzie sie do wiezienia, w grze dostaje punkty.
W realu za kradzież jest kara, w grze nagroda.
Ot takie porównania. Gry niosą za sobą zagrożenie. Nie mozna mówić że nie. Wystarczy zobaczyć na podwórka, gdzie nie ma dzieciaków powyzej 12 roku zycia bo juz komputer i gry i internet je wchłoneły. Uzaleznienia, złe wzorce, zobojetnienie na krzywdy i cierpienie drugiego człowieka. Tak działaja gry na młode umysły. Pewnie że jak z trawą, część sie uzalezni, a część nie, ale czy mozna mowić: gra to gra, to swiat wirtualny i to nie dotyczy realnosci nijak?
Nie. Bo kiedys internet tez nazywano swiatem wirtualnym, ale jednak widzimy codziennie jak ten wirtualny świat wpływa na ten realny, kształtuje go.
Także gry niosą za soba niebezpieczenstwo. Mówiliscie o tym np w materiale o cywilach w grach wojennych.
A co do samego pisma to jest ono jak widac dla katolików, a katolik powinien wyznawac pewne wartosci, a ze w polsce katolicy wyznaja wartosc hipokryzji najmocniej to pozniej rodzą sie takie dyskusje.
To jest jak z aborcją. Powinna byc legalna, bo katolik sam powinien wiedziec ze jego wiara mu zabrania to zrobić.
Uwielbiam to jezdzenie po Katolikach w naszym kraju. Zwalczajcie dalej wiare. Łatwiejszy grunt dla islamu. Nie rozumiem tego atakowania koscioła. katolicka gazeta napisała coś a wy chcecie by pisali o grach jak swiecka gazeta. Nie da sie tak. Dla katolika zabijanie 2 człowieka w grze powinno byc złe. A wy chcielibyscie by tak nie było.
Fajny materiał, ale uważam że potraktowaliście to pismo zbyt poważnie. C'mon. Nazywa się ono "egzorcysta"! Już sam fakt, że w XXI wieku nadal istnieją ludzie, którzy wierzą w brednie, że demony opętują ludzi, jest kuriozalny. Było czuć że owijacie w bawełnę i gryziecie się w język żeby przypadkiem za bardzo nie skrytykować religii. Czemu religia dostaje zawsze taryfę ulgową na wszystko? Można się śmiać z polityków, z celebrytów, z muzyki, z artystów, ze sztuki, z filozofii, ale jak tylko pojawia się temat religii to wszyscy poważnieją i nabierają wody w usta. To pismo jest ewidentnie absurdalne i nie musieliście się tak hamować w jego krytyce. Nie sądzę, aby widzowie TVGRY byli fanatycznymi katolikami, więc raczej nie mieliście się czego obawiać.
@aarziel
"To pismo jest ewidentnie absurdalne i nie musieliście się tak hamować w jego krytyce."
Widze ze oczytałeś sie tego pisma ze tak je znasz.
Czemu nazywasz czyjaś wiarę głupia, absurdalna i bredniami? Wiara ma to do siebie że zazwyczaj wierzy sie w coś czego sie nie widziało. Wiec to kwestia ... wiary?
A z wiarą sie nie dyskutuje. Każdy wierzy w co chce. Inna sprawa że jest moda na krytykowanie wiary.
btw w całym materiale ogólnie poza małymi wyjatkami zgadzacie sie z tym co napisali w gazecie. Gambri wspomina uzaleznionego synka znajomej, pozniej o rozpoznawaniu zachowan w szkole przez nauczyciela.
Niby probojecie obracac to w żart, ale tak naprawdę to napisali dużo mądrego.
Swiat ma problem z uzaleznieniem dzieciaków od gier, od internetu, i jest to duzy problem. Nie wolno go bagatelizować.
A to własnie robi cała branza, bagatelizuje.
Bo odpowiedzcie sobie na pytania:
1. Czy kiedykolwiek kłociłem sie o dostęp do komputera mimo że dużo z niego korzystam?
2. Czy kiedykolwiek wkurzałem sie bo przegrałem w grze?
3. Czy kiedykolwiek czułem złość na kogoś bo kazał mi skonczyć grać, korzystać z internetu?
4. Jaka byłaby twoja reakcja gdybyś stracił w tym momencie internet?
5. Co robiłbyś gdybyś od dziś nie miał internetu?
I teraz pomyslcie: jestescie starsi. Macie rodzine, dzieci i wasze dziecko zachowuje sie tak jak odpowiedzieliscie na te 5 pytan. Mówicie: to jest normalne, czy uważacie to za coś alarmującego?
Bo nie gambrii, darcie sie na siostre o to że zajeła kompa to nie to samo co darcie sie bo łazienke zajęła. Bo łazienka często nie poczeka(sikuuuu, kolega czekaa w aucie), gra może.
jaalboja Klepiesz bzdety jak nie wiem, W filmach czy książkach taż często ten co zabije więcej ludzi jest bohaterem i wygrywa. Czy to znaczy że sztuka filmowa niesie zagrożeniem? Nie są utwory dla dzieci i dla dorosłych tak samo jest z grami dorosła, zdrowa umysłowo osoba umie odróżnić fikcję od życia. Problemem może być jedynie uzależnienie od gier, jeśli ktoś spędza większość życia przed kompem, ale chcącemu nie dzieje się krzywda.
@jaalboja
Pozwolę się do Ciebie zwrócić odnośnie twojej wcześniejszej wypowiedzi... Napisałeś, że gra nagradza złe zachowania. Natomiast moim zdaniem zależy to od zachowania gracza oraz konkretnej produkcji, ponieważ są tytuły posiadające systemy nagradzania i karania za nasze postępowanie w grze (np. Gothic). Jeśli kogoś okradniemy to ludzie są mniej ufni wobec nas.
Zwróciłeś również uwagę na to, że gry doprowadziły do tego, że dzieci spędzają o wiele mniej czasu na zewnątrz swoich domów niż wcześniej. Jest to bardzo negatywny aspekt i zastanawia mnie co będzie za kolejne 10-15 lat? Myślę, że błogie czasy zabawy na podwórzu przepadły już na zawsze, tylko czy można to jakoś odkręcić? Jeśli tak to potrzeba bardzo duży pracy. Z drugiej strony gry mają również pozytywne aspekty, ale nie będę ich wymieniać, ponieważ nie oto mi chodzi. (Oczywiście nic nie zastąpi zabawy na świeżym powietrzu.)
Osobiście uważam, że uzależnienia mogą dotyczyć wszystkiego, ale istnieją rzeczy mające silniejszy wpływ od innych.
P.S Odnośnie pytań to zdarzało mi się robić takie ekscesy, ale jakoś nigdy nie miały one poważnych konsekwencji. :)
@eleventh
Widzisz trzeba tu pisac i rozmawiac o tych złych grach. Strzelankach np. Bo doprowadzimy do tego, że rzeczywiscie przewartosciujemy zycie dzieciaków. Bedzie wazne granie, i bycie w internecie, a nie realne doznania.
Wiesz uzaleznienia to ciezka sprawa. Wszystko moze uzaleznic. Ale kiedy gry są robione tak by uzalezniały, niosą złe wzorce a wszelakie ograiczenia wiekowe o dupe rozbic bo nie działaja to cos jest źle.
Widzisz problem jest w tym, że każdy jedzie po kosciele, ze religia w szkołach, że nauczaja wartosci katolickich a przeciez jest rozdzielnosc panstwa od kosciołą. A z 2 strony nie ma zamiennika. Kosciół chociaż cos robi, cos uczy, moze jako instytucja maja swoje wady duze, ale co jak co, nauczaja tego szanowania człowieka.
Gdzie jest problem?
Problem jest w tym ze poza jechaniem po kosciele nie robi sie nic by dzieciakom dac te wartosci z innych źródeł. Do koscioła nie chodzi, na religie tez nie, rodzice maja w dupci bo praca, nowe nike i gry załatwią miłosci braku problem. A dziecko wychowuje internet, gry i koledzy.
Dziecko rodzi sie czyste, cała reszta to kwestia co my, otoczenie mu pokazemy. Pewnie, granie w gry nie musi oznaczać, ze dziecko bedzie robiło to samo w realu. Ale skad ono ma wiedziec co dobre a co złe skoro coraz mniej sie rozmawia a coraz wiecej zostawia samego sobie?
jaalboja
"1. Czy kiedykolwiek kłociłem sie o dostęp do komputera mimo że dużo z niego korzystam?"
Czy nie zdarzyło Ci się posprzeczać z żoną o to jaki film oglądniecie w popołudnie?
"2. Czy kiedykolwiek wkurzałem sie bo przegrałem w grze?"
Czy kiedykolwiek zdrzaźniłeś lub zasmuciłeś się gdy podczas czytania książki lub oglądania filmu ulubiony z bohaterów zginął
"3. Czy kiedykolwiek czułem złość na kogoś bo kazał mi skonczyć grać, korzystać z internetu?"
Nie zdenerwowałeś się nigdy jak podczas ogladani meczu żona wysłała Cie po cukier do sklepu...
4. Jaka byłaby twoja reakcja gdybyś stracił w tym momencie internet?
Było by mi trochę szkoda.
5. "Co robiłbyś gdybyś od dziś nie miał internetu?"
Czytał bym więcej książek i oglądał filmów. Choć było by to dla mnie nieco uciążliwe bo lubię kupować książki i filmy na DVD za pośrednictwem sklepów internetowych, bo niestety dobrych sklepów z płytami i książkami w mojej miejscowości niema
@jaalboja
A sam odpowiedz sobie na pytania
1. Czy kiedykolwiek kłóciłem się o wyjście na dwór/boisko/pole, mimo, że i tak często wychodzę?
2. Czy kiedykolwiek wkurzałem się jak przegrałem mecz?
3. Czy kiedykolwiek czułem złość jak ktoś kazał mi skończyć grać w piłkę?
4. Jaka byłaby twoja reakcja jakbyś wykopał jedyną piłkę gdzieś na balkon/dach?
5. Co robiłbyś gdybyś od dziś nie mógł grać w piłkę?
Tą analogią można pokazać, że KAŻDA czynność jest zła. Jeżdżenie samochodem:
1.Czy kiedykolwiek czułem się wkurzony, że stałem w korku?
Gotowanie:
1.Czy kiedykolwiek czułem się wkurzony, że obiad wyszedł inny niż planowałem?
Nauka:
1.Czy kiedykolwiek czułem się wkurzony, że dostałem gorszą ocenę niż zasługiwałem?
Praca?
1.Czy kiedykolwiek czułem złośc na pracodawcę?
Wszedzie ta przemoc!
Dodatkowo mówimy tu o pisemku 'Egzorcysta'.
@Aarzriel
Bo zaraz zlecą się talkie jaalboje i będą krzyczeć, że ktoś obraził ich religię, bo powiedział, że pisemko 'EGZORCYSTA' nie ma racji odnośnie gier.
W realu są akcje przeciwko agresji, w grach nie widzialem takiej akcji.
Słyszałes o czymś takim jak imersja? Empatia? Tworzenie klimatu?
Jak w TDU uderzysz w jakiś samochód od razu się policja ściga. Czemu? Bo jesteś normalnym człowiekiem.
A dlaczego w GTA można mordować na prawo i lewo? Może dlatego, że to, no nie wiem, gra o ludziach, którzy mordują na prawo i lewo?
A potem ludzie się dziwią, że zawsze główni bohaterowie książek/filmów/gier są świętoszkami. Czytałeś 'Makbeta'? Tam główny bohater morduje w sumie każdego.
ODNOŚNIE WIDEO
Widuje się, dość często, ataki na gry. A widzieliście atak na np. książki? Ekhem, Piekara wykreował świat, w którym Jezus szedł z krzyża i wymordował całą Jerozolimę.
EDIT.
@jaalboja
Zapomniałem wspomnieć, że gry nie są realne. I tak, ludzie, których każdy z nas morduje na potęgę codziennie również nie są realni. To tylko kilka tekstur, wklepany schemat zachowań, biegające cyferki.
Ale można powiedziec, że postaci w grach dzieli się na 2 typy- 'przechodniów z GTA', czyli w sumie obiekty, z którymi gracz się nie zżywa oraz na postaci, które mają już jakiś charakter, historię, są osobnymi tworami, nad którymi ktoś spędził trochę czasu.
Czy ty nie miałeś nigdy tak, że kibicowałeś danej postaci, by zabiła tego złego? Albo nie życzyłeś jakieś postaci z serialu, żeby umarła? No to proszę, w grach często można robić właściwie to samo.
No, chyba, że uważasz potrącanie przechodniów w gta (czytaj- zbitek nieobchodzących cię pikseli) za coś porównywalnego z faktyczną chęcią zabijania, to wtedy to spoko
@frycek18
Widzisz zle zrozumiałes moje intencje.
Zawsze można zrobic tak jak ty, na pytanie zadac inne. Tylko teraz mozemy sie tak bawic:
1. czy sprzeczanie sie z zona o to jaki film oglądniemy jest ok?
2. Jak sie ma smucenie sie z czegos co czytamy od wkurzenia na cos na co mamy wpływ, bo postacia kierujesz, w grze uczestniczysz, a ksiazke jedynie czytasz.
3. A czy to powod do zlosci ze zona potrzebuje cukru?
4. Troche? mysle ze bardziej.
5. fajnie ze czytasz ksiazki.
Widzisz w tych pytaniach chodziło o to by uswiadomic, ze kazdy z nas jet troche uzalezniony, moze byc troche uzalezniony nawet jesli uwazamy to za normalne.
Często tak jest ze np ktos mowi: oo laska ubrała mini, widac jej stringi czy połowa cyckow na wierzchu. A ja wtedy pytam: A jakby to była twoja córka?
Bo widzisz kolego punkt siedzenia zmienia postrzeganie. Dla ciebie to ze sie pokłocisz z zona o cukier, film czy cokolwiek moze byc ok, ale np dziecko widzące to pomysli ze sie nienawidzicie, rozwodzicie albo pobijecie.
To sie nazywa znieczulica: sprowadzanie problemów i zachowan złych do rangi neutralnych albo normalnych bo nam tak pasuje. Bo przecież alkoholik nie powie ci ze jest uzalezniony, on powie ze sobie czasami popija.
@berial6
No ok. I uważasz, że wkurzanie sie na korek, ze obiad nie wyszedł czy na gorsza ocene, i przez to krzyk, irytacja czy wyzywanie sie na rodzenstwie, otoczeniu to normalne? Bo o takich zachowaniach tu mówimy. Nikt nie mówi o powiedzeniu kurwa kiedy padłeś w strzelance. Mówimy o sytuacji kiedy jestes tak uzalezniony że takie rzeczy wpływaja na ciebie zbyt bardzo.
I nie mów mi o obrazaniu religii bo nie o to tu chodzi. Chociaż czy to ze pismo jest katolickie i nazywa sie Egzorcysta cos zmienia? Nie moga tam napisac czegoś mądrego?
Jeśli porównujesz grę gdzie kierujesz bohaterem, decydujesz czy zabijesz czy nie, i często masz za zadanie zabijać, robić złe rzeczy do ksiazki która jest zamknietą historią na która nie masz wpływu to spoko.
jaalboja Nie rozumiesz pewnej rzeczy że dzieci trzeba pilnować samemu nikt za Ciebie ich nie będzie pilnował. Ograniczenia wiekowe itp. są tylko ułatwieniem by rodzicom było łatwiej kontrolować co dzieci robię przed monitorem reszta w gestii rodziców. Co do kościoła, ja jestem ateistą, do kościoła chodzę tylko dla tego bo proszą mnie o to rodzice i chcę im zrobić przyjemność, ale wiele rzeczy które mi się w religii nie podobają i których nie pochwalam, począwszy od części zasad, na tym co kościół robił w historii jak i dziś.
@frycek18
Widzisz a ja w ateistach nie lubię tego, że zamiast byc tymi niewierzacymi, maja zazwyczaj misje nawracania wierzacych na ateizm. Ot niby nie wierzą, ale sie powtrącaja w czyjąś wiarę. Dziwne.
Ale nie o tym tu.
Pewnie ze dzieci trzeba pilnować. Tylko czy to oznacza, że mamy zlikwidować prawo bo przecież każdy może sie pilnowac sam? Może nie karajmy pedofili, przeciez powinnismy pilnować dzieci.
To nie moze tak działać. Po to jest prawo by odstraszać przed pewnymi zachowaniami. Karać za nie. Izolować ludzi robiących źle. Niestety w internecie i wirtualnej rozrywce jaka są też gry prawo nie działa. I jak rodzic ma chronić dziecko przed ich wpływem? Porównujac do reala: Jak puscic dziecko na plac zabaw skoro całe miasto anarchiczne bo prawa nie ma?
Wiele osób, w tym tez redaktorzy takich portali, twórcy gier itd nie chcą zauważyć że ich produkt to nie tylko zabawa, to też wpływ na dziecięcy rozwój, a to do czegoś zobowiązuje.
Pamietam jak Rojo znany vloger, gracz bla bla bla prawił wywody jak to gry nie są szkodliwe, jak to nie wpływaja negatywnie na dzieciaki itd. Szkoda ze w każdym swoim materiale filmowym rzuca przeklenstwami, wczuwa sie w grę w zabijanie w grze itd.
Z dostępem dzieciaków do pewnych typów gier jest tak że nie ograniczysz tego, nie bedziesz pilnował dzieciaków całe dnie. A blokowanie kompa to wiesz, dzieci nie sa teraz takie głupie.
Z dostępem do pewnych gier przez dzieciaki jest tak jakby nagle dzieciaki mogły kupować papierosy, alkochol, isc grać w paintball bez zgody rodzica(w miejscach do tego przeznaczonych a nie na dziko), isc do klubu dla dorosłych itd. Bo przecież po co zakazywac czegoś? Rodzicu pilnuj swojego dziecka.
Pytanie: Skoro w realu prawo zakazuje pewnych rzeczy dzieciom bo są to dla nich rzeczy złe, to dlaczego w wirtualnej rozrywce nie wprowadzić lepszych sposobów ograniczania dostępu dzieciaków?
Wiadomo ze bedzie to trudne. Ale boli mnie i przeraża kiedy dwóch redaktorów bierze pismo do ręki, ktos w nim moze sie nie znał tak jak oni ale starał sie poruszyc trudny temat, a oni smiechy, i ze znowu ktos atakuje gry, bo złe. To takie hmm nieodpowiedzialne. I dla mnie głupie.
"Widzisz zle zrozumiałes moje intencje. Zawsze można zrobic tak jak ty, na pytanie zadac inne. Tylko teraz mozemy sie tak bawic: 1. czy sprzeczanie sie z zona o to jaki film oglądniemy jest ok?"
Jest tak samo ok jak kłócenie się o komputer jak jest w granicach rozsądku
"2. Jak sie ma smucenie sie z czegos co czytamy od wkurzenia na cos na co mamy wpływ, bo postacia kierujesz, w grze uczestniczysz, a ksiazke jedynie czytasz."
Jednakowy gry to dziś normalna dziedzina sztuki jak literatura czy film tyle że interaktywna i tak samo wpływa na emocje
"3. A czy to powod do zlosci ze zona potrzebuje cukru?"
No wiesz jak na mecz w tv czekałeś cały tydzień, a żona mogła wysłać cie do sklepu rano
4. Troche? mysle ze bardziej.
No ok. Mam wielu znajomych w internecie itp.
"5. fajnie ze czytasz ksiazki. Widzisz w tych pytaniach chodziło o to by uswiadomic, ze kazdy z nas jet troche uzalezniony, moze byc troche uzalezniony nawet jesli uwazamy to za normalne."
Od wszystkich technicznych spraw jesteśmy uzależnieni wyobrażasz sobie brak np samochodów
"Często tak jest ze np ktos mowi: oo laska ubrała mini, widac jej stringi czy połowa cyckow na wierzchu. A ja wtedy pytam: A jakby to była twoja córka? Bo widzisz kolego punkt siedzenia zmienia postrzeganie. Dla ciebie to ze sie pokłocisz z zona o cukier, film czy cokolwiek moze byc ok, ale np dziecko widzące to pomysli ze sie nienawidzicie, rozwodzicie albo pobijecie. To sie nazywa znieczulica: sprowadzanie problemów i zachowan złych do rangi neutralnych albo normalnych bo nam tak pasuje. Bo przecież alkoholik nie powie ci ze jest uzaleznio ..."
Ale przecież normalni ludzie nie kłócą się bez przerwy, po za tym dziecku trzeba różne rzeczy tłumaczyć np. że rodzice się kłócą itp. Nie można z każdego złego zachowania robić problemu każdy popełnia błędy i się na nich uczy.
@jaalboja
W realu są akcje przeciwko agresji, w grach nie widzialem takiej akcji.
Są, i jest ich wiele. Nawet w grach wojennych.
W realu jest nawoływanie do czynienia dobra, w grach nie widziałem
Bardzo ciekawe, bo to właśnie w grach większe bonusy masz, jeśli grasz "tym dobrym"
W realu za zabicie kogos idzie sie do wiezienia, w grze dostaje punkty.
Bo to gra. W filmie, czy książkach też wiele osób jest zabijanych. Poza tym są gry, w których są kary za zabijanie postronnych/cywili, a są nawet i gry, w których się nie zabija.
W realu za kradzież jest kara, w grze nagroda.
W grze także są kary.
Czy kiedykolwiek wkurzałem sie bo przegrałem w grze?
Oczywiście, i to wiele razy. Zwłaszcza w harcorowych platformówkach. Równie dobrze mogę spytać, czy wkurzałeś się, gdy w życiu coś Ci się nie udało?
Jaka byłaby twoja reakcja gdybyś stracił w tym momencie internet?
Pewnie nuda, bo internet służy mi jako telewizja, odtwarzacz muzyki, źródło newsów itd. Wyszedłbym na dwór lub poczytał książkę.
Co robiłbyś gdybyś od dziś nie miał internetu?
Nic, przyzwyczaiłbym się.
A dziecko wychowuje internet, gry i koledzy.
A kiedyś dziecko wychowywał film, muzyka i... koledzy. Szczerze to od zawsze znajomi są ważną częścią życia dziecka.
A co do tego, że gry przyczyniają się, że na podwórzu bawi się coraz mniej dzieci to śmiem się nie zgodzić. Codziennie, gdy jest ciepło na placach zabaw widać jakąś gromadkę dzieci. Przynajmniej u mnie w mieście.
Koledzy nie zrozumiemy sie jesli nie przyjmiecie do wiadomosci jednej sprawy:
Nie mówimy tu i w gazecie nie pisali o ludziach którzy grajac w gry siedzac w internecie czasami sobie przeklną, czasami sie wkurzą i czasami pokłócą o kompa.
Mowa jest o ludziach którzy robią to ciagle. Spedzaja całe dnie grajac, nie sposób ich odciągnac od kompa itd.
Nie mylcie pojęć bo dyskusja traci sens. Każdy kiedys sie pokłocił z rodzenstwem bo chciał akurat grać albo cos robić na kompie a ktos siedział.
Problem o którym rozmawiamy i pisało w gazecie zaczyna sie gdy jest to sytuacja normalna ze sie kłócisz o kompa. Robisz to ciagle, nawet jak ktos siedzi godzinke juz drzesz sie ze ty chcesz grać.
Może poczytajcie definicje nałogu. Alkoholikiem nie jest ktos kto wypije raz na jakis czas. To ktos kto robi to ciągle.
Czemu tak mocno trzymacie się pomysłu, że ludzka moralność jest warunkowana przez system kar i nagród? Zaraz... czyżbyście wychowywali się na łonie kościoła katolickiego? XD
Nie czytuje pisma Egzorcysta, natomiast jeśli wszystkie artykuły tam zawarte są pisane tak, jak ten o grach, to zdecydowanie można nazwać tą gazetę tendencyjną. Tak, jak tendencyjni są tzw. katotalibowie. Nie mylić z normalnymi katolikami. Katotalibowie nazwali Harry'ego Pottera książką satanistyczną, szukali bruzd na czole u dzieci urodzonych metodą in vitro, a niejaki pan Terlikowski odsądzał od czci i wiary Agnieszkę Radwańską. Dlaczego? Bo wystąpiła w nagiej sesji dla pewnej gazety. Oczywiście nic tam nie pokazała, ale się panu T. nie spodobało, więc przypuścił bezpardonowy atak. Po prostu, z katotalibami nie ma dyskusji, dlatego zostawmy ich w spokoju.
Jeśli chodzi o gry komputerowe, to jest rzeczą oczywistą, że należy je sobie dawkować z umiarem. Tyle tylko, że nie są bardziej niebezpieczne od innych rozrywek, a jeśli mówimy o uzależnieniach, to tutaj od brutalnych tytułów znacznie gorsze są Facebook czy Minecraft. Nie słyszałem, żeby ktoś uzależnił się od Devil May Cry. Generalnie, dzisiejszy świat ma problem z wszelkiej maści nałogami i gry komputerowe nie wysuwają się wcale na prowadzenie. Niestety, szukanie w nich szatana całkowicie odwraca uwagę od istoty problemu. Z reguły, są jakieś powody, dla których ludzie sięgają po używki (w tym również gry) i wolą je od realnego świata. Problem znacznie wykracza poza proste oskarżenie o wszystko elektronicznej rozrywki.
@Kriszo
zgadzam sie.
Jednak pytanie:
Dlaczego o każdych innych uzależnieniach są dyskusje, zgadzamy się że alkohol, papierosy czy narkotyki są złe bo uzalezniaja, bo niszczą organizm, i najlepiej jakby ich nie używać mimo ze smakują(jak wiekszość złych rzeczy).
A o złym wpływie gier, ich negatywnych stronach jakos cichutko. A jak sie cos powie, to nagle wrzask ze juz atak na gry, ze tylko gry winne i demonizacja gier.
Btw dziwisz sie że kosciół czepia sie pottera? Maja swoje wierzenia, potter jest im przeciwny wiec mówia co mówia.
Widzisz mamy taką religie hipokrytów. Niby przykazania, jakieś wartosci katolickie są, ale wiekszosc wierzacych poza jak to ich nazwałes katotalibami maja je gdzieś.
Wiesz co rózni żydów, muzułmanów od katolików? Że żydzi maja radykalny ortodoksyjny odłam, muzułmanie maja radykalne odłamy, a katolicy nie maja. I w takim systemie babcie która modli sie co rano do radia, czy ogólnie jest mega wierząca i nie podoba jej sie to ze ktoś łamie przykazania i nakazy koscioła nazywa sie katotalibem, moherem itd. A to jej wiara.
Zobacz takich jechowych. Oni w swojej religii maja tyle ograniczen ale sie ich trzymaja. Nie ma tak jak u nas ze a jestem katolikiem ale sobie pozyje na kocią łape, sex przed slubem itd.
Tak na prawdę 90% katolików w polsce nie powinno sie nimi nazywać bo nie żyją zgodnie z naukami kościoła, jakiekolwiek by one były. Bo niby kosciół zły, religia zła ale w sumie to wole udawac katolika niż sie wypisac z koscioła, nie brac udziału w swietach katolickich itd.
I doszło do tak kuriozalnej sytuacji, że gdy w pismie katolickim napiszą, że aborcja jest zła, ze nie powinno byc wcale zezwolenia na nia to sie robi dyskusja, obrzucanie gównem że jak to tak, ze kobieta ma prawo.
Oczywiscie, kobieta powinna miec prawo, ale czy katoliczka powinna? Bo przeciez jak sie ma jej katolicyzm i wiara w boga, poczecie itd do skrobanki?
I tu sie to wszystko rozbija. Katolicy chcą mówic innych co maja robić, ale z drugiej strony inni tez chcą by katolicy robili tak jak oni chcą. Przykład: Ateisci którzy sami nie wierzą, ale zamiast zajac sie swoja niewiarą i zyciem podkopują wiarę innych. Gdzie tu sens?
"Ateisci którzy sami nie wierzą, ale zamiast zajac sie swoja niewiarą i zyciem podkopują wiarę innych. Gdzie tu sens?" - Otóż niektórzy ateiści wierzą, że religie są szkodliwe społecznie, np. w takim sensie, że tępią zdolność racjonalnego myślenia, bo są, powiedzmy, niedorzeczne. Wówczas ateiści korzystają ze swojej wolności słowa i wypowiadają się na ten temat. Nie widzę wtym żadnego środka przymusu.
Reszta Twojego posta jest niestety całkiem słuszna.
@metamatematyka
Ale kto daje ateistom prawo oceniania i wyrokowania co jest racjonalnym mysleniem a co nie? I tu mamy problem. Bo jesli wartosci wiary wpajane nam od pokolen sa niedorzeczne i złe, to co jest dobre? Może to co pokazują media?
Widzisz mamy obecnie to co pisałem wyżej: krzyk ze religia w szkole, ze indoktrynacja dzieciaków, ze nauczanie zasad katolickich itd. A z 2 strony rodzice zajeci pracą, najlepiej jakby ich dziecko wychował ktos w szkole. Ale najlepiej tak żeby im pasowało. A tak sie nie da. Kościół daje podstawy. Wychowuje dzieciaka w jakichs zasadach, a później przychodzi nauka, szkoła, pojecia biologiczne, zetkniecie sie z innymi religiami zasadami i decyzja: chce chodzić do koscioła, czy nie. I to jest ok.
Ateisci mogą mówić że katolicy robia zle, ze traca na wierze w Boga itd. Ale co im do tego? Każdy wierzy w co chce. Mamy wolność wyznania. Nie rozumiem takiego podejscia. Zamiast zajac sie swoim zyciem to z jednej i drugiej strony jakieś grupy(bo nie każdy katolik tak ma) chce zmuszać drugiego by przeszedł na jego stronę, robił tak jak on.
A to że niektórzy ateisci wierzą że religie sa szkodliwe społecznie? A niektórzy katolicy wierzą że ateisci sami siebie oszukuja mówiąc że nie wierzą w żadnego boga, bustwo itd. Ot taka zagwostka.
Btw. Nic nie mam do ateistów, niech sobie nie wierzą, ale do konca, a nie opcja, że gimnazjalista nazywa sie ateistą, bo mu to pasuje, bo nie ma zadnych nakazów zakazów, grzechów, chulaj dusza. A później jak rodzic umiera, czy gorzej w zyciu to do boga wzrok. Nie każdy ale wielu zrobiło sie nagle "ateistów".
Btw2. Smieszny przykład ateisty. pan z dredami leszczynski bodajże. Taki ateista, wypisał sie z koscioła, chciał byc pochowany świecko. A gdzie go pochowali? Na powązkach. a dokładniej pełna nazwa: Cmentarz Powązkowski w Warszawie. A wiec na cmentarzu. A na cmentarzu leżą katolicy. Wyznawcy koscioła katolickiego. Ot ironia losu. Ateista lezy na cmentarzu. Ciekawe czy złożą kwiaty na wszystkich świętych. Zaiste ciekawe.
Własnie wpisujac w google: ateista na cmentarzu czytajac forum jakies dochodze do wniosku tragicznego: Ateisci nie wiedza jak ma wyglądać ich pogrzeb. Ale wiekszosc chciałoby byc pochowanych na .... cmentarzu.
A o złym wpływie gier, ich negatywnych stronach jakos cichutko. A jak sie cos powie, to nagle wrzask ze juz atak na gry, ze tylko gry winne i demonizacja gier.
Przyjacielu, o ilu przypadkach poważnego uzależnienia od gier słyszałeś? To jest dokładnie tak, jak z pedofilią wśród księży. W mediach pokażą jednego niezrównoważonego gracza, tudzież księdza pedofila, i wszyscy inni wrzucani są do tego samego wora. A co z tysiącami graczy i księży, którzy są normalni? O nich cichutko.
Sam napisałem, że problem uzależnienia od gier istnieje, tylko jego istotą nie jest szatan, więc pisanie tego typu artykułów nic nie da. Druga sprawa, uzależnia też internet, Facebook i smartfony. Co zatem proponujesz? Zakazać? No chyba nie, bo nie te dobra same w sobie są źródłem problemu. Ten jest umiejscowiony z reguły całkiem gdzie indziej i nie jest tak prosty do wskazania. Toteż lepiej znaleźć gracza-psychopatę i go opisać, bo tak jest prościej, a nie podejrzewam ludzi z pisma Egzorcysta (i nie tylko) o bycie ekspertami w czymkolwiek.
Btw dziwisz sie że kosciół czepia sie pottera? Maja swoje wierzenia, potter jest im przeciwny wiec mówia co mówia.
No tak, Kościół stał się dzisiaj instytucją do budowania wpływów i robienia pieniędzy. Ale czy rzeczywiście dopiero dzisiaj? Po co wymyślono celibat? A Świętą Inkwizycję? Dla krzewienia wiary? Nie żartujmy. Jak każda wielka instytucja, tak i Kościół zaczął dbać głównie o kasę i władzę. Dlatego Harry Potter, to jest pikuś. Weźmy ich walkę z otwartymi w niedzielę hipermarketami. Czy rzeczywiście chodzi o rodziny, które nie mogą być razem w ten dzień? Jeśli tak, to powinni też zabiegać o zamknięcie restauracji i stacji benzynowych, a nie robią tego. Kelnerki nie mają prawa do odpoczynku w niedzielę? Nie o to chodzi, restauracje i stacje benzynowe nie są takim zagrożeniem dla Kościoła, jak hipermarkety. Dlatego ja zdecydowanie oddzielam ludzi wierzących, żyjących wg dekalogu i nauczania Chrystusa, od instytucji, jaką jest Kościół katolicki. Ja jestem chrześcijaninem, ale do kościoła chodzę bardzo rzadko, a u spowiedzi ostatni raz byłem kilkanaście lat temu. Przed bierzmowaniem, więc musiałem. No właśnie, spowiedź, kolejny wymysł duchownych, bo przecież nie Boga. Po co? Wiadomo, dla kontroli owieczek.
Obawiam się, że za to co powiem oberwie mi się, od całej części "oświeconego" społeczeństwa, które widzi w Kościele Katolickim i generalnie w Chrześcijaństwie wielkie zagrożenie, ale cóż tak bywa. Po pierwsze, miło że Panowie z tvgry.pl starali się merytorycznie podejść do sprawy, co im się w dużej części udało. Co tyczy się większości wypowiedzi pod tym materiałem... Chciałem się zapytać, czy komukolwiek z was przydarzyło się zajmować kwestiami teologii? społecznej nauki kościoła? demonologii? pism ojców kościoła? Osobiście bardzo zachęcam, jednakże nie to jest moim głównym celem.
Ja się tym zajmuję mniej lub bardziej życiowo, więc mam nadzieję, że będę w stanie trochę problem naświetlić.
Kwestie tutaj poruszone, nie dotyczą tego, iż Kościół wcina się w sfery, które są mu obce. Wręcz przeciwnie, Kościół który nie zamyka się jedynie na sprawy instytucjonalne, ale jest blisko ludzi, zajmuje się też takimi rzeczami jak gry komputerowe, książki, filmy, artykuły prasowe etc. Rozumiem argumenty dotyczące tego, że ks. demonolog, nie jest specjalistą w dziedzinie rozumienia gier komputerowych, gdyż zapewne nie miał z nimi zbyt wiele do czynienia. Jednakże, zajmuje się tym, co w tych grach może się znajdować. Kto nie wie, ten się dowie, a kto wie, ten zapewne potwierdzi, iż demony, tak jak aniołowie są pośród nas i działają. Wielu osobom się zdaje, że demon to tylko na starych ikonografiach, malowidłach itd., lecz niestety demony działają cały czas w naszych życiach. Prawdą jest, że pokazywanie symboli satanistycznych w grach (co jest niezwykle częste) nieświadomie naraża dzieci na naśladowanie zachowań, lub najzwyklejsze rysowanie pentagramów i innych znaków okultystycznych. Co gorsza, rysowanie i zagłębianie się w tą tematykę naraża człowieka na działania demonów, gdyż te, przez samych ludzi nie świadomie, są jednak zapraszane do życia tej osoby. Tak więc trudno jest roztrząsać ten temat, jeżeli zatrzymamy się na rozumieniu problemu jedynie ze strony ludzi świeckich, którzy nie zagłębiają się w teologię i inne nauki związane z religią, szczególnie chrześcijańską.
Także podejście, iż jest to jedynie świat wirtualny, który niema żadnego związku z rzeczywistością, jest z natury logiki błędne. Mianowicie... niezwykle często światy zmyślone, lub fantastyczne mają wiele cech świata prawdziwego, gdzie podaje się fikcyjne nazwy i bohaterów, lecz same te postacie się odzwierciedleniem prawdziwych postaci w "realu". Dlaczego więc, nie ma możliwości przenikania zła poprzez gry? Skoro czytając fikcyjną książkę, w której ktoś mógł zawrzeć, np. złorzeczenia lub klątwy, które mają realne znaczenie, to tym bardziej grając w gry komputerowe czy oglądając filmy możemy się narazić na działanie demonów.
Chciałbym też odpowiedzieć, na zarzut jakoby kwestie chrześcijaństwa miały taryfę ulgową... niestety tak nie jest. Jeżeli zobaczymy co się dzieje, w wielu krajach świata, gdzie setkami i tysiącami mordowani i krzywdzeni są chrześcijanie, takie jak Birma, Sri Lanka, Kambodża, Chiny, cały tzw. świat islamski, a także coraz częściej takie kraje jak Francja czy Wielka Brytania; gdy zobaczymy, że ściąga się krzyże z miejsc publicznych, zakazuje się mówić negatywnie o osobach wrogich Bogu i Kościołowi, gdy Kościół walczy o życie nienarodzonych dzieci, stara się przeciwdziałać aborcji, eutanazji, wykorzystywaniu ludzi przez pracodawców etc., to zamykane są usta Kościoła, jako przestarzałego i nie współczesnego. Dlatego zachęcam, by przed wypowiedziami na tematy teologiczne, religijne czy podobne zapoznać się wpierw ze zdaniem właśnie tej strony, a nie tylko wpisywać się w nurt ataku na Kościół i Boga.
jaalboja
Weź pod uwagę dość istotny czynnik gry zaliczają się do branży rozrywkowej. Powiedz mi w ilu topowych filmach ostatnich lat nie pojawiły się nawiązania do mordowania czy przemocy? Nie rozumiem tylko dlaczego na gry jest większy hejt niż na filmy? To wszystko branża rozrywkowa firmy tworzą gry o przemocy bo się to sprzedaje. Nikt nikogo nie przymusza do grania czy oglądania filmów.
Mówisz o uzależnieniu. Ale spójrz że względem gier dotyczy to głównie sfery multiplayer, wiąże się to głównie z podstawowym dążeniem człowieka do udowodnienia innym że jest lepszy, a naturalnym jest, że praktyka czyni mistrza. Trochę jak ze sportem. Jeżeli czujesz że jesteś w czymś dobry i sprawia ci to przyjemność to szukasz każdej wolnej chwili aby potrenować. Zabierzesz bratu piłkę bo chcesz pograć z kolegami.
Wyobraź teraz sobie, że w przeciągu godziny straciłeś wszystko na co pracowałeś od roku? Trochę frustrujące nie? Nawet kot jest wtedy obiektem na którym możesz się wyładować. Naturalny mechanizm człowieka na niepowodzenie wyżywa się na wszystkim dookoła, zwłaszcza jeżeli ma to odzwierciedlenie w świecie materialnym. Dzisiaj gry nie służą już tylko rozrywce, ale wiele osób na nich przecież zarabia, ba z doświadczenia wiem, że u mnie już w gimnazjum uczniowie handlowali kontami z gier np. z popularnych swego czasu plemiona.pl.
Nie spotkałem się chyba jeszcze z uzależnieniem od gry singleplayer, gdzie właśnie promowana jest ta przemoc. Ale jak tu już niejedna osoba wspomniała jest to interaktywny film. Wspomaga doznania bo w jakimś stopniu utożsamiasz się z postacią którą kierujesz, ale jednak nie do końca. Raz budujesz postać na podstawie tego jak sam byś się zachował według wzorców jakich doświadczasz w życiu codziennym (pomijając już jakie te wzorce są promowane nawet poza światem gier), a innym razem odgrywasz jakąś rolę. Podobnie jak aktor w filmie, zastanawiasz się jak ta postać zachowałaby się w tej sytuacji, jednak jak widać aktor grający seryjnego mordercę w filmie, w wolnych chwilach nie biega z nożem po ulicy.
To tyle względem promowania przemocy,ale względnie zgadzam się, że gry mają wpływ na psychikę dziecka, od tego są właśnie oceny PEGI. Papierosy czy alkohol też mają ograniczenia wiekowe można powiedzieć takie PEGI 18, jednak w ich przypadku są egzekwowane. Jestem bardziej za wprowadzeniem kontroli w sklepach, gdzie dziecko żeby kupić grę musiałoby okazać okazać powiedzmy legitymację szkolną, żeby kupić grę od 12 roku życia. Problemem w tym względzie jest elektroniczna dystrybucja, gdzie przeciętne dziecko umiejące liczyć może podać że ma 18 lat.