Hideo Kojima został zwolniony z Konami?
Najsłynniejsze nazwisko w branży gier. Jeden z największych wizjonerów. Wiem, że nie każdy musi lubić skradanki (sam poza serią MGS ich nie trawię), ale nawet zupełnie ignorując gatunek, wkład Kojimy we współczesne gry jest tak olbrzymi, że trudno go z kimkolwiek porównać.
I dlatego właśnie nie mogę uwierzyć, że ktoś mógł być na tyle głupi, żeby go zwolnić. Przecież to jest tak nonsensowne, że równie dobrze można było napisać "Kojima zwolnił Konami". Pod względem jakości powstałych w ostatnich latach gier Konami leży i kwiczy, tymczasem nie wyobrażam sobie firmy, która nie chciałaby mieć na pokładzie Kojimy. Jeżeli to nie jest element kampanii marketingowej - jak widać jedyne logiczne wyjaśnienie jest absurdalne - najwidoczniej już zupełnie nie rozumiem tej branży.
Nie bez powodu musiał zostać zwolniony. Wiadomo co tam się działo? A może rządził tam każdym, wywyższał się, a może nawet chciał zostać prezesem firmy? Kto wie...
@g@mers0ft -> Albo nie pozwalał Konami wydać tej grze zbyt wcześnie, bo chciał, by MGS był jak najbardziej rozbudowany i perfekcyjny?
@OsK[ar] -> To nie pierwszy raz taki przypadek, by deweloperzy i wydawcy gier się czasem ze sobą nie dogadują. Nawet "ojciec" Final Fantasy opuścił Square i pokazał środkowy palec (po wydaniu FF IX). Nie mówiąc o Piranha Bytes i JooWood w sprawie Gothic 3... Inna sprawa, że niektórzy chcieli być niezależni i swobodni. Takie jest życie.
Konami umrze śmiercią powolną ale umrze. Fani Metal Gear Solid i Kojimy się o to postarają. To co się obecnie dzieje już na to wskazuje, że sami sobie strzelili w stope. A Kojima da rade bo to największy geniusz w branży gier video, można by rzecz "artysta doskonały"
Wg mnie pewnie Kojima chciał pozostać niezależny od spółki i osobiście decydować o metal Gear solid bez odgórnej kontroli, a to się konami nie spodobało. Może chcieli wydać wcześniej, może jakieś DLC dowalić?
Teraz to się nigdy nie dowiemy, chyba że Konami albo Kojima wezmą głos w sprawie, bo jak na razie to obie strony milczą w tej sprawie. Zaś tylko uczestniczą w tym wszystkim osoby postronne.
Czekam na Metal Gear Solid V: The Phantom Pain, ale nie będę czekał na MGS VI. Metal Gear bez Kojima to już nie samo, podobnie jak losy Final Fantasy bez Hironobu Sakaguchi (od części X).
I dobrze że go zwolnili, mieszał za bardzo, jeszcze wywalił Haytera. Może teraz prędzej doczekamy się remastera MGS 1.
Zobaczymy komu bardziej to zaszkodzi, ale obstawiam że nie Kojimie. Masa firm zatrudniłaby go nawet w charakterze "słupa" w creditsach - w końcu samo nazwisko na pudełku spowoduje wzrost sprzedaży od fanów, których ten pan ma wręcz armię. Tak czy siak, niewątpliwie Kojima już przebiera w ofertach pracy, które pewnie wylewają mu się ze skrzynki, a Konami... Pożyjemy zobaczymy, jednak widać że powoli tracą rynek - wystarczy spojrzeć na pozycję firmy za czasów końca PSX, później końca PS2, niedawno mieliśmy koniec PS3... Obawiam się że końca obecnej generacji mogą nie doczekać...
Najsłynniejsze nazwisko w branży gier. Jeden z największych wizjonerów. Wiem, że nie każdy musi lubić skradanki (sam poza serią MGS ich nie trawię), ale nawet zupełnie ignorując gatunek, wkład Kojimy we współczesne gry jest tak olbrzymi, że trudno go z kimkolwiek porównać.
Już nie przesadzaj. Raz, że na pewno nie jest najsłynniejszy, tylko jak już to jednym z najsłynniejszych (drobna różnica), a dwa to jaki jest ten olbrzymi wkład w gry?
A to nie o Kojimie bylo sweg czasu, ze traktowal soich pracownikow jak smieci?
Nie bez powodu musiał zostać zwolniony. Wiadomo co tam się działo? A może rządził tam każdym, wywyższał się, a może nawet chciał zostać prezesem firmy? Kto wie...
Widac ze, kiepsko sie orientujesz w marce MGS. Kojima lubil wywalac do "kosza" wszelkiej masci spinoffy i robil to w taki sposob, ze fabularnie tracily absolutny sens i zdecydowanie to musialo miec negatywny wplyw na sprzedaz. Do tego Kojima jest znany z tego, ze woli wydawac dopracowane tytuly i wcale mu sie z tym nie spieszy.
Już mi się żygać chce jak o nim słysze nie maxje innych tematów? Niech go zwolnią w końcu.
Bez obaw, Panowie. Te plotki, komunikaty przeplatane pogłoskami, wpisami świadczą o tym, że drogi Kojimy i Konami rozchodzą się definitywnie. Mnie to nie cieszy. Kojima być może jest despota, ale pewnie nie za to chcą go wyrzucić. Wątpię, aby Konami przejęło się mobbingiem swojego geniusza. Poszło o projekty gier, o częstotliwość. Konami chce mieć MGS co rok, jak Ubisoft ma "Assassin's Creed". Nieważne, czy produkt będzie dopieszczony. Liczą się dochody i płynność. Konami nie jest potęgą i robi mało gier. Pewnie chcą to zmienić.