Abzu | PC
Właśnie trafiłem na zwiastun tego cudeńka. Uwielbiam takie wysublimowane projekty, wygląda to bardzo intrygująco. Z niecierpliwością czekam na informacje o grze.
Szczerze? Pod każdym względem... arcydzieło. Jeśli lubicie gry pokroju Shadow of the Colossus, to jest to dla was pozycja obowiązkowa! Takie jest moje skromne zdanie.
Shadow of the Colossus to gra walki z otwartym światem/platformem. Trzeba tam myśleć, wspinać się po kolosach, pilnować paska staminy itd. Ogólnie jest jakiś gameplay.
W abzu nie ma za bardzo gameplayu. Płyniesz do przodu, czasem tylko trzeba jakiś łańcuch przekręcić albo perełkę podnieść. Wszystko 1 klawiszem.
pieterkov
"W abzu nie ma za bardzo gameplayu. Płyniesz do przodu, czasem tylko trzeba jakiś łańcuch przekręcić albo perełkę podnieść. Wszystko 1 klawiszem."
Warto wpierw zadać sobie trud i dowiedzieć się czym w ogóle jest "gameplay". Ta gra, jak i każda inna, wypełniona jest gameplayem, innym i prostszym niż ten, z którym ją zestawiasz ale wcale nie znaczy, że jest on gorszy albo, że jest go mniej.
Niestety gra zdecydowanie za krótka! Przeszedłem ją w 99 minut... Oczywiście jest świetna, ale czuję się zrobiony w jajo przez tą cenę... Gdybym wiedział, jak jest, raczej ominąłbym tytuł.
Możesz zwrócić grę na steamie, jeśli masz w niej mniej niż 2 godziny ;)
Ja grałem w VR
Jest to gra trzecioosobowa. VR w 3 osobie jest bezcelowe.
Poza tym - i co z tego? Jak grałeś, to opisz wrażenia w VR. Samo pisanie "ja grałem" jest niczym więcej niż chwaleniem się.
Tak jak napisałeś, grania w 3 osobie w vr jest bezcelowe .... w tej grze. Sama gra to bardziej taka rozluźniająca niż służąca do poważnwgo grania: nie ma tu zbyt o czym pisać. Do tego 3d nie ma geometrycznego (a przynajmniej vorpx mi takowego nie załapał), a to podstawa w vr. Z-buffer normal 3D i alternative w tej grze to tak, jakby ta stereoskopia w ogóle nie istniała. Do tego trzeba się namęczyć, by na start gra nie wywalała (z vorpxem) na pulpit. W ogóle lepiej grać imo w trybie kinowym, ale jeszcze posiedzę nad tą grą i może wymyślę jakiś lepszy sposób na granie w to w VR.
Gry nie ukończyłem bo spadki fps doprowadzały mnie do szału, oddałem na Steam. Ale polecam osobom szukającym ciekawych doznań estetycznych, które nie lubią się za mocno wysilać przy grach.
Polecam, ale jak stanieje tak mniej niż 10 euro. Mimo iż krórka widać, że jest doprawcowna - płynna (przynajmniej u mnie ;), piękna artystycznie, czuje się flow, algorytmy zachowania zwierząt morksich (ławice, polowania, zabawy), kapitalna muzyka symfoniczna.
Za tą kwotę to lepiej pójść do kina - możliwe, że film będzie dłuższy, niż cały gameplay. Albo grajcie na jutubie.
Twórcy nie przestają zadziwiać. Jak można zjebać sterowanie w takiej grze?
Nie mam pojęcia ale tego dokonano!
Gra oferuje 2 godziny trzymania RT/R1 aż Ci palec odpadnie! Bohater ma sterowność pijanego śledzia a przyśpieszamy wciskając A/X prawym kciukiem, który służy także do... brawo, zgadliście - sterowania kamerą (kciuk, nie przycisk).
Gra miejscami wygląda bardzo artystycznie ale niestety mogłem się rozejrzeć, bo trzymałem palec na A/X, żeby dopłynąć do checkpointu zanim dostanę martwicy na palcu wskazującym.
Jeśli jakiś szaleniec zdecyduje się na zakup tej produkcji za 80 zł (sic!) to radzę zaprogramować pada na "auto-fire" lub przykleić wciśnięty RT/R1 taśmą klejącą. Nie ma za co.
Dla mnie ta gra to tak trochę jak bym oglądał jeden z tych filmików pokazowych na tv w sklepie z elektroniką. Dobrze że pobrałem ją w ramach gamepassa bo szkoda na to nawet 10zł a co dopiero euro. Jakbym chciał pooglądać piękne widoki to bym poszedł do lasu a jak bym chciał posłuchać pięknej muzyki to pusciłbym sobie jedną ze swoich płyt z muzyką klasyczną, takie moje zdanie. Nie mówię że gra jest zła, niejednemu na pewno się spodoba.
Nie mają co dawać to dają jakieś gry arbuzowe. Na steam jak dadzą podobną gierkę to nikt o tym nie pisze.
Gra, która nie jest warta swej pełnej ceny. Półtorej godziny pływania i kilka czynności (zagadkami tego nazwać nie można, bo to były rzeczy zbyt oczywiste). Ogólnie pierwsze wrażenie jest pozytywne, ale z czasem zwyczajnie gra stała się monotonna (pomimo tak krótkiej rozgrywki). Najlepsze momenty były wtedy, gdy szybko pływaliśmy wśród wodnych korytarzy. Najgorsze, gdy byliśmy w tunelach unikając ładunków.
Jak lubię muzykę Austina Wintory'ego, tak w tej grze, szczególnie w drugiej połowie zaczęła mnie irytować - wolę zdecydowanie niższe dźwięki. Sama grafika jest przeciętna - przeważnie jest kolorowo, jednak jakość wykonania tekstur jest kiepska. Wszystkie elementy wyglądają bardzo sztucznie - kamień nie wygląda jak kamień, piasek też. Ktoś może napisać, że taki był zamysł artystyczny, ale raczej lenistwo twórców - z dopracowaną grafiką gra mogłaby się bronić przez wiele lat a tak zostanie wyłącznie ciekawostką, o której za kilka lat nie będzie się pamiętać.
Gra od strony wizualnej prezentuje się genialnie (o ile cała produkcja cieszy oko, tak serio w niektórych momentach aż zrobiłem "wow" z wrażenia), do tego dochodzi bardzo ładny, spokojny i spójny z całą resztą soundtrack. Gameplay'u nie ma tu za dużo, przez całą grę pływamy po kolejnych to poziomach z różną dla każdego fauną i florą. Raczej każdy kto podchodzi do Abzu powinien mieć świadomość z czym to się je. Ja nie oczekiwałem od tej gry nic poza krótką, relaksującą rozgrywką i właśnie to dostałem.
Całość zajęła mi jakieś dwie i pół godziny.
Mógłby mi ktoś powiedzieć ile ta gra waży? Z góry dziękuję za odpowiedź
Piękne przeżycie. Gra na jeden wieczór. Polecam przejść całe za jedynym razem. Normalnie po grze byłem zrelaksowany i w dobrym nastroju.
Z tego co widziałem w napisach końcowych to gra była tworzona przez bardzo mały zespół ludzi. Może to być jakimś argumentem w ocenie.
- jest na max 2 godziny.
- wektorowa grafika jest jak z papieru. Nie ma tam piękna jak w Grow Home, czy chociażby ciekawej interakcji. Możesz jedynie chwycić się ryby lub pomedytować. Brak tam czegoś ciekawego. Ruiny mają taki klimat jakby dopiero godzinę temu pan Wiesio skończył kłaść kafelki. Nic ciekawego i odkrywczego w hieroglifach nie uświadczysz.
- mega schematyczna. Praktycznie cały czas powtarzasz te same czynności. Pływasz, kręcisz dwa kołowrotki. Otwierasz bramę. Wpływasz do dziury. Przepływasz 100 metrów i tak w kółko. Potem jeszcze dochodzi schemat rozbijania trójkątów.
- gra niczym cię nie zaskoczy i nie stanowi żadnego wyzwania.
- mam wrażenie że gra podmienia tylko w sekwencjach i tak już ubogie tekstury.
- rozumiem że gra ma być odprężająca, ale nie jest ze względu na nieciekawe sterowanie.
- nawet nie wiem po co miałem zbierać amonity.
Jeśli ta gra była sprzedawana za 80 zł to jest to zwyczajne oszustwo.
Polecam na epicu, jest bardzo fajna i była darmowa. Na steamie się nie opłaca ze względu na cenę jest trochę jak scam.
Dawno się tak przy grze nie wynudziłem, dosłownie w połowie gry poszedłem do łóżka i zdrzemnąłem się na dwie godzinki. Co nie oznacza że gra mi się nie podobała, była ok, ale jest tu niewiele "grania", po prostu płynie się ciągle do przodu i otwiera się przejścia za przejściem.
Gra krótka na 2-3h. Gra relaksująca. Można powiedzieć, że w tej grze tylko pływamy.