Grand Ages: Medieval | PC
Ta gra to będzie słabizna na maxa bo kalypso to wydaje . Do tego nie oczekuje na nią bo już mase wydawali takich gier mimo że ta to chyba żadna kontynuacja .
Łoł teraz lukne że to właśnie ci producenci zjebali wszystkie kontynuacje itd :) Bugi , niedopracowanie itd .
Nie wypowiem się na temat ich innych gier bo średnio je kojarze, ale dla mnie gra wydaje się miodna.
Zaciekawiło mnie to. Wygląda mi to na uzupełnienie tego o czym myślałem przy The Guild 2, strategii z użyciem armii, z dokładną rozbudową punktów strategicznych, podbojami no mieć nadzieję dobrymi aspektami ekonomicznymi. Może i sprawdzę to.
Zapowiada się bardzo fajnie! :)
Ktoś już grał? Jak wrażenia? :)
Lipa, trochę słabo to wygląda. Ogólnie to baaaardzo uboga mapa europy, nic się nie dzieje ciekawego. Podsumowując powiedziałbym że to taki okrojony total war na poziomie starego szoguna albo medievala z lepszą grafiką.
A mi się gierka bardzo podoba choć ma zdeczko przebajerowany system handlu nie wiem co się dzieje ale ogarnę to i cena podskoczy do 9.
No jak dla mnie cienko, mało do roboty, lecimy głownie na przyśpieszeniu, natomiast handlarze mają zerowe IQ i przewożą towar tak że w jednym się towar przelewa a w innym brakuje. Mam nadzieje na jakieś DLC które trochę wzbogaci grę.
Gra jest biedna, spodziewałem się, że będzie bardziej rozbudowana. Ledwie ośmiu "graczy" na mapie + nieco miast niezależnych. Znudziła mi się po kilku godzinach, więc nawet nie zdążyłem posmakować, jak starcia prezentują się w większej skali, ale oddział vs oddział to kompletnie automatyczne starcie w którym możemy tylko rozkazać, aby się wycofali. Handel bazuje na popycie i podaży, choć ilość i różnorodność towarów jest dosyć śmieszna, liczyłem, że będzie tego więcej niż w takim Port Royale. Ogólnie gra na moment, całością nie równa się Crusaderowi, czy nawet takiemu Medivalowi TW. Gra zapowiadała się ciekawie, ale mimo wszystko średniak.
Walka jest dosyć śmieszna, odkryłem zwiadowcami skarb i zaatakowali mnie bandyci 2vs1 walka trwała ponad 10 tygodni :D
Gra słaba tak jak pisałem nigdy im nie wyjdzie przez kalypso nie da się dokończyć gier :D
To, że walka potrafi trwać latami to jedno. Jest często też nieprzemyślana. Np zaczynam gre, już mam ze 4 miasta wszystko fajnie. W skarbcu kasa rośnie mam jakieś 450k i nagle pojawia się obóz bandytów obok stolicy. Wyskakuje z niego jedna jednostka i czyści karawany prawie do zera. Straty po 50k na karawane. No mowie ok zaraz się ich pozbędę. Rekrutuje wojsko i okazuje się, że potrzebuje 4-5 oddziałów aby zniszczyć jeden obóz bandytów, bo jak tylko zniszczymy jednostkę, która wychodzi z obozu pojawia się nowa! I co? cały czas utrzymanie 5 jednostek plus automatyczne ich uzupełnianie z miasta i walki trwające miesiące powodują, że moja mała fortuna rozpadła się po roku. W skarbcu -200k, ale myślę najważniejsze że obóz bandytów leży. Jakoś się odbuduje. Patrze a obok drogi lamparty się pojawiły. Wojsko jak nie mamy kasy nie chce kompletnie nic robić, więc usunięcie zwierza nie wchodzi w grę. Co więcej zwierzyna tak samo jak bandyci grabi karawany prawię do zera. I pozostaje reset gry... Podobne dziwne sytuacje miałem parę razy. Bandyci są lepsi niż nie jedna regularna armia. A na dodatek potrafią pojawić się obok karawany... No kurcze, czasem karawana wiezie towary za 200-300k i jest to być albo nie być dla całego królestwa. Fajnie jakby można było wysłać armię, która by pilnowała konwojów, ale się nie da. Bez sensu.
Sam model handlu jest ok. Działa na podaży i popycie. W dużym stopniu go można zautomatyzować i wystarczy doglądać jak rozwijają się miasta z którymi się handluje i w podobnym stopniu rozwijać nasze. Trzeba budować odpowiednie zakłady.y aby miasta się uzupełniał Przykładowo jeśli zbudujesz farmę i ule to będziesz miał i zboże i miód do robienia chleba. Tylko, że jak postawisz piekarnie w tym samym mieście co farmę i ul to nie zarobisz na handlu zbożem i miodem pomiędzy tymi miastami. Ogólnie chodzi o to aby specjalnie robić podaż na każdy produkt. Samowystarczalne miasta nie zarabiają prawie nic. Aczkolwiek kiedy się skupimy na walce łatwo jest zaniedbać własne miasta i okazuje się że cały rynek leci na łeb na szyję bo miasta komputera zaczynają nadprodukcję, a nasze zostają w tyle. Jak gram to mam wrażenie, że cały czas siedzę i skupiam się nad tym aby cały rynek pomiędzy moimi, a komputerowymi miastami jako tako funkcjonował. Jak się gracz odwróci to nie tylko upadają jego miasta, ale i wszystkie łącznie z SI. Komputer sobie w ogóle bez naszej pomocy nie radzi...
Gra fajna ale brakuje paru szlifów. A co do samej kampanii to trzeba przechodzić dokładnie tak jak przewidzieli to twórcy. Jeśli zdobędziesz miasto którego nie miałeś to może się okazać, że kampania się zawiesi. Ja tak miałem po 3 godzinach... Teraz już wiem, że trzeba mieć wiele saveów;)
Ogólnie pograłem dłużej (nadzieja) i znacznie za mało surowców, kupcy handlują czym chcą a nie czym powinni przez co nieraz mam problem z zaopatrzeniem miasta mimo że kupiec przyjeżdża z miasta gdzie mam nadmiary, jak jest problem z jednym miastem cała gosp. potrafi rypnąć. Najbardziej mi rodzajów map tzn. mapy surowców, mapa tras kupców itp. Dobijające to brak realizmu, miesiące walk, brak systemu feudalnego i fakt że cesarzem możesz się stać w ogóle bez kontaktu z innym graczem. Szkoda spodziewałem się czegoś lepszego, może wypuszczą DLC które poprawi sytuacje.
erishkigal Włąśnie mi przypomniałeś. Gdzie do jasnej ciasnej najemnicy. Mam 25mln, wszystkie miasta zarabiają, to co ja mam z kasą robić?
Subiektywnie. Jestem rozczarowana. I to mocno. Gra dość szybko się nudzi, po pierwszych kilku godzinach nie ma już nic ciekawego do roboty ani do "odkrycia". Świat ubogi, mało miast. Bitwy proste i nudne. Handel niby rozbudowany, ale po jakimś czasie też nędza. Liczyłam na coś zupełnie innego i dostałam jakieś 5% tego, na co czekałam. Kiepsko.
Mam ochote zagrac w gre strategiczna i myslalem zeby kupic tą na ps4 bo nie mam pc ale te wszystkie komentarze mnie zniechecily :p
Złe komentarze wydają ci co spodziewali się cuda na kiju. Gra jest przyjemna, kupiłem nawet widząc te negatywne opinie. Jeśli lubisz klimaty średniowiecza i nie grasz tylko na przyśpieszeniu tu polecam. Spokojnie rozwijam swoje państewko. Walka wcale nie jest trudna tylko trzeba do niej z głową podchodzić i patrzeć na złoto w skarbcu. Ja osobiście polecam.
Ale czego się spodziewaliście? Patrząc na to co gra pokazuje, jest to klon PortRoyal3, Patricana IV. Ten sam sposób rozbudowy miast, tylko że w innym menu.
Klon PR3? To nie ma startu do Port Royale, za te same pieniądze mogę kupić o wiele lepsze gry. :#
No to słucham: Jakie to są te lepsze gry? Jedynie o Anno czy Tropico można powiedzieć że jest lepsze (ale nie jest lepsze od Portroyal2), ale jest skupione na czym innym. Cities:Skylines - to całkiem inna rozgrywka.
Klon? Tak: wygląd surowców, system rozbudowy miast, zależności surowcowe i nazwy surowców. To samo jest w Patricanie. Co jest inaczej: nie masz wpływu na rozbudowę miast, gdyż nie ma możliwości budowy mieszkań. O liczbie ludności decyduje tylko ile masz wybudowanych przedsiębiorstw. Są dodane badania, ale to dalej jest uproszczony klon PR.
Kupilem na ps4. Zaluje. Nie jestem ekspertem w grach strategicznych, ale mysle, ze moge powiedziec, ze ta gra jest jedna z najgorszych strategii jakie ostatnio wyszly. Gra skupia sie na handlu, a jesli dana mechanika/funkcja w grze jest, tym przy czym spedzamy najwiecej czasu, to wydaje mi sie, ze powinna byc rozbudowana, dopracowana i przyjemna, tutaj nie jest. W grze jest tylko 20 surowcow, a w kazdym miescie mozna produkowac 5 z nich. Sa tak zwane surowce "surowe" (na ps4 nie ma polskiej wersji), czyli takie, ktore nie wymagaja innych surowcow do ich wytworzenia i sa te, ktore wymagaja. Wszystkie sa bardzo latwe do zdobycia, bo sa dostepne na calej mapie, nie ma surowcow specyficznych dla danego obszaru Europy. Majac 2 miasta (zalozenie nowego to nie problem, a przejmowanie od AI sila czy dyplomatycznie nie ma sensu poki nie bedziemy bardzo bogaci) mozemy juz sie jakos rozwijac, ale tylko jesli kierujemy kupcami manualnie, bo sa to bezmozgi, ktorzy podczas samodzielnego dzialania kupuja zawsze to czego najmniej bedziesz potrzebowal i doprowadza Twoja gospodarke do upadku. Co do walki, wysylamy wojsko na wroga, i walka sie dzieje, mozemy sobie popatrzec. O absurdalnych dlugosciach walk nie bede pisal, bo o tym juz bylo w poprzednich komentarzach, dodam jeszcze, ze byle jakie wilki czy bandyci potrafia zniszczyc niezla armie, ktora kosztuje niemalo. Dyplomacja jest, ale taka nijaka, schodzimy poziom nizej lub wyzej w "sympatii" innych. Wrogowie nie reaguja gdy wkroczymy wojskiem na teren ich panstwa, ogolnie wszystko w tej grze sprawia wrazenie niedopracowanego i kompletnie nic w tej grze nie daje jakiejkolwiek satysfakcji. To jest moja opinia i spostrzezenia, przepraszam za chaotycznosc mojej wypowiedzi, chcialem przekazac jak najwiecej informacji, a nigdy nie bylem dobry w pisaniu tekstow. :p pozdrawiam
Dopisałbym do tego jeszcze kilka rzeczy. Mamy koszt pracy i budowy, za magazynowanie nic nie płacimy. Ale żeby pobrać towar przez nas wyprodukowany musimy płacić miastu, a zbyt towarów w mieście można powiedzieć że nie istnieje gdyż to jest 1/10 produkcji przy 6 fabrykach (3000 mieszkańców - 5 fabryk na 6 lvl). Maksymalna liczba fabryk to 5*30 (akurat wole taką sama liczbę fabryk w mieście). Więc gdy jesteśmy na zero, to pomimo tego że w magazynach leży pełno towaru nie możemy go zabrać. Grając przeciwko kompom w późniejszym okresie ciężko go wykupić bo spamuje osadnikami gdzie się tylko da. Potrafi postawić nową osadę obok naszej pomimo tego, że stwarza konflikt zasięgu z naszym. Wartość wykupywania miast jest beznadziejna, bo mając 25-30 mln za miasto płaci się nawet 8-10mln, ale mając tylko 4-6 mln za te samo miasto płacimy tylko 2mln. Nie wiem na jakiej zasadzie dokładnie działa ustalanie minimalnej wartości pomimo że gram już 40 godz, ale w momencie gdy się uda nam kupić miasto to jesteśmy zablokowani na 9 dni, a komp w tym czasie potrafi postawić kolejne 2 nowe miasta. Kupując miasto nie likwidujemy kupców, więc nowe miasto potrafi momentalnie dostać pełne magazyny surki i tak się z nim non stop ścigamy. Gra wg. mnie polega tylko i wyłącznie na handlu miedzy miastami, bo sprzedaż towarów we własnych miastach to porażka. Jest kilka starych zasad z poprzednich gier: wpływ surowców na bogactwo miasta, zależności towarowe między przedsiębiorstwami; festyny w kościołach, automatyczne walki. Reszta to mieszanka. Mapa przedstawia niby Europe, bo np. wokół Warszawy są góry. W stosunku do poprzednich gier tutaj podczas awansu dostajemy punkty rozwoju i odblokowujemy surowce/wojsko, ekonomie państwa. Kupcy nie rozwijają się, mają tylko jeden poziom. Brak klawisza odpowiadającego ze zwiększenie liczby zakupu wozów dla kupców. Kupując 100 wozów trzeba klikać sto razy. W pierwszej kolejności najlepiej skupić się na zajmowaniu niezależnych miast, gdyż zakładanie nowych osad jest diabelnie drogie.
Patrician III mam na trzecim już komputerze, chodzi bez zarzutu na Win.7, Patrician IV odinstalowałam...
Port Royal II niestety już nie dało się zainstalować, na Windows Vista jeszcze grałam, a na Siódemce już nie.
Jak zobaczyłam coś w tym duchu, przymierzałam się do kupna, ale widzę z komentarzy, że zdecydowanie nie warto... :(
Jak wiadomo, wczesne Patriciany i Port Royal robiło studio Ascalon, którego już nie ma...
Czwarty Patrician, już inny wykonawca, to porażka w porównaniu z poprzednim. A z komentarzy widzę, że w tej grze jest jeszcze gorzej.
Szkoda, wielka szkoda...
Wydawcy gier myślą chyba, że jest mały popyt na ekonomiczne strategie, a to błąd rozumowania - to podaż jest tak niewiarygodnie marna, że nie ma popytu...
Po aktualizacjach gra sie lepiej i z kolejnymi łatami mysle, ze bedzie jeszcze lepiej. Ale watpie zeby w łacie dodali np wiecej surowcow. Jak juz kupowac to po przecenie czy coś
Kupiłem w promocji na ps4 za 33 zł i ... bardzo dobrze się bawiłem. Gra ogólnie skupia się na handlu, walka jest tutaj dodatkiem (i fakt nie wypada zbyt dobrze, ale nie o to chodzi w grze ekonomicznej). Nie ma tutaj sensu porównywać do Port Royale czy Patrician bo do nich excela dodawali za darmo - mimo tego jest to bardzo przyjemna, spokojna gra, która ma to co cenie sobie grach najbardziej - syndrom jednej tury czy też w tym przypadku miasta.
Na plus:
+zakładanie i budowanie wczesnośredniowiecznych miast
+handel (jest przyzwoicie jak na tego typu gry w obecnym czasie)
+eksploracja
+syndrom jeszcze "jednej tury"
Na minus:
-za mało miast neutralnych, które w owym czasie istniały i miałby się bardzo dobrze
-mało produktów handlowych i dostępnych tylko dla danego regionu
-walka
Jako fan strategii, który w każdej szuka plausów -> 7.0, dla pozostałych -> 6.0
bardzo mierna gra nic dodac nic ujac wszystkie kontynuacje kalypso sa slabe. a ta miala niby byc orginalna i jako tako jest ale to pokazuje poziom tego producenta (juz pomijam kalypso bo do wydawca) do robienia swoich gier nie tylko kontynuacji szkoda gadac.
