Gdyby wszyscy byli dobrymi chrześcijanami, dokładnie przestrzegający przykazań i hitler z kilkutysięczną armią nazistów to kto by go powstrzymał? Zabijać nie można, trzeba przyjąć wszystko na policzek, tak jak nas uczył Jezus. Dla mnie jest nie do pomyślenia, żeby zabić drugiego człowieka bo zabrał mi dobra i cały mój dobytek. Jednak patrząc na to co się dzieje na Ukrainie, gdzie ludzie się zabijają o terytorium jak za średniowiecza przyszło mi na myśl, co innego im pozostało skoro zabijać nie można to jak ich zatrzymać?
Gdyby wszyscy byli chrzescijanami, to Hitler tez bylby chrzescijaninem i zamiast przewodzic nad armia III Rzeszy to hodowalby krowy w Austrii i bylby szczesliwy ze swojego zycia. Rozwialem watpliwosci ?
Strzelać strzałkami usypiającymi i utrzymac wszystkich w stanie spiaczki do końca życia = nikt nie zginął, a problemu nie ma.
Tadam.
Mylisz się HETRIX22. Każdy Katolik mógł (bez złamania dekalogu) w 1939 zabić każdego agresora-hitlerowca, który wkroczył na ziemie Polski.
spoiler start
Już czekam na gimboateistów i ich wywody. Od razu polecam lekturę Pisma Świętego :)
spoiler stop
HA!
Tyle że Chrześcijaństwo każe działać a nie czekać biernie. Każe nam bronić rodzin, dzieci, kobiet, ludzi bezbronnych. Mamy się nimi zajmować itd.
Poniżej oficjalne stanowisko Kościoła Katolickiego:
---------------------------------
Katechizm Kościoła Katolickiego rozpatruje problem uprawnionej obrony z użyciem siły militarnej, w rozdziale poświęconym piątemu przykazaniu: Nie zabijaj! (punkty od 2307 do 2317). Z teorii „wojny sprawiedliwej” po Soborze Watykańskim II, w nauczaniu Kościoła wymienia się cztery warunki „uprawnionej obrony z użyciem siły militarnej”.
Uzasadniając słuszność obrony, Katechizm cytuje wypowiedzi św. Tomasza z Akwinu, który mówi o jej dwóch skutkach. Uprawniona obrona osób i społeczności nie sprzeciwia się zakazowi zabijania niewinnego człowieka, czyli dobrowolnego zabójstwa. „Z samoobrony może wyniknąć dwojaki skutek: zachowanie własnego życia oraz zabójstwo napastnika. Pierwszy zamierzony, a drugi niezamierzony”. Mimo wszystkich zastrzeżeń, jakie przypisuje wojnie, jednak jej nie wyklucza. Katechizm wymienia cztery warunki, które muszą zachodzić jednocześnie, aby można było mówić o „uprawnionej obronie z użyciem siły militarnej”. Są one identyczne z tym, co znajdujemy w dawnej teorii „wojny sprawiedliwej”:
- jeśli szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna;
- jeśli wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne;
- jeśli były uzasadnione warunki powodzenia;
- jeśli użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć. W ocenie tego warunku należy uwzględnić potęgę współczesnych środków niszczenia.
Wydawać by się mogło, że w XXI wieku widmo wojny totalnej zostało oddalone, ale plagę w dzisiejszym świecie stanowią regionalne konflikty zbrojne — etniczne czy religijne. Jan Paweł II w orędziu na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2000 r. nakreślił nowe warunki, w których możliwa byłaby „ingerencja humanitarna”. Kiedy powstaje niebezpieczeństwo, że ludność cywilna padnie ofiarą niesprawiedliwego napastnika oraz kiedy spełzną na niczym próby działania politycznego i obrony bez użycia przemocy, uprawnione jest, a nawet konieczne, podjęcie konkretnych kroków w celu rozbrojenia agresora. Tego typu działania winny jednak być:
- ograniczone w czasie
- mieć ściśle określone cele
- należy je prowadzić z pełnym poszanowaniem prawa międzynarodowego
- pod nadzorem uznanego organu władzy o charakterze ponadnarodowym
- w żadnym zaś wypadku nie kierować się wyłącznie logiką militarną.
Te warunki nakreślone przez Papieża są jakby uzupełnieniem katolickiej doktryny o „uprawnionej obronie z użyciem siły militarnej”.
Konflikt w Ziemi Świętej przerodził się w otwartą wojnę. O jej wywołanie obwiniają się obie zwaśnione strony. Ale zarówno Palestyńczycy, jak i Izraelczycy stali się ofiarami wyniszczającej przemocy i nienawiści. Kto ma rację? Czy działania podejmowane przez armię izraelską są odpowiednie do zagrożenia ze strony zamachowców? Czy można usprawiedliwić ataki na ludność cywilną? Przypominamy, co o wojnie i prawie do obrony z zastosowaniem siły militarnej mówi Kościół.
To mammy w końcu słuchać nauk Jezusa, czy nauk kościoła współczesnego?
Gdyby wszyscy byli chrzescijanami, to Hitler tez bylby chrzescijaninem i zamiast przewodzic nad armia III Rzeszy to hodowalby krowy w Austrii i bylby szczesliwy ze swojego zycia.
Tylko, że Hitler doszedł do władzy dzięki dobrym chrześcijanom, w wyborach demokratycznych, a jednym z największych sojuszników Hitlera była niemiecka katolicka partia prawicowa Centrum, której przewodził jezuita i polityk Ludwig Kaas. W 1933 partia ta z radością głosowała za nadzwyczajnymi pełnomocnictwami dla Adolfa Hitlera, czego wynikiem był m.in. zakaz istnienia partii politycznych. Partia Centrum zresztą uległa samorozwiązaniu i to jako ostatnia ze wszystkich partii, kilka dni przed podpisaniem Reichskonkordatu. Bo też i ceną za jej poparcie było nie tylko umiłowanie do Adolfa, ale też to by zmusić Rzeszę do podpisania konkordatu z Watykanem.
No a Monachium, to główny ośrodek ruchu nazistowskiego w okresie Republiki Weimarskiej, dziwnym trafem też bastion katolicyzmu w Niemczech tak jak zresztą jak i cała Bawaria.
Heretix - rozumiem że wszyscy poza tymi kilkoma tysiacami byliby chrześcijanami?
To nie widzę problemu - naziści w końcu by wymarli :D
Co do przytoczonego przez Soula Katechizmu KK, to zasadniczo sie zgadza. Chrześcijanin nie musi być pacyfistą. Ma czynić dobro i sprzeciwiać się złu. Oczywiście wynikający z tego termin "wojny sprawiedliwej" to nadużycie i manipulacja, ale nie ma w tym nic złego. W końcu kościół zajmuje się nie tylko władzą duchową ale też zwykła polityką.
Ale nawet uznawszy fakt istnienia moralnie słusznej "wojny sprawiedliwej" radziłbym z OGROMNYM dystansem podchodzić do oceny która strona w aktualnych konfliktach toczy "wojnę sprawiedliwą".
W zasadzie to chrześcijanie maja pierwsze miejsce w krwawych konfliktach na dużą skalę, a potem długo długo nic.
Czader-Master ---> już to kiedyś ustaliliśmy, jak nie wiesz co robić słuchaj mnie. A na serio, to Jezus biczem wyganiał kupców ze świątyni i wcale mu w tym miłość bliźniego nie przeszkadzała.
To nie widzę problemu - naziści w końcu by wymarli :D
Porobiliby fabryki małych nazistów poprzez masowe gwałty.(Lub zwykłe okradanie rodziców z dzieci) Już nie takie rzeczy w historii ludzkości się działy.
Hmm Teoria spiskowa, że Angela jest córką Hitlera? Już to gdzieś słyszałem ;)
A jak nie wiadomo kogo się słuchać w sprawach religii to trzeba się słuchać babci MiniWm.
Nie żebym miał coś do ludzi wierzących.
Cieszę się że ktoś posiada wiarę, czyli coś czego ja nie potrafię osiągnąć poprzez swoje ograniczenia natury osobistej.
Niech Wam się zyje jak najlepiej, byle bym mógł spotykać więcej szczęśliwych ludzi na swojej smutnej drodze życia.
Ser Ilyn Payne nie może się już tego doczekać.
Czader-Master ---> a kogo obchodzi co ty chcesz?
To kogo spotkasz jest następstwem twojego postępowania w życiu. Będziesz dla ludzi uczynny i miły być może spotkasz kiedyś kogoś kto ci tym samym odpłaci. Na to że będziesz ludzi traktował z buta a oni będą się do ciebie uśmiechali raczej bym nie liczył.
jak zwykle twoj wywod : kogo to obchodzi, jak cie nie obchodzi to sie nie wypowiadaj.
szkoda z toba dyskutowac pseudoszczesliwy czlowieku
Ciebie obchodzi bardzo bo odpisałeś natychmiast.
Ty też, jak zwykle odpisujesz na posty, które rzekomo Cię nie interesują.
Na tym pozwolę sobie skończyć tą dyskusję.
Możesz zakończyć tą rozmowę nie na temat w każdej chwili. Pytanie brzmi "czy potrafisz"?
To bardzo śmiałe oświadczenie jak na golowego Maciusia z Klanu, sir Qverty.
Przecież gdyby wszyscy byliby chrześcijanami, to także i Hitler, wiec nie wszedłby tutaj ze swoim wojskiem...
Aurelius --> Ale głupoty gadasz. Hitler wśród Katolików miał najmniejsze poparcie w wyborach.
Aurelius : troche klamstwa ,troche koloryzowania faktow i juz wychodzi ostateczny wniosek :Katolicy to samo zuo.
Szkoda ze nie dowiodles ze Hitler i Stalin to byli zarliwi katolicy.
Postaraj sie bardziej
pamiętam jak kiedyś kolega ultra-ateista próbował mnie prowokować wygłaszając przeróżne opinie na temat chrześcijaństwa.
Z tego co mówił wynikało, że po pierwsze chrześcijanie(w tym katolicy) to samo zuo bo przecież organizowali krucjaty religijne i ogólnie przemocą wszystkich nawracali.
Jednocześnie jednak kolega stwierdził, że Kościół od zawsze aż po dziś dzień pełen jest oszustów, którzy wcale nie wierzą, a po prostu korzystają z "wygód" jakie im Kościół zapewnia. Tutaj za przykład podawał między innymi właśnie Papieży, którzy organizowali krucjaty.
Ogólnie z tych jego wywodów doszedłem do jednego wniosku - jeśli to co powiedział jest prawdą to katolicy wcale nie organizowali krucjat. To ateiści je organizwali.
tak więc... czekam na przeprosiny od np.Aurelius-a za krucjaty, które organizowali jego ludzie.