EDYCJE KOLEKCJONERSKIE czyli co jeszcze można znaleźć poza kotem w worku
Fajne przykłady. Najlepsze jest to, że wczoraj do narzeczonej mówiłem, że sieknę tekst o edycjach kolekcjonerskich :D szczęśliwie myślałem o muzyce, więc tematy tylko trochę się zazębią.
Ja tu zaledwie "liznęłam" temat, więc jest jeszcze spore pole do opisania. Niemal każdy podpunkt dałoby się rozwinąć na osobny artykuł :).
Kolekcjonerki są fajne, ale sam nie kupuję ze względu na kilka spraw. Po pierwsze cena - mimo wszystko najważniejszym czynnikiem jest płyta z grą i wydawanie kilkuset złotych więcej no przy polskich warunkach niemały wydatek. Kolekcjonerki zajmują też sporo miejsca, u mnie w pokoju już teraz brakuje miejsca na półkach na gry, książki i inne tego typu, a zazwyczaj nieodłącznym elementem takich wydań są figurki (swoją drogą chyba to co w kolekcjonerkach lubię najbardziej) i baaardzo duże opakowania.
Nie cierpię za to gdy jednym z dodatków są misje/ekwipunek/postacie czy jakikolwiek inny content wycięty z gry. Od zawsze jestem przeciwnikiem wszelkich praktyk tego typu.
Zbieram kolekcjonerki, figurki i innego rodzaju growe barachło od kilku lat i podstawą dobrej kolekcjonerki jest artbook (najlepiej więcej niż kilka stron w rozmiarze kieszonkowym :D). figurka, steelbook i OST. Cenię sobie tylko "fizyczną" zawartość olewając jednocześnie wszelkie DLC czy pobierane z Sieci soundtracki.
Nawet nic nie mówcie o kolekcjonerce, SW:TOR 500zł a na końcu zrobili z tego f2p. No ale figurka za to fajna.
Dla mnie w kolekcjonerce najważniejszy jest artbook, soundtrack, wypasione pudełko, o dziwo nie koniecznie figurka bo akurat w takich figurkach/miniaturkach nie gustuję za bardzo hehe. Ale ważna dla mnie jest mapa jeśli takowa może być udostępniona. Preferuję gry rpg głównie, strategie, gry akcji więc jeśli da się do takiej gry zrobić mapę i dać ją do pudełka jestem bardzo szczęśliwy bo jestem wielkim kolekcjonerem map fantasy (ponad 40 różnych map) i innych z gier komputerowych ale nie tylko :)
Artbooki też kolekcjonuję i nie tylko te z edycji kolekcjonerskich.
Za to figurki mnie za bardzo nie rajcują jak już wspomniałem bo jestem kolekcjonerem innego rodzaju figurek a mianowicie głównie skali 28mm czyli np. do Warhammera lub innych gier bitewnych.
Edycje kolekcjonerskie są dla tych, co nie mają gdzie pieniędzy wsadzić.
Producenci zarabiają na was krocie, a wy dajecie się nabierać jak na obietnice przyszłego prezydenta.
Przykro, ale taka prawda.
Krocie zarabiają? Zależy co i za ile. Trzeba mieć umiar. Ale jak coś jest droższe o 100-150zł od normalnej wersji pudełkowej a masz jakieś fajne gadżety to warto się tym zainteresować.
W wielu przypadkach jest to jedyna szansa na jakiś gadżet do kolekcji.
Lepiej przebywać w pustym pokoju, bo wszystko masz wirtualne, co? :/
Kolekcjonerka Ił 2 Sturmovik Cliffs of DOver zawierała m. in. płócienną mapę oraz oryginalną instrukcję Spitfire. Koniec końców okazała się grą-niewypałem, co dobrze podsumowuje istotę istnienia kolekcjonerek.
"Koniec końców okazała się grą-niewypałem, co dobrze podsumowuje istotę istnienia kolekcjonerek."
Nie rozumiem, insynuujesz że kolekcjonerki nic nie dają czy jak?
Istotą istnienia kolekcjonerek jest to, że niektórzy ludzie chcą coś więcej oprócz zwykłego krążka z gierką - proste.
Możesz kupić kolekcjonerkę dla samej extra zawartości a grę olać, jak to było napisane na samym początku artykułu, choć oczywiście jest lepiej połączyć dobrą grę z dobrymi dodatkami.
No ale jak ktoś nie jest kolekcjonerem to nie zrozumie - proste.
Kolekcjonerki to jak sama nazwa wskazuje raj dla kolekcjonerów. Dla osób które chcą mieć coś więcej nie tylko samą grę.
Bitten Apple: a powiedz mi na co się nabierają kolekcjonerzy, którzy zwykle przed zakupem mają jasno powiedziane co w kolekcjonerce się znajduje? To, że hobby wiąże się z wydawaniem kasy od razu oznacza, że producenci w ten sposób wykorzystują graczy, którzy nie mają co zrobić z pieniędzmi? Wiesz czym w ogóle jest pasja kolekcjonowania? Nie rozumiem Twojego toku myślenia.
Kolekcjonerka Gran Turismo 5 z losem na loterię, w której do wygrania był Mercedes SLS AMG. Tyle w temacie ;) Plus mnóstwo pierdółek fajnych dla każdego, kto interesuje się autami.
W kolekcjonerce Drivera San Francisco był model samochodu głównego bohatera. Również fajny pomysł :)
Insynuuję, że nie należy zapominać, że główną, najważniejszą, podstawową i pierwszą rzeczą w pudełku z grą jest gra. Reszta to tylko dodatki, cieszące oko, czasem praktyczne, ale zawsze tylko dodatki. I jeśli gra jest słaba, to nie uratuje jej nawet bon na mercedesa.
Kiedy głównie kupowało się gry pudełkowe to kupowałem tylko wersje kolekcjonerskie, teraz gdy 95% gier kupuje tylko w dystrybucji cyfrowej te 5% zarezerwowanych jest dla edycji dla których warto kupić edycję kolekcjonerską, niektóre same się proszą o kupienia jak np. nadchodzący MGSV.
Kilka kolekcjonerek się przez moje łapy przewinęło, ale moja ulubiona to zdecydowanie Bioshock2 - wielki artbook, ścieżka dźwiękowa na prawdziwym winylu, piękne pudełko na całość. Majstersztyk.
ja inaczej podchodze interesuje mnie najbardziej ta nie kurzaca sie czesc czyli zawartosc gigabajtow a jesli gra jest w mojej opini swietna badz bardzo dobra to chce miec do niej wszystkie DLC oczywiscie takie jak nowe bronie , mapy , tryby , bohaterowie a nie nowes skiny broni , bohaterow , odgrzane lokacje i nie ciekawe tryby tego nie chce tak samo jak tych wszystkich prestizowych badziewi...
Świetny artykuł! Mam bardzo podobne odczucia co autor :D
Pozdrawiam!