Yogventures – projekt ufundowany na Kickstarterze anulowany
Czyli, że nie będzie żadnych konsekwencji dla Yogcastu? Wszystkim niezależnie od tego ile włożyli dają grę w Early Access z INNEJ AKCJI KICKSTARTER i wszystko jest ok?
Blackhawk-> Kickstarter i inne tego typu strony crowdfundingowe sprzedają marzenia, a nie produkty :)
kil69 [3]
Nie ma to znaczenia, kasa do zwrotu, a jak nie to sąd, w którym na 100% przegrają.
Jak nie zrobili tego za co ktoś zapłacił to z jakiej racji mają nie oddawać kasy.
Mozliwe, ze Yogscast promowali kickstarter a kasa szla do developera ktory bodajze zbankrutowal?
[4]
Za nic nie zaplacili tylko wspierali projekt. To nie jest pre-order.
Zastanawiające, że zebrali 2 razy więcej niż planowali, a i tak nie zdołali tego zrobić. Można się z nimi sądzić i próbować odzyskać pieniądze, ale to jest raczej wątpliwe. Natomiast wspierając akcje trzeba się liczyć z takimi sytuacjami.
kasa do zwrotu
A na jakiej niby podstawie?
Poczytaj czym jest kickstarter a potem się wypowiadaj, bo to co napisałeś jest bzdurą.
Child of Pain [5]
Za nic nie zaplacili tylko wspierali projekt. To nie jest pre-order.
Nie ma znaczenia.
.:Jj:. [7]
To ty wpisujesz brednie, nie ma takiej opcji, że ktoś robi zbiórkę i ogłasza potem, że z projektu nici, a kasa przepada.
To, że jest to zbiórka nie znaczy, że mogą sobie z tym zrobić coś chcą, kasa do zwrotu jak nic.
Może ty udowodnij na jakiej podstawie maja zagarnąć ich kasę?
nie ma takiej opcji, że ktoś robi zbiórkę i ogłasza potem
I to jest ta prawna podstawa gwarancji zwrotu dotacji na projekty na KS?
Nie muszę ci niczego udowadniać, nie pierwszy i nie ostatni wątek w którym gadasz głupoty. Przed snem poczytaj sobie ich regulamin.
.:Jj:. - Kickstarter terms of service state that creators of successful projects "are required to fulfill all rewards or refund any backer whose reward you do not or cannot fulfill. A failure to do so could result in damage to your reputation or even legal action by your backers."
Między tym a niedawno ogłoszonym programem, w ramach którego Yogcast za intensywną promocję danej gry uzyska procent z jej sprzedaży, musiałbym się wysilić, żeby spojrzeć na tą grupę przychylnym okiem. Ci goście mają miliony ludzi śledzących ich na YT, więc biedy z całą pewnością nie klepią. Spłacili by to w parę lat i nawet od ust specjalnie nie musieliby sobie odejmować. Ale pewnie będą robili teraz smutne oczy do kamerki i będą się kajać przed publicznością. Osiągnęli sukces i popularność za sprawą Minecrafta, więc wpadli na genialny pomysł zrobienia gry na jej wzór, gdzie pieniądze na jej produkcję wyciągną jeszcze od fanów. Jestem pewien, że nie raz, nie dwa mieli fantazje o tym, jak ich projekt prześciga w popularności MC i jak topią się w kasie. Od razu widać, że ten projekt nie był owocem pasji, a chciwości. W pewnym stopniu jestem rad, że się im nie powiodło.
W sumie dobrze by było, gdyby wpłacający nie odzyskali kasy. Jeżeli ktoś jest takim idiotą, żeby jakimś ludziom uj wie skąd przelewać pieniądze na uj wie co, to powinien się liczyć z konsekwencjami. W przeciwnym razie zawsze znajdzie się banda debili, którzy będą wspierać jakieś niepoważne projekty tworzone przez niemających nic do stracenia nołnejmów. A to z kolei nakręcałoby kolejnych mniejszych lub większych wyłudzaczy* liczących na to, że może im się uda zwiać z kasą. Dopóki się nie oparzysz...
Dla głupoty nie powinno być litości.
*Zebrali dwa razy więcej kasy i nie podołali... Tja...
are required to fulfill all rewards or refund any backer whose reward you do not or cannot fulfill.
A jaką moc prawną ma 'required' w regulaminie internetowego portalu, w dodatku w sytuacji gdy właściciele oświadczą że wszystkie pieniądze zostały przeznaczone już na prace? Nieskończone opcje wykrętów.
A failure to do so could result in damage to your reputation or even legal action by your backers
1. Wow... podszarpana reputacja!
2. Cały ciężar zostaje zrzucony na backerów. Oni umywają ręce. 'Even'!
KS jest tlyko pośrednikiem, hostem tych akcji. Oni niczego nie zrobią. Zrobić mogą co najwyżej ludzie, o ile się zbiorą i dadzą kasę na proces prawny.
W wyniku którego nie dostaną ani grosza jako że pozywają indie hipsetów-gołodupców.
Heh, "a nie mówiłem" aż samo się ciśnie. Jeśli to nie jest przykład tego, że NIE PŁACI SIĘ ZA PRODUKTY NIESKOŃCZONE to nie wiem co nim jest.
A co do tej konkretnej sprawy. Yogscast na 100% odetnie się od sprawy i będzie starało zamieść ją pod dywan wykręcając się tym, że sprawowali tylko patronat medialny. Teoretycznie tak. Kicka założył developer gry i to na ich konto leciały pieniądze. Yogscast nie jest zobligowane do ich zwrotu, nawet jeśli na to mają (a mają). To, że zapewne 99% ludzi, którzy kopnęło projekt zrobiło to tylko i wyłącznie ze względu na ich promocję nic nie zmienia. Bo bądźmy ze sobą szczerzy, gra zapowiadała się absolutnie fatalnie od samego początku. Nie było w tym projekcie widać nic obiecującego, wizualnie, mechanicznie czy pomysłowo. Po pewnym czasie chyba nawet samo YC olało sprawę, zdając sobie sprawę, że takiego crapu nic nie uratuje (ew wiedzieli o groźbie upadku projektu od dawna, i nabierało wody w usta by potem łatwiej było się wycofać z tej sprawy). W pewnym sensie słusznie, oni tej kasy nie dostali. Czy są winni? Tak. Czy powinni oddać kasę? W sumie to nie.
A same zasady Kickstareta są dosyć proste. Zakładając projekt zgadzamy się na regulamin, który mówi, że jesteśmy zobowiązani do spełnienia każdej z obietnic zawartej w projekcie jeśli ten zostanie ufundowany. Sam Kickstarter jednak nie zobowiązuje się do egzekwowania tej zasady. Ale tak. Tym, którzy wyłozyli kasę należy się zwrot każdego dolara, który włożyli. Tylko co z tego? Jeśli developer jest bankrutem i nie ma ani centa to żaden proces sądowy tego nie zmieni. Będą łatali sprawę śmiesznymi kluczami do innej gry etc. i większość machnie na to ręką. To wszystko tylko jeszcze bardziej uwyraźnia jak bardzo niebezpieczne są takie akcje i jak głupie jest płacenie za coś co nigdy może się nie ukazać. A już zwłaszcza tak fatalnie zapowiadający się projekt jak to. Jadący praktycznie w całości na popularności kanału z YT.
Kickstarter jest pełen absolutnie druzgocących porażek. Z Ouya na czele.
[12] To znaczy, że jeżeli Yogcast zgodził się na regulamin KS, a jeżeli jacyś nieszczęśliwi ich klienci będą się domagać zwrotu to ten zwrot będą musieli otrzymać.
[13] Tylko, że Ouya wyszła i jakoś tam przędzie.
[14]
Tak jak pisalem, z tego co widze nie Yogscast sie zgodzil tylko tworcy gry. Yogscast co najwyzej promowal, uzyczyl wizerunku. Tylko nadal nie moge potwierdzic co stalo sie z firmą która pracowała nad grą.
Blackhawk=>
jakoś tam przędzie
Bardzo łagodna ocena sytuacji :)
To znaczy, że jeżeli Yogcast zgodził się na regulamin KS, a jeżeli jacyś nieszczęśliwi ich klienci będą się domagać zwrotu to ten zwrot będą musieli otrzymać.
Nie. Nie, nie muszą. Mają. A jak nie będą chcieli to tego nie zrobią. Kto ich zmusi? Pełne gniewu emaile? Czy sąd?
Bo w wszystkich podobnych akcjach to była na koniec dnia jedyna droga wyjściowa. Osobiście nie słyszałem o wygranym (wygranym-wygranym i wypłaceniu pełnej kasy) procesie.
Poczytaj to dwa razy regulamin. 'Zobowiązuje się', a jak tego nie zrobi to utraci reputację. I MOŻE ktoś ich pozwie. Nic więcej.
Oczywiście że otrzymają zwrot, jak ich pozwą i wygrają. Albo napadną i pobiją. O ile jeszcze będą mieli jakieś pieniądze :)
Kickstarter umywa ręce i w państwie prawa, jak pisałem kilka razy już, sądy są od rozstrzygania takich spraw.
Albo Gruzini jak żyjemy trochę bardziej na wschód.
Niezlym trzeba byc frajerem zeby bulic kase na jakiegos kickstartera, bo nie wierze ze ktos z nudow i nadmiaru gotowki wplaca kase na jakiej przekrety.
Tylko, że Ouya wyszła i jakoś tam przędzie.
Mozna smialo uznac ja za martwa. Niedawno bylo jakies info, ze Ouya da ci dostep do wszystkich gier za roczny abonament w wysokosci 60$. Ludzie przejrzeli dostepne tytuly (te warte czegokolwiek) i sie okazalo, ze nawet obok 60$ to one nie leżały.
Jesli zas chodzi o kickstartera: "told you so" :)
Nigdy bym nie powierzył złamanego grosza na Kickstarterze takim randomom jak ekipa od Yogventures. Co innego gdy grę tworzy takie studio jak Obsidian czy Larian. Mam do nich zaufanie i wiem, że wywiążą się z "umowy".
"Yogventures! was a planned Yogscast video game which was cancelled in July 2014, while still in the development stage. Yogventures! was headed by Kristafer Vale and his team, Winterkewl Games, until they went out of business. Because of this, all the rights of Yogventures! had been passed down to the Yogscast. Winterkewl Games did not have the money to finish Yogventures!, and it got so difficult for them that it started affecting their personal lives.
Backers had been given their physical rewards, and an early access key to a game called TUG, which the Yogscast have said, "Nerd Kingdom's game is still in alpha but is shaping up to be everything we wanted Yogventures! to be." Nerd Kingdom had been given source code, assets and designs of Yogventures!. This was for Nerd Kingdom to be able to make the most of Winterkewl's work."
I teoretycznie sprawa jest zamknięta o ile ktoś nie założy sprawy w sądzie.
Zaś jeśli chodzi o wspomnianą Ouyę... przyniosła ona bodaj zyski w okolicach 20k dolarów. Trochę kiepsko jak na coś co zebrało ponad 8.5 miliona prawda? Ouya jest martwa.
Jedyny plus że większość backerów (chyba zdrowe założenie?) stanowili fani z YT którzy oglądają tych letsplayerowych szerokich misiów z brodami (LP- AIDS naszego wieku). Nie wyobrażam sobie świadomego gracza rzucającego kasę w taką grę, w dodatku mając na uwadze kto ją tworzy.
Pytanie tylko- czy wyciągną wnioski po sparzeniu się?
ed: co do Ouyii (odmienia się?). Na nagrobku powinno być zdjęcie z E3 jak na jakimś parkingu koło hali stali ze swoimi standami i ich policja czy ochrona wygoniła.
Szkoda. Wygląda ładnie, ale na tym się zalety kończą.
Kaszanka czekam na ten gwarant wypłacenia kasy z dotacji na KS.
.:Jj:. [12]
Człowieku nie ośmieszaj się, bo jesteś żenujący, jedyna osoba która tutaj wypisuje głupoty to ty i to ty najwidoczniej nie wiesz jakie są zasady kickstartera, pewno według ciebie to jest logiczne, że jak ktoś dał na projekt to możesz udawać, że coś robisz, a potem powiedzieć, że niestety dupa i kasa przepada, dobre sobie.
Masz konkret, a ten się będzie jeszcze kłócił
https://www.kickstarter.com/help/faq/kickstarter+basics#faq_41860
"This information can serve as a basis for legal recourse if a creator doesn't fulfill their promises."
Dodatkowo przed dodaniem projektu widać
https://ksr-assets.s3.amazonaws.com/creator-responsibility.png
I tak masz rację, KS jest tylko pośrednikiem, ale co z tego...
Nie ma to nic do tego, w USA prawo jest takie, że możesz złożyć pozew w takiej sytuacji i zostanie on bardzo poważnie rozpatrzony, zwłasza zbiorowy.
Nie ma żadnej możliwości, żeby jakieś cwaniaczki o podobnej tobie mentalności kogoś oszukały.
Dlatego KS pisze w regulaminie o tym, że mogą zostać pozwani za to, że nie zwrócą kasy i nie dostarczą produktu i jak najbardziej jest to realne, KS tej kasy nie ma, więc trudno, żeby to inaczej rozwiązano.
I oczywistym jest, że chodzi o sąd, a o co innego niby mieliby zrobić.
Ale nie oznacza to, że każdy będzie chciał zwrotu, może zadowoli się tą gierką, z tym, że ci co zapłacili 10 tys to raczej wątpię, żeby ich to zadowoliło.
.:Jj:. [16]
I MOŻE ktoś ich pozwie. Nic więcej.
No tak, bo pozew w sądzie to nic takiego, sąd to fundament prawa, człowieku zastanów się co ty piszesz. Nie miałeś racji i tyle, zwrot kasy jak nic będzie, dla tych co będą chcieli.
Irek22 [11] https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13330224&N=1#post0-13330315
W sumie dobrze by było, gdyby wpłacający nie odzyskali kasy. Jeżeli ktoś jest takim idiotą, żeby jakimś ludziom uj wie skąd przelewać pieniądze na uj wie co, to powinien się liczyć z konsekwencjami.
Ale kogo to obchodzi człowieku, ktoś coś oferuje, ty finansujesz, nie ma produktu, nie ma kasy, proste, a jak nie, to do sądu, nie ma znaczenia, kto, co oferował, czy ktoś był idiotą czy nie, nie można oszukiwać ludzi, tyle w temacie.
This information can serve as a basis for legal recourse if a creator doesn't fulfill their promises.
Tak. Jak już wszyscy wiemy- daje to podstawy ludziom do wytoczenia procesu, zostało to powtózone tylko 20 razy wcześniej.
Nie miałeś racji i tyle, zwrot kasy jak nic będzie, dla tych co będą chcieli.
Dla tych co będą strona w wygranym procesie i będą pieniądze na pokrycie roszczeń.
Nie chce mi się dalej odpisywać, nigdy tego nie robię widząc twoje mądrości, nie wiem co mnie tym razem wzięło.
Boże Boże Boże.
kaszanka9-> Proponuję Ci otworzyć jakąś kancelarię prawniczą i wygrywać procesy sądowe, w który biedni pokrzywdzeni gracze zostali oszukani na serwisach typu shitstarter i chcą dochodzić swoich praw, pieniędzy itp.
Wróżę sukcesy. :)
Za pomysł nie musisz dziękować.
kaszanka9 => Ty kolego chyba powinieneś zrzucić trochę z tonu, bo się zbytnio rozemocjonowałeś.
To, że zwrot pieniędzy się należy jest proste i oczywiste. Ale to nic nie zmienia. Developer jest spłukany. Co z tego, że przegrają proces skoro nie będą mieli z czego oddać pół miliona dolarów? Są bankrutami. Okradli cię kiedyś? Tak naprawdę. Samochód, telewizor, jakąś sumę pieniędzy? Załóżmy, że tak. Prawie bankowo, jeśli przestępca, który wyrządził ci szkodę zostanie złapany nie otrzymasz zwrotu dóbr, które utraciłeś. Bo skąd? Jeśli przepuścił, dał komuś, czy cokolwiek w tym guście, to już, po ptakach. A sam jest powiedzmy jakimś cieciem w dresie z blokowiska? Gość pójdzie siedzieć, wina jest oczywista, ale dla ciebie to nic nie zmienia. Pozostajesz stratny. Tak wygląda rzeczywistość.
Zaś jeśli będzie proces o skalę odpowiedzialność Yogscastu to już sprawa nie jest nawet relatywnie oczywista i może pójść w absolutnie każdą stronę.
Taaa straszny przykład jaki to Kickstarter zły. Bo przecież nic dobrego z tego jeszcze nie wyszło... a nie czekaj jest przecież Banner Saga, FTL, najnowsze Divinity.
[26]
FTL by wyszedl i bez kickstartera, banner saga to mocny sredniak
@Asmodeusz -> Jesteś bardzo naiwny. FTL by wyszedł, to owszem, ale jako okrojona gra z wycięte elementy. ;P A Banner Saga i Divinity w ogóle nie powstały. Banner Saga może dla Ciebie mocny przeciętniak, ale dla inni to wyjątkowa gra. Świadczy o to dobra ocena od gracze (mniej więcej). ;P Tworzenia gier to bardzo czasochłonne zajęcie i trzeba mieć uzdolnione ludzie w jednym grupie, aby to osiągnąć, a muszą jakoś utrzymać dla siebie i rodziny. ;P Albo tworzenia gier dla pasji albo zarabianie pieniędzy dla utrzymanie, albo jedno i drugie.
To smutne, że przez takich twórcy-idioci i oszuści spowodowali, że gracze coraz mają mniej zaufanie do pozostałe projekty z Kickstarter od prawdziwe i odpowiedzialne twórcy takich jak ludzie od Divinity. Ciekawe i potencjalne gry od "mistrza" prędzej wylądują na cmentarzu z powodu kryzys ekonomia, bo duże pieniędzy są zmarnowane w ręce amatorów, co nie do końca znają na rzeczy, a oszuści wydają na alkohole. Echh...
Chyba chcesz powiedzieć, że twórcy gier mają polegać u wpływowe firmy np. UbiSoft czy Activision? Łatwo Ci mówić, bo nie można zaufać takich ludzi. Popatrz, co EA zrobił z Command & Conquer czy Ultima IX? Oraz prawa do tytułu, co spowoduje, że nie doczekaliśmy kontynuacje wielu gry, choć oryginalne twórcy bardzo chcieli, ale mają związane ręce. Dla takich wydawcy wyciągnięcie kasy od gracze są ważniejsze od jakości gry. Activision specjalnie podzielił Call of Duty na wiele krótkie części, by gracze mają płacić jak najwięcej. A mnóstwo płatne DLC i %$@#% DRM !? A Kicstarter też nie jest ideał. Życie nie jest różowe. Ale dla marzenie gracze czasami trzeba zaryzykować. A bez ryzyka nie ma osiągnięcia.
Kickstarter NAPRAWDĘ przyda się usprawnienie oraz zatrudnić ludzie, co będą pilnować, że twórcy projekty będą dotrzymali umowa albo poniosą konsekwencji prawne.
@Asmodeusz -> FTL by wyszedł, to owszem, ale jako okrojona gra z wycięte elementy.
Wyszedlby pelny - kickstarter jedynie przyspieszyl caly proces.
Banner Saga może dla Ciebie mocny przeciętniak, ale dla inni to wyjątkowa gra. Świadczy o to dobra ocena od gracze (mniej więcej). ;P
"wyjatkowa gra" dla PCmasterrace, ktora ostatniego tacticsa widziala pewnie 15 lat temu (i to na emulatorze PSXa czy GBA). Jesli ktos ma dostep do jakiejkolwiek konsoli znajdzie z miejsca 10 lepszych tacticsow nawet nie starajac sie. Zreszta jesli chodzi o tacticsy PCmasterrace jest tak wyglodzone, ze kilku z nich staralo mi sie wmowic ze Agarest to "swietna gra". Agarest, ktory jest jednym z najgorszych tacticsow w jakie gralem na przestrzeni 20 lat.
Nie wiem dlaczego macie takie pretensje do Kickstartera. Kilka świetnych gier pewnie by nie wyszło gdyby nie ten portal. Natomiast trzeba oczywiście zdawać sobie z tego sprawę, że przekazując środki podejmuje się pewne ryzyko i czasem się to ryzyko zmaterializuje. Dlatego warto sprawdzać komu się daje (wiarygodność, doświadczenie) i dawać tyle, żeby strata tych pieniędzy nie bolała (te 20 dolarów nikogo nie zbawi).
@Asmodeusz -> Cytat: ""wyjatkowa gra" dla PCmasterrace" -> Niech zatrzymuj te złośliwe uwagi dla siebie i nie musisz grać w Banner Saga, ale proszę nie obrażaj gracze, co zachwycają nad Banner Saga. Grałem w inne gry konsolowe o zbliżone mechaniki gry, a więc nie jestem raczej PC Master. :( Nie oceniaj mi tak źle.
@komenty -> Mądre uwagi. Dla marzenie czasami trzeba zaryzykować. Ich pieniędzy to ich sprawa. Dla każdego, co nie wspierał Kickstarter i nie miał wspólnego z nim, ten nie ma prawa do krytyki. Bo wtykają palce tam gdzie nie trzeba. Czysty egoizm i złe plotkarstwo. :(
[32]
Jakie? Agaresta? Chetnie poslucham, jakie masz doswiadczenie z gatunkiem.
@Asmodeusz -> Agaresta? To gra z elementy ecchi/hentai i nie mam ochotę zagrać w to. :P Banner Saga to gra z poważna historia o "wikingowie walczące o przetrwanie". Jeśli chodzi o inne gry konsolowe, to podaję parę przykłady: Front Mission, Final Fantasy Tactics, Disgaea, Suikoden Tactics, Advance Wars i inne podobne.
Na PC grałem w różnych klasyczne strategie (RTS i turowe) tak dużo, że szkoda to wymieniać. A więc mam sporo doświadczenie i znam to na rzecz. Banner Saga to przeciętna gra, ale warto zagrać dla fabuła, animacje i grafika. Mam nadzieję, że kolejne części Banner Saga będą bardziej wymagające godne dla "weterani" strategie.
Front Mission, Final Fantasy Tactics, Disgaea, Suikoden Tactics, Advance Wars
masz szczescie ze napisales to:
Banner Saga to przeciętna gra, ale warto zagrać dla fabuła, animacje i grafika.
bo juz mialem zapytac czy nie widzisz przepasci miedzy tymi grami... (well poza Suikoden Tactics, ktory moim zdaniem tez byl bardzo slaby)
To się nazywa wyłudzenie, miała być gra nie ma jej, to niech oddadzą pieniądze teraz wszystkim.
@up -> Fakt, że wiele gry zostało ufundowane i wyszło jako bardzo udane gry. Po prostu backerzy mieli pecha, że trafili na niewłaściwe twórcy Yogventures. Kickstarter ma swoje dobre i złe strony.
Fakt, że trzeba by być strasznym ignorantem by umniejszać fakt, iż dzięki KS parę dobrych gier już wyszło. Broken Age, Chilvary, Divinity etc. Faktem jest jednak tez to, ze spokojnie połowa z powyższych sfinansowanych tytułów nadal nie jest skończona, i nie ma gwarancji, że będzie. Po zebraniu środków gry trafiły na Steam Early-Access (prawdopodobnie największe zło dzisiejszej branży gier). I sprawa wygląd tak: „Potrzebujemy 500 tysięcy by zrobić tę grę”. „Huraaa!” *Fani dają milion*. „Kochamy was, dziękujemy, a teraz kupcie naszą nieskończoną grę w fazie ledwo grywalnej alphy i dajcie nam więcej kasy”. Ten deal jest po prostu niejasny i w bardzo szarej strefie. Nie wiadomo często jak były zarządzane środki na proces tworzenia gry, niejasny jest też bardzo często proces samego developmentu. „Chcemy by gra była jak najlepsza, jesteście cudowni, staramy się i będzie super”. Tiaaa… konkrety aż się wylewają.
Prawda jest różnoraka. Wiele gier sfinansowanych na Kickstarterze pewnie i tak by wyszło. Po prostu w innym terminie lub po znalezieniu w końcu patrona finansowego. Sfinansowane projekty, które upadły są podparte nieudacznictwem niektórych twórców w zarzadzaniu finansami. Niektórzy, zwłaszcza ci z mniejszym doświadczeniem po prostu nie potrafią zarządzać tymi środkami. A nawet jeśli nie polegają w procesie developmentu to często polegają w procesie publishingu (Ouya). Często bardzo negatywnie patrzy się na „wielkich, złych braci” w postaci wydawców, ale prawda jest taka, że oni się na tym znają. Cisną twórców by trzymali się terminów, ogłoszonej daty premiery etc. Zarządzają też odpowiednim przepływem gotówki. To nie jest tak, że jakieś tam Ubisoft jest be, i absolutne zło, bo „cośtamcośtam dlc”. Nieumiejętność zdobycia środków poza Kickstarterem tez jest w pewnym sensie konsekwencją tego nieudacznictwa finansowego.
Sam Kickstarter jest na pewno lepszy niż Steam E-A. Istnieje na nim kontrola jakość potencjalnego produktu w postaci udzielanego fundingu przez ludzi, nas (gra nie przechodzi „testu” = nie zostaje sfinansowana). Na Steamie po prostu śmiecie trafiają bez jakiejkolwiek kontroli czy pomyślunku. Do tego często lądują na pierwszej stronie sklepu by ten chłam dosłownie wcisnąć ludziom do gardeł.
Ale tak, KS jest zdolny do takiej samej ilości dobrego co złego. Zasady trzymające twórców w ryzach są 50-razy zbyt mało restrykcyjne i nie dają praktycznie żadnego bezpieczeństwo takiej niewinnej owieczce, która dała np. 25 dolarów na swoją potencjalnie wymarzoną grę (czy cokolwiek innego). Widzenie tylko dobrych stron Kickstarera i pozostawanie niepomnym na ryzyka jakie ze sobą niesie jest czystej formy ignorancją.
Sir Xan: Nie mieli pecha, tylko mózgu. Wcisnęli pieniądze jakimś randomom, bez jakichś większych tytułów, to tak się to skończyło. W większości przypadków, jeżeli wywaliłeś pieniądze na kickstartera, który nie wypalił, to to jest twoja wina. Trzeba myśleć, a nie szastać pieniędzmi na lewo i prawo.
A ludzie, którzy uważają, że Kickstarter to zuo i że za nieskończony produkt nie można pod żadnym względem płacić, to idioci.
[40]
"nie mow mi co mam robic z moimi pieniedzmi"
"yolo! swag!"
"take all my money (i obok obrazek Fry'a z Futuramy)"
myśleć? lol, chyba nie
Trzeba myśleć, a nie szastać pieniędzmi na lewo i prawo.
zapomnialem cytat wrzucic
@XineX -> [+10] Cytat: "Trzeba myśleć, a nie szastać pieniędzmi na lewo i prawo." -> Mądre powiedziane. :) Zapomniałem wpisać taki cytat. ;) Niektórzy z Kickstarter są po prostu oszuści, co żerowali się na marzenie gracze (niech będą przeklęci!). Inna sprawa, czy niektóre projekty naprawdę potrzebują AŻ TYLE pieniędzy (np. Star Citizen)? Skoro zebrali te potrzebne pieniędzy nawet na najwyższe cele, to czy więcej gracze naprawdę muszą wydawać więcej pieniędzy (na pre-order i dodatkowe statki), a nie zaczekać na premiera gry i dopiero zakupić po przeczytanie pozytywne recenzji!? :P Nie wydałem na to, bo nie było takiej potrzeby i tak osiągnęli cele. Niestety większości z gracze nie zawsze znają na rzeczy, a inni po prostu są bardzo naiwne. :(
Cytat: "A ludzie, którzy uważają, że Kickstarter to zuo i że za nieskończony produkt nie można pod żadnym względem płacić, to idioci." -> Święta prawda. Wiele duże projekty nie można ot tak ruszyć bez wsparcie finansowe. A wielkie firmy takie jak UbiSoft, EA Games, Activision nie można polegać, bo inaczej będą wymagać od twórcy o okrojone elementy gry w postaci DLC (Metro Last Light podzielił ten sam los) oraz prawa do tytułu (np. Gothic i Fallout). :(