Powinieneś zadać pytanie: "Czy są jeszcze ludzie kupujący płyty", to czy je w ogóle słuchają to już inna sprawa.
Znam takie osoby Tygrysku.
Co rozumiesz przez hity? Ten radiowy gniot co leci w kółko?
od dłuższego czasu przestałem słuchać w całości, dopiero kupno gramofonu to zmieniło :)
smutne. nie ma z kim porozmawiać o muzyce, bo wszyscy tylko hity słuchają
Wcale nie. Ja np nie umiem na okrągło słuchać tych "hitów" na kanałach pokroju 4fun, ciągle tylko lecą te same 3-4 piosenki, nie wiem czy ci co puszczają muzę na tych kanałach myślą że ludzie tylko parę piosenek umieją zdzierżyć. Ja słucham piosenek z 2006-2010 (bo IMO w tym okresie powstały najlepsze, nowsze piosenki. To co dzisiaj to tylko elektryczny shit poza paroma ciekawymi kawałkami które i tak po paru odsłuchaniach leżą w jakimś folderze na kompie przez najbliższy rok.)
Nie. Zostałeś tylko Ty, wyżyno muzycznych uniesień na tle plebsu słuchającego hitów.
Nie. Zostałeś tylko Ty, wyżyno muzycznych uniesień na tle plebsu słuchającego hitów.
+1
Tygrysyk - a kupujesz i słuchasz w ten sposób NOWYCH produkcji, czy też starych sprawdzonych płyt których po prostu wcześniej nie znałeś??
Właśnie policzyłam, aktualnie na półce 57 albumów, a to i tak niewielki wycinek tego, co chciałabym skompletować/mieć.
Bez przesady, wydaje mi się, że to nadal popularne hobby, przynajmniej w niektórych środowiskach. :)
Nie wiem jakich masz znajomych, że tylko w 'hitach' gustują. Ten październik, jeśli chodzi o nowości, to dla mnie jest na bogato, żeby jeszcze tak bogato było w portfelu. :P
Dzisiaj premiera nowej płyty Pink Floyd, nie mogę się doczekać żeby ją przesłuchać...
Szyszkłak - są też takie radia które puszczają dobra muzykę ale samo "the best of" przez co słuchasz czuję się jakby jak same wisienki z tortu
ronn - co ostatnio dobrego kupiłeś od czego się nie możesz oderwać? i dlaczego nie możesz się oderwać i dlaczego też to?
Nie kupuję płyt. Muzę ściągam z neta i mam swoje playlisty porobione na konkretne dni/humory/pogodę :)
Tygrys - słucham bardzo różnej muzyki i kawałków głównie przez neta, bo mnie po prostu jeszcze nie stać :)
graf_0 - starocie kupuje regularnie na winylu a co do nowości to jedynie ufam trójce, którą słucham namiętnie i ona jest wykładnikiem czy kupić cd czy czarny krążek
Megera_ - ja stosuję regularność czyli raz w miesiącu jedna płyta minimum. kolekcja rośnie
Child of Pain - pozostawiam to ocenie kupującym. ja wolę fizyczne wydanie bo zawsze słucham je w tej kolejności jaką zaplanował autor i jako że zaczynam być starszym panem to stanowczo bardziej wolę fizyczny niż wirtualny produkt. każdy wybiera co lubi po prostu. Ty wolisz cyfrowe wydania? nie boisz się ze je kiedyś stracisz?
tygrysek, oprzytomniej. Jest na forum fajny wątek dla tych co kupują płyty. Rzuć tam okiem a zobaczysz że to dość popularne hobby. Ja w każdym razie nie widzę innej możliwości słuchania muzyki jak z płyty CD. Rozpakowywanie płyt natomiast to prawie rytułał :)
Ja w każdym razie nie widzę innej możliwości słuchania muzyki jak z płyty CD
Pfff, winyle to jest to, analog FTW:P CD niczym sie nie rozni od mp3, poza nosnikiem, na ktorym jest nagrany.
Ja zacznę niedługo kupować płyty, czekam tylko aż w sklepie moze pojawią się lepsze wydania płyt Pink Floyd, bo na remastery z 2011 roku nie chce marnowac kasy.
Poważnie musisz każdemu odpisać w osobnym poście? Ponad dwie godziny na edycję i pięć postów w osiem minut?
Sory, ale twoje podbudowywanie ego na forum jest żałosne. Nie, nie jesteś nikim wyjątkowym.
Post siódmy opisuje idealnie sytuację.
elemeledudek - czym bardziej ktoś mi coś każde tym mniej mam ochotę się podporządkowywać. wisienką na torcie są "hejterzy" którzy nie mają nic do powiedzenia a mówią. przeglądnę wątek, obiecuję jak tylko na dużym sprzęcie usiądę, bo tutaj jestem mocno ograniczony
[21]
Mam rozne wydania, ostatnio kupilem album cd Era Vulgaris zespolu Queen of The Stone Age ktory potem zgralem na mp3 zeby nie zonglowac plytka, a w aucie moge podpiac telefon. Dlaczego stawiasz kupno fizycznych nosnikwo "wyzej"? Nie boisz sie, ze stracisz plyte? Nic nie jest wieczne, kazdy nosnik sie kiedys degraduje. Widze podobna tendecje wsrod grajacych na gitarze, wzmacniacze lampowe czy tranzystorowe, cyfra czy analog a potem wychodza dziwne rzeczy przy slepych testach.
w domu zawsze z oryginału czarnego lub cd słucham z tego powodu, że duży sprzęt audio jest tego wart i oddaje to w odsłuchu. w samochodzie zawsze na kopiach a w pracy z wypłaty zawsze mp3. raczej nie boje się utraty nośnika
nie bronię kupowania cda lub nie staram się na siłę udowodnić, że coś jest lepsze. to jest dokładnie tak samo jak z książkami. różnica jest ale subtelna ... bardzo subtelna
Cd czy na komputerze to jest cyfra, nie ma znaczenia a z obu zrodel mozna grac na drogim sprzecie audio. Ta subtelna roznica jak napisalem moze byc dosyc malo istotna przy "slepych" testach ktore sa najbardziej obiektywne chyba, ze jestes jednym z tych ktorzy kupuja kable zasilajace po 10 tysiecy zlotych i to nie jest zart, znalazlem cos takiego na portalu audofilskim.
Ja bardziej siedze jesli chodzi o hobby w sprzecie do grania muzyki na zywo, instrumentach i staram sie orientowac w sprzecie do nagrywania i nie mam porownania do sprzetu hifi ale pewnie relacja zostaje ta sama. Lampy czy "klasyczna" technologia analogowa miala swoje wady a kiedys po prosty nie bylo wyboru. Dlaczego mam sie bac utraty? Moge zapisac w kilku miejscach, cyfrowo lub fizycznie, co to za roznica?
tknąłeś dwa ciekawe tematy
otóż cda i nie kompresowany plik cyfrowy zagrają tak samo oczywiście przy pewnych warunkach. natomiast co do mp3 nawet z najniższą kompresją plik by nie był rozpoznany to musi omijać sprzęt z górnej półki. dotykamy tutaj sfery dla niektórych nie zrozumiałej, bo nie do usłyszenia. jest oczywiście pewną muzyką która nie musi być sprawowana na głośnikach przez co i źródło dla niej jest bez znaczenia
drugi ciekawy temat to sprzęt wysokociśnieniowy. pracowałem wiele lat za dj'ką w knajpie rockowej. tylko dwa kanały na trzydziestoletnim marantzie w pomieszczenie 6 na 20 metrów. do tego dwie paczki w których regularnie mój bardzo dobry kumpel pracujący w fotisie zmieniał głośniki. robił to z czystej przyjemności słuchania muzyki bo każdy koncert zawsze generował stary w paczkach. ale bez tej abstrakcji, to praca na takim sprzęcie to była dla mnie czysta przyjemność. zrzucanie szkła z baru przy evidence od patona ... pysznie