Witam w dwudziestej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki", gdzie spora rzesza czytelników może nie tylko pochwalić się swoimi kolekcjami, ale i porozmawiać na temat samych książek, autorów, jak i na inne tematy związane z tą dziedziną. Oprócz tego jest to miejsce, w którym możemy publikować swoje ogłoszenia, dyskutować na temat czasopism, komiksów oraz magazynów. Z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz większa liczba czytelników, dzięki czemu dyskusje są jeszcze bardziej interesujące oraz zacięte.
Wirtualne biblioteczki:
$ebs Master - http://lubimyczytac.pl/profil/1511/sebs/polka/5181/przeczytane/miniatury
$erek47 - http://lubimyczytac.pl/profil/168132/serek/polka/1073308/posiadam/miniatury
Agent_007 - http://lubimyczytac.pl/profil/271944/jaqman/polka/1737891/przeczytane/miniatury
Bezi2598 - http://lubimyczytac.pl/profil/226454/bezi2598/polka/1449541/przeczytane/miniatury
Cartoons - http://lubimyczytac.pl/profil/154461/skandal/biblioteczka/miniatury
Cros1sman - http://lubimyczytac.pl/profil/106436/garry/polka/678401/przeczytane/miniatury
Deton - http://lubimyczytac.pl/profil/155180/filip/polka/990019/posiadam/miniatury
djforever - http://www.biblionetka.pl/user_ratings.aspx?id=63755&order=author
EnX - http://www.biblionetka.pl/user.aspx?id=133779
Fokus25 - http://lubimyczytac.pl/profil/203682/phillip/biblioteczka/miniatury
Garret Rendellson - http://lubimyczytac.pl/profil/145343/joseph/polka/929522/przeczytane/miniatury
HUtH - http://lubimyczytac.pl/profil/134929/huth/biblioteczka/miniatury
jarekao - http://lubimyczytac.pl/profil/286023/jarekao/biblioteczka/miniatury
Jeh'ral - http://lubimyczytac.pl/profil/156026/tevahr/polka/995309/posiadam/miniatury
kluha666 - http://lubimyczytac.pl/profil/133695/kluha666/polka/858413/posiadam/miniatury
Lilus - http://lubimyczytac.pl/profil/71464/okjutna/polka/450923/przeczytane/miniatury
Lux Gentium - http://lubimyczytac.pl/profil/229480/karolreal/polka/1468613/przeczytane/miniatury
matiz87 - http://lubimyczytac.pl/profil/160232/matiz/polka/1022576/posiadam/miniatury
Megera_ - http://lubimyczytac.pl/profil/161128/aen-ka/biblioteczka/miniatury
Mutant z Krainy OZ - http://lubimyczytac.pl/profil/33282/farben/polka/172397/posiadam/miniatury
NeroTFP. - http://lubimyczytac.pl/profil/375036/bartek/polka/2402444/przeczytane/miniatury
nutkaaa - http://lubimyczytac.pl/profil/160245/beesarch/polka/1022672/posiadam/miniatury
Playboy95 - http://lubimyczytac.pl/profil/2844/patryk/polka/9917/przeczytane/miniatury
poltar - http://lubimyczytac.pl/profil/155701/shatter/polka/993273/posiadam/miniatury
raziel88ck - http://lubimyczytac.pl/profil/153394/raziel88ck/polka/978984/posiadam/miniatury
Saul Hudson - http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027745/przeczytane/miniatury
Shadowmage - http://lubimyczytac.pl/profil/59114/shadow/biblioteczka/miniatury
Skiter16 - http://lubimyczytac.pl/profil/134988/skiter/polka/866767/przeczytane/miniatury
SpecShadow - http://lubimyczytac.pl/profil/166076/specshadow/biblioteczka/miniatury
szarzasty - http://lubimyczytac.pl/profil/202647/szarzasty/biblioteczka/miniatury
SzymX_09 - http://lubimyczytac.pl/profil/175713/cliffhanger/polka/1121408/przeczytane/miniatury
wujo444 - http://lubimyczytac.pl/profil/97194/wujo444/biblioteczka/miniatury
X@Vier455 - http://lubimyczytac.pl/profil/263648/xavier455/polka/1684701/przeczytane/miniatury
xMATEN - http://lubimyczytac.pl/profil/252061/maten/biblioteczka/miniatury
Interesujące księgarnie:
http://www.aros.pl
http://www.bonito.pl
http://www.bookinista.pl
http://www.empik.com
http://www.fabryka.pl
http://www.gandalf.com.pl
http://www.ksiegarniawarszawa.pl
http://www.matras.pl
http://www.merlin.pl
http://www.profit24.pl
http://www.selkar.pl
http://sklep.powergraph.pl
http://www.solarisnet.pl
http://www.weltbild.pl
Skala ocen:
0 - Dno i metr mułu
1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 - Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 - Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło
Poprzednie części:
TOM I - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12440369#
TOM II - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12494673#
TOM III - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12515611#
TOM IV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12550516#
TOM V - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12603557#
TOM VI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12657515#
TOM VII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12710048#
TOM VIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12756404#
TOM IX - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12796590#
TOM X - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12822365#
TOM XI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12857536#
TOM XII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12892014#
TOM XIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12942356#
TOM XIV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12983445#
TOM XV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13050218#
TOM XVI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13104477#
TOM XVII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13157187#
TOM XVIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13203236#
TOM XIX - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13251770#
może kogoś zainteresuję:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13356342&N=1
Mam nadzieję, że nie robię spamu
CheshireDog - Nie robisz spamu. Tutaj można publikować wszystko, co dotyczy książek.
pierwszy rozdział silosu, dotyczący holstona, jest bardzo dobry, klimatyczny. jak na razie bardziej falloutowy niz metrowski. mam nadzieje ze dalej bedZie tak samo
@ NewGravedigger
Chodzi mi po prostu o to, że Dick przenosi tak naprawdę lata '70 w przyszłość, w jakiś sposób je modyfikując (np. drzwi na pieniądze) oraz dodając zupełnie zmyślone rzeczy. Razi mnie to strasznie, bo nie miał on zupełnie smykałki do przewidywania technologii, która może się pojawić za kilkadziesiąt lat. Nawet najlepsze twisty fabularne nie pozwalają mi się wciągnąć w opowieść, kiedy warstwa sf jest po prostu kiepska.
Nie potrafię znaleźć na to innego określenia, niż sztuczność. Brak jest immersji.
W Ubiku rzeczywiście nie ma jakiejś super futurystycznej wizji, ale akurat te wszystkie automaty są bardzo fajnym pomysłem i wystarczy się trochę zastanowić ile z dzisiejszej perspektywy symbolizują(np. trop władzy przedmiotu nad człowiekiem). Poza tym prawie każdemu pisarzowi sf można zarzucić, że jego książki trącą myszką. Właściwie każdemu, kto nie wymyślił Internetu przed, powiedzmy, 80 rokiem :D
Ale w Ubiku i ogólnie u Dicka fajne wynalazki i inne bajery, które niby mają wskazywać na sf(że niby Star wars to sf...) nie są specjalnie ważne, bo on bez żadnego hard-sf, a raczej z luźnych pomysłów potrafi dotykać kwestii podstawowych dla sf i ogólnie literacko. Stąd chociażby lemowe uszanowanko.
Jeszcze raz wracając do Ubika i tego zarzutu o sztuczność... przecież sztuczność jest w Ubiku jedną z podstawowych kwestii i dotyczy wręcz całego postrzegalnego świata, więc akurat tutaj ten zarzut jest kompletnie abstrakcyjny. Dla mnie ten brak immersji jest raczej spowodowany dziwnie nieciekawymi bohaterami.
Wróćmy do Zajdla. On albo zupełnie pomija warstwę techniczną pisząc wyłącznie o procesie, który się odbywa (np. pisze, że bohater idzie wziąć prysznic, ale bez szczegółów samej kabiny), a gdy już zagłębia się w panującą technologię albo robi to w bardzo delikatny sposób (wspomniana teleodprawa, komory kriogeniczne) albo trafnie przewiduje rozwój technologii (samochód z alkomatem, małe urządzenie kontrolujące wszelkie aspekty życia, obrączka z nadajnikiem).
No cóż, Zajdel był fizykiem jądrowym pracującym naukowo, a Dick 'humanistą' ze zrytym przez prochy mózgiem... :P
Poza tym chwila napisania poważnych powieści Zajdla, a np. Ubika to jakieś 15 lat, jednak trochę się w tym czasie zmieniło.
Btw. mam z bibliteki 'Mort' Pratchetta... z autografem tłumacza i samego autora(no chyba że to jakieś fejki :P)... ja bym takiej książki nie oddał do biblioteki :)
Skończyłem właśnie pierwszy tom Apokalipsy Z. Fajne czytadełko jeśli jeszcze komuś nie zbrzydły takie klimaty. Myślę że spokojnie wchłonę cała trylogię.
Tego samego autora widziałem ostatnio na półce sklepowej książkę "Ostatni pasażer". Myślę że dam mu szansę.
Skończyłem wczoraj pierwszy tom Pomnika Cesarzowej Achai, nawet niezłe, szczególnie podoba mi się wrzucenie do tego świata wojsk II RP? Co prawda już dałem sobie spokój z określeniem ram czasowych, gdyż jest to chyba niemożliwe, czasami mam wrażenie że zaraz gdzieś Piłsudski się pojawi.
Ogólnie jak to Ziemiański, jest to Achaja, ale bez Achai. Zabieram się za drugi tom.
Skończyłem "Sezon Burz" akurat w idealną pogodę :) Czy mi się podobało? Tak, dobrze powrócić do starych znajomych, mimo, że to opowiadanie bardziej pasujące do pierwszych dwóch książek o Wiedźminie. Jako całość mam wrażenie, że pisane trochę bez pomysłu na wyraźną historię, ale sentyment bierze górę nad niedociągnięciami, i twierdzę, że warto sięgnąć mimo wszystko po Sezon... I chciałbym jeszcze ;)
Jak dla mnie mocne 7 w skali LC.
I 7.5 w skali GOLa.
Nie wiem co dalej, zastanowię się później.
Dzisiaj w drodze do pracy zacząłem czytać książkę Weteran Fredericka Forsytha. Jest to zbiór pięciu opowiadań. Zmiana klimatu w porównaniu z Wiedźminem powinna wyjść mi na dobre ;)
Wróciłem z urlopu, osiem dni z przeczytanymi w sumie sześcioma stronami. To się nazywają wakacje :P
Pewnie część osób zasmuci fakt, że nowy Wegner jednak nie będzie we wrześniu. Ale prace nad książką trwają.
Poza tym pochwalę się ostatnimi książkowymi nabytkami : http://shadowmage.nast.pl/2014/08/lipcowe-zdobycze-5/
Latem jak to latem, czytać się za bardzo nie chce. Dlatego nadal nie ukończyłem Dallas '63.
Zauważyłem w sklepie trzy pozycje Stephena Kinga po 15 zł za sztukę. Do fanów autora nigdy nie należałem, ale myślę, że za tą cenę mogę dać jednej książce szansę. Tytuły to Misery, Miasteczko Salem i Ręka Mistrza. Moja wstępna opinia wygląda tak: Misery widziałem w świetnej wersji kinowej, Ręka Mistrza jest całkiem świeżą pozycją z raczej dobrymi opiniami, Miasteczko Salem jest często wymieniane jako jedna z lepszych książek Kinga i nie mam zielonego pojęcia, o czym to to jest. Skłaniam się w tym momencie ku ostatniej propozycji.
Na pewno nie bierz Ręki Mistrza. Książka jest strasznie nudna, po jej przeczytaniu nie będziesz miał ochoty na nic od Kinga. Polecam Miasteczko Salem, podziękujesz później :D
Rękę mistrza lepiej sobie zachować na później, na początek może zrazić do Kinga. Miasteczko i Misery to czołówka książek tego pisarza, bierz je w ciemno.
Jestem znudzona i poczytałabym sobie coś wstrząsającego, co wywróci mi psychikę na drugą stronę. W dowolny sposób, w dowolnym gatunku.
Coś polecacie?
A dla mnie Ręka Mistrza jest fajna, co prawda słuchałem audiobooka, ale klimat, zakończenie i postać Wiremana ( jedna z moich ulubionych postaci stworzonych przez Kinga ) to olbrzymie plusy powieści.
Za to Miasteczko Salem było pierwszą książką Kinga jaką przeczytałem i było fajne, ale nie rozumiałem czemu ludzie tak się podniecają Kingiem...
A potem przeczytałem Lśnienie i zrozumiałem, sam stając się Kingo-holikiem i w lato 2010 roku łyknąłem z 10 jego powieści.
[17]
'Dziewczyna z sąsiedztwa' Ketchuma?
Z bardziej oczywistej klasyki Orwell albo Mechaniczna Pomarańcza. Z mniej oczywistej Markiz de Sade. :P
Co do okładek wiecie gdzie znajdę pierwsze części GoT z nie serialowymi okładkami?
^ teraz to chyba juz tylko na alledrogo.
[23] ta okladka z tym mudżinem to jakis żart??
edit: [23], [28] WTF!? To chyba jedne z najbrzydszych okladek jakie w zyciu widzialem srsly. Fakt nie czytalem Z.M ale jesli mialbym ja kupic to bym nie kupil bo by mnie odstraszyla... No i jeszcze raziel ktory znany jest z bzika na punkcie okladek daje takie cos w poscie. Jak żyć!?
Eh, z alledrogo to mi się nie opłaca.
[23] A myślałam że gorszej okładki od tego nie będzie.
Ta okładka może i brzydka, ale Lśnienie na okładce z szaloną mordą Nicholsona może by wyglądało fajnie.
Kurde, ale nawet jakby w paincie narysowali zieloną tabliczkę z napisem '1 mile' na tle jakichś krat albo krzesła, to byłoby lepiej.
Jak to dobrze, że na Kindlu nie widać okładek, jeden problem pierwszego świata mniej :P
Są, są - tylko Kindle domyślnie przeskakuje na stronę początkową, omijając okładkę, a w menu mam wygodniejszą od okładkowego menu zwykłą listę :P
Hej, dawno tu nie zaglądałem, ale to przez pracę, która teraz absorbuje strasznie dużo mojego czasu.
Udało mi się nadrobić "Drogę" McCarthy'ego - dość ciekawy i intrygujący utwór, który bardziej czytałem "jak poemat" ale może szukam jednak czegoś innego.
"Piąta fala" - Yancey'a Rick'a to książka z ciekawym pomysłem, na której strasznie się zawiodłem. Dziwne, że napisał to facet. Adresatem tej książki wydaje się być młodzież około lat 13stu... Szkoda bo na podstawie takiego pomysłu mogłaby wyjść całkiem ciekawa, poważna powieść.
Jestem teraz w 3/4 pierwszej księgi Malowanego Człowieka :) Pomysł niby bardzo prosty, a jednak czyta się to wszystko baaardzo przyjemnie :) Dawno już nie wciągnąłem się z taką lekkością, a poczucie jest takie jak przy Harrym Potterze ;) Wspomnienia wracają :)
[37]
spoiler start
Chodzi o Plymoutha Fury stojącego na parkingu w latach 60tych, czy jeszcze o coś innego? ;)
spoiler stop
ktoś mnie pamieta? :>
aktualnie czytam dwie książki, zmieniłem trochę target dla urozmaicenia.
Autostopem przez życie P. Sokołowskiego i Pożądanie mieszka w szafie Adamczyka. Obie w sam raz na wakacje.
Zakończenie "trylogii" VALIS, czyli niesamowicie brzmiący tytuł 'Transmigracja Timothy'ego Archera' przebrnięta... Trudno było, bo to prawie jedna ściana tekstu, trzeba znaleźć czas, żeby mocno wejść w takie pisanie. A niby cienkie.
Nie jest to sci-fi(i teraz się nie dziwię, że na amerykańskiej, a nie na fantastycznej było), wątki fantastyczne zredukowane niemal do minimum, a nawet te minimum da się zinterpretować jako realność, zależy jakie ma się podejście. Powieść znacznie bardziej podobna do VALIS, ale chyba jeszcze bardziej do 'Wyznań łgarza', czyli głęboka introspekcja narratora-protagonistki, jak również wewnętrznie pokręceni inni bohaterowie. Psychologizm, monologi, intelektualne dygresje, całość przeplatana nawiązaniami autobiograficznymi, do własnej twórczości(i oczywiście do mistycyzmu z valisa i bożej, ale mniej), do ówczesnych czasów(nieźle oddany klimat strefy zatokowej tamtych czasów... aż mi się Mad Meni przypominali)... W sumie całkiem dobra książka, tylko wydaje mi się, że nieco 'przegadana' monologami. Z drugiej strony widzę sporo podobieństw do twórczości Eco(znów po VALISie), te osadzenie w światku intelektualistów, tajemnice które wciągają bohaterów i tajemnice ich samych, cytaty, ściany tekstu.
Wydaje mi się jednak, że proza Eco w tym góruje nad Dickową, że u pierwszego zagadki i teorie zostają rozwiązane i jest powrót do rozsądku, jednocześnie bez utraty tego ludzkiego wymiaru bohaterów(poza tym zagadki, historie itd. są znacznie ściślej przedstawione, to pewnie akademicki wpływ), a u Dicka wszystko jest mocno osobiste, niepoukładane, niepewne, jakby przez te książki chciał wytłumaczyć sam sobie, co ma w głowie(to wpływ narkotyków :P). Chociaż to też jest plusem, jednak trzeba szerzej znać sylwetkę autora i twórczość.
W każdym razie sam VALIS zdecydowanie najlepszy z 'trylogii'(a jeszcze jakieś inne pozycje nawiązują z tego co czytałem) i ogólnie jedno z najlepszych dzieł Dicka imho.
Kurde, jak raz palce pójdą w ruch, to aż muszę się powstrzymywać...
Na razie Dicka mam dość, może to brzmi dziwnie, ale jak ktoś się 'wczuwa', to taka mocno odjechana, a jednocześnie osobista twórczość(i czytana po kolei w dużej ilości), jakby obciąża problemami osoby nieco zwariowanej. Ciężki oddech trupów.
Nie chcę tworzyć nowego wątku, więc może tutaj uzyskam pomoc!
Może ktoś polecić książki na temat II Wojny Światowej oraz wojnach współczesnych?
Lwowska Noc, choć tam WWII jest w sumie bardziej tłem. Nie wiem na czym ci zależy najbardziej.
|LoW|Snajper==>
Antony Beevor:
Stalingrad
Berlin Upadek 1945
Druga wojna światowa - ostatnio w Muzie była w promocji za 29.00 zł, a to taka cegła ponad 1000 stron.
Stephen E. Ambrose:
D-Day: 6 czerwca 1944: Przełomowa bitwa II wojny światowej
Obywatele w mundurach: 7 czerwca 1944 - 7 maja 1945: Od plaż Normandii do Berlina
|LoW|Snajper==> W takim razie "Druga wojna światowa" Beevora powinna Cię zadowolić.
raziel -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Metro_2033_(książka)
U nas i tak bida z nędzą jeżeli chodzi o książki z tego uniwersum. Ostatnio cykl wydawniczy opiera się na dwóch premierach rocznie, chociaż może w tym roku wyjdzie jeszcze jedna książka Metro, gdyż w przypadku Dzielnicy odpadło tłumaczenie. Wydawanie 3 pozycji z tej serii rocznie chyba zadowoli większość fanów :)
Wole tasiemiec, z ktorego wszystkie pozycje sa na dobrym poziomie niz jeden przecietny utwor. Poza tym kazda z czesci opowiada inna historie i toczy sie w roznych lokacjach takze nie ma zbyt duzej powtarzalnosci.
Znam Pawła osobiście i kibicuję, żeby książka została dobrze przyjęta. Zresztą znając jego inne teksty w poziom nie wątpię, chociaż nie wiem czy będzie on przystawał do reszty Metra 2033 :)
Oddałem Pratchetta z dwoma autografami do biblioteki, nie jestem aż tak napalony :P
Przepraszam za spam, ale może wybierzecie coś dla siebie bądź dla kogoś.
M. in. Pan Lodowego Ogrodu 4.
http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=12660945&id=7
A ja to robię sobie przerwę od Archipelagu Gułag... jestem w połowie drugiej z trzech części, i narazie jakoś zaczęło mnie męczyć.Ale doczytam i tak.
Wypożyczyłem sobie dla odmiany Wielką czwórkę A.Christie, czytał ktoś?
Szukałem Kinga bo biblioteka zakupiła Dallas 63, ale jakaś dziewczyna ją wypożyczyła... pech.
A tobie Xinjin jak tam z Gułagiem idzie?
Może tutaj ktoś coś doradzi - szukam jakiegoś fajnego kryminału, a wskazówką niech będzie to, że bardzo podobaly mi sie cztery części napisane przez Simona Beckett'a (Chemia Śmierci, Zapisane w Kościach, Szepty Zmarłych i Wołanie Grobu)
Może spróbuj Wyliczankę i Złe towarzystwo Johna Verdona. Dodatkowo spodobały mi się dwie książki Erik Axl Sund (duet skandynawski) Trauma i Obłęd - w listopadzie wyjdzie ostatnia część Katharsis.
[56] A tobie Xinjin jak tam z Gułagiem idzie?
Powiem tak, jaki na natlok roboty ktory teraz mnie dopadl to jest niezle, aktualnie strona 450 z hakiem tomu pierwszego, zawsze przed i po pracy pare stronek wpada (notabene brat tez czyta i jest w tym samym miejscu :D) no i na pewno na dniach kupuje drugi tom (urlop od 1.09 wiec napewno szybko 1 tom skoncze). Ksiazka jak dla mnie rewelacja choc opisy tych wszystkich procesow sadowych (chyba ze 3 spore rozdzialy o tym sa) to troche dluzyzna, nie ma co ukrywac.
A ja to robię sobie przerwę od Archipelagu Gułag... jestem w połowie drugiej z trzech części, i narazie jakoś zaczęło mnie męczyć.Ale doczytam i tak.
Mozna jasniej, az takie nudy? Wlasnie Jedziemy tu bym mial prosbe, nie mam jeszcze drugiego tomu a nigdzie nie znalazlem spisu rozdzialow w tym tomie, czy bylbys tak mily i mi wypisal bo jestem ciekawy o czym bedzie. Chodzi mi o suche nazwy rozdzialow i podrozdzialow, no spoilers please :)
Łyczek - dzięki, doczytam Dana Browna i wezmę się za te dwie pierwsze :)
Od siebie dodam Harlana Cobena. Cykl o agencie sportowym Myronie.
W dwa tygodnie 5 części przeczytałem. Dobrze się czyta.
Sporo tu Kingofili, więc podrzucam newsa o jego nowej książce: http://katedra.nast.pl/nowosci/21092/Nowy-King-jeszcze-w-tym-roku/
"W niedużej miejscowości w Nowej Anglii" - King nadzwyczaj uwielbia ten rejon...
To jest piękne, że tyle powieści jest tam umiejscowionych, tworzy to kingowskie uniwersum, które jest szczegółowo opisane, i to jest zajebiste.
Dodam jeszcze, że okładka, jak na ostatnie kingowskie standardy, jest bardzo fajna.
Przeczytany Sezon burz, nawet dobra polepiona powieść, taka rozrywkowo-sentymentalna, myślałem, że będzie znaaaaacznie gorzej. Standardowo sapkowsko, dużo deus ex machina, duża intryga za małymi i wiedźmin badass-wojowniczy archetyp. Jedynie język jakiś taki mniej lotny się wydawał, za mało Sienkiewicza za dużo "włażenia w zad bez masła", już nie pamiętam czy taka ilość 'dup' itp. była w opowiadaniach i sadze. Pewnie była, ale wolałem zapomnieć :P
Xinjin -
Część trzecia
OBOZY PRACY MORDERCZEJ
1. Palce Aurory
2. Archipelag wynurza się z odmętów
3. Archipelag daje przerzuty
4. Archipelag kamienieje
5. Na czym trzyma się archipelag.
6. Przywieźli faszystów
7. Zycie codzienne
8. Kobieta w obozie
9. Prominenci
10. P.o. politycznych
11. Prawomyślni
12. Kap-kap-kap
13. Zdarto ci skórę - szykuj następną
14. Zielony Prokurator
15. SZIzo, BURy, ZURy
16. Socjalne pociotki
17. Małolatki
18. Muzy w GUŁagu
19. Zeki jako naród
20. Psia służba
21. Otoczka
22. Budujemy
Część czwarta
DUSZA I DRUT KOLCZASTY
1. Pod górę
2. Czy w dół?
3. Wolny kraj
4. Ludzkie dole
Wczoraj skończyłem ,,Wielką Czwórkę " A.Christie, i mam mieszane uczucia, książka jak zawsze bardzo dobra, bawiłem się świetnie, jednak to nie jest klasyczna książka z H.Poirot...
Dużo więcej tu akcji, ja jednak wolę gdy Poirot prowadzi sprawy np. morderstwa w rodzinie, gdy przepytuje powoli wszystkich i odtwarza stosunki rodzinne i psychikę bohaterów.
Ta książka to taki bardziej Bond niż Poirot.
Ale fajna jest bardzo.
^ przeczytałem zarys fabuły na wiki i to niezła bzdura ta cała historia, rzeczywiście Bond
Skończyłem "Trafny wybór" Rowling. Nie jestem recenzentem i zawsze miałem problem ze słowami, więc powiem tylko, że książka jest dobra i godna polecenia.
Weteran skończony.
Książka składa się z pięciu niedługich opowiadań ściśle niepowiązanych ze sobą. Mi jedno spodobało się bardzo, jedno było całkiem ok, reszta średnio mnie porwała.
Dzieło sztuki jest świetnym opowiadaniem które spokojnie może posłużyć jako scenariusz do jakiegoś odcinka serialu kryminalnego, lub po rozwinięciu niektórych wątków, jako komedia kryminalna. Całość opowieści toczy się wokół starego obrazu i prestiżowego domu aukcyjnego zarządzanego przez chciwca.
Drugie warte odnotowania opowiadanie to Cud. Akcja miga między teraźniejszością, a czasami II Wojny Światowej. Bohaterem jest młody niemiecki lekarz prowadzący szpital polowy w małym miasteczku do którego mają wkroczyć siły alianckie. Tutaj mieszane uczucia mam co do końcówki. Z jednej strony zaskakuje, z drugiej jednak chciałoby się inaczej to zakończyć.
Reszta opowiadań, czyli Weteran, Obywatel i Szepczący Wiatr to mocne średniaki (z czego ta ostatnie spodoba się pewnie płci pięknej i tym którzy lubią westerny).
Ogólnie w skali GOL 6,5.
LC ocena 6.
Ale jestem zadowolony.
Wczoraj byłem po książki w bibliotece publicznej u mnie we wsi, i namówiłem bibliotekarkę aby zamówiła dużo dzieł Kinga, i tak zrobi!
Bastion, To, Dallas 63, Doktor Sen i parę innych.
^ no to nieźle. Ja nie rozumiem tego w publicznych, że w jednej filii jest kilka sztuk danego tytułu, a w innej w ogóle... na dodatek już chyba we wszystkich mają to elektronicznie katalogowane, więc znacznie łatwiej wyrównać coś takiego... choć może po prostu wolno im to idzie :P
No i stalo sie postanowilem sie zarejestrowac na lubimyczytac.pl
Na biblionetce (swoja droga co jest lepsze ? widze ze lubimy jest przynajmniej tu bardziej popularne) mam konto od paru lat na ktore co jakis czas zagladam a wiec idea takich serwisow nie jest mi obca :) Poprosilbym o dodanie mnie do listy w 1 poscie: http://lubimyczytac.pl/polka/2785518/przeczytane/szczegoly (nie wiem czy dobry link dalem dalej oswajam sie z ta stronka).
Xinjin - LC jest ładniejsze. Przynajmniej w starszej wersji i bardziej czytelne.
Jedziemy do Gęstochowy - Doktor Sen jest fajną bajeczką. Szybko się to czyta. Dallas '63 czyta się wolno ze względu na małą ilość dialogów, a ogromną monologów (coś jak u Pana Lodowego Ogrodu), jak i z powodu ogromnej ilości stron. Dobra pozycja, choć spodziewałem się czegoś ciekawszego. King jak to zwykle ma w zwyczaju - przynudza.
Swoją drogą, wszyscy jesteście mi bardzo bliscy.*
*Bez zboczonych skojarzeń
Swoją drogą, wszyscy jesteście mi bardzo bliscy.
Nie wiem czy to tez do mnie wiec ---> ?
Do tej pory to u nas w bibliotece, z Kinga mieli tylko Carrie, Oczy smoka i Martwą strefę.
Za to masę jakiś Harleqinów, romansów, itp. dużo Pottera, masa A.Christie, D.Browna, Tolkiena, i różne inne z różnych dziedzin np. Sensacje XX wieku, Powstanie N.Daviesa a nawet książka o historii skoków narciarskich!
A te zamawianie Kinga to z tego faktu, że niedługo biblioteka zmieni swoje miejsce na jakieś trzy razy większe jak nie więcej. A teraz tworzą listy książek które zakupią. bo skoro lokal większy to i zbiory wypadałoby powiększyć.
I git bo to tylko korzyść dla mnie i innych czytelników.
A Kinga z tego co pytałem, to tylko ja wypożyczałem i jedna dziewczyna...za to romansidła schodzą jak ciepłe bułki...
Dzis przyszlo ---->
Trzeci tom Archipelagu oczywiscie kupie. Po zakonczeniu planuje kupic jeszcze Opowiadania kołymskie Warłama Szałamowa. W sieci widzialem swietne recenzje tej ksiazki, mowia ze nawet to jest lepsze od Archipelagu. Fajnie by bylo jakby ktos potwierdzil kto mial okazje to przeczytac (pewnie nie, ale zawsze mozna spytac) czy warto.
Huth - znam stażystkę która tam siedzi, koleżanka z klasy. Mogę sobie popatrzeć co tam wypożyczają, albo jej spytać.
Zresztą, nieraz na stażu jak nie byłem potrzebny to mi kazali w bibliotece siedzieć, bo to też pod urząd podlega, miałem szansę więc popatrzeć na pracę tam i przez 8 godzin nieraz.
W sierpniu wszedłem w posiadanie pięciu książek i trzech ebooków. W sumie rezultat taki sobie, ale skoro niewiele ciekawych rzeczy było... :)
Więcej na blogu: http://shadowmage.nast.pl/2014/09/sierpniowe-zdobycze-5/
Niedawno przeczytałem trzy tomy Pomnika Cesarzowej Achai, nawet niezłe, zdecydowanie lepsze niż trzeci tom Achai. Jak to u Ziemiańskiego, trochę humoru, trochę niezbyt skomplikowanej intrygi, no i dużo dziewczyn ;)
Sama historia nawet trzymała się kupy, aż do końcówki 3-go tomu, wtedy autor za dużo namieszał i ciężko to będzie jakoś sensownie wytłumaczyć. Sam pomysł na kreację świata bardzo fajny, chociaż momentami trochę przekombinowany.
Ogólnie warto przeczytać, no chyba że styl Ziemiańskiego komuś nie odpowiada.
Czytam teraz Dzielnicę Obiecaną - Pawła Majki, pierwsze Polskie podejście do Uniwersum Metro, początkowo miałem wrażenie że będzie to wejście z przytupem, a tu okazało się że powieść jest bardzo stonowana, ale tu chyba miejsce akcji wymusza, takie, a nie inne rozwiązana.
Jedyne co mi się nie podoba, to GIGANTYCZNY SPOILER w prologu, od samego początku wiemy kto jest odpowiedzialny za dziwne zjawiska. Co prawda jeszcze nie ukończyłem książki, ale nadal mam cichą nadzieję że ten nieszczęsny prolog nie będzie jednak tym co myślę......
Co do spoilerow, mnie wkurzyl King w przedmowie jaka walnal do polskiego wydania Władcy Much, zdradzil wszystko co mogl, kto umrze, jak sie skonczy. Wnet bym sie na niego obraził.
Nie moge dokończyć Silosu, a kurde bardzo mi sie podoba, klimat fallouta 100%, momentami tylko nieco przydlygie rozdziały które nic do przodu wątku nie pchaja, ale ogólne wrażenie należy do typu "wow".
ciekawy jestem co ridley w filmie zrobi z tym materiałem.
dawno już tu nie pisalem, ale aktualnie w zdecydowanej wiekszosci przerzuciłem się na e-booki (idąc z duchem czasu - tanio,szybko,wygodnie) i siłą rzeczy nie mam jak zrobic zdjęcia:F (jak wiadomo, bez tego książka się nie liczy).
Czasem jednak pojawia się u mnie cos w bardziej tradycyjnej formie
Władca piorunów. Nikola Tesla i jego genialne wynalazki - biografia wynalazcy autorstwa panów Przemysława Słowińskiego i Krzysztofa Słowińskiego ma dla mnie dwie kontrastujące ze sobą oblicza. Pierwsze to rzeczowy opis życiorysu, dokonań i przygód z wrogo nastawionymi konkurentami (m.in. panem Edisonem). Drugie to męczące i irytujące fragmenty, w których historia Tesli jest fabularyzowana przez wprowadzanie dłuższych lub krótszych dialogów pomiędzy postaciami, które w większości przypadków są wyssane z palca. Nie wiem co pozytywnego miał ten zabieg dodać, ale w moim odczuciu nie udało się to.
Wirus - Guillermo Del Toro, Chuck Hogan - książka, o której wspominałem już wcześniej, że można ją bez problemu nabyć na wszelkich nadmorskich kiermaszach za mniej niż 4zł. Jest to naprawdę dobrze napisany thriller, od którego bije filmowość prowadzenia akcji. Na początku pojawia się dużo, krótkich scen, które nadają odpowiednie tempo akcji i ciągną do dalszego czytania, a następne części rozkręcają ciekawie historie. Przez tę filmowość nie należy się spodziewać długiego trzymania w niepewności i tajemnicy jak to miało przypadek np. w starszych Kingach, ale wydaje mi się, że wszystko jest na miejscu i dobrze zrównoważone. Mam nadzieję, że w związku z niezłymi ocenami serialu, który powstał na podstawie tej książki kolejne części trylogii też ukażą się w Polsce (Mrok już jest, czekamy na ostatnią)
Ktoś czytał Hrabie Monte Christo i mógłby coś o tym powiedzieć?
Świetna książka. Przynajmniej dla nastolatka, bo wtedy się zaczytywałem. Spisek, intryga, zemsta. Mnóstwo późniejszych autorów się wzorowało.
Z wątku Uniwersum Metro:
W weekend skończyłem czytać Dzielnicę Obiecaną, jak na debiut tego Uniwersum w realiach rodzimego Krakowa nie jest źle, chociaż jakoś tak sterylnie.
Jednakże zaczynając od początku warto wspomnieć, że prolog to jeden wielki spojler, wycięcie tych kilku stron wyszłoby zdecydowanie historii na plus, niestety, ale już na samym początku wiemy, wokół czego będzie się toczyć fabuła, i co/kto odpowiada za pewne rzeczy.
Pomijając jednak ten nieszczęsny wstęp, dostajemy całkiem udaną powieść osadzoną w znanym i lubianym uniwersum. Głównym bohaterem jest pewien chłopak, taka pierdoła, mając na uwadze realia zniszczonego świata. Postać momentami zabawna i bardzo naiwna, chociaż potrafi uczyć się na błędach, a tych nie ukrywajmy popełnia całkiem sporo, a jak wiadomo świat błędów nie wybacza.
Jak w tego typu pozycjach bywa, mamy głównego bohatera zupełnie nie przystosowanego do otaczającego go świata, mamy dziewczynę, która zupełnie do tego świata nie pasuje, no i kilku bad-assów, czyli standard.
Omawiając bohaterów warto wspomnieć o pewnej pani sierżant z komuny, postać ciekawa, zabawna i ciekawie nakreślona, no i potrafi sobie radzić w nowej rzeczywistości, która jest mało przyjazna, bywa zabójcza, ale jest stosunkowo spokojna.
Właśnie najwięcej obaw miałem jak post-apo wypadnie w Nowej Hucie, ogólnie nie jest źle, widać że miasto mocno nie oberwało, ale świat jest jakiś sterylny, mało w nim życia, a opisy są dość suche. Na plus należy zaliczyć "realność" przedstawionego świata, Nowa Huta, to nie Moskwa, czy Petersburg, gdzie wszystkiego było dużo, a w szczególności broni, u nas jest biednie, nawet bardzo biednie, co dodaje tylko klimatu.
Na koniec warto wspomnieć o fabule, tutaj także nie jest źle, mamy szytą grubymi nićmi intrygę, co wcale nie jest wadą ;) odległe krainy dobrobytu, i wątek drogi. Całkiem udane połączenie, a co w szczególności mi się spodobało, to kilka umiejętnie wtopionych w historię aktualnych wątków politycznych.
Podsumowując, dla fana pozycja obowiązkowa, dla innych? Ciężko stwierdzić, akcji mało, strzelania jeszcze mniej, wymyślnych potworów mało, za to przemyślenia bohaterów i wizja zniszczonego świata może się wielu spodobać. No i puentą niech będzie falloutowskie: War, War never changes.
Oceny punktowej nie wystawiam, gdyż nie jestem w tej kwestii obiektywny :)
W kwestii początkowego spojlera, to jakoś specjalnie mi nie przeszkadzał. Tym bardziej, że tak 2/3 historii jednak z prologiem wiele wspólnego nie ma, a część zjawisk/zagrożeń istniała przecież wcześniej, nie tylko w efekcie działań postaci z prologu.
W dodatku wydaje mi się, że w ten sposób wręcz z niecierpliwością oczekuje się, kiedy X się pojawi i zrobi kęsim, pojawia się dodatkowy element napięcia.
Według mnie historia wiele by zyskała, gdyby tylko wywalić prolog i lekko inaczej poprowadzić fabułę, potencjał niesamowity, a pomysł z ptakami, aż prosił się o zrobienie z tego thrillera ;) Może to moje zboczenie, ale lubię książki z aurą tajemniczości, a Dzielnica Obiecana już na początku została z niej obdarta.
Oczywiście zdaję sobie sprawę że głównym złym nie jest postać z prologu, on jest tylko częścią większej i bardziej skomplikowanej układanki, ale jednak można to było poprowadzić inaczej.
Jednakże mimo wszystko jest to kawał dobrej powieści z Uniwersum, a ja jako fan ponarzekać trochę muszę, a autorowi życzę zadowalającej sprzedaży, aby mógł napisać kontynuację, gdyż parę wątków można by pociągnąć.
@RaZoR_247
"Hrabia" to klasyka i IMO obowiązkowa pozycja do przeczytania.
Zobacz ile filmów na jej podstawie nakręcono. Osobiście uważam ją za lepszą od "Trzech muszkieterów".
No i stało się, pierwszy raz A. Christie mnie zawiodła...
Nie postarała się przy ,,Śmierć Lorda Edgweara ". Zakończenie słabe i przewidywalne, póki co najgorsze co czytałem z jej dorobku.
RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą - Książka ze wspomnieniami przygód około muzycznych Wojciecha Manna. O ile warstwa merytoryczna jest na dobrym poziomie, bo napisana luźno, w sumie składa się na nią zbiór anegdot i początkowe lata przygód są opisane dokładnie o tyle pod koniec historia się jakby urywa gdzieś w drugiej połowie lat 80. A wspomniany koniec przychodzi bardzo szybko, bo książka ma zaledwie 200 stron, z czego co najmniej 50 zajmują całstronnicowe fotografie, a strony z testem mają wielkie marginesy.
Są książki, które chwytają od pierwszej strony. Mam tak właśnie z "Londyn NW" Zadie Smith - rzecz świetna literacko (o treści się jeszcze nie wypowiadam, bo za mało przeczytałem).
A na blogu krótkie podsumowanie lektur z sierpnia, czyli o nowym Wattsie, Szmidcie, Palińskim, Majce oraz zajdlowskiej antologii.
http://shadowmage.nast.pl/2014/09/raport-czytelniczy-082014/
Nowe Metro -->
Insignis w tym roku nas rozpieszcza, a moje nadzieje dotyczące 3 książek rocznie się spełniły :)
Na dobrą sprawę rok 2033 jest tylko domniemaniem, akcja dzieje się około 20 lat po katastrofie, a w którym roku świat się zakończył? Nie wiadomo. Autor oryginału dokładnie nie sprecyzował daty, chociaż mając na uwadze tytuł i niektóre przesłanki z książek, to tak akcja dzieje się w 2033 roku.
Czy wszystkie książki z Uniwersum dzieją się w 2033 roku? Nie wiem, akcja jednej dzieje się w 2034 roku :)
Z tego, co wiem, to jednym z warunków stawianych przez Głuchowskiego jest to, że akcja musi się toczyć w 2033. Tylko on ma prawo sięgać fabularnie dalej.
Z tego co ja zapamiętałem, to bomby spadły mniej więcej w 2012. Cholera, muszę sobie kupić w końcu polskie metro :)
Przeczytałem w końcu Silos. Bardzo przyjemna lektura, ma swoje mankamenty w postaci dłużyzn, ale ogólnie był to bardzo dobrze rozwinięty pomysł na książkę. Jest sporo błędów, typu "zostawiła nóż w szparze drzwi by się za nią nie zamknęły" a dwie linijki później tekst "szła z nożem w lewej ręce i latarką w drugiej" etc. Sporo takich baboli wyłapałem, aż strach pomyśleć ilu nie zauważyłem :P Niemniej to są pierdoły, ogólnie historia jest zarąbista, sens Silosu, panujące tam zasady, polityka, są dobrze przedstawione, w odpowiedniej ilości są dawkowane rozwiązania sekretów, bohaterowie nie są nieśmiertelni, Martin by się mógł uczyć ;)
Końcówka mnie nieco zawiodła. autor chyba się skapnął, że rozpisał się na milion stron i postanowił zakończyć byle jak. Jak na te dłużyzny, które były wcześniej, cały koniec to błyskawiczne wyjaśnienie sytuacji i końcowa kropka. A chciałoby się czegoś więcej w tym momencie.
Niemniej bardzo mi się podobało, chętnie obejrzę film.
Ocena taka przez dłużyzny, książka mogłaby być 1/3 krótsza i by nic się nie stało. Końcówka spartolona, tak to by było 7,5.
Co lepiej przeczytać - Pana Mercedesa, Cujo (czy jak mu tam) lub Mroczną Połowę?
Cujo jest starym Kingiem, co więcej jeżeli nie mieszkało się nigdy na wsi czy w małym miasteczku to straszenie psem może wydać się tandetne.
Mroczna połowa to spierdzielony potencjał, najbardziej spierdzielona końcówka. Mercedes to nowy King, zero horroru, a na kryminał jest zbyt przewidywalny.
Raziel -->King zachwala swoją książkę? Niemożliwe.
Garret Rendellson ==> Z tych co wymieniłeś wszystkie to przeciętniaki.
Jescze do wyboru mam:
Jesień niewinności: Ciało
Lato zepsucia: Zdolny uczeń
Komórka
Te 2 pierwsze są jakos ze sobą połączone?
Te dwa pierwsze wchodzą w skład "Czterech pór roku", najlepszego zbioru Kinga. Poza tymi dwoma są tam jeszcze "skazani na shawshank" i "metoda oddychania". Jeżeli masz możliwość dorwania czterech pór roku to będzie to najlepszy wybór.
Komórka to taki krótszy "Bastion", krótszy i dużo słabszy.
Mutant->A w jakiej kolejnosci to czytac? No i kurde Skazanych widzialem film a Zieloną Milę mam zamiar obejrzec.
Te opowiadania nie są ze sobą powiązane więc kolejność nie ma znaczenia.
Skazani są na wiosnę, metoda oddychania jest zimą.
ja dorwałem 15 blizn (joe hill i j. smigiel) ale jak na razie zupełnie średnio..
Skończyłem Dallas '63. Zakończenie wzrusza, jest zapięte na ostatni guzik oraz intryguje.
Sama książka ciekawa, ale podobnie jak w przypadku Martwej Strefy - King co jakiś czas mocno zanudzał. Osobiście czuję delikatne rozczarowanie. Podobnie jak w przypadku wymienionej wcześniej Martwej Strefy.
Nie udzielałem się od bardzo dawna. Myślę, że było to wynikiem czasowego spadku zainteresowania książkami. Jednak wracam do czytania. Wiem na pewno, że nie będę pochłaniać kolejnych powieści szybko i często, ale jestem pewien, że będę się starał. Moje najbliższe plany składają się z 7 pozycji już zalegających na półce. Póki, co podzielę się tym, co ostatnio przeczytałem.
Anioł Śmierci (Lewa Ręka Boga tom 2) Przy tym zeszło mi naprawdę dużo czasu. Ciągłe odkładanie na później i brak motywacji. Drugi tom raczej słabszy od pierwszego. Brakowało tej magii. Za dużo opisów bitew, moim zdaniem nużących. Pod koniec historia nabiera tempa i daje nadzieję na dobry, finalny tom. 6/10
Za horyzont Książka wydana prawie rok temu. Przewałkowana już wielokrotnie. Wystawiając ocenę wahałem się między dobry, a bardzo dobry. Ostatecznie daję 6/10. Nie mogę powiedzieć, że było źle. Historia całkiem zgrabnie zakończona. Mimo wszystko, nie porwała mnie, dlatego tylko 6. Irytował mnie dosyć momentami dosyć niski poziom realizmu, z samym motywem dalekiej podróży na czele. Ogólnie nie jest źle.
Przeglądałem swoją biblioteczkę na LC i zdałem sobie sprawę, że kompletnie nie pamiętam zakończenia Korzeni Niebios. Pamiętam, że mi się podobała. Kojarzę główny wątek, ale zupełnie nie mogę sobie przypomnieć, jaki był finał. Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś mógł poratować.
[120]
spoiler start
Główny bohater spotkał się z patriachrą, mutantem, wziął bombę i rozpoczął wędrówkę powrotną do nowego watykanu. Ogólnie też słabo pamiętam, końcówka była ciężka :)
spoiler stop
Po dłuższej przerwie wracam w końcu do czytania :)
Na razie przeczytałem pierwszy tom Malowanego Człowieka Bretta. Rozpisywać się nie będę bo głowa mnie boli ale książka sprawiła na mnie dobre wrażenie i na pewno pochłonę cały cykl :)
Obecnie czytam Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści Lovecrafta. Niektóre opowiadania czytałem już w innych zbiorach ale i tak warto je sobie przypomnieć bo są świetne. Oprócz tego powoli męczę Wyklęte Życiorysy (J. Drużyńska i S. Jankowski). Choć temat jest dla mnie interesujący to książka jest troszkę topornie napisana i czyta mi się ją bardzo powoli
W dalszej kolejności czeka na mnie kilka pozycji na półce. Odkrywając Wolność Balcerowicza, z racji że od spotkania na którym ją kupiłem minął już chyba rok przyszedł czas żęby ją w końcu przeczytać :D Dalej jest czwarty tom Pana Lodowego Ogrodu Grzędowicza, Atlas Zbuntowany Ayn Rand, Ludzkie Arcyludzkie, Tako Rzecze Zaratustra i Dytyramby Dionizyjskie Nietschego, zakupione w ten weekend w Empikowej promocji Żarna Niebios Kossakowskiej, Samozwaniec t.1 Komudy i Ja, Inkwizytor. Wieże do Nieba Piekary oraz sprezentowane przez dziewczynę oba tomy Zbieracza Burz, również Kossakowskiej.
Trochę do przeczytania tego mam ale jakoś dam radę :D
Przeczytałem "Jedawbnika" Galbraitha/Rowling. Lubię takie klasyczne, nieśpieszne kryminały. Dobre, chyba nawet lepsze niż "Wołanie kukułki".
@Raziel
W którym miejscu King zanudzał? Ja czytałem i nie mogłem się oderwać. Wszystko było na swoim miejscu, bez zbędnego przedłużania. Nawet żałowałem, że książka tak szybko się skończyła :P
Kiedy jest premiera Jedwabnika? Niby na allegro piszą, że wysyłka po 24, a tak oficjalnie?
Jest wiadomo ile części planuje Rowling napisać w ogóle? Wołanie było świetne :)
edit. Zgadzam się z kluhą, Dallas to jedna z niewielu książek Kinga przy której prawie w ogóle się nie nudziłem ;p
Tak, premiera 24. Przynajmniej takie info dostałem z egzemplarzem recenzenckim.
LC całkowicie zrezygnowało ze starego designu. Czuję się tym rozczarowany.
A w Dallas '63 zaczęły mi przeszkadzać nudne monologi, przez co wszystko się strasznie wlokło.
I dobrze, że zrezygnowali, to było do przewidzenia dlatego od początku się przesiadłem na nowy, żeby później nie było rozczarowania.
Z podobnych niusów, chociaż ten akurat nieświeży, biblionetka również zmieniła layout, a przy okazji zmieniła właściciela, więc może coś w końcu z tym serwisem ruszy do przodu.
Przeczytałem prolog Dzielnicy obiecanej, nic tam złego nie ma dla mnie :P
Rebis wciąż wydaje Dicka w twardej oprawie, dawno nie czytałem nic tego autora, jak przemęczę się z metrem to chyba zajrzę do arosa, muszę kupić zaległy zbiór opowiadań i ostatnio wydane deus irae (świetna okładka)
Ano, aczkolwiek współpraca dwóch wybitnych pisarzy w tym przypadku nie przebiła ich samodzielnych dzieł.
Polecam następujące serie :
Pan Lodowego Ogrodu
Zwiadowcy
Drużyna
Trylogia czarnego Maga
Era Pięciorga
Trylogia Zdrajcy
Ta seria w ogóle ma zarąbiste okładki i oprawę graficzną. Świetne prace Siudmaka.
Bełkot większy niż Valis i reszta trylogii? Tak czy inaczej przeczytam, mam zamiar przeczytać wszystko Dicka co wyda Rebis w tej serii.
Bełkot okropny. Dwie osoby gadają przez całą książkę o filozofii religii. To znaczy chyba całą bo wymiękłem w 1/3, a potem szybko przekartkowałem i wyrywkowo wszędzie było to samo.
A ja mam przestój. Zacząłem dojeżdżać z dziewczyną do pracy i nie mam jak w kolejce czytać ;) Musze opracować nowy system.
Mutant <- imho Valis to bardzo sensowny bełkot... Deus irae można tak troszeczkę porównać z Dr Bluthgeld i z bełkotem Bożej inwazji, ale jest parę ciekawych i przewrotnych pomysłów, a przede wszystkim jest znacznie cięższa atmosfera niż normalnie u Dicka. Mi się nawet podobało, choć to takie religijne-post apo-fantasy
Ja też mam przestój. Brak czasu.
Za to wprowadzę pewną nowość w tym wątku. Mianowicie zrobimy mini głosowanie na okładki.
Wprost nie mogę się doczekać. Ale będziemy uwzględniać spójność z serią, prawda?
Przykładowo pokażę wszystkie polskie wydania danej książki. Będziemy wybierali najlepsze z nich. W tym stylu.
Co wy na to?
Super pomysł z tym głosowaniem. Rozbiłbym na trzy kategorie przód tył i grzbiet.
BTW. Echopraksia dostępna dla zwykłych śmiertelników w gdańskim empiku:)
Dobra panowie, dość szydery, wracamy do tematu, czyli książek. Powtórzyłem sobie "Marsa" Rafała Kosika - jednak sporo zapomniałem przez te 11 lat od pierwszej lektury. Wrażenia nadal na plus, szczególnie jeśli chodzi o klimat. Z drugiej strony jednak niektóre z rozwiązań fabularnych i koncepcyjnych wydają się mocno naiwne.
Ja trochę odbiegłem od mojej zasady "1 książka na raz" i obecnie na tapecie mam "Pokój światów" Pawła Majki (fajne, ale czegoś mi tam brakuje, jest jakaś taka mało dynamiczna jak na swoją konwencję), drugi tom "Malowanego człowieka" Bretta (znajomy strasznie zachwalał, jak dla mnie ten autor to taki Dan Brown fantasy, mocno średnie i chwilami jakieś takie naiwne) i "Drogę królów" Sandersona (to najfajniejsze z tych 3, świat jest ciekawy a styl autora przyjemny, tylko format książki boli, bo mogę ją czytać tylko w łóżku).
W ramach odpoczynku zabrałem się ponownie za twórczość Pana Marcina Ciszewskiego, czyli począwszy od www.1939.com.pl, a kończąc na Mrozie i Upale. Czyta się szybko, strona leci za stroną, historia wciąga, a bohaterów można polubić, ot ciekawa, niezobowiązująca lektura :)
Dobutamina, leu-enkefalina, neuroprzekaźnik peptydowy, agonista, rzut serca, pas Kuipera, wazopresyna, transformata Fouriera, precesja, punkty Lagrange'a, różne pojęcia z topologii, obiekt Oasy, karzeł klasy L, statystyczny artefakt, kolaps funkcji falowej, rodzaje falek, filtry nagrody i nieistotności, tigmotaksja, spirala Parkera i międzyplanetarne pole magnetyczne(i cały magnetyzm z liceum), widmo absorpcyjne, proces stochastyczny, selekcja typu r, punkty przegięcia, siodłowe i niestabilnej równowagi, katastrofa zagięć, planetozymal, artefakt dyfrakcyjny, manewry Hohmanna, rekursja w gramatyce, protokadheryna, pochodnia chromosferyczna, delta v, protuberancja, cyklotron, atmosfera redukcyjna, synchrotron, dimenhydrynat, haloperidol, kapton, chromel, poliwęglan, inhibitory cholinesterazy, retikulocyty, kilka syndromów, zaburzeń psychicznych, oksytocyna, linie izostatyczne, keratynizacja, plazma Sanduloviciu, powtórka z biologii nt. adenozynotrifosforanu, elektroforeza, priony, konformacja, pidgin, allometria...
To wszystko powyżej musiałem w trakcie czytania sobie wyresearchować(dobrze, że angielski ogarniam) i choć trochę zrozumieć(tych transformat dalej nie czaję), żeby się lepiej zagłębić w Ślepowidzeniu. (Wiem, po prostu jestem głupi, jaka radość była kiedy nie musiałem sprawdzać, co to butelka Kleina...) Oraz przystosować wrażliwość na specyficzne metafory, np. że chromatyka była wyjątkowo długofalowa :) Zapisałem sporo wolnej powierzchni na marginesach jako przypisy...
W każdym razie mam wrażenie, że jeszcze nigdy tak ścisłej i z genialnym złudzeniem wiarygodności sporej powieści sci-fi nie czytałem(opowiadania to jeszcze). Coś jak stworzenie całego świata, żeby przedstawić pewną hipotetyczną kwestię jak u Dukaja, ale bez przydługich rozkmin okołofilozoficznych i rozwijania głównego wątku przez 3/4 tekstu, zanim jakiś konkret będzie :P I bez nadęcia, dystans Wattsa czuć w narracji i to jest też świetne. Ponadto intermedialność, bo można sobie na stronie poczytać, pooglądać i posłuchać o statku, wampirach, załodze, no genialna sprawa, przecież facet w ogóle tego nie musiał robić.
Super również jest to, że na końcu dodał własne 'posłowie', które co nieco tłumaczy(i po cholerę tyle researchowałem?) i całą listę pozycji, z których korzystał, no takiego traktowania czytelnika się nie spodziewałem.
btw to chyba jest jakiś nowy nurt w sci-fi, takie neurobiologiczne podejście?
@HUtH - skoro ci sie podobalo to sproboj jeszcze cos od Strossa np. "Accelerando".
edit: zapro juz przyjete :P
^ Tak, tak, wiem, jeszcze Egan i ktoś tam jeszcze... z jednej strony mnie cieszy, że jest coś hard do czytania, z drugiej ciągle chcę przerobić polskich fantastów...
A tak w ogóle to piszę do ciebie w sprawie bundli i wysłałem zapro na steamie...........
Domyślam się :) Na pewno przeczytam, nawet nie wiedziałem, że to właśnie wyszło
Ostatnie zakupy :) Majka kupiony co prawda wcześniej, ale dałem dla kontrastu, bo taki gruby Dick to rzadkość. Nie żebym ich tyle widział xD
Metro imo bardzo fajne, znacznie spokojniejsze niż reszta serii, skupia się na ludziach nie na akcji co w swojskich klimatach krakowa wypada bardzo dobrze.
Kupiłem ostatni tom Wielkiej Wojny Diabłów zatytułowany jako Zły Anioł - Kennetha B. Andersena.
Natomiast dziewczyna jako prezent zakupiła mi Misery - Stephena Kinga.
Stephen King - Wielki Marsz. Skończyłem kilka dni temu. Historia podobała mi się, pomysł ciekawy. Pomimo braku jakiejś szczególnej akcji, nie przynudza. Zostałem zachęcony do lektury po pozytywnych opiniach, jakie czytałem w tym wątku wiele miesięcy temu. Spodziewałem się czegoś rewelacyjnego, a jest "tylko" bardzo dobrze. Kto nie czytał, musi naprawić ten błąd.
Ostatnio skończyłem Łowcę Snów Stephena Kinga. Pozycja dobra, długa i potrafi wciągnąć. Jednak jak na Kinga nie jest to nic specjalnego - czytałem wiele lepszych tytułów jego autorstwa (jak choćby Wielki Marsz powyżej - to jest pozycja, którą można polecić nawet osobom, które za Kingiem nie przepadają).
Łowcę Snów również lubię. Dobra pozycja i bardzo klimatyczna. Przynajmniej na początku. Później historia rozwinęła się nie po mojej myśli. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego.
Wielki Marsz z kolei był tym, czego oczekiwałem. Łowca Snów tylko na początku.
W sumie na dzień dzisiejszy po zapoznaniu się z takimi pozycjami jak:
- Christine
- Carrie
- Miasteczko Salem
- Martwa Strefa
- Wielki Marsz
- Cmętarz Zwieżąt
- Nocna Zmiana
- Łowca Snów
- Joyland
- Lśnienie
- Doktor Sen
- Dallas '63
...do mojej top trójki należą: Christine, Miasteczko Salem oraz Joyland.
czy tylko ja mam takie wrazenie ze tu u nas na forum czyta sie przewaznie tylko Kinga?
W wątku "George R.R. Martin i nie tylko..." jest trochę więcej różnorodności, mimo, że tam praktycznie tylko fantasy i sci-fi - ale mam wrażenie, że to jest właśnie to, co czyta większość osób na forum.
Rzuciłem wszystko i zacząłem czytać "Echopraksję" - mniam mniam, wrażenie na początku niemal tak samo dobre, jak przy "Ślepowidzeniu".
@Xinjin
Masz coś do Kinga?!
Kurde, ale dawno żadnej książki nie przeczytałem. Smutno mi gdy patrzę na półkę i widzę kilka nieprzeczytanych pozycji. Chyba na dniach z powrotem wrócę do literatury.
@kluha - nie mam absolutnie nic, ale co drugi post pisany w tym watku dotyczy wlasnie ksiazek tego autora stad moje wrazenie (chyba nie tylko moje okazuje sie). Skad taki bulwers?
Oczywiście pisałem to żartobliwie :P To, że się nie wpisuje, nie znaczy, że wątku nie przeglądam. Też zauważyłem, że większość wpisów dotyczy Kinga. Choć pewnie to dlatego, że prezentuje dość równy poziom i ludzie wiedzą czego się spodziewać.
Najbardziej lubimy to, co znamy. A że King oferuje sporą kolekcję, to zaspokaja potrzeby na długo bez konieczności eksperymentowania z czymś nowym.
Żeby było o czymś innym: w ramach odpoczynku od czegoś bardziej wymagającego czytam "Pełnię księżyca" Butchera, czyli typowe urban fantasy z magiem-detektywem, który co i rusz dostaje wpierdol od różnego magicznego pomiotu. Oczywiście klimat noir itp, itd. Wchodzi, ale nawet w ramach konwencji niespecjalnie się wyróżnia.
Fajna promocja w Biedronce. Kup 2 książki i weź 3-cią za grosz.
http://www.biedronka.pl/pl/wiecej-za-mniej-ksiazki-dla-niego-oferta-od-2-10
Niemniej, słabo kojarzę te tytuły.
czy tylko ja mam takie wrazenie ze tu u nas na forum czyta sie przewaznie tylko Kinga?
Ja nic Kinga w życiu nie przeczytałem :P Się wyrównuje :)
^ same here
Co do promocji w biedronce - w empikach teraz tez jest 3 za 2 na (prawie) wszystko.
King ma tak szeroki wachlarz swoich powieści, ze czytelnik ma po prostu bardzo duzy wybor. A ze dodatkowo pisze lekkie horrory, które są chodliwym tematem to ludzie, głównie młodsi, chętnie po niego sięgają. Dodatkowo dochodzi jego pisarski staż i swego rodzaju kult i legenda jaka owiane jest jego nazwisko.
To taka męską nora roberts :p
To taka męską nora roberts :p
no to pojechałeś Razielowi teraz
btw podobno nie powinno się dzielić literatury na męską i żeńską...
To nie podział literatury tylko płci autora :P
Z porównania się uśmiałem, dobre!
Czytam Złego Anioła i cóż. Zupełnie inny klimat, niż w przypadku Ucznia Diabła. Zero humoru, tylko smutek.
W gruncie rzeczy spodziewałem się innego rozwinięcia tego cyklu, które z początku okazywało się bardzo zabawne. Niestety z tomu na tom humor stawał się coraz rzadszy.
Weź ty byś się wziął za jakieś porządne czytadło o diabłach, jak Mistrz i Małgorzata, Faust, Kordian, Piekło, Raj utracony, Miciński czy nawet Święto śmiechu albo Epifania wikarego Trzaski, a nie jakieś 'Ucznie' diabła :P
Jeff Lindsay - Darkly Dreaming Dexter Pierwsza książka przeczytana po angielsku. Zainteresowałem się tą pozycją po obejrzeniu genialnego (do pewnego momentu) serialu. Wyszedłem z założenia, że wypadałoby zapoznać się z pierwowzorem. Ciężko jest nie porównywać książki do serialu, ale staram się tego nie robić, jako, że scenarzyści wprowadzili dużo zmian.
Historia serialowego Dextera jest oczywiście bardziej złożona i występują elementy typowo serialowe. Fakt, że najpierw widziałem serial sprawia, że fabuła w książce wydaje mi się jeszcze płytsza. Przez pierwszą połowę, akcja strasznie się wlecze, aby potem nienaturalnie przyspieszyć. Sami bohaterowie nie są wyraźnie zarysowani. Oprócz Debry, drugoplanowe postaci w ogóle nie istnieją. Pomimo tych wad, dosyć dobrze się bawiłem. Historia trzymała w napięciu przez większość czasu. Największym plusem był dla mnie styl pisania autora.
Mając serial za sobą, wiem, że wiele rzeczy mogło być lepsze. Jednak, nie patrząc przez pryzmat serialu, uznaję tą pozycję za dobrą. Nie jest to lektura obowiązkowa, ale uważam ją za ciekawy dodatek dla fana telewizyjnego Dextera.
Dzielnica obiecana to imo najlepsza książka z serii uniwersum metro, może przez to, że dzieje się w znanym mi mieście, a może po prostu przez to, że resztę już słabo pamiętam. Tak czy inaczej odnoszę wrażenie, że jest to książka, która najmniej skupia się na akcji, zabijaniu mutków i ciągłej eksploracji coraz to nowych terenów. Tutaj ważniejsi są ludzie, ich układy wewnątrz swoich frakcji, relacje między poszczególnymi grupami. Jest sporo elementów, które mi nie do końca przypasowały, szczególnie niewielki dystans pomiędzy poszczególnymi skupiskami ludzkimi, wydaje się, jakby to były grube kilometry, a nie raz jest to raptem kilka przecznic. Niby w takim świecie odległości nagle wydają się większe, ale mimo to trochę mnie to gryzie. Pomijając to, i trochę spartoloną końcówkę
spoiler start
(chociaż samo tragiczne rozwiązanie konfliktu jest już jak najbardziej ok)
spoiler stop
całość dobrze trzyma się kupy i jest jak najbardziej sensowne, co w przypadku wcześniejszych pozycji z serii nie jest takie oczywiste.
Ogólnie dobra książka, dobrze się czyta.
Jak nie czytałeś jeszcze "Pokoju światów" Majki, to polecam. Tam dopiero pokazuje, co potrafi.
Przerwa na autoreklamę, czyli linkowanie wpisów na blogu :)
O rzeczach przeczytanych we wrześniu: http://shadowmage.nast.pl/2014/10/raport-czytelniczy-092014/
I pierwsza część książkowych zdobyczy z zeszłego miesiąca: http://shadowmage.nast.pl/2014/10/wrzesniowe-zdobycze-czesc-1/
I jeszcze druga część o zakupach itp. ze stosownym zdjęciem: http://shadowmage.nast.pl/2014/10/wrzesniowe-zdobycze-5/
Czekam na opinię o Batman Apollo - tytuł wystarcza by zaintrygować, a napisał to nielichy wariat Pielewin :)
Zacząłem "Rozpacz" Nabokova, to moje drugie z nim spotkanie (lolita), do końca nie rozumiem dlaczego, ale bardzo podoba mi się jego pióro, mógłbym go czytać i w przypadku opisywania byle czego a i tak by mi się to podobało, tak podejrzewam. Poza tym jest u nas bardzo ładnie wydawany, Razielowe fetysze byłyby tym zaspokojone :)
Obstawiam, że da co najmniej 7 :P
No zobaczymy, jak mniej niz 8 to ja bojkotuje ten watek :P
Daj mu 6, daj mu 6! :)
wujo444-->Ano, pomysły ma zakręcone. Ponoć luźna kontynuacja "Empire V", ale można czytać oddzielnie.
@Shadow - tak z ciekawości bo licze się z Twoim zdaniem. Ty jaką ocenę byś wystawił Ubikowi?
Na dniach skończę Złego Anioła, kończąc tym samym cykl Wielkiej Wojny Diabłów.
Za Ubika wezmę się dopiero za parę tygodni.
Nie mogę zmęczyć Badaczy czasu Carda. Tym bardziej mnie to denerwuje, że na półce czeka nowy Nesbo..
Nie wiem, tam ruszy się jakoś fabuła do przodu, czy cały czas będą obserwować Kolumba? :/
Aktualnie przerabiam "Instytut" Jakuba Żulczyka. Zapowiada sie ciekawie, choc na razie wpomnienia Agnieszki o jej corce nie sa zbyt intersujace (matka to zadufana w sobie glupia niezalezna snobka, taktujaca corke jak ksiezniczke). Czytam dalej, bo glowny watek wyglada o wiele lepiej.
Jako że jesteśmy w temacie Dicka, to ostatnio przeczytałem Płyńcie łzy moje, rzekł policjant i jak to u Dicka, historia ciężka i trudna, ale czytało się bardzo dobrze i szybko.
Jednakże, jest to chyba najsłabsza powieść Dicka jaką dotychczas przeczytałem, albo wszystkie inne są tak samo schematyczne? Co prawda historia nie jest jakość szczególne pokręcona, ale i tak nie zrozumiałem/nie przekonuje mnie teza o nowych narkotykach, za dużo tam dziur, albo coś do mnie nie dotarło.
Ogólnie książka dobra, ale nic poza tym.
Co do Dicka:
Jego ksiazki sa bardzo bardzo dobre choc nie rewelacyjne (wyjatek oczywiscie Ubik). Uwidacznia się to chyba najdobitniej w niespójnościach w wielu wątkach pojawiających się w w jego książkach. Sprawiaja one wrażenie jakby były pisane w pośpiechu (co na autora nie jest niczym dziwnym), naprawdę to co ciekawe nie jest zazwyczaj doprowadzone do końca, kilka zagadek nie zostaje wyjaśnionych, co dla czytelnika może być rozczarowujące. Przeczytalem w zyciu pare jego pozycji i to co jest charakterystyczne to to ze w kazdej pojawiają się mniej więcej te same typy postaci. Kojarze ze chyba kiedys na temat typologii postaci u Dicka pisal Lem o a nawet znalazlem w necie interesujacy mnie cytat z "Fantastyki i futurologii to zapodam zeby to lepiej zobrazowac:
"Możemy już ustalić typologię postaci Dicka: najpierw idą osoby potężne, tajemnicze(Molinari, Eldritch), wyposażone w nadzwyczajne środki działania; częsty jest wątek małżeńskiego konfliktu (Eryk Sweetscent i Kathie; Mayerson i Emilia); "wielki człowiek" znajduje się na planie dalszym, a mały czy mniejszy - na bliższym; środowisko akcji to zawsze jakaś firma (Ackermana w Now Wait for the Last Year; Bulera w Trzech stygmatach; Runcitera w Ubiku, jak opowiemy); świat sobie ginie, rozlatuje się na kawałki, zniewalają go Staryjczycy, pochłania go halucynacja, lecz interesy idą jakoś dalej."
To wszystko działa na zasadzie pewnego schematu, prawidłowości która rządzi jego książkami. No i tak mozna zrozumiec nieco lepiej osoby, które twierdzą, że twórczość Dicka jest pod pewnym względem nudna. Plusy jego ksiazek? Przede wszystkim klimat bardzo charakterystyczny, mroczny i "duszny", to ciężkie do wytłumaczenia delikatne rozmycie między snem a jawą. Po drugie bohaterowie! I chyba nic wiecej tu dodawac nie trzeba. Po trzecie: ksiazki sa w miare krotkie i napisane dosc przystepnym jezykiem jak na s-f. Moglbym wymieniac dalej... :)
TL;DR Dick rzadzi!
@raziel - to zes pojechal ironia :D
A jak ktoś uważa, że 'Ubik' nie jest tym wyjątkiem i przedkłada ponad niego inne pozycje Dicka, to co wtedy? W ogóle akurat klimat Ubika nie jest ani mroczy ani duszny, raczej jakiś teatralny i pretensjonalny. Ktoś tam się rozsypał w proch. Ojej. W szafie się rozsypał? A to dobre! Bohater biega, nic nie kuma, płacze nad losem swojego szefa, kolegów i swoim, och, ale nie może otworzyć drzwi, bo nie ma drobnych(genialny motyw), haha! W ogóle cała ta absurdalna akcja na księżycu, rany, co to był za teatrzyk :D
Btw. w tym cytacie brakuje "ponadto charakterystyczna jest obsesja pseudoreligijna, rakietowa i muzyczna i zupełnie poryte pomysły i brak konsekwentnego zamknięcia fabuły, zapewne wynikające z problemów psychicznych i narkotykowych autora)". Wystarczy sprawdzić ile facet miał żon, gdzie pracował i jaką miał wiedzę na temat psychotropów. Lem przy nim to jak dystyngowany ułożony dżentelmen-erudyta.
@HUtH -
ogóle akurat klimat Ubika nie jest ani mroczy ani duszny, raczej jakiś teatralny i pretensjonalny.
dla mnie jest :)
Wogole to Twoja niechec do tej ksiazki w tym watku jest juz powszechnie znana :) Nie mam do Ciebie juz sil... :P Ogolnie to jeden lubi pomarańcze a drugi jak mu nogi śmierdzą...
Wystarczy sprawdzić ile facet miał żon, gdzie pracował i jaką miał wiedzę na temat psychotropów. Lem przy nim to jak dystyngowany dżentelmen-erudyta.
Nie interesuje mnie to jaki byl i co robil w zyciu, interesuje mnie to jakie ksiazki pisal a te dla mnie są w większości świetne :)
Lem przy nim to jak dystyngowany dżentelmen-erudyta.
Tu pelna zgoda.
No bo ja nie rozumiem, co w niej takiego jest superowego, oprócz tego fabularnego twistu i nie do odgadnięcia prawdziwości zdarzeń i realności, co zresztą pozwala na totalnie niespójną jazdę fabularną. Sporo przerysowania, jakiejś komiksowości, w ogóle akcja tak powoli się rozwija i kończy, kiedy taki Dukaj dopisałby jeszcze 300 stron, a Lem intelektualnie wybrnął. Ta książka ma wartość, ale biorąc pod uwagę czas powstania, tak samo jak np. Trzy stygmaty(btw też odjechanie dziwaczna rzecz), można sobie wyobrażać, co by wymyślił Dick, gdyby dożył czasów już po Neuromencerze i z rozwiniętą Siecią? Przecież ta jego niepewność realności jest jak światy wirtualne.
^up
Tak, co to było? Lewitująca bomba w postaci człowieka? Bardzo "udany" zamach. W ogóle ta łatwość lotów rakietowych...
<----
(Post pisany z przymrużeniem oka)
@HUtH -
Ogólnie nie wiem z jakich powodów ale jesteś IMO troszkę uprzedzony i to widać gołym okiem. Haters gonna hate!
No i robisz błąd podchodząc tak bardzo racjonalnie do Ubika bo o nim tu mówie. Otwórz się na ten genialnie przedstawiony świat, nie próbuj go tłumaczyć no i przeczytaj jeszcze raz.
Ps. Zapytam jeszcze bo mnie to ciekawi, jak oceniasz Ubika w skali 1-10 bo napisałeś że jakąś tam wartość to ma...
Jak mam nie tłumaczyć sobie, co ja jestem lustrem albo dyktafonem narkomana? :P Ubik mnie zmęczył, wracałem do niego, no bo trzeba odkryć, co to Dick wymyślił na końcu, a nie dla ciągłej przyjemności z opowieści. To już Trzy stygmaty są lepsze(dobra, dobra, nie są)
Patrzę na LC... dałem 9 haha :D Chyba za te płatne drzwi, ekspresy oraz pomysł i konfuzję. Aż muszę zmienić na 8, bo po prostu nie mogę postawić tej pozycji na równi z Człowiekiem z wysokiego zamku i Valisem, a i tak to powyżej średniej jest...
Jak powyżej średniej, to 6 :P
U mnie jakiś mały kryzys czytelniczy, rozgrzebałem 4 książki, ale w żadną nie mogę się zagłębić na dłużej. Niby przeszkadzają mi inne obowiązki, ale to nie powinno być wytłumaczenie :P
Ukonczylem Instytut. Calkiem ciekawe rozwiazanie akcji, podobne do glosnego ostatnio amerykanskiego serialu detektywistycznego :) dlugosc w sam raz, ciekawe opisy sytuacji w jakby zwolnionym tempie i zmeczenia, wyrazisci bohaterowie (jednak Aga doszla do pewnych wnioskow). Od siebie moge polecic :)
Teraz troche inna beczka. Piekielne Relikwie Luisa de la Higuera. Opinie na lubimyczytac,pl skrajnie rozne. Nie nastawiam sie zbyt optymistycznie do hiszpanskich powiesci o tajemnicy. Poprzednio Grimpowa przemeczylem, choc lubie takie klimaty tajemnic, bibliotek, starozytnych artefaktow :)
U mnie jakiś mały kryzys czytelniczy, rozgrzebałem 4 książki, ale w żadną nie mogę się zagłębić na dłużej.
a ja myslałem, że to w sumie całkiem normalne, że czyta się kilka książek naraz:D zwłaszcza jak sie korzysta z kindla i nawet nie wstajac z fotela, dwoma kliknięciami otwiera się zupełnie inną książkę, kiedy ta pierwsza zaczyna nieco nużyć.
U mnie jakiś mały kryzys czytelniczy, rozgrzebałem 4 książki, ale w żadną nie mogę się zagłębić na dłużej.
Ja mam najdłuższy kryzys w karierze. Chyba od pół roku nie tknąłem żadnej książki. Trochę mnie to martwi.
Ja miewam kryzys latem. Zawsze z tego co zauważyłem.
Obecnie czytam Misery. Początek taki sobie. Jakoś mnie nie zaintrygował specjalnie.
Zły Anioł jest ok. Dobra książka, ale nie tak dobra jak pierwsza część. No i zabrakło pompy w gruncie rzeczy, a sytuacje okazały się dość przewidywalne jak i naciągane.
W Danii uważają cykl Wielka Wojna Diabłów na równi z serią Harry Potter. Czy słusznie? Szczerze mówiąc nie. Zupełnie nie ten poziom. Nie ta liga. Choć nie powiem, bo autor świetnie opisał różne światy i postaci je zamieszkujące, poczynając od nieba i piekła, a kończąc na raju, hadesie etc.
Choć nie powiem, bo autor świetnie opisał różne światy i postaci je zamieszkujące, poczynając od nieba i piekła, a kończąc na raju, hadesie etc.
@raziel - nie wiem czy czytałeś ale jeśli nie a podobają Ci się takie klimaty to polecam klasyke Boska Komedie Dantego to jest dopiero imo świetna rzecz. Tyle że pisana wierszem...
szarzasty-->4 to może nie, ale 2-3 to prawie zawsze mam napoczęte. Także z powodu kindle'a. Problem w tym, że zwykle dość szybko się zmieniają, a teraz utkwiłem z tymi samymi tytułami na długo.
Ja napocząłem dwie książki - "Drogę królów" Sandersona i "Echopraksję" Wattsa.
Pierwsza zaczyna się powoli rozkręcać (na 300 stronie, duh) i może z tego wyjść nawet coś fajnego. Trudno jej nie porównywać do "Malazańskiej..." i tu wg mnie mocno przegrywa. Doczytam pierwszy tom i zastanowię się, czy chcę czekać na następne.
"Echopraksja" jest jakaś taka nierówna. Ma dobre momenty, ale przez pierwsze pół powieści miałem tylko kilka momentów "wow" - czytając "Ślepowidzenie" miałem taki co kilka stron. Jestem już przy końcówce i nie do końca wiem co można z niej wynieść - jak na razie najciekawszy jest wątek religijny.
W każdym razie, "dobra" (tylko) książka Wattsa sprawia mi więcej przyjemności niż szeroko oceniane jako "wybitne" rzeczy z kanonu sci-fi.
Dzisiaj skończyłem "Pana Mercedesa" i choć jestem fanem Kinga to książki nie polecam - średnio to wyszło ...
W Danii uważają cykl Wielka Wojna Diabłów na równi z serią Harry Potter. Czy słusznie? Szczerze mówiąc nie. Zupełnie nie ten poziom. Nie ta liga.
To Potter jest na jakimś wysokim poziomie? :P
Tak, już to widzę jak Raziel ślęczy nad Boską komedią... zresztą wcześniej mu już wypisałem inne pozycje z diabłami.
trzeba by uaktualnić półkę LC... ale opinii pisać mi się nie chce. W ogóle nie wiem jakim cudem one łapią po kilka 'lajków' zawsze, gdzie to ludzie widzą i w ogóle... Ja nie lajkuję :P
Łyczek - Szkoda. Czyżby King się kończył?
HUtH - Jakiś tam poziom oferuje. ;)
Jest specjalna zakładka, gdzie widnieją najnowsze opinie. Niektórzy masowo wysyłają zapro i lajkują innym opinie, licząc na rewanż.
Kto jest chętny przejąć tę karczmę?
Dobry horror polecicie?
Chciałbym czegoś innego spróbować. Proszę o coś spoza Kinga, Lovecrafta, Poego, Orbitowskiego czy Koontza i Mastertona. Czytałem też Dziecko Rosemary i antologie opowiadań: 13 ran i 11 cięć. Klasykę też mam w planach- Dracula, Grabiński.
Czekam na propozycje z jakimś uzasadnieniem :)
Raziel - nie marudz ino skrob nastepna czesc tematu. King sie nie.kończy tylko eksperymentów mu sie zechciało na stare lata i odchodzi od tego co mu dobrze wychodzi (horrory) na rzecz kryminałów i innych banalow.
Dick tworzyl fabularne dziurawce z nielogiczymi wyborami bohaterów ale to wlasnie jest znakiem dicka i mi sie to podoba, rzemieślnikiem w swojej dziedzinie byl solidnym.
Dicka tak naprawdę fabuła interesowała średnio, ważniejsze były przemiany i świat wewnętrzny, a losy postaci były tylko ich stymulantami. Przynajmniej w większości tekstów.
Kingowi horrory nie wychodzą. Wychodzą mu elementy obyczajowe w horrorach. Sama obyczajówka nie do końca mu się sprawdza, przynajmniej jak rozciąga ją na kilkaset stron.
Raziel, nie mirmiłuj :)
Kingowi horrory nie wychodzą. Wychodzą mu elementy obyczajowe w horrorach.
Tu można zastąpić kinga dickiem(czujecie jakby to było się nazywać Dick(bo takie imię jest) King?), a horrory ścisłym sci-fi :P Nie wiem natomiast jak Kingowi wychodzą zwariowane i kierujące ku refleksji wątki fantastyczno-filozoficzne, Dickowi, że tak powiem, nieźle :P
Dick potrafi wykreować pokręcone, dziwne i ryjące psychikę światy, co trzeba zażywać, aby wymyślić drzwi, które żądają opłaty za przejście? Jak o tym pomyślę, to mi się robi jakoś dziwnie, że w przyszłości klop za podniesienie deski może wołać dychę ;)
Kto jest chętny przejąć tę karczmę?
WTF?! Chyba za duzo wycieczek osobistych...
Koniec forum blisko :(
Kingowi horrory nie wychodzą. Wychodzą mu elementy obyczajowe w horrorach.
A Lśnienie to co? wg. mnie Kingowi wszystko prawie wychodzi, dla mnie to mistrz, można mówić ze nie sa to ksiązki trudne, ale dla mnie to jest zaleta. Czytałem Orwella i innych, ale to dzieła Kinga sprawiają mi najwięcej przyjemności, nawet jesli są o rzeczach bzdurnych np. łapaniu much na lasso ( ktoś pamieta z czego to? ) to i tak czytam je z największa przyjemnością.
Mgła, Smętarz dla Zwierzaków, Lśnienie, Jounting, Człowiek który nie podawał ręki, Cujo, Drogowy wirus zmierza na północ...i masa innych to dla mnie najlepsze co może być w literaturze, nikt nie ma u mnie startu do Kinga.
Wracając do cytatu z pocz. posta to powiem tak: wg. mnie trudna aby książka straszyła, to nie film.
@ EnX
Wiesz... w Japonii mają kibelki z panelem, gdzie sobie wybierasz opcje działania, np. podgrzewanie, jakieś opcje bidetowe i inne... Wyobraź sobie shackowanie takiego kibelka! Tak jak mawiał Gibson: Japonia to cyberpunk :P
Jedziemy do Gęstochowy-->"Lśnienie" to największa kupa (nie ma to jak wysmakowana recenzja :P) autorstwa Kinga, jaką przeczytałem.
A groza może być w książkach. Pewnie, ciarki po plecach chodzić nie będą, podskakiwać w fotelu też się nie będzie, ale przy odpowiednim budowaniu postaci i wątków można poczuć się nieswojo. Tyle, że do tego nie wystarczy nawiedzony hotel czy dziewczyna z psionicznymi mocami :P
Ech, znowu dałem się wciągnąć w dyskusję o Kingu, a obiecałem sobie, że tego nie będę robił; szczególnie z bijącymi pokłony fanami. Z mojej strony EOT.
Shadow, nie wytrzymałeś? :-DD
Ale rzeczywiście, kiedy się czyta, że King, to jest najlepsze co może być w literaturze, to nie wiadomo co robić :-D
Można na przykład siąść i zapłakać... albo usiąść i poczekać aż chęć do protestów przejdzie.
A żeby było bardziej w temacie: "Miasto śniących książek" Moersa, świetna baśń bibliofilska :)
to jest najlepsze co może być w literaturze
Dobrze ze dodal "to dla mnie" bo zaczal bym sie niepokoic :P
btw. @Jedziemy - jak tam Archipelag? Ja na dniach koncze drugi tom a juz kupilem 3, powinien przyjsc w nastepnym tygodniu :P Wstawie fotke wszystkich to moze raziel da do wstepniaka - to dopiero byla by nobilitacja :D
Poszukuje jakiejś dobrej serii fantasy. Nie lubię czytać jednej książki na raz, a wkrótce kończę "Grobowiec" a jako drugą pozycję czytam "Malezańską...". Chciałbym więc zastąpić pierwszą pozycję jakąś fantastyką. Z tego co czytałem to"
Wiedźmin
Gra o Tron
Tolkien
Coś podobnego się znajdzie do w/w ? Każda pozycja się różni, więc wybór powinien być spory.
King wraca jak bumerang bo jest popularny. A popularne najczęsciej jest to, co jest przeciętne, bo swoją przeciętnością trafia w najszersze grono. Ma swoje dobre książki, dla fana bardzo dobre (dla mnie:D) ale nie przesadzajmy, to dobry rzemieślnik z głową pełną pomysłów, jednak literacko jest bez szału. Ma swój styl, który mi odpowiada, może lać wodę a ja to kupię, jednak literackiego nobla bym mu nie dał.
Juanhijuan --> Robert Wegner, Glen Cook.
Shadowmage - Zazdroszczę. Serio. Daj znać jak przeczytasz.
A Misery podoba mi się. 1/5 książki mam za sobą. Następny w kolejce Ubik.
A może byś tak podesłał koledze po przeczytaniu?
Misery jedna z lepszych książek króla.
Całe to polecanie Wegnera sprawiło, że sobie przypomniałem o ciągłej zaległości z trzecią książką jego serii i dziś ją wreszcie nadrobiłem. Czasu na czytanie nie mam, ale przynajmniej już jest w domu, a nuż się przeczyta :P
Dzisiaj w antykwariacie nie było nic ciekawego (Dostojewskiego i Lema im wykupiłem chyba...), to zdecydowałem się zaryzykować z "Czarnymi oceanami" Dukaja. Taki strzał w ciemno z Dukajem, słyszałem bardzo dużo bardzo dobrego, ale nie mam pojęcia czego mam się spodziewać :)
Spodziewaj się niezłego rycia beretu :)
A na poważnie, to Dukaj (przeważnie) nie oferuje niczego wprost, nie tłumaczy, a wrzuca czytelnika w realia i liczy na to, że ten sobie poradzi :) "CzO" to jego pierwsza powieść, sporo jest niedoróbek, ale też nie jest aż tak skomplikowana jak niektóre jego późniejsze książki. U mnie znajduje się dość daleko w hierarchii... ale z drugiej strony też od niej zaczynałem.
Badacze czasu za mną, książka dla cieprliwych, rozkręca się po 50%..
ogólnie poszukuję jeszcze podobnych książek - o tematyce konkretnej społeczności, jej możliwości zmian z upływem czasu, funkcjonowania itp.
Biorę się za Syna Nesbo i 15 Blizn.
Czarne Oceany są dobre, walą po pysku od początku, potem w miarę trzymają poziom i im głębiej w fabule i świecie tym lepiej, ale jak dla mnie apogeum jest za wcześnie przed zakończeniem... Ogromny plus to jak zwykle wizja świata, tutaj niesamowicie sugestywna, mroczna; fabuła jak jakaś matrioszka rozłupana, która się powoli skleja, no i atmosfera... Minus to oczywiście rozwleczenie, bohater-ubermensch, suchość literacka i pycha intelektualna, kiepskie zakończenie.
@ NewGravedigger
Takie strzały, bo pozycji takich z fantastyki i z pięknej jest sporo: Cała prawda o planecie Ksi i Drugie spojrzenie na planetę Ksi; Władca much, Accelerando...
Komedia ludzka Balzaca, hłe hłe hłe
Shadowmage ---> Zazdroszczę jak diabli, że już masz w rękach nową powieść Kinga :)
Czytał ktoś serie "Miecz Prawdy" Terry'ego Goodkinda?
Serial był zajebisty i zamierzam przeczytać
btw. @Jedziemy - jak tam Archipelag?
Przeczytałem Tom II i chciałem się zabrac za III ale tu zonk, bo w bibliotece go nie mają, a pani bibliotekarka gdy jej mówiłem ze istnieje III tom, twierdziła uparcie że się mylę, uwierzyła jak jej pokazałem w necie że jest.
Niby powiedziała że postara się zamówić, bo jak ma być komplet to komplet, jak przyjdzie do biblioteki, to ja lecę od razu wypożyczyć.
King jest najlepszy, ale po piętach depczą mu Tolkien i Sapkowski.
O tak, zgadzam się, z tym że w miejsce Sapkowskiego dałbym A. Christie, a Sapka po niej.
Shadowmage - to jeszcze cię trochę powkurzam, Lśnienie to właśnie jedyna książka Kinga, przy której miałem w pewnym momencie ciarki ( scena z ożywającymi figurami z żywopłotu ), no może i jeszcze kilka takich chwil było, ale nie tak mocnych np. przy opowiadaniu Mgła.
Jeżeli dobrze kojarzę nicki, to Gęstochowa fanem kinga i kryśki jest...? Także chyba nie ma tu takiego Dickowskiego wkręcania wkręcających :D
Nabokow, za pośrednictwem drugiej przeze mnie przeczytanej jego książki, trafia na moją listę ulubionych autorów.
"Rozpacz" to bardzo dobrze napisana relacja szaleńca ukrytego w skórze normalnego człowieka. Fikcyjny autor igra z czytelnikiem przez niemal cały czas, zwodzi za nos, co chwilę odbiegając od głównego wątku. Nabokov świetnie bawi słowem, samo tło fabularne ma tutaj drugorzędne znaczenie. I tak zapewne nie dostrzegam w pełni tego co ta książka oferuje, ale mimo to jestem pod wrażeniem.
Podoba mi się jakość wydania, dobrą robotę wykonało wydawnictwo. Okładki pasują stylistycznie do siebie, nawet papier jest też odpowiedni do treści, jakkolwiek to brzmi, po prostu tak kojarzą mi się stare książki, a do takich należy właśnie twórczość Nabokova. Na półce czeka już "Dar", ale wcześniej postaram się przebrnąć przez "Czarne oceany" Dukaja, co przy obecnym tempie zajmie mi ze dwa miesiące.
Mutant widzę ambitnie ciśnie :)
Nabokow, za pośrednictwem drugiej przeze mnie przeczytanej jego książki, trafia na moją listę ulubionych autorów.
Zakładam że 1 była Lolita? Już dawno mam na liście do przeczytania. Polecasz?
PS. Probowal juz ktos cos od tegorocznego Noblisty?
Tak, pierwsza była "Lolita", również świetna książka, chociaż "Rozpacz" bardziej mi się podobała.
WalterWhiteWalker-->Serialu nie widziałem, ale dziwi mnie twoja opinia, bo większość widzów wieszała na nim psy. Co do samych książek, to są przykładem najbardziej sztampowego fantasy, z niewiarygodnymi bohaterami i rozwleczoną fabułą mającą pokryć braki pomysłów. Ma wielu fanów :D
Wrzucam coś dla miłośników powieści (a może powinienem napisać POWIEŚCI ;))
Kiedy skończyłem Świerzewskiego, myślałem,że długo nie znajdę tak kapitalnie i z takim rozmachem napisanej historii. Okazało się, że się myliłem ;) "Wszystko co lśni" pochłonęło mnie całkowicie. Od pierwszych zdań to niezwykła celebracja słów. Zabawa w ich składanie - w zdania, akapity i w końcu w opowieść z tajemnicą w tle. Czytanie to po prostu przyjemność ;)
Polecam.
Będąc w szpitalu skończyłem "Po zachodzie słońca" Kinga i jestem pod koniec Roku 1984.
Tak więc odnoście zbioru opowiadań Kinga. Naturalną wadą większości zbiorów opowiadań jest ich nierówny poziom. Tak jest i tutaj, są odpowiadania słabe, średnie, czy bardzo dobre (Bardzo trudne położenie FTW). Nie będę się rozpisywał bo mi się nie chce, dla fanów Kinga warto, dla innych nieszczególnie. Chyba, że chce się przeczytać te 3 świetne opowiadania
6,5/10
Odnośnie Orwella, to szykuje się u mnie kolejna dyszka :P
Kluha a co się porobiło, że się po szpitalach włóczysz? Cujo cię dopadł?
Jak tak dalej pójdzie to ja wyląduję na okulistycznym przez czytanie w takich warunkach, ale jak się tutaj oprzeć czytaniu, kiedy książka taka rewelacyjna (czarne oceany).
PIL - ładna cegłówka, poza tym to kolejna pozycja, po której trzeba przyznać, że WL robi najlepsze oprawy książkom.
Miałem jakoś 3 miesiące temu atak padaczki po raz pierwszy i miałem teraz takie "kontrolne" badanie. No i żeby szpitalowi się to opłaciło, to musiałem się położyć na 5 dni.
Ta Annie w Misery strasznie walnięta. Nic tylko współczuć Paulowi.
Swoją drogą mam pytanie. Czy w Misery cała akcja toczy się w jednym pokoju? Jestem w 1/3 książki.
kluha666 - Uuu, współczuję.
Misery nie warto czytać na raty. W sumie to krótka książka, do zaliczenia za jednym posiedzeniem.
Ja obok NEsbo trzymam się Carda z jego cyklem o Alvinie. Zastanawiam się, czy w ogóle warto to ciągnąć, chociaż 2 tom jest lepszy od pierwszego..
Wiecie co, zaczynam się obawiać, że King staje się takim trochę Paulo Coelho, tyle że półkę wyżej. Albo dwie półki. Gdzie się nie ruszę tam wszyscy coś z niego czytają. Na 20 części tego wątku chyba jeszcze nie było takiej, w której przynajmniej raz nie padłoby to nazwisko :P
Więc żeby nie było, dokładam swoją cegiełkę :P Czytam "Dallas '63" i póki co /tzn. po około 200 stronach/ jest bardzo ciekawie.
I czekam na swój własny, prywatny, zupełnie i na zawsze mój "Bastion".
Klusku, ale co, postawili Ci jakąś diagnozę? Jak to wygląda? Mam nadzieję, że wszystko ok będzie..
Oho, czyli Orwell ma szansę zakopać nasz topór wojenny ;)
Nie chce się rozwodzić tu nad moją chorobą. 27 listopada jadę do kliniki Neurologicznej w Krakowie. Może tam się coś dowiem.
Samo Dallas to chyba najlepsza książka Kinga, która nie jest horrorem.
PIL <- takie cegły ludzie piszą w tych czasach i ludzie jeszcze piszą, że to dobre, a nie nudne? No jestem zdziwiony. W ogóle kojarzę ciebie właśnie ze zdjęć takich cegieł :P
Fajnie, że ktoś pisze o tym, że czyta literaturę pozafantastystyczną :) Mi się udało 'Śpiewaj ogrody' Huellego przeczytać, bardzo dobra książka, choć nie wiem co ludzie mają takiego hopla o Gdańsku od niedawna(od Grassa?). W ogóle czytam o jakichś Gdańskach zamiast o ślunsku, trzeba to zmienić w końcu.
Samo Dallas to chyba najlepsza książka Kinga, która nie jest horrorem
Żadna książka Kinga nie jest horrorem.
Istnieje coś w stylu książkowego filmwebu, gdzie jest jakiś dobrze skomponowany top wszystkich pozycji wszech czasów ? Chodzi o swoiste 'must have' a raczej 'must read' każdego zjadacza papieru. Mam mało czasu na szukanie dobrych książek, takie coś bardzo by pomogło, bo powoli rzygam lansowaną modą na promowanie tylko Kingów, czy innych Czajldów, a tymczasem dobre książki kurzą się po antykwariatach, czy bibliotekach...
... poza tym mam dłuuuugi urlop i byłam w stanie trochę pociągnąć literaturę.
Skończyłam Pieśń Lodu i Ognia. Nie potrafię wydać sprawiedliwych poszczególnych ocen, bo jak zaczęłam "Ucztę dla wron", tak po tygodniu miałam już skończony "Taniec ze smokami". Siłą rzeczy wszystko mi się zlało. Aczkolwiek jestem chyba nieco dziwną fanką sagi, bo najbardziej mnie ruszają historie postaci, które Martin traktuje dość epizodycznie /Bran, Arya/. Mam nadzieję, że los się jeszcze odmieni.
Ocena wypadkowa - 8/10.
Radek Rak - Kocham Cię, Lilith
Plus miał już na starcie ze względu na rocznik i wykonywany zawód, potem się okazało, że mamy wspólną koleżankę, więc plus kolejny ;))) Ale tak poważnie - rację miałeś, Shadow, pisząc, że to świeża literatura. Z każdej strony kapie regionalizm i folklor, powiedziałabym, że Radek to taki Oskar Kolberg literatury. Bardzo udany debiut, choć zakończenie imho nieco bez polotu.
spoiler start
Jesteście tchórzami, wszyscy Adamowie świata, tchórzami. Pragniecie Lilith, a wybieracie Ewę, bo Ewa miła, bo pachnie mlekiem, nie krwią, bo Ewy nie miał nikt przed wami, a Lilith miał sam Bóg. Ewa - Wenus ziemska, Lilith - Wenus piekielna: miecz, krew i ogień. Ale to o Lilith marzysz nocami, w strachu, ukradkiem nawet przed samym sobą. Zbliżasz się tylko na odległość fantazji, ale spopiela cię lęk, gdy podchodzisz zbyt blisko - więc nie podchodzisz. Ale ja cię znam, znam was wszystkich, bo wszystkich miałam. Ja jestem Lilith.
spoiler stop
Ten manifest jest akurat 11/10. ;)
antologia "Pożądanie", antologia "Zachcianki" - opowiadania polskich autorów, mocno nasączone erotyką.
Łącznie 22 opowiadania a wniosek tylko jeden – to mężczyźni najpiękniej i najlepiej potrafią pisać o miłości i pożądaniu. Kobiety albo są nudne, albo przesadnie sztuczne. Nie kupuję tego zupełnie. Tutaj chyba chodzi o ostrość wyrazu – jeśli kobieta próbuje pisać ostro, to robi się niesmacznie i ociera o pornografię, mężczyźni z tej ostrości potrafią zrobić sztukę.
„Pożądanie” jest bardzo nierówne. Są słabizny Cetnarowskiego, Twardocha, Przybyłka, są rzeczy całkiem dobre, jak Szostak, Kańtoch, Orbitowski, są rzeczy bardzo dobre, jak Żulczyk czy Urbaniuk i jest jedna rzecz genialna, przez którą stałam się wręcz chora, tak bardzo mnie emocjonalnie poruszyła i przewlekła mnie na drugą stronę zupełnie – Jakub Nowak „Zimno, gdy zajdzie”.
„Zachcianki” są znacznie słabsze, mega pretensjonalne /pewnie dlatego, że większość spisana przez kobiety/, i tylko mój najulubieńszy Kuczok jak zwykle nie zawodzi, ale dziwię się, że chciał się opublikować w tak miernym towarzystwie.
Suma sumarum - „Pożądanie” 7/10, „Zachcianki” 4/10.
I tak się nastroiłam, że zaczęłam pisać własne opowiadanie. ;)
[268] Żadna książka Kinga nie jest horrorem.
Radze wypluc te slowa poki jeszcze mozesz. Watkowa klika czcicieli Kinga nie zna litosci.
[270] @Meg - jak widze tez sporo ciekawego zaliczone. 8/10 dla Pieśni Lodu i Ognia IMO troszku za malo ale wiadomo de gustibus...
I tak się nastroiłam, że zaczęłam pisać własne opowiadanie. ;)
Pochwal sie. Daj przeczytac :P
PS. Ja tez cos tam probuje skrobac narazie "mam" pierwszy akapit :P ale obawiam sie ze to jest tak badziewne i grafomanskie ze nie nadaje sie nawet do wrzucenia na forum :P
Xinjin
Na razie mam to wszystko w głowie właściwie, chyba będzie śmierdziało grafomanią i w zasadzie ciężko to będzie nazwać fikcją literacką, to bardziej taki.. spowieścionowany pamiętnik. ;)
A w jakim gatunku próbujesz swych sił? :)
A w jakim gatunku próbujesz swych sił? :)
Probowanie sil to w moim przypadku chyba nawet za duzo powiedziane hehe. Kiedys tam cos napisalem i od tamtego momentu ze tak powiem "mysle" nad dalszym ciagiem :) sztampowe SF, ogolnie. Aha czyli nie dasz przeczytac ? :(
Hah, jak tylko przeleję "notatki" na wersję wirtualną ;) Choć w moim wypadku to będzie opowiadanie.. raczej wyjątkowo babskie, ale gorzkie, nie żadne tam harlequiny ;P
Dawaj ten akapit! Jak nie na forum, to priv, aenim.ka at gmail.com :) Uwielbiam raczkujących twórców z definicji :D
ja wiem? to jest tylko akapit :) wstydze sie troszku :) Mam na kartce przepisze i wysle :)
OK
Lapcie moje wypociny, tylko za bardzo nie krytykujcie :D Inspiracja Dickiem oczywista. Wszelkie prawa zastrzezone heh
I
Colin Ferrguson jak zwykle po pracy wrócił do swojego ekskluzywnego apartamentu na przedmieściach Freetown małego miasteczka przeznaczonego dla biznesmenów i ludzi dobrze sytuowanych niecałe 5 km od Des Moines w stanie Iowa. Było już dosyć późno i czuł się bardziej zmęczony niż zazwyczaj, marzył o chwili odpoczynku. Pracował dla Des Moines Company w dziale administracji na 48 piętrze jednego z największych szklanych biurowców w mieście. Firma w której pracował należała do Avenir Sindicate, który to zrzeszał przedsiębiorstwa przede wszystkim trudniące się pośredniczeniem lub przewożeniem złóż mineralnych oraz lodu z odległych miejsc w galaktyce na Ziemię. AS na swoim rynku była potentatem, miała najnowocześniejszy sprzęt, oraz najbardziej kompetentnych pracowników, kilka baz eksploracyjnych, a na samym tylko wydobyciu złóż zarabiała 200 bilionów dolarów rocznie. W dodatku gdy ludzkość wyczerpała pokłady marsjańskiego suchego lodu, AS było zmuszone penetrować coraz głębsze otmęty galaktyki. Colin był zastępcą szefa ds. pozyskiwania lodu, przeważnie wykonywał nudną papierkową robotę związaną z podbijaniem pieczątek na ważnych dokumentach, wypełnianiem rozmaitych faktur oraz rachunków. Jego życie toczyło się mało aktywnie, zdarzały się dni kiedy przesiadywał sześć z ośmiu godzin pracy za biurkiem; czasami tylko w ramach odskoczni z polecenia swojego przełożonego wsiadał na frachtowiec lecący w kosmos, aby osobiście dopilnować wszystkich formalności związanych z załadunkiem oraz rozładunkiem zimnego surowca.
Było już dosyć późno gdy dowlókł się na 2 piętro i stanął przed drzwiami swojego mieszkania. Po wstukaniu kodu dezaktywującego alarm i laserowym skaningu gałki ocznej, potwierdzającego tożsamość, Colin, wreszcie przekroczył próg swego mieszkania.
- Dzień dobry panie Ferrguson – odezwał się sztuczny głos. – Jak się Pan miewa? – głos starał się zainteresować rozmową właściciela apartamentu, lecz Colin był na tyle zmęczony, że nie miał ochoty na pogawędkę. Klaszcząc w dłonie spowodował włączenie światła w salonie. Lampy jarzeniowe rozbłysły chłodnym światłem. Z tej perspektywy apartament Ferrgusona wydawał się bardzo przestronny. W pomieszczeniu panował przyjemny chłód; - system klimatyzacyjny działa bez zarzutu – z zadowoleniem pomyślał Colin. Po ostatniej poważniej awarii klimatyzacji gdy w mieszkaniu było nieznośnie gorąco, kazał zamontować najnowocześniejszy sprzęt, który jak reklamowali go producenci był niezawodny. Posiadanie bardzo skomplikowanych systemów klimatyzacji we wszystkich niemal pomieszczeniach gdzie przebywali ludzie (wliczając w to miejską biedotę, żebraków i kloszardów) nikogo już nie dziwiło, doszło do tego, że rząd postanowił w największych miastach montować na ulicach potężne wentylatory. 200 lat po ekologicznej katastrofie, gdy zabrakło naturalnych złóż mineralnych a globalne ocieplenie przybrało bardzo krytyczne objawy a średnia temperatura wzrosła o prawie 15 stopni Celsjusza, nikt nie mógł obejść się bez klimatyzacji.
Po chwili dwukrotnie klasnął w dłonie powodując tym włączenie telewizora plazmowego na chwilę wyszedł do kuchni. Gdy chwilę później wrócił, postanowił, że wygodnie rozsiądzie się w swoim miękkim fotelu i spróbuje jak najszybciej zasnąć. Gdy już prawie zasypiał, jego powieki stawały się coraz cięższe, nagle usłyszał coś dzięki czemu skutecznie wyswobodził się z objęć Morfeusza. "Przerywamy program, aby nadać najświeższe wiadomości – schludnie ubrany spiker NTV zaczął powoli. Jak donosi nasz korespondent na jednej z mniejszych planet pasu Kuipera odległej zaledwie o 3000km od bazy eksploracyjnej AS na Plutonie, roboczo nazwanej HN-526X, naukowcy z grupy eksplorującej poszukującej nowych zasobów kosmicznego lodu, natknęli się na coś co ich bardzo zaniepokoiło....
Wiem dno i metr wodorostow no ale slowo sie rzeklo :)
PS. Macie jakies opinie? :P
Megera_-->Ach, mamy o "Pożądaniu" i poszczególnych tekstach bardzo podobne zdanie (przeważnie). U mnie Cetnarowski dostaje plusa za bite dwie strony określeń na walenie konia, co za wyobraźnia :)
Kuba Nowak to moim zdaniem jeden z najlepszych i najbardziej niedocenianych autorów opowiadań. Ponoć są szanse, że w przyszłym roku wyjdzie jego zbiór z rzeczami rozrzuconymi po pismach i antologiach i może czymś nowym. Czekam.
Z "Zachcianek" (ale nie w "Zachciankach", tylko zajdlowskiej antologii) czytałem tylko Dukaja, przyzwoity tekst, chociaż jak na niego lajtowy.
A Rak owszem, w końcówce banalny, ale ta historia inaczej zakończyć się nie mogła.
@Xinjin
Mi się podoba. Jeśli to ma być krótkie opowiadanie to trzymam kciuki, bo zapowiada się ciekawie. BTW styl narracji jakiś znajomy.
Xinjin-->nie wdając się w szczegóły: nie wal taką wyliczanką opisowo-charakteryzującą po oczach na samym początku. Spokojnie można to wprowadzać stopniowo, tym bardziej, że większość informacji szczegółowych wydaje się całkowicie zbędnych. A że poza tym w zasadzie nic więcej nie ma w tekście, to ciężko oceniać. Polecam też zapoznanie się z interpunkcją :)
@kluha, @Shadow, @HUtH, @Jedziemy - dzieki wielkie za to ze chcialo wam sie cos napisac :)
btw. @HUtH- moj wybuch niekontrolowanego smiechu przy czytaniu Twojej punktujacej opinii - bez cenne :)
2 btw. @Jedziemy - Nie kojarze w ogole tego motywu z cdaction :P Po drugie pochwal sie tym konspektem i napisz co to za opko ma byc?
@ Xinjin
No jak już wrzuciłeś, to musisz przyjąć krytykę :)
Po pierwsze styl dość suchy, prawie encyklopedyczny, strasznie długie zdania złożone, za dużo w nich bez wyczucia wrzuconych informacji. Oprócz tego niepotrzebne zaimki, braki i błędy interpunkcyjne(np. po Freetown coś powinno być... najlepiej kropka), w ogóle nie pasująca metafora poetycka(Morfeusz..), niepotrzebne wyliczenie("miejska biedota, żebracy i kloszardzi" zapomniałeś o bezrobotnych, oszustach zasiłkowo-rentowych, ćpunach, recydywistach, samotnych matkach, kombinatorach, "tu wpisz dogodną emigrancko-nomadyczną mniejszość etniczną", chorych psychicznie, niespełnionych artystach i filozofach oraz tajemniczych outsiderach i obieżyświatach).
Ogólnie brzmi to jak jakieś sci-fi z lat 50-60(tak mi się kojarzy), czyli jest łatwość podróży kosmicznych(rakietowy fetysz tamtych lat), cały przemysł z tym związany(po co Ziemi suchy lód btw?), jakieś bajery w stylu skanera gałki ocznej(całej gałki!), światło na klaskanie(wooooow), telewizor plazmowy(omg) i powszechna klimatyzacja i wieżowce(czyli obecny Hong-Kong), ale facet musi przybijać pieczątki(nie wiem czy "podbić" jest całkiem poprawne) i ma w domu świetlówki ciągle(powiedz mi, one mu też mrugają zanim się rozświetlą?).
Nie lubię, kiedy narrator przedstawia mi na sucho jak w encyklopedii czy artykule kim/czym ktoś/coś jest(nie stylizowane na encyklopedie, po prostu styl zerowy), to wybija z opowieści i po prostu słabe to jest w formie... Jeszcze w opowiadaniach takie coś przejdzie(w dłuższych formach jest kupa miejsca na wrzucanie skrawków w dialogi, myśli, opisy itp.), szczególnie na początku, żeby szybko wprowadzić czytelnika, ale można to zrobić lepiej chociażby przez wrzucenie jakiś fragmentów nieistniejących gazet, encyklopedii, felietonów, zapisu tv/radiowego, itp., samo to już robi klimat.
Jak już byłeś taki dokładny, to czemu nie napisałeś jak wrócił do domu :D
Poza tym czuć entuzjazm, brak owijania w bawełnę i na pewno wyjdzie z tego niesamowita kosmiczna przygoda pana Colina :)
Xinjin całkiem całkiem, wreszcie ktos na golu wkleił swoje dzieło nie bedące kpiną z literatury np. o tym woju co miał podarte kolana ( słynne dzieło golowicza, które nawet w Cdaction było )
ja też swoją drogą mam pomysł na opowiadanie, mam już konspekt rozpisany.
Xinjin, tak na marginesie: w pasie Kuipera nie ma planet. Co najwyżej planetoidy.
^ chciałem się tego przyczepić, ale uznałem, że to taki skrót od 'planety karłowate'. A te przecież są.
Skręcona kostka i spowodowane kontuzją przymusowe utknięcie w mieszkaniu na tydzień spowodowało, że znowu mam średnią czytelniczą jak pod koniec liceum/początku studiów (i też chyba na początku bytności na GOLu) - mniej więcej jedna książka dziennie.
Tylko nie wiem czy się z tego cieszyć, czy nie...
Shadow, musisz szybko czytać, jedna książka dziennie to sporo, no chyba że mówimy o dwustustronicowych opowiadaniach, wtedy taki wynik jest w normie :D
Shadow - Ile stron czytasz dziennie?
Róbcie zdjęcia pojedynczych książek na nową część cyklu.
Enx-->No nie, takie standardowe po 300-500 stron. Nie jakieś specjalne cegły, ale też nie cienizny.
Czytam szybko, ale niespecjalnie - sporo zależy od treści i składu. Tak ogólnie w granicach 50-100 stron na godzinę.
raziel-->Normalnie to raczej nie więcej (raczej mniej) niż (średnio) godzinę dziennie, czasem są dni, że wcale, czasem spędzam z książką cały wieczór.
Przydałby się banner do tematu, ale to tylko moja nic nie znacząca opinia :D
@raziel
Mogę Ci podesłać jakies zdjęcie, ale nie wiem gdzie. Tutaj wstawić?
raziel ->
Jak będę w domu cyknę fotki jakiegoś cyklu :)
Shadowmage ->
Nieźle, biorąc pod za wyznacznik górną granicę, chociaż patrząc na to z innej strony, to także sam łapę się w podane widełki, jednak zależy to głównie od czytanej pozycji, ale trzeba przyznać że 1 książka dziennie to brzmi dumnie :)
Sam czytam głównie wieczorami, raz uda mi się posiedzieć dłużej, to łyknę z 100-150 stron, a w innym dniu nie wyrabiam i idę spać po przeczytaniu 20. Pamiętam jak pierwszy raz czytałem Wegnera, to w jeden wieczór łyknąłem 2 opowiadania, a nie był to jakiś długi wieczór ;)
I co niby miałoby być w tym bannerze, Klusku? ;P
Tak, wiem, książki.. ale raziel na pewno będzie miał uwagi do ich fizycznych powłók.. ;)
A propos, to jak mnie strasznie irytuje, że King u mnie stoi bardzo nierówno! Na dodatek "Ręka mistrza" i "Dallas '63" /Prószyński/ mają odwrotnie ustawioną czcionkę na grzbiecie! :D
EnX-->A jak! :)
Z drugiej strony nowego Kinga machnąłem w niecałe 4 godziny wczoraj, więc średnia jest jeszcze wyższa. Ale czcionkę ma wielgachną, więc nic dziwnego.
Poleca ktoś jakieś fajne książki post-apo prócz serii Metro? Szukam też książek pokazujących przyszłość w złym świetle vide rok 1984.
@Shadow
Dzięki ;)
"Droga" McCarthy'ego", "Kantyczka dla Leibowitza" Millera, "Ostatni brzeg" Shute'a, "Silos" Howeya. To przekrojowo, są cięższe i lżejsze lektury.
Btw. Panowie, macie jakiś patent na storage? W tym momencie mam zawalony cały regał i to mało, musiałam kraść półki rodzicielce, a póki co to i tak jakaś 1/3 kolekcji, którą chciałabym docelowo posiadać. Mam przestrzeniochłonne hobby, bo poza książkami są jeszcze płyty CD i filmy DVD.. jakieś pomysły, jak to wszystko upakować? Myślałam o zapółkowaniu całej ściany - w sensie surowy, wytrzymały stelaż i nic więcej.. no chyba że są jakieś lepsze rozwiązania?
Tutaj wstawiajcie.
Shadow - 50-100 stron na godzinę? Dajesz radę w ogóle wczuć się w bohaterów oraz wydarzenia?
Raziel-->Nie rozumiem pytania. Prędkość składania literek to kwestia czysto techniczna i nijak się ma do przyjmowania treści... wolne czytanie =/= lepsze zrozumienie. No, chyba że ktoś chcąc zwiększyć tempo co trzecią linijkę czyta :P
W każdym razie "nawet" potrafię delektować się pięknem języka (albo zgrzytać zębami nad grafomanią).
Megera_-->Pokój u rodziny, w którym się już nie mieszka :) Ew. wnętrza tapczanów/wersalek.
Shadow, do tej pory praktykowałam rozwiązanie pokoju, w którym się już nie mieszka, ale ileż to razy ubolewałam w rodzaju "jezuś, jak bym chciała znowu przeczytać coś Gaimana, teraz, już, natychmiast"... a do książek daleko ;) W swoim docelowym gniazdku planuję uczynić swego rodzaju "gabinet", żeby pomieścić wszystkie zbiory, no ale właśnie jest problem z przechowywaniem. Najlepiej byłoby chyba porobić z regałów "ścianki działowe", ale to znowu będzie wyglądało sucho jak w bibliotece.. :/
Megera_ - moja rada, półki z książkami najlepiej wysoko. Podobnie regał, dolne partie przeznaczone na coś nieistotnego. No chyba, że nie planujesz mieć dzieci. Lub masz je wyjątkowo grzeczne ;)
Calowe heblowane deski co 32.5 cm od sciany do sciany i pod sam sufit. miałem sam u siebie taka biblioteczke zrobic ale czas pokrzyzowal plany.
ok, jestem pod wrażeniem. Rzuciłem Nesbo w kąt i wchłaniam sagę o Alvinie Stwórcy. Przynajmniej drugi tom. Podoba mi się styl Carda, który po kolei przedstawia poszczególne postacie i ich motywację, by zapewne w końcu spleść je wszystkie w jedną historię.
Dobra, niedługo będę miał Kindla i problem zniknie, ale obecnie mam posuchę i muszę coś poczytać. Polećcie coś, co będzie w każdej mniejszej bibliotece ? Przy okazji ponawiam prośbę z poprzedniego posta, jeśli ktoś ma jakiś link, to będę wdzięczny ;)
@ Megera
Możesz wziąć przykład z biblioteki Gaimana... potrzebujesz tylko całe ściany 'zapółkować/zaregałować': https://photosynth.net/view.aspx?cid=aca43660-db9e-426e-9dd2-d8b3a5107b00