Ceny gier w Polsce - kiedy kupić taniej gry na PC i konsole?
Hity EA rzeczywiście tanieją bardzo szybko, zwłaszcza w dystrybucji cyfrowej. Niecały rok po premierze na Originie można było nabyć w promocji Need for Speed Rivals i Titanfalla po około 20 zł.
@UP - niby gdzie? Rivals za ok. 30zł, a Titanfall nigdy 20zł nawet nie kosztował (ostatnia promocja na Amazonie, to było chyba ok. 22zł - najtaniej dotychczas, ok. rok po premierze). Inna sprawa, że tak - gry EA potrafią tanieć bardzo szybko. Mass Effect 3 w 2012 - na koniec marca była premiera, a w tym samym roku, w wakacje, gra kosztowała już 30zł w pudełku. Ubisoft zależnie od gry - potrafi stanieć błyskawicznie. Watch_Dogs opuścił swoją cenę w niecałe pół roku po premierze (w cyfrowej dystrybucji do wyrwania za 40zł i mniej), to samo Splinter Cell: Blacklist. Far Cry i Assassin's Creed natomiast potrafią trzymać cenę stosunkowo długo. Najgorzej pod tym względem wychodzi Activision. Barany trzymają ceny Call of Duty na wysokim poziomie przez kilka lat. Kiedy są już jakieś promocje na CoDy - to i tak są skrajnie nieopłacalne pod względem tego, co dostarcza gra.
Gratki dla moderatorów ;) wychodzi z tego, że EA najszybciej tanieje. <- nie ma to jak idiotyczne przekonanie, że EA to zło ostateczne. Chyba że nie jest to ironia, w takim razie przepraszam.
Premierowo w swoim życiu kupiłem ledwie kilka gier. Zwyczajnie się nie opłaca, skoro za pół roku dana gra będzie dostępna w zagranicznym sklepie nawet o ponad 50% taniej w stosunku do tego, co było przy premierze danej produkcji.
Nie ma nic lepszego ( mówię rzecz jasna o sobie ^^ ) niż granie na PC i kupowanie gier 6-12 miesięcy ( a czasem i więcej ) po premierze. I najlepsze że nawet nie robię tego specjalnie, traktując granie jako dodatkową odprężającą rozgrywkę i grając 1-3 godziny dziennie zawsze są jakieś zaległości. Pomijając spadek cen o 30-70%, mamy grę w całości spatchowaną - co nie rzadko robi naprawdę dużą różnicę. Czasem czekając dłużej można także doczekać się czegoś w stylu GOTY ze wszystkimi dodatkami w cenie paru dyszek. Dla mnie bomba - może też dlatego że cierpliwość mam w małym palcu i nie interesuje mnie jakaś gonitwa na premiery. Dodatkowo bebechy naszego piecyka również wolniej się starzeją :). Brzmi to śmiesznie ale ciągle mając zaległości nie przejmujemy się grą która nam nie pójdzie bo zagramy w nią i tak za rok. A do tej pory może coś już się kupi. A jak nie to czekanie również nie przedstawia większego problemu.
P.S. To jak żyje sobie multi mam w poważaniu bo go nie tykam. Bo grając w multi to faktycznie nie można czekać zbyt długo - aby gra jeszcze "żyła".
[4] Sethlan niby gdzie?
Sprawdzilem i 20.03.2014 zaplacilem na Originie za NFS Rivals dokladnie 14.85zl placac PayPalem.
Jesteś pewien, że to nie przez VPN? :P Jeśli tak, to przepraszam. Nie mogę sobie przypomnieć ile płaciłem za to, ale wydawało mi się, że w tamtym okresie, kupiłem to za 30zł - w promocji dnia.
Nie pamietam, czy to byl blad cenowy czy jakas promocja. Jesli byl vpn, to wlasnie na Polske, bo rachunek z pp jest w zlotowkach.
To była promocja dnia dostępna wyłącznie z poziomu klienta Origin, nie trzeba było nic kombinować z VPNem :)
Czekanie na kilkunastu złotych przez miesiąc jest śmieszne. Gdyby pojawiły się wahania rzędu 40-50 zł, to wtedy można chwalić przezorność takich "myśliwych".
Pierwszy screen dobitnie pokazuje, aby nie kupować gier, o ile to możliwe, w Polsce. GTA V na nuuvem kosztuje ok. 108 zł (wersja cyfrowa)
He he w dzisiejszych czasach kupowanie gry w dniu premiery to kompletny bezsens i nie mam tu na myśli cen poszczególnych tytułów lecz ich stan techniczny w wyniku czego kilka tygodni trzeba czekać aż deweloper wypuści kilka poprawek aby móc bezproblemowo cieszyć się rozgrywką.
Ja mogę kupić gierkę w dniu premiery, o ile widzę, że będę miał czas w nią pograć. Czyli przed jakimś dłuższym weekendem lub świętami. W innym wypadku czekam nawet miesiącami, bo mi się nie śpieszy, a skoro można kupić grę za mniej, dlaczego by nie skorzystać z promocji :)
W UK system obrotu grami jest bardzo przyjazny. Kupuję tylko nowe gry, po czym oddaję (Game, CEX lub na Facebooku) i kupuję ponownie świeżą grę. Do nowej gry dopłacam najwyżej 5 funa, więc taki jest koszt każdej nowej gry.
EA gry szybko tanieją ze względu na EA Access gdzie można mieć ich gry "za darmo".
Należy pamiętać o pewnej nieścisłości, która znacznie zaburza całe rozważanie - gry, bez względu na nakład kosztów poniesionych przez studio, nigdy nie będą miały wysokiej ceny zbyt długo, jeżeli są niewypałem w oczach graczy. Watch Dogs, Titanfall, Need For Speed, Assassin's Creed - to tylko kilka spośród MASY tytułów, które były niewypałami ALBO dana marka została już wyczerpana i straciła wszelkie cechy innowacyjności (albo jedno i drugie).
Bierzcie to pod uwagę zanim powiecie że "studio X daje najlepsze przeceny". To nie altruizm tylko próba odbicia się od dna.
W EA Access masz tylko 8 tytułów z czego 5 sportowych, więc usługa nie ma absolutnie wpływu na ceny gier. Po prostu EA sprzedaje ich całkiem sporo. Szybciej się zwracają, dlatego może obniżać ceny.
Wydaje mi się dość krzywdzące, że w zestawieniu są PS3, X360 i PS4, a brak X1.
Ktoś może pomyśleć, że gry na Xboxa są tańsze, niż na Playstation, bo przecież na PS tak drogo...
"Porównanie cen gier na poszczególnych platformach"
Przecież granie na PC takie drogie.
Cziczaki- 100-150 zł za jedną grę to przecież nic, prawda ? Zwłaszcza za tytuły które wystarczą na 6-8 godzin.
Cziczaki- 100-150 zł za jedną grę to przecież nic, prawda ? Zwłaszcza za tytuły które wystarczą na 6-8 godzin.
Mniej więcej tyle wydasz na 5 biletów do kina, które również wystarczą na 6-8 godzin. No... ale w grę możesz zagrać jeszcze raz.
Freddi_PL --->
Akurat Watch_Dogs i Assassin's Creed to komercyjne hity, to że hardkorowym graczom się nie podobają nie znaczy absolutnie nic. Poza tym jest to w tekście wyraźnie podkreślone, że w przypadkach gdy dany tytuł się sprzedaje poniżej oczekiwań, szybciej możemy spodziewać się obniżki.
Prawda jest taka, że na polska kieszeń gry są o jakieś 50 procent za drogie. Kiedyś, gdy były dużo tańsze, w epoce PlayStation 1 i PlayStation 2, kupowałem nawet te tytuły, co do których nie byłem pewien, czy spędzę przy nich wiele godzin. Pułka zapełniała się błyskawicznie i nie czułem, że wyrzucam pieniądze w błoto. Dziś długo się przymierzam przed premierą. Na oku mam tak naprawdę tylko pewniaki i to takie, które sam uznam za godne uwagi. Dlatego nie skusiłem się na "rewelacyjny" dla wielu "Bloodborne" (nota bene odstręczająca kicha). I tak uważam, że 250-270 zł na nową grę na PlayStation 4 to jednak zdzierstwo.
Czy warto w takiej sytuacji czekać? Jeśli tak, to na co i jak długo? Jeśli na znaczą obniżkę, to w przypadku tytułu, który jest naprawdę dobry, nieprędko się doczekamy. Czy więc warto byłoby mi czekać na przykład na "The Last of Us" aż do dziś, gdy gra jest za 130 zł? Raczej nie.
up - zgadzam sie w 100%. gdyby gry kosztowały po powiedzmy 70-80, to nawet przy srednich zarobkach wiekszosc osob moglaby sobie chociaz na jedna swieza premiere w miesiacu pzwlic. a tak to ktos ma konsole nowa i musi wywalic 300 zl zeby sobie pograc w bloodobrne albo inna nowosc. nie ma opcji - trzeba czekac z zakupem albo polowac na allegro
Dawno, dawno temu gry na PC w dniu premiery nie mogły kosztować więcej niż 99zł - tak założyli główni dystrybutorzy ze względu na marne zyski własne i potężne u piratów handlujących na giełdzie. Pamiętam, że trend się utrzymał przez kilka miesięcy i kupowałem sobie co miesiąc gierkę ze sklepu - empik, saturn, mm nie istniały jeszcze w Polsce (przynajmniej ja nie widziałem) i trzeba było się pofatygować do 'sklepu z grami'.