Femme fatale w deszczu - Max Payne 2: The Fall of Max Payne
Zawsze zastanawiało mnie jakim cudem gliniarz z NY, prawdopodobnie kanapowiec, potrafi zrobić sprężynkę.
Jeśli o mnie chodzi to wolę "dwójkę", jakoś bardziej mi podpasowała, zarówno jeśli chodzi o klimat, fabułę oraz gameplay. Bullet-time jest dłuższy i sprawia większą frajdę, wątek Maksa i Mony też daje radę a do tego świetna muzyka.
Mi tam film się strasznie podobał,ale to zależy od gustu
W latach w latach świetności Max Payne'a byłem mały brzdącem, który niewiele pojmował (do teraz wiele się nie zmieniło), ale to co zapamiętałem najlepiej to był to niesamowity klimat, który miała wspomniana produkcja. W latach 2000/2001 ukazało się kilka interesujących i unikalnych gier (np. IGI project, Serious Sam, Ratchet and Clank, Twierdza oraz Max Payne) Natomiast w obecnych czasach, gdy dominują produkcje na "odklepanie rocznika" to odnoszę wrażenie, że z świecą w ręku można szukać gier, które posiadają swoją własną tożsamość. Może jest to spowodowane tym, że warto (opłacalnie) jest przecierać szlaki pierwowzorów? Poza tym uważam, że materiał przedstawiony przez Arasza jest ciekawy i z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. :)
@ajax34
to max payne, on jest takim typem człowieka.
Tyle razy grałem w tą gierkę, że jak na gameplayach Max przechodził z jednego pomieszczenia do drugiego przez zamknięte drzwi to wiedziałem jak następna lokacja będzie wyglądać xD
W każdym razie gierkę bardzo ciepło wspominam, dużo wieczorów spędziłem przy niej!
Trójeczka tez była niczego sobie wg mnie przynajmniej :]
swietny profesjonalny material ... jak wyjdzie wwe2k15 na pc to powiedzcie koniecznie
Arasz ma coś z Max Payna... najpierw zlikwidował Dela, teraz Kacpra... kto będzie następny???
Max Payne 2 - równie dobry co poprzednik. Wspaniały klimat, bohaterowie, fabuła, grywalnosc, fizyka oraz muzyka.
Max Payne ma tylko dwie części. Arasz, nie rób materiału o zadymie w Sao Paolo. Rockstar zgwałcił Maxa, wyciął całe mięso i zostawił wegańskie strzelanie. Brak komiksów, Nowego Yorku, mroku... i wszystkiego. Miodne strzelanie miało przysłonić kluczowe cechy. Tylko żal że nazwali tą grę Max Payne 3, a nie zrobili innej historii. Atakujące hordy uber przeciwników, mongolskich latynosów, sztabów policji, strzelanie w pociski RPG z pistoletu wisząc do góry nogami z helikoptera (sic!). Łysy, gruby, pijak w hawajskiej koszuli. Czasami myślę że ta gra to taki żart jak Blood Dragon... Max Payne 3: Call of Sodomising Duty of Max Payne.
Również uważam, że dwójka była minimalnie lepsza, była bardziej dojrzała i dopracowana. Szkoda, że losy tej marki tak się potoczyły mimo, że Max Payne 3 podobał mi się to powinien być zrobiony przez Remedy i wydany dużo wcześniej ale to temat na dyskusję pod kolejnym filmikiem.
600 stron skryptów fabuły. Nowe strzelanki można streścic w 1 zdaniu: do przodu i strzelaj.
Klasyka gier. Grafika może ssać, ale fabuła wciąga jak żadna. A o to chodzi w grach. A nie o fotorealistyczną grafikę.
btw: 3 miliony sprzedanych kopii a im było mało i i tak mieli długi. A wtedy gry nie były po 50 czy 70 zł.
Chwilami wydaje mi sie, że goscie robiący gry nie maja pojecia jak zarządzać kasą:( Nie ważne ile zarobią, wciąż im mało i mało.
W Maxie 2 urzekła mnie fizyka otoczenia i postaci, a to był przecież 2003 rok, w 2004 roku Half-Life 2 poszedł krok na przód. NO i możliwość modyfikacji też była jak zawsze bardzo spora.
Narzekacie na Max payna 3 a ma ocenę 8,9 taką samą jak Max Payne 2 więc nie wiem skąd te wasze opinie.
@PanTygrys Bo nie jest kiepską grą, ale jest fatalnym Maxem Paynem.
@VitJurek Całkowicie się zgadzam. Rockstar stworzył jakąś tam grę i wypromował ją przy użyciu marki, która ma z nią niewiele wspólnego. Sama rozgrywka nie jest zła, ale cech, które świadczyły o unikatowości pierwowzoru - bullet time odsunięty na dalszy plan bo domyślny PPM teraz służy celowaniu, które nie jest kompletnie potrzebne; komiksy są żałosnym wspomnieniem obecnym przy ekranach wczytywania, koszmarów nie ma, mrocznego klimatu nie ma, mrocznych zaułków Nowego Jorku nie ma, a w niszczeniu życia Maxa posunęli się za daleko robiąc z niego łysego alkoholika. Seria Max Payne ma 2 części, nie 3.
Obie części są dla mnie tak samo dobre. Maja świetną fabułę, klimat, muzykę i tak dalej. Aż mnie naszła ochota, żeby znów zagrać w te produkcje.
Umieścilbym tą częśc w 10ce najlepszych gier wogóle. Grafika nie zestarzala sie, strzelanie nadal miodne, a muzyki nigdy się niezapomni. Trójka faktycznie była świetną strzelanką na 9+, ale jako Max Payne słabsza
@qazplm632 Bo nie jest kiepską grą, ale jest fatalnym Maxem Paynem.
Dokładnie to miałem na mysli. Gdyby Trójka nawiązywała do Maxa, promując ją jako inspirowaną grami studia remedy, mógłby występować Mcafrey, znajome postacie mogłyby się pokazać, nawet Max mógłby mignąć - to wszystko byłoby w porządku, szczególnie że Trójka ma świetną fizykę strzelania. A tak mamy kolejną zgwałconą za kasę legendę. To jakby zrobić z Hitmana rubasznego podrywacza który musi dbać o swoją rodzinę, wykonując płatne zlecenia. Niby mogłoby się sprawdzić, ale to już nie to.
Upadek Maxa Payne'a odnosi się do jego faktycznych częstych upadków z wysokości jak i psychicznego doła. Fabuła jest o wiele bardziej skomplikowana i dobrze rozwija nieskończone wątki z jedynki a także zaskakuje tym kto okazuje się być winien śmierci żony Maxa. Choć ta część wydaje się krótsza to tylko dlatego, że sposób prowadzenia narracji jest zupełnie inny niż w 1ce. Na przemian pokazywane są inne kawałki historii. Do tego dochodzi wątek policji i nie wiadomo już kto jest kim. Także dość sporo czasu spędza się na bieganiu po lokacjach bez akcji, czy też oglądaniu TV. Gdy już jednak jest akcja to przeciwników bywa 'od groma' dlatego poziom trudności także się zwiększył. Sterujemy przez jakiś czas Moną(kobieta i 2x DEagle w rękach hmm) a zakończenie na najtrudniejszym jest tylko odrobinę inne; niby 'happy end' ale zupełnie nie pasujący do stylu gry.
Warto było wspomnieć o ulepszonym bullet-time(BT), który z każdym kolejnym zabitym przeciwnikiem a potem przeładowaniem broni ze świetna animacją obrotu Maxa staje się coraz wolniejszy. Dzięki temu zabiegwi w pewnych lokacjach czy też misjach survivalowych można być cały czas w trybie BT. Świetna sprawa.
Część doceniałem bardziej z każdym kolejnym jej przejściem. Jak i w poprzedniej sprawdziłem do niej masę modów. Kilka jest nawet z fabułą(mod z Moną). Warto przejść przynajmniej 2 razy. W każdej kwestii 2ka jest lepsza od 1ki.
Dwójka przebiła część pierwszą i kilka długości. Klimat, gameplay, fabuła - wszystko było lepsze i bardziej mięsiste.
Czy tylko ja jestem uprzedzony i twierdzę, że jedynka wypadła oczywiście lepiej, zaś dwójka została w pewien sposób skopana?
Przede wszystkim jeden z głównych przeciwników - Vlad. W pierwszej części gość był "równiachą". Co prawda szef mafii, ale ustalonych przez siebie zasad zawsze przestrzegał. Z Maxem zawarł korzystny dla obu stron układ, wywiązał się z niego i właściwie historia powinna na tym się zakończyć. Tymczasem okazuje się, że jeden z liderów rosyjskiej przestępczości jest członkiem tajnej organizacji, która rządzi całym Nowym Yorkiem. Serio? Człowiek, którego interesowały tylko mafijne porachunki? Według mnie to ze sobą nie współgra. W dodatku jego wizerunek - od szmacianej czapeczki i zwykłego, szarego sweterka do eleganckiego garnituru i długich blond włosów! Nie potrafię sobie tego w logiczny sposób wytłumaczyć i uważam, że rywal głównego bohatera mógłby być zdecydowanie lepiej wykreowany.
Kolejna sprawa to sama postać Mony. Payne, bezgranicznie zakochany w swojej żonie, którego motorem napędowym jest jej śmierć, zakochuje się w innej kobiecie? Rozumiem, że mamy do czynienia z nieziemsko ładną niewiastą, która odpowiada profilowi "Femme fatale", ale nie spodziewałem się, że taki gość jak Max jest w stanie ulec. Co więcej, przestać logicznie myśleć i dla niej nawet zabić policjantkę. Pomijam już fakt, że ona, jako "samotny strzelec" również średnio pasuje mi do takiej organizacji jak "Wewnętrzny Krąg"...
Samych pozytywów gra ma bardzo wiele, zalicza się oczywiście do legend i sam co rusz do niej powracam, ale na tym nie będę się skupiał, bo moi poprzednicy już to zrobili. Jednak dwa wspomniane przeze mnie elementy psują subiektywny odbiór i całokształt produkcji. Może ktoś jest w stanie przekonać mnie za pomocą racjonalnych argumentów do zmiany stanowiska? Chętnie poczytam opinie na ten temat! :)
Dwójka przebiła część pierwszą i kilka długości. Klimat, gameplay, fabuła - wszystko było lepsze i bardziej mięsiste.
+1
Max Payne był świetny i miał bardzo dobry dubbing, wielokrotnie przeszedłem całą historię i nie miałem dosyć. Druga cześć już mi się tak bardzo nie podobała ale to nadal była gra na bardzo wysokim poziomie. Trzecie cześć choć stoi na bardzo wysokim poziomie i jako gra jest po prostu idealna to to już jednak nie to samo, wolałem Maxa w NY a tu dostajemy Brazylię. Tak czy owak chętnie wydam pieniądze na Max Payne 4 ale wątpliwe by się kiedykolwiek ukazał.