Tak mi się przypomniały dziś :) Dawniej to był tak unikatowy przysmak, że uznawałem to za 'niebo w gębie' choć czekoladki były maksymalnie sztuczne(chyba że zależało to od wersji). W większości spotykało się takie z pingwinem na niebieskim tle, oraz inne kolory. Może to były podróby, nie wiem ale raczej nie należy to chyba do znanego przysmaku, choć wciąż można je spotkać. Z doświadczenia wiem, że albo ktoś je uwielbiał lub nienawidził. Ale zimno i rozpływająca się czekolada budzi przyjemne wspomnienia ;)
A wy znacie lub pamiętacie je? Tutaj przykład jednych z (chyba) lepszych wersji. >>>
Tak, są do kupienia, tylko nie wiem gdzie. Ostatnio mama gdzieś nabyła, bo wiedziała że ja jako jedyny członek rodziny je uwielbiam :-)
Ponoć najłatwiej w niemczech dostać.
spoiler start
oni są jacyś dziwni, te cukierki są zajebiste
spoiler stop
myślałem, że chodzi o miętusy o smaku lodowym. w ogóle, jaki to jest smak lodowy?
a co do tych wątkowych, to to samo co Irysy?
myślałem, że chodzi o miętusy o smaku lodowym.
Ja tak samo. Nie jadłem chyba tego nigdy.
Pamiętam. Z czekoladą poza kolorem raczej nie miały nic wspólnego. Były ochydne.
Jak już to ohydne...
i to "lodowe" pochodzi od pingwina czy jak?
Faktycznie, przypomina z wyglądu wstrętne irysy, ale irysy to masa tofii, nie czekolada.
Lodowe pochodzi od tego, że najlepiej smakują schłodzone. One są takie bardzo miękkie i w ciepłym się szybko rozpuszczają.
Ja pamiętam, że były bardzo nietypowe, niby czekolada, ale cholernie miękka, rozpuszczały się w dłoni, smak? Zajebisty. Aż sobie chyba kupię na Allegro :D
co tu pamiętac, w każdym lepszym sklepie można nadal kupić, oh jaka nostalgia rzeczywiście
Jeśli dobrze pamiętam, to takie rożki były w paczce na święta i nie chciałem jeść tego paskudztwa :P bleh ohyda
co tu pamiętac, w każdym lepszym sklepie można nadal kupić
W "heimacie" to może i tak...
Chyba nigdy tego nie jadłem. Czytając temat wątku myślałem, że chodzi o cukierki "ICE", które są z kolei bardzo dobre.
Gorsze są chyba cukierki anyżowe. Pamiętam jak kiedyś z Niemiec dostałem żelki Haribo i wśród nich były (połowa wszystkich...o zgrozo) właśnie czarne anyżowe.
To czarne żelki są anyżowe? Uff, dobrze że ich nie kupiłem, bo miałem parcie w Albercie podczas pobytu w NL ;>
Gorsze są chyba cukierki anyżowe. Pamiętam jak kiedyś z Niemiec dostałem żelki Haribo i wśród nich były (połowa wszystkich...o zgrozo) właśnie czarne anyżowe.
Nie no, wiadomo że te są tam tylko po to żeby dawać je dzieciom za karę. Tak samo jak białe landrynki.
A czy przypadkiem to lodowe nie pochodzi od tego, że podczas produkcji robiony jest jakiś trik z olejkiem kokosowym i podczas jedzenia robi się zimno w japie? Gdzieś w telewizji o tym oglądałem, galileo czy coś, nie pamiętam.
wstrętne irysy
Wypluj to!
Zwykłe może nie są jakieś super, ale Irysy sezamowe (fioletowy kostki) to diabelskie nasienie- można jeść kilogramami.
Super Kotlet=> ohyda? Wydaje mi się że taki typ czekolady jest na zewnątrz okrągłych pralin Lindta...
Jak mam nie pamiętać? Z miesiąc temu jadłem. To rozpływanie się w ustach jest super.
.:Jj:. - jak juz to wewnątrz chyba?... Ale nie sądzę by takie cukierki równały sie z pralinami lindta, choć nadzienie jest dosyć tłuste i z mlecznych mniej mi podchodzi niż z gorzkich.
cswthomas93pl - fioletowe maja zasłużone drugie miejsce. :)
Można to kupić w sklepach ze słodyczami, o ile właściciel sprowadza.
Same czekoladki dziwne, dla mnie za słodkie(właściwie to takie 'słodzikowe'), no ale ja jestem psychofanem żelków lukrecjowych, ale jak mam(a ciągle je dostaje czasem lol), to wiadomo że wtranżalam nawet nie schłodzone...
tez myslalem, ze o ajsy chodzi, karaluchy z miasteczka studenckiego agh juz by dostaly rykoszetem, ze z tego gowna samogon pedza. . .
Boże one są pyszne niedawno spróbowałam pierwszy raz ! Są pycha żółte najlepsze ! Jak lindor!
nie tu
Gdzieś poza ALDI można je dostać? Lubię je, ale rzadko jem bo do najbliższego ALDI nigdy nie mam za bardzo po drodze...