Sensowne, ciekawe i zabawne achievementy
Hm... Może jestem za stary, ale dla mnie to tylko jakieś bezsensowne, pokazujące się od czasu do czasu, powiadomienia ze Steama, które mnie tylko rozpraszają w trakcie gry... Ale film dobry :)
Half life miał też inny, ale makabryczny archievement - przejść grę strzelając tylko raz. Sam jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić, ale podobno da się. Nie lubię za bardzo przechodzić gier po kilka razy, więc takie rzeczy raczej nie są dla mnie, ale doceniam chęci i motywację ludzi, którzy się na to zdobywają.
Bardzo fajne achievementy są w The Stanley Parable. Podam przykłady: kliknąć w konkretne drzwi 5 razy, szybko okazuje się że to nie wystarczy lub skoczyć mimo że skakać w grze się nie da. Oczywiście wszystko jest zabawnie komentowane przez narratora.
Nie zapomnij o "Go outside" czyli nie graj w The Stanley Parable 5 lat :)
Super Meat Boy - żeby to przejść w 100% i wbić wszystkie achivmenty trzeba być hardkorowym masochistą. Przecież na tym można sobie połamać mózg (dosłownie), poobgryzać paznokcie aż do łokci, rozpieprzyć kompa/konsole i tyle z tego grania...
mnie najbardziej rozbawiły achievementy w... LEGO Marvel Super Heroes. Było mnóstwo smaczków jak np. trzeba było wykonać combosa Hulka na Lokim odtwarzając tym samym scenę z filmu. Podobnie było z Colossusem i Wolverinem.
W Pay Day 2 były achievementy które mogły sprawić że dostajemy mniej kasy na koniec np.
Fish A.I. - w misji Watchdogs dnia drugiego wrzuć torbę do wody
F in Chemistry (pała w chemi) - spal labolatorium w misji Rats dnia pierwszego
Resident Evil Remastered - Get used to it! Za pierwszym razem jak zginiesz, mnie rozbawił.
Jak przy Half-Life'u jesteśmy, to w modzie Black Mesa też są ciekawe osiągnięcia (podanie rolki papieru naukowcowi w WC, albo słynna z HL1 akcja z rozwaleniem mikrofalówki, która również w BM się znalazła)
zrob teraz odcinek o najtrudniejszych achievmentach w grach.
Ja tam nigdy do achievementów szczególnej uwagi nie przywiązywałem, nie powiem, czasami robiłem coś specjalnie pod aczivy, ale raczej nigdy typowo w celu zdobycia "platynki". Jedynym wyjątkiem jest seria Half-Life, moje fanboystwo nie pozwala mi obok tych osiągnięć przejść obojętnie, i tak HL2-100%, EP1-100%, EP2-brakuje mi 3 achievementów, krasnal wcale taki ciężki nie był, aczkolwiek bardzo pomysłowy i zgadzam się z Kacprem że był to najbardziej pomysłowy aczivek, u mnie także jest ulubionym. Gorsze jednak do zrobienia w Epizodzie 2 są straż sąsiedzka i piniata, ale kiedyś też się za to porządnie zabiorę i je zrobię, żeby już mieć pełen komplet.
[3] To nie było takie ciężkie, cały czas mieliśmy gravity guna i gre szło spokojnie przejść używając wyłącznie tegoż, ten jeden strzał był potrzebny wyłącznie po to, aby w jednym momencie zniszczyć kłódkę blokującą drzwi.
Ja używam achievementów na steamie aby zobaczyć ile ludzie skończyło grę lub doszło do 25%, 50% czy 75% gry.
Dla mnie achivementy takie jak te z HL2, Dead Rising czy SMB są właśnie najgorsze... są po prostu głupie i nigdy nie będę na nie marnował czasu - bo tym właśnie dla mnie są... marnowaniem czasu!
w Driver: San Francisco był achievement "powrót do przyszłości" kiedy jechało się DeLoreanem z prędkością wymaganą do przeniesienia się w czasie :D
@Obscure
Ta gra to Magicka, jest świetna, szczególnie jeśli masz znajomych do co-op'a. Nawet jeśli nie, to i tak jest boska, łączenie żywiołów w zaklęcia, tona nawiązań i easter eggów oraz wyzywający poziom trudności sprawiają, że nie da się przy niej nudzić, mnie wciągnęła na tyle, że kupiłem wszystkie dlc z wyjątkiem jednego ;P
Achievement z gry Postal 2
Nasikaj na pączka i poczekaj aż policjant go zje. Wszyscy wiemy jak to później się skończy.
Nie zapomnij o "Go outside" czyli nie graj w The Stanley Parable 5 lat :)
Najśmieszniejsze jest to, ze ten achievek wykonało już 6,9% posiadaczy gry(w tym ja :P) mimo, ze gra jest z 2013, a mamy 2015 hehe, czary!
Czasem trochę lipa jest z osiągnięciami, sa takie gry które coś słabo mają zaimplementowane zdobywanie osiągnięć.
Najbardziej zirytowało mnie osiągniecie w Alien: Isolation "Ukończ grę nie zabijając ani jednego człowieka". Specjalnie darowałem im życia i uciekałem przed nimi (korciło by strzelić im prosto w oczy) i co sie okazało pod koniec gry ? nie dostałem nagrody...
To Red Dead Redemption. Najlepsze było w Arkham City gdy rzuciłem baterang i złapałem go, a tu achievek ,,złap baterang''.
@mirra893 Zrobiłem ten achevement ze strzałem tylko raz. To wcale nie jest takie trudne jak sie wydaje. :)
Moja mała lista
1.z remejku HD Metal Gear Solida 3 Snake Eater
Problem Solved, Series Over kiedy to zastrzelimy nieprzytomnego Ocelota.
2.Minecraft
The Lie, trzeba upiec ciasto :)
3.Counter Strike Source
Premature Burial, Zabij wroga granatem w momencie kiedy on zdążył ciebie zabić
4.Sniper: Ghost Warrior
One Shot Two kills, samo mówi za siebie, zastrzelić dwóch wrogów jednym strzałem
Jak już wspominano, The Stanley Parable ma ciekawe achievementy. W Assassin's Creed II był pewien achievement, polegający na ukradnięciu pieniędzy heroldowi, któremu przed chwilą zapłaciliśmy za zmniejszanie rozgłosu. Szczerze mówiąc może raz na rok zwracam uwagę na te zdobycze, bo ogólnie są mi zupełnie obojętne, jak je zdobywam, to ok, a jak nie mam jakiegoś, to ... też ok. :D
Ja jedynie w dwóch seriach bawiłem się z wybiciem wszystkich osiągnięć, oczywiście seria HL tak jak Stalin_SAN mega fanboy (wszystkie części na 100% włącznie z ukrytymi ) oraz seria Metro, widać to nawet na profilu steam, ale tak jak pisał Stalin_SAN osiągniecie z krasnalem nie jest specyficznie trudne tak samo jak przejście HLE1 przy wystrzale jednego pocisku, lub ukończenie całego poziomu Ravenholm w HL2 tylko przy pomocy gravity guna, bardziej upierdliwym było odnalezienie wszystkich "skrytek" Lambda, zabicie wszystkich larw w E2, oraz straż sąsiedzka, nie wiem czy będzie jeszcze jakaś seria dla której poświecę tyle czasu i zapału może seria Hitman którą tez ubóstwiam........czas pokarze
Nawet sobie nie wyobrażam, jak można przejść Super meat boya, bez żadnej śmierci po drodze... skoro ja pamiętam, że niektóre pojedyncze etapy po XX razy przechodziłem.