Właśnie w ostatnich dniach takie miałem przemyślenia dotyczące tego kierunku studiów, bo znakomita większość moich znajomych wybrała właśnie administrację.
Mam tego świadomość, że absolwenci mogą znaleźć pracę w bardzo wielu miejscach (policja, straż, w pośredniaku, pewnie też w ZUSie i innych biurokratycznych instytucjach) i zapewne dlatego ten kierunek jest tak oblegany. Tak sobie pomyślałem, że prędzej czy później i tak w naszym ukochanym kraju ktoś tę biurokrację ograniczy, ZUS sam upadnie (gdyby nie interwencja państwa to już dawno by go nie było) i dla takiego "administratora" już nie będzie tak różowo. Po prawie, które podobno jest bogatszą siostrą administracji można zostać jakimś radcą prawnym, prawnikiem czy tam inną osobą trzepiącą niezłą kasę. Wiadomo - trzeba być dobrym, mieć jakieś znajomości i szczęście.
Powiedzcie mi czy za 5 lat po tej administracji jest coś "do ugrania" na rynku pracy?
Idz na kierunek, ktory cie interesuje. Jak masz pasje i lubisz to co robisz, to w kazdym zawodzie znajdziesz prace. Patrzenie na to, co bedzie za 5 lat nie ma sensu, skoro administracja cie nie interesuje, to idac na nia skonczysz jako podrzedny pracownik w jakims Pcimiu Dolnym narzekajacym codziennie jak ci jest zle.
Nie idę na administrację, tylko się zastanawiałem dlaczego tak wielu ludzi na nią idzie (przynajmniej wśród moich znajomych).
Bo to kierunek, na którym nie trzeba rozumieć matematyki i nie trzeba mieć zdolności językowych/artystycznych.
Dużo ładnych dziewczyn jest na administracji (sprawdzone info). Może dlatego? :)
Administracja kończy na kasie w biedrze albo w urzędach trzepiąc marną pracę będąc zwykłym szaraczkiem, którego ludzie nie lubią, bo taka kolejka do niego...
Pójść na administracje to jak iść na turystykę- pozdrawiam.
@mefek
Jeśli to prawda, to super, bo jestem na jednym wydziale z administratorkami :D
No tak, właściwie administracja brzmi poważniej od takiej socjologii czy innego lachoznawstwa + nie ma matmy. Podobno na administracji jest statystyka, ale wszystko jest do przejścia, wszystko!
To samo tyczy się mojej ekonomii, ale ja nie zamierzam studiować, żeby mieć papierek, tylko po kilku latach chciałbym się przenieść do prof. Rybińskiego na Vistulę, znać przynajmniej 2 obce języki na bardzo dobrym poziomie i jakoś się rozwijać, a nie zwijać.
dexapini9 ---> Powodzenia :) wiele doswiadczenia mam w kontaktach z "Kierownikami Administracji Publicznych" i Kierunek administracja brzmi jak lachoznawstwo :)
Znajomosci Znajomosci Znajomosci + Partia Polityczna + Rodzina w Biznesie "Administacyjnym"
Ale to tylko moja prespektywa i opinia :)
Przygotuj wiele wazeliny na wyscig szczorow :) tyle partactwa co w Administracji to w zadnej branzy nie widzialem i tylko ci z dlugimi jezykami (do lizania 4 liter) i do "sprzedawania" "kolegow z pracy " tylko tacy sie nadaja...
@MiniWm
ale już napisałem, że nie idę na adm :) Tylko mam wielu znajomych, którzy się na ten kierunek decydują. Ale masz rację co do tych znajomości, bo bez tego raczej daleko się nie zajdzie, albo wgl. się nie zacznie.
dexapini -> Raz z kolegą jak przypadkiem trafiliśmy na wykład dla administracji to ciężko nam było wyjść tyle urodziwych dziewczyn było :D A że przedmiot był ten sam i prowadzący też to posiedzieliśmy, podpisaliśmy się na liście i poszliśmy :)
Jeśli dla kogoś szczytem ambicji jest zarabiać psi grosz w urzędzie i tak definiuje świetlaną przyszłość to oczywiście, że tak. O ile pod warunkiem trafi do urzędu, a nie na kasę do Tesco.