Filmy? W mojej grze? Cutsceny, czyli paradoks jakich mało - DEKONSTRUKTOR #3
Zapomnieliście uwzględnić w swoim filmiku przerywników filmowych wielu gier BioWare. Oni znają się na tym naprawdę genialnie. Przykład: Mass Effect 3. Cutscenki umożliwiające podejmowanie decyzji, do tego pojawiające się przyciski wyborów pod wpływem emocji, które znikają po upłynięciu czasu. Świetnie rozplanowane kadrowanie, a do tego personalizacja naszego bohatera (wygląd) potwierdzają, że BioWare naprawdę mocno się postarali podczas tworzenia gry. Podobnie sprawa się ma w Dragon Age II, czy Jade Empire.
Całe tomy już napisano o tym, czy gracz "odgrywa postać", współuczestniczy w akcji, reżyseruje scenę, bierze interaktywny udział w pisaniu scenariusza, wczuwa się w postać czy w widza itd. Już każdą możliwą sytuację opisano, szkoda więc, że w filmiku Kacper odkrywa Amerykę na nowo, zamiast przedstawić coś, co w ludologii (a i w publikacjach o filmach) zostało opisane lata temu.
W ogóle zauważyliście, że większość serwisów dla graczy zupełnie ignoruje wszystko, co do tej pory opublikowano o grach i przez to sprawia wrażenie nieco naiwnych?
Poza tym materiał dobrze się oglądało. Choć trochę zabawne, że MGS (ojciec prawdziwie filmowych cutscenek) pojawił się tylko w filmikach, a nie został jakoś bardziej wspomniany.
Osobiście cutscenki uwielbiam, w każdej formie, jeżeli tylko są dobrze zrobione. Ale tak jak wspomniał Kacper - czasy się zmieniają i dzięki coraz lepszej technologii można nareszcie robić "przerywniki filmowe" interaktywnie. Już nawet Kojima zaczął mówić, że w nowym MGS będzie mniej przerywników, które gracz ogląda biernie.
Dobrych cutscen w grach nigdy za wiele szczególnie w grach od BioWare, Ubisoftu i Rockstara gdzie kamera śledząca przebieg danej akcji, rozmowy lub po prostu przedstawiająca jakąś lokację z lotu ptaka zawsze znajduje się w idealnym miejscu i odpowiednio akcentuje najważniejsze kadry, a w niektórych grach jak np. Resident Evil 5 nadaje niesamowitej wręcz filmowości. Takie cutsceny ogląda się z wielką przyjemnością bez najmniejszej dozy znużenia i zażenowania.
Zarąbistą cutscenką był (i jest) wstęp do DeusExa Human Revolution. Jeśli się jeszcze grało w wersję reżyserską, to w ogóle bomba.
Jeśli chodzi o mój stosunek do filmików - czemu nie. zawsze oglądałem, chyba że mnie wkurzała jakaś część gry i nie mogłem jej przejść a filmik był po zapisie i trzeba go było oglądać n-ty raz :P
Przydałaby się jeszcze analiza Maxa Payne'a 3. Niektórych ta gra doprowadza do szału przez ciągłe wciskanie cutscenek.
Dla mnie cutscenka to taki odpoczynek w czasie gry. Gramy, gramy, maksymalne skupianie, wszystko się udaje i w nagrodę możemy odpocząć oglądając jakąś scenkę. Ja osobiście wolę osobno scenki niż jakieś dialogi w grze bo podczas filmików skupiam się na nich i na fabule, a jak np muszę grać (i nie daj Borze prowadzić samochód w grze) to w ogóle nie mogę się skupić co do mnie gadają :/ Także dla mnie osobne filmiki są na plus :)
No i muszę powiedzieć, że Kacper nieźle się wyhipsteryzował :D
Mnie wkurzają tylko te co nie można pominąć i są mega długie, np takie były w Soul Reaverze
Uwielbiam dobrze wyreżyserowane cutscenki w grach, a przerywniki w serii Metal Gear Solid to dla mnie czysty majstersztyk.
Cut-scenki dobrze się ogląda, do czasu gdy są w jakimś sensownym języku- nie mam tu na myśli to, że wszystko ma być po polsku... Ale spróbujcie zrozumieć całą fabułę Guild wars 2, gdzie dialogi prowadzone są w jakimś staroangielskim!
Genialne cutscenki ma rockstar i... CC2. Rockstar głównie za (najczęściej) bardzo dobrą fabułę, genialne postaci i po prostu dobrą reżyserię. A CC2? No, seria Storm w cutscenkach to po prostu uczta dla oka (zwłaszcza QTE).
Bardzo dobry materiał i świetna seria, tylko trochę częściej te materiały i to samo z "W rytmie gier". Jak mówiłeś o Spec Ops też mi się przypomniał Chmielarz z Bulletstormem, a tu akurat chwilę później wspominasz :)
P.S. Kacper, mam wrażenie, że jako jedyny w redakcji masz naprawdę pełne pojęcie o tym o czym opowiadasz. Dell się strasznie wszystkim podnieca, Jordan próbuje być superinteligentny na siłę, a Hed to Hed i robi coś na poziomie telewizji dla graczy pomieszanego z youtubem. Ty jako jedyny wypowiadasz się w sposób jakbyś znał branżę od środka (albo oglądał mnóstwo konferencji i wykładów twórców gier). Tylko bardziej systematyczniej te filmiki :)
Pominąłeś aspekt technologiczny. Nierzadko cut-scenki są wstawiane tylko dlatego, że w tle odbywa się ładowanie kolejnego etapu. Dlatego od czasu do czasu pojawiają się cut-scenki, które nic nie wnoszą. Po prostu fabularnie nie ma nic do powiedzenia, ale ekranów ładowania gracze oglądać już nie chcą, więc trzeba pokazać cut-scenkę. Z drugiej strony cut-scenki są ograniczane budżetowo. Często zawierają unikalne animacje, które w czasie gameplay'u się nie pojawiają, więc trzeba już na etapie mo-capu o nich pamiętać obrabiając je przez wiele godzin . Gracz obejrzy je potem tylko raz w 2 sekundy. Cut-scenki to też nierzadko dobre materiały marketingowe. Weźmy np. gry Bilzzarda - gameplayowo to świetne tytuły, ale na pokaz na konferencji czy do trailera się nie nadają. Dlatego też Blizz zleca przygotowanie intra, outra i cut-scenek do Diablo, Starcrafta czy WoWa i te są być może najlepsze w branży - nawet jeśli nigdy nie grałem w WoWa to trailer do każdego dodatku oglądałem, bo to jest świetna robota.
Pamiętaj o ograniczeniach technologicznych i budżetowych w swoich materiałach. Istnieje wciąż duży rozdźwięk między tym jak developer chciałby aby gra wyglądała i tym jak wygląda w rzeczywistości. Przykładowo - konstrukcja poziomów w strzelankach. Prawie zawsze mamy killroom-korytarz-killroom-korytarz. Korytarz jest potrzebny, bo musi być czas na załadowanie tekstur kolejnego killroomu, żeby tekstury nie wyskakiwały. Koszty też są ważne. Jeśli developer przygotuje duży fajny killroom z unikalnymi teskturami to musi się upewnić, że spędzisz tam odpowiednio dużo czasu. Koszty też są ważne. Pytanie, które trzeba sobie zadać to czy mamy budżet na dodatkową robotę i czy ta dodatkowa robota zwiększy wartość gry w oczach graczy do tego stopnia, że uzasadni dodatkowe koszty.
ThraszMetal <-- "(...)nie daj Borze(...)" miałeś na myśli bór jako las czy po prostu nie wiesz jak odmienić słowo Bóg?
Ja osobiście lubię cutscenki takie jak w GOD OF WAR gdy jesteśmy blisko pokonania bossa wyskakuje filmik w którym Kratos ich wykańcza to mi się bardzo podoba.
W pełni zgadzam się z puci3104. Kacper, Twoje serie to chyba najlepsze materiały, jakie pojawiają się na tvgry. Rzeczowe i profesjonalne. Szkoda tylko, że jest ich tak mało :( "W rytmie gier" to była seria, na którą czekałem, jako że sam uwielbiam słuchać OST'ów. "Asy branży" - również trafny pomysł na serię. "Dekonstruktor" - jak poprzednio. Inne serie to, odnoszę wrażenie, pewne dodatki do gameplay'ów z komentarzem, odskocznie wśród typowych video, podczas gdy Twoje zapełniają pewne "dziury" na tvgry, o których istnieniu widz dopiero sobie uświadamia po zapoznaniu się z serią. Ja rozumiem, że niska częstotliwość wypuszczania tych materiałów powoduje większą satysfakcję z obejrzenia każdego, no ale bez przesady :D
3:16 Co to za gra?
W ŻADNEJ grze nie irytowały mnie cutsceny tak jak w Wiedźminie 2... Po prostu na każdym kroku cutscenka. Wkurzało mnie to tak niesamowicie, że gdy przechodziłem pierwszy raz grę, na drugi dzień po premierze byłem gdzieś na początku aktu drugiego i wtedy zrobiłem sobie przerwę od drugiego Wiedźmina na jakieś 2-3 dni... Okropne. Było ich zdecydowanie za dużo.
odczuć ich los z naszej perspektywy jak byśmy odczuli podobną sytuacje ale w naszych czasach
Czy mi się wydaje czy w ogóle nie wspomniano o Half-Life 2? Wg mnie to prekursor zaawansowanych cut-scenek z perspektywy fpp. Można się od Valve uczyć. Rozmowy w HL2 zwyczajnie "żyją".
Realizacja niektórych cutscenek w GTA V wyglądała jak jakaś kompletna amatorszczyzna. Nie wiem który idiota wpadł na pomysł, aby wprowadzić trzęsące ruchy kamery. Filmowości nie ma w tym za grosz, a bliżej temu do jakiegoś niezbyt poważnego filmu dokumentalnego.
W każdej innej swojej grze od bardzo dawna robili to full profeska, nie wiem czemu teraz taki odchył.
bez cutscenek byloby zle....wiele gier wrecz ich wymaga np. RTS'y i ogolnie no...
[Jestem niesłyszący]
Bardzo lubię dobrych cutsceny, bo tylko urozmaicają i budują klimat gry. O ile są w dobrych wykonanie i można w ogóle ominąć, kiedy gracz zechce. Również zależy od tematyka i gatunek, gdzie fabuła stanowi ważny element (np. RPG i przygodówki). Half-Life i Amnesia akurat tego nie potrzebują. ;) Natomiast inne gry po prostu potrzebują np. Mass Effect. Cutscenki wciskane na SIŁĘ (fabuła naciągana i wyssana z palcem) albo bez opcji "Omiń ją" to złe cutscenki.
Cutscenki jest samo jak grafika, muzyka i grywalność, gdzie wymaga profesjonalna wykonania i dobrze przemyślana. Można pokochać albo znienawidzić. Co nie zmienia to fakt, że nie można przesadzić i najważniejszy element to GRYWALNOŚĆ, bo w końcu gry to przecież nie filmy. XD
Warto wspomnieć, że często cut-sceny "przykrywają" loadingi, wczytujące się poziomy itp.
np. Max Payne 3 na PS3
@viacheslav -> Muszę przyznać, że cutscenki są lepsze od długotrwały napis "CZEKAJ". :) Ale teraz jest inaczej. Mamy dobre technologii dla gry, który da się przejść płynnie pomiędzy mapami bez napis "Loading". ;)
generalnie hejce gry gdzie z tym przesadzaja jak metal gear solid , heavy rain , beyound two souls , walking dead , the wolf among us , the last of us itd
a to te ktore daja rade gta , gears of war , mass effect , assasins creed
a i ziomek ostatnia dobra czesc coda pokazywales akurat :P
Bardzo lubię filmiki w grach, świetnie budują klimat, atmosferę i pomagają poznać nam świat ( o ile są dobrze zrobione rzecz jasna ) gry.
Przykładem jest The Walking Dead lub The Wolf Among Us, dwa tytuły w które grało mi się po prostu REWELACYJNIE a które są tak naprawdę bardzo długim filmem gdzie gry jest może 10-20%. Po tych dwóch grach Telltale ma u mnie taki kredyt zaufania że biorę każdą ich produkcję w ciemno.
Fakt i z nimi można przesadzić gdy jest ich za dużo w grze w której liczymy jednak na gameplay.
Dobry temat i świetny materiał Kacper.
P.S. Choć zdarzają się gry w które po prostu chce się TYLKO grać a nic nie oglądać, tak mam zazwyczaj w grach sandboxowych.
Często cut-sceny są też po to żeby wydłużyc gre , a dobre cut-sceny były w Postal 2 i Apokalipsa Weekend.
Osobiście nie mam nic przeciwko cut-scenkom, zwłaszcza takim jak te z gier Rockstara! ;)
No Rockstar umie robic przerywniki filmowe to fakt najlepiej pokazuje to Grand Theft Auto V (szybki przezkok z filmiku do gry).
Dla mnie cutscenka to taka nagroda jak i pewien wstęp do misji bądź też rozwinięcie jej, byśmy zamiast skupiać się na rozgrywce mogli rozkoszować się okolicą, poznać bohaterów itd.
diablo 2 miało kilka filmików na które zawsze czekałem po przejściu aktu , taka nagroda , oj podobały mi się . Jak i cała gra .