Night in the Woods | PC
Czekam już tyle lat i wygląda na to, że się nie doczekam ;/ Z roku na rok przesuwają premierę, pewnie przyjdzie rok 2016 i przełożą na 2017 ;/
Polecam, przyjemna gra, daję 9 za małe błędy, nie przeszkadzające w grze
spoiler start
np w miejscu gdzie miał był koleś który grał na skrzypcach grała właśnie muzyka ze skrzypiec, nawet jak go potem tam nie było lub mimo deszczu, przy otwieraniu okna było słonecznie, w budynkach przez okno przechodziło słońce mimo złej pogody.
spoiler stop
Poleci ktoś podobną grę?
life is strange, firewatch
Świetne dialogi i super klimat. Chociaż gameplayu tu nie za wiele to i tak miło spędzony czas.
Absolutnie niesamowite przeżycie.
Po raz pierwszy oderwano mnie od symulatorów morskich i to tak brutalnie...
Szczerze polecam!
Okrutnie niewykorzystany potencjał.
Gra jest wybitna pod względem artystyczno-wizualnym (10/10) i zupełnie żadna pod względem gameplay'owym (a ma okazje aby było inaczej). Na początku zachwyca grafiką, specyficznym klimatem, wieloma smaczkami i tworzy sympatie z postaciami, potem zaczyna nużyć i drażnić (sympatie zmieniają się w antypatie), chce się spać, a na samym końcu gdy już zaczyna robić się na prawdę ciekawie... wszystko się urywa. Zakończenie pozostawia niedosyt, mało wyjaśnień i poczucie, że gra mogła by być dłuższa nawet o kilka godzin. Zdecydowanie brakuje też mechanizmów urozmaicających rozgrywkę. (w zasadzie to taki symulator chodzenia i gadania w 2D)
Szczerze? Ma w nosie, że ta gra wcale mnie nie zachwyciła, czy to ze względu na swoją zupełnie liniową konstrukcję, czy przez to, że, jak wiele podobnych historii ostatnimi czasy nie miała satysfakcjonującej konkluzji, czy ze względu na jej puste podejście do religii, choć z początku zdawała się nie dążyć do dennego ateizmu, czy to wreszcie zażywszy na obecne w niej silne wątki homoseksualne, za którymi osobiście nie przepadam (głównie pod kątem estetycznym).
Wszystko to jest jednak nieważne, bo "Night in the Woods" jedno oddać trzeba: Mae Borowski i jej przyjaciele są głośnym głosem swojego pokolenia. Pokolenia młodych, zagubionych ludzi, którzy bądź dostają się na studia, nie mając pojęcia, po co, bądź muszą ciężko pracować, nie czerpiąc z tego żadnej satysfakcji. Pokolenia, którego tożsamość czuć tu w każdym świetnie napisanym dialogu, ale też w projektach i animacjach postaci, a nawet w wyglądzie i opisie tego niewielkiego świata. Pokolenia, do którego ja również sam się zaliczam, przez co być może łatwiej jest wczuć mi się w tę produkcję. Wreszcie pokolenia, które sama ta gra określa, być może słusznie, mianem Pokolenia Fiaska™.
Ale wątki heteroseksualne Ci nie przeszkadzają, no nie? Co do ich "estetyki" to akurat w Night in the Woods mamy ten temat przedstawiony w sposób niezwykle subtelny i wrażliwy. Relacja Angusa i Gregga to coś co buduje i jest zdecydowanie jasnym punktem pośród wielu problemów i zmartwień bohaterów. Człowiek prawdziwie wrażliwy by to dostrzegł, a nie z góry skreślał motywu bo za nim "nie przepada". Piszesz o pustym podejściu do religii, a sam masz niesamowicie puste podejście do związku dwójki bohaterów, tylko dlatego, że są tej samej płci. Brawo, filozofie.
Ta gra jest bardzo dobra, praktycznie 10/10 ale tylko gdzieś tak do połowy.
Potem wszystko zaczyna tak bardzo nudzić, że trzeba się zmuszać do grania.
Historia jest całkiem przyjemna, postacie mega super, dialogi również, ale to co zabija tą grę to powtarzalność.
Każdego dnia Mae wstaje, biega od jednego końca miasta do drugiego, rozmawia z tymi samymi postaciami usadowionymi w tym samym miejscu(z wyjątkami) i kończy dzień na szwendaniu się z wybranym przyjacielem.
U mnie licznik pokazał 12h i uważam że połowa z tego czasu by była wystarczająca żeby nie zanudzić gracza na śmierć.
Ograłam ten tytuł, bo miał być podobny do Oxenfree ale Night in the Woods to zwykła bułka słodka, a Oxenfree to wybitny kawałek tortu.