Najlepszy zespół w historii świata z najlepszym wokalistą w dziejach galaktyki po 17 latach wspominkowych koncertów, reunionów i realizowania trzystu pięćdziesięciu pobocznych projektów wreszcie nagrał coś nowego.
I jest dobrze. Brak trochę kontekstu całości, ale powrót do korzeni wyczuwalny z kilometra, zero zbędnych przeszkadzajek i udziwnień, w które czasem przesadnie popadał Patton, najczystsze, skoncentrowane pierdolnięcie, jak za starych dobrych czasów. Czekamy na album?
Kawałek nawet fajny, ale faktycznie bez przesłuchania całości ciężko coś wyrokować.
Ehh.. a już myślałem że nowy album czy coś. A sam kawałek, wiosny niestety nie czyni - do tego potrzebny jest cały album. To teraz kolejne 17 lat na drugi kawałek..? :]
Witam
Jak to się mówi - gust muzyczny jest jak dupa.
Wracaj do stolycy Jog, bo na wypizdziewie przestales rozrozniac angielskie zaprzeczenie, od staropolskiego potwierdzenia.
! :)
Cóż, żeby wydać jakąś poważną opinię, trzeba posłuchać więcej. Na chwilę obecną - muzycznie bardzo FnM, aczkolwiek trochę się niepokoję o Pattona, zestarzał się czyżby? Strasznie mi brakuje tej doskonałej maniery znanej z najlepszych albumów /czyli The Real Thing i Angel Dust :P/
Tylko mi proszę nie mówić, że nikt się nie jest w stanie obronić przed posuwaniem się w latach, bo ja na to mam jeden zasadniczy argument - Jaz-fuckin-Coleman.
Paudi -> Nie kamufluj swojego braku entuzjazmu różnicami językowymi!
Mart -> Michael Allan Patton, bóg pośród ludzi, nigdy się nie starzeje i jest to fakt potwierdzony przez naukowców, którzy pobrali jego tkanki, by potwierdzić niebiańskie pochodzenie i odkryli, że MAP jest pierwowzorem Benjamina Buttona.
A tak serio - wokalnie bardziej podpada pod KFDFFL (czyli i tak zajebiście), a te 16 głosów jednego człowieka w ciągu 3 minut nadal robi wrażenie, pomimo 46 lat na karku. Biorąc pod uwagę sto dwanaście projektów w których brał udział w ciągu ostatnich dwóch tygodni fakt, że jeszcze w ogóle może śpiewać można uznać za cud.
06-04 Vienna, Australia
najczystsze, skoncentrowane pierdolnięcie
Nie słyszę. "Get Out" to to nie jest.
Koob -> Już w 1:15 jest zalążek jebudu, natomiast mniej więcej od 2:09 jest tak przepysznie, że krzyki z Get Out mogą odejść w zapomnienie.
06-04 Vienna, Australia
:D
Moj entuzjazm wzrosnie, jak beda widoki na cos wiecej :> A kawalka poslucham w domu. Pracodawca nie udostepnil glosnikow :(
Klimat jest... wymowny tekst takze... FNM jest... :)
Paudi -> Kup sobie w kiosku pchełki za 2 dychy i podepnij do kompa :P
Grzesiek -> Owszem. O dziwo to też oni:
https://www.youtube.com/watch?v=ZG_k5CSYKhg
I to też:
https://www.youtube.com/watch?v=usGQjN87BUA
I również ci:
https://www.youtube.com/watch?v=U8b88US-6ts
Nie wiem, co mnie bardziej zadziwia, bezustanne zmiany FNM czy też poziom klipów z lat dziewięćdziesiątych.
O przepraszam, to jest przynajmniej klasyk w zrozumiałym języku:
https://www.youtube.com/watch?v=JKDo6g4CCeU
Poza tym Mike zdecydowanie lepiej brzmi po hiszpańsku w Mondo Cane.
Matkojebcę grali już w lipcu na koncertach. Tylko gdzie ten kawałek ma pierdolnięcie? Na koncercie brakowało mu petardy, a wersja studyjna tylko potwierdza fakt, że jest po prostu IMO monotonny i chyba trochę nijaki.
Nie zrozumcie mnie źle, FNM lubię bardzo. Nie widzę też nic złego w comebackach po latach. Soundgarden z "King Animal" jakoś się udało. Fakt, brakowało mi szybkich, postpunkowych rzeczy w stylu Ty Cobb, albo wałków jak Mailman, lub 4th of July. No ale i tak ich nowy album naprawdę daje radę.
Mam nadzieję, że Motherfucker nie jest reprezentatywny dla przyszłego LP, albo w ogóle się na nim nie znajdzie.
EDIT:
Aha, będę to powtarzał w każdym wątku dotyczącym FNM w mniejszym lub większym stopniu, aż do zarzygania. Jak ktoś szuka czegoś podobnego do FNM (kompozycyjnie i wokalnie), a nie przeszkadzają mu trochę chore jazdy rodem z Mr Bungle, to koniecznie musi sprawdzić Dog Fashion Disco:
- Vertigo Motel
http://www.youtube.com/watch?v=cdBBCDfYZl4
- Pogo the Clown:
http://www.youtube.com/watch?v=JSYTSeTOIKQ
- Nude in the Wildernes:
http://www.youtube.com/watch?v=29guNU7ZWJ8
- Magical Band of Fools:
http://www.youtube.com/watch?v=JSYTSeTOIKQ
@deTorquemada
W 2014 nie, w 2015 na razie najbliżej we Francji.
@tadek[5]
No nie wiem skoro jest w Australii;-)
Ej ale przecież już na Opene'er grali tą piosenkę...
spoiler start
fani :))))
spoiler stop
Nie będą grali gdzieś w PL znowu?
Będą pewnie grali w Prague, Poland.